Zgodnie z planem Blizzard zapowiedział wczoraj dziewiąty dodatek do World of Warcraft. Tak jak sugerowały niedawne wycieki, będzie on nosił nazwę Dragonflight i zabierze graczy do ojczyzny smoków – Dragon Isles. Wprowadzi on również w grze wiele zmian, a nawet wprowadzi nową rasę i klasę postaci.
Jak na Blizzard przystało, zapowiedzi nowego rozszerzenia do World of Warcraft towarzyszył piękny kinowy zwiastun fabularny. Przestawia on, w jaki sposób przebudziły się „Smocze Wyspy”, które gracze będą mieli okazję odwiedzić.
Dragon Isles, podzielone na pięć odrębnych i zróżnicowanych obszarów, przedstawią graczom zupełnie nową, grywalną rasę Dracthyr. Rasa ta pojawiła się za Azeroth za sprawą Netlthariona, znanego później jako Deathwinga i posiada zarówno smoczą, jak i humanoidalną formę. Jest to rasa neutralna – wcielając się w postać do niej należącej będą mogli wybrać, czy chcą stanąć po stronie Hordy czy Przymierza.
Nowością w Dragonflight będzie również klasa postaci Evoker. Wygląda na to, że będzie ona unikatowa dla rasy Dracthyr. Gracze będą mieli dwie specjalizację klasy Evoker do wyboru – Devastation skupiającą się na walce w średnim zasięgu i zadawaniu obrażeń oraz Preservation skupiającą się na leczeniu i wzmacnianiu sojuszników.
Co istotne, dodatek Dragonflight ma również przywrócić do World of Warcraft drzewka talentów, odnowić interfejs gry i przeprojektować system profesji, a także wprowadzić do gry mechanikę ujeżdżania smoków. Możliwe ma stać się nawet personalizowanie smoczych wierzchowców. W grze nie zabraknie też nowych podziemi i raidów.
Cóż, rozszerzenie Dragonflight zapowiada się nieźle. Oby i niezłe było w praktyce. Wszyscy wiedzą, jak zapowiadał się dodatek Shadowlands, a pod jakimi względami okazał się rozczarowaniem, choć moim zdaniem do najgorszych rozszerzeń nie należy.