Test gry FIFA 21 to niezwykle duże wyzwanie. Po premierze każdej nowej odsłony gry z tego cyklu błyskawicznie powstają obozy fanów i zagorzałych krytyków efektów prac EA Sports. Powiedzmy sobie otwarcie: FIFA 21 w pełni zasługuje na krytykę, ale przejawem ignorancji byłoby nie kierowanie pod jej adresem wielu ciepłych słów.

Seria FIFA od wielu lat uznawana jest przez graczy za najlepszy symulator piłki nożnej tak na konsole, jak i komputery osobiste. Złośliwi mówią, że to głównie dlatego, że konkurencji… po prostu nie ma. Czy w kategorii oponenta można bowiem rozpatrywać serię Pro Evolution Soccer? Proszę Was. Problem związany z taką sytuacją polega na tym, że Electronic Arts nie musi robić wiele, aby dobrze sprzedać swój produkt. I trudno oprzeć się wrażeniu, że FIFA 21 będzie sprzedawała się doskonale wyłącznie dlatego, że to FIFA – nie zaś dlatego, że to produkcja wybitna.

FIFA 21 to różne drobne zmiany. Czy na lepsze? Z jednej strony, bramkarzy nie da się już łatwo pokonywać strzałami w okolice słupka. Z drugiej, w wyniku dziwnego buga piłkarze o wysokiej umiejętności podkręcania piłki mogą strzelać im bramki z rzutów różnych. Ze 100-procentową skutecznością! Ba, bramkarze w tej edycji wydają się wyjątkowo niechętnie bronić strzały, a z lobami radzą sobie bardzo rzadko.

Mam wrażenie, że EA udało się lepiej niż w FIFA 20 odwzorować statystyki piłkarzy na boisku. Piłkarze dobrze wyszkoleni technicznie czarują na murawie w zdumiewający sposób, ci z wysokim współczynnikiem podań dokonują koncertowych zagrań w uliczkę, a zawodnicy specjalizujący się w strzałach głową nie raz dokonują cudów. Ogólnie trudno oprzeć się wrażeniu, że EA poprawiło grę w ataku, a całkowicie odpuściło… defensywę. Zachowanie obrońców i bramkarzy w trybie rozgrywki wieloosobowej potrafi doprowadzić do szału. Hokejowe wyniki w FUT są na porządku dziennym. Czy to tylko moje wrażenie?

W grze ofensywnej wprowadzono nowość w postaci wykorzystania SI do konstruowania akcji dwójkowych. Odpowiednia kombinacja klawiszy lub przycisków LS i RS na padzie (tak, grałam na padzie z Xboxa One na Windowsie 10 – nie wyobrażam sobie inaczej) zaprzęga do pracy piłkarza kontrolowanego przez sztuczna inteligencję, który po uprzednim podaniu mu piłki odegra ją w taki sposób, by skutecznie minąć piłkarzy przeciwnika. To gracz za pomocą klawisza decyduje kiedy piłkarz sterowany przez komputer odegra mu piłkę. Wymaga to trochę wprawy, ale… działa!

Jak zawsze do tej pory, granie na padzie jest jedyną sensowną formą zabawy w FIFĘ. Kontrolowanie ruchów piłkarzy za pomocą myszki i klawiatury? Nie, lepiej nie. Nie ma za grosz właściwego „feelingu”. Spróbowałam raz (zrzut ekranu poniżej) i po kilku chwilach miałam dość.

Innowacje nie ominęły najważniejszego z trybów gry. Tak, mam tu na myśli FUT, w którym dodano grę w trybie kooperacji, w której obu graczy dostaje nagrody. Matchmaking z jakiegoś powodu nie istnieje (dlaczego?), więc jesteście zdani w całości na swoich znajomych. Z FIFA 21 zniknęły karty fitness i treningu. Dla mnie to zmiana na lepsze. Inną korektą poprawiającą jakość zabawy jest możliwość personalizacji stadionu, czy nawet przydomku wymawianego przez komentujących spotkania panów Szpakowskiego i Laskowskiego. Polski komentarz jest na tym samym poziomie, co zawsze. Jaki to poziom? Odpowiedzcie sobie sami, okej? 🙂 Zrobi wrażenie na casualowym graczu, ale „hardkorowcom” szybko się znudzi.

Na osobny akapit zasługuje zmiana na gorsze w postaci triku związanego z dwukrotnym wciśnięciem klawisza RB. Bazujące na współczynniku „pace” podania na dobieg niejednokrotnie pozwolą Wam zdobyć bramkę, ale także doprowadzą do szału, gdy to przeciwnik będzie z nich korzystał. Wydaje mi się, że któraś z nadchodzących aktualizacji powinna zmienić coś w tej kwestii.

Po raz n-ty w serii FIFA doskonale prezentują się wszelkiego rodzaju animacje. Balans ciała, dryblingi, sposób dogrywania i oddawania piłki, strzały… Świetnie to wygląda, zwłaszcza na powtórkach! Aż żal ściska cztery litery na myśl o tym, że oprawa graficzna FIFA 21 na PC nie wygląda tak dobrze, jak wyglądała będzie ta w wersji przeznaczonej na konsole nowej generacji. Niestety, FIFA 21 wygląda jak FIFA 20, która już w momencie swojej premiery mówiąc delikatnie nie szokowała oprawą wizualną. Kaman, EA, stać Was na więcej!

FIFA 21 nie jest grą stworzoną z myślą o zabawie ze sztuczną inteligencją. Na niskich poziomach trudności z łatwością rozpykacie komputerowego przeciwnika, nawet jeśli Wasze umiejętności nie są wysokie. Satysfakcja? Zerowa. Na najwyższym poziomie z kolei SI gra tak dobrze, że poczujecie się jakbyście próbowali kiwać się z Cristiano Ronaldo lub Robertem Lewandowskim. Niby moglibyście to zrobić, gdybyście dostali taką szansę, ale po co psuć sobie humor? FIFA 21 to doskonała gra kanapowa i wyzwanie w trybie FUT. To nie jest produkcja do zabawy w trybie jednoosobowym… chyba, że wciągnie Was kampania.

Podsumowanie

Jeśli posiadacie grę FIFA 20, nie widzę absolutnie żadnego powodu, dla którego miałabym Wam polecać nabycie nowszej wersji gry. FIFA 21 w wersji na komputery osobiste jest niczym więcej, niż odgrzanym (smacznym) kotletem z zeszłego roku, którego to dla odświeżenia doprawiono pieprzem i solą, a później posypano koperkiem. EA wprowadziła jedynie kosmetyczne usprawnienia w FUT i trybie menadżerskim, odświeżyła składy i… to by było na tyle. FIFA 21 to ciekawa i dostarczająca mnóstwa frajdy w trybie multi propozycja. Kupcie ją, o ile po gry z tej serii sięgaliście ostatnio kilka lat temu.

Posiadacze konsol PS 4 i Xbox One mogą liczyć na darmowe ulepszenie nabytej gry do wersji „next-genowej”, tworzonej odrębnie z myślą o konsolach nowej generacji. Co z użytkownikami komputerów osobistych? Przykro mi to mówić, ale potraktowano nas po macoszemu. Dlaczego #pcmasterrace nie zostali uraczeni tą właśnie ulepszoną wersją? Przecież nie chodzi tutaj o wydajność komputerów. O co więc? Może Wy macie jakiś pomysł, bo mi nie wypada wysuwać zbyt daleko idących wniosków.

Na pocieszenie powiem tylko tyle, że dobrze, że FIFA 21 na PC nie jest tym samym co FIFA 21 w wersji na konsole Switch. Wyobraźcie sobie, że FIFA 21 na tę platformę to wersja Legacy, czyli FIFA 20 z odświeżonymi składami, która… rok temu była wersją Legacy i była odświeżoną wersją gry FIFA 19! Tak, FIFA 21 na konsolki Nintendo Switch to tak naprawdę przypudrowana FIFA 19. Wstyd EA, wstyd.

Mocne strony:Słabe strony:
najlepszy symulator piłki nożnejjedna z najlepszych gier kanapowychwciągający tryb multiplayerumiejętności piłkarzy mają odzwierciedlenie na boiskumnóstwo efektownych trikówsatysfakcjonujący dryblinginteresujący tryb kariery……z wieloma ważnymi zmianami…… i trybem symulacji rodem z Football Manageramizerne zmiany w stosunku do FIFA 20oprawa graficzna jest już nieco przestarzałabrak licencji niektórych klubównudne mecze z komputerembłędy w polskim komentarzu, strojach i inne drobne bugi

Ocena ogólna: 7/10

Share This