Fani serii Battlefield z niecierpliwością wyczekują najnowszej odsłony, której premiera zapowiedziana jest na 10 października 2025 roku. Zanim jednak dane nam będzie ponownie zanurzyć się w chaosie totalnej wojny na nowym silniku i mapach, pozostaje pytanie: w co grać w międzyczasie? Przygotowaliśmy listę sześciu tytułów – od klasyków serii po hardkorowe symulatory – które z pewnością zaspokoją głód wielkoskalowej, taktycznej rozwałki.
Dla wielu graczy seria Battlefield to unikalne połączenie zaciętej walki piechoty, potęgi pojazdów bojowych i ogromnych map, na których starcia toczą się o każdy metr terenu. Czekając na premierę kolejnej części, warto odświeżyć sobie starsze tytuły z serii lub dać szansę innym grom, które oferują podobne, a czasem nawet głębsze, doznania. Oto nasze propozycje, które sprawią, że oczekiwanie na Battlefielda 6 minie w mgnieniu oka.
Spis treści
- Powrót do korzeni: Klasyki Battlefielda wciąż żyją!
- Gdy Battlefield to za mało: Hardkorowe alternatywy
Powrót do korzeni: Klasyki Battlefielda wciąż żyją!
Zanim przejdziemy do nowszych tytułów, warto spojrzeć wstecz. Okazuje się, że starsze odsłony Battlefielda, dzięki zaangażowaniu społeczności, wciąż mają się świetnie i potrafią dostarczyć dziesiątek godzin doskonałej zabawy.
Battlefield 4

Mimo upływu lat, Battlefield 4 wciąż pozostaje dla wielu graczy niedoścignionym wzorem współczesnej strzelanki wieloosobowej. Dlatego tytuł ten w 2025 roku nadal cieszy się sporą popularnością. Mechanika „Levolution”, pozwalająca na dynamiczne zmiany na mapach (jak zawalenie wieżowca w Szanghaju), wciąż robi wrażenie, a ogromny arsenał broni i pojazdów oraz satysfakcjonujący model strzelania sprawiają, że do BF4 chce się wracać. To idealna propozycja dla tych, którzy tęsknią za nowoczesnym polem bitwy w najlepszym wydaniu.
Battlefield 2
Oficjalne serwery Battlefielda 2 zostały wyłączone lata temu, ale to nie powstrzymało najbardziej oddanych fanów. Dzięki takim projektom jak BF2Hub czy PlayBF2, ta legendarna gra z 2005 roku wciąż żyje. Choć grafika może już nie zachwycać, to głębia taktyczna, system dowodzenia i rozgrywka zorientowana na współpracę wciąż są wzorem dla wielu nowszych produkcji. Powrót do BF2 to nie tylko nostalgiczna podróż, ale też szansa na doświadczenie gry, która zdefiniowała gatunek. Społeczność jest może mniejsza, ale bardzo zgrana i pomocna dla nowych graczy.
Battlefield 2142

Podobnie jak w przypadku BF2, społeczność nie pozwoliła umrzeć futurystycznej odsłonie serii. Battlefield 2142 oferuje unikalne doświadczenie, którego próżno szukać w innych częściach. Wojna o zasoby w nowej epoce lodowcowej, mechy bojowe kroczące po polach bitew i przede wszystkim kultowy tryb Tytan – to wszystko sprawia, że warto dać tej grze szansę. Projekty takie jak BF2142 Hub pozwalają znaleźć aktywne serwery i ponownie wziąć udział w desancie na wrogi statek-matkę. To powiew świeżości i przypomnienie, jak odważne pomysły potrafiło mieć niegdyś studio DICE.
Gdy Battlefield to za mało: Hardkorowe alternatywy
Jeśli szukasz czegoś, co stawia na jeszcze większy realizm, komunikację i taktyczne planowanie, te trzy tytuły będą strzałem w dziesiątkę. To gry, w których jeden nieprzemyślany ruch kończy się śmiercią, a współpraca z drużyną jest absolutnym kluczem do zwycięstwa.
Hell Let Loose

Hell Let Loose przenosi graczy na brutalne fronty II Wojny Światowej w skali, o jakiej Battlefield może tylko pomarzyć. Bitwy 50 na 50 graczy toczą się na ogromnych mapach, odtworzonych na podstawie historycznych danych. Kluczową rolę odgrywa tu komunikacja głosowa i ścisła współpraca w ramach oddziału. Każdy gracz ma swoją rolę – od dowódcy, który zarządza zasobami i wsparciem artyleryjskim, po zwykłego strzelca, którego zadaniem jest utrzymanie linii. Czas przeżycia jest krótki, a atmosfera gęsta od wystrzałów i eksplozji. Jeśli cenisz w Battlefieldzie chaos wielkich bitew, ale chcesz czegoś bardziej wymagającego, HLL jest dla Ciebie.
Insurgency: Sandstorm

Insurgency: Sandstorm skupia się na walce piechoty na mniejszą skalę, ale z niesamowitą dbałością o realizm. Każda broń ma unikalny, trudny do opanowania odrzut, a śmierć przychodzi błyskawicznie, często od jednej kuli. Nie ma tu minimapy, wskaźników trafień ani regeneracji zdrowia. Liczy się tylko spostrzegawczość, taktyczne poruszanie się i precyzyjne celowanie. Doskonały design dźwięku sprawia, że po odgłosach wystrzałów można rozpoznać rodzaj broni i kierunek, z którego padają. Brzmi nieźle, nieprawdaż?
Squad

Squad to gra, która najpełniej realizuje ideę militarnego symulatora stawiającego na pracę zespołową. Podobnie jak w Hell Let Loose, komunikacja głosowa jest tu nie tylko zalecana – jest absolutnie niezbędna. Każdy dziewięcioosobowy oddział, dowodzony przez Squad Leadera, musi realizować konkretne zadania na gigantycznych mapach. Gra oferuje rozbudowany system logistyki (budowanie baz, punktów odradzania, umocnień) i realistyczną balistykę. Starcia są wolniejsze, bardziej metodyczne, a rola pojazdów jest kluczowa. Squad to doświadczenie, które nagradza cierpliwość i strategiczne myślenie.