Fortnite to w chwili obecnej najpopularniejsza gra na świecie – nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jasne, w mobilnego PUBG gra nawet 400 milionów osób na smartfonach, ale to właśnie gra Epic Games jest jedną z najchętniej oglądanych pozycji na Twitchu i o niej się mówi najwięcej. Wiecie, że o mały włos, a Fortnite nigdy by nie powstało?
W roku 2012 były szef produkcji firmy Epic Games, Rod Fergusson, odchodził z firmy. Jedną z jego ostatnich decyzji miało być… anulowanie projektu Fortnite. Fergusson bez ogródek przyznaje dziś, że ich dzieło zapowiadało się wtedy fatalnie i mało kto wierzył, że ktokolwiek będzie nim zainteresowany.
„Gdybym został w Epic Games, na pewno doprowadziłbym do zamknięcia tego projektu.” – przyznał Rod Fergusson w rozmowie z Game Informerem.
Należy pamiętać o tym, że w roku 2012 plany na grę były zupełnie inne, niż obecnie. Pierwotnie w Fortnite dostępny był jedynie tryb Save the World, czyli kooperacyjna rozgrywka skupiona na walce z zombie, a popularność produkcji tuż po jej premierze była dużo mniejsza, niż obecnie.
Dopiero dodanie trybu battle royale – decyzja podjęta głównie za sprawą święcącej wtedy sukcesy gry PUBG – pomogła Fortnite stać się tym, czym jest obecnie. I chyba dobrze się stało, że dodano battle royale, prawda?
PS Czy wiecie, że zapowiedziano właśnie nowy tryb w Fortnite?