Na początku roku ukazało się naprawdę świetne Prince of Persia: The Lost Crown. Ta produkcja Ubisoftu zdobyła uznanie graczy oraz recenzentów. Teraz natomiast, w maju, na Steamie debiutuje kolejna odsłona części – tym razem zaprojektowana przez niezależne studio odpowiedzialne za fantastyczny indie-hit Dead Cells.
The Rogue Prince of Persia – bo o tej grze mowa – to przyjemny roguelite. Tak jest, rogulite, co oznacza, że po każdej porażce zaczynamy od nowa. W trakcie przygody regularnie odblokowujemy jednak różne ulepszenia czy nowe rodzaje broni, które mogą pojawiać się w skrzyniach czy sklepikach napotykanych podczas właściwej rozgrywki.
Gra debiutuje jako produkt w dziale Early Access na Steamie, a twórcy chcą do właściwej premiery podwoić ilość zawartości. Już teraz jednak zabawy jest w grze sporo. Przemierzamy zróżnicowane lokacje i możemy zmierzyć się z dwoma wymagającymi bossami.
System walki jest wciągający i wymaga skupienia oraz refleksu. Musimy idealnie reagować na działania wrogów, w odpowiednich momentach odskakiwać lub wykonywać uniki, albo przerywać ataki oponentów kopniakami. Mimo że nie mamy zbyt wielu ofensywnych i defensywnych opcji, to i tak przygotowano sporo sposobów na przeszkadzanie przeciwnikom w krzywdzeniu nas.
Często spotykamy na przykład wrogów z niebieskimi tarczami, które ich otaczają. Możemy je jednak łatwo dezaktywować – choćby kopiąc w takiego przeciwnika innym wrogiem, albo wykonując na niego atak z wyskoku. Różne bronie posiadają też możliwość ogłuszenia oponenta.
Wśród broni podstawowych znajdują się sztylety, miecze, włócznie czy topór. Podczas rozgrywki możemy je ulepszać u kowala, albo po prostu znaleźć nową, lepszą broń. Trochę brakuje tutaj jednak rodzajów broni z różnymi modyfikatorami i ulepszeniami – choćby takimi, które wywoływałyby krwawienie, podpalenie czy nakładały inne efekty na wrogów. Być może zostaną zaimplementowane w przyszłości.
Do dyspozycji mamy też dodatkowy gadżet. Domyślnie jest to łuk, ale zdobyć możemy też na przykład rzucane ostrze, linkę z hakiem do przyciągania wrogów czy też przedmiot pozwalający przenieść się błyskawicznie za plecy przeciwnika. Możemy więc starać się dostosować uzbrojenie do preferowanego stylu gry.
Podczas przemierzania kolejnych lokacji znajdujemy czasem ulepszenia. Są to medaliony, które mogą modyfikować nasze zdolności, na przykład sprawiając, że każdy wykonany unik nad wrogiem pokrywa ziemię pod stopami przeciwnika spowalniającą mazią. Efekty są różnorodne, a tych może być więcej, ponieważ medaliony umieszczane w odpowiedni sposób, aktywują swoje ukryte wcześniej bonusy. To całkiem ciekawy system.
Ogólny poziom trudności jest odpowiednio wyważony. Jeśli idealnie unikamy ciosów, nie jest zbyt trudno. Czasem jednak liczba ataków – szczególnie przy większych grupach wrogów – może sprawiać problemy. Potyczki z bossami wymagają też kilku podejść, by dobrze nauczyć się schematów ich ataków.
Uwagę z pewnością zwraca oprawa graficzna. Twórcy zdecydowali się na komiksowy, kolorowy styl, który bardzo dobrze pasuje do dwuwymiarowego roguelite’a. Świetna jest też muzyka, ponieważ różne utwory doskonale dopasowano do różnych lokacji czy potyczek z trudniejszymi przeciwnikami.
The Rogue Prince of Persia ma potencjał. Finalna wersja ma szansę być świetną grą, a już edycja Early Access sprawia frajdę. Pod względem rozbudowania systemu walki nie dorówna raczej Dead Cells, ale tak naprawdę nie musi tego robić – to w końcu nie sequel.