Sprzedaż Minecrafta przekracza wszelkie pojęcie. Do tej pory sprzedano już 200 milionów egzemplarzy gry, przy której każdego miesiąca bawi się nawet ponad 125 milionów graczy. Aż dziw bierze, że do tej pory nie powstała żadna inna znacząca gra w tym niezwykle popularnym uniwersum. Okej, powstała, jedna, ale Minecraft: Story Mode z 2015 roku traktować należy w końcu raczej w kategorii porażki i niewiele znaczącego tytułu. Na szczęście doczekaliśmy się premiery Minecraft Dungeons – RPGa w świecie złożonym z sześciennych bloków. Czy warto wydać na niego „kilka złotych”? Sprawdziłam to.
Uwaga: na samym wstępie po prostu muszę Was poinformować o tym, że Minecraft Dungeons dostępna jest w ramach subskrypcji Xbox Game Pass, kosztując w trwającej obecnie promocji zaledwie 4 złote za miesiąc! Usługę opisywaliśmy przy okazji porównania ofert ciekawych abonamentów dla graczy w tym miejscu. Cena ta sprawia, że w produkcję powinien zagrać absolutnie każdy z Was – bez względu na to, co przeczytacie w tej lub innych recenzjach.
Oglądając pierwsze gameplaye z Minecraft Dungeons po produkcji nie spodziewałam się wiele. Już na pierwszy rzut oka było widać, że jest to raczej prosty hack’n’slash, który trafić ma w gusta jak największej liczby graczy – także tych najmłodszych. Nastawiłam się negatywnie, a już pierwsza godzina spędzona z najnowszym dziełem Microsoftu pokazała, że robiłam to zupełnie niesłusznie.
Minecraft Dungeons rozpoczyna się od samouczka, w którym poznajemy spektrum możliwości oferowanych graczom. Do naszej dyspozycji oddano przede wszystkim broń do walki w zwarciu (np. miecz, kosę i inne), a także łuk lub kuszę do walki na dystans. Oręż różni się od siebie nie tylko podstawowymi statystykami w postaci choćby obrażeń czy szybkości ataku, ale także rzadkością oraz gniazdami na dodatkowe moce (bardzo zróżnicowane). Dodatkowe trzy gniazda dedykowane są artefaktom, które pełnią tu rolę odpowiedników umiejętności aktywnych lub – sporadycznie – pasywnych. Finalnie, korzystać można również z mikstury leczenia, odnawianej cyklicznie co 30 sekund.
Na przestrzeni zabawy przemierzamy kolejne krainy, próbując pokonać głównego przeciwnika w grze – Arch Illagera. Zwiedzając biomy znane doskonale z klasycznego Minecrafta na swojej drodze napotykamy oponentów pokroju zombie, szkieletów i creeperów, ale także przeciwników specjalnych – ot w postaci choćby Endermana, których pokonanie stanowi nieco większe wyzwanie. Na wyższych poziomach trudności pokonanie mini bossów potrafi być niemałym wyzwaniem.
Świat gry jest ciekawy i kolorowy, ale sprawia wrażenie nieco sterylnego i „ciasnego”. Niestety, twórcy Minecraft Dungeons nie dali graczom możliwości destrukcji otoczenia – a szkoda. Możliwość modyfikowania świata gry jest w końcu wizytówką Minecrafta. Na pocieszenie: wirtualne krainy skrywają wiele sekretów, w tym… krowi poziom, stanowiący nawiązanie do kultowej serii Diablo.
Pomiędzy kolejnymi misjami odwiedzamy bazę wypadową (wioskę), w której za zdobyte szmaragdy wylosować można nowe elementy ekwipunku oraz artefakty. Te wypadają na przestrzeni zabawy z pokonanych mobów i stanowią nagrodę za zaliczenie każdej z misji. Bardzo brakowało mi tu czegoś „ekstra”, w postaci chociażby opcji ulepszania wioski. Może taka opcja pojawi się przy okazji któregoś z DLC?
Zabawa w Minecraft Dungeons zaczyna się tak naprawdę w trybie kanapowej kooperacji lub rozgrywki online ze znajomymi. Wtedy można poszaleć na wysokich poziomach trudności, zdobywając w ten sposób fajne wyposażenie. Niestety, ale po zaliczeniu niezwykle krótkiej kampanii grind i zdobywanie kolejnych poziomów i przedmiotów stanowią cel sam w sobie. Nie ma tutaj żadnego dodatkowego magnesu, który zachęcałby do spędzenia w grze dodatkowego czasu.
Minecraft Dungeons – czy warto? Oczywiście – za 4 złote
Powiedzmy sobie otwarcie: Minecraft Dungeons swoją złożonością nie dosięga pięt Path of Exile i nie ociera się nawet o to, co oferuje Diablo 3. Pomimo tego jest satysfakcjonującym i wciągającym hack’n’slashem, przed którym bardzo miło spędzicie czas zarówno w pojedynkę, jak i wraz ze swoimi znajomymi. Gra jest krótka, a po pierwszym zaliczeniu kampanii czeka Was co najwyżej grind. Pomimo tego zabawa daje całkiem sporo radości. Mechanika rozgrywki jest dobrze opracowana, a dostępny arsenał przedmiotów i towarzyszących im modyfikatorów – zadowalający. Jeśli chcecie, Minecraft Dungeons może stanowić niemałe wyzwanie. Wysokie poziomy trudności i bossowie pokonywani w pojedynkę potrafią napsuć sporo krwi. Po zmianie trudności na niższą natomiast, z powodzeniem zrelaksujecie się przed monitorem po ciężkim dniu nauki lub pracy, zabijając hordy „mobków” z uśmiechem na buzi.
Minecraft Dungeons mógł być lepszy i oferować nieco większą „głębię”. Jest jaki jest, bo musiał być przystępny dla odbiorcy w każdym wieku. Realizacja tego założenia udała się Microsoftowi znakomicie. To jeden z lepszych tytułów dla całej rodziny z trybem lokalnej kooperacji – serio!
Mocne strony: | Słabe strony: |
przystępny hack’n’slash dla każdego, niezależnie od wiekusatysfakcjonująca mechanika rozgrywkiciekawe bronie, artefakty i umiejętnościwciągająca zabawa w lokalnej kooperacji i multiładnie zaprojektowana oprawa graficznawymagająca na wyższych stopniach trudnościdostępny w Xbox Game Pass za 4 złote! | kampania jest krótkagłębia rozgrywki pozostawia wiele do życzeniapo pierwszym przejściu gry czeka Was wyłącznie grindsporadyczne glitchowanie się za teksturamibrak możliwości destrukcji otoczenia |
Ocena ogólna: 7/10