Dziedzictwo Stanisława Lema wciąż żywe! Dziś premiera zapowiadanej od dawna polskiej gry przygodowej od Starward Industries – Niezwyciężony, inspirowanej powieścią Stanisława Lema. Połączenie retro science fiction z nowoczesnymi efektami wizualnymi oraz głębią narracyjną już zyskało uznanie w oczach recenzentów, ale czy to wystarczy, by gra stała się hitem?

Oczekiwania były ogromne, zwłaszcza po tym, jak Starward Industries zabezpieczyło sobie wyłączność na adaptacje twórczości Lema aż do 2028 roku. „Jesteś Yasną, astrobiolożką, która odkrywa tajemnice nieznanej planety Regis III” – taką obietnicę składa graczom opis na Steamie, zapowiadając intensywną przygodę w kosmicznym uniwersum.

Wśród pozytywnych aspektów gry krytycy chwalą przede wszystkim atmosferę nawiązującą do klasycznego sci-fi, znakomitą pracę aktorską, wciągającą fabułę i dopracowaną grafikę. Uwagę zwraca również dbałość o detale. Nie obyło się jednak bez mankamentów. Gracze mogą napotkać na sporadyczne błędy animacji i dźwięku, co nieco psuje ogólną satysfakcję z rozgrywki.

Ponadto pewna część recenzentów zwraca uwagę na momenty, w których fabuła zdaje się tracić na intensywności, co może być rozczarowaniem dla tych, którzy spodziewają się ciągłego napięcia. Również w krytycznych recenzjach pojawia się zarzut odnośnie stosunkowo krótkiego czasu gry.

Pomimo tych niedoskonałości gra zdobyła średnią ocenę 69/100 na PC i 71/100 na PS5 na stronie Metacritic, co wskazuje na pozytywne przyjęcie w branży. Ostateczny sukces Niezwyciężonego będzie zależeć od tego, czy gracze będą skłonni przymknąć oko na pewne niedociągnięcia i zatopić się w retro-futurystycznym świecie, który Starward Industries wykreowało z taką pasją.

Akcje spółki doświadczyły ostatnio spadku po opublikowaniu recenzji, co może sugerować pewną niepewność na rynku. Czy jednak Niezwyciężony okaże się być tak niezwyciężony jak jego tytuł, pozostaje pytaniem otwartym. Fani Lema i miłośnicy science fiction z pewnością z niecierpliwością będą śledzić losy tej obiecującej produkcji.

Share This