Niezależne Clover Pit jest naprawdę niebezpieczne – bo po prostu wciąga jak diabli. Tytuł ten świetnie wykorzystuje formułę zabawy z losowością, niczym Balatro, choć w zupełnie innej formule.

Podstawą rozgrywki jest granie na maszynie losującej, czyli popularnym w kasynach jednorękim bandycie. Zaczyna się w sposób wyjątkowo nieskomplikowany, bo widzimy tylko bazową punktację i wiemy, że – przykładowo – wylosowanie w rzędzie trzech symboli da nam konkretną liczbę punktów.

Różne symbole to oczywiście różna punktacja. Szybko do gry wchodzą jednak modyfikatory, czyli klucz do dobrej i wciągającej – oraz uzależniającej – zabawy w grach tego typu. Regularnie otrzymujemy ulepszenia, które wpływają na rzeczoną punktację. Możemy na przykład sprawić, że konkretne symbole będą pojawiać się częściej, albo zwiększyć mnożnik punktów.

Zdobywamy także przedmioty, które możemy kupować za losy. Te bibeloty mogą zwiększać szczęście losowań, liczbę punktów, albo wprowadzać przeróżne zasady typu „15 procent szans, że wylosowane symbole wiśni będą złote” – co sprawi, że symbole te będą więcej warte.

Z każdą rundą musimy zarabiać więcej na wygranych, ponieważ mamy konkretny cel – spłatę stale rosnącego długu. Cel ten cały czas rośnie. Na samym początku musimy spłacić tylko 75 monet, potem liczba ta wzrasta do kilkuset, kilku tysięcy, a wreszcie nawet kilkuset milionów.

Musimy więc planować cały rozwój tak, by stale zwiększać szanse na zdobywanie kolejnych dużych mnożników punktacji. Jest to system w zasadzie identyczny do tego, co widzieliśmy w Balatro – gdzie wymagane progi zarobkowe też mocno się zmieniały i początkowo wydawały się nieraz nierealistyczne.

Przy pierwszych podejściach do gry wydaje nam się, że przecież nie ma mowy, że zdobędziemy takie sumy, ale z czasem uczymy się, jak wykorzystywać konkretne ulepszenia i faktycznie osiągamy coraz lepsze wyniki.

Clover Pit oferuje nie tylko angażujący gameplay, ale też ciekawą oprawę i otoczkę. Akcja rozgrywa się bowiem w tajemniczej, mrocznej celi, w której nasza postać jest ewidentnie uwięziona. Rozwikłanie tej zagadki i podłoża fabularnego może zająć wiele godzin – chociaż równie dobrze możemy się też tym w ogóle nie przejmować i skupić na grze.

Twórcy ze studia Panic Arcade, odpowiedzialni też za inną świetną grę niezależną Yellow Taxi Goes Vroom, stanęli na wysokości zadania. Udało im się przygotować tytuł bazujący na losowości, ale dający też przyjemne poczucie kontroli. Clover Pit nie tylko wciąga, ale też sprawia niesamowitą frajdę – a przy okazji jest też bardzo rozsądnie wycenione.

Share This