![Back 4 Blood – recenzja. Wielki powrót Left 4 Dead… tak jakby](https://lenovogaming.pl/wp-content/uploads/2024/01/back-4-blood-recenzja-wielki-powrot-left-4-dead-tak-jakby.jpg)
Back 4 Blood – recenzja. Wielki powrót Left 4 Dead… tak jakby
Od premiery kultowej strzelanki kooperacyjnej Left 4 Dead minęło już blisko 13 lat. Ależ ten czas leci! Wyprodukowany przez Turtle Rock Studios i wyprodukowany przez Valve Corporation shooter stawiał przed graczami bardzo prosty cel: przedzierać się w czteroosobowym zespole przez hordy przeróżnych zombie, realizując przy tym proste zadania wyznaczane przez fabułę kampanii. Left 4 Dead 2 powtórzyło sukces poprzednika, a Left 4 Dead 3 nigdy się nie doczekaliśmy. A może jednak? Na sklepowych półkach wylądowało niedawno Back 4 Blood, stworzone przez to samo studio i…
Jeśli lubiłeś Left 4 Dead, pokochasz Back 4 Blood
Cztery akty kampanii fabularnej, czteroosobowa drużyna, garść zróżnicowanych gatunków zombie i pokaźny arsenał broni do odsyłania stworów na tamten świat – Back 4 Blood u niejednego przywoła wspomnienia sprzed lat. Back 4 Blood wprowadza powiew świeżości nie tylko efektowną grafiką wspieraną przez technikę NVIDIA DLSS, ale też kilkoma innymi bajerami.
Back 4 Blood ma w sobie coś z looter shootera, coś z karcianki (system kart działa znakomicie), a nawet gry z gatunku roguelite. Jasne, kampania składająca się z około 30 poziomów wystarcza na maksymalnie 7 godzin zabawy, ale rozgrywka nie jest powtarzalna. Ta może wyglądać zupełnie inaczej, w zależności od tego na jakie bronie postawicie, jakie karty aktywujecie i z jaką drużyną przyjdzie Wam sięgać po kolejne cele misji. Oczywiście podniesienie poziomu trudności może utrudnić zabawę, ale… nie przesadzajcie z tym, dobrze Wam radzę.
![](https://lenovogaming.pl/wp-content/uploads/2024/01/1-30-1024x576.jpg)
W Back 4 Blood do wyboru jest aż 8 wyspecjalizowanych w zabijaniu zombie postaci, różniących się od siebie unikalnymi bonusami ułatwiającymi rozwałkę nie tylko im, ale też całej drużynie. To jest właśnie element hero shootera, o którym wspomniałam. Chcesz rozwalać zombie z daleka? Żaden problem, masz spory wybór bohaterów. A może chcesz postawić na specjalistkę Holly i rozprawiać się z potworami bronią białą? Droga wolna! Wybierz Hoffmana, a inni gracze będą Cię ubóstwiać. Dlaczego? Będziesz im rozdawał amunicję.
![](https://lenovogaming.pl/wp-content/uploads/2024/01/2-1-1024x576.png)
Strzelanie do zombie daje masę frajdy. Mechanika prowadzenia ognia jest satysfakcjonująca, animacje ruchu postaci są lepsze niż można by się spodziewać po silniku Source, a pole batalii prezentuje się całkiem efektownie. Interfejs jest czytelny i o skuteczności trafień informuje kilkoma różnymi kolorami. Do wyboru jest ok. 30 różnych, modyfikowalnych broni – naprawdę sporo. Wyposażenie kupuje się za walutę zdobywaną w trakcie mordowania kolejnych żywych trupów i każda rozgrywka może wyglądać inaczej za sprawą indywidualnych wyborów członków drużyny. Zakupów dokonywać można na początku każdej misji.
![](https://lenovogaming.pl/wp-content/uploads/2024/01/3-1-1024x576.png)
Technologia NVIDIA DLSS dba przy tym wszystkim o to, aby posiadacze kart GeForce GTX i RTX mieli o kilkadziesiąt procent więcej klatek na sekundę w grze, o ile oczywiście włączą DLSS. Do wyboru jak zawsze jest kilka ustawień powiązanych z jakością. Im wyższa jakość, tym mniejszy zysk w klatkach na sekundę. Back 4 Blood ogrywałam na karcie graficznej Palit GeForce RTX 3080 GameRock, która radziła sobie z tytułem znakomicie na najwyższych detalach i w rozdzielczości 1440p. Gra nie jest wymagająca i produkcja działa świetnie nawet na laptopie z układem NVIDIA GeForce GTX 1660 Ti.
A co z tymi kartami, o których wspominałam wcześniej? Już tłumaczę. Każdy gracz może zbudować sobie zestaw z 15 kart, przy czym odblokować można aż 100 różnych kart. Każda z nich wpływa pozytywnie na zdolności bojowe postaci – oczywiście w mniejszym lub większym stopniu. Na początku każdej rozgrywki wybiera się kilka z nich, a potem, co poziom, dobiera po jednej. Rzecz jasna karty należy dopasować do profesji postaci oraz swojego stylu gry. Ten element rozgrywki ma spore znaczenie i z czasem będziecie stawać się lepsi nie tylko ze względu na rosnące umiejętności, ale też po prostu lepsze karty.
W Back 4 Blood nie zabrakło trybu PvP. Czterech graczy wciela się w postacie ludzkie, a cztery w potwory. Tryb ten stawia przed ludźmi wyzwanie przetrwania ataków potworów w ściśle określonym czasie. Później następuje zamiana ról. Szczerze? Wolałam kampanię! Potyczki rozgrywają się na zdecydowanie zbyt małych mapach, a gracze kierujący poczynaniami potworów mają zbyt dużą przewagę, mogąc kupować ulepszenia w trakcie rozgrywki.
![](https://lenovogaming.pl/wp-content/uploads/2024/01/4-1-1024x576.png)
Podsumowanie
Back 4 Blood zapewni mnóstwo rozgrywki każdemu, kto lubi klimat dynamicznych shooterów z żywymi trupami i lubi produkcje, do których można wskoczyć dosłownie na kilkanaście minut. Back 4 Blood to udany następca Left 4 Dead. Moim jedynym poważnym zastrzeżeniem jest to, że nie jest to gra dla osób pragnących bawić się w pojedynkę.
Mocne strony: | Słabe strony: |
Left 4 Dead na sterydachangażująca zabawa w kooperacjifajna mechanika strzelaniawciągający system kartzróżnicowane zombiakisporo broni i ich modyfikacjiniezła oprawa graficznaNVIDIA DLSS | gra solo to nuda i praktycznie nie ma sensuprzeciętne animacjenudnawy tryb Rój |
Opublikowano przez: Lenovo Legion