Just Cause 4 – recenzja przyjemnego odmóżdżacza
Przetestowaliśmy najnowszą produkcję Avalanche Studios, która pozwala graczom już po raz czwarty wcielić się w postać Rico Rodrigueza. Ekspert od demolki tym razem trafia do fikcyjnego państwa Solis. Czy krewki Rico nieco zdziadział, czy może zyskał drugą młodość?
Akcja Just Cause 4 toczy się w fikcyjnym, południowoamerykańskim państwie Solis. Gracze wcielają się w postać Rico Rodrigueza, którego zadaniem jest obalenie pełniącego władzę Oscara Espinosy. Dyktator i jego podwładni z frakcji o nazwie Czarna Ręka uprzykrzają życie mieszkańców pięknej krainy. Fabuła… jest. Nie ma co szeroko rozpisywać się na jej temat, bowiem nie jest ani zbyt porywająca, ani też logiczna. Szczerze? Po chwili przewijaliśmy absolutnie każdy filmowy przerywnik. Gra aktorska jest marna, a oprawa graficzna przerywników pozostawia nieco do życzenia. Powiemy tylko tyle, że wszystko obraca się wkoło technologii umożliwiającej kontrolowania pogody. Wiecie już dlaczego twórcy tak bardzo zachwalali zmienną aurę?
W ogromnym sandboksowym świecie Just Cause 4 pojawią się cztery różnorodne biomy: las deszczowy, łąki, góry i pustynia. Każdy biom zawiera własne, w pełni symulowane warunki pogodowe, a w trakcie przemieszczania się po świecie, w każdym jego regionie gracze mogą liczyć na nieco inne wrażenia. Za generowanie dynamicznej pogody odpowiada nowy silnik o nazwie Apex. System szybkiej podróży istnieje, ale w ręce graczy oddano tyle szybkich pojazdów, że korzystaliśmy z niego niezmiernie rzadko. Samochody, pojazdy opancerzone, łodzie, helikoptery, samoloty (nawet te pasażerskie)… tu jest dosłownie wszystko!
Gracze na przestrzeni rozgrywki w Just Cause nie tylko kierują poczynaniami krewkiego i uzbrojonego w swój kultowy hak Rico, ale także całej armii rebeliantów. Tak, oprócz wydarzeń w skali mikro, zawiadujemy także małą armią. Szkolimy nowe oddziały, wysyłamy je na misje i staramy się przesunąć linię frontu, zajmując kolejne połacie Solis. Są to jedynie pozorowane działania, bowiem zwycięstwo w danym sektorze zależy tylko i wyłącznie od Rico Rodrigueza. Oddziały walczą ze sobą na froncie, ale wróg nigdy nie przejmie Waszego sektora. We wcześniejszych odsłonach serii kolejne obszary przejmowało się wyłącznie zapełniając pasek „chaosu”, rosnącego wraz z rozwałką otoczenia. Tym razem „chaos” jest traktowany raczej jako waluta, którą można spożytkować.
Naprawdę ogromny świat upstrzony jest po brzegi różnego rodzaju aktywnościami. Od możliwości ciągnięcia głównego wątku fabularnego, przez liczne misje poboczne, przez misje treningowe pomagające armii, na zadaniach kaskaderskich kończąc. Z każdym z zadań powiązano interesującą historię. Kaskaderem Rico zostaje, by pomóc lokalnej ekipie filmowej nakręcić… dokument o państwie Solis. W Just Cause 4 naprawdę trudno się nudzić. Do całego tego arsenału zróżnicowanych misji i aktywności na mapie dochodzi możliwość organizowania sobie aktywności specjalnych. Być może zechcecie dokonać zrzutu zaopatrzenia, w skład którego wejdą zdalnie sterowany drony? A może działo o wielkiej sile rażenia?
Bohaterowi towarzyszy wciąż charakterystyczna dla serii Just Cause linka, dzięki której Rico może przyciągać się do elementów otoczenia lub pojazdów (nad którymi można następnie przejąć kontrolę), ale także na przykład… przyczepić przeciwnika do pędzącego samochodu. Wkurza Was helikopter? Przyczepcie się do niego linką, wywalcie pilota, a następnie wyskoczcie i odlećcie w siną dal w wingsuicie, by na koniec wylądować na spadochronie!
W Just Cause 4 funkcje linki można modyfikować. W alternatywnym trybie linka jest w stanie na przykład przyczepiać do ludzi i pojazdów zdalnie aktywowane silniki rakietowe. Chcecie wysłać przeciwnika w stratosferę? Przyczepcie do ścigających Was pojazdów kilka balonów i wyślijcie je na orbitę. Skutki zabawy z linką możecie zobaczyć na poniższym obrazku. Realistyczne? A gdzie tam. Za to dające multum frajdy!
JUST CAUSE 4 – TU CHODZI PRZEDE WSZYSTKIM O CHAOS I ZNISZCZENIE!
W arsenale Rico znajduje się zarówno broń konwencjonalna w postaci różnorakich strzelb, pistoletów i karabinów maszynowych, często z ciekawymi, alternatywnymi trybami prowadzenia ognia, ale także zasób gadżetów nie z tego świat. Broń wykorzystująca siły przyrody? Proszę bardzo: wind canon pozwoli dosłownie zdmuchnąć przeciwników z powierzchni ziemi, a lightning gun porazi prądem wszystkich wrogów w zasięgu. Twórcy Just Cause 4 dołożyli wszelkich starań, żeby nie zabrakło Wam sposobów na likwidowanie przeciwników.
Silnik fizyki w grze jest… specyficzny. Trudno jest powiedzieć, aby szybujące w powietrzu ciężarówki i samochody były czymś realistycznym – na pewno są widowiskowe. Trudno jest nam powiedzieć, czy skutki naszych zabaw z przeróżnymi gadżetami były efektami bugów, czy też czymś zamierzonym. Nie ulega wątpliwości, że Just Cause 4 jest trochę jak słynny Symulator Kozy. Nie ważne co się dzieje na ekranie – ważne, że dzieje się dużo, a możliwości gracza w zakresie kreowania chaosu są naprawdę duże.
Niestety, Rico nie może biegać, unikać pocisków lub nawet atakować wrogów wręcz. Nie zrozumcie mnie źle, przeciwnicy nie są wcale wymagający, a ich sztuczna inteligencja pozostawia często sporo do życzenia – po prostu brakuje tu… czegoś. Wszystkie bronie strzelają w gruncie rzeczy podobnie, mimo tak wielkiego ich zróżnicowania. Animacja ruchu postaci kuleje i trudno jest powiedzieć, żeby Just Cause 4 było produkcją AAA. Widać, że grafika jest piękna, jeśli spojrzymy na odległe miejsca. W detalu jednak wszystko prezentuje się co najwyżej przeciętnie. Przy tak dużym natężeniu akcji wiele rzeczy jednak schodzi na drugi plan i można przymknąć na nie oko.
Seria Just Cause nigdy nie miała aspiracji, by stać się ambitną, złożoną fabularnie produkcją. W Just Cause zawsze chodziło o rozwałkę, a tej jest w Just Cause 4 co nie miara. Sposobów na sianie chaosu jest tu całe zatrzęsienie, podobnie jak zróżnicowanych pukawek i pojazdów, które można wykorzystać w nakręcaniu apokalipsy nie tylko z lądu, ale także wody i powietrza. Just Cause nie jest grą najpiękniejszą, ale ma „to coś”, co daje satysfakcję z zabawy i skłania do włączenia jej więcej niż kilka razy. Just Cause 4 to piaskownica, w której można się po prostu powydurniać i odprężyć po ciężkim dniu w szkole lub pracy.
Mocne strony: | Słabe strony: |
odprężający gameplay wybuchy, akcja, chaos! mnóstwo sposobów na efektowną destrukcję zróżnicowane pojazdy naprawdę wielki świat gry niezła optymalizacja | fabuła… jaka fabuła?! przeciętna oprawa graficzna motyw wojny mógłby być ciekawszy |
Ocena ogólna: 7,5