Największe mity o graniu na PC
Jasne, wiele osób gra w gry wideo zarówno na pecetach, jak i konsolach, ale mimo to nadal nie brakuje zażartych zwolenników i pierwszego, i drugiego typu urządzeń. Każdy z nich w jakiś sposób próbuje uzasadniać, dlaczego to właśnie granie na PC lub konsolach jest lepsze. Niemniej, nie zawsze te uzasadnienia mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Zwłaszcza na temat grania na pecetach w środowisku tak zwanych konsolowców panuje wiele mitów. W niniejszym artykule postanowiliśmy kilka z nich obalić.
Więcej niż 30 lub 60 FPS? A na co to komu?
Na przestrzeni lat w sieci pojawiło się wiele memów wyśmiewających stwierdzenie, że „człowiek nie widzi więcej niż 30 FPS”. Jest to bowiem stwierdzenie nieprawdziwe. Zgodnie z obecnie dostępną naukową wiedzą, barierą dla narządu widzenia jest około 200 klatek na sekundę. Wartość ta może być nieco mniejsza na przykład wtedy, jeśli dana osoba ma jakąś wadę wzroku. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy może dostrzec różnicę między 30, 60 a 144 klatkami na sekundę.
Oczywiście im większa liczba FPS, tym większa płynność animacji w grach. W gry konsolowe dopiero od stosunkowo niedawna można grać w 60 klatkach na sekundę. Niektóre konsolowe tytuły, takie jak God of War: Ragnarok, obsługują już jednak nawet częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz. W grach pecetowych od dawna możemy wykorzystywać jednak możliwości monitorów o częstotliwości odświeżania 144, 160 a nawet 240 Hz. Takie częstotliwości pozwalają nie tylko cieszyć się wspomnianą większą płynnością animacji, ale także uzyskać przewagę nad przeciwnikiem, który z tak wydajnego monitora nie korzysta.
Aby cieszyć się grami na PC potrzebujesz potężnej maszyny
Jasne, na PC pojawia się mnóstwo gier o wygórowanych wymaganiach sprzętowych, obejmujących najnowsze karty graficzne Nvidia i AMD oraz procesory Intel i AMD najnowszych generacji. Na komputerach osobistych można grać też jednak w całe mnóstwo gier indie, które odpalimy nawet na ziemniaczanym komputerze czy laptopie sprzed lat.
Przykłady świetnych gier niezależnych o niewygórowanych wymaganiach sprzętowych to na przykład Terraria, Stardew Valley, Vampire Survivors czy Slay the Spire. Są to tytuły, które wciągną Cię na wiele godzin. Wiele z tych gier charakteryzuje pixel-artowa, ponadczasowa oprawa graficzna.
Więcej RAMu to zawsze więcej wydajności
Jeżeli edytujesz materiały wideo albo jesteś producentem muzyki czy grafikiem komputerowym, możesz śmiało umieścić w swojej maszynie tyle RAMu, ile tylko się go zmieści. Jeśli jednak na komputerze co najwyżej grasz w gry wideo, 32 GB pamięci RAMu to max, czego potrzebujesz. Poza pojemnością pamięci RAM skup się też na szybkości kości pamięci, czyli ich taktowaniu, a także na ich opóźnieniach. Im wyższe taktowanie i niższe opóźnienia, tym lepiej.
Pecety nie mają „ekskluziwów”
Na PC można zagrać w wiele produkcji, które nigdy nie trafiły i nigdy nie trafią na konsole. Mowa nie tylko o strategiach czasu rzeczywistego takich jak StarCraft 2 czy Warcraft III: Reforfged. Na konsolach nie są dostępne liczne gry stawiające na rywalizację między graczami, takie jak CS:GO czy Valorant, a także gry survivalowe – na przykład Sons of the Forest. Produkcje typu MMO RPG także zazwyczaj są ekskluzywne tylko dla pecetów. Na konsolach nie zagramy ani w World of Warcraft, ani w New World, ani w Guild Wars 2.
Dla pecetów ekskluzywne są również pewne gry fabularne dedykowane pojedynczemu graczowi. Przykłady to Half-Life: Alyx, Darkest Dungeon II oraz Stanley Parable.