Cóż, debiut Valoranta i jego promocja na Twitchu przyniosły ze sobą wiele kontrowersji. Najbardziej frustrujący był jednak dla wielu fakt, po jakie praktyki niektórzy streamerzy sięgnęli, by to właśnie ich kanały cieszyły się największą popularnością wśród innych kanałów streamujących rogrywkę z gry Riot Games. Ci postanowili bowiem nadawać przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, transmisje na żywo, które z transmisjami na żywo miały niewiele wspólnego. W ich trakcie odtwarzano bowiem tylko zapętlane powtórki – wszystko po to, by przyciągnąć graczy pragnących skorzystać z systemu tak zwanych „dropów”. Tylko te dropy zapewniały bowiem dostęp do beta testów Valorant.

Na szczęście, tego typu transmisje właśnie przeszły do historii. Twitch zmienił swój regulamin, zakazując nadużywania systemu „dropów”. W skrócie, teraz nadal można streamować powtórki swoich wcześniejszych rozgrywek, ale włączenie podczas takiej powtórki „dropów” jest równoznaczne ze złamaniem zasad obowiązujących w serwisie. Chyba zgodzicie się z tym, że Twitch postąpił słusznie.

„Dotarły do nas skargi o tym, że twórcy nieustannie transmitują powtórki, przypisując swoim streamom tag „na żywo”, by umożliwić farmienie dropów do gry Valorant. Szkodzi to integralności naszemu systemowi „dropów” i dlatego zaktualizowaliśmy nasze Wytyczne dla Społeczności, by stało się jasne, że oszukiwanie jakiegokolwiek systemu nagród na Twitchu jest zabronione.”, czytamy w poście opublikowanym na Twitterze przez zespół wsparcia platformy.

Wygląda na to, że powyższa zmiana nie pozostała bez wpływu na oglądalność Valoranta na Twitchu, chociaż jeszcze przed jej wprowadzeniem ta oglądalność też spadała. W poprzednim tygodniu transmisje z gry oglądano przez nieco ponad 65 milionów godzin, a w obydwu poprzednich tygodniach po ponad 100 milionów godzin.

Otrzymaliście dostęp do beta testów Valoranta? Podzielcie się w komentarzach, co sądzicie na temat strzelaniny od Riot Games.

Share This