Niestety, z przykrością musimy stwerdzić, tak jak wielu innych graczy, że dotychczasowy przebieg najnowszego dodatku do World of Warcraft, czyli Battle for Azeroth, pozostawiał wiele do życzenia. Przede wszystkim na krytykę zasługiwały system rozwoju opancerzenia, niezbyt wymagające i zachęcające do interakcji z innymi graczami „world questy”, a nawet fabuła rozszerzenia, i nie tylko. Na szczęście, na horyzoncie pojawiła się nadzieja na lepsze czasy w postaci aktualizacji o numerze 8.2. Postanowiliśmy sprawdzić, czy warto wrócić dla niej do World of Warcraft.

Co wprowadza patch 8.2?

Zanim na dobre przejdziemy do oceny zmian wprowadzonych w aktualizacji 8.2, sprawdźmy najpierw, z jakimi zmianami mamy do czynienia. Rise of Azshara, bo tak brzmi nazwa patcha, zabiera nas między innymi do dwóch nowych lokacji – Nazjataru oraz na wyspę Mechagon. Tam rzecz jasna otrzymujemy do wykonania zupełnie nowe zadania oraz poznajemy dalszą część fabuły Battle for Azeroth.

Nazjatar daje nam okazję do zdobywania oraz kupowania nowego rodzaju uzbrojenia – Benthic Gear, które możemy ulepszać. Kupowanie i ulepszanie tego opancerzenia wymaga wydawania nowej waluty – Prismatic Manapearls – którą możemy pozyskiwać, pokonując potężnych przeciwników, wykonując zadania, i nie tylko. W Mechagonie otrzymujemy natomiast dostęp do gigantycznego żelaznego robota, który ma pomagać nam w tworzeniu wyposażenia, mountów, zabawek, i nie tylko – w zamian na części i baterie znajdowane na terenie wyspy.

Rzecz jasna, w nowym patchu pojawił się również nowy dungeon – Operation: Mechagon, a także Raid – Azshara’s Eternal Palace. Tam na graczy czekają zupełnie nowi bossowie oraz nowe wyzwania.

Nie możemy zapominać również o tym, że w aktualizacji reworku doczekał się system Azerite obracający się wokół amuletu Heart of Azeroth. Pozwala on od teraz nie tylko na ulepszanie naszego amuletu, ale również odblokowywanie wielu ciekawych umiejętności poprzez kolekcjonowanie specjalnych „Esencji”.

Kolejną nowością w Rise of Azshara jest wyposażenie dla mountów. Tak, od teraz gracze mogą zakładać na wierzchowce przedmioty, które zwiększają ich prędkość, dają możliwość chodzenia powodzie i zapewniają wiele innych ciekawych „perków”.

W patchu 8.2 doczekaliśmy się również nowego epickiego battlegrounda – Ashran, nowej areny PvP – The Robodrome, kolejnej bitwy – The Battle for Nazjatar, nowych ekspedycji (Island Expeditions), a także nowych wierzchowców oraz możliwości latania w Kul Tiras i Zandalarze. Poza tym, nie zabrakło zmian w balansie i profesjach oraz poprawek błędów

POCZĄTKI Z PATCHEM 8.2

Zaraz po uruchomieniu World of Warcraft z aktualizacją 8.2 i przejściu do swojej postaci, moim oczom ukazało się spore okienko informujące o tym, że mogę rozpocząć quest, który zabierze mnie do Nazjataru – jednej z nowych lokacji w grze. Quest ten zaakceptowałam, po czym otrzymałam rozkaz spotkania się z Królem Gennem Greymane na statku Przymierza zacumowanym w Boralus. Na statku Greymane poinformował mnie, iż Spymaster Mathias Shaw dowiedział się o tym, że ostatnie statki Hordy wkrótce odpłyną z Zuldazaru, a Przymierze ma zamiar je dogonić i zniszczyć. Następnie otrzymałam propozycję udziału w tej misji, co też zrobiłam. Niestety, misja nie przebiegła po misji Przymierza, a to za sprawą bohaterki patcha – Królowej Azshary, która postanowiła sprowadzić floty obydwu frakcji na dno oceanu. W taki oto sposób trafiłam do Nazjataru, a co mnie tam spotkało?

Rzecz jasna nie będę dzielić się spojlerami. Powiem zatem ogólnikowo, że wiele interesujących zadań, choć było i co nieco takich, które zostały napisane leniwie. Podczas ich realizacji udało mi się poznać nowych sprzymierzeńców, a także zmierzyć się z ciekawymi wrogami. W Nazjatarze nie zabrakło również poukrywanych skarbów, których poszukiwanie jak zawsze dawało frajdę. Największe wrażenie wywarło na mnie to, że przedstawicieli wspomnianych nowych sprzymierzeńców można rekrutować. Podczas wykonywania wraz z nimi specjalnych zadań zwiększamy ich poziom doświadczenia, odblokowując ich kolejne umiejętności. Dzięki czemu ci stają się jeszcze bardziej pomocni podczas przemierzania dna oceanu.

W Nazjatarze poznałam również nowy system ulepszania uzbrojenia, które możemy otrzymać jako nagrodę za niektóre questy, bądź kupić za nową walutę. Mowa o Benthic Gear, który początkowo otrzymujemy na poziomie 385 i możemy ulepszyć nawet do poziomu 425. Ulepszanie jednak również wymaga wydawania waluty (im wyższy poziom, tym w większej ilości). System ten jest ciekawy, ale obawiam się, że dążenie do maksymalnego poziomu Benthic Gear może wymagać sporo grindu, a ten nie zawsze jest mile widziany.

Zaskoczył mnie fakt, że raz na jakiś czas w Nazjatarze odbywa się bitwa, w której każdy w dowolnym momencie może wziąć udział. Mowa o Batte of Nazjatar, która w przeciwieństwie do innych bitew – o Stormgrade czy o Darkshore – nie stanowiła eventu PvE, do udziału w których trzeba się zakolejkować, a event PvE raz na jakiś czas uruchamiany w otwartym świecie gry.

Niestety, w Nazjatarze zawiodły mnie World Questy, które bardzo szybko udało się odblokować. Te powtarzały bowiem dotychczasowe schematy i zwykle polegały na zabijaniu grupek potworków. Szkoda… Co więcej, do gry powróciły dzienne questy, które równie dobrze mogłyby być World Questami.

COŚ NA CO WSZYSCY CZEKALI

Dość szybko po udaniu się do Nazjataru otrzymałam wiadomość o Magniego Bronzebearda wzywającego mnie do Komnaty Serca w Silithus w celu przekazania mi ważnych wieści. Tutaj muszę stwierdzić, że moim zdaniem zostałam wyrwana stamtąd zbyt szybko. Na szczęście aby udać się do Magniego wystarczyło kliknąć w kilka portali. W Komnacie Serca dowiedziałam się, że on i MOTHER odkryli nowy sposób na uleczenie ran Azeroth. Sposób ten ma polegać na zasileniu naszego amuletu – Serca Azeroth – pewnymi esencjami, które wzmocnią i jego i naszą postać. Po wysłuchaniu ich wypowiedzi zostałam wysłana w celu odnalezienia pierwszej esencji. Gdy wyznaczone zadanie wykonałam, moim oczom ukazał się nowy system ulepszania amuletu, stworzony nieco na wzór broni artefaktowych z dodatku Legion, jednak bardziej skomplikowany.

Teraz, zamiast odblokowywać wyłącznie pasywne umiejętności umieszczone na okręgach, podnosząc poziom serca Azeroth odblokowujemy dodatkowe dwa pomniejsze sloty na umiejętności (jeszcze jeden, o większym znaczeniu, odblokowujemy po wykonaniu zadania wprowadzającego do systemu). Aby uzyskać dostęp do umiejętności, które będziemy mogli do tych slotów przenieść, musimy odnaleźć poszczególne esencje, porozrzucane po Azeroth. Umieszczenie umiejętności w slocie o większym znaczeniu powoduje odblokowanie jej aktywnej wersji, a w slocie pomniejszym wersji pasywnej. Co więcej esencje, a więc także umiejętności, można ulepszać. Jak widać, system ten oferuje bardzo duże pole do popisu i jest znacznie bardziej atrakcyjny niż jego poprzednia, biedna edycja.

WYPRAWA W NIEZNANE

Rise of Azshara to bardzo duży patch, który jak już wspomniałam zabiera nas nie do jednej, ale aż do dwóch nowych lokacji. Poza Nazjatarem podczas rozgrywki zwiedziłam zatem nie tylko Nazjatar, ale również Wyspę Mechagon, którą udało mi się odnaleźć po krótkich poszukiwaniach przeprowadzonych z ekspedycją gnomów. Oczywiście nie mogę powiedzieć, jak fabuła potoczyła się później, ale śmiało mogę stwierdzić, że cała wyspa jest niezwykle interesującym doświadczeniem. Nie brakuje na niej ciekawych zadań i przeciwników, ale chyba na największą pochwałę zasługuje jej projekt, oddający klimat królestwa zmechanizowanych gnomów.

Na Wyspię Mechagon miałam okazję wypróbować nowy system craftingu wprowadzony przez Blizzard – Junkyard Tinkering. Pozwala on między innymi na tworzenie mountów, petów, zabawek, pierścieni i trinketów, i nie tylko, jednak to jest możliwe dopiero po odnalezeniu poszczególnych projektów oraz składników. System ten jest ciekawym dodatkiem do patcha, który skutecznie urozmaica zabawę.

Warto wspomnieć, że na Wyspie Mechagon można znaleźć dodatkowo zepsute maszyny potrzebujące naprawy. Te możemy naprawiać sami bądź z innymi graczami. Warto sie w te naprawy angażować, ponieważ gwarantują dostęp do rzadkich mobów w innym przypadku niewidocznych. Każego dnia naprawy potrzebują inne maszyny, a więc treści dostępne na wyspie nieustannie się zmieniają.

Jak widać, Wyspa Mechagon to unikatowe miejsce, w którym Blizzard zrealizował wiele niecodziennych pomysłów. Oby tak dalej!

WRAŻENIA Z NOWYCH PODZIEMI I RAIDU

Dungeon, który został wprowadzony w aktualizacji 8.2 – Operation: Mechagon, jest dostępny tylko na poziomie mitycznym, a przynajmniej na razie. Oznacza to, że nie możemy udać się do niego za pośrednictwem Dungeon Findera. Niemniej, jest to przykład przyjemnych podziemi, w których można bardzo dobrze się bawić. Znajdziemy w nich aż 8 bossów (jest to megadungeon), którzy po pokonaniu zostawiają przydatne przedmioty.

Równie przyjemny jest najnowszy raid – Azshara’s Eternal Palace. Jeśli do tej pory nie mieliście okazji wypróbować żadnego raidu, teraz Was do tego gorąco zachęcam. Ten został w ciekawy sposób zaprojektowany i oferuje wartościowe nagrody, w tym mounta i battle pety.

Ostateczna ocena najnowszej aktualizacji

Póki co patch 8.2 wywiera na mnie bardzo dobre wrażenie i zachęca do dalszej rozgrywki. Mimo że ten posiada nieco wad, potrafię przymknąć na nie oko i skupić się na jego zaletach. Mam nadzieję, że ten nie zdąży mi się znudzić przed wprowadzeniem przez Blizzarda kolejnych nowości. Niemniej, istnieje ryzyko, że tak się stanie, gdyż historia dodatku Battle for Azeroth przemawia na niekorzyść „Zamieci”.

Share This