W dniach 24-26 października Międzynarodowe Targi Poznańskie ponownie zamieniły się w centrum gamingu. Tegoroczna edycja Poznań Game Arena, największych targów gier i rozrywki multimedialnej w Europie Środkowo-Wschodniej, przyciągnęła tysiące odwiedzających, a jednym z najważniejszych partnerów wydarzenia był Lenovo Legion. Marka przygotowała dla graczy przestrzeń pełną technologii, emocji i możliwości testowania najnowszego sprzętu.
Na stoisku Lenovo Legion można było zobaczyć pełne portfolio komputerów i akcesoriów gamingowych – od wydajnych desktopów, przez laptopy Legion i LOQ, po monitory Legion PureSight OLED, które zachwycały jakością obrazu i płynnością animacji. Goście targów chętnie testowali tytuły e-sportowe i nowe gry na urządzeniach wyposażonych w najnowsze procesory Intel Core Ultra, AMD Ryzen AI oraz karty graficzne NVIDIA GeForce RTX serii 50.
Duże zainteresowanie wzbudziła również konsola przenośna Legion Go, w tym jej najnowsza wersja Legion Go 2 z 8,8-calowym ekranem OLED i odłączanymi kontrolerami TrueStrike. Uczestnicy mogli przekonać się, jak wygląda mobilne granie w jakości klasy PC, a kompaktowy model Legion Go S przyciągał uwagę fanów SteamOS.
Podczas trzech dni targów w strefie Lenovo Legion odbywały się liczne pokazy, konkursy i turnieje, w których uczestnicy mogli sprawdzić swoje umiejętności i poznać możliwości sprzętu w praktyce. Atmosfera była pełna energii i wspólnej pasji do gier – od strefy free-to-play po prezentacje najnowszych technologii i spotkania z graczami.
W poniższej galerii zdjęć zobaczycie najciekawsze momenty z targów! Prezentacje sprzętu, emocjonujące rozgrywki, cosplay oraz pełną energii strefę Legion, w której przez trzy dni trwało prawdziwe święto graczy.
Doczekaliśmy się nowej gry od studia Riot Games, co samo w sobie jest sporym wydarzeniem. Tym razem jednak mamy do czynienia z produkcją reprezentującą gatunek nieco bardziej niszowy. Jak udała się bijatyka z postaciami z League of Legends?
Pod wieloma względami 2XKO jest grą bez dwóch zdań świetną – choć warto podkreślić na początku, że jest też grą nastawioną na tryb multiplayer, bez żadnych ciekawych trybów singlowych. Najważniejszy element, czyli rozgrywka i stojące za nią systemy, nie pozostawia wiele do życzenia. Potyczki są dynamiczne i angażujące, sterowanie responsywne, a nauka kombosów wciąga.
Podstawy są stosunkowo proste, tym bardziej, że twórcy świadomie zrezygnowali z wielokierunkowych ataków specjalnych. Przykładowo – zamiast, jak w wielu innych, tradycyjnych bijatykach, wciskać dwa kierunki przed atakiem (chociażby „dół”, „przód” i atak), wystarczy przytrzymać tylko jeden przycisk kierunkowych. Dzięki temu można skupić się na taktyce, odpowiednim dobieraniu ciosów i reagowaniu.
To uproszczenie nie sprawia jednak, że gra jest łatwa. Mnogość mechanizmów rozgrywki związana z faktem, że mamy do czynienia z tzw. bijatyką tagową – sterujemy tak naprawdę dwiema postaciami – skutkuje tym, że musimy stale mieć na uwadze wiele elementów, zmiennych i uważać na różne rzeczy.
Przygotowano nawet opcjonalny system auto-kombosów, które możemy wykonywać jednym przyciskiem. Ogranicza on w pewien sposób możliwości konstruowania zaawansowanych kombosów, jednak to dobre narzędzie, by początkujący nauczyli się fundamentów rozgrywki – pozycjonowania, blokowania – bez martwienia się jednocześnie o poprawne wykonywanie dłuższych serii ciosów.
Jeśli natomiast chodzi o podstawy, mamy atak silny, lekki i średni, a także przycisk odpowiedzialny za wymianę wojowników w trakcie meczu lub też ich ataki, gdy wpadają na moment na arenę, by nam pomóc. Są też dwa przyciski ataków specjalnych – dwa triggery, jeśli gramy na kontrolerze.
Tym, co najmocniej wyróżnia 2XKO, są jednak tzw. Fuses. Można określić je mianem specjalizacji, które możemy wybrać przed każdym meczem. Jedna z nich wzmacnia ataki zespołowe, inne pozwala częściej wykorzystywać asystę, a jeszcze inne umożliwiają skupienie się na sterowaniu tylko jedną postacią, oferując jej większe możliwości.
Wszystko to sprawia, że bijatyka od Riot Games to gra naprawdę rozbudowana i pełna głębi. Można spędzić tu dużo czasu na kombinowaniu i odkrywaniu kolejnych zagrań, synergii i zależności między postaciami oraz wspomnianymi specjalizacjami. Jest to naprawdę niezwykle wciągające, tym bardziej że system walki jest po prostu przyjemny.
Trochę boli jednak dosyć mała liczba postaci. Obecnie w grze mamy tylko 11 wojowników – jest to rozczarowujące, biorąc pod uwagę jaki ogrom bohaterów jest dostępny w League of Legends. Jest przecież z czego wybierać, ale najwyraźniej zespół odpowiedzialny za 2XKO dostał nieco mniejszy budżet, niż by chciał.
Produkcja jest grą Free to Play opartą na systemie znanym z innych gier studia Riot. Grając zarabiamy walutę, która służy do odblokowywania postaci oraz elementów kosmetycznych. Na próżno szukać tutaj jakiegokolwiek elementu „pay to win”.
2XKO zdecydowanie można polecić fanom bijatyk. Gra wygląda świetnie, potyczki sprawiają frajdę, a nauka i rozwój są satysfakcjonujące. Brak jakiejkolwiek poważnej zawartości dla pojedynczego gracza i skupienie się na trybie online mogą jednak sprawić, że sporo osób po prostu zignoruje ten tytuł.
Przygotowaliśmy dla Was nowy konkurs, tym razem we współpracy z Akwamaryną. Zadanie polega na stworzeniu w grze The Sims 4 stanowiska gamingowego dla swojej ulubionej postaci z filmu, serialu, bajki, kreskówki lub książki.
Aby wziąć udział, należy zamieścić w komentarzu jedno zdjęcie przedstawiające projekt — widok na jedną ścianę pomieszczenia ze stanowiskiem. Można korzystać z dowolnych dodatków, rozszerzeń, modów i obiektów CC.
Na autorów najciekawszych projektów czekają nagrody: konsola Legion Steam OS oraz słuchawki Legion H600. Konkurs trwa od 24 października do 5 listopada 2025 r.
Japonia to ostatnimi czasy coraz bardziej popularny kierunek wirtualnych podróży. W wielu grach trafiamy do kraju kwitnącej wiśni – ale które tytuły są najlepsze i najbardziej warte uwagi?
Tutaj polecamy Wam pięć najciekawszych gier z akcją w Japonii. Zależy nam na różnorodności, by każdy znalazł coś dla siebie, a więc wymienione tu produkcje to reprezentanci kilku gatunków.
Yakuza 0
Cała seria studia RGG jest warta uwagi i polecenia, ale najlepiej zacząć od tej pierwszej pod względem chronologicznym. W końcu nie ma lepszego punktu startu dla tych, którzy chcą rozpocząć przygodę z tą zwariowaną marką.
Yakuza 0 to gra akcji, w której liczą się przede wszystkim efektowne – i potrafiące rzucić wyzwanie – starcia z bandziorami. Do tego naprawdę wciągająca fabuła, choć przedstawiona w sposób mocno przekoloryzowany i często absurdalny.
Ta seria jest mocno specyficzna, można powiedzieć, że to brutalna i dziwaczna telenowela, ale z pewnością warto dać jej szansę – i najlepiej zacząć właśnie od tego prequela.
Persona 5
Ten cykl od Atlus jest nie bez powodu uznawany za kultowy, a piąta odsłona za najlepszą. Oferuje najbardziej rozbudowaną rozgrywkę i złożoną, angażującą historię z mnóstwem interesujących postaci.
Akcja osadzona jest w Tokio, w którym zwiedzić możemy kilka dzielnic i charakterystycznych punktów miasta. Szczególnie za dnia, kiedy nasz bohater spędza na różne sposoby czas wolny po szkole. Pójdziemy do kawiarni, potrenujemy baseball czy spotkamy się ze znajomymi?
Turowa walka w Personie 5 jest atrakcyjna wizualnie, wciągająca, wymagająca na wyższych poziomach trudności i oferuje sporo możliwości modyfikowania postaci i ich talentów. Nie bez powodu to jeden z najlepszych jRPG w historii.
Ghost of Tsushima
Dopiero co ukazało się Ghost of Yotei, jednak na premierę wersji PC jeszcze poczekamy. Jednak nic straconego – ponieważ pierwsza część tej serii od Sucker Punch jest równie dobra, a na pewno równie pięknie przedstawia Japonię.
Wyspa Cuszima zaprezentowana jest fantastycznie i oferuje miłą dla oka, krajobrazową różnorodność. Co prawda okoliczności – czyli inwazja Mongołów – nie sprzyjają bezstresowej eksploracji, ale przynajmniej często możemy poćwiczyć walkę kataną.
Gra oferuje intrygującą fabułą poruszającą wątki honoru i kodeksu samurajskiego, a także lojalności. Walkę zrealizowano niemal perfekcyjnie – każda potyczka jest niezwykle przyjemna, a na trudniejszych poziomach wyzwanie jest idealne i satysfakcjonujące.
Nioh 2
Na każdej liście tego typu przyda się jedna naprawdę trudna gra. Tutaj ten tytuł przypada właśnie drugiej części Nioh. Żadna gra od Team Ninja nie dorównała jeszcze tej pod względem głębi rozgrywki i poziomu trudności.
Akcja dzieje się w Japonii, lecz dużo tu elementów fantasy. Demony, yokai, rytuały i magia, wszystko to jest tutaj normą. W tle rozgrywa się historia związana z unifikacją królestwa, lecz pierwsze skrzypce niezaprzeczalnie gra fantastyczny gameplay.
Dużo broni do wyboru, mnóstwo zdolności do odblokowania, świetny system odzyskiwania energii premiujący agresywną grę i ofensywę – wszystko to sprawia, że Nioh 2 może zaoferować jeden z najlepszych systemów walki w grach wideo. Warunek jest jeden: trzeba lubić wyzwania, bo ten tytuł stawia przed nami naprawdę spore.
Total War: Shogun 2
Na koniec mały powrót do przeszłości. Od premiery Shoguna 2 minęło już co prawda ponad 14 lat, ale to wciąż wspaniała strategia i jedna z lepszych odsłon cyklu Total War od studia Creative Assembly. Szkoda, że wciąż nie doczekaliśmy się bezpośredniego sequela.
Mimo osadzenia akcji w Japonii, mapa imponuje rozmiarami. Otrzymujemy też wielką różnorodność jednostek, świetną oprawę wizualną (mimo upływu lat) i specyficzny styl walki, determinowany przez wyjątkowy setting, uzbrojenie i samurajskie tradycje.
Z pewnością warto też zainteresować się dodatkiem Fall of the Samurai, który oferuje świetną kampanię i większy nacisk na broń palną. To jedno z najwyżej ocenianych przez fanów rozszerzeń, jakie kiedykolwiek ukazały się do gier z cyklu Total War.
Niezależne Clover Pit jest naprawdę niebezpieczne – bo po prostu wciąga jak diabli. Tytuł ten świetnie wykorzystuje formułę zabawy z losowością, niczym Balatro, choć w zupełnie innej formule.
Podstawą rozgrywki jest granie na maszynie losującej, czyli popularnym w kasynach jednorękim bandycie. Zaczyna się w sposób wyjątkowo nieskomplikowany, bo widzimy tylko bazową punktację i wiemy, że – przykładowo – wylosowanie w rzędzie trzech symboli da nam konkretną liczbę punktów.
Różne symbole to oczywiście różna punktacja. Szybko do gry wchodzą jednak modyfikatory, czyli klucz do dobrej i wciągającej – oraz uzależniającej – zabawy w grach tego typu. Regularnie otrzymujemy ulepszenia, które wpływają na rzeczoną punktację. Możemy na przykład sprawić, że konkretne symbole będą pojawiać się częściej, albo zwiększyć mnożnik punktów.
Zdobywamy także przedmioty, które możemy kupować za losy. Te bibeloty mogą zwiększać szczęście losowań, liczbę punktów, albo wprowadzać przeróżne zasady typu „15 procent szans, że wylosowane symbole wiśni będą złote” – co sprawi, że symbole te będą więcej warte.
Z każdą rundą musimy zarabiać więcej na wygranych, ponieważ mamy konkretny cel – spłatę stale rosnącego długu. Cel ten cały czas rośnie. Na samym początku musimy spłacić tylko 75 monet, potem liczba ta wzrasta do kilkuset, kilku tysięcy, a wreszcie nawet kilkuset milionów.
Musimy więc planować cały rozwój tak, by stale zwiększać szanse na zdobywanie kolejnych dużych mnożników punktacji. Jest to system w zasadzie identyczny do tego, co widzieliśmy w Balatro – gdzie wymagane progi zarobkowe też mocno się zmieniały i początkowo wydawały się nieraz nierealistyczne.
Przy pierwszych podejściach do gry wydaje nam się, że przecież nie ma mowy, że zdobędziemy takie sumy, ale z czasem uczymy się, jak wykorzystywać konkretne ulepszenia i faktycznie osiągamy coraz lepsze wyniki.
Clover Pit oferuje nie tylko angażujący gameplay, ale też ciekawą oprawę i otoczkę. Akcja rozgrywa się bowiem w tajemniczej, mrocznej celi, w której nasza postać jest ewidentnie uwięziona. Rozwikłanie tej zagadki i podłoża fabularnego może zająć wiele godzin – chociaż równie dobrze możemy się też tym w ogóle nie przejmować i skupić na grze.
Twórcy ze studia Panic Arcade, odpowiedzialni też za inną świetną grę niezależną Yellow Taxi Goes Vroom, stanęli na wysokości zadania. Udało im się przygotować tytuł bazujący na losowości, ale dający też przyjemne poczucie kontroli. Clover Pit nie tylko wciąga, ale też sprawia niesamowitą frajdę – a przy okazji jest też bardzo rozsądnie wycenione.
Największe święto graczy w Polsce zbliża się wielkimi krokami! Poznań Game Arena 2025 już wkrótce połączy tysiące fanów gamingu, nowych technologii i e-sportowych emocji. A my mamy dla Ciebie coś wyjątkowego – bilety na PGA 2025 do wygrania w kilku konkursach!
Weź udział i zgarnij wejściówki:
Na naszym Facebooku Lenovo Legion Polska — zobacz post konkursowy kliknij tutaj
W naszej społeczności Lenovo Gaming Community — odpowiedz na pytanie konkursowe tutaj
U naszych przyjaciół ze społeczności H3.GG
Oraz na streamach u Kamstar i HAJTV, gdzie również możesz zdobyć wejściówki na PGA!
Lenovo Legion jest w tym roku sponsorem Poznań Game Arena 2025. Nasze najnowsze laptopy, komputery i urządzenia gamingowe znajdziesz na stoiskach partnerów handlowych, którzy przygotowali dla odwiedzających mnóstwo atrakcji i okazji, by przetestować sprzęt w akcji!
Nie czekaj — weź udział w konkursach i widzimy się na PGA 2025!
W przestrzeni Lenovo & Motorola Showroom przy pl. Powstańców Warszawy w Warszawie odbył się wyjątkowy Turniej EA SPORTS FC26, który przyciągnął ponad pięćdziesięciu uczestników i licznych kibiców. Sportowa rywalizacja, dynamiczne mecze i emocje sięgające zenitu sprawiły, że to wydarzenie na długo pozostanie w pamięci wszystkich graczy.
Podczas turnieju uczestnicy rywalizowali na sprzęcie Lenovo Legion, wykorzystując możliwości najnowszej odsłony EA SPORTS FC26 – gry, która redefiniuje piłkarską rozgrywkę dzięki ulepszonemu systemowi HyperMotionV, nowemu silnikowi Frostbite™ i realistycznym animacjom zawodników.
Zawodnicy zmierzyli się w fazach grupowych i pucharowych, walcząc o tytuł mistrza oraz atrakcyjne nagrody, w tym słuchawki Lenovo Legion H600 i plecaki Lenovo Select Targus. Najlepsi odebrali puchary i medale, a emocje towarzyszyły rozgrywkom aż do ostatniego gwizdka.
Gościem specjalnym wydarzenia był Krzy Krzysztof – muzyk i twórca internetowy, który swoim entuzjazmem rozgrzał publiczność i wprowadził atmosferę prawdziwego sportowego święta.
Turniej FC26 był pierwszym z cyklu wydarzeń realizowanych w ramach akcji Gamingowe Piątki, która regularnie odbywać się będzie w Showroom Lenovo & Motorola. Celem inicjatywy jest integracja społeczności graczy, prezentacja najnowszych technologii gamingowych oraz wspólne spędzanie czasu w duchu rywalizacji i dobrej zabawy.
Showroom Lenovo & Motorola to nowoczesna przestrzeń, w której technologia spotyka się z doświadczeniem użytkownika. Odwiedzający mogą tu testować najnowsze urządzenia Lenovo i Motorola, poznawać innowacje z segmentu gamingowego oraz uczestniczyć w wydarzeniach i warsztatach, które łączą społeczność graczy i pasjonatów technologii.
Dziękujemy wszystkim zawodnikom, kibicom i partnerom za udział w wydarzeniu i zapraszamy na kolejne edycje Gamingowych Piątków w Showroom Lenovo & Motorola!
Zakończył się wielki finał międzynarodowego turnieju z okazji 30-lecia serii Heroes of Might and Magic. Po tygodniach emocjonujących zmagań zwycięzcą został Pupok, który w decydującym pojedynku pokonał zawodnika z Polski – KesZa. Obaj finaliści wyłonieni zostali spośród 256 uczestników z całego świata, rywalizujących w Heroes of Might and Magic III z dodatkiem Horn of the Abyss, na popularnym szablonie Jebus Cross.
Finał rozgrywek odbył się online i był transmitowany z komentarzem w języku angielskim na oficjalnych kanałach Ubisoftu na Twitchu, a także z polskim komentarzem na kanałach H3gg na Twitch, YouTube oraz Kick.
Przebieg finału
Mecz rozpoczął się od losowania zamków oraz licytacji, po której ustalono ostateczne rozstawienie kolorów i frakcji. Pupok grał jako czerwony – reprezentując Twierdzę z bohaterem startowym Gretchin, natomiast KesZu wystąpił jako niebieski, dowodząc Wrotami Żywiołów z bohaterem startowym Monere. W wyniku licytacji Pupok rozpoczął rozgrywkę z dodatkowymi 100 sztukami złota, podczas gdy KesZu musiał pogodzić się z uszczuplonym budżetem o tę samą kwotę.
Od pierwszych tur obaj zawodnicy podejmowali ryzykowne i wymagające walki, w których nietrudno było o błąd mogący zakończyć się porażką. Wylosowana mapa okazała się sprawdzianem umiejętności i odwagi, zmuszając graczy do podejmowania trudnych decyzji już od początku rozgrywki.
Pojedynek zakończył się w ósmej turze, kiedy to Pupok przypuścił ostateczny atak na zamek KesZa, położony w samym sercu pustyni, rozstrzygając losy meczu na swoją korzyść.
– Choć Pupok nie był wymieniany w gronie faworytów przed rozpoczęciem turnieju, od pierwszych meczów prezentował niezwykle wysoki poziom gry i konsekwencję w działaniu. Jego zwycięstwo to efekt świetnej formy, odwagi w podejmowaniu decyzji i wysokich umiejętności gry na szablonie rozgrywanym w Turnieju 30-lecia – mówi Tomasz “Żużel” Kaczmarek, organizator turnieju z ramienia H3gg.
– W tym turnieju występowałem w podwójnej roli – jako gracz i organizator – i jestem bardzo zadowolony z obu tych aspektów. Od strony organizacyjnej wydarzenie przerosło nasze najśmielsze oczekiwania, gromadząc widownię, jakiej dawno nie widzieliśmy na platformie H3gg. Jeśli chodzi o moją grę, mimo porażki w finale czuję satysfakcję – po drodze pokonałem wielu klasowych rywali, zaprezentowałem wysoki poziom umiejętności i przede wszystkim czerpałem ogromną przyjemność z rywalizacji pełnej emocji i pasji – mówi Michał “KesZu” Baranik, finalista turnieju i jednocześnie organizator z ramienia H3gg.
Mecz o 3. miejsce
Dzień przed wielkim finałem odbył się mecz o 3. miejsce, w którym zmierzyli się: Mont i Weronest. Po emocjonującej rozgrywce na wymagającej mapie dla obydwu graczy zwycięzcą okazał się Mont, który tym samym został brązowym medalistą Turnieju 30-lecia i zainkasował 300 euro nagrody.
Szczegóły Turnieju 30-lecia
Wydarzenie zorganizowane zostało przez organizację H3gg we współpracy z Ubisoftem – wydawcą serii Heroes of Might and Magic. Turniej nie tylko uhonorował kultową grę, ale również potwierdził, że po 30 latach od premiery Heroes III pozostaje jedną z najbardziej żywych i emocjonujących scen w historii gier strategicznych.
Turniej składał się z dwóch etapów – otwartych kwalifikacji oraz fazy finałowej. Z 256 zawodników wyłoniono 16 najlepszych, do których dołączyła elita światowego rankingu i topowi gracze oficjalnego lobby multiplayer Heroes III. W sumie 32 finalistów stanęło do walki w drabince pucharowej, której kulminacją był finał rozegrany 10 października. Łączna pula nagród w turnieju przekroczyła 1800 euro, z czego zwycięzcy przypadło 1000 euro.
Nad prawidłowym przebiegiem turnieju czuwali sędziowie KesZu, Żużel i Kenye. Realizacją transmisji z meczów zajęła się ekipa H3gg, a partnerem wydarzenia było Lenovo Legion.
Nowe modyfikacje do Heroes III
Przed rozpoczęciem finału odbyła się prezentacja dwóch społecznościowych modyfikacji do Heroes of Might and Magic III. Pierwsza z nich zapowiadała kampanię fabularną do dodatku Horn of the Abyss, która wprowadzi również nową grywalną frakcję – Bulwark. Druga prezentacja poświęcona była projektowi Day of Reckoning, również rozszerzającemu grę o nowe frakcje. Jedną z nich – Pałac – zaprezentowano podczas pokazu przygotowanego przez twórców.
Społeczność Heroes świętuje 30-lecie z rekordową frekwencją
Społeczność Heroes of Might and Magic wyjątkowo licznie zaangażowała się w obchody Turnieju 30-lecia serii, co najlepiej pokazują wyniki oglądalności finałowego meczu. Transmisje prowadzone na kanałach H3gg przyciągnęły średnio 2043 widzów (YouTube: 1572, Twitch: 354, KICK: 117), a w szczytowym momencie liczba oglądających sięgnęła 2644 osób. Dodatkowo, relacja udostępniona na oficjalnym kanale Ubisoftu zgromadziła średnio 559 widzów, z maksymalnym wynikiem 649 osób. Łącznie daje to imponującą średnią oglądalność na poziomie 2602 widzów oraz rekordowy wynik 3291 osób w momencie największego zainteresowania.
W trakcie wydarzenia rozstrzygnięto również konkursy dla widzów. W zabawie predykcyjnej nagrodę główną były słuchawki Lenovo Legion H300, z kolei w konkursie z artefaktami troje zwycięzców otrzymało myszki Lenovo M500.
Obchody 30-lecia marki Heroes of Might and Magic
9 października Ubisoft zorganizował specjalną transmisję obchodów z 30-lecia serii Heroes of Might and Magic. W ramach jubileuszu udostępniono szereg materiałów wspomnieniowych i angażujących inicjatyw – od przeglądów historii marki, przez wywiady ze studiem, aż po wydarzenia specjalne, które umożliwiły graczom powrót do klasycznych odsłon serii.
W ramach obchodów 30-lecia serii Ubisoft i studio Unfrozen udostępnili darmowe demo gry Heroes of Might and Magic: Olden Era, dostępne od 9 października 2025 na platformie Steam. Demo oferuje cztery grywalne frakcje – Temple, Dungeon, Necropolis oraz nową frakcję Schism – oraz trzy różne tryby rozgrywki: Classic, Single Hero i Arena. Jednocześnie ogłoszono, że pełne wydanie Olden Era zostanie udostępnione w modelu Early Access dopiero w 2026 roku.
Obchody obejmowały również retrospektywne materiały i inicjatywy społecznościowe. Wydano publikację “30th Anniversary Retrospective” oraz film dokumentalny Legacy of Heroes, a także koncerty muzyki z gier i aktywności dla fanów klasycznych gier planszowych i karcianych powiązanych z serią. Dodatkowo klasyczne odsłony, w tym Heroes II: Gold Edition i Heroes III: Complete Edition, stały się dostępne na PC Game Pass, co pozwoliło dotrzeć do nowych odbiorców.
Jednocześnie zapowiedziano dalszy rozwój projektów związanych z marką, podkreślając, że jubileusz miał zarówno wymiar podsumowujący, jak i wyznaczający kierunki na przyszłość.
Po spędzeniu z betą nowego Call of Duty kilkunastu godzin trudno powiedzieć, czy cokolwiek w tej odsłonie jest wyjątkowe. To po prostu poprawnie wykonana produkcja, która nie budzi większych emocji – i to w sumie jest nieco przykre.
Po testach trybu multiplayer można powiedzieć, że mamy do czynienia z porządną odsłoną cyklu, chociaż oferującą rozwiązania charakterystyczne dla futurystycznych strzelanek, co pewnie nie przypadnie wszystkim do gustu. Mowa tutaj na przykład o gadżetach, które pozwalają tymczasowo widzieć wrogów przez ściany, a nie każdy przepada za takimi elementami w sieciowych potyczkach.
Pod względem uzbrojenia i gadżetów Black Ops 7 przywodzi na myśl to, co widzieliśmy już w Black Ops 3 czy 4. Samo strzelanie zrealizowano bardzo dobrze, jednak wypada odrobinę gorzej niż w poprzedniej odsłonie – broń sprawia wrażenie nieco „papierowej” i nie ma odpowiednio satysfakcjonującej mocy.
Projekt map jest dobry i trudno cokolwiek zarzucić deweloperom w tym aspekcie. Problem pojawia się raczej od strony estetyczno-wizualnej. Wszystkie lokacje, które dostępne były w becie, są po prostu niezwykle generyczne i w ogóle nie zapadają w pamięć. To samo zresztą dotyczy całego kierunku artystycznego nowej części Call of Duty.
Rozgrywka jest dynamiczna i szybka, do czego przyzwyczaiły nas odsłony tej serii tworzone przez studio Treyarch. W Black Ops 7 urozmaiceniem zabawy ma być system odbijania się od ścian po skoku, czy też chwilowego biegu po nich. Rozwiązanie tego typu pojawiało się już w tym cyklu, ale tym razem wypada najsłabiej.
Advanced Warfare oraz Black Ops 3 proponowały podobne systemy zrealizowane o wiele lepiej. Szczególnie w tej drugiej produkcji, wydanej w 2015 roku, bieganie po ścianach było płynne i oferowało naprawdę świetne wrażenia. W nowej części mechanika ta jest jakby wybrakowana i zaimplementowana na siłę – nie mamy poczucia, że jest tak naprawdę przydatna i przyjemna w użyciu.
Odnośnie poruszania się, warto też zaznaczyć, że ślizg – popularny w Call of Duty już od lat – jest mniej dynamiczny niż w ubiegłorocznym Black Ops 6. Trudno zrozumieć, dlaczego nie zastosowano po prostu tego samego tempa i płynności tego ruchu, ale być może przed premierą wprowadzone zostaną jeszcze poprawki.
Beta pozwoliła też sprawdzić tryb Zombie, w formie trybu Survival, w którym trzeba po prostu walczyć z nacierającymi falami umarlaków. Ten element Black Ops 7 wypada już naprawdę nieźle – oferuje świetną atmosferę, przemyślany projekt mapy, dobry balans przeciwników i satysfakcjonującą walkę.
W wersji testowej otrzymaliśmy jednak tak naprawdę tylko przedsmak tego, co zaoferuje pełny tryb z zombiakami, dlatego pierwsze wrażenia mogą być mylące. Podstawy wydają się mimo to zrealizowane po prostu dobrze – tak samo zresztą jak to miało miejsce w poprzedniej części.
Finalna wersja nowego Call of Duty zaoferuje jeszcze, rzecz jasna, kampanię fabularną z trybem kooperacji, co może być interesującą odskocznią od tradycyjnych trybów dla pojedynczego gracza. Multiplayer też może doczekać się poprawek, jednak obecnie trzeba przyznać, że Black Ops 7 zapowiada się na grę, która raczej nie pochłonie nas bez reszty.
Lenovo Legion zostało oficjalnym sponsorem Poznań Game Arena 2025 – największych targów gier komputerowych i rozrywki multimedialnej w Europie Środkowo-Wschodniej. Wsparcie tak prestiżowego wydarzenia to potwierdzenie strategicznego zaangażowania marki w rozwój polskiej sceny gamingowej.
Największe święto gamingowe w Europie
Poznań Game Arena co roku gromadzi setki tysięcy odwiedzających, setki wystawców oraz najważniejsze marki technologiczne i gamingowe z całego świata. W czasie targów prezentowane są nie tylko premierowe tytuły czy nowoczesny sprzęt i technologia, ale także odbywają się spotkania z twórcami gier, turnieje e-sportowe, a gracze mogą korzystać ze stref free-to-play. W tym roku wydarzenie zaplanowano na 24-26 października 2025, a Lenovo Legion znalazła się w gronie jego oficjalnych sponsorów. Marka obecna będzie podczas wszystkich dni wydarzenia, aktywnie biorąc udział m.in. w panelach na scenie głównej.
Lenovo Legion zawsze blisko graczy
Lenovo Legion od lat umacnia swoją pozycję lidera w branży gamingowej i oferuje szeroki system urządzeń i akcesoriów przeznaczonych dla graczy – to m.in. innowacyjne i ultrawydajne komputery stacjonarne i laptopy z serii Legion oraz LOQ, monitory Legion z ekranami OLED PureSight zapewniające precyzyjne barwy czy przenośne konsole, takie jak Lenovo Legion Go S z systemem SteamOS czy mający swoją premierę na IFA 2025 Lenovo Legion Go 2 z ekranem OLED 8,8” o zmiennym odświeżaniu, z odłączanymi kontrolerami TrueStrike czy trybem FPS.
Marka prowadzi również własną społeczność gamingową – Legion Community, w której gracze mogą wymieniać się doświadczeniami, brać udział w testach produktów, wydarzeniach online i atrakcyjnych aktywnościach z konkursami. Przykładem takich działań są Gamingowe Piątki, organizowane w Showroomie Lenovo & Motorola w Warszawie. Pierwsze wydarzenie z tej serii odbędzie się już 10 października, a uczestnicy będą mieli okazję rywalizować w emocjonującym turnieju EA Sports FC26 na najnowszych komputerach stacjonarnych, laptopach gamingowych oraz konsolach Lenovo Legion. Rejestracja na wydarzenie dostępna jest na stronie: lenovogaming.pl/showroom.
Obecność marki Lenovo Legion na PGA 2025 to kolejny dowód na zaangażowanie firmy w rozwój polskiej sceny gamingowej, które trwa od lat. Dzięki wsparciu takich wydarzeń jak PGA, turniejom i aktywnościom w społeczności graczy Lenovo Legion nie tylko dostarcza najwyższej jakości sprzęt, ale także buduje prawdziwą kulturę gamingu w Polsce.