Lenovo zostało oficjalnym partnerem sprzętowym Esports World Cup 2025 – największego na świecie wydarzenia e-sportowego.
Podczas rozgrywek zawodnicy będą korzystać z komputerów i laptopów z serii Legion, a także z urządzeń peryferyjnych zaprojektowanych z myślą o wymagających rozgrywkach turniejowych.
Współpraca została ogłoszona 1 lipca przez Fundację Esports World Cup i Lenovo. Zgodnie z komunikatem, sprzęt Legion zostanie wykorzystany zarówno w strefach turniejowych, jak i treningowych. Organizatorzy podkreślają, że celem jest zapewnienie stabilności, wydajności i komfortu gry na najwyższym poziomie.
Zawodnicy będą korzystać m.in. z komputerów Lenovo Legion Tower 7i oraz Tower 5i, wyposażonych w karty graficzne NVIDIA GeForce RTX odpowiednio 5080 i 5070 Ti. Oba modele dysponują rozbudowanymi systemami chłodzenia (Legion Coldfront), a także szeroką gamą portów, co jest istotne przy konfiguracjach wymagających podłączenia wielu urządzeń jednocześnie.
Na miejscu dostępne będą także laptopy Legion Pro 7i, które mają umożliwić zawodnikom pracę i trening również poza stanowiskami stacjonarnymi. Modele te wykorzystują karty graficzne GeForce RTX 5090 i wyświetlacze OLED o przekątnej 16 cali. Zastosowany system chłodzenia pozwala utrzymać wysoką wydajność nawet przy dużym obciążeniu sprzętu.
Partnerstwo obejmuje również wspólne działania promocyjne, transmisje cyfrowe i obecność Lenovo w strefach festiwalowych. Uczestnicy wydarzenia będą mogli wypróbować sprzęt Legion na miejscu oraz wziąć udział w aktywnościach skierowanych do fanów.
Esports World Cup 2025 odbędzie się w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, w dniach 7 lipca – 24 sierpnia. W programie zaplanowano 25 turniejów w 24 grach, z udziałem około 2000 zawodników reprezentujących ponad 100 krajów. Łączna pula nagród wyniesie ponad 70 milionów dolarów, co czyni tegoroczną edycję rekordową pod względem finansowym.
Oprócz rywalizacji, wydarzenie zaoferuje również atrakcje dla odwiedzających – m.in. koncerty, strefy cosplay, stanowiska retro gamingowe czy kawiarenki tematyczne. Dla widzów śledzących wydarzenie online przygotowane zostaną dodatkowe materiały – także we współpracy z Lenovo, które zapowiedziało m.in. relacje zza kulis i prezentacje sprzętu wykorzystywanego przez zawodników.
Są gry, które niezwykle mocno inspirują się innymi produkcjami. Tak jak Lost in Random: The Eternal Die inspiruje się hitowym Hadesem. Nie ma w tym jednak nic złego, bo rozgrywka po prostu sprawia frajdę.
Jeśli gameplay jest przyjemny, to czy powinniśmy narzekać, że gra mocno przypomina inną? Raczej nie – szczególnie, gdy twórcy starają się do znajomej formuły i struktury wpleść własne, ciekawe pomysły. W tym przypadku tak się właśnie stało. The Eternal Die nie jest najlepszym roguelitem roku, ale zapewni wiele godzin dobrej zabawy.
Gdy tylko zaczynamy grać, poruszać się, obserwować jak postać płynnie porusza się po mapie, od razu czujemy, że to – brzydko mówiąc – „klon” Hadesa. Taka sama perspektywa, bardzo podobne odczucia towarzyszące temu, jak zachowuje się kontrolowana przez nas postać.
Przemierzamy kolejne pomieszczenia, w którym najczęściej walczymy z wrogami – czasem zamiast tego musimy omijać pułapki. Po wszystkim otrzymujemy nagrodę i przechodzimy do następnej komnaty, by wreszcie dotrzeć do walki z bossem i dzięki temu zyskać szansę na pokonanie go oraz przejście do następnej krainy. Brzmi znajomo, prawda?
Po każdym zgodnie wracamy do bazy wypadowej, gdzie – zgodnie z utrwalonymi już zasadami gatunku – możemy ulepszyć broń, nabyć nowe umiejętności pasywne, czy nawet wymienić garderobę. Z czasem pojawiają się dodatkowe opcje, bo nie wszystko dostępne jest od początku. Przykładowo, najpierw musimy spotkać kowala podczas rozgrywki, by zaprosić go do bazy i być w stanie odblokować nowy rodzaj broni.
Niestety twórcy przygotowali tylko cztery rodzaje broni, czyli podstawowy miecz, a także łuk, buławę oraz włócznię. Każda co prawda zupełnie różni się od pozostałych, jednak w podobnych grach arsenał jest zazwyczaj nieco większy. To jednak w zasadzie jedyna większa wada The Eternal Die.
Walka jest płynna, sterowanie responsywne, a pokonywanie wrogów sprawia sporo satysfakcji, szczególnie w późniejszych etapach i podczas bardziej wymagających potyczek. Starcia urozmaica stosowanie magicznych zdolności, a nawet rzutów kością – magiczną kością, która stale nam towarzyszy niczym wierny psiak.
Kiedy rzucimy kością w wybrane miejsce, zadajemy tam obrażenie obszarowe. W trakcie gry możemy rozwijać bohaterkę i wybierać takie ulepszenia, które zmodyfikują tego typu ataki – sprawiając na przykład, że przy rzucie kością, jeśli wypadnie na niej konkretna liczba oczek, zadamy wrogom dodatkowe obrażenia. Ciekawych upgrade’ów tego rodzaju jest tu kilka.
Rozwój postaci w trakcie jednego podejścia do gry i przemierzania wrogich krain opiera się na układaniu zdobytych ulepszeń na ograniczonym obszarze. Musimy odpowiednio dobierać kolejne wzmocnienia, tym bardziej że niektóre potrafią wchodzić między sobą w interakcje. To dobrze przemyślany system, choć nie pozwala na tworzenie zbyt wielu różnych buildów.
Na uwagę zwraca z pewnością styl graficzny. Podobnie jak w oryginalnym Lost in Random, gra przypomina pod względem wizualnym filmy Tima Burtona. Całość zrealizowano z pomysłem, modele wrogów i postaci potrafią zaciekawić, a jednocześnie rozgrywka i walka są po prostu czytelne. Cały czas widzimy, co się dzieje na ekranie i nic nie odwraca uwagi od pola bitwy.
Lost in Random: The Eternal Die to po prostu dobry roguelite. Znajomość oryginału nie jest absolutnie wymagana – to zupełnie inne gry. Mamy oczywiście do czynienia z grą wyraźnie i mocno inspirowaną serią Hades, jednak w żadnym stopniu nie jest to coś, co przeszkadza w czerpaniu przyjemności z rozgrywki.
Twórcy Foxhole wracają z nową grą sieciową. Zmienia się setting, ale podstawy pozostają niezmienione – ponownie otrzymujemy hardkorową, wymagającą współpracy i przemyślanej taktyki produkcję.
Anvil Empires przenosi akcję do czasów średniowiecznych, zamiast realiów przywodzących na myśl I czy II wojnę światową z Foxhole. Wojna i rywalizacja to jednak nadal główne założenia tego nietypowego MMO.
Udostępnione niedawno demo pozwoliło przetestować tylko fragment tego, co zaoferuje pełna wersja i skupiało się na bitwie, oblężeniu sporej twierdzy. Jedna frakcja zajmowała się obroną, a druga ofensywą. W walce brało udział kilkuset wojowników – a każdym, rzecz jasna, sterował inny gracz.
To właśnie stanowi o wyjątkowym charakterze gier studia Siege Camp. Nie liczy się w nich indywidualny poziom umiejętności, nie ma tu miejsca dla pojedynczych bohaterów, najważniejsza jest zespołowa praca od samego początku. Nic nie dzieje się tutaj bez ingerencji i aktywności graczy, nawet produkcja broni. Wytwarzanie mieczy, zbroi, a nawet dostarczanie ich do obozów armii – wszystkim tym, całą logistyką także zajmują się użytkownicy.
Demo nie pozwoliło oczywiście zapoznać się z pełnym wymiarem logistycznego gameplayu, zamiast tego oferując możliwość dokładnego sprawdzenia systemu walki. Dołączając do frakcji nacierającej na zamek szybko można zdać sobie sprawę, jak ważne jest porozumiewanie się z innymi – używanie czatu głosowego jest w Anvil Empires niezwykle ważne.
Krótka rozmowa z nieznajomymi towarzyszami boju, sprawna komunikacja, ustalenie kilku rzeczy – to wszystko wystarczyło, by zaplanować początek oblężenia. Na początku trzeba więc udać się spod wrogiego zamku do bazy, by zbudować tam machiny oblężnicze – taran i trebusze. Można pomagać w tym osobiście, lub – jeśli nie ma takiej potrzeby – poczekać, aż ktoś taką robotę wykona, unikając jednocześnie ostrzału łuczników rozstawionych na murach.
Kiedy gracze przyprowadzą machiny oblężnicze, trzeba je odpowiednio ustawić, przysunąć do murów. Później ktoś musi zająć się ich obsługą, podczas gdy inni zajmują pozycje przed rozpoczęciem ataku na mury – przygotowują się do niesienia i rozstawiania drabin, po których będą się wspinać.
Wreszcie zaczyna się otwarta walka, atakujący wchodzą na mury, a zza ich pleców prosto na obrońców zamku lecą pociski z katapult. Chaos wojny trwa w najlepsze, nie braknie oczywiście obrażeń od sojuszników, którzy nieostrożnie machają mieczami i źle celują z łuków. To wszystko jednak ma swój niepowtarzalny urok.
System walki nie jest przesadnie rozbudowany, ale całkiem wymagający. Jeśli otrzymamy cios w głowę, najpewniej od razu zginiemy – trzeba więc uważać, a pozycjonowanie ma ogromne znaczenie. Podobnie zresztą jak odpowiednie ustawianie się w formacje z naszymi towarzyszami. Akcję obserwujemy, jak w Foxhole, od góry.
W testach brało udział sporo graczy, którzy nigdy nie mieli do czynienia z podobną produkcją – ale zabawa i tak była przednia. Widać tu niesamowity potencjał pełnej wersji, w której konflikt będzie praktycznie nieprzerwany. Wojna jest bowiem podstawą całej rozgrywki i będzie trwała nawet bez nas, gdy wylogujemy się z serwera.
Anvil Empires nie ma jeszcze ustalonej daty premiery. Możliwe, że ukaże się dopiero w 2026 roku – i to najpewniej w dziale Wczesnego Dostępu. Jest to jednak bez wątpienia jedna z tych wyjątkowych produkcji, na które warto czekać. Pod warunkiem, że lubimy być częścią wielkiej społeczności sieciowej gry MMO.
Lenovo i F1® wspólnie wkraczają w przyszłość i wykorzystują sztuczną inteligencję, by zwiększyć efektywność działań technicznych
F1® i Lenovo podjęły współpracę, w ramach której testują najnowsze komputery Lenovo wykorzystujące sztuczną inteligencję – zarówno na torze, jak i w Centrum Mediów i Technologii F1® w Wielkiej Brytanii
Wyniki pierwszych testów modelu ThinkPad X9 Aura Edition są bardzo obiecujące, co oznacza rozpoczęcie kolejnego etapu sprawdzania sprzętu
Już wstępne testy pozwoliły zauważyć, w jaki sposób urządzenia wspomagane przez sztuczną inteligencję mogą usprawnić realizację codziennych zadań i ambitnych celów F1® w zakresie zrównoważonego rozwoju
To kolejny kamień milowy we współpracy F1® z Lenovo – firmą, która jest globalnym partnerem Formuły 1. Obie organizacje stale proponują innowacyjne rozwiązania, które pozwolą działać szybciej, w inteligentniejszy sposób, by prowadzić do zrównoważonych rozwiązań przyszłości
23 czerwca 2025 roku–PrzedstawicieleF1® i Lenovo ogłosili w Centrum Technicznym Wyścigów pozytywne wyniki testów laptopa ThinkPad X9 Aura Edition, wspomaganego przez sztuczną inteligencję, i przedstawili potencjalne możliwości zastosowania nowych inteligentnych komputerów w sportach motorowych.
Wieloletnia współpraca obu marek koncentruje się na wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań i poprawianiu wydajności. F1® tym razem przetestowała wspomagany przez sztuczną inteligencję komputer Lenovo w Centrum Technicznym Wyścigów podczas wydarzenia FORMULA 1 Heineken Chinese Grand Prix 2025. Sprzęt wykorzystano do przetwarzania danych wyścigu i wsparcia działań operacyjnych. Testy były przełomowym krokiem dla przetwarzania brzegowego wspomaganego przez sztuczną inteligencję w najbardziej zaawansowanym pod względem ilości danych sporcie na świecie.
Roberto Dalla, dyrektor techniczny Formuły 1, powiedział: „Komputer Lenovo ThinkPad X9 Aura Edition obrazuje postęp w dziedzinie inteligentnych technologii, płynnie łączy zaawansowane funkcje, takie jak Smart Modes, Smart Share i Smart Care, które mieliśmy okazję przetestować podczas wydarzenia FORMULA 1 Heineken Chinese Grand Prix 2025.
Dzięki platformie Intel Lunar Lake i funkcjom Copilot+ urządzenie zapewnia wysoką wydajność i energooszczędność, tym samym wspomaga nasze ambitne plany osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla netto przed końcem obecnej dekady.
W świecie Formuły 1, w którym liczy się każda sekunda, innowacje takie jak ta pozwalają naszym zespołom na szybsze przetwarzanie danych, płynniejszą współpracę, skuteczniejszą komunikację i możliwość prowadzenia wielokrotnie nagradzanych międzynarodowych transmisji dla kibiców na całym świecie”.
„Obserwowanie testów naszego innowacyjnego komputera AI w jednym z najbardziej stresujących środowisk – podczas weekendu F1® Sprint – było dla nas niezwykle emocjonujące” – skomentował dr Tolga Kurtoglu, Chief Technology Officer w Lenovo.
„Dzięki naszej współpracy z F1® jesteśmy w stanie przesuwać granice innowacji technologicznych w sportach motorowych i wspierać nie tylko realizację wyścigów, ale także tworzyć niezapomniane widowisko dla fanów na całym świecie. Przeprowadzone niedawno testy potwierdzają, że sprzętwykorzystujący sztuczną inteligencję ma potencjał, by usprawnić tworzenie treści i opowiadanie historii oraz przenieść kibiców w samo centrum akcji”.
Centrum Techniczne Wyścigów F1® to tymczasowe, przenośne centrum technologiczne wznoszone na miejscu podczas każdej imprezy. Służy jako centralny punkt pozyskiwania danych i informacji, które są następnie przesyłane do Centrum Mediów i Technologii w Wielkiej Brytanii, czyli serca działalności nadawczej F1®. Centrum Techniczne Wyścigów musi być kompaktowe, wydajne i niezawodne, aby zapewniać nieprzerwane działanie krytycznych usług, takich jak system pomiaru czasu czy system telemetryczny.
Produkty Lenovo – od laptopów i tabletów, przez stacje robocze, monitory i serwery, po smartfony Motorola – są ściśle zintegrowane z infrastrukturą Centrum i umożliwiają personelowi F1® monitorowanie kluczowych działań podczas wyścigu. Nowe funkcje dostępne w laptopie ThinkPad X9 Aura Edition mogą pomóc F1® usprawnić komunikację i zdalną współpracę, umożliwić płynne udostępnianie treści między różnymi urządzeniami oraz przyspieszyć przetwarzanie danych, co pozwoli na szybszy wgląd w wyniki, a tym samym na podjęcie przemyślanych decyzji strategicznych. Dzięki całodziennej pracy baterii[1] i wytrzymałości zgodnej z normami wojskowymi[2] komputery Lenovo wspomagane przez AI poprawiają wydajność i mobilność oraz wydłużają czas działania, co ostatecznie przełoży się na bogatsze, bardziej immersyjne wrażenia dla kibiców na całym świecie.
Ponadto testy wykazują, że wysokowydajne komputery osobiste Lenovo są nie tylko energooszczędne, ale także przyczynią się do zmniejszenia ilości sprzętu wymaganego podczas każdego wyścigu. Użycie bardziej wydajnych urządzeń sprawia, że nie jest już konieczne transportowanie wielu urządzeń z miejsca jednego wyścigu do drugiego, co ogranicza zużycie energii – także do chłodzenia podczas wydarzenia sportowego – czy emisje powstałe podczas transportu. Tym samym obie marki przyczyniają się do wykorzystania inteligentnych rozwiązań w celu działania w bardziej zrównoważony sposób.
W związku z sukcesem pierwszych testów w Szanghaju Formuła 1 i Lenovo zamierzają dalej rozwijać możliwości komputerów AI i innych zaawansowanych technologii podczas całego sezonu 2025. Choć wydajność na torze pozostaje kwestią kluczową, to głównym celem współpracy jest ciągłe podnoszenie jakości transmisji i dostarczanie wrażeń kibicom, aby mogli poczuć się, jakby byli w centrum sportowych rozgrywek.
[1] Oświadczenia dotyczące czasu pracy baterii są przybliżone i oparte na wewnętrznych testach w optymalnych warunkach przy użyciu zestawu testów MobileMark25. Rzeczywista wydajność baterii jest różna i zależy od wielu czynników, w tym konfiguracji i sposobu użytkowania urządzenia, oprogramowania, warunków pracy, funkcji bezprzewodowych, ustawień zasilania i jasności ekranu. Maksymalna pojemność baterii ulega zmniejszeniu wraz z czasem i użytkowaniem – jest to normalne.
[2] Normy MIL-SPEC Departamentu Obrony USA określają metodologię testowania produktów pod kątem obciążeń środowiskowych w kontrolowanych warunkach laboratoryjnych. Firma Lenovo testuje urządzenia pod kątem niebezpiecznych warunków fizycznych i środowiskowych, zgodnie z wybranymi kategoriami i procedurami normy MIL-STD-810H w celu określenia ich trwałości. Takie testy nie stanowią gwarancji przyszłej wydajności w tych warunkach testowych.
Lenovo Legion wraz z RTV Euro AGD z dumą zaprasza wszystkich fanów e-sportu i technologii na wspólne stoisko podczas nadchodzącej edycji Intel Extreme Masters (IEM) 2024, która odbędzie się w Spodku w Katowicach już w ten weekend! Jesteśmy podekscytowani, mogąc być częścią tego prestiżowego wydarzenia i oferować Wam niezapomniane doświadczenia z najnowszymi sprzętami Lenovo Legion, które z pewnością zaspokoją potrzeby nawet najbardziej wymagających graczy.
Specjalnie dla Was na stoisku Lenovo Legion pojawi się również znany i lubiany HajTV, który będzie towarzyszyć Wam w tej niesamowitej przygodzie. Przygotowaliśmy szereg atrakcji, gier i konkursów, dzięki którym będziecie mogli wygrać niesamowite nagrody. To doskonała okazja, by zobaczyć na własne oczy, co nowego w świecie gier i technologii przygotowało Lenovo.
Poza niesamowitymi atrakcjami na naszym stoisku, nie można zapomnieć o głównym wydarzeniu, jakim jest turniej IEM Katowice 2024. Ten prestiżowy turniej e-sportowy, odbywający się w dniach od 9 do 11 lutego, ponownie otwiera drzwi do Hall of Heroes dla 24 drużyn z całego świata. Uczestnicy zmierzą się w grze Counter-Strike na najwyższym poziomie, walcząc nie tylko o tytuł mistrza, ale i o pulę nagród wynoszącą milion dolarów oraz szansę na zdobycie Intel Grand Slam.
IEM EXPO, które towarzyszy turniejowi, oferuje darmowe wejście dla wszystkich odwiedzających. Jest to idealna okazja, by zanurzyć się w świecie gier, doświadczyć najnowszych technologii i wygrać fantastyczne nagrody dzięki aktywacjom sponsorów. Przypominamy, że wejście jest całkowicie za darmo, ale pamiętajcie o zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”, więc warto przybyć wcześniej, aby na pewno załapać się na to niezapomniane wydarzenie.
Zapraszamy Was do odwiedzenia stoiska Lenovo Legion, gdzie możecie liczyć na moc atrakcji, niesamowity sprzęt i niezapomniane wrażenia. Bądźcie z nami w Spodku i stańcie się częścią niezapomnianych emocji, jakie dostarcza IEM Katowice 2024. Do zobaczenia!
W najnowszej odsłonie wydarzenia Steam Next Fest pojawiło się demo gry Indika – nowego produktu naszego rodzimego 11 bit studios i studia Odd Meter. Demo oferuje graczom wgląd w unikatowy świat alternatywnej XIX-wiecznej Rosji, gdzie fabuła splata się z elementami fantastycznymi i filozoficznymi. Zaskakujący trailer z rozgrywki ujawnia, jak z ust zakonnicy wyskakuje mały kucharz, co jest przykładem oryginalnego podejścia twórców do narracji i estetyki gry. Indika ma na celu zbadanie dualizmu dobra i zła przez pryzmat bogatej historii i złożonych postaci. Dostępność dema na Steam Next Fest daje graczom przedsmak tej nietuzinkowej przygody. Premiera ma się odbyć jeszcze w tym kwartale.
Gra „Hogwarts Legacy”! Tak, i to mimo prób bojkotu. A może to właśnie z ich powodu gra zanotowała imponujący sukces sprzedażowy, przekraczając 22 miliony sprzedanych kopii w 2023 roku, co uczyniło ją najlepiej sprzedającą się grą. Pomimo pewnych kontrowersji, takich jak wyłączność misji w Hogsmeade dla posiadaczy PS5 i wypowiedzi J.K. Rowling, gra nie straciła na popularności. Wyniki sprzedaży wskazują na duże zainteresowanie rozszerzeniem franczyzy, co może oznaczać rozwój dodatkowych treści po premierze lub planowanie sequela. Osiągnięcie to podkreśla silną pozycję „Hogwarts Legacy” na rynku gier, pomimo mieszanych reakcji w społeczności graczy i braku obecności w nagrodach The Game Awards.
W 2023 roku różnorodność dostępnych na rynku gier wideo jest ogromna. Mamy bowiem do wyboru produkcje AAA wielkich studiów oraz gry indie, wpisujące się w mnóstwo gatunków i podgatunków, o przeróżnej tematyce. Oczywiście trendy na rynku gier się zmieniają – na przestrzeni lat popularność poszczególnych gatunków i tematyk gier się zmienia. Istnieje jednak typ gier, który zawsze będzie miał swoich miłośników. Mowa o grach wojennych. Z myślą o ich miłośnikach przygotowaliśmy krótką listę gier wojennych, w które naprawdę warto zagrać.
Hell Let Loose to gra dostępna w ramach Wczesnego Dostępu Steam, która stawia na realistyczne odwzorowanie bitew z czasów II wojny światowej. Przenosimy się w niej na wschodnie i zachodnie fronty konfliktu i bierzemy udział w dużych potyczkach, stając po stronie Aliantów lub państw Osi, mając do dyspozycji ponad 20 typów maszyn lądowych i powietrznych oraz przeszło 40 typów uzbrojenia. Co ciekawe, w trybie wieloosobowym gracze po każdej stronie konfliktu przydzielani są tu do kilkuosobowych zespołów. Każdy zespół ma swojego przywódcę i odrębne cele do zrealizowania. Co więcej, tylko przywódca może komunikować się z graczami spoza swojego zespołu, co ma interesujący wpływ na rozgrywkę.
Hearts of Iron IV
Hearts of Iron IV to czwarta odsłona cyklu rozbudowanych strategii od Paradox Interactive. Możemy się w niej wcielić w rolę przywódcy wybranego państwa i przejąć odpowiedzialność za jego przygotowanie do nadchodzącej wojny oraz za jego losy w trakcie II wojny światowej. Rozgrywka obraca się wokół zarządzania każdym aspektem wybranego kraju z zakresu wojennych działań. W jej ramach możemy angażować się w dyplomację, prowadzić badania i rozwijać nowe technologie, a także konstruować sprzęt, który okaże się przydatny podczas konfliktu. Co ważne, każdy kraj w Hearts of Iron IV ma unikatową pozycję wyjściową – gracz, który przejmie nad nimi pieczę, będzie musiał stawić czoła różnym i specyficznym problemom.
Battlefield 1
Wiele osób uważa, że Battlefield 1 to najlepszy Battlefield jaki powstał. Nic dziwnego. Ta produkcja jest doceniana nie tylko za świetną oprawę graficzną, ale również za satysfakcjonującą rozrywkę, różnorodność map i uzbrojenia, realistyczne udźwiękowienie, a także bardzo dobrą kampanię fabularną. Warto wspomnieć, że Battlefield 1 jest jedną z niewielu gier wojennych osadzonych w czasach I wojny światowej. Ukazuje nam ona ten wielki konflikt z różnych perspektyw, a dokładniej mówiąc z perspektyw pięciu niezależnych bohaterów, którym przeszło w tym konflikcie uczestniczyć.
This War of Mine
This War of Mine to unikatowa gra wojenna. Nie skupia się ona bowiem na toczonych w ramach wojny walkach, a na tym, jak wojna oddziałuje na cywili. Śledzimy w niej poczynania grupy ludzi, którzy zmagają się z przetrwaniem w oblężonym mieście. Naszym zadaniem jest utrzymanie ich przy życiu aż do momentu, w którym uda się wynegocjować zawieszenie broni, zmagając się po drodze z problemem głodu, braku lekarstw czy niebezpieczeństwem stwarzanym przez snajperów. Rozgrywka podzielona jest dzień i noc. Jako że wojsko patroluje ulice, a snajperzy bacznie obserwują ulice, za dnia musimy koncentrować się na naprawianiu i ulepszaniu naszej kryjówki, a nocą staramy się opuszczać schronienie, by poszukiwać w mieście rzeczy, które ułatwią nam dalszą egzystencję.
Arma 3
Mimo że Arma 3 została wydana w 2013 roku, do dziś trudno o lepszy militarny sandboks stawiający na realizm. Zapewnia on ogrom zawartości dla pojedynczego i wielu graczy, ponad 20 pojazdów i 40 typów uzbrojenia, a także nieograniczone narzędzia moderskie. Zawiera też realistyczną fizykę i wykorzystuje dynamiczny model pogodowy. Poza tym bardzo dobrze oddaje chaotyczną naturę wojny. Fabuła tej gry została osadzona w niedalekiej przyszłości, a jej akcja rozgrywa się głównie na fikcyjnej wyspie zlokalizowanej na Morzu Śródziemnym. Niemniej, na przestrzeni lat gra otrzymała wiele rozszerzeń, które dodały wiele nowych obszarów i pól bitwy.