Cyberpunk 2077 stracił dyrektora kreatywnego i scenarzystę
Z polskiego studia CD Projekt RED odeszła ważna osobistość. Sebastian Stępień, dyrektor kreatywny i scenarzysta odpowiedzialny za oprawę fabularną gry Cyberpunk 2077 przeszedł do Blizzard Entertainment. Jak wpłynie to na losy wyczekiwanej produkcji?
Sebastian Stępień o zmianie stanowiska poinformował za pomocą swojego konta w serwisie LinkedIn. Dla Polaka jest to zapewne znaczący awans – przejście w szeregi twórców serii Diablo, StarCraft i kultowego MMO World of Warcraft jest ogromnym osiągnięciem. Nie wiadomo jakim projektem zajmie się w Blizzardzie Polak, ale wiadomo, że będzie piastował identyczne stanowisko dyrektora kreatywnego. Plotki głoszą, że będzie pełnił ważną rolę w procesie tworzenia Diablo 4, które może zaskakiwać rozbudowaną fabułą.
Polak pracował w CD Projekt RED od sierpnia 2006 roku. Jest jednym z autorów sukcesu gry Wiedźmin. Swoją przygodę rozpoczynał jako osoba odpowiedzialna za dialogi, by kilka lat później przewodzić zespołowi zajmującego się oprawą fabularną. Funkcję dyrektora kreatywnego w CD Projekt RED pełnił od 6 lat.
Powstały liczne pytania o dalsze losy gry Cyberpunk 2077 – nie wydaje się jednak, by produkcja była w jakikolwiek sposób zagrożona. Nie wiemy w jakiej fazie są obecnie prace nad warstwą fabularną, ale za tą odpowiada z pewnością cały sztab ludzi. Strata Sebastiana Stępnia powoduje taki szum medialny, że z pewnością polskie studio wkrótce odniesie się do sprawy.
Cyberpunk 2077 to jedna z najbardziej wyczekiwanych gier, które znajdują się obecnie w produkcji. Ten ambitny miks strzelanki pierwszoosobowej z grą RPG, zapewnić ma ponad 100 godzin zabawy! Wiemy na pewno, że świat Cyberpunka 2077 jest o wiele bardziej wertykalny, niż ten z Wiedźmina 3. Oznacza to, że gracze dużo częściej eksplorowali będą wielopoziomowe budowle, co zupełnie nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę świat przedstawiony.
W jednym z wywiadów twórcy Cyberpunka przyznali, że gdyby przenieść jeden z budynków z Cyberpunk 2077 do Wiedźmina 3, to zajmowałby on połowę powierzchni Novigradu, czyli… największego z miast.