Dying Light 2 – recenzja

Dying Light 2 – recenzja

Mało kto zliczy to, ile razy przekładano premierę Dying Light 2, superprodukcji polskiego Techlandu, mającej załatać pustkę w sercach graczy, pozostałą po ukończeniu przez nich niezłej pierwszej odsłony z 2015 roku. Nareszcie się doczekaliśmy, a Dying Light 2 powinien usatysfakcjonować większość graczy, co biorąc pod uwagę długi czas oczekiwania nie jest łatwym zadaniem.

Witaj w świecie, w którym rządzą zombie

Akcja Dying Light 2 rozgrywa się w 15 lat po zawiązaniu fabuły pierwszej części opowieści. Głównym bohaterem jest Pielgrzym o imieniu Aiden, który przybywa pewnego dnia na przedmieścia europejskiego miasta Villedor. Pielgrzymi to w zasadzie jedyni śmiałkowie przemierzający przestrzenie terenu łączące ze sobą niegdyś tętniące życiem metropolie. Niewielu było w stanie przeżyć poza osadami ponad dekadę.

W dzień ulicami miasta dość sennie snują się krwiożercze zombie, które da się po prostu omijać w biegu. W nocy na poziomie ulicy gości znacznie więcej przerażających bestii, które nie zawahaja się przed urządzeniem polowania na gracza. O ile za dnia to gracz może urządzać sobie łowy na trofea z przemienionych mieszkańców Villedor, to w nocy on stanie się zwierzyną.

Dla bezpieczeństwa zawsze lepiej poruszać się po dachach budynków. O ile w dzień można być niemalże zupełnie spokojnym wykonując parkourowe skoki na wysokościach, to w nocy najlepiej przemieszczać się od kryjówki do kryjówki i mieć przy sobie zapas gadżetów ze światłem UV, odstraszających potwory.

Otwarty świat Dying Light 2 daje graczowi ogromną dowolność w czynieniu kolejnych kroków, mających na celu pchnięcie historii na przód. Spiesząc się można zakończyć główny wątek fabularny w około 25 godzin. Po co to robić, skoro lepiej wsiąknąć w historię zatargu pomiędzy Ocaleńcami i Stróżami Prawa oraz skopać tyłki Renegatom na przestrzeni zadań pobocznych? Ostatecznym celem pozostaje odnalezienie siostry Aidena, jednej z wielu ofiar eksperymentów głównego antagonisty.

Villedor zostało zaprojektowane w jakby ubisoftowym stylu, ale w tym przypadku jest to akurat komplement. Na mapie rozsianych jest masa przeróżnych punktów z mniej lub bardziej ciekawą zawartością. Oprócz eksplorowania lokacji, wspinania się na szczyt wiatraków i poszukiwania przedmiotów kolekcjonerskich możecie również rozwiązując proste łamigłówki przekazywać całe dzielnice w ręce wspieranej przez Was frakcji (w zamian za bonusy).

Polska gra aktorska stoi na wysokim poziomie, ale postać Aidena wydaje się bezpłciowa, wyprana z emocji, jakby generyczna. Techland chyba mógł lepiej obsadzić tę rolę. Pozostałe postacie na ogół prezentują się dobrze, w czym pomagają im nieźle napisane dialogi. Historii pobocznych jest cała masa, podobnie jak znajdziek pomagających zgłębić ponurą rzeczywistość świata po zagładzie.

Dying Light 2 daje sporo radości nie tylko za sprawą angażującej historii i wielopoziomowego, całkiem fajnie zaprojektowanego miasta (minus wnętrza budynków), ale też mechaniki pojedynków. Ponownie mocną stroną Dying Light jest przemyślany system walki bronią białą. Arsenał podstawowy składający się z broni siecznej i obuchowej można urozmaicać, poprzez instalowanie na nich różnorakich motywacji. Oponentów da się podpalać, odrzucać, razić prądem i torturować na inne sposoby, także za pomocą arsenału dodatkowych gadżetów – granatów, min, noży do rzucania, czy nawet łuku i kuszy.

Ach i odpowiadam na popularne pytanie graczy: czy w Dying Light 2 można naprawić broń? Tak, ale tylko poprzez nieusuwalne modyfikacje. Jeśli wykorzystacie wszystkie gniazda, oręż po pewnym czasie i tak się rozpadnie.

Sporą cegiełkę w tworzeniu klimatu posępnego miasta dorzuciła firma NVIDIA za sprawą technik ray tracingu. Posiadacze wydajnego sprzętu mogą liczyć na lepsze globalne oświetlenie, realistyczne odbicia, promienie światła emitowanego przez latarkę oraz efekt okluzji otoczenia. Tak, dzieje się to kosztem wydajności, ale od czego są niezawodna technika NVIDIA DLSS i obecnie nieco mniej spektakularnie działająca AMD FSR? Pierwsze skrzypce w budowaniu atmosfery gra też udźwiękowienie.

Podsumowanie

Dying Light 2 nie jest grą rewolucyjną, ale co najmniej bardzo dobrą i dającą mnóstwo satysfakcji z rozgrywki. Większą i po prostu lepszą od poprzedniej części serii. Postapokaliptyczny klimat wykreowanego przez Techland świata pełnego zombie przygnębia i przeraża zarazem. Mówiąc krótko: robi robotę. Atmosferę potęguje ciesząca oko oprawa graficzna i świetne udźwiękowienie. Fabułę można oceniać różnie – w moim mniemaniu była interesująca i śledziłam ją z zapartym tchem. Jasne, to nie poziom Wiedźmina 3, ale wciąż: nie zawiodłam się. Od Dying Light 2 nie oczekiwałam niczego i może właśnie dlatego bawiłam i wciąż bawię się tak dobrze?

Ocena ogólna: 8,5/10

Dying Light 2 zaprezentowane na długich gameplayach z PC i PS5

Jeszcze tylko kilka dni zostało do wielokrotnie przekładanej premiery długo oczekiwanej produkcji Dying Light 2. Kontynuacja niespodziewanego przeboju Techlandu z 2015 roku zapowiada się świetnie. Oczekiwania graczy są ogromne, w związku z czym presja ciążąca na twórcach wydaje się gigantyczna. W sieci ukazały się długie zapisy rozgrywki z wersji gry przeznaczonych na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 5.

Embargo na recenzje Dying Light 2 trwa. W kontekście tego dziwi, że w serwisie YouTube pojawiły się długie gameplaye pochodzące z produkcji. Nie wiadomo, czy są to prasowe egzemplarze gier, czy może wersje pozyskane z innych źródeł. Pierwsze z nagrań zarejestrowano z Dying Light na PC.

Dying Light 2 to gra akcji, rozgrywająca się w otwartym świecie opanowanym przez zombie w dwie dekady po wydarzeniach z poprzedniej odsłony serii. Polskie studio Techland w kontynuacji swojego przeboju sprzed lat postawiło większy nacisk na elementy RPG oraz wybory moralne, podejmowane na przestrzeni rozwoju nieliniowej (!) fabuły. Oprócz trybu jednoosobowego ma pojawić się także multiplayer.

Premiera Dying Light 2 odbędzie się 4 lutego 2022 roku. Gra zadebiutuje równocześnie na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox Series X/S, PlayStation 5, Xbox One oraz PlayStation 4. Co ciekawe, zagrają w nią również posiadacze… Nintendo Switch. Wszystko dzięki streamingowi.

Premiera Dying Light 2 po raz kolejny przesunięta. Czy ta gra kiedyś powstanie?

Premiera Dying Light 2 po raz kolejny przesunięta. Czy ta gra kiedyś powstanie?

Na Dying Light 2 czekamy już naprawdę bardzo długo. Nie zliczymy tego, ile razy przekładano już premierę następcy niezłego surival horroru z 2015 roku. Techland właśnie zakomunikował, że debiut Dying Light 2 nie nastąpi w 2021 roku. Wyznaczono jednak nową datę premiery, choć… no nie wiem, trudno nam uwierzyć, że tym razem będzie ona ostateczna.

Dying Light to ciekawa gra akcji w konwencji survial horroru. Wydarzenia rozgrywające się w opanowanym przez zmutowanych ludzi we wzorowanym na Rio de Janeiro mieście Harran, zapadły w pamięć wszystkim graczom lubującym się w zombie-slasherach. Następca pozytywnie odebranego przez graczy i dość wysoko ocenianego przez graczy FPS-a został zapowiedziany trzy lata temu i miał w końcu zadebiutować w tym roku. Tak się niestety nie stanie.

Studio Techland poinformowała, że nowa data premiery Dying Light 2: Stay Human to 4 lutego 2022 roku. Brzmi konkretnie i miejmy nadzieję, że nie zostanie odłożona w czasie. Pamiętacie ile razy przekładano debiut Cyberpunk 2077? A pamiętacie wszyscy czym to się skończyło?…

Dobre wieści polegają na tym, że Dying Light 2 będzie prezentowane dziennikarzom już w przyszłym miesiącu na zamkniętych pokazach – tak w wydaniach konsolowych, jak i w pecetowym. Wierzymy, że także i my dostaniemy się na któreś z wydarzeń i będziemy mieli okazję podzielić się z Wami wrażeniami na temat omawianego tu polskiego dzieła.

Dying Light 2 pojawi się w wersjach na komputery osobiste, a także konsole PlayStation 5, Xbox Series X/S, PlayStation 4 i Xbox One. Czekamy cierpliwie. Lepiej poczekać dłużej i otrzymać dopracowany produkt.

Nad Dying Light 2 pracują twórcy historii Krwawego Barona z Wiedźmina 3

Nad Dying Light 2 pracują twórcy historii Krwawego Barona z Wiedźmina 3

W ramach konferencji Microsoftu, która odbyła się z okazji targów E3, Techland zapowiedział Dying Light 2 – sequel gry akcji utrzymanej w konwencji survival horroru, która zadebiutowała w 2015 roku. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że nad grą pracuje Chris Avellone, który był między innymi jednym z głównych twórców Fallout 2 i Fallout: New Vegas. Teraz okazuje się także, że w projekt zaangażowani są scenarzyści z CD Projekt RED.

Owi scenarzyści zajmowali się oczywiście scenariuszem do Wiedźmina 3. Co więcej, byli oni autorami jednej z najlepszej naszym zdaniem serii questów w grze – związanej z Krwawym baronem. To nie jedyne ciekawe zadania, które stworzyli.

„Sprowadziliśmy także dodatkową pomoc w postaci byłych autorów scenariusza do Wiedźmina 3. Ci goście napisali jedne z najlepszych zadań w grze, w tym historię Krwawego Barona. Wszyscy ciężko pracują, by stworzyć fabułę. To przypomina trochę układanie puzzli.” – tłumaczy przedstawiciel Techlandu w rozmowie z VG247.

Historia Krawego Barona jest uznawana w środowisku graczy za sztandarowy przykład tego, jak powinno pisać się questy do gier. Cykl związanych z nią zadań jest wciągający, cechuje się doskonałą narracją i oferuje wzruszającą opowieść.

Akcja Dying Light 2 będzie rozgrywać się piętnaście lat po wydarzeniach z poprzedniej odsłony serii. W grze przeniesiemy się do innego miasta, gdzie ponownie zmierzymy się z hordą zombie. Premiera gry zaplanowana jest na rok 2020.