Europejska organizacja Team Secret przedstawiła wczoraj swój profesjonalny zespół, który będzie brać w e-sportowych rozgrywkach Fortnite. Wśród jego członków znalazł się 13-letni Kyle „Mongraal” Jakcson.
Tak, nie pomyliliśmy się. Do drużyny trafił chłopiec, który ma zaledwie 13 lat. Nie jest on rekordzistą, jeśli chodzi o ogół e-sportowych rozgrywek (najmłodszym profesjonalnym graczem został w 2006 roku specjalizujący się w StarCrafcie Jun „TY” Tae Yang, który wówczas miał 12 lat), ale za to stał się najmłodszym graczem Fortnite, który dołączył do profesjonalnego zespołu.
Warto dodać, że Jackson grał już wcześniej z pozostałymi członkami składu. Organizacja przejęła zespół w nietkniętym stanie i ochrzciła go swoją oficjalną drużyną. CEO Team Secret nie wiedział, że chłopak jest tak młody, kiedy podpisywał konrakty z nim i z pozostałymi członkami, którzy są starsi (17, 20, 21 lat).
„Nie miałem pojęcia, że ma 13 lat, dopóki zespół mi tego nie powiedział.”, powiedział Yao. „Było tak, ponieważ podczas oglądania niektórych z zapisów ich gry nie było to zauważalne. To co dla mnie się wyróżniało to to, jak dojrzały on był – brzmiał jak jeden z pozostałych facetów.”
Aby pokazać, jak dobrym graczem jest 13-latek, Team Secrest przedstawił w krótkim filmie kilka jego najlepszych momentów z Fortnite.
Ciekawe, jak Kyle „Mongraal” Jakcson odnajdzie się w świecie profesjonalnego e-sportu. Mamy nadzieję, że zaprezentuje się on w nim z jak najlepszej strony.
Finał tegorocznego turnieju CS:GO, który odbył się podczas imprezy Intel Extreme Masters 2018, nareszcie dobiegł końca. Pełen emocji i widowiskowy mecz zakończył się triumfem Fnatic – drużyny, która w półfinale pokonała Team Liquid.
Pula nagród turnieju wynosiła 500 tysięcy dolarów. Zdobywcy pierwszego miejsca, czyli Fnatic zgarnęli 250 tysięcy dolarów. 100 tysięcy dolarów trafiło do FaZe Clan, którzy zajęli miejsce drugie. Zespoły Astralis i Team Liquid, które odpadły w półfinałach, zarobiły natomiast po 40 tysięcy dolarów.
Finał turnieju rozpoczął się o godzinie 17:00 i trwał w sumie… 7 godzin. To nie żart. Zakończył się on wynikiem 3:2 dla Fnatic.
Pierwszą mapą finału było Cache, na której FaZe Clan dosyć szybko pokonał Fnatic, uzyskując wynik 16:5. Na kolejnej mapie – Inferno – rozgrywka była na tyle wyrównana, że gracze musieli zmierzyć się w aż dwóch dogrywkach. Ostatecznie to jednak Fnatic tę mapę wygrało – 21 do 20. Trzecia część meczu odbyła się na Overpass, gdzie Fnatic po raz kolejny zwyciężyło – 16:7. Tym samym zespół potrzebował wygrania jeszcze jednej mapy do zgarnięcia 250 tysięcy dolarów. Czwarta mapa doprowadziła jednak do remisu w ogólnym wyniku – na Mirage wygrał bowiem FaZe Clan, 16 do 11. Mimo to gracze z Fnatic ostatecznie zdobyli puchar ESL, pokonując FaZe Clan w kolejnej dogrywce, tym razem na mapie Train – 19 do 17.
We wczorajszych półfinałach Fnatic pokonało Team Liquid 2:0. Takim samym wynikiem zakończył się mecz między FaZe Clan a Astralis. Fnatic oraz Astralis trafiły z fazy grupowej prosto do półfinałów, ponieważ te drużyny w swoich grupach wygrały najwięcej rozgrywek. Z kolei Team Liquid, Ninjas in Pyjamas, Faze Clan oraz Cloud9 uzyskały w grupach nieco gorsze wyniki, trafiając do ćwierćfinałów.
W skład zwycięskiej drużyny wchodzi flusha, JW, KRIMZ, Lekr0 oraz Golden.
Ciekawe, kto zwycięży w turnieju CS:GO w Katowicach za rok. Fnatic zdobyło tu główną nagrodę już trzykrotnie.