World of Warcraft – The War Within to najlepszy dodatek dla samotnych graczy (recenzja)

World of Warcraft – The War Within to najlepszy dodatek dla samotnych graczy (recenzja)

Najnowszy dodatek do World of Warcraft jest dostępny już od dłuższego czasu, ale mimo to wielu z Was wciąż może się zastanawiać czy warto go wypróbować. Wiecie co? Tak, warto to zrobić, nawet jeśli nie jesteście przesadnie zainteresowani rozgrywką wieloosobową. Już wyjaśniam, dlaczego.

Spis treści

The War Within w skrócie

W World of Wacraft niewątpliwie gra pewien odsetek młodych graczy. Zdecydowana większość graczy tego MMO to jednak te osoby, które wraz z tą grą dorosły, porzuciły szkołę na rzecz pracy, a nawet stały się rodzicami. Z własnego doświadczenia wiem, że takie osoby często już po prostu nie mają czasu, by godzinami spędzać czas w rajdach z innymi graczami, czy tkwić po 20-40 minut bez przerwy w podziemiach Mythic+. Dlatego rozgrywka w WoWie mogła być dla nich na przestrzeni ostatnich lat bardzo frustrująca.

Na ratunek przychodzi najnowsze rozszerzenie do World of Warcraft, czyli The War Within. Jest to bowiem rozszerzenie, które przynosi całe mnóstwo nowych systemów dedykowanych samotnym graczom, cierpiącym na niedobór wolnego czasu. Na wstępie powinniście też jednak wiedzieć, że The War Within to rozszerzenie ciekawe pod względem fabularnym. Jego fabuła obraca się bowiem wokół postaci Xal’atath, znanej również jako Ostrze Czarnego Imperium lub Heroldka Pustki (ang. Blade of the Black Empire, Harbinger of the Void). Ta tajemnicza istota przez wieki była zamknięta w rytualnym ostrzu, a w ostatnim czasie, kiedy została uwolniona, sprzymierzyła się z Iridikronem i z jego pomocą zdobyła artefakt zwany Mrocznym Sercem. Potem udała się do Khaz Algar i sprzymierzyła się z nerubianami z Azj-Kahet, by utworzyć nową armię i posiąść Duszę Świata Azeroth, by sprowadzić na ten świat wiekuistą ciemność.

W ramach rozszerzenia my także udajemy się do Khaz Algar, by spróbować Xal’atath powstrzymać, odwiedzając przy okazji nowe krainy i zdobywając nowych sprzymierzeńców.

Świat, który robi wrażenie

Khaz Algar to naprawdę piękna i zróżnicowana kraina. Składa się ona z wyspy Dorne oraz trzech podziemnych obszarów. Obszary te są bardzo duże i wypełnione treściami po brzegi. Ponadto nie brakuje w nich pięknych widoków. Na szczególną uwagę zasługuję Hallowfall, natomiast pozwólcie, że umożliwię Wam samemu odkryć, dlaczego.

Co ważne, mimo że trzy nowe regiony umieszczone są pod ziemią, nigdy nie czułam się w nich klaustrofobicznie. Sufit jest bowiem umieszczony w każdym z nich bardzo wysoko. Z resztą, ich stylistyka także odgrywa w tej kwestii rolę.

Nowe regiony w World of Warcraft nie obeszłyby się rzecz jasna bez mnóstwa nowych NPCów.  W obszarach tych możemy trafić na wiele barwnych postaci, będących reprezentantami nowych sił dodatku. Na początku trafiamy na nową rasę Earthen, ale moim zdaniem Blizzard zrobił najlepszą robotę w przypadku frakcji Arathi oraz mieszkańców Azj-Kahet.

Fabularnie jest więcej niż dobrze

The War Within stawia naprawdę duży nacisk na opowiadanie historii, nie tylko tych większych, ale i mniejszych. Blizzard zadbał bowiem o to, aby i nowa kampania fabularna była ciekawa i wciągająca, a jednocześnie skonstruował bogatą siatkę zadań pobocznych, które uzupełniają „lore” nowych obszarów wprowadzonych w dodatku i ich mieszkańców. Te zadania poboczne pozwalają też dokładniej poznać szereg nowych bohaterów, którzy odgrywają istotną rolę w samej kapanii.

W moim odczuciu przynajmniej na razie historia opowiadana tu przez Blizzarda jest bardziej interesująca i spójniejsza niż w dwóch ostatnich rozszerzeniach. Podczas zabawy chce się bowiem śledzić poczynania zarówno tych złych, jak i dobrych postaci. Osobiście jestem bardzo ciekawa, gdzie zabierze nas The War Within, wraz z pozostałymi dwoma dodatkami, które mają wchodzić w skład Sagi Dusz Świata.

Rozgrywka i endgame, przy którym chce się zostać na trochę dłużej

Pod wieloma względami rozgrywka w The War Within nie różni się mocno od tego, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich rozszerzeniach. Dalej polega ona bowiem na wykonywaniu kolejnych questów (a potem też World Questów), eksploracji świata, a także walce w podziemiach. Blizzard wprowadzał kilka nowych typów zadań, ale są one raczej rzadkością. Dobra wiadomość jest jednak taka, że obszary dodatku od początku możemy błyskawicznie przemierzać latając, ale co ważne, Dragonflying został zamieniony na Skyriding i można korzystać z niego nie tylko na smokach, ale i pozostałych latających mountach. Jeśli jednak tego chcemy, w grze możemy aktywować też klasyczne pasywne latanie.

W The War Within najbardziej cieszy to, że gra otrzymała nowy typ endgame-owej rozgrywki. W ramach endgame’u możemy już nie tylko raidować, pokonywać kolejne poziomy trudności podziemi Mythic+, czy brać udział w rankingowych rozgrywkach PvP, ale też pokonywać tak zwane Delvy (ang. Delves). Delvy to w zasadzie mini podziemia, do których można udawać się samodzielnie lub w maksymalnie 5-osobowej grupie.

W Delvach świetne jest właśnie to, że można grać w nie samodzielnie, bez stresu o to, że ktoś zaraz wyjdzie z naszej grupy, albo zacznie się wobec nas toksycznie zachowywać. Kolejną ich zaletą jest natomiast, że można je kończyć w 15-20 minut, a podczas zabawy w nich nie goni nas żaden timer. Towarzyszą im też pewne elementy progresji, a nawet linia fabularna. Na przykład, w Delvach pomaga nam Brann Bronzebeard, dla którego możemy zdobywać ulepszenia ekwipunku i który na drodze pokonywania kolejnych Delve’ów leveluje.

Trzeba też dodać, że Delvy są pełnoprawnym sposobem na zdobywanie w sezonie coraz to lepszego ekwipunku. Pokonywanie Delvów przyczynia się też do wypełniania cotygodniowego skarbca, a im wyższy poziom trudności uda się nam pokonać, tym lepsze nagrody w każdą środę.

Oczywiście, endgame’owi w The War Within towarzyszy ulepszanie reputacji z różnymi frakcjami, w zamian za co możemy odblokować przeróżne nagrody, głównie kosmetyczne. To na szczęście przebiega w miarę naturalnie i wcale nie trzeba grindować, by prędzej czy później osiągnąć maksymalny poziom każdej z reputacji.

Podsumowanie

World of Warcraft to MMORPG, które na przestrzeni lat mocno się zmieniło. Oczywiście nie każda zmiana, która była wprowadzona do tej gry, została pozytywnie oceniona przez graczy, ale pojawiło się w niej też wiele takich, które naprawdę doceniono. W The War Within zmian na lepsze pojawiło się szczególnie dużo i dlatego rysuje się ono na jedno z najlepszych rozszerzeń do World of Warcraft, w mojej ocenie lepszych niż Dragonflight.

MMORPG Blizzarda nadal nie jest najprzyjaźniejszym MMO dla nowych graczy, ale dzięki nowościom wprowadzonym w The World Within, stało się przynajmniej przyjaźniejsze dla tych, którzy pragnęli unikać presji i stresu wynikającego z udziału w aktywnościach wieloosobowych takich jak Mythic+ czy rajdy. Teraz takie osoby mogą chłonąć w WoWie jeszcze więcej treści, zdobywając najpotężniejsze wyposażenie.

Rzecz jasna o wielu nowościach, które pojawiły się w World of Warcraft: The War Within, w ogóle tu nie wspomniałam. Ten dodatek to też bowiem nowe talenty dla każdej z klas postaci, nowa rasa postaci, ułatwienia w zbieraniu transmogryfikacji, a także tryb dla osób z arachnofobią. Poza tym rasa Dracthyr już wkrótce doczeka się możliwości rozgrywki więcej niż jedną klasą postaci. Jak więc widać, dla tego rozszerzenia warto choć na chwilę odnowić swoją subskrypcję.

Wszystko co musisz wiedzieć o The War Within, kolejnym dodatku do World of Warcraft

Wszystko co musisz wiedzieć o The War Within, kolejnym dodatku do World of Warcraft

Na rynku, a przynajmniej w ramach wczesnego dostępu, zadebiutował już kolejny dodatek do MMO RPG Blizzarda, World of Warcraft, czyli dodatek znany jako The War Within. Ale co powinieneś o nim wiedzieć? Specjalnie dla Ciebie zebraliśmy w jednym miejscu najważniejsze informacje na jego temat.

Spis treści

Zarys fabuły

Fabuła rozszerzenia The War Within obraca się wokół niejakiej Xal’atath, znanej również jako Ostrze Czarnego Imperium lub Heroldka Pustki (ang. ) Blade of the Black Empire, Harbinger of the Void. Ta tajemnicza istota przez wieki była zamknięta w rytualnym ostrzu, a w ostatnim czasie, kiedy została uwolniona, sprzymierzyła się z Iridikronem i z jego pomocą zdobyła artefakt znany Mrocznym Sercem.

Teraz, po zebraniu lojalnym Czarnemu Imperium i Pustce sił, udała się do Khaz Algar i sprzymierzyła się z nerubianami z Azj-Kahet, by utworzyć nową armię i posiąść Duszę Świata Azeroth, by sprowadzić na ten świat wiekuistą ciemność. My, gracze, rzecz jasna spróbujemy ją powstrzymać, odwiedzając przy okazji nowe krainy i zdobywając nowych sprzymierzeńców.

Nowe obszary

W World of Warcraft: The War Within, wybierzemy się do Khaz Algar, podziemnego kontynentu zlokalizowanego w pobliżu zachodnich wybrzeży Pandarii. Ta kraina jest ojczyzną dla Earthern – starożytnej rasy krasnoludów wykutej przez tytanów z żywego kamienia ale nie tylko. Jedną z części Khaz Algar, znaną jako Azj-Kahet, zamieszkują bowiem Nerubianie sprzymierzeni z Xal’atath.

Pozostałe nowe obszary wchodzące w skład Khaz Algar to Isle of Dorn, The Ringing Deeps oraz Hallowfall. Stolicą rasy Earthen jest zaś miasto Dorongal, które w nowym dodatku jest główną siedzibą zarówno dla graczy Przymierza, jak i Hordy.

Nowa rasa postaci

Earthen są nie tylko nową rasą postaci niezależnych, ale również nową rasą sprzymierzoną, którą w trakcie rozgrywki zrekrutujemy w nasze szeregi, zarówno po stronie Przymierza, jak i Hordy. To oznacza że z czasem będziemy mogli stworzyć postać o rasie Earthen.

Jaką klasą zagramy jako Earthen? W skład tej listy wchodzi aż 9 klas, a są nimi łowca, mag, mnich, paladyn, kapłan, łotrzyk, szaman, czarnoksiężnik oraz wojownik. Warto też dodać, że jak każda rasa, Earthen mają własne cechy rasowe. Jedna z nich sprawia, że bazowy pancerz z założonych przedmiotów ma być w ich przypadku zwiększony o 10 procent. Ponadto Eartheni mają zdobywać więcej punktów doświadczenia za eksplorację.

Ach ten endgame

Ważną częścią każdego dodatku do World of Warcraft są nie tylko te treści, którymi możemy się cieszyć podczas levelowania postaci, ale również te, których możemy doświadczać po zdobyciu maksymalnego poziomu doświadczenia. No właśnie, co The War Within zaoferuje w tej kwestii?

Oczywiście, niedługo po premierze wystartuje pierwszy sezon dodatku, który pozwoli graczom udać się do podziemi Mythic 0, stanąć do walki z nowymi World Bossami, wziąć udział w rankingowych rozgrywkach PvP oraz udać się do pierwszego Raidu na poziomach normalnym i heroicznym – raidu o nazwie Nerub-ar Palace.

W sumie World of Warcraft: The War Within oferuje na start osiem nowych podziemi, a są to:

  • Ara-Kara, City of Echoes (poziomy 70-80)
  • Priory of the Sacred Flame (poziomy 70-80)
  • The Rookery (poziomy 70-80)
  • The Stonevault (poziomy 70-80)
  • Cinderbrew Meadery (poziom 80)
  • City of Threads (poziom 80)
  • Darkflame Cleft (poziom 80)
  • The Dawnbreaker (80)

Należy jednak zaznaczyć, że tylko część tych podziemi będzie częścią 1 sezonu Mythic Plus. W ramach Mythic Plus będziemy zmagać się w podziemiach Ara-Kara, City of Echoes; City of Threads; The Stonevault oraz The Dawnbreaker, a także kilku starszych podziemiach – Mists of Tirn Scithe, The Necrotic Wake, Siege of Boralus oraz Grim Batol.

W ramach engame’u w The War Within udamy się również do tak zwanych krypt (ang. Delves). Będą to specjalne przygody, w których będziemy mogli wziąć udział w pojedynkę lub w kilkuosobowych grupach, a nawet z towarzyszem w postaci NPC. Postawią one przed nami bossów do pokonania, zagadki do rozwiązania i nie tylko, ale za tym wszystkim ma skrywać się godny wysiłku „loot”.

Nowości dla graczy, które grają więcej niż jedną postacią

Jeśli kiedykolwiek grałeś w World of Warcraft, to zapewne więcej niż jedną postacią. Jeśli należysz do graczy, którzy mają problem z pozostaniem przy jednej postaci na stałe, to wiedz, że w The War Within granie wieloma postaciami będzie przyjemniejsze niż kiedykolwiek. Ba, to stało się wyjątkowo przyjemne w zasadzie już jakiś czas temu, a to dlatego, że prepatch do tego rozszerzenia wprowadził do gry tak zwany system Warbands.

Warbands to system, który pozwala współdzielić postępy – renomę, osiągnięcia, kolekcje transmogów itd. Między wieloma postaciami na koncie Battle.net, niezależnie od frakcji. Dzięki niemu postacią, która może nosić zbroje tylko ze skóry, możecie odblokowywać transmogi innych typów uzbrojenia. Dzięki niemu renomy raz zdobytej w dodatku Dragonflight nie musicie zdobywać ponownie na kolejnej postaci, a to tylko niektóre z jego zalet. Mam jednak nadzieję, że Blizzard w przyszłości ten system ulepszy i pozwoli dzielić w jego ramach również reputację z wszystkich poprzednich rozszerzeń.

Inne zmiany godne uwagi

Oczywiście, w dodatku The War Withinn wprowadza do swojego MMO RPG również szereg innych istotnych nowości, a oto niektóre z nich:

  • Rozszerzenie nowej mechaniki latania z dodatku Dragonflight na pozostałe wierzchowce, nie tylko na smoki (pod nazwą Skyriding)
  • Talenty heroiczne
  • Gildie międzyserwerowe
  • Nowe oznaczenia na mapach
  • Nowy wygląd księgi zaklęć
  • Tryb dla arachnofobów

World of Warcraft: The War Within – data premiery

Premiera dodatku The War Within do World of Warcraft została wyznaczona na poniedziałek, 26 sierpnia 2024 roku. Warto jednak dodać, że w strefie czasowej CEST, w której znajduje się Polska, wrota dodatku otworzą się w zasadzie dopiero o północy, w nocy z 26 na 27 sierpnia.

Oczywiście nie można też zapominać o tym, że osoby, które zakupiły „epickie” wydanie gry mogły zacząć zabawę w rozszerzeniu wcześniej, bo już 22 sierpnia. Niemniej, mityczny poziom podziemi i kilka innych funkcjonalności, zostaną odblokowane dla wszystkich graczy dopiero później. 1 sezon WoW: The War Within zaplanowano na 1 września, czyli na 2 tygodnie po premierze dodatku.

Przypominamy, że do gry w World of Warcraft potrzebna jest subskrypcja. Za dostęp do rozszerzenia The War Within trzeba ponadto dodatkowo zapłacić. W wydaniu podstawowym kosztuje ono 49,99 euro, w wydaniu heroicznym 69,99 euro, a w wydaniu epickim 89,99 euro. Zawartość każdego z wydań poznasz, odwiedzając stronę internetową producenta.