TOP 10: Najlepsze gry na PC, które nie skupiają się na przemocy

TOP 10: Najlepsze gry na PC, które nie skupiają się na przemocy

Na rynku nie brakuje gier, w których zadania stawiane graczowi wiążą się z agresją. Ba, tego typu tytuły cieszą się wręcz ogromną popularnością. Doskonałe przykłady to Fortnite, Valorant czy Call of Duty. Niemniej jednak, na szczęście mamy do dyspozycji i takie produkcje, które na przemocy się nie skupiają. Chciałbyś zagrać w jedną z nich? Oto 10 najlepszych naszym zdaniem gier, których rozgrywka ma z przemocą mało wspólnego.

  1. Stardew Valley – Jeżeli należycie do osób darzących sympatią naturę i ogrodnictwo, z pewnością spodoba się Wam Stardew Valley. To rolnicza gra RPG, w której wcielicie się w farmera i otrzymacie zadanie stworzenia gospodarstwa z prawdziwego zdarzenia. Ten inspirowany kultowym Harvest Moon tytuł gwarantuje niesamowity, sielankowy klimat. Można zająć się wędkowaniem, hodowlą zwierząt czy budowaniem relacji z sąsiadami.
  1. Journey – Journey to przygodówka, która zabiera nas w podróż na piaszczystą pustynię z celem dotarcia na szczyt góry. Rozgrywka polega na eksploracji, rozwiązywaniu zagadek i pokonywaniu sekwencji zręcznościowych.
  1. Firewatch – W Firewatch gracze eksplorują lasy stanu Wyoming jako Henry, strażnik leśny. Gra skupia się na eksploracji i rozwijaniu fabuły.
  1. Abzu – Abzu to gra podwodna, która pozwala na bezkończne podziwianie głębin i poznawanie oceanów. Gra dzieli się historią światów, które można zwiedzić, zachęcając do spokojnej rozgrywki.
  1. Portal 2 – Gra logiczna, w której zadaniem jest przechodzenie przez kolejne pokoje przy użyciu urządzeń tworzących portale.
  1. Rime – Trzecioosobowa gra przygodowo-zręcznościowa, gdzie rozwiązuje się zagadki i eksploruje świat gry.
  1. Slime Rancher – Gra farmerska, w której zajmuje się wypasem szlamów i eksploracją świata w poszukiwaniu nowych gatunków.
  1. Overcooked 2 – Gra kulinarna, w której wraz z innymi kucharzami trzeba przygotować, ugotować i podać dania, współpracując w zespole.
  1. Untitled Goose Game – Gra o złośliwej gęsi, która sprawia problemy mieszkańcom wioski, realizując zadania związane z kradzieżą przedmiotów czy atakowaniem wybranych osób.

Najlepsze gry, które pokazują, że grafika to nie wszystko

Najlepsze gry, które pokazują, że grafika to nie wszystko

Każdego roku na rynku debiutuje wiele gier, które starają się nie tylko zachwycić graczy fabułą i przedstawionym światem, ale również dostarczyć im realistyczną grafikę czy pokazać możliwości ray tracingu. Niestety, produkcje, które stawiają na graficzny realizm często okazują się wydmuszkami, które nie są w stanie przyciągnąć na długo do ekranu i niesamowicie szybko nudzą. Doskonałe przykłady takich tytułów to Anthem, The Division czy Mirror’s Edge Catalyst.

Cóż, grafika to nie wszystko, co pokazują jednak nie tylko słabe gry ze świetną, realistyczną grafiką, ale również doprawdy świetne produkcje, w których oprawa graficzna i realizm stoją na dalszym planie. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam listę właśnie takich tytułów. Zapraszamy do lektury!

Valheim Nie ma co ukrywać. Tekstury, a już zwłaszcza modele postaci w Valheim wyglądają niewiele lepiej niż w Gothicu. Niemniej, oświetlenie, rozgrywka, muzyka i wszystko inne co gra oferuje świetnie odwracają od tego faktu uwagę. Serio, podczas zabawy praktycznie się o nim zapomina. Valheim wciąga na długie godziny, i to niezależnie od tego, ile ma się lat i czy jest się kobietą czy mężczyzną. Nic dziwnego, że do dziś sprzedano kilka milionów kopii gry i że wciąż codziennie swój czas spędzają w nim setki tysięcy graczy.

Stardew Valley Tak, tak, oprawa graficzna w Stardew Valley ma swój urok. Niemniej, jednocześnie należy przyznać, że nie wygląda ona niczym oprawa graficzna w Wiedźminie 3 czy Cyberpunku 2077. Gameplay w Stardew Valley jest z kolei niesamowity. To jedna z najbardziej relaksujących produkcji, jakie dotychczas powstały. Stardew Valley jest sandboksową gra RPG, w której wcielamy się w młodego farmera – o nadanym przez nas imieniu, wyglądzie oraz płci. Otrzymał on w spadku po swoim dziadku małe poletko w pobliżu małego miasteczka. Jako bohater się tam przeprowadzamy i zaczynamy prowadzić sielskie życie jako rolnik, ale nie tylko. W produkcji, poza rozwijaniem naszej farmy, możemy zajmować się także bowiem połowem ryb, górnictwem czy… poszukiwaniem przygód, to jest zabijaniem potworów. Nie należy zapominać o możliwości nawiązywania przyjaźni i wchodzenia w rozmaite interakcje z innymi mieszkańcami miejscowości. Ci mogą dawać nam nawet zadania, których wykonywanie stanowi dodatkową formę zarobku. Jeśli jeszcze nie mieliście ze Stardew Valley do czynienia, koniecznie musicie to zmienić.

Stardew Valley Tak, tak, oprawa graficzna w Stardew Valley ma swój urok. Niemniej, jednocześnie należy przyznać, że nie wygląda ona niczym oprawa graficzna w Wiedźminie 3 czy Cyberpunku 2077. Gameplay w Stardew Valley jest z kolei niesamowity. To jedna z najbardziej relaksujących produkcji, jakie dotychczas powstały. Stardew Valley jest sandboksową gra RPG, w której wcielamy się w młodego farmera – o nadanym przez nas imieniu, wyglądzie oraz płci. Otrzymał on w spadku po swoim dziadku małe poletko w pobliżu małego miasteczka. Jako bohater się tam przeprowadzamy i zaczynamy prowadzić sielskie życie jako rolnik, ale nie tylko. W produkcji, poza rozwijaniem naszej farmy, możemy zajmować się także bowiem połowem ryb, górnictwem czy… poszukiwaniem przygód, to jest zabijaniem potworów. Nie należy zapominać o możliwości nawiązywania przyjaźni i wchodzenia w rozmaite interakcje z innymi mieszkańcami miejscowości. Ci mogą dawać nam nawet zadania, których wykonywanie stanowi dodatkową formę zarobku. Jeśli jeszcze nie mieliście ze Stardew Valley do czynienia, koniecznie musicie to zmienić.


Undertale

Undertale to tytuł, którego oprawa graficzna może przywodzić na myśl raczej tytuły z takich urządzeń jak Commodore 64, a nie dzisiejszych komputerów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to absolutnie genialna gra, opowiadająca wciągającą i złożoną historię. Ta historia dotyczy dziewczynki, która trafia do podziemnego świata opanowanego przez potwory. Produkcja wypełniona jest po brzegi ambitnym humorem, doskonałymi dialogami oraz wciągającymi walkami. Uwaga: grę można ukończyć na kilka różnych sposobów, a zakończenie jest zależne od decyzji podejmowanych na przestrzeni całej rozgrywki!

Minecraft

Minecraft rzecz jasna może wyglądać genialnie, po instalacji licznych modów czy tak zwanych shaderów. W edycji Bedrock na systemie Windows 10 można w nim nawet przetestować światy z ray tracingiem. Bazowo jest to jednak gra o bardzo prostej oprawie graficznej, która „pójdzie” na stosunkowo mało wydajnym komputerze. Zapewne większość z Was zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że ta przyciągnęła do siebie miliony graczy, ponieważ ta niesamowicie pobudza wyobraźnię. Można w niej bowiem zbudować… cokolwiek, nawet skomplikowane mechanizmy – windy, teleportery, komputery… Ogranicza Was tylko wyobraźnia, a najlepsza zabawa zaczyna się w momencie, gdy gracie na serwerze wspólnie ze swoimi znajomymi. Ogromną frajdę daje też możliwość eksploracji nie jednego, a aż trzech światów. Jeden z nich – Nether – został niedawno poważnie rozbudowany.

Counter-Strike: Global Offensive

Grafika w Counter-Strike: Global Offensive już nieco trąci myszką. Mimo to i mimo że dotychczas zadebiutowały nowsze gry czerpiące z niego inspiracje, takie jak Valorant, tytuł ten wciąż ma mnóstwo miłośników i graczy. W momencie pisania tego artykułu był on najpopularniejszą grą na Steam – łącznie grało w niego tego dnia ponad milion osób. Cóż, jego formuła się po prostu sprawdza. Nic dziwnego, że Counter-Strike: Global Offensive zrewolucjonizował scenę e-sportową i pozostaje na niej do dziś.

Old School RuneScape

Jeżeli jesteście miłośnikami gatunku MMORPG, nie mogliście nie słyszeć o RuneScape. To prawdziwy klasyk, którego premiera miała miejsce w 2001 roku. Co ciekawe, w tej chwili gracze mają do dyspozycji dwie wersje gry – nowszą z odświeżoną oprawą graficzną oraz starszą, pierwotną, znaną pod nazwą Old School RuneScape. I wiecie co? Gracze absolutnie uwielbiają tę starszą wersję. Dlaczego? Przekonajcie się sami. Damy Wam jedynie małą wskazówkę, mówiąc, że naprawdę istotnym elementem w tej kwestii jest gameplay.

Dead Cells

Kto by pomyślał, że platformery nadal mogą rywalizować z królującymi dzisiaj sandboksami. Przy odpowiedniej realizacji to założenie się sprawdza, a zdecydowanie można mówić o niej w przypadku Dead Cells – kolejnego doskonałego przykładu tego, że gry indie to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła spotkać branżę gier. Ten wzbogacony o elementy rougelike i metroidvanii tytuł zachwyca swoją szybką akcją, animacjami, a także wygórowanym poziomem trudności. Poza tym mamy jeszcze w nim do czynienia z generowanymi proceduralnie poziomami, a te w połączeniu z poprzednimi elementami czynią go prawdziwą perełką. Rzecz jasna, oprawa graficzna Dead Cells także jest niczego sobie, nie brakuje jej klimatu. Pokazuje ona, że oprawa graficzna nie musi wyglądać realistycznie czy współcześnie, by cieszyła oko.

Hollow Knight

Hollow Knight to gra, którą pokocha każdy miłośnik metroidvanii. Tytuł ten skupia się na przygodach protagonisty – wyposażonego w miecz tytułowego rycerza, który wyrusza w podróż, by poznać sekrety Hallownest, mrocznego i niebezpiecznego królestwa. Królestwo to nawiedziła tajemnicza plaga, a nasz bohater musi zwiedzić opuszczone miasta i stawić czoła przeróżnym przeciwnikom, by odkryć prawdę o jej źródle. Czekają go jednak nie tylko odpowiedzi na pytania, ale również chwała i bogactwa. Hollow Knight to dwuwymiarowa platformówka, którego grafika nie musi podobać się każdemu. Udowadnia ona, że poziom szczegółowości tego, co widzimy w grze, ma zwykle niewielkie znaczenie.

Slay the Spire

Slay the Spire to gra o naprawdę charakterystycznej oprawie graficznej. Ta sprawia wrażenie, jakby składała się z nałożonych na siebie rysunków, często po prostu nie z tego świata. Niekoniecznie każdemu przypadła ona do gustu. Mimo to Slay the Spire jest produkcją wartą polecenia. Stanowi ona nietuzinkową karciankę, w której wcielamy się w jednego z dostępnych bohaterów (w momencie pisania tego artykułu jest ich czterech), po czym wspinamy się na kolejne piętra tytułowej iglicy, pokonując przeróżnych przeciwników, zbierając skarby w postaci artefaktów i pieniędzy oraz powiększając swoją talię kart. Co najlepsze, za każdym razem wieża wygląda inaczej, tak więc każda próba pokonania jej jest zupełnie inna. W efekcie Slay the Spire jest tytułem niesamowicie uzależniającym.

Dwarf Fortress

Chyba nie ma drugiego tytułu, który tak bardzo pokazuje, jak małe znaczenie ma grafika. To dlatego, że w nim trudno mówić o jakiejkolwiek grafice. Wszystkie obiekty i postaci są tu bowiem przedstawione na ekranie z pomocą znaków o różnych kolorach zmodyfikowanego zestawu CP437, a przynajmniej jest tak w klasycznej (nie steamowej) wersji, którą można pobrać ze strony dewelopera. Mimo to gra cieszy się sporą popularnością, gdyż świetnie pokazuje ona, jak trudno założyć prosperującą krasnoludzką kolonię. Z resztą, jej grafika po prostu pobudza ona wyobraźnię graczy.

5 gier, w które już najprawdopodobniej nie zagrasz, nawet jakbyś chciał

5 gier, w które już najprawdopodobniej nie zagrasz, nawet jakbyś chciał

Chociaż większość gier, które na przestrzeni lat powstały i zadebiutowały na rynku, da się wypróbować i z łatwością da się uzyskać do nich dostęp, między innymi za sprawą wysiłków takich platform jak GOG.com, istnieją takie tytuły, w które niestety raczej nie będziesz w stanie zagrać. Dlaczego? Powody bywają naprawdę różne. Tak czy siak, w niniejszym artykule postanowiliśmy kilka takich tytułów przytoczyć.

City of Heroes

City of Heroes było grą MMORPG, która zadebiutowała na rynku światowym w 2004 roku, a na rynku polskim w roku 2005. Przenosiła ona graczy w świat superbohaterów. Każdy stawał się tam postacią o wybranych przez siebie nadprzyrodzonych umiejętnościach, po czym przystępował do eksploracji wielkiego świata i walki z przestępcami. Początkowo gra cieszyła się bardzo dużą popularnością. W 2011 roku, w reakcji na spadającą popularność, twórcy zmienili jej model biznesowy z miesięcznej subskrypcji na free-to-play z mikrotransakcjami. Niestety, w 2012 roku ostatecznie serwery City of Heroes zamknięto, a jako że była to gra oferująca wyłącznie rozgrywkę sieciową, dostęp do niej został utracony na zawsze. No, od tamtego czasu realizowano projekty, które miały na celu jej wskrzeszenie, ale bezskutecznie.

P.T.

Czy wiedziałeś, że swego czasu Hideo Kojima oraz Guillermo del Toro pracowali razem nad własną odsłoną gier Silent Hill. Osłona ta otrzymała nawet swoje demo w postaci P.T. (ang. Playable Teaser), w którym gracze mieli za zadanie podjąć się próby ucieczki z nawiedzonego domu. Demo zawierało liczne łamigłówki, a jego klimat podbijał fakt, że główny bohater nie był w stanie walczyć z nadprzyrodzonymi zjawiskami, które we wspomnianym domu się objawiały. Niestety, Konami zdecydowało się anulować projekt Kojimy i del Toro, a następnie usunąć P.T. ze sklepu PlayStation. Dzisiaj w P.T. mogą grać tylko te osoby, które pobrały P.T. na swoją konsolę PlayStation 4 jeszcze zanim demo zniknęło z platformy i oczywiście go nie odinstalowały.

Final Fantasy XIV

Miło wspominasz oryginalne Final Fantasy XIV? Cóż, jesteś raczej jednym z niewielu graczy, który tak myśli. To oryginalne Final Fantasy XIV, czyli MMORPG z 2010 roku, zostało bowiem odebrane dość negatywnie – na tyle negatywnie, że twórcy gry zdecydowali się je kompletnie przebudować i w 2014 roku wydać Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. Był to świetny ruch, który pozwolił odnieść grze sukces, ale mimo to nie sposób nie ubolewać nad faktem, że tak wiele z oryginału po prostu trafiło do kosza. Dzisiaj możliwe jest granie tylko w nową wersję Final Fantasy XIV.

The Matrix Online

Tak, Matrix posiadał własne MMORPG. Tytuł ten m

iał swoją premierę w 2005 roku. W nim gracze wcielali się w rolę osoby, która zdecydowała się sięgnąć po czerwoną tabletkę i poznać prawdę o świecie, w którym żyje. Gdy Matrix Online zadebiutował, recenzenci chwalili go za to, jak wiernie odwzorowywał on Mega City ze słynnej serii filmów oraz za to, że nie posiada ekranów ładowania. Z drugiej strony gra była krytykowana, za to, że z czasem ogromny świat gry stanie się dla graczy monotonny. Niestety, Matrix Online nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem, co nie dziwi, biorąc pod uwagę jego ówczesną konkurencję pod postacią innych ciekawych MMORPG. W 2009 roku serwery gry zostały wyłączone.

Star Wars Galaxies

Zanim świat ujrzała gra Star Wars: The Old Republic, gracze mogli cieszyć się innym MMORPG osadzonym w uniwersum Gwiezdnych Wojen – Star Wars Galaxies. Star Wars Galaxies zadebiutowało w 2003 roku i już kilka miesięcy po premierze posiadało pół miliona graczy. Akcja tytułu rozgrywała się po pierwszym zniszczeniu Gwiazdy Śmierci i po Bitwie o Yavin. Niestety, na początku XXI wieku rynek MMORPG był przesycony, co oznaczało, że aby gra przetrwała, musiała się rozwijać. Chociaż pierwsze rozszerzenia tytułu przypadły graczom do gustu, duża aktualizacja z 2005 roku doczekała się dokładnie odwrotnego odbioru. Ostatecznie z gry odeszło bardzo dużo graczy i choć potem miała ona lojalne grono odbiorców, w grudniu 2011 roku jej serwery wyłączono. Na szczęście, dokładnie w tym samym miesiącu premierę miało Star Wars: The Old Republic.