5 gier indie, na które czekamy z niecierpliwością

5 gier indie, na które czekamy z niecierpliwością

Scena gier indie nigdy nie przestaje nas zadziwiać. Bez wielkich budżetów i marketingowego szumu studia niezależne tworzą wyjątkowe i często niezwykle wciągające gry. Oto pięć tytułów, które wkrótce powinny pojawić się na rynku i już teraz wzbudzają ogromne emocje, a przynajmniej w nas.

Moonlight Peaks

Być może zdajecie sobie sprawę z tego, jak wielką miłością pałamy do Stardew Valley. Lubimy charakter tej gry tak bardzo, że bardzo chętnie gramy też w inne, podobne gry. Właśnie dlatego nie możemy doczekać się premiery produkcji o nazwie Moonlight Peaks. W Moonlight Peaks również zajmiemy się rozwojem farmy, natomiast ta gra utrzymana jest bardziej w klimacie fantasy. Pozwoli bowiem zaprzyjaźnić się bowiem z lokalnymi wilkołakami, wiedźmami czy syrenami, zająć się warzeniem mikstur oraz sztuką magii. My sami wcielimy się w niej zaś w… wampira.


Metavoidal

Metavoidal jest produkcją, która spodoba się szczególnie miłośnikom metalu. Wcielimy się w niej bowiem w perkusistę, który musi wydostać się z piekła urządzonego przez metalową kapelę. W grze będziemy rozwijać drzewko umiejętności, pozyskiwać nowe moce i… ginąć tysiące razy podczas prób pokonywania prób przeciwników, a wszystko po to, aby umożliwić głównemu bohaterowi realizację celu. Co najlepsze, podczas rozgrywki będzie towarzyszyła nam metalowa muzyka, a jej przedsmak możecie otrzymać, testując dostępne na Steamie demo gry.


Loco Motive

Loco Motive ma być pełną humoru, utrzymaną w pixelartowej stylistyce przygodówką point & click studia Robust Game – grą typu murder mystery. Jej akcja ma toczyć się na w latach 30. XX wieku, na pokładzie luksusowego, ekspresowego pociągu, gdzie dochodzi do morderstwa. Naszym zadaniem będzie rzecz jasna poprowadzenie śledztwa i rozwiązanie zagadki morderstwa. Podczas zabawy wcielimy się w trójkę różnych pasażerów pociągu podejrzanych o morderstwo – pasażerów, którzy chcieliby po prostu oczyścić się z zarzutów.


Mirthwood

Mirthwood ma być połączeniem gry RPG i symulatora życia, które będzie osadzone w inspirowanej średniowieczem krainie fantasy. Gra pozwoli nam wcielić się w poszukiwacza przygód lub wybrać spokojniejsze życie i poprowadzić własną farmę albo zająć się wytwarzaniem i sprzedażą rozmaitych przedmiotów. Warto też dodać, że ta produkcja odda nam do dyspozycji duży otwarty świat, po którym będziemy mogli się przemieszczać, poznając jego mieszkańców, realizując przeróżne zadania oraz biorąc udział w losowych wydarzeniach.


SWORN

Sworn to gra akcji z widokiem izometrycznym, która zabierze nas do mrocznej, alternatywnej wersji świata z legend arturiańskich. Camelot upadł, a król Artur stał się tyranem. Naszym zadaniem jako rycerza Kuźni Dusz będzie stawienie czoła zepsutemu władcy i jego Rycerzom Okrągłego Stołu. Gra ma czerpać garściami z gatunku roguelike, więc czekają nas dynamiczne starcia z hordami wrogów, a śmierć będzie oznaczała konieczność rozpoczęcia przygody od nowa. Każda rozgrywka ma być jednak inna dzięki losowo generowanym poziomom i łupom. W trakcie podróży przez upadłe królestwo spotkamy legendarne postacie jak Merlin czy Pani Jeziora, które pomogą nam w przygotowaniach do ostatecznej bitwy. Całość będzie dopełniać komiksowa oprawa graficzna inspirowana pracami Mike’a Mignoli, twórcy komiksów o Hellboyu.

To tylko niektóre z obiecujących gier indie, które jeszcze w tym roku światło dzienne. Scena niezależna kipi kreatywnością i oryginalnością, a my z niecierpliwością czekamy na niespodzianki, które deweloperzy z tej sceny jeszcze przed nami skrywają.

10 gier, które wyglądają dobrze nawet na kiepskich pecetach

10 gier, które wyglądają dobrze nawet na kiepskich pecetach

Czy trzeba mieć komputer za miliony monet, aby cieszyć się świetnymi grami? Zdecydowanie nie! Na rynku nie brakuje bowiem produkcji, które nie mają realistycznej oprawy graficznej i mimo to wyglądają świetnie, a ponadto oferują satysfakcjonującą rozgrywkę i ciekawą fabułę. Nie wierzycie? Oto przykłady właśnie takich tytułów.

Spis treści

Ori and the Blind Forest

Ta gra to istny majstersztyk – i dlatego tak często o niej piszemy. Ręcznie malowane tła, przepiękne animacje i muzyka, która chwyta za serce – to wszystko sprawia, że „Ori” jest ucztą dla zmysłów. A rozgrywka? Płynna, wymagająca i satysfakcjonująca. W tej grze wcielamy się w białą istotkę, która przemierza magiczny las, skacze, wspina się i walczy z przeciwnikami. To jedna z tych produkcji, które zostają w pamięci na długo.


Hollow Knight

Hollow Knight to mroczna, klimatyczny metroidvania, który wciąga bez reszty. Eksplorujemy w niej ogromny podziemny świat pełen tajemnic, walczymy z wymagającymi bossami i odkrywamy mroczną historię królestwa owadów. Gra zachwyca swoim stylem graficznym, który przypomina ilustracje z książek dla dzieci, ale nie dajcie się zwieść – to zaskakująco wymagająca produkcja.


Hades

Hades to roguelike z krwi i kości, ale z niesamowitą historią i postaciami, które zapadają w pamięć. Wcielamy się w nim Zagreusa, syna Hadesa, który próbuje uciec z podziemi. Podczas rozgrywki prób ucieczki podejmujemy wiele, ale każda próba to inna przygoda. W trakcie zabawy spotykamy po drodze barwnych bogów i bohaterów znanych z greckiej mitologii. Styl graficzny tej gry jest komiksowy, ale bardzo wyrazisty, a muzyka wpada w ucho.


Stardew Valley

Marzyłeś kiedyś o ucieczce od miejskiego zgiełku i wyprowadzce na wieś? Stardew Valley pozwala to marzenie zrealizować, a przynajmniej wirtualnie. Ta gra to symulator farmerskiego życia, ale nie taki, w którym zajmujemy się wyłącznie uprawą roślin i hodowlą zwierząt. Możemy też w niej bowiem zajmować się łowieniem ryb, a nawet poszukiwaniem przygód w okolicznych podziemiach czy poszukiwaniem… miłości. Stardew Valley ma uroczą, pixelartową grafikę, a także relaksującą atmosferę – idealną na odstresowanie się po ciężkim dniu.


Celeste

Oto platformówka, która jest jednocześnie historią o pokonywaniu własnych słabości. Wcielamy się w niej Madeline, która podjęła się wyzwania wspinaczki na tytułową górę Celeste. Towarzysząc jej w tej niebezpiecznej wyprawie, będziemy musieli nie tylko pokonywać po drodze trudne przeszkody, ale także mierzyć się z własnymi lękami i niepewnościami. Gra ma minimalistyczną oprawę graficzną, ale jest bardzo wymagająca i satysfakcjonująca, a czeka w niej na nas kilkaset odmiennych lokacji wypełnionych pułapkami.


Cuphead

Cuphead to gra, która wygląda jak kreskówka z lat 30. XX wieku, ale jest trudniejsza niż nie jeden „soulslike”. Kierujemy w niej poczynaniami bohatera, który ma skłonności do hazardu i który… przegrał podczas gry z diabłem swoją duszę. Diabeł dał mu jednak drugą szansę i obiecał oddać mu jego duszę, jeśli do północny następnego dnia uda mu się odzyskać dusze wszystkich jego dłużników. Zatem tytułowy Cuphead wyrusza wraz ze swoim bratem Mugmanem w szaleńczą pogoń po Inkwell w poszukiwaniu wszystkich dotychczasowych ofiar diabła. Styl graficzny tej gry to prawdziwy majstersztyk, a jej rozgrywka jest wymagająca i satysfakcjonująca – zwłaszcza walki z bossami.


Dead Cells

Dead Cells to roguevania, która jest połączeniem platformówki i gry akcji. Eksplorujemy w niej posępne zamczysko, walczymy z potworami i zbieramy nowe umiejętności. Każda śmierć to nowy początek, ale z czasem stajemy się coraz silniejsi i lepiej przygotowani na kolejne wyzwania. Gra ma dynamiczną rozgrywkę i świetną oprawę graficzną, którą utrzymano w pixelartowej stylistyce. Co ciekawe, jej otoczenie składa się z elementów generowanych proceduralnie.


Thronebreaker: The Witcher Tales

Gra karciana w świecie Wiedźmina? Czemu nie! „Thronebreaker” to połączenie karcianki z elementami RPG i przygodówki. Opowiada historię Meve, królowej Lyrii i Rivii, która musi zmierzyć się z inwazją Nilfgaardu. Gra ma piękną, ręcznie rysowaną grafikę i wciągającą fabułę. Ta fabuła jest napisana naprawdę świetnie, zatem jeśli jeszcze w „Thronebreakera” nie graliście, koniecznie musicie to zmienić.


Terraria

Nie bez powodu Terraria jest często nazywana „Minecraftem 2”. Ta gra to jednak znacznie więcej. Wprawdzie jej rozgrywka polega w dużej mierze na kopaniu, budowaniu, walczeniu z potworami i eksplorowaniu ogromnego, losowo generowanego świata, ale oferuje ona znacznie więcej opcji craftingu, więcej akcji i wyższy poziom trudności. „Terraria” ma też prostą, pikselową grafikę, ale oferuje jednocześnie mnóstwo możliwości i wiele godzin zabawy.


Hotline Miami

Hotline Miami to brutalna, krwawa i uzależniająca gra akcji. Wcielamy się niej w zamaskowanego mordercę, który wykonuje zlecenia na zabijanie. Ma ona oldschoolową grafikę, a także świetną ścieżkę dźwiękową, która idealnie pasuje do jej klimatu. Hotline Miami to też psychodeliczna podróż w głąb szaleństwa. Jej surrealistyczna fabuła, pełna dziwnych postaci i niepokojących wizji, zmusza do zastanowienia się nad naturą przemocy i konsekwencjami naszych działań.


Tytuły takie jak te, które tu wymieniliśmy, sprawiają, że budżetowe pecety służą więcej niż tylko do przeglądania Internetu. Najlepsze w ich przypadku jest jednak to, że podobne tytuły nie dość, że często są obiektywnie lepsze i ciekawsze niż najnowsze gry AAA, to z reguły trzeba za nie zapłacić znacznie, znacznie mniej.