Portal 3 bez wsparcia w Valve?

Portal 3 bez wsparcia w Valve?

Portal 3 to jedna z najbardziej wyczekiwanych gier przez fanów Valve, ale czy jest szansa, że kiedykolwiek powstanie? Scenarzysta serii Portal, Erik Wolpaw, wyjaśnia w podcaście KIWI TALKZ, dlaczego nie jest to takie proste.

Wolpaw przyznaje, że chciałby napisać Portal 3, zanim będzie na to za stary. Problem polega jednak na tym, że Valve nie ma sztywnych struktur i hierarchii. Każdy pracownik może wybrać projekt, nad którym chce pracować, i zmieniać go w dowolnym momencie. To oznacza, że trudno jest zebrać wystarczająco dużą i zaangażowaną ekipę do realizacji tak ambitnej gry jak Portal 3.

Wolpaw podaje przykład z produkcji Portal 2, kiedy większość zespołu odeszła do pracy nad Left 4 Dead 2. Dopiero po wprowadzeniu nowej mechaniki z żelami udało się przekonać ludzi do powrotu do Portala 2 i dokończenia gry.

Wolpaw zwraca się też do dyrektora Valve, Gabe’a Newella, z prośbą o wsparcie dla Portal 3. Twierdzi, że gra mogłaby zarobić sporo pieniędzy, choć może nie tak dużo jak Counter-Strike: Global Offensive. Nie wszystkie gry muszą być jednak tak dochodowe – argumentuje scenarzysta.

Na razie nie wiadomo, czy Portal 3 kiedykolwiek zobaczy światło dzienne. W tym roku Valve zapowiedziało Counter-Strike 2 i pracuje nad tajemniczym projektem związanym z zagadkami. Może to być Portal 3 lub coś zupełnie innego.

Jeśli tęsknicie za serią Portal, możecie sprawdzić grę Tag: The Power of Paint, która jest dostępna za darmo na Steamie. To właśnie ta gra zainspirowała twórców Portala 2 do zabawy z żelami o różnych właściwościach. Możecie też zagrać w Aperture Desk Job – krótką darmową grę z uniwersum Portala, zaprojektowaną w celu zapoznania graczy ze Steam Deckiem.

Będzie CS:GO 2!

Będzie CS:GO 2!

Niedawna aktualizacja sterowników do kart NVIDIA zawiera pliki, który nazywają się csgos2.exe i cs2.exe. Wiadomość jest szokująca – co prawda pogłoski o drugiej części CS-a krążyły od jakiegoś czasu, ale Valve nic nie potwierdzało.

Wypowiedział się za to Richard Lewis, osoba znana w kręgach CS-a, w artykule 

https://richardlewis.substack.com/p/sources-yes-counter-strike-2-is-real,

w którym potwierdza, że Valve niedługo wypuści betę CS:GO 2. Co więcej, autor twierdzi, że beta będzie dostępna już na przełomie marca i kwietnia!

Na razie wiadomo niewiele – gra ma być oparta na silniku Source 2, zatem będzie miała wyższe wymagania systemowe niż poprzedniczka. Serwery „dwójki” mają mieć tick 128 (czyli aktualizacja 128 razy na sekundę), co oznacza dociągnięcie do standardu Valoranta. Serwery mają także lepiej dobierać graczy (pod kątem umiejętności). Na razie nie wiadomo, czy CS:GO2 wyprze „jedynkę” na scenie e-sportowej, czy też oba tytuły będą funkcjonowały równolegle, przynajmniej przez jakiś czas.

 Steam Replay 2022

 Steam Replay 2022

Wielu użytkowników Steama bardzo chciało móc pochwalić się swoimi wynikami w grach oraz pokazać, w co grali. Listy spływały tysiącami, lecz Valve milczało. I nagle, bez zapowiedzi, jest! Możemy teraz na naszym profilu w appce Steama odblokować kafelek z prezentacją gier, w które graliśmy w 2022.

Panel zawiera listy gier, liczbę sesji, w ile nowych gier zostało ogranych i aktualna liczba osiągnięć. Panel pokazuje także, jaki procent czasu zajęła która gra (u mnie – Grzegorz – to No Man’s Sky, aż 41% – spore zaskoczenie, bo ogrywam wiele tytułów).

Zabawny film od Valve na ten temat jest tu (patrzcie uważnie, sam Gabe się pojawia!):

Wszystko, co musisz wiedzieć o konsoli Steam Deck

Wszystko, co musisz wiedzieć o konsoli Steam Deck

Pierwsze recenzje konsoli do gier Steam Deck pojawiły się już w sieci. Sprzęt dla graczy od Valve ma sporo zalet, ale również garść wad, o których nie sposób nie napisać. Zainteresowanie nietuzinkowym urządzeniem jest ogromne, więc… postanowiliśmy przedstawić Wam kompendium wiedzy na jego temat.

Czym jest Steam Deck?

Steam Deck określa się najczęściej mianem konsoli do gier, jednakże w praktyce jest to przenośny komputer do grania typu all-in-one. Z poziomu urządzenia da się uruchamiać gry posiadane w bibliotece Steam. Jej interfejs został w pełni dostosowany do sterowania i przeglądania na sprzęcie z niewielkim ekranem.

Steam Deck daje dostęp do wszystkich podstawowych funkcji Steam – czatu, powiadomień, zapisów w chmurze, sklepu, społeczności oraz funkcji Remote Play, pozwalającej streamować na nią gry z domowego komputera, na przykład tego marki Lenovo Legion.

Steam Deck – specyfikacja i wydajność

Konsola Valva otrzymała 7-calowy, dotykowy ekran o rozdzielczości 1280×800 pikseli, częstotliwości odświeżania obrazu wynoszącej 60 Hz i jasności ok. 400 nitów. Sprzęt ma głośniki stereo, złącze jack 3.5 mm, dwa mikrofony, moduły Bluetooth i Wi-Fi oraz złącze USB-C z obsługą DisplayPort 1.4.

Aby Steam Deck radził sobie nawet z najbardziej wymagającymi grami, Valve wyposażyło go w zaskakująco wydajne podzespoły. Urządzenie otrzymało APU od AMD zaprojektowane specjalnie z myślą o nich. Komponenty bazują na architekturze Zen 2 i RDNA 2. 4-rdzeniowy i 8-wątkowy procesor o taktowaniu 2,4-3,5 GHz współpracuje z GPU AMD RDNA 2 o taktowaniu 1-1,6 GHz oraz 16 GB pamięci LPDDR5.

Testy pokazują, że wydajność Steam Deck w grach jest zadowalająca. W produkcjach pokroju GTA V i Forza Horizon 5 można liczyć nawet na ok. 40 klatek na sekundę. W najnowszym, dobrze zoptymalizowanym God of War recenzenci „wyciągali” nawet 50 klatek na sekundę.

Warto zwrócić uwagę na to, iż najtańszy wariant sprzedawany jest z pamięcią eMMC, Droższe wyposażono w dyski SSD NVMe o transferach danych na poziomie sięgający 3000 MB/s.

Wymiary konsoli to 298 x 117 x 49mm, przy masie wynoszącej 669 gramów. Bateria ma pojemność 40 Wh.

Jakie gry można uruchomić na Steam Deck?

O dziwo nie wszystkie. Większość działa bezproblemowo. Produkcje te oznaczane są w bibliotece Steam zielonym „ptaszkiem”. Są też gry nie w pełni zoptymalizowane – przy nich pojawia się symbol żółtej literki „i”. Wreszcie, istnieją tytuły niekompatybilne, które po prostu nie działają. Wśród hitów AAA jest to na przykład Half-Life: Alyx. Niestety, Fortnite również nie jest i nie będzie kompatybilny ze Steam Deck.

Zalety Steam Deck

Jako największą zalet wskazuje się wydajność. Steam Deck to tak naprawdę jedyny handheld pozwalający ogrywać niektóre starsze produkcje AAA w 60 klatkach na sekundę, zwłaszcza te starsze. Da się na nim otwierać przy okazji inne aplikacje przydatne w podróży. Nawet najtańsza wersja konsolki daje radę!

Recenzenci chwalą ekran IPS o niezłej jasności i bardzo dobrym odwzorowaniu barw. Producent zadbał o optymalizację oprogramowania w taki sposób, aby prezentowane treści były zawsze czytelne – chodzi tu także o interfejs Steama. Na każdym kroku padają tu porównania do konsoli Nintendo Switch, którą pod tym względem Steam Deck przewyższa.

Niezaprzeczalną zaletą konsoli jest to, że da się podłączyć do niej klawiaturę, myszkę, a nawet zewnętrzny monitor poprzez port USB-C z obsługą DisplayPort 1.4. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby poprzez Bluetooth podpiąć bezprzewodowe słuchawki.

Wady Steam Deck

Pierwsza z wad to na pewno cena, zwłaszcza na tle „pełnowymiarowych” konsol. Z drugiej strony… To jedyny taki sprzęt na rynku, więc trudno jednoznacznie go krytykować za cenę. Nintendo Switch jest tańszy, ale… to nie to samo!

Drugim minusem sprzętu Valve jest to, że nie działają na nim wszystkie gry z biblioteki Steam. Jasne, wiele działa, ale może się okazać, że produkcje, które chcecie ogrywać, odmówią posłuszeństwa. Wszystkie kompatybilne ze Steam Deck gry znajdziecie tutaj.

Wreszcie, największym z mankamentów jest chyba czas działania na baterii. Po zablokowaniu liczby klatek na sekundę na 30, sprzęt wytrzyma maksymalnie ok. 200 minut, czyli 3 godziny i 20 minut. Nie jest to zły wynik, ale… Niektóre produkcje rozładowują ją szybciej. Najlepiej obejrzeć kilka recenzji na YouTube i przekonać się, jak się sprawy mają.

Gdzie kupić Steam Deck?

Konsolę Steam Deck zarezerwujesz na platformie dystrybucji cyfrowej Steam. Nie przypadkiem napisaliśmy „zarezerwujesz”, bowiem możliwość złożenia zamówienia konsoli nastąpi dopiero po 2. kwartale 2022 roku. Tak, zainteresowanie jest tak duże… W pierwszej kolejności zamówienia złożą osoby, które zarezerwują go jako pierwsze.

Na etapie zamówienia należy dokonać opłaty rezerwacyjnej w wysokości 18 złotych. Ma to odstraszyć scalperów i boty.

No dobra, to ile kosztuje Steam Deck?

Steam Deck sprzedawany jest w trzech różnych wersjach:

Steam Deck 64 GB eMMC (1899 złotych):

  • futerał

Steam Deck 256 GB SSD NVMe (2499 złotych):

  • szybsza pamięć
  • futerał
  • ekskluzywny zestaw profilu Społeczności Steam

Steam Deck 512 GB SSD NVMe (3099 złotych):

  • najszybsza pamięć
  • wysokiej jakości antyrefleksyjne szkło trawione
  • ekskluzywny futerał
  • ekskluzywny zestaw profilu Społeczności Steam
  • ekskluzywny motyw wirtualnej klawiatury

Co ważne, wszystkie modele Steam Deck wyposażono w gniazdo microSD, umożliwiające zwiększenie dostępnego miejsca. Szkopuł polega na tym, że karty micro SD są wolniejsze od szybkich dysków SSD NVMe.

I jak? Steam Deck to coś dla Was? Złożyliście rezerwację, dopiero planujecie to zrobić, czy może konsola Valve zupełnie Was nie interesuje?

Cheaterzy nadal są plagą w CS:GO. Valve robi stanowczo zbyt mało

Cheaterzy nadal są plagą w CS:GO. Valve robi stanowczo zbyt mało

Oszuści w grach to problem tak stary jak gry komputerowe. Tak długo jak istnieją gry sieciowe, w trakcie matchmakingu trafić można na osoby rujnujące zabawę innym za pomocą różnego rodzaju hacków. Wydawać by się mogło, że firmy takie jak Valve mają odpowiednie środki do tego, aby zwalczyć tę plagę. Nic bardziej mylnego.

Cheaty w CS:GO w dalszym ciągu są poważnym zmartwieniem dla Valve, pomimo wprowadzenia co najmniej kilku warstw zabezpieczających. Na nic automatyczne VAC Bany, na nic moduł Overwatch i na nic wprowadzony jakiś czas temu czynnik zaufania, który miał sprawić, że oszuści w CS:GO będą grali wyłącznie we własnym gronie. YouTuber prowadzący kanał ThePatchelist postanowił zobrazować sytuację na swoim najnowszym nagraniu.

Wątek w serwisie Reddit, na którym udostępniono materiał wideo, wypełniony jest po brzegi graczami utyskującymi na cheaterów i przyznających rację ThePatchelist. Twierdzą oni na przykład, że korzystanie z Faceit nie stanowi alternatywy dla modułu matchmakingu z racji olbrzymiej liczby smurfów. Słusznie podnosi się ponadto, że Valve powinno stanąć na wysokości zadania i stworzyć nareszcie matchmaking wolny od cheatów – taki na miarę Dota2.

Inni zwracają uwagę na to, że Valve w ostatnim czasie rozdaje jedynie kilkaset banów dziennie, przez co liczba cheaterów rośnie zamiast spadać. Sytuacji wcale nie ratują ani płatne konta, ani status Prime gwarantujący lepszą ocenę w matchmakingu. Ich użytkownicy mimo wszystko sporadycznie również napotykają na oszustów.

Wśród postulatów środowiska graczy jest m.in. zniesienie limitów na oglądanie nagrań w systemie Overwatch, pozwalającym ochotnikom śledzić cheaterów. Proponuje się także, aby gracze F2P nie mogli bawić się z osobami korzystającymi z płatnej wersji gry. Jedno jest pewne: Valve musi coś zrobić w kierunku poprawy sytuacji albo gracze odejdą do innych, lepiej wspieranych tytułów, wolnych od cheatów.

Valve ocenzuruje negatywne recenzje na Steamie – wiemy dlaczego

Valve ocenzuruje negatywne recenzje na Steamie – wiemy dlaczego

Valve w trosce o dobro deweloperów gier jest w stanie posunąć się naprawdę daleko. W opublikowanym właśnie na blogu Steam wpisie wyczytać możemy jak wiele zmieniło się w zakresie możliwości recenzowania tytułów na tej najpopularniejszej platformie dystrybucji cyfrowej.

Zmiany wprowadzone przez Valve są efektem zjawiska zwanego review bombingiem. Chodzi tutaj o sytuację, w których gracze oburzeni jakimś posunięciem danego dewelopera masowo oceniają negatywnie daną produkcję. Review bombingiem nie nazywa się masowego wystawiania negatywnych ocen grom, które na nie zasługują, ale… no właśnie, Valve może ukrucić i takie praktyki!

Właściciele platformy Valve zapowiedzieli, że będą identyfikowali „zalewy negatywnych recenzji nie na temat” i wykluczali je z oceny produktu. Chodzi o to, by nie utrudniać decyzji zakupowej osobom, które chcą poznać realny poziom satysfakcji płynący z zabawy w daną grę. Ogromne kontrowersje budzi sformułowanie „nie na temat”, które z pozoru wydaje się być oczywistym. Valve spieszy z wyjaśnieniem:

„Daną recenzję definiujemy jako część zalewu negatywnych recenzji, gdy jej treść nie zawiera informacji, które naszym zdaniem pomogłyby przyszłym nabywcom w określeniu satysfakcji z zakupu danej gry. Z tego powodu takie recenzje nie powinny być brane pod uwagę przy określaniu oceny gry.”

Jak słusznie zauważa administracja platformy, istnieje wiele wątpliwości związanych z istnieniem szerokiego wachlarza aspektów gry, które mogą mieć znaczenie dla graczy. Remedium ma być zautomatyzowane narzędzie identyfikujące nietypową aktywność, które powiadamia pracowników Valve o jej zaistnieniu. Pracownicy Valve następnie zidentyfikują zakres problemu i powiadomią o nim producenta. Co ciekawe, recenzje opublikowane w tym okresie nie będą brane pod uwagę przy określaniu oceny gry!

Uwaga: wprowadzone zmiany nie dotyczą recenzji sprzed 15 marca 2019 roku.

Sytuację ratuje możliwość ręcznego aktywowania funkcji decydującej o tym, czy okresy „zalewów” recenzji (pozytywnych lub negatywnych) mają być wliczane do oceny gry. Jak zapewne się domyślacie, wiele osób nie aktywuje tej funkcji, nawet nie wiedząc o jej istnieniu. Dzięki nam dowiecie się jak włączyć wszystkie recenzje.

Co zrobić, by widzieć wszystkie recenzje na Steam?

Wystarczy przejść do preferencji Sklepu Steam i wybrać opcję „Włączaj recenzje ze wszystkich zakupów na Steam do oceny produktu”, znajdującą się w zakładce „Ustawienia oceny produktu”.

Jednym słowem: twórcy gier otoczeni zostali właśnie ogromnym parasolem ochronnym. Steam nie traktuje na przykład wprowadzenia systemu DRM jako przesłanki do wystawienia negatywnej recenzji, przez co recenzja związana z istnieniem takowego, często wpływającego na wydajność systemu zabezpieczeń zostanie domyślnie wyłączona z ocen.

Czy przypominacie sobie wiele sytuacji, w której „review bombing” wynikał ze zwykłego „widzimisię” graczy? A może potraficie przytoczyć więcej przykładów zasadnej krytyki, gdzie negatywne recenzje twórcom danej gry się po prostu należały?

Valve ujawniło najlepiej sprzedające się gry 2018 roku

Valve ujawniło najlepiej sprzedające się gry 2018 roku

Skoro zbliża się koniec 2018 roku, Valve tradycyjnie udostępniło światu swoje steamowe podsumowania. Wśród nich znalazła się chociażby lista 100 najlepszych gier na Steamie według przychodu brutto. Sprawdźcie zatem, na jakie gry w 2018 roku gracze wydali najwięcej pieniędzy.

Valve podzieliło swoją listę bestsellerów na cztery kategorie. Najczęściej kupowane gry znalazły się w kategorii „Platyna”. Jest ich dwanaście, a należą do nich na przykład Assassin’s Creed Odyssey, Rainbow Six Siege, Far Cry 5, Dota 2, Rocket League, GTA V czy Warframe. Do niższej kategorii – „Złoto” – trafił chociażby Wiedźmin 3: Dziki Gon. Dobrze wiedzieć, że nawet kilka lat po swojej premierze ta produkcja tak dobrze się sprzedaje.

Sprzedaż nadal ma się dobrze także w przypadku takich gier jak Fallouta 4, No Man’s Sky, Subnautica oraz The Forest. Między innymi one uplasowały się w kategorii „Srebro”. W kategorii „Brąz” umieszczono już nie kilkanaście, a kilkadziesiąt tytułów. Są to chociażby Stardew Valley, Paladins, Artifact, Slay the Spire czy Dark Souls 3.

Valve stworzyło także cztery inne listy podsumowujące 2018 rok. W jednej z ich firma umieściła gry, które zaliczyły najbardziej udane debiuty („Najlepsze premiery”), w innej te, które zaliczyły najbardziej udane debity po wyjściu z Wczesnego Dostępu („Najlepsze tytuły, które opuściły Wczesny Dostęp”), w kolejnej najbardziej dochodowe gry VR („Bestsellery wśród gier VR), a w ostatniej produkcje, które przyciągały najwięcej graczy jednocześnie („Najwięcej graczy jednocześnie”).

No cóż, jeżeli nie wiecie w co obecnie zagrać, na każdej z list znajdziecie wiele ciekawych propozycji. Wśród gier VR to na przykład Skyrim VR, Gorn czy Beat Saber, a spośród tytułów, które opuściły Wczesny Dostęp – Dead Cells, Conan Exiles oraz Rust. Aby przejść do podsumowań Valve, kliknijcie TUTAJ.

CS:GO to teraz darmowa gra z trybem battle royale!

CS:GO to teraz darmowa gra z trybem battle royale!

Jak jednocześnie wkurzyć jedną grupę osób, składającą się z setek tysięcy graczy na całym świecie i dać radość drugiej, zapewne równie licznej? Zapytajcie Valve, które właśnie uczyniło Counter-Strike: Global Offensive grą free to play.

CS:GO za darmo, już na zawsze, dacie wiarę?! Firma Valve postanowiła, że jedna z najpopularniejszych gier e-sportowych będzie dostępna w modelu free to play. Równocześnie, opublikowano sporą aktualizację, która do Counter-Strike: Global Offensive wprowadziła tryb battle royale o nazwie Danger Zone. Gracze, którzy wcześniej kupili produkcję na platformie Steam zareagowali w zdecydowany sposób – są rozgoryczeni.

Counter-Strike: Global Offensive otrzymało blisko 15 000 negatywnych recenzji na platformie Steam, w odpowiedzi na decyzję Valve o przejściu kultowej gry na model f2p. Wielu osobom nie odpowiada to, że jedyną rekompensatą ze strony Valve jest… pamiątkowa odznaka. Gracze twierdzą, że zasłużyli chociaż na ekskluzywny skin lub broń, która nie będzie dostępna dla „świeżaków”. Spora grupa osób jest bardziej stanowcza i domaga się zwrotu pieniędzy za wcześniej dokonany zakup, którego najpewniej nigdy się nie doczeka.

Tryb Danger Zone pozwala na rywalizację w formule battle royale maksymalnie 18 graczom, działającym w pojedynkę, w 2- lub 3-osobowych zespołach. Na specjalnie przygotowaną mapę każdy z graczy opuszczany jest na linie z helikoptera i do dyspozycji ma wyłącznie własne pięści. Uzbrojenie i elementy wyposażenia znaleźć należy na mapie. Więcej szczegółów na temat nowego trybu znajdziecie bezpośrednio u źródła.

Udostępnienie CS:GO za darmo z pewnością ściągnie do gry wielu oszustów, którzy już wcześniej byli prawdziwą zmorą rozgrywek. Wcześniej cheaterzy musieli liczyć się z tym, że w razie VAC Bana będą musieli wydać pieniądze na nową grę. Od teraz wystarczy im po prostu założenie nowego konta Steam i pobranie darmowej produkcji.

Zmiany zwiastują także problemy z matchmakingiem. Do tej pory z kolejek „Prime” mogły korzystać osoby, które powiązały ze swoim kontem numer telefonu, pomyślnie go zweryfikowały i zdobyły 21 rangę. Od teraz wszystkie osoby, które zapłaciły wcześniej za CS:GO stały się beneficjentami matchmakingu Prime.

Przejście Counter-Strike: Global Offensive na darmowy model może oznaczać początek końca tej szalenie popularnej gry. Będziecie dalej grali w CS:GO? A może dopiero planujecie zacząć i pochwalacie decyzję Valve?

Wczoraj w CS:GO grało jednocześnie ok. 750 000 osób. To najlepszy wynik od 29 stycznia 2017 roku.

Valve kupiło studio, które stworzyło grę Firewatch

Valve kupiło studio, które stworzyło grę Firewatch

Zaskakujący ruch miał miejsce w wykonaniu Valve, twórców gier takich jak Half Life oraz właścicieli platformy dystrybucji cyfrowej Steam.

Firma należąca do Gabe’a Newella kupiła studio Campo Santo, twórców bardzo pozytywnie przyjętej gry Firewatch. O transakcji powiadomiło studio, za pośrednictwem swojej strony internetowej.

Przypominamy, że miesiąc temu Gabe Newell poinformował, że Valve Software powraca do tworzenia gier. Obecnie w przygotowaniach jest karcianka Artifact, będąca autorską produkcją tej firmy. Dzięki zakupieniu studia Campo Santo, Valve będzie wydawcą kolejnej gry – mowa o przygodówce In The Valley of Gods. Potwierdzają to słowa z internetowego oświadczenia.

„Dwunastoosobowa załoga Campo Santo dołączyła do firmy Valve. Zachowamy swoje dotychczasowe etaty i będziemy kontynuowali prace nad naszym nowym tytułem, In The Valley Of Gods”, czytamy.

Valve musi zapłacić karę wynoszącą 3 miliony australijskich dolarów

Valve musi zapłacić karę wynoszącą 3 miliony australijskich dolarów

W 2017 roku australijskie władze nałożyły na Valve wysoką karę pieniężną, twierdząc, że firma wprowadziła w błąd miliony klientów i złamała prawo tego kraju, ponieważ jeszcze kilka lat temu nie oferowała ona możliwości otrzymania zwrotu pieniędzy. Przedsiębiorstwo próbowało się od tej sprawy odwołać, ale, jak się okazuje, bezskutecznie.

Od jakiegoś czasu w platformie Steam można skorzystać ze zwrotu pieniędzy, jeśli tylko daną grę kupiliśmy maksymalnie w ciągu ostatnich dwóch tygodni i spędziliśmy w niej mniej niż dwie godziny. Niemniej, jeszcze kilka lat temu takiej opcji nie posiadaliśmy, co było sprzeczne między innymi z australijskim prawem.

Australijskie władze oskarżyły więc Valve o to, że regulamin platformy firmy jest sprzeczny z przepisami w ich kraju. W marcu 2016 roku sąd federalny orzekł, że Valve wprowadziło w błąd 2,2 miliony użytkowników, mimo że możliwość zwracania gier na Steamie pojawiła się w czerwcu 2015 roku. Dlatego też w grudniu 2017 roku na firmę nałożono karę w wysokości 3 milionów dolarów australijskich.

Oczywiście, Valve próbowało się od tej kary odwołać. Firma argumentowała swoją próbę tym, że cyfrowe produkty nie wpisują się w definicję „towarów”, która figuruje w australijskim prawie. Jak się okazuje, była ona bezskuteczna. Australian Competition and Consumer Commission (ACCC) ogłosiło, że sprzeciw oddalono.

Sąd stwierdził, że oddalenie odwołania potwierdza, iż Valve, która ma swoją siedzibę w USA, podlega australijskiemu prawu, gdy sprzedaje cokolwiek australijskim konsumentom. Jego zdaniem klienci ci mają takie samo prawo do naprawy, wymiany lub zwrotu pieniędzy na Steamie jak w sklepach fizycznych.

Valve jeszcze w żaden sposób nie skomentowało tej sytuacji. Gdy to się zmieni, damy Wam znać.