Wielu z Was grało zapewne w pierwszego, kultowego już DOOMa. Ba, wydaje nam się, iż niektórzy czytelnicy naszego serwisu ogrywali także DOOMa 2. Założymy się jednak, że większość fanów Lenovo Legion nie słyszała nigdy o produkcji DOOM 64 wydanej swego czasu na konsole Nintendo 64, która doczekała się właśnie doskonałego remastera.
Nintendo 64 była konsolą, która w latach 90′ ubiegłego wieku w Polsce cieszyła się umiarkowaną popularnością. Dość wysokie ceny gier oraz samej konsoli, a także dysponujące zdaniem wielu ciekawszą bazą tytułów alternatywy w postaci PlayStation lub tanich konsolek bazarowych nie pomogły jej w zaskarbieniu sobie uznania Polaków. To właśnie na danej platformie w 1997 roku zadebiutował DOOM 64, spin-off serii stworzony nie przez id Software, a przez Midway Games.
DOOM 64 przynosił ulepszoną grafikę i nowe poziom, ale jak na swoje czasy wciąż był tytułem nieco archaicznym. Pomimo tego, dziś oryginał prezentuje się… całkiem znośnie. Jedynym jego poważnym minusem jest fakt, że dostępny jest wyłącznie na konsole Nintendo 64. Przy okazji premiery gry DOOM Eternal, której recenzję zaserwowaliśmy Wam jakiś czas temu, zadebiutowała jednak zremasterowana wersja DOOMa 64, która trafiła nie tylko na PCty, ale także Xbox One, PS4 i Nintendo Switch. Grę dołączaną jako gratis do DOOMa Eternal w wersji Deluxe kupić można w cenie zaledwie 20,99 złotych i… warto to zrobić.
DOOM 64 – oto jak powinno się odświeżać gry
DOOM 64 to jedna z najbardziej dynamicznych i chyba najmroczniejsza gra z tej serii. Twórcy remastera za punkt honoru postawili sobie przemodelowanie od podstaw absolutnie wszystkich wrogów, którzy wyglądają świetnie. Ekipa Nightdive, odpowiedzialna za wiele innych udanych remasterów (choćby Blood i Forsaken), spisała się na medal w kwestii odświeżenia także innych elementów oprawy graficznej. Odświeżony klasyk cieszy oko teksturami w podniesionej rozdzielczości, ulepszonymi efektami oświetleniowymi, a nawet płynniejszym ruchem postaci, pomimo że logika gry wciąż działa w 30 Hz. I tak: gra działa również w wysokich rozdzielczościach, a nawet obsługuje antyaliasing oraz zmianę pola widzenia.
Rozgrywka w DOOMie 64 może stanowić szok dla osób, które przyzwyczajone są do pełnej swobody w obserwowaniu otoczenia. Sterowana przez gracza postać może rozglądać się tylko w osi horyzontalnej, czyli w poziomie. Jeśli będziecie chcieli trafić przeciwnika stojącego wyżej lub niżej, wystarczy obrócić się w osi poziomej, a pocisk poleci do wroga w odpowiednim kierunku w osi pionowej. Tempo zabawy jest wysokie, co zawsze było wizytówką DOOMa.
Co ciekawe, twórcy dodali od siebie „coś ekstra” i postanowili zaskoczyć grających w nowego DOOMa 64 jednym nowym potworem o nazwie Nightmare Imp (szybszy wariant Impa), nowym bossem w postaci Matki Demonów (walka z nią jest bardzo wymagająca) oraz bronią o nazwie Unmaker, którą da się ulepszać. Więcej na jej temat nie powiem, bo zepsuję Wam zabawę. „Widać napracowanko”, cytując Klocucha.
Na przestrzeni zabawy osoby znające dobrze oryginalnego DOOMa 64 w mig zobaczą, że załoga Nightdive dorzuciła do znanych dobrze poziomów aż sześć leveli bonusowych, ujętych w kampanię o nazwie „The Lost Levels”. Byłam zaskoczona jak złożone i skomplikowane są poziomy oraz ile czasu zajmuje ich zaliczenie. Nie muszę chyba wspominać, że eksploracja nastawiona na odnalezienie wszystkich sekretów, z których słynie seria DOOM jeszcze bardziej wydłuża rozgrywkę.
DOOM 64 – rewelacyjna zabawa za równowartość kilku paczek czipsów
DOOMa 64 warto kupić – bez względu na to czy graliście w oryginał, czy nigdy o nim nie słyszeliście. To pozycja obowiązkowa dla gier retro, dla miłośników FPSów oraz wszystkich tych, którzy po prostu chcą się dobrze bawić. Aż 93% recenzji DOOM 64 na Steamie jest pozytywnych – niechaj głos społeczności wesprze naszą rekomendację.