Chociaż już przy pierwszej zapowiedzi Half-Life: Alyx Valve ujawniło, że zgodnie z planem tytuł ten ma zadebiutować w marcu 2020 roku, firma powstrzymała się wówczas od ujawnienia dokładnej daty premiery. Cóż, Valve milczało w tej kwestii miesiącami, martwiąc osoby, które gry wyczekiwały. Na szczęście, przedsiębiorstwo w końcu się nad nimi zlitowało i podzielio się ustalonym terminem debiutu produkcji.
Zgodnie z zapowiedzią Valve Half-Life: Alyx zadebiutuje dokładnie 23 marca bieżącego roku. Grę można zakupić przed premierą, za kwotę 214,99 złotych. Niemniej, w tej chwili produkcja oferowana jest w promocyjnej cenie, wynoszącej 193,49 złotych.
Jak wiadomo, Half-Life: Alyx powstało z myślą o goglach VR i niestety bez nich nie będzie można w najnowszą odsłonę legendarnej serii zagrać. Urządzenia, które tytuł ma obsługiwać to Valve Index, HTC Vive, Oculus Rift oraz Windows Mixed Reality. Podczas zabawy dodatkowo przydadzą się kontrolery śledzące ruch, dla jeszcze większej immersji.
Half-Life: Alyx będzie pierwszoosobową strzelanką, której akcja ma rozgrywać się pomiędzy pierwszą a drugą częścią serii. Wcielimy się w niej w tytułową bohaterkę, Alyx Vance, którą poznaliśmy w Half-Life 2. Alyx wraz ze swoim ojcem prowadzi badania na temat słabości Kombinatu – grupy obcych, która od czasu incydentu Black Mesa kontroluje Ziemię. W ten sposób stara się dać ludzkości szansę na pokonanie okupantów.
Chociaż można narzekać na to, że w Half-Life: Alyx nie będzie można zagrać bez gogli VR, debiut tej gry ma szasnę zrobić wiele dobrego dla branży sprzętu VR. W tej chwili z myślą o tych urządzeniach powstają w większości gry bardzo, bardzo krótkie, które nie zachęcają zbyt mocno do ich zakupu. Jeżeli stworzonych zostanie więcej produkcji takich jak Half-Life: Alyx, czyli gier VR z prawdziwego zdarzenia, być może w końcu sprzęt VR zacznie cieszyć się większą popularnością.
Na Half Life 3 póki co nie możemy liczyć i nie zanosi się na to, aby w najbliższej przyszłości sytuacja ta miała się zmienić. To co możemy jednak zrobić, to cieszyć się ukończonym remakiem kultowej gry Half-Life, który został właśnie oficjalnie ukończony!
Wielu z Was jest zbyt młodych, aby pamiętać czasy świetności gry Half-Life. Notabene, to właśnie z tej słynnej produkcji Valve wywodzi się znana modyfikacja o nazwie… Counter-Strike. Tytuł opowiadający o losach naukowca Gordona Freemana i wydarzeniach mających miejsce w laboratorium Black Mesa to jeden z najważniejszych i najbardziej rewolucyjnych tytułów w historii gier komputerowych. Ukończono właśnie jego remake i prawdę mówiąc trudno jest go nie polecić Waszej uwadze.
Studio Crowbar Collective wykorzystało okres świąteczny, aby opublikować pełną wersję gry Black Mesa na platformie SteamT. Debiut poprzedzony trwającymi kilka miesięcy beta testami należy nazwać za udany. Gracze wprost rozpływają się nad pełną wersją kampanii jednoosobowej, którą po najnowszej aktualizacji wzbogacono także o fantastycznie zaprojektowane poziomu świata Xen.
Black Mesa dostępna jest na platformie dystrybucji cyfrowej Valve w ramach wczesnego dostępu – i niech nie zwiedzie Was ta informacja. Twórcy informują, że swój tytuł umieścili tam wyłącznie dlatego, aby społeczność graczy była świadoma, że wciąż będzie on rozwijany. Black Mesa dostępna jest obecnie w wersji 0.9 i Crowbar Collective zapowiedziało już patch 0.91 z kilkoma poprawkami.
Black Mesa opuści wczesny dostęp w momencie, gdy wydana zostanie poprawka oznaczone numerem 1.0. Twórcy zapowiadają, że prawdopodobnie zostaną wdrożone w niej usprawnienia w zakresie sztucznej inteligencji komandosów H.E.C.U. oraz obcych.
Jeśli chcecie zagrać w ten świetny remake Half-Life’a, musicie wyłożyć kwotę 57,59 złotych. Warto wiedzieć, że poza promocją gra Black Mesa kosztuje o 20% więcej. Nie graliście w oryginalnego Half-Life’a? Sprawdźcie Black Mesę, której oprawa graficzna przypadnie Wam do gustu bardziej niż ta, która charakteryzuje tytuł sprzed 21 lat.