Jak się okazuje, studio DICE każe banami użytkowników, którzy z pomocą zewnętrznego oprogramowania zmieniają ustawienia graficzne w grze Battlefield V tak, aby te były na poziomie niższym niż minimalny dostępny bez dodatkowej ingerencji. Nawet jeśli zrobilibyście to, ponieważ posiadacie mało wydajny komputer, wpadlibyście w kłopoty.
Na pozór wydaje się, że sprawa jest absurdalna, lecz jeśli przyjrzymy się poniższemu filmowi zauważymy, że DICE słusznie rozdaje bany. Otóż, obniżenie detali daje graczowi niesprawiedliwą przewagę. Nie dość że trudno zauważalne normalnie z dużych odległości modele postaci nagle zaczynają kontrastować z otoczeniem, to krzaki, które zwykle służą przeciwnikom za kryjówkę, nagle nie istnieją, co ułatwia eliminację kolejnych celów. Na ustawieniach graficznych niższych niż minimalne Battlefield przypomina w zasadzie kreskówkę.
Niektórzy mogą sądzić, że to zachowanie nie różni się bardzo do korzystania z formatu obrazu 4:3 w Fortnite czy CS:GO w celu posiadania większej przewagi nad innymi. Niemniej jednak, czy nie byłoby to porównanie na wyrost?
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Tak, do obniżenia detali w grze nie wykorzystano nielegalnego oprogramowania czy hacka, ale czy to czyni ten proceder dopuszczalnym? W końcu mamy do czynienia z tytułem multiplayerowym, a nie chociażby Wiedźminem 3, gdzie grafikę rzeczywiście bez konsekwencji możemy ustawić poniżej minimum, jeśli chcemy pograć na słabszym sprzęcie. Podzielcie się opinią w komentarzach.
Battlefield V zadebiutował na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One 20 listopada 2018 roku. Tytuł, poza kampanią fabularną oraz wieloma trybami wieloosobowymi, jako pierwszy w historii serii oferuje rozgrywki battle royale.
Bethesda znowu na ustach całej społeczności graczy. Producent gry Fallout 76 postanowił ukarać permanentnym banem (!) graczy, którzy znaleźli ukryty w grze pokój deweloperski.
Nie ma chyba tygodnia, w którym w Internecie nie byłoby głośno z powodu bądź to gry Fallout 76, bądź kontrowersyjnych decyzji związanych z tym tytułem, podejmowanych przez firmę Bethesda. Tym razem chodzi o falę banów dla osób, które okazały się na tyle przebiegłe, by w trakcie eksploracji świata gry natrafić na tak zwany „pokój testowy”, stworzony przez programistów. Nawet jeśli grający w Fallouta dotarli tam zupełnie legalnie, ich konta zostały zawieszone dożywotnio.
Pokojami deweloperskimi nazywa się ukryte w niektórych produkcjach miejsca, w których twórcy mogą swobodnie testować nowododane do gry przedmioty lub inne rozwiązania. Gdy gra jest napisana w sposób poprawny, społeczność nie ma prawa uzyskać do takiego pokoju dostępu. Jako że Fallout 76 wciąż wypełniony jest po brzegi błędami, to pokój został szybko odnaleziony. Znajduje się w nim jeden NPC – Wooby.
Osoby, które odwiedziły pokój, mogły potencjalnie wejść w posiadanie dowolnego schematu z gry, a nawet gadżetów płatnych, dostępnych tylko w zamian za wirtualną walutę lub w związku z zamówieniem gry w przedsprzedaży. Twórcy podają, że w wirtualnym pokoju znajdowały się także przedmioty, które dopiero miały zostać dodane do gry.
Zbanowani donoszą, że Bethesda zgodziła się odbanować konta w zamian za podanie sposobu, w jaki dotarli oni do miejsca, które nie powinno być dostępne. Nie polecamy poszukiwań na własną rękę, jako że wiecie już co za to grozi. Dla ciekawskich mamy poniższe nagranie, pokazujące zawartość pokoju.
Ciekawi jesteśmy powodu, dla którego Bethesda nie ukryje pokoju w grze w taki sposób, aby nie był on osiągalny, zamiast prowadzić przesłuchania wśród grających i rozdawać bany. A może Waszym zdaniem dobrze się dzieje, że producent kara ciekawskich?
Fallout 76 jest grą trapioną wciąż przez liczne usterki. Dość powiedzieć, że w dniu premiery nie działały dialogi w polskiej wersji gry i jedynym sposobem na naprawę problemu była zmiana języka w grze na angielski. Była to tylko kropla w morzu bugów i błędów, prześladujących graczy po dziś dzień.
Fallouta 76 już teraz można określić mianem spektakularnej klapy. Trudno jest spodziewać się, aby Bethesda kolejnymi łatkami wkupiła się w łaski graczy. Chciałoby się wierzyć, że studio pójdzie śladami twórców No Man’s Sky, którzy dopracowali swoją produkcję po latach do stadium, w którym można ją śmiało nazwać małym dziełem sztuki. Poczekamy, zobaczymy.
Po nie tak małym opóźnieniu nowe MMO współtwórców gry ARK: Survival Evolved – ATLAS – w końcu zadebiutowało we Wczesnym Dostępie na platformie Steam. Jesteście gotowi na zabawę w pirackim świecie?
ATLAS to gra MMO, która niespodziewanie została zapowiedziana na początku grudnia, podczas gali rozdania nagród The Game Awards 2018. Jest to tytuł, który pozwala na jednoczesną zabawę 40 tysięcy osób, przemierzających wspólnie ogromny świat, piracki świat. ATLAS miał pojawić się na komputerach osobistych we Wczesnym Dostępie na Steam już 13 grudnia, ale ostatecznie musieliśmy poczekać na niego nieco dłużej. W przyszłym roku produkcja ma trafić również na konsolę Xbox One w programie Xbox Game Preview.
Co oferuje ATLAS? Przygodę w grze rozpoczynamy, rekrutując kontrolowaną przez AI załogę, zbierając zasoby, a także budując pierwszy statek. Potem, gdy nieco się wzbogacimy i staniemy się „silniejsi”, będziemy w stanie uzyskać kontrolę nad niewielkim terytorium i zacząć toczyć bitwy o wpływy z innymi piratami. Czeka nas także oczywiście łupienie zebranych przez nich skarbów oraz zdobywanie fortów. W grze zobaczymy również rozbudowany system walki wręcz, taktyczne bitwy morskie, dziesiątki broni, także bestii – smoków, hydr, rekinów, czy nawet krakenów. Wraz z rozwojem postaci będziemy mogli odblokowywać dodatkowo jej nowe umiejętności.
Do 2 stycznia grę można kupić z 17-procentowym rabatem, za 89,63 złote zamiast 107,99. Zakupem warto jednak poczekać do momentu, aż deweloperzy naprawią najważniejsze bolączki gry, w tym problemy z serwerami, gdyż przez nie ATLAS zbiera obecnie mnóstwo negatywnych recenzji.
Mimo nieprzychylnych opinii wygląda na to, że ATLAS spodobał się użytkownikom Twitcha, zarówno streamerom, jak i widzom. W momencie jego debiutu oglądało go aż 222 tysiące osób, podczas gdy Fortnite’a oglądało 147 tysięcy ludzi.