TOP 5: Najlepsze gry indie

TOP 5: Najlepsze gry indie

Gry indie to moim zdaniem najlepsze, co mogło spotkać branżę gier. Podczas gdy grom AAA często brakuje oryginalności i, kolokwialnie mówiąc, pomysłu na siebie, z gier typu indie dosłownie wylewają się kreatywność i świeże pomysły. Wiele z nich (a jest ich całe mnóstwo) wciąga na długie godziny, na zawsze zostaje w pamięci i po prostu zachwyca. Dodatkowo, te bardzo często pokazują, że dobra grafika to w grach nie wszystko.

Chociaż nie jest łatwo wskazać absolutnie najlepszych z najlepszych produkcji niezależnych twórców, dzisiaj postanowiłam się tego zadania podjąć. Stworzyłam zatem listę, na której umieściłam kilka spośród najbardziej zasługujących na uwagę gier indie. Pamiętajcie, że jest to lista absolutnie subiektywna. Jeśli nie znajdziecie na niej Waszego ulubionego tytułu, nie złośćcie się z tego powodu. Być może pojawi się on w kolejnej części artykułu.

Nie przedłużając, zapraszam do lektury!

Stardew Valley

Stardew Valley to zdecydowanie moja ulubiona gra, która pozwala na porzucenie szarej codzienności na rzecz dbania o własną farmę. Niesamowicie klimatyczna muzyka, grafika nawiązująca do gier sprzed lat oraz niesamowicie zbudowany świat to tylko niektóre z elementów, które sprawiły, że spędzałam przy niej całe dnie. Jest to produkcja niezależnego studia Concerned Ape, opracowana pod przewodnictwem niejakiego Erica Barona, inspirowana popularną serią farmerską znaną głównie z przenośnych konsolek Nintendo – Harvest Moon. Na Steamie posiada ona aż 97% pozytywnych recenzji. I nic dziwnego – nie wiem czy istnieje tytuł, który relaksuje bardziej.

Cuphead

Klasyczna platformówka z oprawą graficzną i muzyką nawiązującą do kreskówek z lat 30. XX wieku? To się nie mogło nie udać. I rzeczywiście, Cuphead został pokochany po swojej premierze przez miliony graczy. To bardzo dużo, jak na grę indie. Produkcja cieszy się nawet 96% pozytywnych recenzji na Steamie. Tytuł zawdzięcza to także między innymi satysfakcjonującej mechanice oraz wysokiemu poziomowi trudności. Jak wiadomo, gracze z reguły nie lubią gdy robi się z nich idiotów i z chęcią podejmują się wszelkich wyzwań.

Crypt of Necrodancer

Naprawdę nie znam drugiej takiej gry muzycznej jak Crypt of the Necrodancer. Ta oryginalna produkcja łączy bowiem w sobie elementy gry muzycznej i rouglike’owego RPG-a. Wcielamy się w niej, a przynajmniej początkowo, w dziewczynę o imieniu Cadence, która wyruszyła do niebezpiecznych podziemi w poszukiwaniu swojego zaginionego ojca. Tam jednak została nałożona na nią klątwa, która sprawiła, że serce Candance już zawsze będzie bić w rytm muzyki. Mimo tej przeciwności jako dziewczyna musimy pokonać kolejne poziomy podziemi, by w końcu spełnić jej cel i zdjąć klątwę. Fabuła rzecz jasna przekłada się na rozgrywkę, zmuszając nas do poruszania się w grze i zabijania potworów „do rytmu” oryginalnych utworów. Ta koncepcja w praktyce sprawdza się niesamowicie o czym koniecznie musicie przekonać się sami.

The Stanley Parable

Cóż mogę rzec. The Stanley Parable to nie tylko gra. To doświadczenie! Jest to tytuł, w którym wcielamy się w szarego człowieka, pracownika wielkiej korporacji o imieniu Stanley. Pewnego dnia ten budzi się w zupełnie pustym biurze, a naszym zadaniem jest odkrycie tajemnic tego dziwnego miejsca. Co jednak ciekawe, podczas zabawy mamy do dyspozycji wyłącznie klawisze kierunkowe i pojedynczy klawisz akcji. Przygodzie towarzyszy narrator o raczej unikatowym… poczuciu humoru, który regularnie komentuje poczynania gracza i rzuca mu kłody pod nogi.

Slay the Spire

Karcianki to gry, które z reguły bardzo szybko mnie nudzą. Gra Slay the Spire ma jednak w sobie coś, że w jej przypadku ta reguła nie ma zastosowania. Jest to produkcja, w której wcielamy się w jednego z dostępnych bohaterów (w momencie pisania tego artykułu jest ich czterech), po czym wspinamy się na kolejne piętra tytułowej iglicy, pokonując przeróżnych przeciwników, zbierając skarby w postaci artefaktów i pieniędzy oraz powiększając swoją talię kart. Co najlepsze, za każdym razem wieża wygląda inaczej, tak więc każda próba pokonania jej jest zupełnie inna. W efekcie Slay the Spire jest tytułem niesamowicie uzależniającym.

TOP 5: Najlepsze gry indie (część 2.)

TOP 5: Najlepsze gry indie (część 2.)

W ubiegłym miesiącu opublikowaliśmy na łamach naszej strony artykuł, w którym przybliżyliśmy Wam kilka najciekawszych naszym zdaniem gier indie. Już wtedy zapowiedzieliśmy, że artykuł ten może otrzymać swoją kontynuację, co też się stało. Poznajcie zatem kilka kolejnych najlepszych gier indie.

Frostpunk

Strategie czasu rzeczywistego to obecnie nieco zapomniany gatunek gier. Na szczęście nadal istnieją deweloperzy, którzy tego typu tytuły produkują. Jednym z nich jest polskie 11bit Studios, które w 2018 roku wydało bardzo dobry, mroźny RTS Frostpunk. W zasadzie, Frostpunk to RTS z elementami survivalu oraz city builder, którego akcja rozgrywa się w XIX wieku, jednak w alternatywnej rzeczywistości, w której Ziemię opanowała niekończąca się Zima. Z jej powodu ludzkość została doprowadzona do niemal całkowitej zagłady. Tylko nielicznym udało się przetrwać, a to dzięki generatorowi będącym potrzebnym źródłem ciepła. Frostpunk jest grą indie, która wniosła do świata RTSów wiele nowych ciekawych pomysłów i zdecydowanie warto w nią zagrać.

Don’t Starve/ Don’t Starve Together

Lubicie gry survivalowe, a już w szczególności trudne gry survivalowe? Zatem Don’t Starve to gra dla Was! Jeśli dodatkowo lubicie bawić się w przetrwanie wraz ze znajomymi, powinniście sięgnąć po jej samodzielny dodatek – Don’t Stave Together. Co ważne, w obydwu produkcjach mapy generowane są losowo, a więc każda rozgrywka jest niepowtarzalna i pełna niespodzianek. A o co w Don’t Starve i Don’t Starve Together chodzi? To oczywiste. Celem jest przetrwanie w świecie pełnym zagrożeń, a przy tym dbanie zdrowie bohatera, jego odżywienie, a nawet psychikę.

Moonlighter

Wciągająca rozgrywka, dość wysoki poziom wyzwania, ciekawe połączenie elementów gry handlowej ze zwiedzaniem lochów, oprawa graficzna i przepiękna muzyka – to tylko niektóre z elementów, za które pokochaliśmy grę Moonlighter – produkcję hiszpańskiego studia Digital Sun. Moonlighter to genialny rouge-lite, który zabiera nas do wioski o nazwie Rynoka, położonej w pobliżu tajemniczych ruin zwanych lochami. Dawniej, jej mieszkańcy dzięki owym lochom się utrzymywali. Jedni jako poszukiwacze przygód eksplorowali labirynty dla chwały i trofeów, a inni, jako kupcy, dla bogactwa. Niemniej, z czasem zapuszczanie się do lochów zaczęło stawać się coraz bardziej niebezpieczne. Dlatego też zdecydowano się na zamknięcie większości z nich. Przez to gospodarka w zaczęła podupadać. My grze wcielamy się w Willa, który odziedziczył tytułowy sklep Moonlighter po swoich rodzicach, a na barkach którego leży zadanie przywrócenia wiosce i sklepowi ich dawnej świetności. Aby to zadanie wykonać, będziemy musieli jakoś zarobić co nieco pieniędzy. To z kolei osiągniemy, zapełniając sklepowe półki towarem. Niemniej jednak, sami będziemy musieli go zdobyć, osobiście udając się do słynnych lochów. Nie martwcie się jednak – Will od dziecka marzył o życiu poszukiwania przygód.

Subnautica

Subnautica to gra nietuzinkowa, bowiem rozgrywająca się w zasadzie w całości… pod wodą. Sterowana przez graczy postać rozbiła się na pokrytej oceanami planecie 4546B, z której musi się wydostać. Mamy tu do czynienia z wszystkimi aspektami znanymi z innych gier survivalowych oraz kilkoma dodatkowymi. Przede wszystkim, należy dbać o zasoby tlenu, ale także o pożywienie i nawodnienie organizmu. Świat podwodny jest zaskakująco zróżnicowany, a jego eksplorację znacząco uprzyjemnia kolorowa i ciesząca oczy oprawa graficzna, stworzona w oparciu o silnik Unity. Niestety, Subnautica to survival dla jednego gracza, choć dla pewnych osób to może być zaletą. Aha, musimy dodać też, że w późniejszych etapach zabawy nie jest to tytuł dla osób o słabych nerwach, bo potrafi naprawdę mocno straszyć.

Undertale

O Undertale wspominaliśmy w niejednym zestawieniu. Cóż, nie bez powodu. To po prostu świetna gra indie, a dokładniej mówiąc – świetny dwuwymiarowy „erpeg”. Tytuł ten opowiada wciągającą i złożoną historię dziewczynki, która trafia do podziemnego świata opanowanego przez potwory. Produkcja wypełniona jest po brzegi ambitnym humorem, doskonałym dialogami oraz wciągającymi walkami. Uwaga: grę można ukończyć na kilka różnych sposobów, a zakończenie jest zależne od decyzji podejmowanych na przestrzeni całej rozgrywki! Rzecz jasna musimy wspomnieć też o tym, że Undertale to sztandarowy przykład, że w grach wideo oprawa graficzna to nie wszystko.