Książe Harry, członek brytyjskiej rodziny królewskiej, wypowiedział się w kwestii gry Fornite. Uznał ją za większe zagrożenie od narkotyków i alkoholu.
W Fortnite gra obecnie niemalże 250 milionów. Nic dziwnego, że o najpopularniejszej z gier typu battle royale jest niezwykle głośno, a głos w jej sprawie zabierają coraz częściej najbardziej rozpoznawalni celebryci. Tym razem swoje „dwa grosze” w kwestii Fortnite postanowił dorzucić Książe Harry. Jego wypowiedź wywołała ogromne zamieszanie.
W trakcie wizyty w londyńskim ośrodku organizacji młodzieżowej YMCA członek rodziny królewskiej skrytykował Fortnite i podobne produkcje. Uznał, że tworzone są tylko po to, aby uzależniać dzieci oraz sięgać do portfeli ich oraz rodziców. Książe Harry powiedział nawet, że jego zdaniem prawo powinno zakazywać tworzenia takich gier. Skoro prawo reguluje sprzedaż alkoholu oraz bardzo często zakazuje spożywania narkotyków, to dlaczego równie uzależniające gry tworzone są bez żadnych ograniczeń?
Internauci błyskawicznie wytknęli Harry’emu hipokryzję. Niemal wszędzie przytaczana jest jego wypowiedź z 2013 roku, kiedy to Książe w jednym z wywiadów stwierdził, że granie w gry komputerowe pozwoliło mu skuteczniej pełnić rolę drugiego pilota helikoptera szturmowego Apache. Nie ulega wątpliwości, że takie słowa mogły zachęcić wiele dzieci do częstszego sięgania po gry komputerowe.
Z jednej strony można się nie zgadzać z krytyką Fortnite, z drugą jednak… to właśnie w Wielkiej Brytanii w zeszłym roku odnotowano przypadek 9-letniej dziewczynki skrajnie uzależnionej od tej właśnie gry. Dziecko stało się agresywne, odmawiało jedzenia, picia, a potrzeby fizjologiczne załatwiało na krześle. Nie obyło się bez konieczności psychoterapii. Fortnite posiada oznaczenie PEGI 12, co oznacza, że nie jest produkcją przeznaczoną do tak młodych dzieci. Trudno zwalać porażki wychowawcze rodziców lub błędne wybory życiowe pełnoletnich osób na twórców gier, nie sądzicie?
A może Książe Harry ma rację i prawo powinno ingerować w proces tworzenia tego rodzaju gier?
Do rozpoczęcia 8 sezonu zabawy w Fortnite zostało zaledwie kilka dni. Z tej okazji Epic Games opublikowało na Twitterze pewien obrazek, który sugeruje jaki będzie jego motyw przewodni. Cóż, należy go skomentować w ten sposób: Arrrrr!
Nie dość, że na samym obrazku widać piracki hak, to towarzyszy mu opis, w którym nie brakuje solidnych nawiązań do wilków morskich. Oto on:
Opis można przetłumaczyć następująco:„’X’ to oznaczone miejsce Obfity w nim skarb Łup, który zaginął Zawsze można znaleźć. 4 dni do sezonu 8.”
Warto wspomnieć, że niedawno na mapie Fortnite pojawiły się tajemnicze pęknięcia. Niektórzy gracze spekulują, iż zwiastują one podzielenie się terenu na mniejsze wyspy. Czas pokaże, czy ta teoria się sprawdzi.
Co ciekawe, ze względu na nadchodzący piracki sezon gracze zaczęli porównywać Fortnite do Sea of Thieves. W momencie rozpoczęcia sezonu usłyszymy pewnie jeszcze więcej na ten temat.
Nie ma wątpliwości, że w ciągu najbliższych dni Epic Games opublikuje kolejne informacje dotyczące 8. sezonu w Fortnite. Wtedy przekonamy się, co na nas czeka.
Przypomnijmy, że do 27 lutego możecie zdobyć karnet bojowy 8 sezonu zupełnie za darmo. Wystarczy że ukończycie 13 darmowych wyzwań Dogrywki. Korzystając z promocji, zarówno zaoszczędzicie pieniądze, jak i zdobędziecie elementy kosmetyczne.
„Jeżeli nie macie jeszcze żadnego stroju, to świetna okazja, by zgarnąć kilka w prezencie. Dzięki karnetowi bojowemu sezonu 8 natychmiast odblokujecie dwa stroje sezonu 8 i będziecie mogli zdobyć pięć kolejnych. Zaoszczędźcie swoje V-dolce! Ten karnet fundujemy my!”, czytamy na stronie Epic Games.
Fortnite to darmowa gra online, w której gracze rywalizują w trybie Battle Royale. Co ciekawe, tytuł ten oferuje rozgrywkę międzyplatformową – osoby korzystające z urządzeń mobilnych mogą toczyć starcia z graczami konsolowymi oraz pecetowymi.
Jakiś czas temu w ramach plebiscytu Golden Joystick Awards Fortnite został wybrany grą roku. Nie ma co ukrywać – takiego rezultatu nie spodziewał się nikt, mimo że tytuł posiada kilkaset milionów graczy.
Fortnite wywołuje bardzo skrajne emocje w środowisku graczy. Bez względu na Waszą ocenę tej produkcji musicie przyznać, że jest to fenomen, który trudno jest wyjaśnić. Dowodem na to niech będzie wydarzenie, które właśnie odbyło się wewnątrz gry…
Świat gry Fortnite to miejsce, w którym odbył się pierwszy wirtualny koncert na żywo. Poczynania artysty o pseudonimie Marshmello w świecie gry oglądało i słuchało… 10 milionów graczy. Doliczcie do tego społeczność śledzącą nietypowe wydarzenie na internetowych streamach w serwisach YouTube oraz Twitch.
Na potrzeby koncertu stworzono specjalny tryb gry, a także zbudowano wirtualną scenę. W każdej instancji mogło bawić się maksymalnie 60 graczy, także na ekranach monitorów nie zobaczycie 10 milionów awatarów.
Jeden z najpopularniejszych DJów na świecie dał show, który trudno jest opisać słowami. Cały spektakl rozgrywał się w czasie rzeczywistym, na żywo. W trakcie występu miały miejsce pokazy fajerwerków, wyświetlane były efektowne wizualizacje, a wraz z muzyką zmieniała się choćby… grawitacja. To trzeba zobaczyć. Poniżej prezentujemy zapis z całej imprezy.
Wcześniej w Fortnite Epic Games realizowało już podobne dziwne wydarzenia. Jednym z nich był choćby start rakiety.
Kto by pomyślał, że jeszcze w czerwcu Fotnite posiadało 125 milionów zarejestrowanych użytkowników, skoro teraz ten tytuł ma już ich 200 milionów. Wcale Was wzrok nie myli. Battle Royale studia Epic Games zaliczyło w ciągu ostatnich kilku miesięcy 60-procentowy wzrosty.
Jasne jest, że 200 milionów osób nie gra w Fortnite jednocześnie. Chodzi o sumę graczy, którzy posiadają zarejestrowane konta. Zgodnie z dotychczasowym rekordem w tej produkcji potrafi bawić się po 8,3 miliona graczy w tym samym czasie, co i tak jest świetnym wynikiem.
Fortnite posiada aż 200 milionów graczy zapewne dlatego, że tytuł jest dostępny na sporej liczbie platform. Nie dość, że można go wypróbować na PC, PlayStation 4 i Xboxach One, to zdążył on pojawić się już także na Nintendo Switch oraz urządzeniach z iOSem. Na smartfony z Androidem grę także można pobrać, ale tylko w wersji beta.
Warto wspomnieć, w ramach plebiscytu Golden Joystick Awards Fortnite został wybrany grą roku. Nie ma co ukrywać – takiego rezultatu nie spodziewał się nikt.
Fortnite to darmowa gra online, w której gracze rywalizują w trybie Battle Royale. Co ciekawe, tytuł ten oferuje rozgrywkę międzyplatformową – osoby korzystające z urządzeń mobilnych mogą toczyć starcia z graczami konsolowymi oraz pecetowymi.
Jak zagrać w Fortnite na urządzeniu mobilnym?
Jeżeli jesteście właścicielami smartfona z iOSem czy też iPada, wystarczy, że pobierzecie grę z Apple Store i zalogujecie się w samej grze. W przypadku posiadania urządzenia z Androidem, należy odwiedzić stronę fortnite.com/android, bądź zeskanować kod QR dostępny TUTAJ.
W grach można tworzyć naprawdę ciekawe, a zarazem zabawne przeróbki, chociażby teledysków. Szczególnie dobrze nadają się do tego tytuły z serii The Sims, a także takie produkcje jak Minecraft, Garry’s Mode czy World of Warcraft. Teraz do tego grona dołącza… Fortnite, czyli gra battle royale od studia Epic Games oraz People Can Fly.
Na jednym z kanałów w serwisie YouTube – WiziBlimp – pojawił się ostatnio teledysk do utworu Bruno Marsa – Finesse, jednak odtworzony właśnie w Fortnite. Niesamowite jest to, jak dokładnie udało się pokazać w filmiku wszystkie elementy z oryginalnego materiału.
Wideo wygląda świetnie za sprawą odpowiedniej pracy kamery czy zręcznego doboru emotek tanecznych. Zadbano nawet o to, aby bohaterowie filmu byli odpowiednio ubrani, a scenografia przypominała tą z oryginalnego teledysku.
Aby docenić pracę włożoną w stworzenie materiału z pewnością warto porównać go do pierwowzoru scena po scenie. Pozwala na to wideo, które znalazło się na Reddicie.
Co ciekawe, to nie pierwszy teledysk wykonany w Fortnite, który pojawił się na kanale WiziBlimp. Wcześniejszym był ten do utworu This is America od Childish Gambino aka Donalda Glovera.
Jaki jeszcze teledysk chcielibyście zobaczyć w wersji z Fortnite? Dajcie znać w komentarzach. A może podchwyciliście pomysł, i teraz sami zamierzacie stworzyć w grze coś podobnego. Jeśli tak, podzielcie się w komentarzach efektem końcowym.
Fortnite to darmowa gra online, w której gracze rywalizują w trybie Battle Royale. Co ciekawe, tytuł ten oferuje rozgrywkę międzyplatformową – osoby korzystające z urządzeń mobilnych mogą toczyć starcia z graczami konsolowymi oraz pecetowymi. Gra dostępna jest na PlayStation 4, Xboxach One, Nintendo Switch, PC, a także na urządzeniach z iOS ( iPhone’ach 6S/SE lub nowszych oraz iPadach Mini 4, iPadach Pro, iPadach Air 2 i iPadach 2017). Na sprzęt z Androidem Fortnite ma trafić jeszcze tego lata.
PlayerUnknown’s Battlegrounds przegrywa coraz mocniej pod względem popularności z coraz to chętniej ogrywanym, darmowym Fornite. Sposób PUBG Corp na ostateczny sukces? Pozew sądowy przeciwko twórcom Fornite!
PUBG Corp złożyło pozew sądowy przeciwko Epic Games o naruszenie praw autorskich, donosi Korea Times. Firma zdecydowała się walczyć o swoje jeszcze w styczniu, kiedy to Fornite nie bił jeszcze rekordów popularności, ale było o nim coraz głośniej.
Twórcy PlayerUnknown’s Battlegrounds oskarżają Epic Games o wykorzystanie wielu pomysłów z ich produkcji w Fornite oraz „nieczystą grę, pomimo bycia partnerem biznesowym”. Przypominamy, że PUBG działa w oparciu o silnik graficzny Unreal Engine 4, który jest licencjonowany właśnie przez Epic Games, czyli właściciela praw do swobodnego nim dysponowania.
Przedstawiciele PUBG Corp są rozżaleni, że ich produkt został niecnie wykorzystany do promowania rozgrywki typu Battle Royale w Fornite. Co ciekawe, nie mają oni nic przeciwko innym produkcjom tego typu – czyżby więc chodziło wyłącznie o chęć pozbycia się niewygodnego konkurenta z rynku?
Nie ulega wątpliwości, że Fornite osiągnął swój sukces dlatego, że jest grą darmową. Jest to również produkcja o o wiele mniejszych wymaganiach sprzętowych od fatalnie zoptymalizowanego PlayerUnknown’s Battlegrounds – nic dziwnego, że dla wielu osób jest ona dużo bardziej przystępna.
Czy uważacie, że Fornite faktycznie jest tylko kalką z PUBG? A może żadna firma nie powinna mieć wyłączności na charakter rozgrywki typu battle royale i wszystkie powiązane z nim mechaniki rozgrywki? Wolicie PUBG czy Fortnite’a? Dajcie znać w komentarzach.
No to jest o co walczyć! W e-sporcie drzemie ogromny potencjał, także reklamowy. Nic więc dziwnego, że w najszybciej ostatnio zyskującą na popularności grę Fortnite pompuje się tak olbrzymie pieniądze.
Fornite to darmowa, najpopularniejsza obecnie gra typu battle royale, która w mgnieniu oka stała się także jedną z najpopularniejszych gier online. Dość powiedzieć, że w trakcie tylko jednego miesiąca obecności w sklepie z aplikacjami App Store, mobilny wariant Fornite przyniósł twórcom aż… 15 milionów dolarów dochodów! Nikogo nie powinno więc dziwić, że sponsorzy są gotowi inwestować kolosalne pieniądze w e-sportowe rozgrywki w popularnej grze.
Epic Games ogłosiło właśnie, że w puli nagród przeznaczonej na sezon 2018/2019 znajdzie się aż 100 milionów dolarów! Czy wyobrażacie sobie w ogóle tak wielką sumę pieniędzy? Dla porównania, w zeszłorocznej edycji turnieju Dota 2 International 7 zawodnicy musieli się zadowolić pulą nagród wynoszącą „zaledwie” 24.6 mln dolarów.
I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu wiele osób wyśmiewało e-sportowców mówiąc, że na „klikaniu w komputer” zarobić się nie da. W dzisiejszych czasach da się na tym zarobić „kokosy”, czego najlepszym dowodem są nie tylko rosnące pule nagród, ale także zarobki popularnych streamerów.
Gra Fortnite dostępna jest obecnie na komputerach osobistych, konsolach PlayStation 4, XBox One, a od niedawna także na smartfonach i tabletach z systemem iOS.
Tytuł wkrótce zyska jeszcze większą bazę graczy. Dlaczego? Bo zadebiutuje także na smartfonach z Androidem. Kiedy? Odpowiedź poniżej:
Obecnie mobilna wersja gry Fortnite dostępna jest tylko i wyłącznie na urządzeniach z oprogramowaniem iOS. To zmieni się jednak w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
W tej chwili mobilny Fortnite dostępny jest tylko na iPhone’ach 6S/SE lub nowszych oraz iPadach Mini 4, iPadach Pro, iPadach Air 2 i iPadach 2017. Do gry wymagane jest połączenie z internetem i system iOS 11. Ciekawe, na jakich wersjach Androida będzie można ją uruchomić. Studio Epic potwierdziło, że tytuł pojawi się na oprogramowaniu Google latem tego roku.
Obecnie twórcy produkcji pracują nad dodaniem do jej mobilnej edycji czatu głosowego, a także nad poprawą jej oprawy graficznej. Poza tym, zamierzają wprowadzić tryb pozwalający na oszczędzanie energii w smartfonach czy na tabletach.
Przypomnijmy, że mobilna wersja Fortnite zarabiała krocie już zanim udostępniono ją dla wszystkich posiadaczy urządzeń z iOS’em. Wystarczyły 3 dni od momentu premiery, aby na koncie twórców tytułu pojawił się dodatkowy milion dolarów. Wszystko to dzięki mikrotransakcjom. Warto nadmienić, że mowa o mikrotransakcjach, które dotyczą tylko i wyłącznie elementów kosmetycznych, które nie mają żadnego wpływu na rozgrywkę.
Fortnite to darmowa gra online, w której gracze rywalizują w trybie Battle Royale. Co ciekawe, tytuł ten oferuje rozgrywkę międzyplatformową – osoby korzystające z urządzeń mobilnych mogą toczyć starcia z graczami konsolowymi oraz pecetowymi.
Jak zagrać w Fornite na smartfonie lub tablecie?
Wcześniej, aby wziąć udział w zabawie, należało zarejestrować się na oficjalnej stronie Epic Games i czekać na otrzymanie zaproszenia. Teraz wystarczy, że pobierzecie Fortnite z Apple Store i zalogujecie się w samej grze.
Europejska organizacja Team Secret przedstawiła wczoraj swój profesjonalny zespół, który będzie brać w e-sportowych rozgrywkach Fortnite. Wśród jego członków znalazł się 13-letni Kyle „Mongraal” Jakcson.
Tak, nie pomyliliśmy się. Do drużyny trafił chłopiec, który ma zaledwie 13 lat. Nie jest on rekordzistą, jeśli chodzi o ogół e-sportowych rozgrywek (najmłodszym profesjonalnym graczem został w 2006 roku specjalizujący się w StarCrafcie Jun „TY” Tae Yang, który wówczas miał 12 lat), ale za to stał się najmłodszym graczem Fortnite, który dołączył do profesjonalnego zespołu.
Warto dodać, że Jackson grał już wcześniej z pozostałymi członkami składu. Organizacja przejęła zespół w nietkniętym stanie i ochrzciła go swoją oficjalną drużyną. CEO Team Secret nie wiedział, że chłopak jest tak młody, kiedy podpisywał konrakty z nim i z pozostałymi członkami, którzy są starsi (17, 20, 21 lat).
„Nie miałem pojęcia, że ma 13 lat, dopóki zespół mi tego nie powiedział.”, powiedział Yao. „Było tak, ponieważ podczas oglądania niektórych z zapisów ich gry nie było to zauważalne. To co dla mnie się wyróżniało to to, jak dojrzały on był – brzmiał jak jeden z pozostałych facetów.”
Aby pokazać, jak dobrym graczem jest 13-latek, Team Secrest przedstawił w krótkim filmie kilka jego najlepszych momentów z Fortnite.
Ciekawe, jak Kyle „Mongraal” Jakcson odnajdzie się w świecie profesjonalnego e-sportu. Mamy nadzieję, że zaprezentuje się on w nim z jak najlepszej strony.
Niektóre rzeczy nie mieszczą się w głowie. Jedną z nich jest lawinowo rosnąca popularność darmowej gry Fortnite. Ta, pomimo że zagrać w nią może przecież każdy, za darmo, przyciąga w serwisie Twitch rekordową liczbę oglądających.
W trakcie transmisji prowadzonej z okazji otwarcia imponującej areny esportowej Las Vegas Esport Arena o powierzchni ponad 30 000 metrów kwadratowych, streamerzy Ninja i Drake pobili dotychczasowy rekord liczby widzów jednocześnie oglądających stream. Ich zmagania oglądało w pewnym momencie nieco ponad… 667 000 osób! Ninja (Tyler Blevins) pobił jednocześnie swój wcześniejszy rekord, który opiewał na ok. 600 000 widzów.
O popularności Tylera Blevinsa niech świadczy fakt, że w mediach społecznościowych w marcu był on trzecią na świecie (!) osobą pod względem liczby interakcji. Wyprzedzili go tylko Cristiano Ronaldo z Realu Madryt oraz koszykarz LeBron James z Cleveland Cavaliers. Mimo tak przytłaczających statystyk, Blevins w wywiadzie dla ESPN zachował skromność mówiąc:
„Nie czuję się popularny, ani wyjątkowy, jestem normalnym człowiekiem. Wychodząc na spacer z psem muszę sprzątać po nim jego odchody, tak jak inni. Po prostu lubię grać w gry.”, odpowiedział z rozbrajającą szczerością.
Wyjątkowo wysokie jak na środowisko graczy są jednak zarobki Blevinsa. Według najnowszych, potwierdzonych częściowo przez gracza doniesień, zarabia on ponad 500 000 dolarów miesięcznie.
Fornite to darmowa gra typu battle royale, która dość szybko wyprzedziła pod względem popularności płatny PUBG.