Tak, oczy Was nie mylą – postanowiliśmy stworzyć kolejną część serii artykułów o najlepszych grach indie. Możecie pomyśleć, że to szalone, ale przecież na rynku dostępnych jest tyle niesamowitych gier indie, że można by wymieniać je niemal w nieskończoność. W tym tekście poznacie kolejne pięć, o których w poprzednich odsłonach serii jeszcze nie zdążyliśmy wspomnieć. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury.
Among Us
Przykład Among Us pokazuje, że wcale nie trzeba dziś zapierającej dech w piersiach oprawy wizualnej, aby gra przyciągnęła miliony graczy. Wystarczy ciekawy pomysł na zabawę, jego odpowiednia realizacja i… nieco szczęścia. Tytuł ten daje mnóstwo frajdy, ponieważ został stworzony na wzór gier imprezowych pokroju Mafii. Grupy graczy wcielają się w nim w astronautów, którzy na jednej z trzech map muszą zrealizować szereg zadań, by przygotować swój statek kosmiczny do odlotu. Problem w tym, że część z osób w grupie stanowią sabotażyści, którzy muszą pokrzyżować szyki pozostałych. „Pozostali” muszą szybko odkryć, kim są sabotażyści, zanim wszystkich zabiją. Dzięki tej koncepcji gracze muszą nauczyć się między innymi doskonale kłamać, a jednocześnie wykrywać kłamstwa innych. Równie dobrą rozgrywkę co granie w Among Us daje oglądanie, jak w Among Us grają inni, czyli wszelkiej maści streamerzy, którzy przyczynili się do spopularyzowania gry.
Ori and the Will of the Wisps
Na łamach naszej platformy niejednokrotnie wspominaliśmy o Ori and the Blind Forest, świetnej platformówki z 2015 roku, która doczekała się mnóstwa nagród. Ba, wymienialiśmy ją w jednej z poprzednich części tych artykułów. Teraz przyszła pora, by zaprezentować Wam jej kontynuację, Ori and the Will of the Wisps, która zadebiutowała w marcu bieżącego roku. Ta gra, podobnie, jak jej poprzedniczka została bardzo ciepło przyjęta. W Ori and the Will of the Wisps gracze ponownie wcielają się w ducha imieniem Ori, ale tym razem by przemierzyć tereny poza lasem Nibel w celu odkrycia swojego przeznaczenia.
Graveyard Keeper
Graveyard Keeper to połączenie wielu uzależniających składników, które tworzą mieszankę działającą na graczy jak magnes. Gra, w której gracze wcielają się w rolę… dozorcy i zarządcy cmentarza, pragnącego zbudować swoje, uhm, cmentarne imperium. Zarządzenia pochówkami, organizowanie pogrzebów i eksploracja posępnej krainy w poszukiwaniu łupów. Brzmi intrygująco? To teraz wyobraźcie sobie, że produkcja rozgrywa się w sandboksowym świecie, zawiera w sobie rozbudowany crafting i na dodatek osadzona jest w fantastycznej krainie pełnej potworów, których uśmiercenie nagradzane jest drogocennymi przedmiotami. To jeszcze nie wszystko. Rozgrywka w
Graveyard Keeper ma miejsce w oparach absurdu – twórcy za punkt honoru postawili sobie bowiem rozbawienie gracza, tworząc pastisz gier z serii RPG i śmiejąc się na każdym kroku nie tylko z gracza, ale także wielu utartych schematów.
Fall Guys: Ultimate Knockout
Fall Guys: Ultimate Knockout to jeden z nowszych tytułów na tej liście. Zadebiutował on na rynku 4 sierpnia 2020 roku i szybko stał się jedną z ulubioną gier streamerów i zwykłych graczy. W jaki sposób? Cóż, zawdzięcza on to nie intensywnej kampanii marketingowej, a swojej prostocie, nieco głupawej oprawie wizualnej oraz chaotycznej rozgrywki. Gracze, doceniając te elementy musieli zachęcać do zabawy swych znajomych i znajomych znajomych, rozkręcając drogę do sukcesu Fall Guys niczym śnieżną kulę. Pewnie ciężko Wam uwierzyć w to, że Fall Guys: Ultimate Knockout jest w ogóle grą indie, ale tak, za tę produkcję odpowiada Mediatonic – jedno z największych niezależnych studiów deweloperskich z Wielkiej Brytanii.
Terraria
Aż trudno uwierzyć, że Terraria nie pojawiła się w naszym cyklu artykułów wcześniej. Ten dwuwymiarowy „odpowiednik Minecrafta”, który zadebiutował już w 2011 roku, absolutnie podbił serca graczy. Na Steamie nieustannie cieszy się on przytłaczająco pozytywnymi ocenami. Nie powinno to dziwić, bowiem Terraria charakteryzuje się naprawdę wciągającą rozgrywką i niemal nieograniczonymi możliwościami pod względem eksplorowania i kształtowania dwuwymiarowego środowiska. Jej dodatkową zaletą jest to, że, tak jak wiele innych gier indie, posiada bardzo niskie wymagania sprzętowe.
Jest, jest, jest! Nareszcie doczekaliśmy się pecetowej premiery jednej z najciekawszych gier mijającej dekady. O jakiej grze mowa? Przekonajcie się czytając nasze lipcowe zestawienie najciekawszych premier gier.
Wystarczył zaledwie miesiąc od premiery Minecraft: Dungeons, by twórcy udostępnili pierwszy płatny dodatek. W Przebudzeniu dżungli przemierzać będziemy nieprzebrane lasy, pokonując przy tym zastępy wrogów i kolekcjonując nowe rodzaje uzbrojenia, artefaktów oraz pancerzy. Nie zabraknie nowych przeciwników oraz króciutkiego wątku fabularnego. Cena dodatku to 27,49 złotych. Pamiętajcie, że w Minecraft: Dungeons możecie grać w trybie wieloosobowym!
Trackmania Nations Remake (PC)
Gatunek: wyścigi
Data premiery: 1 lipca
Remake rewelacyjnej i totalnie odjechanej gry wyścigowej z 2006 roku zadebiutował już na platformie Epic Games Store. Dobre wieści: ta wieloosobowa, wciągająca gra arcade udostępniona została zupełnie za darmo. Nowa wersja popularnego spin-offu szalenie lubianej niegdyś serii gier przeniesie Was za stery superszybkich bolidów ścigających się o zwycięstwo na trasach obfitujących w różnego rodzaju skocznie, pętle i inne przeszkody. Satysfakcja z urwania kolejny tysięcznej części sekundy od swojego wcześniejszego rekordu na finiszu – bezcenna.
Death Stranding (PC)
Gatunek: akcja, TPP
Data premiery: 14 lipca
Przygodowa gra akcji autorstwa legendarnego Hideo Kojimy w tym miesiącu w końcu trafi na komputery osobiste. Współtwórcy serii gier Metal Gear udało się wykreować fenomenalny, mroczny i przepiękny świat rodem z dość przygnębiającej, niedalekiej przyszłości. Gracze pełnią tu rolę kuriera, wcielając się w Sama Portera, członka organizacji Bridges. Produkcja porusza tematy życia, śmierci i od strony fabularnej jest absolutnym majstersztykiem. Doskonałe udźwiękowienie, ciekawy otwarty świat oraz śliczna grafika przykują Was na długo przed ekranami monitorów.
Beyond a Steel Sky (PC)
Gatunek: przygodowa, TPP
Data premiery: 16 lipca
Niewielu z Was pamięta zapewne przygodówkę point-n-click z 1994 roku o tytule „Beneath a Steel Sky”. Ten cieszący się niegdyś niezwykłą estymą graczy gatunek gier powraca za sprawą kontynuacji, Beyond a Steel Sky. Tym razem nie jest to przygoda typu „wskaż i kliknij”, a dobrze zapowiadający się TPP, w którym otoczenie na bieżąco reaguje na wszelakie poczynania gracza. Produkcja ma być swoistą wersją „Roku 1984” zekranizowanego w postaci gry, w której świat opanowany został przez wszechobecną,
inwigilującą ludzkość sztuczną inteligencję.
Destroy All Humans! (PC/XONE/PS4)
Gatunek: akcja, TPP
Data premiery: 28 lipca
Kolejny remake w lipcowym zestawieniu to wypełniona po brzegi humorem gra akcji, w której gracze kierują losami… kosmity siejącego spustoszenie na Ziemi w 1959 roku. Ufoludek imieniem Cryptosporidium-137 ma za zadanie odnaleźć zaginionego pobratymca, którego wysłano wcześniej na naszą planetę z tajną misją wykradania DNA z organizmów ludzkich. Na przestrzeni zabawy należy, a jakże, eliminować ludzi, pozyskiwać ich DNA oraz nieustannie pchać intrygującą fabułę do przodu. Uwagę zwraca ładna grafika i na pierwszy rzut oka wciągająca mechanika rozgrywki.
Skater XL (PC/XONE/PS4/SWITCH)
Gatunek: sportowa, TPP
Data premiery: 28 lipca
Umarł król, niech żyje król? Nie wiem czy Skater XL powtórzy sukces pierwszych odsłon serii Tony Hawk’s Pro Skater. Nie wydaje się to raczej prawdopodobne. Mimo to, Skater XL ma ambicje zostać najlepszym tytułem „deskorolkowym”, wydanym na obecną generację urządzeń. Nie muszę chyba mówić o co chodzi w zabawie, co? Na wszelki wypadek napiszę: im bardziej skomplikowane triki i ich kombinacje wykonacie w ponoć realistycznie odwzorowanych miejscówkach z zachodniego wybrzeża USA, tym więcej punktów zdobędziecie. Miejmy nadzieję, że Easy Day Studios zapewni rozgrywkę z jakąś fajną kampanią i niezłą muzyką w tle.
Fairy Tail (PC/PS4/SWITCH)
Gatunek: RPG, TPP
Data premiery: 30 lipca
Japońskie jRPGi są specyficzne, a Fairy Tail to ich typowy przedstawiciel. Adaptacja popularnej mangi i anime o tym samym tytule zapowiada się wybornie, przynajmniej zdaniem tęskno wyczekujących jej premiery graczy. W grze pokierować da się działaniami łącznie kilkunastu postaci, które z czasem tworzą między sobą relacje towarzyskie. Świat gry eksploruje się w czasie rzeczywistym, a bitwy rozgrywa w trybie turowym – jak na ten gatunek przystało.
Kilka miesięcy temu na łamach naszego serwisu podzieliliśmy się z Wami listą 5 najlepszych symulatorów, w które można zagrać w 2021 roku. Teraz postanowiliśmy stworzyć drugą część tego artykułu, przedstawiając Wam kilka następnych tytułów należących do wspomnianego gatunku. Oto 5 kolejnych symulatorów godnych Waszej uwagi. Koniecznie w nie zagrajcie!
The Sims 3
Studio Maxis stworzyło całą serię symulatorów życia i tak naprawdę każda gra z tej serii ma coś ciekawego do zaoferowania. Niemniej, to właśnie The Sims 3 uważamy za najlepszą odsłonę cyklu. Dlaczego? Obecność otwartego świata, wyjątkowo obszerne opcje personalizacji postaci i obiektów, dodatki, z których każdy naprawdę wzbogacał grę, w przeciwieństwie do dodatków do The Sims 4 – wszystko to sprawia, że The Sims 3 jest absolutnie niesamowitą produkcją. Problemy z wydajnością? Na dzisiejszych komputerach raczej ich nie doświadczycie, a jeśli już tak się stanie – zaradzić im pozwolą Wam liczne mody stworzone przez społeczność. Rzecz jasna, The Sims 2 również jest niczego sobie, jednak stawiamy je nieco niżej niż The Sims 3 ze względu na fakt, że samo uruchomienie The Sims 2 na dzisiejszych komputerach potrafi stanowić problem. Szkoda, że EA nie zamierza tego zmienić.
PC Building Simulator
Jeśli od zawsze interesujecie się sprzętem komputerowym, to niewykluczone, że składanie do kupy poszczególnych podzespołów komputerów stacjonarnych jest dla Was pestką. PC Building Simulator to gra komputerowa, która pozwala budować komputery osobiste w wydaniu wirtualnym. Cieszy się ona sporą popularnością i nic dziwnego – gracze bardzo pozytywnie ją oceniają. Grze nie brakuje realizmu, a to między innymi za sprawą obecności licencjonowanego sprzętu istniejących producentów. To prawdziwa gratka dla miłośników modowania i składania pecetów, którzy nie mają funduszy na realizowanie tego kosztownego zajęcia w rzeczywistości.
Two Point Hospital
Tytuł brzmi znajomo? Nic dziwnego, o ile pamiętacie jeszcze Theme Hospital. Two Point Hospital jest hołdem dla tej kultowej gry, złożonym przez zespół Two Point Studios, założony przez byłych pracowników Bullfrog Productions. W tej produkcji wcielicie się w rolę ordynatora szpitala, który musi zadbać nie tylko o pacjentów, ale także stworzenie dobrze prosperującej placówki medycznej. Jakie zadania należą do gracza? Budowa kolejnych gabinetów, zatrudnianie specjalistów, finansowanie badań, szkolenie załogi oraz rozbudowa obiektów. Na pochwałę zasługuje kreskówkowa oprawa graficzna oraz humor będący także wizytówką klasycznego Theme Hospital.
Kerbal Space Program
A może chcielibyście stworzyć od podstaw własny program kosmiczny i wysłać zbudowany przez siebie statek na odległe planety? Właśnie na to pozwoli Wam Kerbal Space Program. Uwierzcie
nam jednak – nie będzie to proste zadanie. Każdy z etapów – od konstruowania statku, po pilotowanie całej misji – będzie Wymagał od Was opanowania naprawdę sporej pigułki wiedzy. Wyzwanie będzie tym większe, że w grze zaimplementowano realistyczny silnik fizyki i modelu latania. Po wystrzeleniu statku na orbitę będziecie musieli nim w końcu jeszcze dolecieć do celu, a następnie pomyślnie wylądować. To jak? Spróbujecie?
Euro Truck Simulator 2
Jazda wielkim, ciężkim pojazdem po Europejskich drogach, niezależnie od tego czy pada deszcz lub śnieg, czy świeci słońce, może nie brzmieć dobrze, ale uwierzcie nam, jest zaskakująco relaksująca. Podczas zabawy w Euro Truck Simulator 2 godziny z Waszego życia mogą po prostu zniknąć – właśnie tak działa spokojne przemieszczanie się od kraju do kraju i podziwianie mijanej scenerii, często w towarzystwie świszczących wycieraczek. Siła tej gry tkwi w jej prostocie. Nie będzie w niej krzyczał na Was żaden przełożony, nie będzie do Was nikt dzwonił i nie będziecie musieli robić w niej nic poza jednym – prowadzeniem TIRa. Euro Truck Simulator 2 to naprawdę świetny symulator jazdy TIRem, co odzwierciedlają jego oceny.
Jak wskazuje nazwa tego pakietu tekstur, Sugarpack to zestaw, który spodoba się miłośnikom cukierkowych światów. Żywe kolory, laski cukrowe, bloki w stylu cukierków M&M’s i czekoladowe zające to tylko niektóre rzeczy, które dzięki niemu zobaczycie w Minecrafcie.
Jeśli uwielbiacie gry Nintendo, a w szczególności Super Mario, to ten zestaw tekstu jest czymś dla Was. Dzięki niemu Wasze światy w Minecrafcie zamienią się w światy niczym z gier o słynnym hydrauliku.
Chcielibyście, aby bloki i przedmioty w Minecrafcie miały nieco więcej głębi? Aby poszczególne bloki bardziej się na swoim tle wyróżniały? To marzenie spełnicie, instalując pakiet Default 3D.
Creator Pack to zestaw tekstur o rozdzielczości 32×32, który zdecydowanie poprawia wygląd gry. Wprowadza on bowiem tekstury gładsze, czystsze i bardziej szczegółowe niż tekstury domyśle.
Jeżeli zestaw Default 3D się Wam nie spodobał, być może zechcecie wypróbować 3D CreatorCraft, który jest dla niego dobrą alternatywą. Tak jak Default 3D, 3D CreatorCraft sprawia, że Minecraft ma więcej głębi.
Faithful x32
Niekoniecznie chcecie, żeby Minecraft wyglądał inaczej? Chcecie, żeby wyglądał odrobinę lepiej, ale nadal był starym dobrym Minecraftem? Zatem polecamy Wam pakiet tekstur o nazwie Faithful x32.
Jeżeli chcecie, aby grafika w Waszym Minecrafcie była jak najbardziej realistyczna, to powinniście sięgnąć nie tylko po takie rozwiązania jak shadery, ale również po odpowiednie tekstury.
W przypadku, gdy wcale nie szukacie rozwiązania, dzięki któremu Minecraft będzie wyglądał bardziej realistycznie, a raczej nieco kreskówkowo, pakiet The Find jest jednym z tych, po które powinniście sięgnąć.
Jesteście miłośnikami i Minecrafta i Pokemonów? Świetnie trafiliście. Annahstas Beastrinia Pokemon inspired to bowiem zestaw tekstur do Minecrafta, dzięki któremu Wasz świat gry powinien nieco przypominać uniwersum, w którym osadzone są słynne gry Nintendo i kreskówka przedstawiająca przygody Asha.
Wasza broszka to klimaty fantastyczne, mityczne lub średniowieczne? W takim razie powinniście pokochać pakiet tekstur o nazwie Mythic – A Pixel Art Journey. Dzięki niemu każda rozgrywka w Minecrafcie będzie dla Was niezwykłą, epicką przygodą.
SenseCraft to żywy i czysty pakiet tekstur, który ma na celu nie całkowite zastąpienie wyglądu klasycznego Minecrafta, a raczej ulepszenie go. Dzięki temu pakietowi Twoje światy w grze staną się bardziej kolorowe i wyraziste.
Jeżeli miałaby wymienić gatunek gier, za który deweloperzy gier zabierają się zdecydowanie zbyt rzadko, to wybrałabym gry o gotowaniu. Tego typu produkcji powstało dotychczas niebywale mało. To powiedziawszy, znalazły się w nich tytuły gwarantujące ogromną frajdę. Oto one!
Overcooked 2
Cebulowe Królestwo jest w niebezpieczeństwie, a uratować je mogą tylko najlepsze popisy kulinarne! Udajcie się w podróż przez niezliczoną ilość kuchni w misji, by stać się mistrzami gotowania i…. pokonać zło! Działając wraz z innymi kucharzami w ramach jednego zespołu musicie przygotować, ugotować i podać liczne smakowite dania, zanim zirytowani klienci trzasną drzwiami lokalu. Kluczowa jest tu współpraca. Zróżnicowane lokacje, przyjemna dla oczu grafika i satysfakcjonująca mechanika gry na pewno przyciągną Was do monitorów na dłuższą chwilę, zwłaszcza jeśli macie z kim grać!
Cooking Simulator
Symulator gotowania, jak sama nazwa wskazuje, pozwala graczom wcielić się w kucharzy w jednej z restauracji i pomóc jej odzyskać utraconą świetność. Gra charakteryzuje się ładną oprawą graficzną, widokiem z perspektywy pierwszej osoby oraz możliwością swobodnego poruszania się po sporych rozmiarach kuchni. Zadania polegają na jak najsprawniejszym przygotowaniu jak najsmaczniejszych dań spośród 67 propozycji umieszczonych w menu. Do dyspozycji grających oddano także tryb gry dowolnej, w którym tworzyć będziecie mogli dowolne przepisy. Silnik fizyczny gry jest dość… szalony. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyście wysadzili w powietrze butlę z gazem lub rzucali potrawami po całej kuchni. Zerknijcie tylko na niektóre filmiki opublikowane na YouTubie – są przekomiczne!
Chef: A Restaurant Tycoon Game
Chef: A Restaurant Tycoon Game to jak wskazuje nazwa gra, w której zajmiecie się nie tylko gotowaniem, ale i zarządzaniem całą restauracją. Będziecie mogli zaprojektować w niej swój własny lokal, stworzyć swoje własne menu, opracować innowacyjne przepisy w realistycznym edytorze i nie tylko. Do Was należy decyzja, jaką ścieżkę obierzecie dla Waszej restauracji Będzie to steakhouse, makaroniarnia, a może restauracja z kuchnią eksperumentalną?
Cook, Serve, Delicious! 3?!
Gry z serii Cook, Serve, Delicious są wysoce doceniane przez wielu miłośników gier o gotowaniu. W trzeciej odsłonie cyklu Waszym zadaniem jest prowadzenie własnego food trucka i przygotowywanie setek różnych potraw w rozdartej wojną Ameryce, w… 2042 roku. Cook, Serve, Delicious! 3?! oferuje całą fabularną kampanię dla jednego gracza oraz możliwość zabawy z dodatkowym graczem w lokalnej kooperacji. Pozwoli Wam ona nawet na udekorowanie własnego food trucka i jego modernizację.
Good Pizza, Great Pizza
Wyobrażaliście sobie kiedyś, jak to jest prowadzić własną pizzerię? Good Pizza, Great Pizza pozwoli się Wam o tym przekonać. Realizuj jak najszybciej i najlepiej zamówienia klientów, stosuj przeróżne dodatki i wyposażenie, ulepszaj swój sprzęt, a Twoja własna Pizzeria będzie prosperować. Co najważniejsze, pamiętaj by otwierać ją codziennie! Good Pizza, Great Pizza to bardzo wysoko oceniana gra o kreskówkowej grafice. Pewnie wielu z Was spodoba się fakt, że posiada polska wersję językową. Należy też zaznaczyć, że póki co jest to produkcja dostępna w ramach Wczesnego Dostępu.
Gdy myślicie o grach, których akcja rozgrywa się pod wodą, zapewne na myśl przychodzą Wam takie tytuły jak Subnautica czy Abzu i niewiele więcej. Tak się jednak składa, że na rynku jest naprawdę sporo produkcji tego typu. Jedne skupiają się na mrożeniu nam krwi w żyłach, a inne dbają o to, abyśmy mogli się odpowiednio zrelaksować. W niniejszym zestawieniu postanowiliśmy przedstawić Wam 10 najlepszych gier, które zabiorą Was w głębiny – takich co robią i jedno, i drugie. Zapraszamy do lektury!
BioShock
Jeżeli jeszcze nie graliście w tę kultową grę akcji z elementami pierwszoosobowej strzelaniny, cRPG oraz survival horroru, musicie jak najprędzej nadrobić zaległości. Tytuł ten na Metacritic przez krytyków został oceniony bowiem na 96/100, a przez zwykłych graczy na 8,6/10. Wynik imponujący nieprawdaż? Rozgrywka w tym duchowym następcy System Shocka 2 może nie polega na pływaniu, ale jego akcja zdecydowanie ma miejsce pod wodą. Wcielamy się w nim bowiem w bohatera imieniem Jack, pasażera dopiero co rozbitego samolotu, który ląduje na powierzchni oceanu i zaczyna się topić. Ten zauważa jednak bijące z oddali światło, w stronę którego się udaje, a które okazuje się pochodzić z podwodnego miasta Rapture. Podczas zabawy jako Jack musimy ową antyutopię przemierzać, walcząc po drodze ze zmutowanymi istotami, które ją zamieszkują. Klimat gry jest niesamowicie mroczny i ciężki, a zarazem przyciąga do ekranu komputera.
SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated
Ten remake trójwymiarowej platformówki z 2003 roku, w którym SpongeBob, Patrick i Sandy, czyli bohaterowie znanej i uwielbianej kreskówki, muszą zmierzyć się z armią robotów złowrogiego Planktona, dopiero co zadebiutował na rynku, a już podbił serca graczy. Jego recenzje na Steamie są przytłaczająco pozytywne. Nic dziwnego, gra wygląda przepięknie, a sama rozgrywka, osadzona w podwodnym mieście Bikini Bottom, daje mnóstwo frajdy. Ale na czym ta rozgrywka polega? W jej trakcie przejmujemy kontrolę nad wspomnianą trójką bohaterów, z których każdy dysponuje innymi umiejętnościami. Podczas zabawy skacząc po platformach, omijając przeróżne pułapki, stawiając czoła przeciwnikom (w tym potężnym bossom) oraz zbierając gwiadki pokonujemy kolejne malownicze etapy, aby położyć kres kłopotom spowodowanym przez Planktona. To jak, jesteście gotowi?
We Need To Go Deeper
Jeżeli chcielibyście wybrać się pod wirtualną wodę ze znajomymi, powinniście sięgnąć po We Need To Go Deeper – kooperacyjnego roguelike’a dla od 2 do 4 graczy, inspirowanego powieściami Juliusza Verne’a. Na czym We Need To Go Deeper polega? Po st
worzeniu własnej postaci Wy i wasi znajomi będziecie musieli wybrać jedną z dostępnych łodzi podwodnych, a następnie udać się na jej pokład z zamiarem osiągnięcia jednego celu – dotarcia na jak największą głębokość. To nie będzie jednak łate. Głębiny pełne są potworów, które trzeba unieszkodliwić, aby nie zniszczyły łodzi. Tytuł ten jest dość niszowy, ale jego bardzo pozytywne oceny na Steamie mówią same za siebie.
Beyond Blue
Pora usiąść wygodnie w fotelu i się zrelaksować? Odprężcie się, sięgając po Beyond Blue, eksploracyjną grę przygodową, w której jako szefowa grupy badawczej przy pomocy nowoczesnego sprzętu zbadacie oceaniczne otchłanie. Nie doświadczycie tu ekscytujących zwrotów akcji, ani żadnych wybuchów, przez co dla niektórych gra może wydać się nudna, ale jeśli spokój jest czymś czego szukacie, Beyond Blue powinno się Wam spodobać. Gra jest bardzo pozytywnie oceniana przez graczy – i nic dziwnego. Komu miałaby nie podobać się produkcja, która pozwala popływać wśród wielorybów i wielu innych niesamowitych podwodnych stworzeń.
Song of the Deep
Song of the Deep to gra studia Insomniac Games, które na swoim koncie ma takie klasyki jak Spyro, Ratchet & Clank czy Sunset Overdrive. W tej metroidvanii pokierujecie poczynaniami dziewczynki o imieniu Merryn, której ojciec zaginął w trakcie wyprawy na ryby. Gdy tej przyśniło się, że jej tata został uwięziony w głębinach, bohaterka zdecydowała się zbudować się łódź podwodną i ruszyć mu na ratunek. Oprawa graficzna tej produkcji, przywodząca na myśl zawartość książek dla dzieci, a także muzyka, fabuła i sama rozgrywka są naprawdę czarujące. Dlatego warto ją wypróbować!
Flow
Graliście w Spore? Jeśli tak, zapewne pamiętacie, jak w tej produkcji wyglądał początek zabawy. Wówczas kierowaliście poczynaniami jednokomórkowego organizmu, który powoli wspinał się po łańcuchu pokarmowym. Właśnie wokół tego obraca się rozgrywka we Flow – odprężającej gry logiczno-zręcznościowej studia thegamecompany. Tutaj, jako mikroskopijna istota, musicie pożerać kolejne przypominające plankton mniejsze organizmy, powiększając swoje wymiary. Zasady zabawy są banalnie proste, ale przez to niesamowicie wciągające i uzależniające. Koniecznie musicie się o tym własnoręcznie przekonać.
Abzu
Zwykle w grach stawiających na rozgrywkę podwodną zawsze goni nas czas. Nie dość, że często musimy w nich polować na pożywienie i wodę pitną, zanim umrzemy z głodu i pragnienia, to jeszcze dbać o cenny zapas tlenu. Abzu, mimo że także zabiera
nas pod wodę, jest zupełnym przeciwieństwem podobnych tytułów. Tutaj bez końca możemy podziwiać głębiny, dogłębnie poznając oceany. Tytuł ten niczym poprzednia gra tego samego dewelopera – Journey – bez słów dzieli się historią światów, które podczas zabawy możemy zwiedzić. Jego świetny system sterowania (jak na grę podwodną), muzyka, a także spokojne tempo rozgrywki pozwalają po prostu odpłynąć.
SOMA
Cóż, SOMA to zdecydowanie pozycja dla osób o mocniejszych nerwach. W tej produkcji szwedzkiego studia Frictional Games wcielicie się w Simona Jarretta, który w podwodnym kompleksie badawczym stara się przeżyć w nierównej walce toczonej przeciwko… sztucznej inteligencji. Survival horror obfituje w starcia z potworami i naprawdę mocno oddziałuje na psychikę. Zostaliście ostrzeżeni!
The Aquatic Adventure of Last Human
The Aquatic Adventure of Last Human to kolejna na naszej liście podwodna metroidvania. Ta stawia przed nami zadanie rozwikłania zagadki wyginięcia… całej ludzkiej populacji, która tysiące lat temu, w wyniku zmian klimatycznych, została zmuszona do przeniesienia się pod wodę. W ramach rozgrywki zwiedzamy ruiny ludzkiej cywilizacji, podziwiamy życie które rozkwitło po wymarciu naszego gatunku i napotykamy przeróżne kreatury, które zamieszkują głębiny. Produkcja ta charakteryzuje się wysokim poziomem trudności, co z pewnością wielu z Wam przypadnie do gustu.
Subnautica
Cóż, chyba nie myśleliście, że tej pozycji zabraknie na naszej liście. W końcu, Subnautica to jedna z niewielu gier, których akcja rozgrywa się w zasadzie w całości pod wodą. Jej fabuła przedstawia się następująco: sterowana przez gracza postać rozbija się na pokrytej oceanami planecie 4546B, z której musi się wydostać. To zadanie nie będzie jednak łatwe. Aby tego dokonać, należy bowiem przetrwać w świecie pełnym niebezpieczeństw – dbając o zasoby tlenu, pożywienie i nawodnienie organizmu oraz stawiając czoła groźnym podwodnym stworzeniom. Na szczęście, podwodny świat gry jest zróżnicowany, a jego eksplorację znacząco uprzyjemnia kolorowa i ciesząca oczy oprawa graficzna, stworzona w oparciu o silnik Unity. Ta kolorowa oprawa niech Was jednak nie zwodzi – Subnautica to bowiem produkcja, której klimat z czasem staje się bowiem naprawdę ciężki.
Minecraft RTX budził ogromne emocje przez kilka ostatnich miesięcy, a NVIDIA i Microsoft rozbudzały ciekawość i wyobraźnię graczy kolejnymi zwiastunami. Od kilkunastu dni każdy gracz może w końcu sam przekonać się jakie cuda zaimplementowali w grze „zieloni”. A jest co podziwiać.
W Minecrafta gram dość regularnie od lat. Wraz ze znajomymi wynajmujemy jeden z serwerów Minecraft Realms, grając przy tym w jedyną słuszną do tej pory wersję gry – Java. Tylko ona daje od zawsze możliwość wgrywania rozliczonych modyfikacji, które zmieniają wirtualny świat nie do poznania – głównie od strony wizualnej. NVIDIA dała mi jednak, podobnie jak wielu innym fanom tworzenia konstrukcji z wirtualnych bloków, dobry powód ku temu, by przekonać się do wersji Bedrock. Minecraft RTX bazuje bowiem właśnie na niej. Co mi szkodzi, pomyślałam, spróbuję!
Co zrobić, by zagrać w Minecraft RTX?
Przede wszystkim, musicie być posiadaczami Minecrafta w wersji na system Windows 10. Niestety, jest to warunek nie do przeskoczenia. Grę kupicie za około 99 złotych. Gdy pobierzecie już grę potrzebowali będziecie aplikacji Centrum Xbox Insider, którą pobierzecie z Microsoft Store. To właśnie tam zgłosicie się do otwartych testów beta gry.
Jakiego sprzętu potrzebuję, by zagrać w Minecraft RTX?
Do wypróbowania Minecrafta RTX z włączonym ray tracingiem (a o to przecież chodzi!) potrzebowali będziecie komputera z kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 2060 lub wydajniejszą. Doskonale sprawdzą się chociażby laptopy Lenovo Legion Y540 z układem RTX 2060 lub jeszcze wydajniejszy Lenovo Legion Y740 z RTX 2070 Max-Q, a nawet RTX 2080. Ja możliwości gry sprawdzałam na desktopie z procesorem Intel Core i5-9600K oraz kartą graficzną Gigabyte RTX 2080 SUPER – tytuł ten działał świetnie w rozdzielczości 1440p. Warto pamiętać o tym, że Minecraft RTX obsługuje technologię DLSS 2.0, pozwalającą posiadaczom kompatybilnych kart graficznych NVIDIA uzyskać nawet 40% wyższą wydajność w zasadzie bez zauważalnego wpływu na zmianę jakości obrazu.
Jak wygląda gra i jaki wpływ mają na nie poszczególne efekty dobrze obrazuje materiał od Gamers Nexus.
Minecraft RTX, czyli o co tyle hałasu?
NVIDIA przygotowała łącznie sześć światów demonstracyjnych, w których zdolni twórcy przygotowali otoczenie w taki sposób, aby z miejsca można było poznać potencjał niezwykłej technologii. Każdy z nich akcentuje mocniej nieco odmienne aspekty efektów RTX, ale wszystkie mają jeden wspólny mianownik: wyglądają fantastycznie.
Jaka jest różnica między shaderami z wersji Java a ray tracingiem? To proste. Paczki shaderów poprawiają grafikę, ale zawierają jedynie aproksymowane, symulowane i wstępnie renderowane efekty implementowane poprzez ulepszone rendery, ładniejsze tekstury i inne drobne usprawnienia. Optymalizacja tych rozwiązań pozostawia czasem wiele do życzenia.
Gry wideo bardzo często są oczerniane przez społeczeństwo. Najczęściej mówi się o tym, że gry uzależniają, sprawiają, że marnujemy czas czy wywołują przemoc. Tymczasem, zapomina się, że przecież dzięki nim się też rozwijamy. Ba, konkretne umiejętności szczególnie mocno rozwijamy w wybranych gatunkach gier.
W niniejszym artykule przytoczyliśmy te nasze cechy i umiejętności, które doskonalimy, spędzając nasz czas przy grach wideo. Oczywiście, pamiętajcie, że to, iż grając się rozwijamy, nie oznacza, że powinniśmy spędzać przy komputerze całe dnie. Jak to się mówi, wszystko jest dla ludzi – wystarczy zachować umiar.
Strategiczne myślenie i planowanie
Te umiejętności to chyba najbardziej oczywiste umiejętności, których jakość poprawia się, gdy gramy w gry. Najbardziej rozwijamy je w strategiach czasu rzeczywistego, grach logicznych czy też turowych grach strategiczno-taktycznych. Przykłady takich produkcji to XCOM 2, They Are Billions czy Northgard.
Mimo że strategie czasu rzeczywistego nie cieszą tak dużą popularnością, jak jeszcze dekadę czy dwie temu, nadal mają sporo miłośników. Z resztą, niektórzy deweloperzy wydają nowe RTSy, które przyciągają do tego gatunku młodszych graczy. To powiedziawszy, jeśli należycie do tych młodszych graczy, zachęcamy Was do wypróbowania klasyków gatunku – takich tytułów jak Warcraft III czy Red Alert 2.
Strategiczne myślenie i planowanie ma w życiu codziennym ogromne znaczenie. Wyznaczając sobie cele, budując plany działania i kontrolując ich realizację w perspektywie długoterminowej ułatwiamy sobie realizację naszych zamierzeń czy marzeń.
Cierpliwość
Powtarzalność – tym cechują się niektóre gry. W starych arcadeówkach każdą rozgrywkę trzeba zaczynać od nowa – niezależnie od tego, jak daleko zaszliśmy ostatnim razem, w grach MMORPG często trzeba grindować, zabijając godzinami te same moby, zaś w takich grach jak Animal Crossing musimy codziennie wykonywać podstawowe czynności jak zbieranie drewna. Doświadczanie tej powtarzalności sprawia, że potrafimy cierpliwie przetrwać nudne, żmudne, powtarzalne czy mozolne aktywności z którymi mamy do czynienia w życiu – takie jak oszczędzanie pieniędzy na wakacje.
Niemniej, nie tylko w ten sposób rozwijamy w grach swoją cierpliwość. Cierpliwości uczą nas też chociażby strzelanki, w których niejednokrotnie trzeba czekać na odpowiedni moment do ataku. Mowa rzecz jasna o takich produkcjach, jak CS:GO, Valorant czy Apex Legends.
Koordynacja ręka-oko
W wielu grach, aby osiągać dobre wyniki, musimy posiadać dobrą koordynację ręka-oko, czyli zdolność do synchronizacji ruchów z tym, co postrzegamy wzrokowo. Tak się składa, że im więcej gramy w gry, które tego wymagają, tym bardziej rozwijamy ową umiejętność, w rezultacie… osiągając lepsze wyniki.
Gdzie w prawdziwym życiu przydaje się koordynacja ręka-oko? W wielu dziedzinach – w sporcie, muzyce, a nawet w wykonywaniu podstawowych codziennych czynności. Gry, w których ją rozwiniemy, to przede wszystkich strzelaniny, takie jak wspomniane wcześniej CS:GO, jak również inne tytuły – Fortnite lub Overwatch.
Umiejętność obserwacji
W grach MOBA i RTSach od tego, czy potrafimy kontrolować sytuację na całym polu bitwy, co możliwe jest między innymi dzięki jego obserwacji, może zależeć to, czy rozgrywka zakończy się powodzeniem, czy też porażką. W innych musimy z kolei, a w szczególności w L.A. Noire, zwracać uwagę na to, w jaki sposób osoby, z którymi rozmawiamy, się zachowują, by spróbować zdeterminować, czy mówią prawdę, czy też nie.
Grając w takie tytuły rozwijamy umiejętność ciągłej obserwacji otoczenia. Obserwując zachowanie osób, które znajdują się w naszym pobliżu, możemy przewidzieć ich zamiary, a czasem także dowiedzieć się, co je motywuje. To samo może pozwolić nam też uniknąć potencjalnego niebezpieczeństwa, zagrażającego naszemu życiu.
Czytanie
Tak, granie w gry może poprawiać nawet umiejętność czytania. Pokazały to chociażby badania włoskich uczonych, którzy w 2013 roku podzielili się pracą na ten temat. Ci przetestowali umiejętność czytania dzieci w wieku od 7 do 13 roku życia, a następnie podzieli je na dwie grupy. Jedna grupa przez pewien czas grała tylko w grę Rayman Raving Rabbids, a druga w produkcję o niższym tempie rozgrywki. Po tym czasie okazało się, że dzieci, które grały w grę akcji, zaczęły czytać szybciej i dokładniej. Ciekawe, nieprawdaż?
Znajomość języków obcych
Umiejętność posługiwania się językami obcymi ma ogromne znaczenie w dorosłym życiu. Przede wszystkim dzięki niej mamy większą szansę na zdobycie wymarzonej pracy. Gry bez wątpienia pomagają w nauce języków obcych, a w szczególności języka angielskiego. Chociaż wiele gier otrzymuje polską lokalizację, w mnóstwo trzeba grać po angielsku, a to sprawia, że coraz lepiej się z nim zapoznajemy.
Warte wspomnienia tytuły, dzięki którym możemy rozwinąć swój angielski, to na przykład World of Warcraft, Stardew Valley czy Half-Life: Alyx.
Multitasking
Gdy gramy w gry wideo, niejednokrotnie musimy być świadomi tego, co dzieje się w naszym otoczeniu, wykonywać wiele czynności na raz, a także radzić sobie z przeróżnymi elementami gier, które mają za zadanie wytrącić nas z rytmu, rozproszyć nas. Dzięki temu lepiej radzimy sobie na co dzień z tak zwanym multitaskingiem, czyli wykonywaniem wielu czynności na raz. Jest to umiejętność niezwykle przydatna, która istotnie wpływa na naszą produktywność. Jak wiadomo, produktywność ma ogromne znaczenie nie tylko w pracy, ale również w domu.
Rozwiązywanie problemów
Nie jest jasne, czy gry wideo wpływają na poziom inteligencji, ale z pewnością można podejrzewać, że tak jest. Rozwiązywanie testów inteligencji to bowiem nic innego jak rozwiązywanie problemów, a tego niektóre gry zdecydowanie uczą. Ba wiele gier zaprojektowano z myślą o rozwiązywaniu problemów. Wystarczy spojrzeć na te wszystkie gry, w których musimy rozwiązywać wszelkiego rodzaju zagadki – The Witness, Baba is You, Portal 2 i wiele, wiele więcej. Oczywiście, na rynku nie brakuje też produkcji edukacyjnych, stworzonych specjalnie dla dzieci.
Szybkie podejmowanie decyzji
Jak się okazuje, gry akcji poprawiają nie tylko umiejętność czytania, ale także umiejętność szybkiego podejmowania decyzji. Pokazały to badania przeprowadzone między innymi przez dr Daphne Bavelier z Uniwersytetu Rochester. Udział w tych badaniach wzięło 50 młodych osób. Połowa z nich otrzymała za zadanie granie w trakcie eksperymentu w gry akcji takie jak Call of Duty 2, a pozostali mieli grać w symulator życia – The Sims 2. Jaki był wynik? Po pewnym czasie zauważono, że młodzież, która grała w gry akcji, zaczęła między innymi podejmować decyzje o 25% szybciej niż wcześniej oraz lepiej radzić sobie z wykonywaniem z wielu czynności na raz.
Wielu uczniów ma problem ze zorganizowaniem sobie czasu przymusowo wolnego od szkoły. Wytyczne związane z szalejącą pandemią są jasne: do ustabilizowania sytuacji lepiej jest spędzić najbliższe dni w domu. W przerwie od nauki, czytania książek i oglądania telewizji z pewnością sięgniecie po gry. Zastanawiacie się po jakie? Przychodzimy z pomocą.
W niniejszym zestawieniu zebraliśmy gry dostępne na komputery osobiste z ostatnich trzech dekad (!), w które naszym zdaniem powinien zagrać każdy miłośnik wirtualnej rozgrywki – bez względu na wiek i preferencje gatunkowe. Ich ceny są zróżnicowane, ale większość kupicie za naprawdę niewielkie pieniądze. Chcielibyście dopisać coś do listy? Dajcie znać w komentarzach!
Baldur’s Gate 2 – cRPG z niezrównaną fabułą
Jasne, pierwsza część Baldur’s Gate była świetna, ale to Baldur’s Gate II: Shadows of Amn zapisała się w pamięci zdecydowanie większej liczby graczy „starej daty”. Podróż do Zapomnianych Krain imponuje złożonością prezentowanego świata, rozbudowanymi dialogami i zależnościami, przez które każdy z graczy wkraczających do tego uniwersum przeżyje swoją przygodę w zupełnie odmienny sposób. Zaryzykujemy tezę, że po dziś dzień nie powstała lepsza gra cRPG. Ktoś zechce wdać się z nami w polemikę? Znasz kwestię „przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę”? Wypowiadana ustami Piotra Fronczewskiego pochodzi z tej właśnie ponadczasowej produkcji!
Diablo 1 – najlepszy hack’n’slash wszechczasów
Pomimo upływu aż 24 lat od premiery Diablo uznawane jest przez wielu za niedościgniony wzór dla pozostałych gier z gatunku hack’n’slash. Wielu z Was grało zapewne w „dwójkę”, wielu narzekało na „trójkę”, ale mało kto słyszał w uszach okrzyk „Świeże mięso!” dobiegający z ust Rzeźnika czającego się na którymś z początkowych poziomów pod katedrą w Tristram. Diablo także i dziś wygląda dobrze, muzyka i efekty dźwiękowe są miodem dla uszu, a gameplay… to trzeba po prostu przeżyć na własnej skórze. Diablo wraz z zapewniającym długie godziny zabawy dodatkiem Hellfire kupić można na polskiej platformie dystrybucji cyfrowej GOG.com. Cena? 29,69 złotych…
Duke Nukem 3D – najbardziej charyzmatyczny bohater FPSów
W świecie gier komputerowych trudno jest o drugą tak unikalną i powszechnie rozpoznawaną postać jak Duke Nukem. Duke Nukem 3D był w chwili swojej premiery w 1996 roku absolutnie najlepszym, co mogło spotkać miłośników FPSów, ale także filmów akcji z Arnoldem Schwarzeneggerem oraz „one linerów” wypowiadanych w hitach kinowych z tamtych czasów. Duke Nukem 3D to pełna humoru, sekretów i satysfakcjonującej rozgrywki produkcja, w którą po dziś dzień gra się z niemałą satysfakcją. Bez problemu znajdziecie ją w sieci, także za darmo.
Wiedźmin 3 – najlepsza z polskich gier
Błagam, nie mówcie nam, że musimy kogokolwiek przekonywać do zapoznania się z najlepszą polską grą wszechczasów, która sprzedaje się doskonale po dziś dzień od momentu swojego debiutu. Bazujące na twórczości Andrzeja Sapkowskiego dzieło autorstwa studia CD Projekt RED to jeden z najlepszych i najbardziej złożonych od stronu fabularnej action RPGów. Obecnie wraz dodatkami „Krew i Wino” i „Serca z Kamienia” opowieść o przygodach Geralta z Rivii można kupić dosłownie za przysłowiową czapkę śliwek. To rewelacyjna zabawa dla wielbicieli fantastyki, ale także gratka dla osób wymagających, które poświęcając swój czas na gry chcą poświęcać go wyłącznie na najwyżej oceniane gry wszechczasów. Wiedźmin 3 jest jedną z nich.
No Man’s Sky – świat tak wielki, że trudno w to uwierzyć
Jeśli wiedzę na temat No Man’s Sky od Hello Games czerpaliście do tej pory wyłącznie z docinków wymierzonych pod adresem studia przez sfrustrowanych graczy, to pora to zmienić. Obecnie, po kilku wielkich aktualizacjach, No Man’s Sky jest jedną z najlepszych gier kosmicznych, wykonaną z rozmachem na skalę do tej pory niespotykaną w świecie gamingu. W tej produkcji odwiedzić możecie absolutnie każdą z 18,5 tryliona planet rozsianych w galaktykach po całym wirtualnym wszechświecie. Czekają na Was bardzo ciekawe misje fabularne, ale także niczym nieograniczona swoboda rozgrywki na zróżnicowanych, przeważnie bardzo nieprzyjaznych planetach.
Minecraft – pobudza kreatywność jak żadna inna gra
Tej gry chyba nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Rozwijana obecnie przez Microsoft produkcja nadaje się do zabawy dla osób w każdym wieku. Rozgrywka w niczym nieograniczonej wirtualnej piaskownicy składającej się z sześcianów może rozwijać kreatywność u kilkuletniego dziecka oraz relaksować osoby znacznie starsze. Minecraft nie ma jasno wyznaczonego celu – tutaj wyłącznie gracze decydują o tym co chcą budować, eksplorować i jak spędzać czas. Oczywiście najwięcej frajdy daje granie ze znajomymi. Cena? Niewygórowana – 99 złotych.
The Sims 2 – kultowy symulator… życia
Mimo że obecnie grać można już nawet w czwartą część Simsów, to najwierniejsi fani serii pozostają nieugięci: najlepsza część to „dwójka” – i basta! Produkcja ta pozwala ułożyć wirtualnemu simowi lub całej ich rodzince idealne życie w wirtualnym świecie. Dlaczego warto poznać The Sims? Bo od kilkunastu lat jest to jeden z najlepiej sprzedających się cykli gier w Polsce. Zdziwieni? Mało kto otwarcie mówi o graniu w Simsy i najczęściej robią to panie. Każdy powinien poświęcić na The Sims choć godzinkę, aby spróbować zrozumieć dlaczego na punkcie tego tytułu oszalał praktycznie cały świat.
Starcraft – od tego zaczął się e-sport na dużą skalę
Niektórym wydaje się, że to Counter-Strike rozpoczął szał na e-sport. Nic bardziej mylnego. To Starcraft był pierwszą grą, która w wielkich halach oraz przed telewizorami zbierała tłumy! Działo się tak w Korei Południowej jeszcze na długo przed tym, jak światowym fenomenem stał się Counter-Strike: Global Offensive. Starcraft uznawany jest po dziś dzień za najlepiej zbalansowaną strategię czasu rzeczywistego. Przedstawiono w niej walką pomiędzy trzema rasami: Teran, Zergów oraz Protosów. Nie o kampanię dla jednego gracza tu jednak chodzi, a niesamowity, nieprzewidywalny tryb wieloosobowy.
World of Warcraft – tak powinno wyglądać MMO
Ten przykład pokazuje, że w dobrze zrobioną i stale rozwijaną grę nawet po 16 latach grały będą miliony osób. Chodzi oczywiście World of Warcraft, czyli jedną z najpopularniejszych na świecie produkcji z gatunku MMO. Gracze z początkiem rozgrywki muszą wybrać rasę postaci, opowiadając się tym samym po stronie Hordy lub Przymierza. Oprócz walki z potworami na grających czeka niezliczona ilość questów, aktywności PvP, wspólnych raidów i działalności pobocznych, takich jak łowienie ryb, alchemia, inżyniera oraz innych. Nie zabrakło opcji zrzeszania się w gildie. Do tej pory do WoWa wydano już kilka dużych dodatków – The Burning Crusade, Wrath of the Lich King, Cataclysm, Mists of Pandaria, Warlords of Draenor, Legion i Battle For Azeroth.
Naprawdę mnóstwo gier pojawiających się na rynku z czasem otrzymuje kontynuacje. Niemniej jednak, istnieje mnóstwo produkcji, które do tej pory nie doczekały się żadnego sequela, mimo że na niego zasługiwały, a w niektórych przypadkach go nawet potrzebowały. W niniejszym artykule postanowiliśmy przybliżyć Wam co nieco takich tytułów. Jedne są oczywiste, a inne nie. Jeżeli Waszym zdaniem czegoś na naszej liście zabrakło, podzielcie się tym w komentarzu.
Spore Ach, Spore. Chyba nie ma drugiej takiej symulacji na rynku. Jest to tytuł twórców serii Sims, w którym gracze otrzymują zadanie stworzenia własnego mikroorganizmu, a następnie nadzorowania jego rozwoju, przechodząc przez kolejne etapy zabawy. Każdy z tych etapów to inny stopień drabiny ewolucyjnej, charakteryzujący się odmiennymi zasadami. Podczas gdy początkowo gracze muszą zajmować się pojedynczą kreaturą, z czasem pod ich pieczę trafia cała cywilizacja – o ile rozwiną swojego dziwoląga tak, by ten był w stanie przetrwać w nieprzyjaznym mu świecie. Spore było grą dającą naprawdę dużo frajdy. Szkoda że ta dotychczas nie otrzymała kontynuacji, zwłaszcza że postęp technologiczny pozwoliłby na uczynienie ją lepszą od oryginału pod każdym względem.
Alan Wake Alan Wake był naprawdę ciekawą i dobrze przyjętą przez graczy przygodową grą akcji, zrealizowaną w konwencji horroru psychologicznego. Gracze kierowali w nim poczynaniami tytułowego autora poczytnych powieści – autora, który od dwóch lat nie potrafił napisał nowej książki. By ten odzyskał siły twórcze, żona zabrała go na wakacje do malowniczego miasteczka. Tam jednak po początkowej sielance ukochana Alana w tajemniczy sposób znika, a Wake rusza na jej poszukiwanie. Szybko okazuje się, że wspomniane miasteczko to wcale nie idylla, a ale mroczne i pełne złych mocy miejsce, niczym w jednych z jego powieści. Fabuła gry była ciekawa i wciągająca a rozgrywka trzymająca w napięciu. Dlatego pokochało ją wiele osób – osób, które od lat nie mogą doczekać się sequela. Wygląda na to, że w pewnym momencie deweloperzy nad nim pracowali, ale ostatecznie projekt został anulowany. Oby kiedyś do niego powrócono.
Fez Fez to jedna z najlepszych indie platformówek, jakie dotychczas zadebiutowały. Jest ona warta uwagi między innymi ze względu na swoją konwencję. Głównym bohaterem gry jest bowiem Gomez, który żyjąc dotychczas w świecie 2D uświadamia sobie, że… istnieje jeszcze jeden wymiar. Z tego powodu też tytuł w charakterystyczny sposób wykorzystuje dwuwymiarowe plansze osadzone w trójwymiarowym otoczeniu.
W czerwcu 2013 roku została zapowiedziana kontynuacja gry – Fez 2, jednak anulowano ją już po… miesiącu. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego to się stało. Jej twórca, Marcus Beer, znany jest z tego, że niezbyt dobrze znosi internetową krytykę i wygląda na to, że w pewnym momencie po prostu miał jej dość. W dniu kasacji tytułu napisał na Twitterze: „Fez II został anulowany. Skończyłem. Zabieram pieniądze i uciekam. Więcej nie ścierpię. To nie jest wynik jednej rzeczy, lecz koniec długiej, krwawej kampanii. Wygraliście.” Warto wspomnieć, że przy okazji postanowił on całkowicie opuścić branżę gier. Szkoda, bo Fez naprawdę zasługuje na sequel.
Spelunky Spelunky to kolejny wysoko oceniany platformer stworzony przez niezależnych deweloperów. W zasadzie, jest to jeden z pierwszych tak zwanych „rouge-lite’ów”. Wcielamy się w nim w grotołaza, który zajmuje się poszukiwaniem skarbów w losowo generowanych podziemiach, wypełnionych pułapkami czy groźnymi przeciwnikami. Całości towarzyszy wysoki poziom trudności, ale to oprawa audiowizualna jest prawdziwą wisienką na torcie. Gra okazała się takim hitem, że dziwne byłoby, gdyby jej twórcy nie postanowili by na tym nie skorzystać, opracowując jego kontynuację. Przez lata tej kontynuacji nie było widać na horyzoncie, ale dobra wiadomość jest taka, że ta już w tym roku powinna zadebiutować na komputerach osobistych i PlayStation 4.
Black and White 2 Szkoda że studio Lionhead już nie istnieje. Peter Molyneux, który je założył, może i opowiadał dużo bajek, ale tworzył naprawdę dobre i unikatowe gry. Do nich należało między innymi Black & White 2 – nietypowa strategia czasu rzeczywistego, w której gracze pełnili rolę boga. Główną rolę w tej produkcji ogrywały tak zwane chowańce, które należało odpowiednio wychować, a które można było wykorzystywać do różnych zadań. Gracze zaś mogli zadecydować o tym, czy chcą być miłosiernym bogiem czy też prawdziwym tyranem a także o tym, czy plemię będące pod ich pieczą skupi się na prowadzeniu działań wojennych, czy też sięgnie po rozwiązania pokojowe. Kto wie, może ktoś kiedyś nabędzie prawa do serii Black and White i przywróci ją do życia. Czekamy na to z niecierpliwością.
Bully Bully był brutalną i bardzo kontrowersyjną grą (jak większość gier Rockstara). Był on też jednak grą bardzo oryginalną i kreatywną. Posiadał inteligentne dialogi i ciekawą fabułę. Nic zatem dziwnego, że odniósł duży sukces. W Bully przenosiliśmy się do fikcyjnej szkołu Bullworth Academy, będącej połączeniem elitarnej placówki oświatowej z miejscem resocjalizacji dla młodocianych bandytów. W produkcji tej wcielaliśmy się w postać piętnastoletniego Jimmiego Hopkinsa, młodego urwisa, który w przeszłości wyrzucany był z wielu szkół. Jako Hopkins musimy zyskać popularność na kampusie, między innymi wdając się w bójki z innymi uczniami, ale jednocześnie uważając, by nie zostać wyrzuconym ze szkoły. Szkoda że Bully jeszcze nie doczekał się kontynuacji. Biorąc pod uwagę to, jakim powodzeniem cieszy się GTA V i Red Dead Redemption 2, można stwierdzić, że w przypadku Bully 2 pewnie byłoby tak samo.
Warcraft III Tak, technicznie rzecz biorąc World of Warcraft jest kontynuacją fabuły zaprezentowanej Warcraft III, ale jak doskonale wiadomo, World of Warcraft to nie strategia czasu rzeczywistego, a MMORPG. Zatem, dobrze byłoby, gdyby Blizzard w końcu stworzył kolejnego świetnego RTSa. Przecież ten gatunek nadal ma mnóstwo miłośników, a ci miłośnicy są naprawdę głodni nowego RTSa, RTSa osadzonego w uniwersum Warcrafta. Istnieje jakiś sposób, by odpowiedzieć w strategii czasu rzeczywistego nowy fragment fabuły tego uniwersum. Gracze naprawdę potrzebują Warcrafta IV, zwłaszcza że zremasterowana wersja Warcrafta III okazała się niewypałem. Blizzardzie, bierz się do roboty!
Half-Life 2: Episode 2 Chyba nie myśleliście, że pominiemy w tym artykule tak znaczącą pozycję. W końcu, Half-Life 2: Episode 2 to najpewniej najsłynniejsza gra, która nigdy nie doczekała się kontynuacji, mimo że ta była planowana, a historia Gordona Freemana nigdy nie była zakończona. Nie bez powodu dzisiaj po Internecie krąży legenda, że Valve, a w szczególności sam Gabe Newell nie potrafi liczyć do trzech. Oczywiście, w końcu doczekaliśmy się kolejnej odsłony serii Half-Life – w postaci Half-Life: Alyx, ale nie oszukujmy się – nie jest ona kontynuacją Half-Life 2: Episode 2. Kto wie, być może w końcu otrzymamy i ja. Póki co Valve się na taką ewentualność nie zamyka. Może Half-Life: Alyx, czyli pierwszy Half-Life od ładnych kilkunastu lat, to dopiero początek nowych gier z cyklu.
Portal 2 I Portal i Portal 2 to genialne gry. Z tego powodu najzwyczajniej nie rozumiem, dlaczego Portal 3 jeszcze nie powstał. Może to dlatego, że jak wspominałam, Valve i Gabe Newell po prostu nie potrafią liczyć do trzech. W świecie Portala można by przecież stworzyć jeszcze tyle ciekawych poziomów, które zmuszałyby graczy do drapania się po głowie. Nie wydaje mi się też, by problemem było napisanie kolejnych zabawnych dialogów i dalszego etapu fabuły. Mam nadzieję, że kiedyś Valve rzeczywiście się za Portala 3 weźmie, zamiast udostępniać licencje uniwersów innym firmom, pozwalając im na tworzenie portalowych treści do innych gier. Takie treści widzieliśmy chociażby w Rocket League.