Długo musieliśmy czekać, ale oto jest! Przed nami pierwszy od dawna miesiąc obfitujący w premiery gier AAA, ale także mniej okrzyczane tytuły, w które z pewnością warto będzie zagrać. Jesteśmy absolutnie przekonani, że w majowym zestawieniu premier gier każdy znajdzie coś dla siebie.
Farm Manager 2021 (PC)
Gatunek: symulator, ekonomiczna Data premiery: 6 maja Symulatory farm sprzedają się w Polsce doskonale i Farm Manager 2021 od rodzimego studia Cleversan ma szanse podążyć tą samą ścieżką. Zadaniem graczy jest prowadzenie dobrze prosperującego gospodarstwa rolnego.
Resident Evil Village (PC/PS4/PS5/XONE/XSX)
Gatunek: akcja, horror Data premiery: 7 maja Hype wokół Resident Evil Village jest ogromny, gracze mają duże oczekiwania po pozytywnym odbiorze Resident Evil 7. W Village będziemy ponownie wcielać się w Ethana i obserwować świat z perspektywy pierwszej osoby.
Hood: Outlaws & Legends (PC/PS4/PS5/XONE/XSX)
Gatunek: akcja, TPP, RPG Data premiery: 10 maja Gra osadzona w średniowieczu, inspirująca się postacią Robina Hooda. Gracze wcielają się w bandytów, którzy okradają bogatych i dają biednym.
Realpolitiks II (PC)
Gatunek: strategia, ekonomiczna Data premiery: 12 maja Realpolitiks II pozwala wcielić się w polityków i zarządzać jednym z istniejących 216 krajów, kontrolując każdy element działania państwa.
Mass Effect: Legendary Edition (PC/PS4/PS5/XONE/XSX)
Gatunek: akcja, RPG, TPP Data premiery: 14 maja Zremasterowane wersje trzech pierwszych odsłon kultowej serii gier RPG autorstwa BioWare.
Subnautica: Below Zero (PC/PS4/PS5/XONE/XSX/SWITCH)
Gatunek: przygodowa, survival Data premiery: 14 maja Samodzielny dodatek do pierwszej Subnautica, gdzie gracze udają się na skutą lodem planetę 4546B.
Days Gone (PC)
Gatunek: akcja, TPP Data premiery: 18 maja Superprodukcja z PlayStation 4 trafia na PC z usprawnioną grafiką i brakiem limitu klatek na sekundę.
Biomutant (PC/PS4/XONE)
Gatunek: RPG, TPP Data premiery: 25 maja RPG akcji z otwartym światem, w którym wcielamy się w człekokształtne zwierzę.
Land of War: The Beginning (PC)
Gatunek: akcja, FPS Data premiery: 27 maja Gra osadzona w realiach Polski z okresu II Wojny Światowej, gdzie gracz kieruje poczynaniami Piotra Kowalskiego.
Solasta: Crown of the Magister (PC)
Gatunek: RPG, turowa Data premiery: 27 maja Turówka RPG oparta na zasadach 5. edycji Dungeons & Dragons.
Warhammer Age of Sigmar: Storm Ground (PC/PS4/PS5/XONE/XSX/SWITCH)
Gatunek: strategia, turowa Data premiery: 27 maja Turowa gra strategiczna w ujęciu małoskalowym, na licencji figurkowej gry planszowej.
W majowym zestawieniu premier gier każdy znajdzie coś dla siebie, od wielkich hitów po mniej znane, ale równie interesujące tytuły.
Przywykliśmy do tego, że najwięcej gier wydawanych jest w wersjach na komputery osobiste. Z jakiegoś dziwnego powodu to jednak posiadacze PC-tów częściej spoglądają tęskno w stronę produkcji dostępnych ekskluzywnie na konsole, pomimo tego, że jest ich relatywnie niewiele. Oto najlepsze tytuły wydane pierwotnie na konsolach, które z czasem zadebiutowały także na desktopach oraz laptopach, ku wielkiej uciesze graczy.
Grand Theft Auto V – Premiera na konsolach w 2013 i 2014 roku, a na PC w 2015 roku. GTA V zaskakiwało tętniącym życiem otwartym światem oraz fenomenalną oprawą graficzną, wyniesioną na zupełnie nowy poziom w wydaniach na PS4, Xbox One, i PC.
Horizon Zero Dawn – Premiera na PS4 w lutym 2017, a na PC w sierpniu 2020 roku. Gra akcji typu TPP przedstawiająca losy Aloy w postapokaliptycznym świecie.
Red Dead Redemption 2 – Premiera na PS4 i Xbox One w październiku 2018, a na PC w listopadzie 2019 roku. Prequel do wydarzeń przedstawionych w Red Dead Redemption, uznany za jedną z najbardziej dopracowanych gier z otwartym światem.
Detroit: Become Human – Premiera na PS4 w maju 2018, a na PC w grudniu 2019 roku. Gra przygodowa z elementami interaktywnego filmu, osadzona w futurystycznej wizji 2038 roku.
Death Stranding – Premiera na PS4 w listopadzie 2019, a na PC w lipcu 2020 roku. Gra akcji, w której gracze wcielają się w postać kuriera w postkatastroficznym świecie.
Days Gone – Premiera na PS4 w kwietniu 2019, a na PC w maju 2021 roku. Gra akcji survival horror osadzona w postapokaliptycznym stanie Oregon.
Beyond: Dwie dusze (Beyond: Two Souls) – Premiera na PS3 w październiku 2013, na PS4 w listopadzie 2015, a na PC w lipcu 2019 roku. Przygodówka będąca interaktywnym dramatem, gdzie gracze kierują poczynaniami Jodie Holmes i eterycznej istoty Aiden.
W jaką grę z konsol chcielibyście zagrać na komputerach osobistych? Dla mnie jest to „Zelda: Breath of the Wild”, którą ograłam już na Switchu.
Ukończyłeś już Elden Ring i czujesz niedosyt? A może nie możesz napatrzyć się na gameplaye znanych streamerów i chciałbyś pograć w podobną, ale tańszą grę? Mamy coś dla Ciebie. Oto krótkie zestawienie produkcji podobnych do Elden Ring od strony mechaniki walki lub charakterystycznego sposobu eksploracji świata i odkrywania fabuły. Gotowi? No to lecimy! The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Zaczynamy od propozycji, która zapewne u wielu z Was wywoła zaskoczenie lub prostesty. No bo jak to porównywać karcącego graczy za każdy błąd w potyczce Elden Ringa do kolorowego, uroczego wręcz przeboju z konsoli Nintendo Switch? The Legend of Zelda: Breath of the Wild i Elden Ring mają ze sobą wiele wspólnego i wie to każdy, kto zagrał już w oba te tytuły. Chodzi o specyficzne podejście twórców do eksplorowania wirtualnej krainy.
W The Legend of Zelda: Breath of the Wild nikt nie prowadzi gracza za rączkę przez otwarty świat. Od samego początku nie za bardzo wiadomo o co chodzi, a gracze muszą odkrywać nie tylko fabułę, ale też poznawać samodzielnie wszystkie najważniejsze mechaniki gier. Od razu mogą pójść w niemal dowolne miejsce na mapie, co nie zawsze jest rozsądne ze względu na czających się tam przeciwników. Jeśli urzekł Cię świat Elden Ring, prawdopodobnie urzeknie Cię ten w Zeldzie. Sekiro: Shadows Die Twice
Tak, tak. From Software potrafi robić wymagające gry, które nie są osadzone w świecie charakterystycznym dla serii Dark Souls. Zdziwieni będą tylko Ci, którzy nie słyszeli jeszcze o Sekiro: Shadows Die Twice lub nie wiedzą, że wyprodukowało i wydało go właśnie to studio. Ta skradankowa gra akcji osadzona jest w alternatywnej wersji XVI-wiecznej Japonii, gdzie fantastyka miesza się z realizmem.
Jasne, wiele walk można pominąć, ale da się to robić również w Elden Ringu. Pytanie brzmi: po co. Oprócz i tak wymagających i często irytujących zwykłych przeciwników staniecie tu w szranki z mniejszymi i większymi bossami, którzy napsują Wam nerwów przez wiele wieczorów. W Sekiro bardzo ważny jest system parowania ciosów – właściwie wykorzystywany skraca nawet najtrudniejsze walki do minimum. Co istotne: fabuły nie trzeba tu specjalnie odkrywać. The Surge 2
Pamiętam jeszcze jak recenzowałam The Surge 2, nie znając w zasadzie w ogóle części pierwszej. Nie powiem, produkcja okazała się dla mnie niemałym wyzwaniem, bowiem należało się tu uczyć pojedynków z niemal każdym przeciwnikiem. Setting w klimacie science-fiction mocno odbiega od realiów fantasty cechujących większość soulslike’ów.
Dzieło studia Deck 13 to TPP pozwalający przemierzać rozległe lokacje i eksterminować oponentów za pomocą broni białej, wspieranej przez futurystycznego drona bojowego. Kluczowe jest taktyczne podejście, obserwowanie zachowań wrogów i kontrowanie ataków. Ciekawostkę stanowi system celowania w określone części ciała przeciwników, aby pozyskiwać z nich po walce cenne elementy. Demon’s Souls
Jeżeli macie możliwość zabawy na PlayStation 5, koniecznie sięgnijcie po Demon’s Souls, czyli grę stanowiącą remake produkcji będącej protoplastą całej serii Dark Souls. Wersję od Bluepoint Games stworzona stworzono z myślą o konsolach nowej generacji, co znajduje odzwierciedlenie w pięknej oprawie graficznej.
W tym RPG akcji odwiedzicie ponurą krainę w królestwie Boletaria, gdzie demony pożarły dusze zamieszkujących ją ludzi. Zadaniem gracza jest powstrzymanie monstrów przed rozprzestrzenieniem się na resztę regionów świata. Do wyboru graczy oddano dziesięć unikalnych klas postaci o unikalnych zdolnościach. Demon Souls jest piekielnie trudną produkcją – gdy postać kierowana przez gracza zginie, pomniejsi wrogowie odżywają. Gdy zginie drugi raz, nie odzyska niewykorzystanych dusz. Trylogia Dark Souls
Na koniec propozycje najbardziej oczywiste i z pewnością najtańsze. Dark Souls z 2011 roku, Dark Souls II z 2014 roku i Dark Souls III z 2016 roku da się kupić za bezcen, co jest ich niezaprzeczalnym atutem na tle pozostałych gier z tego zestawienia. Jasne, wspominane tu Soulsy nieco zestarzały się od strony graficznej, ale wciąż są niemal tak samo świeże od strony mechanicznej.
Nie ma tu może finezji i dopracowania detali znanych z Elden Ringa, ale hej! Klasyki wypada znać. Co najważniejsze: nadal rzucają przed grającymi tak samo duże wyzwanie, jak lata temu w momencie debiutu.
Każdego roku na rynku debiutuje wiele gier, które starają się nie tylko zachwycić graczy fabułą i przedstawionym światem, ale również dostarczyć im realistyczną grafikę czy pokazać możliwości ray tracingu. Niestety, produkcje, które stawiają na graficzny realizm często okazują się wydmuszkami, które nie są w stanie przyciągnąć na długo do ekranu i niesamowicie szybko nudzą. Doskonałe przykłady takich tytułów to Anthem, The Division czy Mirror’s Edge Catalyst.
Cóż, grafika to nie wszystko, co pokazują jednak nie tylko słabe gry ze świetną, realistyczną grafiką, ale również doprawdy świetne produkcje, w których oprawa graficzna i realizm stoją na dalszym planie. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam listę właśnie takich tytułów. Zapraszamy do lektury!
Valheim Nie ma co ukrywać. Tekstury, a już zwłaszcza modele postaci w Valheim wyglądają niewiele lepiej niż w Gothicu. Niemniej, oświetlenie, rozgrywka, muzyka i wszystko inne co gra oferuje świetnie odwracają od tego faktu uwagę. Serio, podczas zabawy praktycznie się o nim zapomina. Valheim wciąga na długie godziny, i to niezależnie od tego, ile ma się lat i czy jest się kobietą czy mężczyzną. Nic dziwnego, że do dziś sprzedano kilka milionów kopii gry i że wciąż codziennie swój czas spędzają w nim setki tysięcy graczy.
Stardew Valley Tak, tak, oprawa graficzna w Stardew Valley ma swój urok. Niemniej, jednocześnie należy przyznać, że nie wygląda ona niczym oprawa graficzna w Wiedźminie 3 czy Cyberpunku 2077. Gameplay w Stardew Valley jest z kolei niesamowity. To jedna z najbardziej relaksujących produkcji, jakie dotychczas powstały. Stardew Valley jest sandboksową gra RPG, w której wcielamy się w młodego farmera – o nadanym przez nas imieniu, wyglądzie oraz płci. Otrzymał on w spadku po swoim dziadku małe poletko w pobliżu małego miasteczka. Jako bohater się tam przeprowadzamy i zaczynamy prowadzić sielskie życie jako rolnik, ale nie tylko. W produkcji, poza rozwijaniem naszej farmy, możemy zajmować się także bowiem połowem ryb, górnictwem czy… poszukiwaniem przygód, to jest zabijaniem potworów. Nie należy zapominać o możliwości nawiązywania przyjaźni i wchodzenia w rozmaite interakcje z innymi mieszkańcami miejscowości. Ci mogą dawać nam nawet zadania, których wykonywanie stanowi dodatkową formę zarobku. Jeśli jeszcze nie mieliście ze Stardew Valley do czynienia, koniecznie musicie to zmienić.
Stardew Valley Tak, tak, oprawa graficzna w Stardew Valley ma swój urok. Niemniej, jednocześnie należy przyznać, że nie wygląda ona niczym oprawa graficzna w Wiedźminie 3 czy Cyberpunku 2077. Gameplay w Stardew Valley jest z kolei niesamowity. To jedna z najbardziej relaksujących produkcji, jakie dotychczas powstały. Stardew Valley jest sandboksową gra RPG, w której wcielamy się w młodego farmera – o nadanym przez nas imieniu, wyglądzie oraz płci. Otrzymał on w spadku po swoim dziadku małe poletko w pobliżu małego miasteczka. Jako bohater się tam przeprowadzamy i zaczynamy prowadzić sielskie życie jako rolnik, ale nie tylko. W produkcji, poza rozwijaniem naszej farmy, możemy zajmować się także bowiem połowem ryb, górnictwem czy… poszukiwaniem przygód, to jest zabijaniem potworów. Nie należy zapominać o możliwości nawiązywania przyjaźni i wchodzenia w rozmaite interakcje z innymi mieszkańcami miejscowości. Ci mogą dawać nam nawet zadania, których wykonywanie stanowi dodatkową formę zarobku. Jeśli jeszcze nie mieliście ze Stardew Valley do czynienia, koniecznie musicie to zmienić.
Undertale
Undertale to tytuł, którego oprawa graficzna może przywodzić na myśl raczej tytuły z takich urządzeń jak Commodore 64, a nie dzisiejszych komputerów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to absolutnie genialna gra, opowiadająca wciągającą i złożoną historię. Ta historia dotyczy dziewczynki, która trafia do podziemnego świata opanowanego przez potwory. Produkcja wypełniona jest po brzegi ambitnym humorem, doskonałymi dialogami oraz wciągającymi walkami. Uwaga: grę można ukończyć na kilka różnych sposobów, a zakończenie jest zależne od decyzji podejmowanych na przestrzeni całej rozgrywki!
Minecraft
Minecraft rzecz jasna może wyglądać genialnie, po instalacji licznych modów czy tak zwanych shaderów. W edycji Bedrock na systemie Windows 10 można w nim nawet przetestować światy z ray tracingiem. Bazowo jest to jednak gra o bardzo prostej oprawie graficznej, która „pójdzie” na stosunkowo mało wydajnym komputerze. Zapewne większość z Was zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że ta przyciągnęła do siebie miliony graczy, ponieważ ta niesamowicie pobudza wyobraźnię. Można w niej bowiem zbudować… cokolwiek, nawet skomplikowane mechanizmy – windy, teleportery, komputery… Ogranicza Was tylko wyobraźnia, a najlepsza zabawa zaczyna się w momencie, gdy gracie na serwerze wspólnie ze swoimi znajomymi. Ogromną frajdę daje też możliwość eksploracji nie jednego, a aż trzech światów. Jeden z nich – Nether – został niedawno poważnie rozbudowany.
Counter-Strike: Global Offensive
Grafika w Counter-Strike: Global Offensive już nieco trąci myszką. Mimo to i mimo że dotychczas zadebiutowały nowsze gry czerpiące z niego inspiracje, takie jak Valorant, tytuł ten wciąż ma mnóstwo miłośników i graczy. W momencie pisania tego artykułu był on najpopularniejszą grą na Steam – łącznie grało w niego tego dnia ponad milion osób. Cóż, jego formuła się po prostu sprawdza. Nic dziwnego, że Counter-Strike: Global Offensive zrewolucjonizował scenę e-sportową i pozostaje na niej do dziś.
Old School RuneScape
Jeżeli jesteście miłośnikami gatunku MMORPG, nie mogliście nie słyszeć o RuneScape. To prawdziwy klasyk, którego premiera miała miejsce w 2001 roku. Co ciekawe, w tej chwili gracze mają do dyspozycji dwie wersje gry – nowszą z odświeżoną oprawą graficzną oraz starszą, pierwotną, znaną pod nazwą Old School RuneScape. I wiecie co? Gracze absolutnie uwielbiają tę starszą wersję. Dlaczego? Przekonajcie się sami. Damy Wam jedynie małą wskazówkę, mówiąc, że naprawdę istotnym elementem w tej kwestii jest gameplay.
Dead Cells
Kto by pomyślał, że platformery nadal mogą rywalizować z królującymi dzisiaj sandboksami. Przy odpowiedniej realizacji to założenie się sprawdza, a zdecydowanie można mówić o niej w przypadku Dead Cells – kolejnego doskonałego przykładu tego, że gry indie to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła spotkać branżę gier. Ten wzbogacony o elementy rougelike i metroidvanii tytuł zachwyca swoją szybką akcją, animacjami, a także wygórowanym poziomem trudności. Poza tym mamy jeszcze w nim do czynienia z generowanymi proceduralnie poziomami, a te w połączeniu z poprzednimi elementami czynią go prawdziwą perełką. Rzecz jasna, oprawa graficzna Dead Cells także jest niczego sobie, nie brakuje jej klimatu. Pokazuje ona, że oprawa graficzna nie musi wyglądać realistycznie czy współcześnie, by cieszyła oko.
Hollow Knight
Hollow Knight to gra, którą pokocha każdy miłośnik metroidvanii. Tytuł ten skupia się na przygodach protagonisty – wyposażonego w miecz tytułowego rycerza, który wyrusza w podróż, by poznać sekrety Hallownest, mrocznego i niebezpiecznego królestwa. Królestwo to nawiedziła tajemnicza plaga, a nasz bohater musi zwiedzić opuszczone miasta i stawić czoła przeróżnym przeciwnikom, by odkryć prawdę o jej źródle. Czekają go jednak nie tylko odpowiedzi na pytania, ale również chwała i bogactwa. Hollow Knight to dwuwymiarowa platformówka, którego grafika nie musi podobać się każdemu. Udowadnia ona, że poziom szczegółowości tego, co widzimy w grze, ma zwykle niewielkie znaczenie.
Slay the Spire
Slay the Spire to gra o naprawdę charakterystycznej oprawie graficznej. Ta sprawia wrażenie, jakby składała się z nałożonych na siebie rysunków, często po prostu nie z tego świata. Niekoniecznie każdemu przypadła ona do gustu. Mimo to Slay the Spire jest produkcją wartą polecenia. Stanowi ona nietuzinkową karciankę, w której wcielamy się w jednego z dostępnych bohaterów (w momencie pisania tego artykułu jest ich czterech), po czym wspinamy się na kolejne piętra tytułowej iglicy, pokonując przeróżnych przeciwników, zbierając skarby w postaci artefaktów i pieniędzy oraz powiększając swoją talię kart. Co najlepsze, za każdym razem wieża wygląda inaczej, tak więc każda próba pokonania jej jest zupełnie inna. W efekcie Slay the Spire jest tytułem niesamowicie uzależniającym.
Dwarf Fortress
Chyba nie ma drugiego tytułu, który tak bardzo pokazuje, jak małe znaczenie ma grafika. To dlatego, że w nim trudno mówić o jakiejkolwiek grafice. Wszystkie obiekty i postaci są tu bowiem przedstawione na ekranie z pomocą znaków o różnych kolorach zmodyfikowanego zestawu CP437, a przynajmniej jest tak w klasycznej (nie steamowej) wersji, którą można pobrać ze strony dewelopera. Mimo to gra cieszy się sporą popularnością, gdyż świetnie pokazuje ona, jak trudno założyć prosperującą krasnoludzką kolonię. Z resztą, jej grafika po prostu pobudza ona wyobraźnię graczy.
Cóż, John Ronald Reuel Tolkien stworzył swoją prozą wspaniały świat. Szkoda, że ta nie jest adaptowana w formie gier tak często jak Gwiezdne Wojny George’a Lucasa. Niemniej, dotychczas co powstało co nieco produkcji osadzonych w uniwersum Władcy Pierścieni. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam te z nich, które naszym zdaniem są najlepsze. Zapraszamy do lektury!
Lego Władca Pierścieni
Wiecie za co uwielbiam gry Lego? Za to, że pozwalają poczuć się tak, jakbyśmy to my byli bohaterami kochanych przez nas filmów. Lego Władca Pierścieni jest przykładem tego, jak powinno się gry z serii Lego robić. Co najważniejsze, produkcja ta przedstawia akcję z całej trylogii, a nie, jak Lego Hobbit, treść dwóch z trzech filmów (tak, tak właśnie w przypadku tego tytułu jest). Poza tym, nie brakuje w niej humoru – niektóre sceny z filmów po prostu otrzymały zabawny twist – naprawdę zabawny. W Lego Władcy Pierścieni zadowala też oprawa graficzna, muzyka oraz paleta barw. Najmocniej doceniam w nim jednak otwarty świat, który świetnie oddaje to, jak wygląda Śródziemie opisane w książkach Tolkiena. Cóż, do tej gry świetnie się wraca, zwłaszcza że w ramach kooperacji pozwala na zabawę ze znajomymi.
Lord of the Rings Online
Jeśli jesteście miłośnikami twórczości Tolkiena oraz gier MMORPG, Lego Lord of the Rings to produkcja dla Was. Rzecz jasna, nigdy nie była ona w połowie tak popularna jak World of Warcraft, ani nigdy nie wyglądała tak dobrze, ale mimo wszystko daje mnóstwo frajdy i jest niezwykle klimatyczna. Lords of the Rings Online pozwoli Wam przeżyć w Śródziemiu własną przygodę, niczym Frodo. Możecie wcielić się w niej w człowieka, elfa, krasnoluda, hobbita, i nie tylko, a następnie zwiedzić lokacje znane z filmów i książek. Jeśli chodzi o mechaniki rozgrywki, są one raczej standardowe dla MMORPG. Najważniejsze jest jednak to, że fabuła gry idzie w parze z literaturą. Warto też wspomnieć, że grę można zagrać zupełnie za darmo. Wydając na nią pieniądze, odblokujecie jednak wszystkie dodatki do niej, a w tym wiele treści, w tym niektóre rasy i klasy postaci.
Śródziemie: Cień Mordoru
Śródziemie: Cień Mordoru to gra, jakiej miłośnicy Władcy Pierścieni potrzebowali – osadzona w tym uniwersum przygodowa gra akcji z widokiem z perspektywy trzeciej osoby, która opowiada ciekawą historię, a jednocześnie posiada, jak na datę produkcji, niezłą oprawę graficzną. Rzecz jasna, ta historia w żadnym wypadku nie jest kanoniczna, bowiem w pewnym sensie odbiega od zasad świata, jakie w swojej twórczości nakreślił Tolkien, jednak nie przeszkadza to w odbiorze produkcji. W Cieniu Mordoru wcielamy się w Taliona, jednego ze zwiadowców Gondoru strzegącego Czarnej Bramy Mordoru. Niestety, za sprawą sił Saurona ginie jego żona i syn, a zaraz po tym on sam. Z jakiegoś powodu zostaje on jednak wskrzeszony i związany z tajemniczym elfim upiorem, który zapomniał własne imię. Bohaterowie łączą siły i wyruszają, by stawić czoła Czarnej Dłoni Saurona, jednemu z najbardziej zaufanych sług Mrocznego Władcy.
Śródziemie: Cień Wojny
Cień Wojny miał swoje bolączki, chociażby pod postacią mikrotransakcji, ale mimo to był świetną kontynuacją Cienia Mordoru. Udoskonalono w nim bowiem wiele mechanik z oryginału, jak również oprawę graficzną. Poza tym, w grze mogliśmy być świadkami jeszcze większych walk, krainy, którem mogliśmy przemierzać, były jeszcze bardziej szczegółowe i interesujące, a poziom trudności został podniesiony, i to w sposób satysfakcjonujący. Co najlepsze, Cień Wojny oferuje też dłuższą kampanię fabularną – kampanię, której bohaterami ponownie są Talion i duch, którego imię już zdążyliśmy poznać. Rzecz jasna, nie zamierzamy go Wam zaspoilerować. Śródziemie: Cień Wojny to zdecydowanie jedna z najlepszych gier osadzonych w świecie Władcy Pierścieni, jakie dotychczas powstały, mimo że jej fabuła również nie jest kanoniczna. Doskonale świadczą o tym oceny gry, zarówno na Steamie, jak i w serwisie Metacritic.
Lord of the Rings: Adventure Card Game
Tak jak Pokemony, Władca Pierścieni także swego czasu otrzymał tradycyjną grę karcianą, znaną w naszym kraju pod tytułem Władca Pierścieni Gra Karciana. W 2019 roku ta doczekała się cyfrowej adaptacji jako Lord of the Rings: Adventure Card Games. Owa produkcja studia Fantasy Flight Interactive została ciepło przyjęta przez graczy – między innymi za to, że szanuje materiał źródłowy w postaci dzieł Tolkiena, oferuje zarówno tryb gry dla pojedynczego gracza, jak i tryb kooperacji, czy za to, że wszystkie jej karty można odblokować, realizując questy czy po prostu grając i zbierając specjalne punkty. Co ciekawe, w 2019 roku opuściła ona Wczesny Dostęp w platformie Steam, a to niemałe osiągnięcie, którym może pochwalić się niewiele tytułów spośród tych, które we Wczesnym Dostępie zadebiutowały. Istotny jest fakt, że Lord of the Rings: Adventure Card Game nie jest kopią 1:1 papierowego pierwowzoru, a więc warto się tą grą zainteresować, nawet jeśli Władca Pierścieni Gra Karciana była dla Was po prostu nudna.
Wygląda na to, że luty będzie jeszcze uboższy w premiery gier, niż się tego spodziewaliśmy. Katowickie studio Jujubee w ostatniej chwili przełożyło premierę Realpolitiks II na kwiecień, w związku z czym w naszym dzisiejszym zestawieniu serwujemy Wam jedynie sześć ciekawych tytułów, które trafią do sprzedaży w tym miesiącu. Wśród nich nie ma tytułów AAA, ale być może znajdziecie coś dla siebie.
Werewolf: The Apocalypse – Earthblood (PC/XSX/PS5/XONE/PS4)
Gatunek: akcja, RPG
Data premiery: 4 lutego
Oto prawdopodobnie największa z premier gier PCtowych w lutym 2021 roku. Dzieło francuskiego studia Cyanide stanowi adaptację stołowej gry Wilkołak: Apokalipsa. Ten RPG akcji pozwala graczom wcielić się w postać Cahala, wilkołaka, którego zadaniem jest ocalenie swojego klanu przed zagrożeniem ze strony korporacji Androm i mrocznego Wyrma. Rozgrywkę urozmaica możliwość poruszania się w trzech różnych postaciach – człowieka, wilka i wilkołaka.
NiOh 2: The Complete Edition (PC/PS5/PS4)
Gatunek: akcja, TPP
Data premiery: 5 lutego
Soulslike NiOh 2 debiutował w 2020 roku na konsolach PlayStation 4 i zebrał pozytywne oceny. Teraz powraca triumfalnie na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 5 jako NiOh 2 Remastered: The Complete Edition, czyli edycja zawierająca podstawową wersję gry oraz trzy fabularne dodatki. Produkcja przenosi graczy do alternatywnej Japonii z przełomu XV i XVI wieku. Jako pół człowiek – pół yokai stawicie czoła potworom z innego świata. Łatwo nie będzie, więc jeśli nie lubicie wyzwań, lepiej sobie odpuśćcie.
Nebuchadnezzar (PC)
Gatunek: strategia, ekonomiczna
Data premiery: 17 lutego
Pamiętacie jeszcze kultowego Faraona? Nebuchadnezzar można śmiało nazwać jego duchowym następcą. Gra jest reprezentantem wymierającego gatunku ekonomicznych city builderów. W tym przypadku studio Nepos Games stawia wyzwanie w postaci zarządzania starożytną Mezopotamią. Na przestrzeni kampanii gracze poznają historię państwa leżącego niegdyś w dolinie Eufratu i Tygrysu. Jednocześnie, obserwując rozgrywkę w rzucie izometrycznym, będą musieli zadbać o każdy aspekt funkcjonowania państwa – miasta, na czele z zadowoleniem poddanych.
King of Seas (PC/XONE/PS4/Switch)
Gatunek: RPG, indie
Data premiery: 18 lutego
Gier o piratach nie ma zbyt wiele, więc premiera każdej z nich wyczekiwana jest z wielkim wytęsknieniem. King of Seas to trójwymiarowa gra RPG, której atutem ma być między innymi proceduralnie generowany świat. Gracze w trakcie zabawy mają eksplorować świat w poszukiwaniu skarbów oraz zadań. Oprócz walki czeka na nich łowienie ryb, handel oraz potyczki toczone celem zdobycia portów. Ciekawostką są zmienne warunki atmosferyczne, realnie wpływające na zabawę. Szkoda, że zabraknie tu trybu wieloosobowego.
Rustler (PC)
Gatunek: akcja, indie
Data premiery: 18 lutego
Wyobrażacie sobie serię Grand Theft Auto w realiach średniowiecznych? Tego właśnie chcą twórcy gry Rustler (Grand Theft Horse) z polskiego studia Jutsu Games. Jako drobny rzezimieszek z czasów feudalnych gracze muszą zarobić na życie dopuszczając się przeróżnych przestępstw i nie dając się jednocześnie zabić. Jak przystało na parodię znanej produkcji studia Rockstar, nie brakuje tu solidnej dawki humoru. Akcję gry obserwuje się z góry lub w rzucie izometrycznym – zupełnie jak w pierwszych dwóch odsłonach GTA.
Lust from Beyond (PC)
Gatunek: przygodowa, survival horror, FPP
Data premiery: 25 lutego
Kolejna z polskich gier w tym zestawieniu i jedyna przeznaczona zdecydowanie dla osób powyżej 18. roku życia. Lust from Beyond to przygodówka FPP będąca wypełnionym erotyką horrorem psychologicznym. Gracz wciela się w postać antykwariusza, Victora Hollowaya, który dołącza do Kultu Ekstazy, by poznać tajemnicę gnębiących go wizji. Kontynuacja Lust for Darkness z 2018 roku została opracowana przez studio Movie Games Lunarium i inspirowana jest zarówno twórczością H.P. Lovecrafta, jak i Zdzisława Beksińskiego.
Choć obecnie na rynku królują produkcje będące grami MOBA, sieciowymi strzelankami czy też sandboksowymi RPG akcji, wciąż istnieją osoby, które raz na jakiś czas wolą wypróbować lub wrócić do starego dobrego RTS-a czy city buildera. W niniejszym artykule postanowiliśmy przybliżyć Wam właśnie te produkcje, w których skupicie się na budowie i rozwoju własnych metropolii. Oto najlepsze naszym zdaniem city buildery na PC.
Anno 1800
Jeżeli duże statki, industrializacja oraz wielkie imperia to Wasze klimaty, Anno 1800 jest grą dla Was. To dlatego, że w przeciwieństwie do wielu innych odsłon serii, Anno 1800 zabiera nas nie do futurystycznych kolonii, a w przeszłość, do XIX wieku. Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, tytuł ten oferuje nie tylko zaawansowaną kampanię fabularną, ale również tryb gry dowolnej i rozbudowany tryb multiplayer. Możemy w nim od zera tworzyć dobrze prosperujące metropolie, planować sieci logistyczne, zwalczać rywali, eksplorować lądy, i nie tylko. Opinie graczy mówią same za siebie – Anno 1800 to świetny city builder.
Tropico 6
Na premierę tego tytułu musieliśmy czekać długo, ale wreszcie, bo 29 marca 2019 roku, się jej doczekaliśmy. Co najważniejsze, nie zawiodła ona graczy. Ba, stało się wręcz przeciwnie. W następnej odsłonie popularnej serii strategii ekonomicznych po raz kolejny wcielamy się w El Presidente, który prowadzi swoją bananową republikę ku lepszej przyszłości. Produkcja Limbic Entertainment wymusza na nas podejmowanie wielu trudnych decyzji, od których zależy dalszy rozwój naszej wirtualnej kariery politycznej. Często decyzje korzystne dla losów tropikalnego państewka nie są w smak lokalnej ludności! Po raz pierwszy w historii serii Tropico zarządzać możemy kilkoma wyspami na raz i łączyć je za pomocą sieci transportu. Na przestrzeni zabawy możemy uciekać się do szpiegostwa technologicznego w przeróżnych państwach świata, czy też eliminowania swoich przeciwników politycznych. Przede wszystkim jednak powinniśmy dbać o zadowolenie mieszkańców egzotycznego archipelagu wysp. Tylko od nas zależy, czy zostaniemy zapamiętani jako okrutny dyktatorzy, czy raczej ukochani przywódcy ludu.
Aven Colony
Jako jedna z niewielu gier na tej liście, Aven Colony zabiera nas poza Ziemię. W niej trafiamy na planetę Aven Prime, gdzie wcielamy się w założycielów jednej z pierwszych kosmicznych kolonii. Akcja produkcji rozgrywa się w dalekiej przyszłości, gdy podróże między gwiezdne już dawno stały się rzeczywistością. Miejsce akcji sprawia, że mamy w niej do czynienia nie tylko ze standardowymi problemami związanymi z zarządzaniem społecznością, ale również z miejscowymi zagrożeniami, takimi jak agresywna fauna czy ekstremalny klimat. W Aven Colony trzon zabawy stanowi kampania dla pojedynczego gracza, w trakcie której poznajemy historię Aven Prime. Niemniej, gra oferuje też tryb piaskownicy, w którym możemy koncentrować się tylko na dowodzeniu pozaziemską bazą.
Age od Empires II: Definitive Edition
Ten remaster jednej z odsłon legendarnej serii strategii – Age of Empires – nie jest takim zwykłym remasterem. Charakteryzuje się on bowiem nie tylko odświeżoną oprawą graficzną, ale również zupełnie nową zawartością, którą oryginał nie dysponował. Mowa aż o trzech nowych kampaniach dodanych do czterech dostępnych w pierwowzorze. Poza tym, w Age od Empires II: Definitive Edition zwiększono liczbę grywalnych nacji, ulepszono interfejs, a także pozwolono na rozgrywkę w rozdzielczości 4K. Zatem, jeszcze nigdy nie mieliście do czynienia z żadną z części Age of Empires II, koniecznie powinniście to zmienić.
Cities: Skylines
Cities: Skylines kosztuje grosze, a przez wielu uznawana jest za najlepszego city buildera wszechczasów. Zadaniem graczy jest budowanie miasta na powierzchni 32 kilometrów kwadratowych – lub znacznie większej, dzięki modyfikacjom – i dbanie o potrzeby jego mieszkańców. Budować da się tutaj wszystko, od kilku typów dróg, przez strefy mieszkalne, przemysłowe i handlowe, po nieodzowną w każdym mieście infrastrukturę pokroju szpitali, posterunków policji i obiektów użyteczności publicznej. Symulator miasta od Paradox Interactive absolutnie deklasuje najnowsze odsłony SimCity od Maxis.
SimCity 4
To, że Cities: Skylines deklasuje ostatnie odsłony SimCity, wcale nie oznacza, że na liście nie powinna znaleźć się którakolwiek z nich. Nasz wybór padł na SimCity 4, które liczy sobie już aż… 18 lat, w co zdecydowanie trudno uwierzyć. Mimo to SimCity 4 wciąż jest świetną grą. W odróżnieniu od poprzedniczek, gracz nie buduje w niej miasta odizolowanego od świata. To można bowiem wiązać z innymi jednostkami osadniczymi, tworząc wielką aglomerację. Tytuł pozwala też na personalizację życia pojedynczych obywateli, import ulubionej postaci z gry The Sims, niczym nieograniczony terraforming obszaru, na którym powstaje nasze miasto marzeń, i nie tylko. Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak tę produkcję wypróbować.
Surviving Mars
Surviving Mars to gra, w której gracze otrzymują zadanie skolonizowania Marsa. Istotą rozgrywki jest budowa i zarządzanie pionierską kolonią. W jej ramach musimy dbać o dostęp do tlenu, wody, jedzenia i innych zasobów niezbędnych do przeżycia na Czerwonej Planecie. Niezmiernie ważne jest również chociażby utrzymywanie stałego dopływu energii elektrycznej, prowadzenie operacji górniczych oraz eksplorowanie planety w celu rozwoju zaplecza naukowego. Surviving Mars jest tytułem bardzo wysoko ocenianym, i nic dziwnego. Oferuje on bowiem niezłą oprawę graficzną, realistyczne mechaniki rozgrywki, ogromną swobodę działania oraz wiele opcji pozwalających na dostosowanie poziomu trudności.
Frostpunk
Chyba nie myśleliście, że zapomnimy o tej polskiej pozycji – pozycji, która podbiła serca wielu graczy z całego świata. Frostpunk to nie tylko city builder, ale i RTS, którego ważny element stanowi przetrwanie. Jego akcja rozgrywa się bowiem w alternatywnej wersji XIX wieku, w której Ziemię opanowała niekończąca się, wyjątkowo mroźna zima. Z jej powodu ludzkość została doprowadzona do niemal całkowitej zagłady. Nieliczni którzy przetrwali postanowili zgromadzić się wokół generatora, który jest ich jedyną szansą na przeżycie. Naszym pierwszym zadaniem jest uruchomienie wspomnianego generatora. Później, w miarę rozbudowy naszej osady, musimy dbać o jego stan. Inaczej mieszańcy miasta po prostu… zamarzną.
They Are Billions
Z reguły gdy jakaś gra pojawia się we Wczesnym Dostępie, gracze nie pokładają w niej wielkich nadziei. To dlatego, że wiele produkcji tkwi we Wczesnym Dostępie długimi latami. Ba, trudno tak naprawdę wymienić gry, które Wczesny Dostęp opuściły. Zatem, wobec produkcji, które dopiero co się w nim pojawiają, gracze starają się nie mieć żadnych oczekiwań. Absolutnym zaskoczeniem było jednak They Are Billions, które stało się hitem gdy tylko we Wczesnym Dostępie zadebiutowało. Z jakiego powodu? Cóż, zapewne ze względu na unikatowy pomysł na rozgrywkę w grze o zombie. They Are Billions to RTS i city builder z elementami Tower Defense, który… nie wybacza żadnych błędów. Naprawdę, jest niebywale trudny. Budując i rozwijając w nim swoje miasto musimy dbać też o jego odpowiednią ochronę – ochronę przed nieustępliwymi hordami zombiaków.
Banished
Banished to jeden z bardziej unikatowych city builderów na PC. To dlatego, że jego akcja rozgrywa się w czasach, które tego typu tytuły raczej rzadko biorą na warsztat. Mowa o średniowieczu. W Banished gracze obejmują pieczę nad grupą ludzi, którą pewien pan feudalny wygnał ze swoich ziem, zmuszając ich do przesiedlenia się i zbudowania własnej wioski. Tę wioskę rzecz jasna trzeba rozwinąć tak, aby stała się prosperującym miastem. Co ciekawy, istotną rolę podczas jej rozwoju pełni element przetrwania – coś, czego w city builderach trudno się spodziewać. Ponadto, głównym zasobem w grze są mieszkańcy – mieszkańcy, którzy chorują, starzeją się, a także umierają. Jak zatem widać, Banished warto wypróbować za samą jej wyjątkowość.
Niestety, gry drożeją. Ceny niektórych tytułów AAA potrafią sięgać grubo ponad 200 złotych, a czasem nawet 300. Na szczęście, na rynku, zwłaszcza pecetowym, dostępnych jest mnóstwo produkcji free-to-play. W niniejszym artykule postanowiliśmy zaprezentować Wam te, które w 2021 roku wydają się najatrakcyjniejsze i najbardziej godne Waszej uwagi.
Valorant
Valorant to sieciowa strzelanka FPP łącząca elementy znane z Overwatcha i CS:GO. Z jednej strony mamy przeróżnych bohaterów do wyboru, dysponujących odmiennymi umiejętnościami, a z drugiej system podkładania bomb co rundę zabawy oraz kupowania broni. W tytule tym gracze stają naprzeciw sobie w 5-osobowych drużynach i walczą ze sobą o wygranie 13 rund. Tytuł ten może nie jest tak popularny jak CS:GO, ale zdecydowanie warto w niego zagrać. To nie tylko ze względu na fakt, że jest free-to-play, ale również dlatego, że posiada przyjemną dla oka oprawę graficzną.
Hearthstone
Chociaż najlepsze lata tradycyjnego trybu rozgrywki w Hearthstone już dawno przeminęły, ten tytuł Blizzarda wciąż jest wart uwagi. To głównie za sprawą bijącego rekordy popularności, dostępnego w ramach beta testów, trybu Ustawka. Ustawka to auto-battler, w którym zawsze mierzy się ze sobą ośmiu graczy. W sumie w tym trybie dostępnych jest kilkudziesięciu bohaterów ze świata Hearthstone, przy czym każdy gracz wybiera na początku meczu jednego z dwóch. Bohaterowie zaczynają grę z 40 punktami życia, a każdy z nich dysponuje inną umiejętnością specjalną. Z tury na turę gracze, zamiast budować talię kart, odwiedzają „Karczmę Boba”, by kupić dostępnych w niej stronników i stworzyć jak najsilniejszy „board”.
League of Legends
Oto tytuł będący obiektem kpin całkiem pokaźnej części społeczności graczy. Dlaczego? Trudno oprzeć się wrażeniu, że to raczej bezmyślny hejt. Nie wierzycie? Cóż, zatem powinniście w League of Legends zagrać, dołączając do milionów graczy z całego świata. Produkcja, którą można zaliczyć do kategorii gier „easy to learn, hard to master” powstała na bazie modyfikacji Defense of the Ancients do Warcraft III: The Frozen Throne i jest stale rozwijana przez Riot Games. League of Legends oferuje około 150 postaci o bardzo zróżnicowanych funkcjach do wyboru. Próg wejścia jest niezwykle niski, a wymagania sprzętowe – niewielkie. Wiele umiejętności trzeba jednak doszlifować, aby stać się graczem którejś z wyższych lig.
Genshin Impact
Genshin Impact to przypominająca The Legend of Zelda: Breath of the Wild darmowa gra typu action RPG, która w zaledwie miesiąc od dnia premiery stała się światowym fenomenem. Gracze wcielają się w niej w rolę Podróżnika eksplorującego krainę Teyvat w poszukiwaniu swojego rodzeństwa. W trakcie zabawy walczymy, szybujemy, pływamy i wspinamy się – zupełnie jak w superprodukcji Nintendo. Czasami aż trudno uwierzyć w to, że tak wciągająca gra wydana w formacie free-to-play. „Darmowość” to jednak nie jedyny jej atut. Pozostałe to chociażby piękna oprawa graficzna, fenomenalne udźwiękowienie, możliwość rozgrywki z przyjaciółmi, a także cała masa dostępnej zawartości.
Call of Duty: Warzone
Wiecie dlaczego Battlefield V jest już niemalże martwy? Bo tryb battle royale jest zarezerwowany wyłącznie dla posiadaczy płatnej gry. Warzone jest natomiast bezpłatnym trybem battle royale do najnowszego CODa, w który to wszyscy mogą grać bez konieczności ponoszenia jakichkolwiek opłat. W Call of Duty: Warzone grają dziesiątki milionów graczy i trudno się temu dziwić. To jeden z najlepszych, o ile nie… najlepszy przedstawiciel swojego gatunku. Ładny, dynamiczny i satysfakcjonujący.
Path of Exile
Path of Exile to gra RPG typu hack’n’slash, która mogłaby być sprzedawana w cenie Diablo 3 i byłaby warta każdej z wydanych na nią złotówek. Ten darmowy „erpeg” uznawany jest przez wielu za grę lepszą od kultowej produkcji Blizzarda. To chyba niezła rekomendacja? PoE daje graczom możliwość rozwijania postaci w oparciu o bardzo rozbudowane drzewo umiejętności pasywnych, dzięki któremu każdy bohater może być zupełnie inny. Mnóstwo zawartości dla jednego gracza i jeszcze więcej dla osób zrzeszających się w drużynach. Ba, ostatnio gra otrzymała kolejne treści – w formie dodatku Echoes of the Atlas. Ten sprawił, że Path of Exile ustanowiło nowy rekord aktywności na Steamie.
Grudzień to miesiąc podsumowań. Jak co roku Valve opublikowało z tej okazji zestawienie najpopularniejszych gier na platformie Steam. Znalazł się w nim polski akcent. Zaledwie nieco ponad dwa tygodnie wystarczyły, aby w czołowej dziesiątce najpopularniejszych produkcji znalazł się Cyberpunk 2077, dzieło polskiego studia CD Projekt RED!
Na Steam trwa zimowa wyprzedaż gier oraz głosowanie na najlepsze gry 2020 roku. Równolegle, firma Valve opublikowała zestawienie najchętniej ogrywanych w bieżącym roku produkcji. Ku zaskoczeniu wielu, na liście znalazły się przede wszystkim tytuły, które budzą emocje wśród graczy już od kilku lat. W jakie gry gracze grali najwięcej na Steam na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy? Uwaga: kolejność jest przypadkowa.
Cyberpunk 2077
Od premiery Cyberpunk 2077 minęło zaledwie 18 dni, ale produkcji nie przeszkodziło to w znalezieniu się w czołówce prestiżowego zestawienia. Po ośmiu latach oczekiwania w produkcję CD Projekt RED chciały zagrać miliony graczy z całego świata i znalazło to odzwierciedlenie w wynikach sprzedaży. Ponad 13 milionów sprzedanych kopii, doskonałe oceny wersji na PC i… fatalne na PS4 i Xbox One. Pewne kwestie polski deweloper mógł dopracować, ale… a z resztą, nasza recenzja Cyberpunk 2077 wyczerpuje ten temat.
Among Us
Among Us nie jest grą nową. Debiutowała w sprzedaży jeszcze w 2018 roku, ale nie zyskała wtedy zbytniej popularności. Rozgłos dali jej dopiero streamerzy, którzy w trakcie swoich transmisji przed monitorami gromadzili miliony graczy z całego świata. Efekt? Taniutkie, bowiem kosztujące obecnie zaledwie 14 złotych, Among Us stało się swego rodzaju fenomenem. Dodatkowym atutem tej pozycji jest to, że na smartfonach i tabletach z systemami iOS i Android można w nią grać za darmo. Próbowaliście już?
Life is Strange 2
Kontynuacja najlepszej moim skromnym zdaniem przygodówki wszechczasów nie pobiła może rekordu sprzedaży poprzedniczki, ale jej grano w nią na tyle często, aby ta trafiła do prestiżowego zestawienia Steam. Life is Strange 2 to kolejna doskonała historia opowiedziana przez studio Dontnod Entertainment, na którą składa się pięć odcinków przedstawiających losy braci Seana i Daniela Diaz. Fenomenalnie udźwiękowiona produkcja nie raz skłoni Was do refleksji oraz zachwyci nietuzinkową fabułą.
Monster Hunter World
Monster Hunter: World był w tym roku wielokrotnie przeceniany, co sprawiło, że kupiła go naprawdę pokaźna liczba graczy. Fabuła nie gra tu najmniejszej roli. Gracze wcielają się w łowców potworów i dobierają się w drużyny, by stawić czoła ogromnym i zróżnicowanym bestiom zamieszkującym kontynent o nazwie „Nowy Świat”. Trudno się dziwić, że ten RPG akcji produkcji Capcom cieszy się tak wielkim uznaniem graczy. Pojedynki są szalenie emocjonujące, kolekcjonowanie sprzętu – wciągające, a fantastyczny świat – cudownie zaprojektowany.
Terraria
Terraria jest jak Minecraft, ale w 2D. Obserwując popularność produkcji znajdującej się pod skrzydłami Microsoftu trudno jest się dziwić, że środowisko graczy ubóstwia także Terrarię. Wydany już 9 lat temu (ależ ten czas szybko leci!) tytuł pozwala graczom przemierzać losowo generowany świat, kształtując go przy tym w dowolny sposób. Dzieło studia Re-Logic zawiera mnóstwo uzależniających mechanik – kopania w ziemi, zbierania surowców, sadzenia roślin, walki, budowania przeróżnych obiektów oraz eksploracji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrany rejon wirtualnej krainy zamienić w tętniące życiem miasto. Aż mi się zachciało ponownie zagrać w Terrarię!
Counter-Strike: Global Offensive
Counter-Strike: Global Offensive to jedna z najpopularniejszych gier wieloosobowych na świecie. Regularnie gości w czołówce zestawienia tytułów, w których w jednym momencie przebywa najwięcej graczy na Steam. Nic dziwnego. Od kiedy CS:GO przeszedł na model darmowy, jeszcze więcej osób chce zasmakować jego fenomenu.
Grand Theft Auto V
Siedem lat minęło od premiery GTA V. W oczekiwaniu na GTA VI mnóstwo osób postanowiło ponownie zmierzyć się z długą kampanią opowiadającej przygody Trevora, Franklina i Michaela. Inni przesiadują długimi godzinami w sieciowym module GTA Online. Grand Theft Auto V zestarzało się znakomicie i do dziś zaskakuje szczegółową grafiką (zwłaszcza z modami!), realistycznym i „żywym” środowiskiem gry oraz dopieszczonymi detalami, z których słynie przecież Rockstar.
Mount & Blade 2: Bannerlord
Wielu może być zdumionych na wieść o tym, że wśród 11 najpopularniejszych tegorocznych gier ze Steam znalazła się produkcja, która wciąż nie opuściła wczesnego dostępu. Niespodzianka, bowiem Mount & Blade II: Bannerlord swoją popularnością wyprzedziła nawet Baldur’s Gate III. Ten miks strategii i gry RPG rozgrywającej się w pseudośredniowiecznych realiach, daje graczom możliwość wcielenia się postać, która zjednoczy państwo pozbawione króla. Gameplay pozwala wykazać się zarówno na płaszczyźnie strategicznej, jak i zręcznościowej.
PlayerUnknown’s Battlegrounds
Bardzo przeciętne recenzje na Steam – zaledwie 52% – nie stanowiły przeszkody do tego, aby PUBG był jedną z najchętniej ogrywanych gier mijającego roku. Pierwsza z powszechnie znanych gier typu battle royale dawno już ustąpiła miejsca Fortnite, ale wciąż ma swoje wierne grono fanów, spędzających w niej długie godziny. Gdyby PUBG był bezpłatny… no właśnie, co wolicie? PUBG czy Fortnite?
Dota 2
I pomyśleć, że zaczęło się niewinnie, od modyfikacji Defense of the Ancients do Warcraft III. Dota 2, pierwsza produkcja korzystająca z silnika Source 2, ma już siedem lat, a mimo to gracze wciąż nie mogą przestać w nią grać. Dota 2 jako pierwsza osiągnęła na platformie Steam liczbę miliona osób grających jednocześnie. Pomimo upływu czasu dziś grało w nią jednocześnie nawet 617 729 osób – to drugi wynik na platformie po CS:GO! Darmowy tytuł to coś z cyklu „jeśli nie grałeś, to nie nazywaj siebie graczem”. No właśnie, graliście już?
Destiny 2
Popularność Destiny 2 spadała w zastraszającym tempie do momentu, w którym produkcja pojawiła się na Steam i przeszła na model Free-to-Play. Ten sieciowy shooter opracowany przez firmę Bungie i wydany w 2017 roku, do teraz cieszy satysfakcjonującymi mechanikami rozgrywki. Jest powtarzalny, owszem, ale najwyraźniej nie jest to przeszkodą dla milionów osób eksplorujących wciąż ewoluującą wirtualną krainę. Dobra optymalizacja, fajna oprawa graficzna – bezpłatnym FPS-om MMO nie trzeba wiele więcej do bicia rekordów popularności.
Koniec roku w branży gier to sezon ogórkowy. Na przestrzeni całego grudnia znaleźliśmy kilka interesujących premier, ale tak naprawdę tylko jedna z nich rozbudza emocje w sercach graczy z całego świata – i obyśmy wszyscy się jej doczekali. Mowa oczywiście o nowej superprodukcji polskiego studia CD Projekt RED, Cyberpunk 2077.
Worms: Zadyma (PC/PS4/PS5)
Gatunek: platformówka
Data premiery: 1 grudnia
To kiedyś musiało nastąpić. Seria Worms powraca i jej producentem jest po raz kolejny odpowiedzialne za najlepsze części Team17. Tym razem lubiane „robaki” stawiają na potyczki wieloosobowe w czasie rzeczywistym, na fali popularności gatunku batte royale. Z tego też powodu w grze znalazł się 32-osobowy tryb walki każdy na każdego, a oprócz tego deathmatch i parę innych pomniejszych trybów. Nie zabraknie broni znanych z poprzednich odsłon (bomba bananowa, bazooka, święty granat ręczny), a także urozmaiconego otoczenia. Czy zmiana zasad zabawy wyjdzie Wormsom na dobre?
Empire of Sin (PC/PS4/XONE/Switch)
Gatunek: strategiczna, ekonomiczna
Data premiery: 1 grudnia
Paradox Interactive wydaje w ostatnim czasie naprawdę sporo ciekawych gier. Empire of Sin to kolejna produkcja strategiczna, tym razem związana z czasami nowożytnymi. Tytuł ten pozwala graczom pokierować strukturami mafii działającej w Chicago w czasach amerykańskiej prohibicji, w latach 20. ubiegłego wieku. Dzieło Romero Games początkowo odda w Wasze ręce niewielki gang. Na przestrzeni zabawy należy opanować nie tylko turowe, taktyczne potyczki, ale także ekonomiczną stronę zabawy – z wymuszeniami, nielegalnym handlem i hazardem na czele.
Chronos: Before the Ashes (PC/PS4/XONE/Switch)
Gatunek: RPG, akcja
Data premiery: 1 grudnia
Lubicie action RPGi? To świetnie, bowiem możecie już kupić Chronos: Before the Ashes, które jest kolejną produkcją soulslike, gwarantującą długie godziny przyzwoitej zabawy. Wcielicie się tu w Wybrańca, który musi uratować fantastyczną krainę przed zagrażającym jej złem. Każda z potyczek z wymyślnymi kreaturami stanowi niemałe wyzwanie i wymaga nie tylko opanowania mechanik walki, ale także umiejętności logicznego myślenia i refleksu. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, niezwykle istotnym jest fakt, że każda śmierć w grze postarza postać o rok, co początkowo przynosi benefity, ale potem… mocno komplikuje rozgrywkę.
Sam & Max Save the World (PC/Switch)
Gatunek: przygodówka, point-and-click
Data premiery: 2 grudnia
Przygodówki point-and-click są już w zasadzie uznawane za gatunek wymarły. Producenci gier nie tworzą już raczej nowych serii, a zamiast tego starają się odświeżać produkcje, które kiedyś już zdołały zaskarbić sobie sympatię graczy. Czy to dobra droga? Nie jesteśmy pewni, ale wiemy, że Sam & Max Save the World Remastered znajdą swoje skromne grono fanów. Tytułowi bohaterowie to królik i pies, którzy są detektywami pracującymi dla niezależnej policji. Gracze kierując ich poczynaniami muszą rozwikłać intrygę, która może doprowadzić nawet do końca świata. Główną osią zabawy jest – a jakże – rozwiązywanie zagadek.
The Legend of Zelda: Breath of the Wild na pecety nigdy nie trafi. Jeśli szukacie podobnej gry, a Genshin Impact nie jest w Waszym guście, to powinniście się zainteresować produkcją Immortals: Fenyx Rising, która trafiła dziś do sprzedaży. Baśniowa gra akcji osadzona w starożytnej Grecji pozwala graczom wcielić się w rolę Fenyxa, bohatera lub bohaterki starających się uratować greckich bogów przed zagładą i pokonać tytana imieniem Tyfon. Na gameplay składa się eksploracja ciekawego, otwartego świata, dynamiczne potyczki z wrogami oraz mnóstwo wciągających zadań, także tych pobocznych. Atutem gry jest humorystyczna narracja, czyniąca grę przystępną także dla młodszych odbiorców.
Haven (PC/PS4/PS5/XONE/XSX/Switch)
Gatunek: RPG, przygodowa
Data premiery: 3 grudnia
Haven to kolejny RPG w grudniowym zestawieniu. Jego bohaterami jest dwójka zakochanych starających się odkrywać tajemnice obcej planety, na której postanowili stworzyć swój własny raj. Wyłącznie od graczy zależy to, jak rozwijały się będą relacje pomiędzy Yu i Kay. Nie zabraknie tu potyczek w czasie rzeczywistym, eksploracji oraz możliwości zabawy w trybie kooperacji. Mocną stroną produkcji ma być klimatyczny soundtrack.
Cyberpunk 2077 (PC/PS4/PS5/XONE/XSX)
Gatunek: RPG, akcja, FPP
Data premiery: 10 grudnia
Premiera Cyberpunk 2077 była wielokrotnie przekładana, ale mamy nadzieję, że tym razem CD Projekt RED daty debiutu swojej nowej superprodukcji nie przełoży. Ta osadzona zostanie w futurystycznym świecie uniwersum znanego z papierowej gry fabularnej, stworzonej w 1990 roku przez Mike’a Pondsmitha. Już 10 grudnia wszyscy będziemy mogli wcielić się w V i przemierzać opanowaną przez bezwzględne megakorporacje sandboksową metropolię Night City, celem ocalenia czipu skrywającego tajemnicę nieśmiertelności. Cyberpunk 2077 będzie inny niż Wiedźmin 3 – większy i brutalniejszy, choć podobnie nieliniowy.
Medal of Honor: Above and Beyond (PC)
Gatunek: VR, akcja, FPS
Data premiery: 11 grudnia
Na pełnoprawną odsłonę serii Medal of Honor chyba nie mamy co liczyć. Dość niespodziewanie Respawn Entertainment ogłosiło za to debiut VR-owej strzelanki, w której gracz wcieli się w rolę członka agencji wywiadowczej Stanów Zjednoczonych. Twórcy obiecują pełne wykorzystanie możliwości, jakie dają nowoczesne headsety VR. Przerwy pomiędzy potyczkami urozmaicać będą sekcje skradankowe i zagadki środowiskowe. O dziwo, oprócz kampanii jednoosobowej Respawn Entertainment przygotowało także tryb wieloosobowy. Czy Medal of Honor: Above and Beyond zostanie przyjęte tak ciepło jak Half-Life: Alyx? Mamy pewne wątpliwości.