W ubiegłym miesiącu opublikowaliśmy na łamach naszej strony artykuł, w którym przybliżyliśmy Wam kilka najciekawszych naszym zdaniem gier indie. Już wtedy zapowiedzieliśmy, że artykuł ten może otrzymać swoją kontynuację, co też się stało. Poznajcie zatem kilka kolejnych najlepszych gier indie.
Frostpunk
Strategie czasu rzeczywistego to obecnie nieco zapomniany gatunek gier. Na szczęście nadal istnieją deweloperzy, którzy tego typu tytuły produkują. Jednym z nich jest polskie 11bit Studios, które w 2018 roku wydało bardzo dobry, mroźny RTS Frostpunk. W zasadzie, Frostpunk to RTS z elementami survivalu oraz city builder, którego akcja rozgrywa się w XIX wieku, jednak w alternatywnej rzeczywistości, w której Ziemię opanowała niekończąca się Zima. Z jej powodu ludzkość została doprowadzona do niemal całkowitej zagłady. Tylko nielicznym udało się przetrwać, a to dzięki generatorowi będącym potrzebnym źródłem ciepła. Frostpunk jest grą indie, która wniosła do świata RTSów wiele nowych ciekawych pomysłów i zdecydowanie warto w nią zagrać.
Don’t Starve/ Don’t Starve Together
Lubicie gry survivalowe, a już w szczególności trudne gry survivalowe? Zatem Don’t Starve to gra dla Was! Jeśli dodatkowo lubicie bawić się w przetrwanie wraz ze znajomymi, powinniście sięgnąć po jej samodzielny dodatek – Don’t Stave Together. Co ważne, w obydwu produkcjach mapy generowane są losowo, a więc każda rozgrywka jest niepowtarzalna i pełna niespodzianek. A o co w Don’t Starve i Don’t Starve Together chodzi? To oczywiste. Celem jest przetrwanie w świecie pełnym zagrożeń, a przy tym dbanie zdrowie bohatera, jego odżywienie, a nawet psychikę.
Moonlighter
Wciągająca rozgrywka, dość wysoki poziom wyzwania, ciekawe połączenie elementów gry handlowej ze zwiedzaniem lochów, oprawa graficzna i przepiękna muzyka – to tylko niektóre z elementów, za które pokochaliśmy grę Moonlighter – produkcję hiszpańskiego studia Digital Sun. Moonlighter to genialny rouge-lite, który zabiera nas do wioski o nazwie Rynoka, położonej w pobliżu tajemniczych ruin zwanych lochami. Dawniej, jej mieszkańcy dzięki owym lochom się utrzymywali. Jedni jako poszukiwacze przygód eksplorowali labirynty dla chwały i trofeów, a inni, jako kupcy, dla bogactwa. Niemniej, z czasem zapuszczanie się do lochów zaczęło stawać się coraz bardziej niebezpieczne. Dlatego też zdecydowano się na zamknięcie większości z nich. Przez to gospodarka w zaczęła podupadać. My grze wcielamy się w Willa, który odziedziczył tytułowy sklep Moonlighter po swoich rodzicach, a na barkach którego leży zadanie przywrócenia wiosce i sklepowi ich dawnej świetności. Aby to zadanie wykonać, będziemy musieli jakoś zarobić co nieco pieniędzy. To z kolei osiągniemy, zapełniając sklepowe półki towarem. Niemniej jednak, sami będziemy musieli go zdobyć, osobiście udając się do słynnych lochów. Nie martwcie się jednak – Will od dziecka marzył o życiu poszukiwania przygód.
Subnautica
Subnautica to gra nietuzinkowa, bowiem rozgrywająca się w zasadzie w całości… pod wodą. Sterowana przez graczy postać rozbiła się na pokrytej oceanami planecie 4546B, z której musi się wydostać. Mamy tu do czynienia z wszystkimi aspektami znanymi z innych gier survivalowych oraz kilkoma dodatkowymi. Przede wszystkim, należy dbać o zasoby tlenu, ale także o pożywienie i nawodnienie organizmu. Świat podwodny jest zaskakująco zróżnicowany, a jego eksplorację znacząco uprzyjemnia kolorowa i ciesząca oczy oprawa graficzna, stworzona w oparciu o silnik Unity. Niestety, Subnautica to survival dla jednego gracza, choć dla pewnych osób to może być zaletą. Aha, musimy dodać też, że w późniejszych etapach zabawy nie jest to tytuł dla osób o słabych nerwach, bo potrafi naprawdę mocno straszyć.
Undertale
O Undertale wspominaliśmy w niejednym zestawieniu. Cóż, nie bez powodu. To po prostu świetna gra indie, a dokładniej mówiąc – świetny dwuwymiarowy „erpeg”. Tytuł ten opowiada wciągającą i złożoną historię dziewczynki, która trafia do podziemnego świata opanowanego przez potwory. Produkcja wypełniona jest po brzegi ambitnym humorem, doskonałym dialogami oraz wciągającymi walkami. Uwaga: grę można ukończyć na kilka różnych sposobów, a zakończenie jest zależne od decyzji podejmowanych na przestrzeni całej rozgrywki! Rzecz jasna musimy wspomnieć też o tym, że Undertale to sztandarowy przykład, że w grach wideo oprawa graficzna to nie wszystko.
Zaskoczeni? Tak, tegoroczne targi Gamescom odbyły się, ale nie w takiej formie, do jakiej przywykliśmy w ostatnich latach. Wydarzenie organizowane zwyczajowo w Kolonii w Niemczech, tym razem transmitowane było online. W trakcie eventu zaprezentowano mnóstwo ciekawych zwiastunów, ale my postanowiliśmy skupić się wyłącznie na… polskich produkcjach. Owszem, jest ich trochę!
Metamorphosis (PC/PS4/XONE/Switch)
Gatunek: przygodowa Data premiery: 12 sierpnia 2020 Studio: Ovid Works
A w ten tytuł możecie już zagrać, mimo że większość z Was zapewne nie ma o tym zielonego pojęcia. Dzieło warszawskiego studia Ovid Works, złożonego z wielu byłych pracowników CD Projekt RED, bazuje na opowiadaniu autorstwa Franza Kafki o tytule „Przemiana” oraz znanej z kanonu lektur szkolnych powieści „Proces”. Główny bohater Metamorphosis w niewyjaśnionych okolicznościach zamienił się w… insekta. Celem gry jest oczywiście powrót do ludzkiego ciała oraz wyciągnięcie z aresztu dobrego przyjaciela. Jak przystało na przygodówkę, na graczy czeka solidna pigułka dialogów oraz wymagających zagadek.
Last Oasis (PC)
Gatunek: survival, sanbox Data premiery: 2022 Studio: Donkey Crew
Wydana we wczesnym dostępie w marcu tego roku Last Oasis to produkcja, której akcję osadzono w dalekiej przyszłości na zniszczonej przez kataklizm Ziemi. Ta przestała się obracać wkoło własnej osi, co podzieliło ją na trzy światy – pustynny, skuty lodem oraz „ruchomy”, wynikający z wędrówki wokół Słońca obszar zdatny do zamieszkania. Za obszarem tym nieustannie podąża ruchome miasto o nazwie Flotylla. Zadaniem graczy jest poszukiwanie surowców, budowanie przedziwnych łazików usprawniających podróżowanie oraz tworzenie stacjonarnych baz, pełniących rolę schronów. Zagrożenia stanowią inni gracze, ale także kapryśne środowisko. Kluczową rolę w grze odgrywają klany – w końcu to produkcja wieloosobowa.
Gamedec (PC)
Gatunek: RPG Data premiery: grudzień 2020 Studio: Anshar Studios
Ta gra indie w cyberpunkowym świecie bazuje na prozie Marcina Przybyłka. Grający wcielą się w tytułową postać detektywa, badającego zbrodnie popełniane w futurystycznym, XXII-wiecznym Warsaw City. Fabuła gry jest nieliniowa, a decyzje podejmowane na przestrzeni rozgrywki mają kolosalny wpływ na los postaci, świata gry oraz przebieg samej kampanii. Twórcy mówią, że na grających czeka mnóstwo nieoczywistych wyborów moralnych. Anshar Studios ma w swoim portfolio m.in. niezłą grę kosmiczną Detached, co pozwala przypuszczać, że Gamedec wyjdzie co najmniej nieźle.
Na skrzydłach – Wingspan (PC/Switch)
Gatunek: karcianka Data premiery: wrzesień 2020 Studio: Monster Couch
No i proszę. Ciekawa i przepięknie ilustrowana gra karciana o ptakach (!) doczeka się swojej komputerowej wersji. Rozgrywka polega na tworzeniu własnego rezerwatu poprzez wykładanie na planszę kart ptaków (aż 170 gatunków!) w obrębie następujących po sobie tur. W ich trakcie należy wykonywać jedną z dostępnych akcji – gromadzić pożywienie, składać jaja lub przygarniać jeszcze większą liczbę ptaków. Kluczowe dla rozgrywki są urozmaicone zdolności poszczególnych ptaków, pozwalające osiągnąć wygraną na kilka różnych sposobów.
Gatewalkers (PC)
Gatunek: kooperacja, akcja, RPG Data premiery: grudzień 2020 – wczesny dostęp Studio: A2 Softworks
Proceduralnie generowane krainy, ciekawe projekty stworów, konieczność zmagania się nie tylko z nimi, ale także warunkami pogodowymi (!) oraz tryb kooperacji. Ten RPG akcji pozwala wcielić się w rolę jednego z ludzi Kroczących przez Bramy, zdolnych przemieszczać się pomiędzy światami. W 4-osobowych drużynach gracze realizowali będą kolejne zlecenia powierzone im przez gildię i eksterminowali hordy potworów w stylu znanym z gier typu hack’n’slash. Gatewalkers od A2 Softworks zapowiada się co najmniej dobrze i tak też prezentuje się na pierwszych materiałach promocyjnych.
The Path of Calydra (PC/PS5/XSX)
Gatunek: platformówka 3D Data premiery: 2021 (PC), 2022 (PS5/XSX) Studio: Varsav Game Studios
Path of Calydra zapowiadana jest jako śliczny, przygodowy platformer osadzony w magicznym świecie Calysgore. Głównym bohaterem produkcji będzie chłopiec imieniem Matheus, który fantastyczny świat przemierzać ma ramię w ramię z tajemniczą istotą – Calydrą. Cel wyprawy stanowić ma odnalezienie czterech kryształów symbolizujących moce żywiołów. Matheus posiada typowo ludzkie cechy i umiejętności, jednak za sprawą swego towarzysza dostanie się do miejsc dla niego nieosiągalnych. Przedstawiciele Varsav Game Studios obiecują spektakularne walki, świat pełen sekretów i interesujące łamigłówki.
Occupy Mars: The Game (PC)
Gatunek: survival, sandbox Data premiery: grudzień 2020 – wczesny dostęp Studio: Pyramid Games
Occupy Mars zapowiadana jest jako gra typu hard science-fiction, co oznacza chęć położenia przez twórców z polskiego Pyramid Games bardzo silnego akcentu na realizm oraz aspekty naukowe i technologiczne. Zadaniem gracza jest przetrwać w trudnym środowisku, kładąc przy tym podwaliny pod rozwój przyszłej kolonii na Czerwonej Planecie. Po stronie gracza będzie wyszukanie odpowiedniego miejsca pod bazę, wydobywanie zasobów oraz rozwój infrastruktury. Wrażenie ma robić nie tylko oprawa graficzna, ale także realistyczne efekty pogodowe, zmieniającej się w czasie rzeczywistym. Wiemy, że Occupy Mars: The Game współpracował będzie z goglami rzeczywistości wirtualnej.
Book of Demons: Hellcard (PC)
Gatunek: karcianka, RPG Data premiery: 2020 Studio: Thing Trunk
Pamiętacie jeszcze naszą recenzję Book of Demons, określanego przez nas mianem „papierowego Diablo”? Hellcard pierwotnie był jedynie dodatkowym trybem gry do debiutanckiego dzieła polskiego studia Thing Trunk. Z czasem wyewoluował, by w grudniu stać się samodzielną produkcją. Gra jest połączeniem RPGa z karcianką, a rozgrywka toczy się w trybie turowym. Osią rozgrywki są potyczki z przeciwnikami, w trakcie których kolejne ruchy „zagrywamy” w postaci kart opisujących określone działania – ataki, czary i inne. Dodatkową atrakcją będzie tryb współpracy dla trójki graczy.
Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam stworzyć w Minecrafcie nowy świat, który zupełnie zawiódł Wasze oczekiwania? Nie oferował w najbliższej okolicy takich biomów czy struktur, na jakie liczyliście? Mnie zdarzyło się to wielokrotnie. Na szczęście, przy tworzeniu nowego świata nie zawsze trzeba liczyć na łaskawość algorytmów, które takie światy generują.
Pewnie każdy z Was zwrócił przy tworzeniu świata w Minecrafcie uwagę na niepozorne okienko z podpisem „Seed for the world generator (lub Ziarno dla Generatora Świata)” na górze oraz „Leave blank for a random seed (lub Pozostaw puste aby wylosować ziarno)” na dole. To właśnie ono pozwala graczom na stworzenie takiego świata, który nie jest losowy. Jeśli gracz udostępni bowiem gdziekolwiek, na przykład na dowolnym forum, tak zwane ziarno świata, które gra dla niego stworzyła, inni gracze mogą wygenerować w grze ten sam świat, jeśli we wspomnianym okienku to ziarno, czyli liczbowe lub słowne wyrażenie, wpiszą.
Tak się składa, że przez lata gracze podzielili się w Internecie ogromną liczbą ziaren dla naprawdę niesamowitych światów. W niniejszym artykule postanowiłam przedstawić Wam najciekawsze z nich. Dzięki tym „seedom” będziecie mogli zagrać w naprawdę niesamowitych światach.
Uwaga, muszę zaznaczyć, że poniższe ziarna to ziarna światów wygenerowanych zarówno w najnowszej, jak i w starszych wersjach Minecrafta, przy czym zawsze mowa o Minecrafcie w wersji Java.
Biom grzybowy, zakopany Skarb, i nie tylko Wersja gry: 1.14, 1.15 Seed: 64093444 lub CHILL
Biom grzybowy to najrzadszy biom występujący w Minecrafcie. Prawdę mówiąc, nigdy nie udało mi się spotkać w świecie wygenerowanym losowo, a spędziłam w grze niezliczone godziny. Dlatego to ziarno jest takie wyjątkowe. Poza tym, oferuje on graczom niezłą gratkę w postaci zatopionego statku, na którym można znaleźć wiele przydatnych przedmiotów, w tym mapę prowadzącą do zakopanego skarbu.
Badlandy i opuszczona kopalnia Wersja gry: 1.14, 1.15 Seed: 94454061 lub cbkbc
Badlandy to kolejny biom, na który w Minecrafcie trafić naprawdę trudno. Dlatego zawsze cieszę się, gdy mogę mieć z nim styczność już na początku zabawy. Świat oferowany przez to ziarno jest jednak ciekawy nie tylko ze względu na ów biom, ale również dlatego, że w pobliżu punktu startowego znajduje się opuszczona kopalnia, do której bardzo łatwo się dostać, a także wioska umiejscowiona na sawannie.
Leśny dwór i wioska tuż pod nosem Wersja gry: 1.15.2 Seed: -817514380900689
Zwykle, by znaleźć w Minecrafcie leśny dwór, trzeba się trochę nawysilać. Inaczej jest w przypadku tego ziarna, gdzie gracz rozpoczyna zabawę całkiem blisko tej struktury (uwierzcie mi). Na dodatek, tuż obok niej znajduje się wioska, która jak każda posiada wielu mieszkańców, z którymi można pohandlować, kupując wartościowe przedmioty. Ba, druga wioska znajduje się jeszcze bliżej spawnu (koordynaty 550x/200z). Koordynaty wioski wspomnianej najpierw oraz leśnego dworu to 1650x/-850z.
Wioska, a w niej… statek Wersja gry: 1.14 Seed: -613756530319979507
Światy generowane w Minecrafcie bywają naprawdę zabawne. Właśnie tak jest w przypadku tego ziarna. Otóż, gracz pojawia się w tym świecie tuż obok wyjątkowej wioski. W wiosce tej znalazł się bowiem statek – nie mam jednak na myśli statku zatopionego pod wodą. Mowa o statku, który jak gdyby nigdy nic stoi na lądzie wśród budynków. Co więcej, w okolicy koordynatów 334x/256z znajdziecie kolejny, tym razem już zatopiony, statek, otoczony rafą koralową.
Wioska obok… krateru? Wersja gry: 1.14 Seed: -2084759484 lub DOWNDOWN
Zaraz, zaraz, przecież w Minecrafcie z nieba nie spadają meteory. To nie oznacza jednak, że w światach grze nie mogą generować się struktury, które przypominają kratery przez takie obiekty pozostawione. Właśnie taką strukturę znajdziecie w świecie z niniejszego ziarna. Krater przypomina tu bowiem gigantyczne wejście do jaskini, zlokalizowane tuż obok wioski.
Igloo wewnątrz wioski Wersja gry: 1.15 Seed: 1081348070 lub MATEFUSE
Kto by pomyślał, że gracz może „zrespić” się w Minecrafcie nie dość, że w wiosce, to jeszcze w igloo w obszarze tej wioski. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku tego ziarna. Rzecz jasna, skoro mowa o wiosce z taką strukturą, to jest ona zlokalizowana w jednym z zimowych biomów, pokrytych ogromną ilością śniegu. Świetny widok.
Dżungla, świątynia i wieża rozbójników Wersja gry: 1.15 Seed: 2029492581 lub FEARARTEMIS
Dżungla także należy do biomów, które dość trudno w Minecrafcie znaleźć. Najlepsze w przypadku tego ziarna jest jednak to, że gracz nie dość, że „respi” się w dżungli, to w dżungli, w której znajduje się świątynia. Co więcej, tuż obok zlokalizowana jest wieża rozbójników, będąca świetnym źródłem punktów doświadczenia. Rozbójnicy pojawiają się bowiem wokół niej w nieskończoność. Pamiętajcie, by wziąć się za nich dopiero, gdy będziecie odpowiednio uzbrojeni.
Bambusowy las Wersja gry: 1.14 Seed: 1927214572 lub RIPSKID
Lubicie pandy? Jeśli tak, to mam nadzieję, że wiecie, iż od jakiegoś czasu te urocze zwierzątka można spotkać w Minecrafcie. Występują one jednak tylko i w dżungli, w której pojawił się las bambusowy, a więc trudno na nie natrafić. Na szczęście, gracz „respi” się w świecie z tego ziarna właśnie tuż obok lasu bambusowego, wewnątrz ogromnej dżungli. Nieźle, nieprawdaż?
Wioska na sawannie i przedziwne góry Wersja gry: 1.15 Seed: 112908528 lub wayno
Weterani Minecrafta z pewnością pamiętają, jak szalone góry potrafiły się swego czasu pojawiać w grze. Dziś są one widokiem, które dużo trudniej ujrzeć, bo po prostu występują znacznie rzadziej, od kiedy sposób generowania świata się zmienił. Takie szalone góry można jednak znaleźć w niniejszym świecie, a tuż obok nich zlokalizowana jest całkiem spora wioska. Już nie mogę się doczekać, aż się na nie wespnę, by podziwiać widoki.
Wioska na bagnach Wersja gry: 1.14/1.15 Seed: -1464245863 lub NOBIRDS
Teoretycznie, na minecraftowych bagnach nie pojawiają się wioski. Niemniej jednak, chociaż wioska ze świata z tego ziarna jest wioską pustynną, to rosną w niej bagienne drzewa, a to dlatego, że przypadkiem wioska ta częściowo o bagna zahacza. To bardzo ciekawy i jednocześnie rzadki widok. Jeśli to Was nie zainteresowało to powinniście też wiedzieć, że w pobliżu wioski znajduje się zatopiony statek, na którym znajdziecie wartościowe skarby.
Park Jurajski sprawił, że świat naprawdę pokochał motyw dinozaurów w kulturze, ale mimo to do dzisiaj wcale nie pojawiały się one w filmach czy grach aż tak często. Nie zmienia to faktu, że pewne naprawdę warte uwagi gry zawierające dinozaury zdążyły powstać. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam kilka tych najlepszych – najciekawszych, oferujących największą frajdę czy najładniejszych.
Ark: Survival Evolved
Jak wiadomo, w rzeczywistości dinozaury chodziły po Ziemi dużo, dużo wcześniej niż ludzie – kilkadziesiąt milionów lat wcześniej. Gra Ark: Survival Evolved pokazuje jednak, z czym musieliby radzić sobie wczesni przedstawiciele naszego gatunku, gdyby dzieli planetę z tymi gigantycznymi zwierzętami.
Ark: Survival Evolved to osadzony w otwartym świecie symulator przetrwania studia Wildcard. Jakie zadanie ma w nim gracz? Proste – przetrwać. Musi zapewnić sobie schronienie i pożywienie w świecie naszpikowanym niebezpieczeństwami. Zatem, istotne jest aby polował i gromadził surowce, by z nich wytwarzać broń, ubrania czy rozmaite narzędzia. W trakcie przygody będzie uczył się nowych umiejętności, z których niektóre pozwolą mu nawet ujarzmiać dinozaury i czynić z nich wierzchowce.
Jurassic World Evolution 2
Czy kiedykolwiek marzyłeś o zbudowaniu własnego Parku Jurajskiego? Właśnie to zrobisz w produkcji Jurassic World Evolution 2, przypominającej swoimi założeniami RollerCoaster Tycoon. Jest to druga odsłona cyklu strategii ekonomicznych osadzonych w uniwersum Parku Jurajskiego, stworzona przez studio Frontier Developements.
W Jurassic World Evolution 2 będziesz musiał pozyskiwać nowe gatunki dinozaurów dla swojego parku (w sumie gra oferuje 75 rodzajów dinozaurów, w tym wodnych i latających), dbać o infrastrukturę, zapewniać bezpieczeństwo odwiedzającym i nie tylko. Co istotne, tytuł ten pozwala nawet na genetyczne modyfikowanie dinozaurów, w celu zmieniania ich wyglądu, cech, a nawet tworzenia ciekawych hybryd. Gra umożliwia też wybór lokacji dla parku oraz dostosowywanie funkcji poszczególnych jego budynków. Jurassic World Evolution 2 cztery tryby gry – klasyczną kampanię fabularną, Chaos Theory, Wyzwania oraz Piaskownicę.
Lego Jurassic World
Gry Lego urosły dziś do miana kultowych. W końcu, odniosły ogromny sukces i zachwyciły miliony graczy z całego świata – rozgrywką, humorem i nie tylko. W czerwcu 2015 roku, z okazji premiery filmu Jurrasic World, została wydana bazująca na nim gra Lego Jurassic World, stworzona przez studio Travekker’s Tales. Jej fabuła obraca się jednak wokół nie tylko właśnie tego filmu, ale również wydarzeń z trylogii Jurassic Park zapoczątkowanej przez Stevena Spielberga w 1993 roku.
W Lego Jurrasic World wcielamy się rzecz jasna w liczne postaci ze słynnej serii filmów i przeżywamy wszystko to, czego te doświadczyły.
Stajemy oko w oko z odtworzonymi za pomocą klonowania prehistorycznymi gadami, pokonujemy poziomy pełne zagadek i sprytnie wykorzystujemy umiejętności poszczególnych bohaterów. Rzecz jasna, i w tej grze Lego nie zabrakło typowego dla cyklu humoru, a także możliwości gry w pojedynkę oraz w kooperacji.
The Isle
The Isle to kolejny na naszej liście survival sandboks. W nim wcielamy się już jednak nie w człowieka, a jednego z dinuzaurów. Jest to debiutancka produkcja amerykańskiego studia The Isle Developement Team, dostępna od grudnia 2015 roku we Wczesnym Dostępnie platformy Steam. Mimo że jeszcze nie nastąpiła jej pełnoprawna premiera (planowana na ten rok), jest oceniana bardzo wysoko.
The Isle jest realistyczną trójwymiarową produkcją, charakteryzującą się zróżnicowanymi lokacjami. Jak wspomnieliśmy, w grze kontrolujemy jednego z dinozaurów – na serwerze, na którym może przebywać aż 100 graczy. Naszym celem jest zapewnienie mu wszystkich rzeczy niezbędnych do przeżycia, poszukiwanie pożywienia, unikanie większych i groźniejszych kuzynów, wdrapywanie się na kolejne stopnie łańcucha pokarmowego i nie tylko. Możemy nawet dołączyć do stada czy założyć gniazdo, by opiekować się potomstwem.
Second Extinction
Second Extinction również jest dostępne na Steam w ramach Wczesnego Dostępu. To kooperacyjna strzelanka FPP od Avalanche Studios, kładąca nacisk na trzyosobowy tryb kooperacyjny. Charakteryzuje się bardzo dynamiczną rozgrywką i bardzo ładną oprawą graficzną. W niej cel graczy jest prosty – przejąć Ziemię.
Podczas rozgrywki w Second Extinction łączymy się w drużyny z dwiema innymi osobami i dostajemy do rąk duże giwery, by spróbować poradzić sobie z zagrożeniem ze strony zmutowanych dinozaurów, którym udało się przejąć kontrolę nad planetą. Mamy też do dyspozycji przeróżne umiejętności,
Primal Carnage: Extinction
Primal Carnage: Extinction to kontynuacja wydanego w 2012 roku Pirmal Carnage, będąca produkcja niezależnego studia Circle 5. Gra stanowi sieciową grę akcji, w której naprzeciw siebie, na tropikalnej wyspie, stają dwie drużyny graczy – jedna składająca się z dinozaurów i druga składająca się z ludzi. Celem jest oczywiście pokonanie przeciwników.
Co istotne, częścią Primal Carnage: Extinction jest system klas. Członkowie drużyny ludzi mają do dyspozycji 5 różnych najemników wyróżniających się rodzajem używanej broni i ekwipunku. Każdy z członków drużyny dinozaurów może wybrać zaś jeden spośród dziewięciu różnych gatunków – od tych skradających się, przez te szarżujące, aż po te przeprowadzające ataki z góry. Co więcej, podczas zabawy gracze mogą zdobywać punkty doświadczenia, odblokowując z czasem nowe rodzaje broni, przydatne gadżety i nie tylko. Primal Carnage: Extinction oferuje też kilka różnych
trybów rozgrywki, w tym klasyczny drużynowy deathmatch, oryginalny Get to the Chopper, tryb przetrwania, tryb polowania i nie tylko.
Parkasaurus
Nie w każdej grze dinozaury muszą być przedstawiane jako krwiożercze zwierzęta, chociaż wiele z nich było takimi w rzeczywistości. Przykładem produkcji, w której dinozaury to najsłodsze stworzenia na świecie, jest Parkasaurus – tytuł niezależnego studia WashBear. Wcielamy się w niej w rolę zarządcy parku rozgrywki, którego dinozaury są główną atrakcją.
Nasz park w Parkasaurus musimy zaplanować, zaprojektować i zbudować, by potem zatrudnić w nim pierwszych pracowników i zacząć wychowywać w nim pierwsze dinozaury – od małego jajka aż do ich pełnego rozmiaru. Musimy jednak pamiętać, że każdy z gatunków wymaga do życia ściśle określonych warunków, co wymaga zadbania o odpowiedni kształt wybiegów, ich topografię czy pożywienie. Zmagania zaczynamy na pustym terenie i z małą ilością gotówki, ale podczas rozgrywki mamy szansę stworzyć prawdziwe imperium.
No, w końcu coś ruszyło. Marzec nie zaowocuje wprawdzie wysypem gier na miarę ostatnich miesięcy w roku, ale spodziewać się możemy premiery kilku ciekawych tytułów z wysokiej półki. Nowy Half-Life, długo wyczekiwany Doom, czy też debiut ostatecznej wersji fanowskiego projektu niezależnej modyfikacji, nad którą prace trwały aż kilka lat – będzie się działo!
Weakless (PC/XONE)
Gatunek: zręcznościowa, TPP
Data premiery: 4 marca
Ta polska przygodówka zapewne bardziej zainteresuje graczy konsolowych, niż pecetowych, ale… W obliczu braku ciekawych gier z tego gatunku na komputery osobiste, warto dać jej szansę. Weakless to intrygująca opowieść o dwóch drewnianych bytach, które muszą współpracować, by pomóc Oplotkom zwalczyć Zginiliznę toczącą ich świat. Gracze w dowolnej chwili mogą przełączać się pomiędzy Niewidomym i Niesłyszącym, by korzystać z ich unikalnych zdolności pomagających zaliczać kolejne etapy gry. To zdumiewające, ale w tytule zabrakło trybu lokalnej kooperacji.
Black Mesa (PC)
Gatunek: akcja, FPS
Data premiery: 5 marca
A więc w końcu doczekaliśmy się finiszu prac nad fanowską modyfikacją Half-Life, przy której palce maczał aż 40-osobowy zespół programistów. Black Mesa to w istocie odświeżona wersja Half-Life’a od Valve Software, czyli pozycji, która w 1998 roku odmieniła świat gier wideo. Choć trudno w to uwierzyć, jeszcze bardziej poprawiono sztuczną inteligencję, uatrakcyjniono kampanię, a także zadbano o tryb wieloosobowy. Miłośnicy FPSów powinni zagrać. Fani Half-Life’a nie mają innego wyjścia.
Ori and the Will of the Wisps (PC/XONE)
Gatunek: platformówka, 2D
Data premiery: 11 marca
Jeśli Weakless się Wam nie spodobał, to Ori and the Will of the Wisps z pewnością Was oczaruje. Jako duch imieniem Ori gracze przemierzą nieznane tereny poza lasem Nibel w celu odkrycia swojego przeznaczenia. Jak na typową platformówkę przystało, na graczy czeka mnóstwo elementów zręcznościowych. Rolę umiejętności przejęły duchowe odłamki, które niejednokrotnie okażą się kluczowe do zaliczenia danego etapu zabawy. W nowym „Orim” nie brakuje także walki, która ma być bardziej satysfakcjonująca i jeszcze bardziej dynamiczna. Druga część szalenie dobrze przyjętej produkcji typu metroidvania dostępna będzie w programie Xbox Play Anywhere, co oznacza, że gdy kupicie ją na PC, będziecie w nią mogli zagrać na Xboksie – i na odwrót!
Panzer Corps 2 (PC)
Gatunek: strategia, turowa
Data premiery: 19 marca
Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że gry pokroju Panzer Corps 2 największą furorę robiły w latach 90′ ubiegłego wieku. Wiemy też jednak, że strategie turowe osadzone w realiach II Wojny Światowej mają całkiem pokaźną rzeszę fanów, a Panzer Corps 2 zapowiada się na jednego z najlepszych przedstawicieli swojego gatunku. Odpowiada za nią niezależne studio Flashback Games, która postawiło na gwarantujący dobrej jakości oprawę graficzną Unreal Engine 4. O mechanikę rozgrywki nie musicie się obawiać – nawet w pierwszej części z 2011 roku była znakomita. Teraz ma być tylko lepiej.
Doom 64 (PC/XONE/PS4/SWITCH)
Gatunek: akcja, FPS
Data premiery: 20 marca
Przy okazji premiery nowego Dooma nastąpi również debiut reedycji produkcji wydanej w 1997 roku na konsolę Nintendo 64. Id Software obiecuje aż trzydzieści dwa gigantyczne poziomy, których pokonanie zajmie graczom długie godziny. Akcja rozgrywa się tuż po wydarzeniach z dwóch pierwszych części Dooma i stanowi doskonałe uzupełnienie opowieści dla osób, które chcą poznać dalsze losy walki z demonami, toczącej się tym razem na Fobosie i Deimosie – księżycach Marsa. Uwaga: tutaj nie poprawiono grafiki. Dostosowano ją jednak na szczęście do działania w trybach panoramicznych. Nie wiemy czy oznacza to także wsparcie dla monitorów 21:9.
Doom Eternal (PC/XONE/PS4/SWITCH)
Gatunek: akcja, FPS
Data premiery: 20 marca
Doom z 2016 roku był rewelacyjnie ocenianą krwistą i dynamiczną strzelanką. Doom Eternal ma być jeszcze lepszy, o czym na własnej skórze będziemy mogli się przekonać już 20 marca tego roku. Akcja nowej odsłony znanego cyklu rozgrywa się bezpośrednio po wydarzeniach z poprzedniej części Dooma. Akcja będzie szybsza, a urozmaicą ją nie tylko nowe umiejętności, ale także nowe bronie. Id Software zadbało o nowe finiszery zwane tutaj mianem „glory kills”, a także zupełnie nowy tryb inwazji. Ten pozwoli graczom zamieniać się w demona i występować w tej postaci w kampanii fabularnej innego gracza, utrudniając mu zabawę. How cool is that?!
Half-Life: Alyx (PC)
Gatunek: akcja, FPS
Data premiery: 23 marca
Nie jest to kolejna odsłona Half-Life’a, na którą czekały miliony osób na całym świecie, ale… w gruncie rzeczy dobrze, że jest. Half-Life: Alyx to gra tworzona z myślą o goglach wirtualnej rzeczywistości, której akcja osadzona jest pomiędzy wydarzeniami z dwóch pierwszych odsłon znanej serii gier. Produkcja to rzecz jasna pierwszoosobowa strzelanka, w której novum są liczne łamigłówki zaprojektowane specjalnie pod urządzenia VR. To może być ciekawa propozycja, o ile dysponujecie sprzętem komputerowym wartym łącznie kilka lub kilkanaście tysięcy złotych.
Wielkie oczekiwania, szumne zapowiedzi, długi czas w napięciu i… klops. Blizzard zrobił coś, co Blizzard na przestrzeni czasu robił niezmiernie rzadko: niemile nas zaskoczył.
Pierwszym zapowiedziom remastera kultowej gry strategicznej Warcraft III towarzyszył wielki hype. Fani byli wniebowzięci, zwłaszcza po tym, co zobaczyli na zwiastunach prezentowanych przez Blizzarda. Oj, ta firma „umie w zwiastuny” jak mało która. Niestety, wszystko zakończyło się katastrofą, a średnia ocena na poziomie 0.8/10 w serwisie Metacritic mówi sama za siebie.
Na początku nic nie zwiastuje tragedii. Mamy cztery grywalne rasy, cztery kampanie obracające się wkoło Arthasa, wciągającą fabułę, jednym słowem: zawartość, która budziła ogromne emocje w 2002 roku. Nie zmieniono oczywiście mechaniki rozgrywki i – o zgrozo – nie tknięto potyczek wieloosobowych, które w dalszym ciągu nie pozwalają na rozgrywkę rankingową. W tych aspektach niczego nie zepsuto. To jednak trochę mało, jak na szumnie zapowiadany remaster, prawda?
Pierwsze niedociągnięcie dostrzeżecie już na ekranie ustawień, o ile korzystacie z monitorów ultrapanoramicznych. Nie ma i już! Posiadacze tego rodzaju wyświetlaczy są skazani na grę z pasami po bokach. Takiej wpadku nie spodziewaliśmy się po firmie z tak ogromnym doświadczeniem w tworzeniu gier! Gracze z takimi monitorami na pewno nie stanowią większości, ale nie powinno się pomijać ich potrzeb. Aha, interfejs nie skaluje się. Oznacza to, że pomimo ustawienia wysokiej rozdzielczości ekranu, UI dalej będzie „straszyć” wielkimi ikonami budowy.
Drugi bubel rzuca się w oczy już na etapie cut scenek. Pamiętacie zapowiedzi Blizzarda i to, jak miały wyglądać scenki przerywnikowe? No to zobaczcie jak różni się to co obiecywano od tego, co ostatecznie zaserwowano graczom. Podstawowe animacje, brak dynamicznej kamery i zero filmowości, którymi karmiono fanów przez ostatnie miesiące. Co gorsza, głosów w scenkach nie podkładają aktorzy użyczający głosów postaciom w World of Warcraft – a to także nam obiecano!
Okej, przymknijmy na to oko. Oka przymknąć się nie da jednak na animacje jednostek, które wykonane są w 30 klatkach na sekundę. Co w tym dziwnego? Ano to, że Warcraft III: Reforged stworzono z myślą o graniu w rozdzielczości 4K i 60 klatkach na sekundę. Świat gry jest naprawdę piękny i dynamiczny, a jednostki… a jednostki żyją swoim własnym życiem. Być może nie dało się tego rozwiązać inaczej, ale…
W zakresie swobody tworzenia nowej zawartości Blizzard oddał w ręce graczy edytor i umożliwił łatwe udostępnianie map innym. Od razu po premierze można było wziąć udział w rozgrywkach typu tower defence znanych z oryginału z 2002 roku. Niestety, także i w aspekcie kreatywności amerykańska firma wzbudziła kontrowersje. Okazuje się bowiem, że zgodnie z licencją każdy przejaw twórczości własnej graczy, a więc mapy, customowe kampanie, czy też wymyślane przez społeczność tryby gry należą do Blizzarda. Oczywistym jest, że firma chce uniknąć sytuacji podobnej do tej, która
Powiedzmy sobie jednak szczerze: kampania jest znakomita, ale jest to przede wszystkim zasługa tego, że kampania to coś, co przeniesiono z liczącej sobie już 17 lat produkcji tego jednego nie dało się zepsuć. Inaczej sprawy mają się z rozgrywką wieloosobową. O braku gier rankingowych już pisaliśmy, ale musimy jeszcze wspomnieć o notorycznym zrywaniu połączenia w trakcie sieciowych potyczek, a także problemach z dołączaniem do gier. Czy wspomnieliśmy już, że nie da się pograć ze znajomymi w sieci LAN?
Wacraft 3: Reforged to wydatek rzędu 130 złotych. Mamy wielkie wątpliwości, czy w obecnym stadium dopracowania produkcja Blizzarda jest warta wydawania na nią takich pieniędzy. Jeśli nie jesteście usatysfakcjonowani naszą opinią, odsyłamy Was do innych tekstów i materiałów wideo na ten temat – w sieci jest ich całe zatrzęsienie. Trzymamy kciuki za firmę Blizzard i wierzymy, że jest w stanie za sprawą stosownych aktualizacji dopracować swój produkt i zaserwować graczom zremasterowanego Wacrafta 3 w takiej postaci, na jaką zasłużyła ta kultowa gra sprzed niemal dwóch dekad.
Wytrzymacie jeszcze trochę? Luty podobnie jak styczeń nie obfituje w premiery gier AAA, ale mimo tego udało nam się znaleźć kilka pozycji godnych polecenia. Wybierając którykolwiek tytuł z niniejszego zestawienia możecie być pewni co najmniej dobrej zabawy.
Zombie Army 4: Dead War (PC/XONE/PS4)
Gatunek: TPP, akcja Data premiery: 4 lutego
Znacie Sniper Elite? Jeśli tak, to istnieje całkiem duże prawdopodobieństwo, że znacie także lubiany kooperacyjny spin-off w konwencji TPP, w którym gracze rozprawiają się z hordami zombie. W Zombie Army 4: Dead War przeniesieni zostaniecie do alternatywnej rzeczywistości II Wojny Światowej w 1942, w 12 miesięcy po tym jak Adolf Hitler wcielił w życie „Plan Z”. Wraz z maksymalnie trzema innymi graczami wcielicie się w żołnierzy o różnych uzupełniających się specjalizacjach, by skutecznie stawić czoła zagrożeniu.
Metro Exodus: Sam’s Story (PC/XONE/PS4)
Gatunek: FPS, akcja Data premiery: 11 lutego
Metro Exodus było jedną z najlepszych gier, w jakie graliśmy w 2019 roku. Tym bardziej cieszymy się na wieść, że już 11 lutego będziemy mogli zagrać w drugie fabularne DLC do tej znakomitej produkcji. Tym razem akcja przenosi graczy do Władywostoku, gdzie jako Sam szukać będą sposobu na wydostanie się z postapokaliptycznego, zamieszkałego przez mutanty piekła i ucieczkę do Stanów Zjednoczonych. Zamiast liniowej rozgrywki, jaką zaserwowało pierwsze DLC, otrzymacie w tym wypadku otwartą mapę i pełną swobodę działania.
Wolcen: Lords of Mayhem (PC)
Gatunek: hack’n’slash Data premiery: 13 lutego
Fani gier typu hack’n’slash musieli czekać aż cztery lata od momentu rozpoczęcia testów we wczesnym dostępnie, ale 13 lutego w końcu się doczekają. Wtedy właśnie swoją premierę będzie miał Wolcen, czyli RPG osadzony w pięknym i posępnym zarazem fantastycznym świecie. Gra ufundowana za sprawą kampanii crowdfundingowej na Kickstarterze okraszona została doprawdy efektowną oprawą graficzną oraz niezłym udźwiękowieniem. Celem rozgrywki jest ocalenie Republiki Ludzi przed Przymierzem Niewidomych, które chce wywalczyć władzę dla upadłego księcia furii Ahrimana. Zaletą Wolcen: Lords of Mayhem ma być ciekawy system rozwoju postaci, bardzo zróżnicowany ekwipunek oraz ogrom przeróżnych zadań.
Conan Chop Chop (PC/XONE/PS4/SWITCH)
Gatunek: akcja, RPG Data premiery: 25 lutego
Oto prawdopodobnie najbardziej niepozorna gra w tym zestawieniu, która ma potencjał do tego, by zostać okrzykniętą naprawdę ciekawym zręcznościowym hack’n’slashem. Jasne, najfajniej w Conan Chop Chop będzie zapewne grać na Switchu, ale klawiatura komputera również powinna dawać radę. W tej dwuwymiarowej naparzance z elementami roguelike osadzonej w krainie znanej z Conana Barbarzyńcy będziecie musieli przedzierać się przez tłumy wrogów, by ostatecznie unicestwić czarnoksiężnika Thoth-mona. Twórcy obiecują możliwość tworzenia zróżnicowanych postaci o zupełnie odmiennych stylach walki. Lokacje w kampanii będą częściowo losowo generowane, gra nadawała się będzie do wielokrotnego zaliczania.
Dota Underlords (PC/iOS/Android)
Gatunek: turowa, logiczna Data premiery: 25 lutego
Powstała na bazie moda Auto Chess gra Dota Underlords w końcu wychodzi z fazy beta. To ośmioosobowa gra sieciowa z gatunku popularnych ostatnio auto battlerów, w której rozgrywkę porównać można śmiało do partii szachów. Turowy system zabawy nie oznacza małej dynamiki i sporej przewidywalności, oj nie. Valve Software zadbało o to, aby taktyczna rozgrywka dawała mnóstwo frajdy bez względu na to, czy gracie z botami, czy z żywymi przeciwnikami. Więcej o Dota Underlords przeczytacie w naszym wpisie o auto battlerach.
Wasteland Remastered (PC/XONE)
Gatunek: RPG, turowa Data premiery: 25 lutego
Czy remastery 30 letnich gier mają sens? Przedstawiciele Krome Studios uważają, że tak i zamierzają dowieść, że da się to zrobić dobrze. Wasteland: 30th Anniversary Edition to kolejna gra w realiach postapokaliptycznych w tym zestawieniu. Zamiast do mroźnej Rosji zabierze graczy do Stanów Zjednoczonych roku 2087, które zostały zniszczone przez III Wojnę Światową w 1997 roku. Jako członkowie organizacji Desert Rangers gracze będą starali się zmierzyć z tajemniczym zagrożeniem. Produkcja stawia mocny nacisk na interakcje z NPCami, a także turowe starcia wymagające sporych zdolności taktycznych. I oby ten remake wypadł lepiej niż remaster gry Warcraft 3. Warcraft 3: Reforged swoim niedopracowaniem woła o pomstę do nieba…
Overpass (PC/XONE/PS4/SWITCH)
Gatunek: wyścigi Data premiery: 27 lutego
Na bezrybiu i rak ryba. Overpass to wyścigi samochodowe koncentrujące się na rywalizacji za kierownicą samochodów terenowych i quadów. Licencjonowane pojazdy oferować mają niezwykle realistyczny model jazdy oraz silnik fizyki, co sugeruje, że do tytułu najlepiej będzie podejść trzymając w ręku akcesorium w postaci kierownicy. Twórcy zapewniają, że kluczowym do osiągnięcia wygranej będzie spryt w planowaniu drogi oraz branie poprawki na uszkodzenia pojazdu, o które na wymagających trasach nie będzie trudno. Gracze będą mieli okazję pobawić się przy okazji w mechaników, konfigurując szczegółowo swój pojazd przed każdym z wyścigów.
One Punch Man: A Hero Nobody Knows (PC/XONE/PS4)
Gatunek: bijatyka Data premiery: 28 lutego
W dzisiejszych czasach naprawdę trudno o ciekawą bijatykę. Jedną z nich może okazać się One Punch Man: A Hero Nobody Knows… o ile tylko lubicie klimaty mangi i anime. One Punch Man to produkcja z przymrużeniem oka, bazująca na parodii komiksów o superbohaterach. Tytułowa postać to Saitama, który słynie z tego, że każdego oponenta jest w stanie pokonać jednym ciosem. Jeśli widzieliście serial lub czytaliście komiksy, poczujecie się tu jak u siebie w domu. Nie zabrakło sieciowego i kanapowego trybu wieloosobowego.
W listopadzie 2018 roku przedstawiliśmy Wam listę 5 najlepszych krótkich gier – gier, które nawet jak Was wciągną (o co niektórzy gracze się obawiają), to na niezbyt długo. Dzisiaj postanowiliśmy opublikować kontynuację tamtego zestawienia, przedstawiając Wam dodatkowe ciekawe, zarówno nowsze, jak i nieco starsze, propozycje. Niniejsze tytuły świetnie sprawdzą się przed snem lub w dzień wolny. Zapraszamy do lektury!
Portal 2 Portal 2 to gra już całkiem leciwa, aczkolwiek wciąż warto ją wypróbować. Mimo upływu czasu gra po prostu nadal sprawia ogromną frajdę. Na przejście tego tytułu od Valve potrzeba zaledwie 8,5 godziny (do maksymalnie 20,5 godziny, jeśli chcecie zdobyć w niej większość osiągnięć). Przypominamy, iż Portal 2 jest produkcją, która wymusi na Waszych szarych komórkach naprawdę ogromny wysiłek. Gracze mają w niej za zadanie przechodzić kolejne pokoje przy użyciu specjalnych urządzeń tworzących dwa portale – portal „wejścia” i portal „wyjścia”. Nierzadko korzystać będziecie musieli ze swojej wiedzy na temat fizyki zachowania obiektów i nieźle główkować, aby posunąć się choćby o krok do przodu. Trudno to z resztą opisać, zobaczcie sami!
Journey Chociaż ten tytuł przez dłuższy czas dostępny był wyłącznie na konsolach PlayStation 3 i PlayStation 4, w zeszłym roku w końcu się to zmieniło. Wówczas Journey pojawiło się bowiem na komputerach osobistych i urządzeniach z systemem iOS. Jest to bardzo oryginalna przygodówka, która bardzo szybko podbiła serca graczy swoją wyjątkową oprawą wizualną oraz pamiętną rozgrywką. Journey zabiera nas w podróż na piaszczystą pustynię i wyznacza nam jeden cel – cel dotarcia na szczyt widniejącej na horyzoncie samotnej góry. To, jaką drogę ku jego realizacji wybierzemy, zależy tylko i wyłącznie od nas. Tytuł ogranicza bowiem ekspozycję do minimum, a na dodatek nie zwiera dialogów czy tradycyjnej tekstowej narracji. W Journey zabawa polega przede wszystkim na eksploracji, a także na rozwiązywaniu prostych zagadek logicznych czy pokonywaniu sekwencji zręcznościowo-platformówkowych. Temu wszystkiemu towarzyszy zapierająca dech w piersiach oprawa wizualna oraz klimatyczna ścieżka dźwiękowa. A jaki czas potrzebny jest na przejście gry? Zaledwie 2 godziny (do 5 godzin w przypadku chęci zdobycia większości osiągnięć).
Abzu Abzu to kolejna gra w zestawieniu, którą ukończyć można w ciągu już 2 godzin (4 godzin w celu uzyskania większości osiągnięć). Jest to tytuł, który niczym Subnautica zabiera nas pod wodę, jednak w przeciwieństwie do niej nas nie straszy. W Abzu podwodne głębiny możemy podziwiać w spokoju, bez końca, dogłębnie poznając oceany. Warto wspomnieć, że jest to gra dewelopera, który stworzył wymienione wcześniej Journey. Tak Journey Abzu bez słów dzieli się historią światów, które podczas zabawy możemy zwiedzić. Jego świetny system sterowania (jak na grę podwodną), muzyka, a także spokojne tempo rozgrywki po prostu pozwalają… odpłynąć.
Undertale Undertale to sztandarowy przykład tego jak niewielkie znaczenie ma oprawa graficzna w grze. Ten RPG 2D o osobliwej estetyce opowiada wciągającą i złożoną historię dziewczynki, która trafia do podziemnego świata opanowanego przez potwory. Produkcja wypełniona jest po brzegi ambitnym humorem, doskonałym dialogami oraz wciągającymi walkami. Uwaga: grę można ukończyć na kilka różnych sposobów, a zakończenie jest zależne od decyzji podejmowanych na przestrzeni całej rozgrywki! Pojedyncze ukończenie gry będzie Was jednak kosztować zaledwie 6,5 godziny, no chyba że postanowicie wykonywać wszystkie zadania poboczne – wtedy 10,5 godziny. Niemniej, nawet czas potrzebny na poznanie gry od podszewki nie jest długi, bo wynosi 20,5 godziny. Obejrzyj na
Limbo Ta niesamowicie nastrojowa gra platformowa, utrzymana w czarnobiałej kolorystyce, zdobywała swojego czasu mnóstwo nagród i była doceniana zarówno przez prasę, jak i środowisko graczy. Wcielamy się tu w postać chłopca, który wyrusza do mrocznego świata, by odnaleźć i uratować swoją siostrę. Podczas podróży udajemy się do wielu surrealistycznych krain i uciekamy przed gigantycznym pająkiem, który nieustannie depcze nam po piętach. Gra jest niezwykle klimatyczna, a to między innymi za sprawą wspomnianej czerni i bieli oraz udźwiękowieniu. Twórcy Limbo postawili duży nacisk na rozwiązywanie zagadek logicznych, dzięki którym przećwiczycie szare komórki. Aby ukończyć grę, należy poświęcić jedynie 3,5 godziny, do 6,5 godziny w przypadku zamiaru zdobycia większości osiągnięć.
Inside Skoro w tym artykule powiedzieliśmy o Limbo, nie mogliśmy nie wymienić innego znanego, a jednocześnie późniejszego, projektu tego samego studia. Mowa o Inside, czyli kolejnej zręcznościowej platformówce. W niej także wcielamy się w chłopca przemierzającego mroczne uniwersum. Ten, uciekając przed swoimi prześladowcami w pewnym momencie natrafił na miejsca, w których prowadzone są dziwne i tajemnicze eksperymenty. Cóż, więcej na temat fabuły gry nie powinniśmy mówić. W grze nie ma żadnych dialogów, ani tekstów, a więc aby dokładnie ją zrozumieć, musicie uważnie obserwować otoczenie. Inside również jest bardzo krótką produkcją. Aby ją ukończyć należy poświęcić 3,5 do 4,5 godzin.
Mirror’s Edge Mogliśmy w tym zestawieniu umieścić kontynuację Mirror’s Edge – Mirror’s Edge Catalyst , ale zwyczajnie nie miało to sensu, a to dla tego, że Mirror’s Edge Catalyst jest tytułem dużo gorzej ocenianym. Mirror’s Edge to oczywiście gra akcji autorstwa studia EA DICE, której kluczowym elementem jest tak zwany parkour. Jej akcja osadzona jest w ogromnej metropolii, gdzie obywatele są śledzeni w imię własnego dobra przez totalitarny rząd. Jako główna bohaterka, czarnowłosa Faith, musimy oczyścić dobre imię jej siostry, która została niesłusznie oskarżona o morderstwo. Tytuł ten przejdziecie zaledwie w 6 godzin (maksymalnie do 11 godzin).
A Way Out Nie wiemy, czy istnieje inna produkcja oferująca tak satysfakcjonującą możliwość kooperacji z drugim graczem. W końcu tytuł ten powstał tylko i wyłącznie z myślą o kooperacji. Takie produkcje jak Left 4 Dead nie dorastają mu zatem do pięt. A Way Out jest cenione za innowacyjną rozgrywkę, świetny soundtrack, fabułę i wiele więcej. Oczywiście, jest to gra liniowa, ale czy w tym przypadku to wada? Najlepiej będzie, jeśli ocenicie sami. Co najlepsze, do zabawy dwóm graczom wystarcza… jeden egzemplarz gry! Szanujemy takie podejście. Aha, jeśli chodzi o czas potrzebny na przejście tytułu, to wynosi on 6 godzin i tylko 7 godzin w przypadku zamiaru zdobycia większości osiągnięć. Wielu osób ten fakt może nie zadowalać, ale jeśli lubicie gry, które nie pochłaniają na nieskończone godziny, A Way Out to tytuł dla Was.
Life is Strange Na polskim rynku gra mało znana, ale na Steamie zdążyła już osiągnąć status kultowej. Przygody amerykańskiej nastolatki Max, potrafiącej w pewnych sytuacjach cofać czas, to wspaniała i wzruszająca podróż do miasta Arcadia Bay oraz… w głąb uczuć gracza i jego wspomnień z młodości. Piękna historia opowiedziana w tej nietuzinkowej grze przygodowej poruszy każde, nawet kamienne serce. Wszystkie, nawet najdrobniejsze decyzje graczy mogą nieodwracalnie odmienić wirtualny świat. Muzykę z Life is Strange zapamiętacie na długo po ukończeniu gry i nie będziecie mogli przestać jej słuchać. Wiemy co mówimy, gdyż ten tytuł już dawno dołączył do grona produkcji, które sami ukończyliśmy. A propos, na ukończenie go wystarczy 14 godzin – może to nieco więcej niż w przypadku pozostałych wymienionych tu gier, ale należy pamiętać, że Life is Strange jest podzielone na odcinki, co ułatwia oderwanie się od niego po jakimś czasie (no, chyba że odcinek akurat kończy się cliffhangerem).
Hotline Miami to niezwykle brutalna gra akcji 2D, która zdobyła kolosalną popularność na platformie Steam. Cel zabawy? Szeroko pojęta rozwałka i zabicie wszystkich przeciwników na mapie! Tutaj giniecie od jednego postrzału, a eliminowanie kolejnych przeciwników wcale nie jest łatwe – wszystko trzeba planować dosłownie w ułamku sekundy. Wydarzenia na ekranie odbywają się niezwykle dynamicznie, a wszystkiemu towarzyszy doskonały, pełny energii soundtrack. To wszystko sprawia, że Hotline Miami daje gigantyczną frajdę, a dzięki niej 5 godzin, w które można tytuł przejść, mija błyskawicznie. Wystarczy z kolei 14,5 godziny, aby ukończyć grę i zdobyć większość osiągnięć.
Wygląda na to, że wkrótce Hearthstone otrzyma nowego reżysera. Obecny reżyser – Ben Brode – poinformował o tym, że opuszcza Blizzard. W swoim niespodziewanym ogłoszeniu dodał on, że zamierza pomóc w założeniu nowej firmy, która prawdopodobnie będzie tworzyć gry.
„Po 15 latach spędzonych w Blizzardzie i prawie 10 latach pracy przy Hearthstone podjąłem niesamowicie trudną decyzję o tym, by wyruszyć w nową podróż.”, napisał Brode.
Wiadomość odzwierciedla jego długą historię związaną z pracą dla Blizzarda, do którego dołączył jako tester, gdy miał 20 lat. Brode powiedział, że jest dumny z Hearthstone’a – gry, która trafia do tak wielu ludzi, a także z zespołu, który za nią stoi.
Brode opisuje swoje nowe przedsięwzięcie jako ogromne ryzyko. Niemniej, jego małe przerażenie go ekscytuje.
„Nie mogę się doczekać projektowania, programowania i tworzenia rzeczy”, napisał. – Będę jednak tęsknił za Starbucksem na kampusie.”
Brode podziękował Blizzardowi za szansę jaką od niego otrzymał, a także za szansę jaką dał Hearthstone’owi. Nie zapomniał również o graczach karcianki, za którymi będzie tęsknił.
Przypomnijmy, że niedawno Hearthstone otrzymał nowy dodatek – Wiedźmi Las. Zabiera on graczy do tajemniczych lasów, które otaczają mury miasta Gilneas. Wiedźmi Las wprowadził do gry aż 135 nowych kart. Niektóre z nich zawierają zupełnie nowe mechaniki, takie jak Echo czy Zryw.
Wraz z premierą dodatku z rozgrywek w Standardzie do rozgrywek w trybie Dziczy przeniesiono wszystkie karty z dodatków i przygód, które zadebiutowały przed 2017 rokiem. Jest tak, ponieważ wraz z premierą rozszerzenia w grze zakończył się Rok Mamuta i rozpoczął Rok Kruka.
Nie zapominajcie, że po zalogowaniu się do gry przez ograniczony czas dostępne będą do odebrania trzy darmowe pakiety z Wiedźmiego Lasu oraz losowa karta klasowa. Nagroda będzie dostępna do 10 lipca.