Blizzard Arcade Collection z kolejnymi dwoma tytułami

Blizzard Arcade Collection z kolejnymi dwoma tytułami

Nie każdy do pamięta, ale zanim Blizzard wydał na świat Diablo czy pierwszego Warcrafta, stworzył też kilka innych gier. Takie produkcje jak The Lost Vikings czy Blackthorne pokochało jednak wielu graczy. Od jakiegoś czasu te klasyki można ogrywać w ramach udostępnionej przez firmę Blizzard Arcade Collection. Tak się składa, że właśnie uzupełniono ją o kolejne dwa tytuły.

Od teraz, oprócz gier The Lost Vikings, Blackthorne oraz Rock N Roll Racing Blizzard Arcade Collection oferuje też kontynuację pierwszego z tytułów – wydane w 1997 roku The Lost Vikings 2 – oraz pierwowzór ostatniego – RPM Racing z 1991 roku. Koniecznie musicie je wypróbować, zwłaszcza jeśli wcześniej o nich nie słyszeliście. To przecież niezły kawałek gamingowej historii.

„W kontynuacji The Lost Vikings, grze The Lost Vikings 2, nasi trzej bohaterowie – Eryk, Balog i Olaf – po raz kolejny zostali zabrani daleko od domu i rzuceni w wir nowej przygody. Aby odnaleźć drogę powrotną, wikingowie będą musieli wykorzystać nowe umiejętności, połączyć siły z dwoma nowymi sprzymierzeńcami – wilkołakiem Kłem i smokiem Żarem – oraz rozwikłać trudne zagadki, będące świeżym rozwinięciem pomysłów z pierwszej gry.”, Blizzard opisuje The Lost Vikings 2.

„RPM Racing to nie kontynuacja, lecz pierwowzór Rock N Roll Racing, stanowiący fundament, na którym wzniesiono tę późniejszą produkcję. Elementy zaczerpnięte ze starszej gry obejmują perspektywę izometryczną, różne pojazdy do wyboru, możliwość dokonywania modułowych ulepszeń wozów, funkcję zapisywania postępów w karierze i pełne chaotycznej akcji trasy. Zagrajcie w RPM Racing, aby przekonać się, jak wyglądała jedna z pierwszych gier stworzonych przez Blizzarda.”, czytamy na temat RPM Racing w oświadczeniu Blizzarda.

Co istotne, poza dodatkowymi grami do muzeum jakim jest Blizzard Arcade Collection trafiła także galeria dokumentów z projektami obrazującymi proces tworzenia omawianych klasycznych produkcji. Blizzard dodał też tryb streamera do Rock N Roll Racing w wersji Definitive Edition oraz lokalny tryb wieloosobowy dla czterech graczy.

Jak uzyskać dostęp do Blizzard Arcade Collection? Należy kupić tak zwaną Kolekcję Jubileuszową, którą Blizzard stworzył z okazji 30-lecia gier i uniwersów firmy. Ta, poza grami, oferuje cały szereg elementów kosmetycznych do odblokowania w produkcjach Blizzarda.

Diablo 4? Lepiej zobacz nowy gameplay z Path of Exile 2!

Diablo 4? Lepiej zobacz nowy gameplay z Path of Exile 2!

Wygląda na to, że rok 2022 zapowiada się wybornie dla miłośników RPG z podgatunku hack’n’slash. W przyszłym roku będziemy świadkami premiery nie jednego, a dwóch doskonałych tytułów. Równolegle z Diablo 4 zadebiutuje darmowe Path of Exile 2, czyli następca gry okrzykniętej mianem „Diablo, które powinniśmy dostać, a którego nie dostaliśmy”. W sieci pojawił się nowy zwiastun tej produkcji oraz towarzyszący mu zapis rozgrywki, prezentujący drugi akt. Będzie się działo!

Grinding Gear udostępniło w sieci pierwszy z długich materiałów z komentarzem, prezentujący gameplay z Path of Exile 2. Przy okazji w Internecie umieszczono zwiastun z fragmentami rozgrywki. Oba filmy wyglądają zjawiskowo tak od strony graficznej, jak i mechanicznej.

Zarówno nowy zwiastun, jak i zapis rozgrywki koncentrują się na drugim z siedmiu zaplanowanych aktów, w którym gracz przebija się przez zastępy swoich wrogów na pustyni. Materiał prezentuje kilka nowych rodzajów broni. Interesująco jawią się włócznie dające umiejętności szybkiej szarży oraz odskoczenia od przeciwnika. Wideo zdradza również, że Akt 2 będzie zupełnie nieliniowy.

Path of Exile wciąż wygląda dobrze, ale PoE 2 cechuje o wiele lepsza oprawa graficzna, sami z resztą zobaczcie.

Premiera Path of Exile 2 odbędzie się w 2022 roku – nie wyznaczono do tej pory konkretnej daty dziennej. PoE 2 dystrybuowany będzie jako gra free-to-play, a przy tym darmowe ulepszenie PoE. Podczas gdy każda kampania zaoferuje graczom odrębne łupy, lokalizacje, wrogów i fabułę, obie prowadzą do wspólnego endgame’u Atlas Of Worlds, zawierającego zawartość z obu produkcji. To odważna decyzja, ale powinna zapewnić, że pierwsza Path of Exile pozostanie grywalna w 2022 roku i w latach kolejnych.

Among Us już z nową mapą. Koniecznie ją wypróbuj

Among Us już z nową mapą. Koniecznie ją wypróbuj

Stało się, w Among Us zadebiutowała kolejna mapa, na którą gracze czekali z niecierpliwością. Wraz z nią do gry trafiły też jednak inne nowości – cały szereg nowych zadań, czapek, i nie tylko. Szczegółami w tej kwestii podzieliliśmy się poniżej.

The Airship, bo tak brzmi nazwa nowej mapy, zabiera graczy na pokład gigantycznego, czerwonego samolotu. To największa map spośród wszystkich, na których Among Us dotychczas pozwalało toczyć rozgrywki. Nie zabrakło na niej jasna całej serii nowych zadań. W ich ramach zajmiecie się chociażby polerowaniem klejnotów.

Od teraz studio Innersloth za dokładnie 7,19 złotych pozwala kupić do Among Us DLC wzbogacające grę o skórki i czapki nawiązujące tematycznie do mapy the Airship. W sumie zawiera ono 13 nowych czapek, 3 nowej skórki i 1 unikatową animację zabójstwa. Nieźle. Niemniej jednak, najnowsza aktualizacja wprowadziła też kilka darmowych czapek.

Nowa mapa i wszystko co z nią powiązane to nie jedyne nowości w Among Us. Gra w końcu otrzymała też system kont. Z jego debiutem wiązało się niestety pojawienie całego mnóstwa błędów, ale Innersloth stara się je stopniowo naprawiać.

Najnowsza aktualizacja wciąż nie rozszerzyła limitu liczby graczy na mapie powyżej 10, ale studio odpowiadające za produkcje poinformowało, że już pracuje nad zwiększeniem go do 15. Poza tym, twórcy obiecują odświeżenie oprawy wizualnej Among US oraz częstsze aktualizowanie gry i zwiększenie transparentności związanej z wprowadzaniem nowych aktualizacji.

https://twitter.com/AmongUsGame/status/1377321030360895489?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1377321030360895489%7Ctwgr%5E3628a546fe55d8443595eb134d708dcefea25efc%7Ctwcon%5Es1_c10&ref_url=https%3A%2F%2Flenovogaming.pl%2Faktualnosci%2F440among-us-juz-z-nowa-mapa-koniecznie-ja-wyprobuj
5 gier, w które musisz zagrać, jeśli podoba Ci się Elden Ring

5 gier, w które musisz zagrać, jeśli podoba Ci się Elden Ring


Ukończyłeś już Elden Ring i czujesz niedosyt? A może nie możesz napatrzyć się na gameplaye
znanych streamerów i chciałbyś pograć w podobną, ale tańszą grę? Mamy coś dla Ciebie. Oto
krótkie zestawienie produkcji podobnych do Elden Ring od strony mechaniki walki lub
charakterystycznego sposobu eksploracji świata i odkrywania fabuły. Gotowi? No to lecimy!
The Legend of Zelda: Breath of the Wild

Zaczynamy od propozycji, która zapewne u wielu z Was wywoła zaskoczenie lub prostesty. No bo jak
to porównywać karcącego graczy za każdy błąd w potyczce Elden Ringa do kolorowego, uroczego
wręcz przeboju z konsoli Nintendo Switch? The Legend of Zelda: Breath of the Wild i Elden Ring mają
ze sobą wiele wspólnego i wie to każdy, kto zagrał już w oba te tytuły. Chodzi o specyficzne podejście
twórców do eksplorowania wirtualnej krainy.



W The Legend of Zelda: Breath of the Wild nikt nie prowadzi gracza za rączkę przez otwarty świat. Od
samego początku nie za bardzo wiadomo o co chodzi, a gracze muszą odkrywać nie tylko fabułę, ale
też poznawać samodzielnie wszystkie najważniejsze mechaniki gier. Od razu mogą pójść w niemal
dowolne miejsce na mapie, co nie zawsze jest rozsądne ze względu na czających się tam
przeciwników. Jeśli urzekł Cię świat Elden Ring, prawdopodobnie urzeknie Cię ten w Zeldzie.
Sekiro: Shadows Die Twice

Tak, tak. From Software potrafi robić wymagające gry, które nie są osadzone w świecie
charakterystycznym dla serii Dark Souls. Zdziwieni będą tylko Ci, którzy nie słyszeli jeszcze o Sekiro:
Shadows Die Twice lub nie wiedzą, że wyprodukowało i wydało go właśnie to studio. Ta skradankowa
gra akcji osadzona jest w alternatywnej wersji XVI-wiecznej Japonii, gdzie fantastyka miesza się z
realizmem.


Jasne, wiele walk można pominąć, ale da się to robić również w Elden Ringu. Pytanie brzmi: po co.
Oprócz i tak wymagających i często irytujących zwykłych przeciwników staniecie tu w szranki z
mniejszymi i większymi bossami, którzy napsują Wam nerwów przez wiele wieczorów. W Sekiro
bardzo ważny jest system parowania ciosów – właściwie wykorzystywany skraca nawet najtrudniejsze
walki do minimum. Co istotne: fabuły nie trzeba tu specjalnie odkrywać.
The Surge 2

Pamiętam jeszcze jak recenzowałam The Surge 2, nie znając w zasadzie w ogóle części pierwszej. Nie
powiem, produkcja okazała się dla mnie niemałym wyzwaniem, bowiem należało się tu uczyć
pojedynków z niemal każdym przeciwnikiem. Setting w klimacie science-fiction mocno odbiega od
realiów fantasty cechujących większość soulslike’ów.

Dzieło studia Deck 13 to TPP pozwalający przemierzać rozległe lokacje i eksterminować oponentów
za pomocą broni białej, wspieranej przez futurystycznego drona bojowego. Kluczowe jest taktyczne
podejście, obserwowanie zachowań wrogów i kontrowanie ataków. Ciekawostkę stanowi system
celowania w określone części ciała przeciwników, aby pozyskiwać z nich po walce cenne elementy.
Demon’s Souls

Jeżeli macie możliwość zabawy na PlayStation 5, koniecznie sięgnijcie po Demon’s Souls, czyli grę
stanowiącą remake produkcji będącej protoplastą całej serii Dark Souls. Wersję od Bluepoint Games
stworzona stworzono z myślą o konsolach nowej generacji, co znajduje odzwierciedlenie w pięknej
oprawie graficznej.


W tym RPG akcji odwiedzicie ponurą krainę w królestwie Boletaria, gdzie demony pożarły dusze
zamieszkujących ją ludzi. Zadaniem gracza jest powstrzymanie monstrów przed rozprzestrzenieniem
się na resztę regionów świata. Do wyboru graczy oddano dziesięć unikalnych klas postaci o
unikalnych zdolnościach. Demon Souls jest piekielnie trudną produkcją – gdy postać kierowana przez
gracza zginie, pomniejsi wrogowie odżywają. Gdy zginie drugi raz, nie odzyska niewykorzystanych
dusz.
Trylogia Dark Souls

Na koniec propozycje najbardziej oczywiste i z pewnością najtańsze. Dark Souls z 2011 roku, Dark
Souls II z 2014 roku i Dark Souls III z 2016 roku da się kupić za bezcen, co jest ich niezaprzeczalnym
atutem na tle pozostałych gier z tego zestawienia. Jasne, wspominane tu Soulsy nieco zestarzały się
od strony graficznej, ale wciąż są niemal tak samo świeże od strony mechanicznej.


Nie ma tu może finezji i dopracowania detali znanych z Elden Ringa, ale hej! Klasyki wypada znać. Co
najważniejsze: nadal rzucają przed grającymi tak samo duże wyzwanie, jak lata temu w momencie debiutu.

Terraria ze wsparciem dla Warsztatu Steam. 10 lat po premierze

Terraria ze wsparciem dla Warsztatu Steam. 10 lat po premierze

Za co uwielbiacie Steama? Moim zdaniem jednym z najlepszych jego elementów jest Warsztat Steam, który pozwala na szybkie i wydajne tworzenie modów do mnóstwa gier. Niemniej jednak, nie każda popularna produkcja oferuje wsparcie dla Warsztatu. Do tego grona właśnie przestała należeć jednak Terraria, która w końcu się tego wsparcia doczekała.

Wsparcie dla Warsztatu Steam pojawiło się w Terrarii, znanej też jako „Minecraft 2D”, wraz z najnowszą aktualizacją – aktualizacją o numerze 1.4.2. Poza nim oraz poprawkami błędów i zmian w balansie patch nie wprowadził żadnych innych nowości, co oznacza, że implementacja Warsztatu pochłaniała ostatnio większość czasu deweloperów. To rzecz jasna nic złego.

W tej chwili studio Re-Logic pozwala na to, aby za pośrednictwem Warsztatu Steam dzielić się z innymi graczami Terrarii dwiema rzeczami – własnymi mapami światów oraz paczkami zasobów zawierającymi tekstury, muzykę lub… fanowskie tłumaczenia. Zatem w tej chwili grę można modyfikować głównie pod względem wizualnym.

Mimo że Terraria dopiero co otrzymała wsparcie dla Warsztatu Steam, już można pobrać z niego ponad 1000 elementów, w tym setki światów. Cóż, nie pozostaje Wam nic innego, jak do niego zajrzeć.

Terraria zadebiutowała na Steamie 16 maja 2011 roku. Od tego momentu zdążyła się ona pojawić także na wielu innych platformach – konsolach Microsoftu i Sony (w tym PlayStation 4 i Xbox One), i nie tylko. Niedawno zadebiutowała ona także w platformie Stadia, mimo pewnych przeszkód. Wcześniej w tym miesiącu Terraria przekroczyła 35 milionów sprzedanych egzemplarzy na wszystkich platformach.

Gracze się wściekli. Cyberpunk 2077 idzie na dno

Gracze się wściekli. Cyberpunk 2077 idzie na dno

CD Projekt tuż po premierze obiecywał wielkie zmiany w Cyberpunk 2077. Kolejne aktualizacje miały eliminować najbardziej irytujące błędy, a nawet zmieniać co poniektóre mechaniki. Na zapowiedziach niestety się skończyło, a polskie studio po wydaniu relatywnie drobnych łatek przestało się trzymać ustalonego wcześniej harmonogramu. Wygląda na to, że gracze stracili cierpliwość do dewelopera.

O ile styczniowy patch 1.1 do Cyberpunk 2077 ukazał się terminowo, to miłośnicy wirtualnej rozgrywki, którzy powierzyli CD Projekt RED swoje pieniądze nadal nie mogą doczekać się poprawki 1.2. Ta miała zostać wydana z końcem lutego, jednak… jej debiut opóźniono. Teraz, w miesiąc po pierwotnym terminie, na Steam przetacza się ogromna fala krytyki wymierzona w polską produkcję. Cyberpunk 2077 dostaje coraz więcej negatywnych ocen. Dość powiedzieć, że na przestrzeni ostatniego miesiąca tytuł ten dostał jedynie 59% pozytywnych recenzji.

CD Projekt 19 marca próbował gasić pożar, jednakże jak widać było to działanie bezskuteczne. Polacy wypuścili serię trzech humorystycznych nagrań pt. „Co nowego w Night City”, które miały obrazować zmiany szykowane w łatce o numerze 1.2. Dotyczą one m.in. zmiany zachowania policji, która już wkrótce ma nie pojawiać się znienacka za plecami gracza oraz nowego, odrobinę bardziej realistycznego modelu jazdy samochodami i motocyklami dostępnymi w grze.

Nie chcielibyśmy być złymi prorokami, ale Cyberpunk 2077 początkowo bił rekordy sprzedaży, a teraz zainteresowanie grą jest marginalne. Nie pomagają w tym nawet ogromne przeceny. W tej chwili Cyberpunk 2077 na Steam kosztuje 159,20 złotych, co oznacza obniżkę ceny o 20%.

Gracie jeszcze w Cyberpunk 2077, czy może już o niej zapomnieliście? A może dopiero planujecie jej zakup, pomimo wszystkich niedoskonałości?

Google Stadia Pro za darmo dla nabywców komputerów Lenovo Legion

Google Stadia Pro za darmo dla nabywców komputerów Lenovo Legion

Miło nam poinformować, że firma Lenovo nawiązała współpracę z Google. Jej owoce będą wyjątkowo smakowite dla miłośników gier komputerowych. Nabywcy naszych urządzeń mogą liczyć na bezpłatną, ograniczoną czasowo subskrypcję w popularnej usłudze Stadia Pro.

Stadia to platforma Google stworzona z myślą o graczach. Dzięki niej możesz bez czekania grać w gry na urządzeniach, które już posiadasz. O co chodzi? O przesyłanie strumieniowe gier – wystarczy połączenie z Internetem. Nie musisz pobierać gier, instalować ich lub aktualizować. Oszczędzasz dzięki temu cenne miejsce na dysku komputera. Jedyny wymóg to złącze internetowe o prędkości pobierania co najmniej 10 Mb/s dla zabawy w 720p i 60 kl./s. lub 20 Mb/s dla rozgrywki w 1080p i 60 kl./s. z włączonym HDR. Teraz Google Stadia Pro za darmo otrzymają kupujący nasze komputery.

Każdy, kto kupi wybrane modele nowych laptopów Lenovo Legion lub IdeaPad albo komputer stacjonarny Lenovo Legion wyprodukowany po 5 kwietnia 2021 roku, otrzyma trzy miesiące bezpłatnego dostępu do Stadia Pro. Klienci będą mogli skorzystać z opcjonalnej oferty za pośrednictwem Lenovo Vantage, w zakładce „Moje oprogramowanie” na urządzeniach Lenovo, używając URL ze specjalnym kodem. Oferta będzie również dostępna za pośrednictwem strony społeczności graczy Lenovo Legion na stronie gaming.lenovo.com na wybranych rynkach.

Z oferty promocyjnej mogą oczywiście korzystać Polacy, o ile nie korzystali wcześniej z podobnej oferty w ramach jednego konta Google Stadia. Co ważne, ze Stadia Pro możesz korzystać na komputerze z najnowszą wersją przeglądarki Chrome albo zgodnym smartfonie lub tablecie z Androidem i aplikacją Stadia.

Na zachętę przypominamy, że na Google Stadia Pro oprócz własnych gier można ogrywać gry z ciągle powiększającej się puli tytułów udostępnianych użytkownikom platformy za darmo. Wśród nich są m.in. Enter the Gungeon, PUBG, F1 2020, Hotline Miami, Reigns i SUPERHOT. Na Stadia Pro można kupić i ogrywać produkcje pokroju Assassin’s Creed Valhalla, Baldur’s Gate 3, Cyberpunk 2077, Far Cry New Dawn, Hitman 3, Metro Exodus i wiele, wiele innych.

Koszt usługi Google Stadia Pro po zakończeniu 3-miesięcznego okresu bezpłatnej subskrypcji wynosi 39 złotych za każdy miesiąc.

Źródło: mat. własny

Najnowszy sterownik NVIDIA naprawia błędy w Fortnite, Rocket League i Red Dead Redemption 2

Najnowszy sterownik NVIDIA naprawia błędy w Fortnite, Rocket League i Red Dead Redemption 2

Cóż, jeśli jesteście graczami i korzystacie z karty graficznej NVIDIA powinniście z wielu powodów pobrać najnowszy wydany przez firmę sterownik – sterownik o numerze 491.92 WHQL. Ten nie dość, że wprowadza do Overwatcha technologię NVIDIA Reflex, to naprawia błędy w wielu grach.

Pierwszą grą, którą nowy sterownik naprawia, jest Red Dead Redemption 2. W niej ten usuwa rozpikselowane czarne kropki i artefakty, które niektórzy gracze widzieli, korzystając z technologii Vulkan.

W Fortnite sterownik optymalizuje z kolei pamięć podręczną shaderów, redukując sporadyczne zacinanie się gry na niektórych komputerach osobistych. W Rocket League rozwiązuje on problem dłuższego ładowania się meczów, w Detroit: Become Human problemy z crashowaniem gry przy włączonym wyostrzaniu obrazu, a w Dungeons & Fighter migotanie ekranu przy wybieranie postaci.

Poniżej umieściliśmy pełną listę problemów rozwiązanych przez sterownik 491.92 WHQL:

  • Migotanie niektórych aplikacji przy zmianie rozmiaru okna na pewnych konfiguracjach sprzętowych
  • [GeForce GTX 1660 Super]: Losowe migotanie pojawiające się na monitorze na niektórych konfiguracjach sprzętowych
  • [Vulkan][Red Dead Redemption 2]: Rozpikselowane czarne kropki lub artefakty na skórze postaci
  • [Rocket League]: Mecze mogą ładować się dłużej
  • [Fortnite]: Sporadyczne zacinanie się gry na niektórych komputerach
  • [Detroit: Become Human]: Gra może crashować po włączeniu jej z wyostrzaniem obrazu
  • [Dungeon & Fighter]: Gra może migotać podczas wybierania postaci
  • [Zoom]: Nakładka programu GeForce Experience uruchamia się podczas uruchamiania spotkań
  • Włączenie technologii Nvidia Sourround na telewizorach 4K za pośrednictwem HDMI 2.1 może się nie udać.
  • BSOD może nastąpić podczas połączenia lub rozłączenia z telewizorem 8K firmy Samsung

Jak wspomnieliśmy, nowy sterownik umożliwia również korzystanie z technologii NVIDIA Reflex w grze Overwatch. Co ta wprowadza?

NVIDIA Reflex zmniejsza opóźnienia systemowe co wpływa na szybszą reakcję graczy i zwiększenie precyzji celowania. Technikę NVIDIA Reflex uaktywnia się w ustawieniach gry. Włączenie jej redukuje opóźnienia systemowe nawet o 50%.

W tej chwili technologię NVIDIA Reflex można wypróbować tylko na publicznym serwerze testowym Overwatch, ale jej oficjalny debiut jest pewnie tylko kwestią czasu.

Drużyna zdyskwalifikowana z turnieju Fortnite za obraźliwy tweet

Drużyna zdyskwalifikowana z turnieju Fortnite za obraźliwy tweet

Pamiętajcie, dobre maniery to podstawa – w życiu codziennym, w Internecie i w grach online. Przekonało się o tym trio zawodników o pseudonimach Dictate, Userz i Wrigley, którzy zostali zdyskwalifikowani z turnieju Fortnite Championship Series, z pulą nagród wynoszącą 3 miliony dolarów. Wystarczył jeden obraźliwy wpis w Internecie.

Jeden z graczy postanowił w niewybredny sposób zaatakować dyrektora firmy Epic Games, Donalda Mustarda. „Zabij się, @DonaldMustard”, napisał Wrigley na Twitterze. Od tamtego czasu zarówno post, jak i całe konto młodzieńca zostało usunięte z serwisu. To wystarczyło, aby cała drużyna została wyrzucona z rozgrywek. Stało się to na sześć meczy przed końcem rozdania nagród NA East. Gracze mogli tam zgarnąć 690000 dolarów, czyli ok. 2,6 miliona złotych.

Wiadomość o dyskwalifikacji opublikował kolega Wrigleya o pseudonimie Dictate. Ujawnił on treść wiadomości nadesłanej przez Epic Games w jednym ze swoich tweetów:

„Piszemy, aby poinformować Cię o dyskwalifikacji Twojego zespołu i usunięciu go z zawodów FNCS w Rozdziale 2 Sezonu 5 ze skutkiem natychmiastowym” – czytamy w wiadomości e-mail. „Jeden z członków Twojego zespołu naruszył sekcję 8.1.2 regulaminu, która mówi: Gracze muszą szanować innych graczy, administratorów wydarzeń, widzów i sponsorów.”

Koledzy Wrigleya z zespołu czują się skrzywdzeni. Obaj próbowali odwołać się od decyzji – Dictate poprosił o nagrodę pieniężną za ostatnie miejsce, a Userz zasugerował, że powinni byli w stanie powołać gracza zastępczego. „Grałem przez cały sezon za 0 dolarów, o mój piep***** Boże” – napisał Dictate. „Czy mogę dostać przynajmniej 600 dolarów? @DonaldMustard” – kontynuował.

Niektórzy członkowie społeczności Fortnite wydawali się zszokowani twardym stanowiskiem Epic Games. Wiele osób uważa, że deweloper jest zbyt wrażliwy – jego przedstawicieli nazwano nawet pogardliwie mianem „płatków śniegu”. Inni zastanawiali się, czy e-mail nie został sfałszowany – dyskwalifikacja całej trójki było dla niektórych niemałych zaskoczeniem. Dopiero kiedy udostępniono zrzut ekranu tweeta Wrigleya, większość społeczności Fortnite wydawała się zrozumieć powagę tego, co zostało w nim napisane.

Słuszna decyzja?

Niespodziewany sukces Loop Hero. Co to za gra?

Niespodziewany sukces Loop Hero. Co to za gra?

Sukces gry Loop Hero, zapowiedzianej przy okazji The Game Awards 2020 zaskoczył nie tylko twórców ze studia Four Quarters, ale także graczy z całego świata. Dzieło wydawane przez Devolver Digital na przestrzeni zaledwie 3 dni od premiery, która odbyła się na Steam 4 marca, zaskarbiło sobie sympatię ponad 150 tysięcy miłośników wirtualnej rozgrywki. Co to jest Loop Hero i czemu zawdzięcza swój fenomen?

Uniwersalna recepta na sukces dla deweloperów gier po prostu nie istnieje. Istnieje jednak cień szansy, że połączenie kilku lubianych gatunków skutkowało będzie mieszanką, której oprze się mało kto. Tak właśnie sprawy wyglądają chyba w przypadku Loop Hero, będącej mieszanką RPG, karcianki, gry strategicznej i uzależniającej produkcji typu rogue-lite. Wszystko to okraszone charakterystyczną grafiką utrzymaną w klimacie retro.

Loop Hero – zwiastun

„Straszliwy Licz wrzucił świat w ponadczasową pętlę, a jego mieszkańcy pogrążyli się w nieprzerwanym chaosie. Wykorzystaj powiększającą się talię mistycznych kart, aby rozmieszczać wrogów, budynki oraz pola terenu w unikalnej wyprawie dzielnego bohatera przez pętlę.” – głosi opis na Steam. Do tej pory aż 95% spośród 3902 opublikowanych na tej platformie recenzji stanowią recenzje pozytywne. To chyba całkiem niezła rekomendacja?

Utrzymana w klimacie gier fantasy z lat 90′ ubiegłego wieku produkcja chwalona jest za wciągający i trzymający w napięciu gameplay, interesujące mechaniki i fakt, że każde podejście do niej prezentuje się zupełnie inaczej. Recenzenci i gracze zachwycają się ładną oprawą wizualną, sensownym RNG oraz ciekawym projektem fantastycznej krainy.

Cena Loop Hero w obowiązującej obecnie promocji to zaledwie 59,49 złotych. Cena regularna to 69,99 złotych.