Stardew Valley to jedna z moich ulubionych gier. Ta nie dość, że posiada przepiękną oprawę wizualną i muzyczną, to potrafi niesamowicie odprężyć za sprawą swojego sielankowego charakteru rozgrywki. Dlatego zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne treści, które mają do niej trafić. Tak się składa, że produkcja właśnie otrzymała nową aktualizację, jedną z największych do tej pory.
Co konkretnie do Stardew Valley wprowadza nowa aktualizacja, aktualizacja o numerze 1.5? Po pierwsze, nowy typ farmy. Mowa o farmie zlokalizowanej na… plaży. Tak plaży. Jej mapę możecie ujrzeć w poniższym tweecie. Wprowadza ona nowy rodzaj gleby – glebę piaszczystą, choć zawiera też klasyczną glebę. Rzecz jasna, nie zabrakło na niej również licznych drzew, gałęzi i skał. Co istotne, na wspomnianej glebie piaszczystej nie działają zraszacze.
Nowa aktualizacja rozszerza też opcje dostępne do dyspozycji gracza przed rozpoczęciem nowej rozgrywki. Od teraz może on zmienić zawartość paczek, które otrzyma, realizując zadania związane z Centrum Społeczności (ang. Community Center), i nie tylko. Poza tym, gracz ma teraz do wyboru więcej fryzur podczas tworzenia swojej postaci.
Wraz z aktualizacją 1.5 Stardew Valley otrzymało też opcję rozgrywki na dzielonym ekranie w ramach lokalnej kooperacji. Jak podzielił się twórca gry, rzecz jasna nie ujawniając żadnych spojlerów, dzięki nowej aktualizacji gracze będą mogli poznać w grze nowe postaci, osiągnąć nowe cele, zdobyć nowe przedmioty, odkryć nowe sekrety, i nie tylko.
Aktualizacja 1.5 dla Stardew Valley jest już dostępna na komputerach osobistych. Na początku przyszłego roku ta powinna trafić też na konsole, a nieco później, choć nie wiadomo, kiedy dokładnie, na urządzenia mobilne.
Od dłuższego czasu było wiadomo, że wkrótce Among Us otrzyma kolejną, czwartą mapę. Blisko miesiąc temu zobaczyliśmy pierwszą grafikę przedstawiającą część tej mapy oraz zdradzającą to, że wraz z nią do gry trafią najprawdopodobniej nowe elementy kosmetyczne. Wówczas studio odpowiadające za produkcję – Innersloth, obiecało, że przedstawi mapę w całej jej okazałości podczas wydarzenia The Game Awards. Tak też się stało!
Wczoraj podczas ceremonii The Game Awards studio Innersloth, które nawiasem mówiąc za Among Us zgarnęło nagrodę za najlepszą grę wieloosobową i najlepszą grę mobilną, rzeczywiście zaprezentowało kolejną mapę, która pojawi się w grze. Tej prezentacji dokonano w formie wideo.
Wygląda na to, że nowa mapa będzie nosiła nazwę The Airship. Jak ta nazwa wskazuje, zabierze ona graczy na pokład gigantycznego samolotu
The Airship będzie największą mapą spośród wszystkich dostępnych w Among Us dotychczas. Poza tym, zaoferuje ona do wykonania zupełnie nowe zadania. Jak podejrzewaliśmy wcześniej, wraz z nią do gry trafią nowe skórki dla postaci.
Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się nowej mapy doczekać. Among Us to naprawdę świetna gra, grając w którą niejednokrotnie się uśmiałam. Mam nadzieję, że w przyszłości twórcy wzbogacą ją o kolejne dodatkowe treści.
Premiera Cyberpunk 2077 odbędzie się wprawdzie dopiero 10 grudnia, ale w sieci pojawiły się już recenzje gry, na które embargo zniesiono wczoraj o godzinie 18:00 czasu polskiego. Oceny Cyberpunk 2077 są bardzo wysokie, choć doniesienia pewnych wadach gry napawają niepokojem. CD Projekt RED na dwa dni przed premierą opublikowało ostatni ze zwiastunów swojej produkcji.
Zwiastun premierowy Cyberpunk 2077 zagłębia się w świat i historię przedstawioną w grze, bada więzi, które stworzą gracze, niebezpieczeństwa, z którymi będą się mierzyć oraz drogę, którą przebędą, aby zbudować swoją legendę jako V, bohater gry. Trailer obejrzycie poniżej.
Cyberpunk 2077 jawi się jako niedopracowane w pełni arcydzieło
Średnia ocen Cyberpunk 2077 w serwisie Metacritic wynosi na tę chwilę aż 91 punktów na 100. Doskonale obrazuje to nastroje dziennikarzy, związane z nową superprodukcją twórców wiedźmińskiej sagi. Dzieło CD Projekt RED chwalone jest za wspaniałą atmosferę, doskonałą warstwę fabularną, rewelacyjną polską wersję językową i perfekcyjnie wykreowany świat, który zachęca do eksploracji.
Niestety, niemal wszystkie redakcje jednogłośnie wytykają poważne bugi, które w najgorszych przypadkach prowadzą do konieczności wczytywania wcześniejszych zapisów gry. Pomimo udostępnienia dziennikarzom patcha Day 0 w Cyberpunk 2077 roi się od irytujących błędów wpływających na rozgrywkę. To właśnie z ich powodu wiele redakcji nie zdecydowało się wystawić produkcji maksymalnej oceny.
Mamy nadzieję, że bugi zostaną usunięte za sprawą potężnej poprawki zapowiadanej na dzień premiery Cyberpunk 2077.
Oceny Cyberpunk 2077 w Polsce:
DobreProgramy.pl – 5/5
Polygamia – 5/5
PPE.pl – 9,5/10
Gry-Online – 9/10
Gram.pl – 9/10
Komputer Świat – 8/10 (przeczytaj recenzję)
Oceny Cyberpunk 2077 w prasie zagranicznej:
GamesRadar+ – 5 / 5
VG247 – 5 / 5
God is a Geek – 10 / 10
Windows Central – 5 / 5
M3 – 5 / 5
Gameblog – 10 / 10
The Digital Fix – 10 / 10
GameSpew – 10 / 10
SECTOR.sk 10 / 10
PowerUp! – 10 / 10
TheGamer – 5 / 5
Hobby Consolas – 98 / 100
Areajugones – 9.5 / 10
The Games Machine – 9.5 / 10
Stevivor – 9.5 / 10
Spaziogames – 9.5 / 10
Gamersky – 9.1 / 10
Geek Culture – 9.1 / 10
IGN – 9 / 10.0
Game Informer – 9 / 10
TrueAchievements – 4.5 / 5
GameMAG – 9 / 10
PCGamesN – 9 / 10
Everyeye.it – 9 / 10
Press Start – 9 / 10
RPG Site – 9 / 10
GameWatcher – 9 / 10
GAMES.CH – 88 / 100
TrustedReviews – 4 / 5
Saudi Gamer – 8 / 10
Screen Rant – 4 / 5
PC Gamer – 78 / 100
GameSpot – 7 / 10
GamesBeat – 3 / 5
My nie możemy się już doczekać premiery Cyberpunk 2077, a Wy?
Po wielu miesiącach oczekiwania w końcu nadszedł ten moment. Dziś o północy swoją premierę miał kolejny dodatek do World of Warcraft, 16-letniego MMORPG Blizzarda – Shadowlands. Sprawdźcie, gdzie to rozszerzenie nas zabiera i jakie nowości wprowadza. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę doczekać się, aż w nie zagram.
Rzecz jasna, premiera Shadowlands była burzliwa. Tak jak to było w przypadku debiutów innych rozszerzeń, tak i tym razem gracze musieli stawić czoła niestabilności serwerów związanej z ilością osób logujących się do gry oraz długim kolejkom na serwery. Nie były to jednak najdłuższe kolejki w historii World of Warcraft.
W World of Warcraft: Shadowlands gracze przenoszą się do tytułowej Krainy Cieni, po tym jak Sylvanas, niszcząc Hełm Dominacji, czyli hełm Króla Lisza, zniszczyła zasłonę oddzielającą zaświaty od Azeroth. Rzecz jasna, nowy dodatek wprowadzi do World of Warcraft to wszystko, co wprowadzały wszystkie poprzednie dodatki – kolejne obszary, niewidziany dotąd rynsztunek, a także podziemia i raidy. To wszystko można zobaczyć na poniższym filmie.
W nowym dodatku do World of Warcraft gracze mogą zawrzeć pakty z jedną z czterech frakcji władających Krainą Cieni, zyskując dostęp do nowych mocy i specjalnych umiejętności. Te nowe moce i umiejętności okażą się nieocenione, gdy Ci stawią czoła siłom Nadzorcy (ang. Jailer) – złowrogiej istoty, która panuje nad wyzutymi z wszelkiej nadziej głębinami Czeluści (ang. The Maw).
Jednym z ciekawszych elementów w Shadowlands może być tak zwana Wieża Potępionych – Torghast (ang. Torghast, Tower of The Damned). To niekończące się lochy nafaszerowane pułapkami i przeciwnikami, które możemy odwiedzać samotnie lub z maksymalnie czterema znajomymi. Ich poziomy generowane są losowo, a więc nasze wyprawy tam nigdy nie będą wyglądać tak samo.
Warto wspomnieć, że wiele istotnych nowości do gry wprowadził też patch poprzedzający premierę dodatku. Mowa na przykład o nowym rejonie startowym, nowych opcjach personalizacji postaci czy tak zwanym level squishu. W pre-patchu do dodatku Shadowlands ułatwiono też odblokowywanie ras sprzymierzonych, zniesiono pewne ograniczenia związane z transmogryfikacją broni artefaktowych, umożliwiono latanie na pewnych wierzchowcach, takich jak Lucid Nightmare oraz deaktywowano system korupcji (and. Corruption System).
Już za kilka dni na łamach lenovogaming.pl pojawi się nasza recenzja World of Warcraft: Shadowlands. Wyczekujcie jej z niecierpliwością!
Od jakiegoś czasu w sieci krążyły plotki związane z wprowadzeniem płatnego abonamentu do gry Fortnite. Te znalazły w końcu swoje potwierdzenie, a firma Epic Games wprowadza go oficjalnie do swojej superprodukcji. Ile kosztuje abonament do Fortnite? Czym jest Ekipa Frotnite?
Abonament w Fortnite znany będzie pod nazwą Ekipa Fortnite i zostanie aktywowany już 2 grudnia bieżącego roku. Specjalna subskrypcja sprzedawana w cenie 47,99 złotych miesięcznie zawiera kilka interesujących bonusów:
Karnet bojowy na cały sezon – członkowie Ekipy Fortnite zawsze mają dostęp do karnetu bojowego aktualnego sezonu!
1000 V-dolców miesięcznie – co miesiąc członkowie Ekipy Fortnite będą otrzymywać 1000 V-dolców. Wydajcie je na ulubione przedmioty ze sklepu!
Dostęp do nowej, comiesięcznej Ekipaki Fortnite – zupełnie nowy pakiet ze strojem, który mogą otrzymać tylko członkowie Ekipy Fortnite.
Nie trudno jest policzyć, że chęć korzystania z subskrypcji przez rok to łączny wydatek aż 575,88 złotych! Pomimo że abonament nie jest obowiązkowy, zdecyduje się na niego wielu graczy, co firmie Epic Games pomoże jeszcze bardziej zwiększyć zyski z i tak doskonale zarabiającego na mikrotransakcjach tytułu.
Uwaga! Subskrypcja aż do jej zakończenia jest powiązana z platformą, na której została zakupiona i nie można przenosić jej na inne. Pamiętaj uważnie wybrać platformę (np. Xbox, PlayStation, Switch), dla której wykupujesz subskrypcję.
V-dolców zakupionych na PlayStation 4 lub Nintendo Switch nie można wydawać na innych platformach. Wszystkie elementy, które kupisz za V-dolce, będą dostępne na każdej platformie połączonej z twoim kontem Fortnite, niezależnie od tego, na której z nich zostały kupione.
Grudniowa Ekipaka Fortnite
2 grudnia, po premierze Ekipy Fortnite, subskrybenci usługi otrzymają unikalny strój Galaxia wraz ze stylem oraz kilof Kosmiczny Lamorożec i plecak Strzaskany Świat.
Korzyści wynikające z Ekipy Fortnite nie wpływają na rozgrywkę, ale… Powiedzcie sami, czy podoba się Wam najnowsza niespodzianka od Epic Games?
Posiadasz grę Minecraft Dungeons I chciałbyś w nią zagrać wspólnie ze znajomym, który również nią dysponuje, ale na innej platformie niż Ty? Już wkrótce będzie to możliwe. Właśnie dowiedzieliśmy się, kiedy omawiana produkcja otrzyma funkcję cross-play. Uwierzcie nam, wydarzy się to niebawem.
Jak wczoraj poinformował Microsoft, możliwość rozgrywki międzyplatformowej pojawi się w Minecraft Dungeons, grze hack’n’slash osadzonej w uniwersum Minecrafta, już 17 listopada. To zaledwie za 5 dni.
Póki co nie ujawniono, na jakiej zasadzie funkcja cross-play w Minecraft Dungeons ma działać. Zapewne do jej użycia będzie potrzebne jednak konto Microsoftu. Pewne jest tylko to, że obejmie ona wersje gry przeznaczone na komputery osobiste, konsole Xbox One, PlayStation 4 i Nintendo Switch oraz urządzenia mobilne w przypadku użytkowników korzystających z usługi streamingowej Project xCloud.
Gra Minecraft Dungeon zadebiutowała na rynku 26 maja bieżącego roku, a wiec jest najwyższa pora na to, aby ta w końcu otrzymała funkcję cross-play. Dotychczas omawiana produkcja otrzymała dwa rozszerzenia – Przebudzenie Dżungli, które zabiera nas, cóż, do dżungli, a także Nadciągająca zima wprowadzająca mroźne pustkowia. Kolejny dodatek – Howling Peak – zadebiutuje na rynku w grudniu tego roku.
Najlepiej sprzedającą się grą jest Minecraft, który do tej pory znalazł grubo ponad 200 milionów szczęśliwych nabywców. Właśnie poznaliśmy nową produkcję, która jest rekordzistką, jeśli chodzi o tempo sprzedaży.
World of Warcraft: Shadowlands zostało najszybciej sprzedającą się grą wszech czasów na komputery PC. O tym niemałym dokonaniu poinformowała dziś spółka Blizzard Entertainment. Okazuje się, że w samym tylko dniu premiery Shadowlands kupiło ponad 3,7 miliona osób. Oznacza to, że najnowszy dodatek do World of Warcraft jest obecnie najszybciej sprzedającym się tytułem na PC w historii. Warto zaznaczyć, że dane dotyczą zarówno egzemplarzy pudełkowych, jak i kopii cyfrowych.
Co ciekawe, poprzednim rekordzistą jest inna gra należąca do Blizzarda. Diablo III w dniu premiery sprzedano w liczbie ponad 3,5 miliona egzemplarzy. Jak widać Shadowlands wynik ten poprawiło w sposób dość znaczący.
World of Warcraft pomimo tego, że miał premierę jeszcze w 2004 roku wciąż cieszy się kolosalnym zainteresowaniem ze strony graczy. Blizzard podaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy gracze spędzili więcej czasu w Azeroth niż w analogicznych okresach ostatniej dekady. Ponadto, łączny czas spędzony przez graczy w grze w roku 2020 uległ prawie podwojeniu w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym.
„Wejście w ten zupełnie nowy wymiar uniwersum Warcraft wraz z milionami graczy na całym świecie było dla nas ogromnym przeżyciem.” – mówił J. Allen Brack, prezes Blizzard Entertainment. „Co najmniej równie satysfakcjonująca była dla nas świadomość, że graczom podobają się nowe funkcje i zawartość dodatku Shadowlands – bez względu na to, czy właśnie stawiają oni swoje pierwsze kroki w WoW i trafili na Wyspę Wygnańców (Exile’s Reach), czy są weteranami serii i odkrywają nowe możliwości swoich bohaterów po wstąpieniu do jednego z paktów. A dopiero się rozkręcamy.”
Nasza recenzja World of Warcraft: Shadowlands ukaże się niebawem. W oczekiwaniu na nią proponujemy zapoznać się z poradnikiem do gry:
Niestety, za sprawą pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 wiele wydarzeń związanych z grami wideo się nie odbyło, natomiast inne miały miejsce w formie wirtualnej. Do tej pierwszej grupy należał między innymi tegoroczny BlizzCon, na który zwykle uczęszcza mnóstwo graczy, w szczególności fanów takich tytułów jak World of Warcraft, Hearthstone czy Overwatch. Na szczęście w przyszłym roku Blizzard zorganizować BlizzCon wyjątkowo wcześniej.
Jak Blizzard właśnie ogłosił, przyszłoroczny BlizzCon nie odbędzie się w listopadzie, jak to zwykle bywa, a już na początku roku. Zła wiadomość jest jednak taka, że przyjmie on formę online. W związku z tym nadano mu dość trafną nazwę – BlizzConline.
Jeżeli dotychczas śledziliście przebieg BlizzConu i podziwialiście jego atrakcje z domowego zacisza, w Waszym przypadku wiele się nie zmieni. Tak jak wcześniej dostęp do wydarzenia będziecie mogli uzyskać z poziomu aplikacji Battle.net.
Kluczową kwestią, za sprawą której najbliższy BlizzCon będzie różnił się od poprzednich jego edycji, jest to, że będzie on w pełni darmowy. Dotychczas, aby móc oglądać wszystkie transmisje z wydarzenia, trzeba było kupić specjalny wirtualny bilet. Tym razem Blizzard postanowił z wirtualnych biletów zrezygnować.
Można śmiało spodziewać się, że podczas nadchodzącego BlizzConu będzie miał wiele do powiedzenia, zwłaszcza że ostatnimi czasy raczej rzadko dzieli się informacjami na temat realizowanych przez siebie projektów. Mam nadzieję, że w ramach wydarzenia dowiemy się czegoś nowego o takich nadchodzących produkcjach jak Diablo 4 czy Overwatch 2. Kto wie, może poznamy nawet datę premiery którejś z nich.
BlizzConline 2021 będzie trwał od 19 do 20 lutego, a więc wcale nie będzie krótszy niż poprzednie BlizzCony. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się go doczekać.
Wyobraźnia graczy Minecrafta nie zna granic. W tytule tym można zbudować dosłownie wszystko – na czele z całą naszą planetą, światem z uniwersum Władcy Pierścieni, czy Wieżą Babel. Niejednokrotnie gracze odtwarzają też w Minecrafcie przedmioty, które na co dzień wykorzystujemy. Jeden z nich postanowił odtworzyć… gamingowy komputer wyposażony w kartę graficzną RTX 3070.
Wspomniany gracz to użytkownik Reddita o pseudonimie AlanGeisse, który wcześniej zbudował w Minecrafcie inny komputer. Jednak podczas gdy tamten komputer nie przykuł uwagi internautów, zupełnie inaczej stało się w przypadku jego najnowszego tworu. Na zbudowanie komputera wyposażonego w nieuchwytną kartę graficzną firmy NVIDIA Alan poświęcił aż 45 godzin.
W jakiej skali Alan odwzorował omawiany komputer w Minecrafcie. Ze względu na pewne ograniczenia związane z wysokością jeden blok grze odpowiada 2 milimetrom w rzeczywistości. Chociaż proces budowy urządzenia nie był łatwy, ostateczna konstrukcja wygląda naprawdę świetnie. Aby ten proces ułatwić, Alan wykorzystał program Inkscape, który pozwolił mu wykonać dokładne pomiary wszystkich komponentów komputera. Pomiary te zostały dokonane na podstawie grafik.
Pierwotnie Alan planował wyposażyć swój wirtualny sprzęt w jeszcze mocniejszą kartę graficzną, pokroju RTX 3080, RTX 3090, a może nawet AMD RX 6800 czy RX 6800 XT. Niemniej, jako że wcześniej zdecydował się on wykorzystać obudowę Thermaltake V200 TG, postanowił sięgnąć po RTX 3070 – RTX 3090 by się w niej po prostu nie zmieścił. Alan posiada fizyczny egzemplarz owej obudowy, a więc mógł wykonać jej bezpośrednie pomiary.
W najbliższym czasie Alan nie planuje realizować w Minecrafcie podobnego projektu, ale kto wie, może z czasem zdecyduje się odwzorować w grze kolejny gamingowy komputer. Takie konstrukcje zawsze są przez miłośników gry Mojanga mile widziane.
Myśleliście, że przemilczymy temat popularności Genshin Impact? Wasze niedoczekanie. Ta darmowa gra typu action RPG w zaledwie miesiąc od dnia premiery stała się światowym fenomenem. Nic dziwnego – jej oceny w prasie są bardzo wysokie, a niektórzy fani posuwają się nawet do stwierdzenia, że produkcja studia miHoYo niewiele ustępuje The Legend of Zelda: Breath of the Wild z Nintendo Switch. Oto, dlaczego powinniście zagrać w Genshin Impact.
Genshin Impact to darmowa gra akcji rozgrywająca się w otwartym świecie. Gracze wcielają się tu w rolę Podróżnika eksplorującego krainę Teyvat w poszukiwaniu swojego rodzeństwa. Rozgrywka przypomina mocno The Legend of Zelda: Breath of the Wild – w trakcie zabawy walczymy, szybujemy, pływamy i wspinamy się – zupełnie jak w superprodukcji Nintendo. Czasami aż trudno uwierzyć w to, że tak wciągająca gra wydana została za darmo. „Darmowość” to nie jedyny jej atut. Poznajcie pięć kolejnych.
1. Świat Genshin Impact jest naprawdę piękny
Genshin Impact to świetne połączenie stylu graficznego anime z elementami różnych kultur z całego świata. Nie obawiajcie się, że jest to „typowa japońska gra” – odrzućcie to przeświadczenie. Każdy region świata Teyvat jest zupełnie inny. Na razie udostępniono część spośród planowanych siedmiu lokacji, ale wystarczy to, aby docenić kreatywność programistów miHoYo. Każda nowa lokacja to zupełnie odmienny podkład muzyczny, mieszkańcy oraz krajobraz.
2. Udźwiękowienie w wersji japońskiej i angielskiej
Bez względu na to, czy w Genshin Impact szukasz klimatu „japońskiej gierki”, czy masz ochotę zagrać w „coś jak Zelda, ale na PC”, znajdziesz to. Twórcy zaoferowali wsparcie dla języka japońskiego, ale także angielskiego, dzięki czemu nikt spośród znających mowę Shakespeara w stopniu co najmniej podstawowym nie powinien czuć się zagubiony. Wsparcia dla języka polskiego na razie nie ma, ale kto wie, czy jeśli grono polskich graczy nie urośnie…
3. Możesz grać w Genshin Impact z przyjaciółmi
Wiele mówi się o tym, że Genshin Impact to zabawa przede wszystkim dla jednego gracza. To prawda, ale… tylko do osiągnięcia 16 poziomu. Właśnie wtedy odblokujesz możliwość zabawy z innymi, którzy mają co najmniej ten sam poziom lub wyższy. Co można robić zespołowo? W zasadzie wszystko oprócz wykonywania kolejnych misji z wątku fabularnego, niestety. Ale hej, w Genshin Impact i tak jest co robić! Co istotne, gracze mogą grać w kooperacji online pomiędzy urządzeniami mobilnymi oraz komputerami osobistymi.
4. W tej grze nie da się nudzić
Jak na grę free-to-play, w Genshin Impact jest cała masa darmowej zawartości. W gigantycznym świecie Teyvat po prostu nie da się nudzić. Prawdę mówiąc wirtualna kraina jest tak wielka, że bez systemu szybkiej podróży poruszanie się po niej byłoby psychicznie wyczerpujące. W kolorowym świecie znajdziecie wszystko – jeziora, góry, miasta, ruiny, które wypełniono po brzegi znajdźkami, zagadkami, zadaniami pobocznymi, wydarzeniami generowanymi losowo, bossami, a także podziemiami czekającymi na przemierzanie ich w większej ekipie.
5. Nie musisz wydawać ani złotówki, aby doskonale się bawić
Genshin Impact to kilkadziesiąt godzin doskonałej zabawy, na którą nie trzeba wydawać ani grosza. Dosłownie: ani grosza. W przeciwieństwie do wielu innych produkcji free-to-play Genshin Impact oddaje w ręce graczy całą masę zróżnicowanych broni, czarów, kombosów i innych unikalnych ataków. System walki jest znacznie lepszy niż w większości płatnych gier, co powinno zawstydzać największe studia na świecie. Z czasem odblokujecie kolejne postacie, które z czasem ulepszycie i wyposażycie w artefakty i oręż który też da się ulepszać. Płacenie za cokolwiek nie ma sensu!
Graliście już w Genshin Impact? Co sądzicie o tej produkcji?