Cyberpunk 2077 opóźniony. CD Projekt podaje powody decyzji

Cyberpunk 2077 opóźniony. CD Projekt podaje powody decyzji

Niestety, po raz kolejny stało się. Firma CD Projekt poinformowała o trzecim już przesunięciu premiery gry Cyberpunk 2077. Wbrew podejrzeniom co poniektórych nie chodzi o powody polityczne, a konsole obecnej i nowej generacji.

Przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że premiera Cyberpunk 2077 nie odbędzie się 19 listopada. Nowa data premiery Cyberpunk 2077, polskiej gry AAA autorstwa twórców Wiedźmina, to 10 grudnia i miejmy nadzieję, że nie zostanie odłożona w czasie po raz kolejny. CD Projekt RED wystosował w tej sprawie list do graczy, który został opublikowany w mediach społecznościowych.

„W dniu dzisiejszym podjęliśmy decyzję o przesunięciu premiery Cyberpunka 2077 o 21 dni. Aktualna data premiery to 10 grudnia.

Z całą pewnością wzbudzi to u Was wiele emocji i wywoła liczne pytania, a więc na początek – proszę, przyjmijcie nasze gorące przeprosiny.” – czytamy.

Okazuje się, że największym wyzwaniem dla polskiego studia CD Projekt RED jest jednoczesny debiut produkcji na konsolach bieżącej generacji, nowej generacji oraz komputerach osobistych. Programiści muszą przetestować łącznie aż dziewięć odrębnych wersji. Dlaczego aż tylu? W produkcji są warianty dla XboxOne/X, wersje kompatybilne z Xbox Series S/X, Playstation 4/Pro oraz PS5, PC i Google Stadia. Wszystkie optymalizacje są dokonywane w trakcie pracy zdalnej.

Niektórzy powątpiewali, czy 21 dni wystarczy do tego, aby dopracować grę. W świetle wcześniejszych doniesień o crunchach wiele osób sceptycznie podchodzi do finalnej jakości produkcji. Studio uspakaja:

„Biorąc pod uwagę fakt, że w toku produkcji Cyberpunk 2077 zaczął być traktowany niemal jak gra dedykowana na nową generację konsol, musimy upewnić się, że wszystko działa jak należy. Wiemy, że – biorąc pod uwagę skalę i złożoność projektu – 21 dni może się wydawać krótkim okresem, ale zaufajcie nam, wystarczającym.”

Jakiś czas temu informowano, że Cyberpunk 2077 osiągnął status Gold, co sugerowałoby, że proces tworzenia gry został zakończony, a gra jest gotowa do tłoczenia na płytach. Do tej sprawy również odnieśli się REDzi w swoim komunikacie.

„Niektórzy spośród Was mogą zastanawiać się, jak dzisiejszy komunikat ma się do informacji, że gra już jakiś czas temu osiągnęła status 'gold’. Zakończenie procesu certyfikacji – równoznaczne z osiągnięciem statusu 'gold’ – oznacza, że gra jest gotowa, może zostać ukończona i zawiera całą planowaną zawartość. Nie oznacza natomiast, że zaprzestaliśmy prac związanych z podnoszeniem jej jakości. Wręcz przeciwnie – na tym koncentrują się wysiłki, które doprowadzą do wydania tzw. Day O patcha w dniu premiery. To właśnie ten etap projektu został przez nas niedoszacowany.” – czytamy.

Komunikat wieńczy krzepiące zdanie.

„Wierzymy, że Cyberpunk 2077 to fantastyczna gra i jesteśmy gotowi podjąć każdą decyzję – choćby najtrudniejszą – by w Wasze ręce trafiła gra, którą pokochacie.”

I oby tak właśnie było. Trzymamy kciuki!

Najlepsze gry, w które powinieneś zagrać z okazji Halloween

Najlepsze gry, w które powinieneś zagrać z okazji Halloween

Halloween jest tuż za rogiem. Chyba nie ma lepszego momentu na to, aby spędzić swój czas przy jakimś horrorze, zatem postanowiliśmy przedstawić Wam listę najlepszych przerażających gier, które powinniście wypróbować w tym roku. Znajdziecie na niej zarówno klasyki, jak i nowości. Miłej lektury!

Resident Evil VII: Biohazard

Myśleliście, że inne części serii Resident Evil były straszne? Wypróbujcie zatem Resident Evil 7: Biohazard, najlepiej w VR. W tej grze naprawdę mamy się czego obawiać – nie tylko zdeformowanych potworów. Podnieście pokrywkę garnka, a znajdziecie stado karaluchów. Wyjrzyjcie zza rogu, a drzwi się nagle otworzą, manekin przesunie się, albo starsza pani nagle znajdzie się na szczycie schodów, a to tylko przykłady. Wirtualna rzeczywistość została zrealizowana w tej produkcji naprawdę świetnie. Dzięki niej możemy poczuć się tak, jakbyśmy rzeczywiście byli w przestawionym świecie, bez względu na to, że wiemy, iż tylko gramy. Co ciekawe, zaleca się nawet aby początkowo spędzać w vr-owym Resident Evilu 7 nie więcej niż po pół godziny. Po pierwsze dlatego, że on jest naprawdę przerażający, a po drugie, ponieważ VR gwarantuje intensywne doświadczenia, które mogą przytłoczyć nawet najlepszych graczy.

ALIEN ISOLATION

No cóż, tego tytułu na naszej liście nie mogło zabraknąć. Alien: Isolation to survival horror, ale survival horror, który wyróżnia się na tle konkurencji. Dlaczego? W zasadzie, nieustannie prowadzimy w nim zabawę w chowanego. W jej ramach skrywamy się jednak nie przed dziećmi, a Xenomorphem – Xenomorphem sterowanym przez sztuczną inteligencję, która z każdą rozgrywką uczy się na błędach i coraz lepiej nas poznaje, udoskonalając swoją umiejętność przewidywania każdego naszego ruchu. Jakby tego wszystkiego było mało, w grze mamy do dyspozycji jedynie radar, który czasem bardziej nas straszy niż nam pomaga, niezbyt potężną broń i niezbyt wiele amunicji, a także ograniczoną ilość materiałów do craftingu. Z tego powodu musimy nieźle nawysilać się, aby skutecznie uciec Obcemu. Wiele prób często kończy się tym samym – jump scarem, przez który można spaść z krzesła i brutalną śmiercią z rąk Xenomorpha. Zobaczcie sami:

BLAIR WITCH

Kurczę, pamiętacie premiere pierwszego filmu Blair Witch? Wówczas wiele osób wierzyło, że wydarzenia przedstawione w filmie miały miejsce naprawdę. Cóż, gra osadzona w tym uniwersum już nie robi takiego wrażenia, ale nie oznacza to, że nie warto w nią zagrać. Wręcz przeciwnie, produkcja polskich deweloperów z Blober Team została na rynku dość dobrze przyjęta. Z pewnością nie jest to gra dla osób o słabych nerwach. Wcielicie się w niej w mężczyznę o imieniu Ellis – byłego policjanta z niełatwą przeszłością, który dołączył do poszukiwań pewnego chłopca. Chłopiec ten zniknął bez śladu w lesie Black Hills nieopodal Burkittsville w stanie Maryland. Na przestrzeni rozgrywki będzie zmagać się nie tylko z zagadkami, ale również z potworami, w starciu z którymi nie pomoże Wam żadna broń.

DEAD BY DAYLIGHT

Nie wiem jak jest w Waszym przypadku, ale moim ulubionym typem horrorów są tak zwane slashery. Jeśli podzielacie moje upodobania, powinniście sięgnąć po Dead by Deadlight. To także jest slasher, ale formie gry, w której możecie bawić się ze znajomymi. W każdej rozgrywce w Dead by Deadlight udział bierze maksymalnie pięciu graczy. Jeden z nich staje się zabójcą, który otrzymuje zadanie zabicia pozostałych, jego potencjalnych ofiar. Owe potencjalne ofiary muszą zabójcy unikać, jednocześnie wykonując zadania, których ukończenie pozwoli im na ucieczkę. Co najlepsze, dotychczas omawiana produkcja otrzymała wiele DLC, które wprowadziły między innymi mnóstwo bohaterów kultowych horrorów.

RESIDENT EVIL 2

Trzeba przyznać, że tak jak remake’i filmów, remake’i gier nie zawsze mają sens i nie zawsze wychodzą dobrze. Zupełnie inaczej było natomiast w przypadku gry Resident Evil 2 Remake, która powinna być dla wszystkich deweloperów przykładem, jak należy remake’i robić. Odświeżona gra wygląda po prostu rewelacyjnie. Poprawiono nie tylko oprawę graficzną, ale także podstawowe mechaniki gry oraz pracę kamery, która w 1998 roku, w momencie premiery oryginalnej wersji gry, była określana mianem niebywale kiepskiej. Oczywiście, w RE2 możecie pokierować losami dwóch grywalnych postaci (Clair lub Leona), a wybór ten decyduje nie tylko o wyglądzie rozgrywki i elementach takich jak wyposażenie bohaterów, ale także o przebiegu fabuły. To właśnie dzięki temu grę warto przejść dwa razy… co najmniej! To jak, lubicie się bać i skusicie na Resident Evil 2 Remake? Bardzo, ale to bardzo do tego zachęcamy, a już zwłaszcza w okresie zbliżającego się Halloween.

SILENT HILL 2

Jeżeli jesteście fanami horrorów, a nigdy nie graliście w Silent Hill 2, powinniście to zmienić, zwłaszcza że tytuł ten otrzymał w 2012 roku swoją zremasterowaną wersję na PlayStation 3 i Xboxa 360, w ramach pakietu Silent Hill HD Collection. Ta część serii jest bowiem jeszcze straszniejsza niż pierwsza i naprawdę miesza graczom w głowach. Silent Hill 2 to horror psychologiczny. Nie skupia się on na walce z potworami czy bossami, chociaż na swojej drodze spotkamy maszkary rodem z najgorszych koszmarów, a na ciężkiej atmosferze i przeżyciach głównego bohatera. Bohaterem tym jest James Sunderland, który pewnego dnia otrzymał list od swojej żony Mary – żony, która… od trzech lat nie żyje. Zaprasza go ona w nim do miasteczka, w którym ci spędzili wakacje wiele lat temu.

AMNESIA: THE DARK DESCENT

Zdecydowanie nie wiele dostępnych jest w świecie gier tytułów, które straszą tak bardzo jak ten. W Amnesia: The Dark Descent nie dość, że nie mamy dostępu do żadnej broni, to potwory mogą nas zabić jednym uderzeniem. Dlatego gdy tylko je zauważymy powinniśmy… uciekać co sił w nogach. Przeciwnicy w grze nie mogą nas widzieć, gdy jesteśmy w kompletnej ciemności, ale haczyk jest taki, że przez to spada nasz poziom zdrowia psychicznego, a z tego powodu nasze pole widzenia staje się nieostre, a serce zaczyna bić szybciej. Im bardziej „szaleni” się stajemy, tym bardziej niebezpieczne staje się nasze otoczenie. Sama ta mechanika świetnie napędza grę. Dzięki niej nawet najgłupsza rzecz potrafi sprawić, że zaczniemy uciekać gdzie pieprz rośnie. Jeśli chcecie poprawić sobie humor, poproście żeby znajomy zagrał w omawianą produkcję i obserwujcie jego wysiłki. Widowisko z pewnością będzie genialne, szczególnie jeśli tego znajomego dodatkowo postraszycie.

Warto wspomnieć, że inną gra z serii Amensia – Amnesia: A Machine for Pigs, można obecnie, aż do 22 października, do godziny 17:00, odebrać za darmo w Epic Games Store.

DEAD SPACE

Dead Space było i jest wyjątkowe ponieważ doskonale łączy cechy gry wypełnionej akcją z taką o wysoce niepokojącym klimacie. Jest to jeden z najlepszych tytułów, które były dostępne na konsolach poprzedniej generacji – Xboxie 360 i PlayStation 3. W grze wcielamy się w postać Izaaka Clarke’a, inżyniera systemowego, który musiał udać się na statek górniczy w celu zbadania wysłanego przez tę jednostkę sygnału ratunkowego. Szybko okazuje się, że cała załoga pojazdu została zamordowana, a kontrolę nad ciałami zabitych przejęły pasożytnicze istoty należące do agresywnej rasy Necromorph. Naszym zadaniem jest wyjść cało z opresji i uciec ze statku. Satysfakcjonujące jest w Dead Space to, że wrogie stworzenia możemy dosłownie rozczłonkowywać z pomocą zaawansowanej broni i gadżetów. Niemniej, nigdy nie wiadomo, kiedy te ześlizgną się z sufitu czy wypełzną z innego korytarza.

LAYERS OF FEAR

Layers of Fear to ciepło przyjęty przez graczy horror stworzony przez Polaków z ekipy Bloober Team. Produkcję charakteryzuje dość nietypowy sposób prowadzenia rozgrywki – gracze wcielają się tu bowiem w postać malarza, który próbuje dokończyć swój najlepszy obraz. Na przestrzeni rozgrywki eksplorujemy posiadłość artysty, która zmienia się pod wpływem kolejnych wizji. Uwagę w Layers of Fear zwraca nieliniowość fabuły, wynikająca z możliwości wolnej eksploracji i odkrywania historii dzięki różnym, porozrzucanym na terenie posiadłości wskazówkom i wydarzeniom. Tak jak kilka innych gier na tej liście, tak i ten tytuł możecie wypróbować w VR, dzięki czemu z pewnością będzie on Was straszył jeszcze mocniej.

World of Warcraft: Shadowlands – pre-patch już dostępny. Co nowego wprowadza?

World of Warcraft: Shadowlands – pre-patch już dostępny. Co nowego wprowadza?

Tak jest, doczekaliśmy się. Aktualizacja uzupełniająca World of Warcraft o wprowadzenie do kolejnego rozszerzenia – Shadowlands – trafiła już na serwery i została udostępniona wszystkim graczom. Co nowego dodaje do gry tak zwany pre-patch? Cóż, nie brakuje zarówno zmian, jak i błędów. Przekonajcie się, o jakich zmianach mowa.

Absolutnie najważniejszą zmianą, której World of Warcraft się doczekało to zapowiadany od dawna „level squish”. Od teraz maksymalny poziom postaci to nie 120 a 50. Poza tym, gracze nie muszą już uzyskiwać kolejnych poziomów, skacząc z treści jednego dodatku do drugiego i trzeciego. Obecnie, po przejściu specjalnego nowego obszaru startowego – Exile’s Reach, można wybrać, w którym dodatku chcemy naszą postać levelować aż do poziomu 50. Po premierze dodatku Shadowlands postać ta będzie mogła osiągnąć poziom 60. Dzięki temu wszystkiemu proces levelowania stał się ciekawszy i przystępniejszy dla nowych graczy.

To czego w końcu doczekało się World of Warcraft to też mnóstwo nowych opcji personalizacji postaci. W grze otrzymaliśmy cały szereg nowych fryzur, kolorów włosów, kolorów oczu, kolorów skóry i nie tylko. Niektóre z ras mogą mieć od teraz na skórze tatuaże czy wojenne malunki, inne przeróżne naszyjniki czy rośliny we włosach, a jeszcze inne zmieniać, na przykład, długość ogona. Z ciekawszych rzeczy warto też nadmienić, że druidzi mogą już w World of Warcraft modyfikować oddzielnie każdą ze swoich form. Poza tym, możliwość zmiany płci w grze stała się darmowa.

Zmiany w World of Warcraft nie ominęły też rzecz jasna klas postaci i przeróżnych specjalizacji. Każda klasa została w mniejszym lub większym stopniu zmodyfikowana. Niektóre umiejętności i talenty zostały usunięte, inne doczekały się powrotu, a część z nich po prostu przerobiono.

W pre-patchu do dodatku Shadowlands ułatwiono też odblokowywanie ras sprzymierzonych, zniesiono pewne ograniczenia związane z transmogryfikacją broni artefaktowych, umożliwiono latanie na pewnych wierzchowcach, takich jak Lucid Nightmare oraz deaktywowano system korupcji (and. Corruption System).

A co za sprawą pre-patcha do Shadowlands dzieje się w Azeroth pod względem fabularnym? W skrócie, świat ten został ponownie nawiedzony przez zombie. Biorąc udział w nowym wydarzeniu, walcząc z armią nieumarłych bądź samemu stając się zombie, można zgarnąć szereg nagród.

Więcej informacji na temat nowej aktualizacji do World of Warcraft poznacie, odwiedzając serwis Wowhead. Znajdziecie na jego łamach obszerny poradnik, który oprowadzi Was po wszystkich wprowadzonych zmianach.

Kiedy następny dodatek do World of Warcraft – Shadowlands, zadebituje? Niestety na razie nie wiadomo. Pierwotnie premierę gry wyznaczono na 27 października, jednakże zdecydowano się przełożyć na później. Póki co Blizzard zaznacza, że ma się ona odbyć jeszcze w tym roku.

Nadciąga ważna aktualizacja do Among Us. Zobacz jak włączyć ją już teraz

Nadciąga ważna aktualizacja do Among Us. Zobacz jak włączyć ją już teraz

Patrząc na popularność jaką cieszy się nasz poradnik do gry Among Us, naprawdę wielu z Was ogrywa tę wieloosobową grę niezależną, stworzoną przez InnerSloth. W związku z tym uznaliśmy za stosowne, by donieść na łamach serwisu Lenovo Gaming o najnowszej aktualizacji, jaka szykowana jest dla graczy.

Aktualizacja Among Us

Autorzy patcha nie udostępnili wprawdzie changeloga, ale społeczność graczy błyskawicznie odnalazła większość nowości. Największą z nich wydaje się opcja aktywacji anonimowego głosowania na podejrzane osoby. Novum jest też funkcja zmiany widoczności paska zadań, który da się teraz ustawić w taki sposób, aby był widoczny jedynie podczas napotykania innych crewmate’ów. Pomniejszą, choć nie mniej istotną zmianą jest specjalny tryb dla daltonistów. Miło, że twórcy pomyśleli także o takim dodatku – w końcu wszyscy gracze powinni mieć równe szanse.

Poprawka do gry Among Us tworzona jest obecnie wyłącznie z myślą o wersji przeznaczonej dla użytkowników komputerów osobistych. Aby zainstalować wersję testową omawianego tutaj patcha, należy zgłosić w odpowiedniej zakładce na platformie Steam chęć otrzymywania aktualizacji beta. Grający przy wykorzystaniu smartfonów i tabletów z systemami Android i iOS muszą uzbroić się w cierpliwość.

Skąd pobrać Among Us?

Among Us w wersjach na systemy Android i iOS jest grą bezpłatną. Pobierzecie ją klikając na poniższe odnośniki.

Among Us (Android) – pobierz

Among Us (iOS) – pobierz

Jeśli chcecie grać przy wykorzystaniu swoich komputerów (co jest znacznie wygodniejsze i przyjemniejsze), udajcie się do sklepu na platformie Steam. Among Us na Steam kosztuje zaledwie 17,99 złotych.

TOP 9: Gry, w które wręcz wypada zagrać na ultraszerokim monitorze

TOP 9: Gry, w które wręcz wypada zagrać na ultraszerokim monitorze

Statystyki nie kłamią. Zdecydowana większość graczy korzysta z monitorów o rozdzielczości 16:9, podczas gdy po monitory ultraszerokie, o rozdzielczości 21:9 sięgają z reguły programiści, artyści i przedstawiciele innych zawodów, w których korzystanie z szerszego monitora może być po prostu wygodniejsze. Niemniej, monitory ultrawide świetnie sprawdzają się także w grach, dlatego naprawdę warto je wypróbować. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam kilka tytułów, które szczególnie dobrze będą się na takich monitorach prezentować. Zapraszamy do lektury!

Red Dead Redemption 2

Cóż, wiele gier z otwartym światem prezentuje się bardzo dobrze. Niemniej, absolutnie najlepiej prezentują się one na monitorach o rozdzielczości 21:9. Jednym z takich tytułów jest Red Dead Redemption 2, czyli prequel świetnie przyjętego Red Dead Redemption 2. Przemierzając w Read Dead Redemption 2 Dziki Zachód, rzecz jasna w towarzystwie ultraszerokiego monitora, można poczuć się wręcz kinowo, tak jak byśmy byli bohaterem westernu. Pomaga w tym świetna oprawa graficzna produkcji, która obok otoczki fabularnej przyciąga do gry na długie godziny. Warto przypomnieć, że w Red Dead Redemption 2 wcielamy się Arthura Morgana, jednego z członków gangu Dutcha van der Lindego. Akcja gry rozpoczyna się w 1899 roku, po wpadce, jaką wspomniany gang zaliczył w Blackwater. Po tej wpadce banda musiała podjąć się ucieczki przed stróżami prawa i łowcami, a tym samym także walki o przetrwanie.

ABZU

Abzu to naprawdę piękna gra. Jest to produkcja, która stawia na rozgrywkę podwodną. Co jednak ciekawe, w przeciwieństwie do wielu innych gier tego typu, w żaden sposób nie sprawia ona, że gracza goni czas – nie każe szukać pożywienia i wody pitnej zanim ten umrze z głodu i pragnienia, czy dbać o cenny zapas tlenu. Dzięki temu pozwala ona zrelaksować się i dosłownie… odpłynąć. Tutaj bez końca możemy podziwiać głębiny, dogłębnie poznając oceany. Podziwianie tych głębin i zwiedzanie podwodnego świata jest jeszcze bardziej satysfakcjonujące, jeśli podczas zabawy korzystamy z monitora o rozdzielczości 21:9. Kto wie, może ten tytuł został stworzony wręcz z myślą o takich monitorach.

WIEDŹMIN 3: DZIKI GON

Wiedźmin 3: Dziki Gon to jedna z niewielu gier, w które sama miałam okazję zagrać z użyciem ultraszerokiego monitora. Uwierzcie mi, chociaż i na zwykłym monitorze (16:9) tytuł ten wygląda fenomenalnie, na szerszym ekranie prezentuje się jeszcze lepiej. Dzięki temu gra staje się bardziej immersyjna, a to z kolei zwiększa przyjemność płynącą z rozgrywki. Nie wierzycie? Przekonajcie się sami! Rzecz jasna, konieczność renderowania gry na wyświetlaczu 21:9 wiąże się z koniecznością dysponowania kartą graficzną o większej mocy obliczeniowej (by nie doświadczyć spadku ilości klatek na sekundę), jednakże nie powinno to być dużym problemem. W końcu, na rynku zadebiutowały już karty graficzne nowej generacji, dzięki czemu ceny kart poprzedniej generacji się obniżyły.

SUBNAUTICA

Subantica to kolejna podwodna gra na naszej liście. Choć nie relaksuje ona tak jak Abzu (zwłaszcza po kilku godzinach rozgrywki – kto miał okazję ją wypróbować, ten wie dlaczego), jej głębiny zostały zaprojektowane w sposób równie interesujący. Jeśli zagracie w nią, korzystając z monitora 21:9 poczujecie się tak, jakbyście to Wy sami byli bohaterem gry, przemierzającym ogromny ocean w celu odnalezienia sposobu na ucieczkę z obcej planety. Monitor ten sprawi bowiem, że Wasze pole widzenia będzie bardziej zbliżone do rzeczywistego. Hm, mam tylko nadzieję, że horrory czkające w morskich ciemnościach nie staną się przez to dla Was jeszcze bardziej przerażające niż już są.

SEA OF THIEVES

Jak już zapewne wiecie, Sea of Thieves nie jest najlepszą grą, jaką mieliśmy okazję zrecenzować. Niemniej, od momentu swojej premiery jest ona stale usprawniana i wzbogacana w nową zawartość. Zatem, może warto do niej wrócić. Jeśli tak, to wypada do niej wrócić w towarzystwie monitora o rozdzielczości 21:9. Dlaczego? To proste. Dzięki takim monitorom gry stają się bardziej „kinowe”. A co kojarzy Wam się z kinem i piratami, czyli bohaterami Sea of Thieves? Mnie rzecz jasna z Piratami z Karaibów, a ultraszeroki monitor pozwala poczuć się w tej produkcji niczym prawdziwy Jack Sparrow. No więc, w takim wypadku po włączeniu gry nie pozostanie Wam nic innego, jak wyłączenie muzyki w grze i włączenie zamiast tego muzyki z kultowej już serii filmów.

NO MAN’S SKY

Początkowo No Man’s Sky można było bardzo dużo zarzucić, ale teraz to chyba jedna z najlepszych gier science-fiction dostępnych na rynku. Dlatego mogą ją śmiało polecić absolutnie każdemu. Ale z jakiego powodu powinniście zagrać w nią na monitorze 21:9? Ano z takiego powodu, że za jego sprawą Wasza rozgrywka nabierze znacznie większej epickości. Ta epickość będzie przejawiać się nie tylko podczas międzyplanetarnych lotów, ale również podczas zwiedzania poszczególnych, nowo odkrytych planet, które często wyglądają przepięknie. Tak jak w Subnautice, tak i w No Man’s Sky szerszy monitor sprawi, że Wasze pole widzenia stanie się większe, dzięki czemu kokpit Waszego statku będzie prezentował się jak kokpit z prawdziwego zdarzenia – już nie będziecie mieli do dyspozycji małego okienka, a wielką taflę szkła, która pozwoli Wam podziwiać galaktykę jak nigdy dotąd.

METRO EXODUS

Spośród gier, które zadebiutowały w 2019 roku, nie ma wielu, które wyglądałyby tak dobrze jak Metro Exodus. Nie bez powodu. Warto przypomnieć, że była to jedna z pierwszych produkcji, które prezentowały możliwości technologii Ray Tracing. Niemniej, nie tylko dlatego warto uruchomić ją na monitorze o rozdzielczości 21:9. Drugim powodem jest fakt, że Metro Exodus jest pierwszą częścią serii, która zabiera akcję z podziemi i przenosi ją na otwartą przestrzeń. Chyba przyznacie, że lepiej doświadczyć tej otwartej przestrzeni na jak najszerszym monitorze. Wówczas będziemy w stanie podziwiać większy jej obszar jednocześnie. W tytule tym po raz kolejny wcielamy się w protagonistę znanego z poprzednich odsłon serii. Fabuła gry rozpoczyna się po wydarzeniach z Metro: Last Light, sfinalizowanych „dobrym” zakończeniem. Artiom cieszy się ogromnym szacunkiem w tunelach rosyjskiego Metra i wiedzie szczęśliwe życie u boku swej żony. Nie może jednak siedzieć bezczynnie wierząc, że gdzieś na powierzchni ziemi mogą być inni ocalali. Rozwój wydarzeń w Metro Exodus szybko dowodzi, że Artiom miał rację…

FIREWATCH

Gra nie musi wyglądać realistycznie, aby wyglądała przepięknie. Przykładem, który potwierdza tę regułę, jest Firewatch – niezależna przygodówka studia Campo Santo. W Firewatch gracze eksplorują bujne lasy amerykańskiego stanu Wyoming. Kierujemy tu poczynaniami Henry’ego, strażnika leśnego, który odpowiedzialny jest za informowanie odpowiednich służb o występowaniu pożarów. Sielska atmosfera, której towarzyszą rozmowy prowadzone za pośrednictwem krótkofalówki z przełożoną, nie trwa długo. W trakcie eksploracji wkoło gracza zaczynają dziać się bowiem rzeczy dziwne i niewyjaśnione. Do wypróbowania tego tytułu w towarzystwie ultraszerokiego monitora powinna skłonić Was przede wszystkim możliwość podziwiana malowniczych krajobrazów, których w nim nie brakuje.

BIOSHOCK INFINITE

Bioshock Infinite ma już swoje lata. W końcu, zadebiutował on w 2013 roku. To powiedziawszy, wygląd podniebnego miasta, w którym rozgrywa się jego akcja – miasta Columbia – nadal robi wrażenie, a jeszcze większe wrażenie robi na monitorze o rozdzielczości 21:9. Bioshock Infinite to trzecia odsłona cyklu Bioshock i bezapelacyjnie najlepsza. Trzecia z odsłon cyklu BioShock to odsłona bezapelacyjnie najlepsza. Piękna grafika oparta na silniku Unreal Engine 3 miesza się tu z fenomenalnym udźwiękowieniem i wspaniałą, złożoną historią. Gracze wcielają się w postać Bookera DeWitta, poszukującego zaginionej Elizabeth w podniebnym mieście Columbia. Imponuje nie tylko budowa świata gry, ale także bogaty arsenał broni oraz mnogość umiejętności specjalnych. To bezapelacyjnie jeden z najlepszych FPSów wszechczasów.

Crunch w CD Projekt RED. Cyberpunk 2077 wymaga ofiar

Crunch w CD Projekt RED. Cyberpunk 2077 wymaga ofiar

Premiera Cyberpunk 2077 musi odbyć się w założonym ostatecznie przez studio CD Projekt RED terminie, a producent nie cofnie się przed niczym, aby go spełnić. Bloomberg donosi o nowych rygorach, którymi objęto pracowników polskiego studia.

Studio CD Projekt RED w poniedziałek przekazało pracownikom, że aż do listopadowej premiery Cyberpunk 2077 całą ekipę obowiązywał będzie 6-dniowy tydzień pracy. Jest to tzw. „crunch”, czyli okres mający na celu wzmożoną pracę przed osiągnięciem określonego kamienia milowego – w tym przypadku premiery gry. To stosunkowo częste zjawisko w branży gier, ale wiele osób uważa, że stanowi ono pogwałcenie praw pracownika.

Studio CD Projekt RED było już wcześniej krytykowane za identyczne praktyki przy okazji prac nad Wiedźminem 3. Marcin Iwiński mówił w zeszłorocznej rozmowie z Kotaku, że firma będzie unikać crunchu w trakcie produkcji Cyberpunka 2077. Jak widać nie udało się, choć za winną sytuacji można uznać m.in. trwającą pandemię, która na początku roku była jednym z czynników decydujących o przełożeniu premiery gry.

Bloomberg podaje, że jeden z anonimowych pracowników CD Projekt RED przekazał, iż słowo nie było dotrzymane już wcześniej. Niektórzy pracownicy polskiego studia rezygnują z dni wolnych i zarywają noce już od ponad roku. Oczywiście programiści dostają dodatkowe wynagrodzenie za swoje nadgodziny.

Szef studia, Adam Badowski pisał, iż bierze na siebie pełną odpowiedzialność za decyzję i złamanie wcześniej danej obietnicy. Październik to jednak ostatni moment, by usunąć przed premierą wszystkie drobne bugi trapiące polską superprodukcję.

Premiera Cyberpunk 2077 odbędzie się 19 listopada 2020 roku. Gra zostanie wydana pierwotnie na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One. Z czasem pojawi się również na konsolach nowej generacji.

Rocket League już zadebiutowało w Epic Games Store i jest free-to-play

Rocket League już zadebiutowało w Epic Games Store i jest free-to-play

W lipcu środowisko graczy obiegła niespodziewana informacja. Przedstawiciele studia Psyonix poinformowali wówczas, iż jego najpopularniejsza gra – Rocket League – nie dość że zniknie ze Steama i zadebiutuje w Epic Games Store, to przejdzie na model biznesowy free-to-play. Zapowiedź ta właśnie doczekała się realizacji.

Od teraz Rocket League nie jest dostępne na Steamie i zamiast tego można go dodać do swojej biblioteki w Epic Games Store. Jeśli dawniej kupiliście grę w platformie Valve, nie obawiajcie się – wciąż możecie się w niej bawić bez przeszkód. Ta nie zostanie usunięta z Waszej kolekcji, a w przyszłości będzie też aktualizowana. Co ważne, steamowa wersja produkcji oferuje cross-play z wersją ze sklepu Epic Games, ale jednocześnie wymaga połączenia wersji Steam z kontem Epic.

Studio Psyonix obiecało, że przeniesienie Rocket League na inną platformę będzie wiązać się z wprowadzeniem dużej aktualizacji. Taka aktualizacja zadebiutowała w zeszłym tygodniu i zaoferowała między innymi usprawniony interfejs. Teraz do gry wprowadzono dodatkowo odświeżony system rang, nowy samouczek, i nie tylko.

Co ważne, aby zrekompensować osobom, które kupiły grę na Steamie, jej przejście na model biznesowy free-to-play, twórcy gry postanowili zaoferować im wcześniejszy dostęp do nowych DLC. Poza tym, Epic Games przygotowało ciekawą promocję, która ma zachęcić graczy do dodania gry do swojej biblioteki w Epic Games Store. Na czym ta promocja polega? Otóż, jeśli dodacie Rocket League do swojej biblioteki, otrzymacie kupon o wartości 40 złotych, który będziecie mogli wykorzystać do kupienia gier lub dodatków o minimalnej wartości 59,99 złotych. Kupon ten jest ważny do 1 listopada.

Rzecz jasna, powyższe informacje dotyczą wyłącznie Rocket League w wersji pecetowej. Edycje konsolowe nie przeszły na model free-to-play, a więc wciąż są płatne.

[KONKURS]: Zostań twarzą Lenovo Legion! Otrzymasz wynagrodzenie i świetny sprzęt

[KONKURS]: Zostań twarzą Lenovo Legion! Otrzymasz wynagrodzenie i świetny sprzęt

Ruszył wyjątkowy konkurs przeznaczony dla wszystkich miłośników sprzętu marki Lenovo Legion. Każdy z Was ma szansę wygrać, zostać celebrytą, nieźle zarobić i korzystać z najnowszego i najlepszego sprzętu dla graczy.

Lubisz gry i znasz się na sprzęcie gamingowym? Interesują Cię nowe technologie? Chcesz obcować z urządzeniami dla graczy z najwyższej półki i jeszcze na tym zarobić? Doskonale! Wystartował konkurs organizowany przez Lenovo Legion, który potrwa do 21 października bieżącego roku, do godziny 23:59. Jego zwycięzca podpisze z nami lukratywny, 12-miesięczny kontrakt. Co to oznacza w praktyce?

Laureat rywalizacji przez rok będzie promował markę Lenovo Legion na kanałach komunikacyjnych oraz w mediach społecznościowych. W ramach kontraktu autor będzie współtworzył materiały wideo – m.in. recenzje, testy sprzętu z oferty Lenovo Legion czy wywiady w profesjonalnym studio nagraniowym. Oprócz atrakcyjnego wynagrodzenia na zwycięzcę konkursu czeka najnowszy model laptopa Lenovo Legion wraz z akcesoriami – zestaw słuchawkowy Legion H500 Pro oraz mysz Legion M500.

Jak wziąć udział w konkursie?

Aby wziąć udział w konkursie „Zostań Twarzą Lenovo Legion”, należy zarejestrować się na stronie Konkursu poprzez prawidłowe wypełnienie formularza zgłoszeniowego na stronie Lenovo. Zadaniem uczestnika jest nagranie krótkiego materiału wideo (2-5-min.), w którym w nieszablonowy sposób przedstawi siebie, swoją pasję do gamingu i przekona jury, że to właśnie on powinien zostać twarzą marki Lenovo Legion. Film powinien zostać opublikowany w serwisie YouTube, a link do niego trzeba zamieścić w formularzu konkursowym.

Zwycięzców wyłonimy najpóźniej 4 listopada. Pełny regulamin konkursu znajdziecie w tym miejscu.

Gotowi? Do dzieła!

Microsoft kupuje ZeniMax Media. Bethesda Softworks w nowych rękach!

Microsoft kupuje ZeniMax Media. Bethesda Softworks w nowych rękach!

Wielka rewolucja na rynku technologicznym. Firma Microsoft po przejęciu Obsidiana i inXile Entertainment wybrała się na kolejne zakupy. Tym razem łupem giganta z Redmond padło ZeniMax Media Inc., właściciel kilku znanych serii gier. Kwota transakcji? Astronomiczna!

O przejęciu ZeniMax Media Inc. przez Microsoft poinformował najpierw Bloomberg, a niewiele później także obydwie strony umowy. ZeniMax Media Inc. to właściciel m.in. Bethesda Softworks, twórców serii DOOM, Fallout, Wolfenstein i cyklu The Elder Scrolls. Transakcja opiewa na kwotę aż 7,5 miliarda dolarów. Dla porównania, Microsoft wykupił kultowego Minecrafta za „zaledwie” 2,5 miliarda dolarów.

Microsoft za sprawą złożonej przez siebie oferty przejmie w drugim kwartale roku fiskalnego 2021 zespoły:

  • Alpha Dog
  • Arkane
  • Bethesda Softworks
  • Bethesda Game Studios
  • id Software
  • MachineGames
  • Roundhouse Studios
  • Tango Gameworks
  • ZeniMax Online Studios

W ich portfolio znajdują się:

  • Dishonored
  • DOOM
  • Fallout
  • Prey
  • Quake
  • Starfield
  • The Elder Scrolls
  • Wolfenstein

Informacja powinna ucieszyć wszystkie osoby myślące o zakupie konsol Xbox Series S i Xbox Series X, bowiem przejęcie jest gwarancją pojawienia się kultowych produkcji na tych konsolach. Powody do smutku mają z kolei gracze ostrzący sobie zęby na zakup PlayStation 5. Microsoft może zrobić wszystko, aby produkcje Bethesdy nie były w przyszłości wydawane na konkurencyjną platformę.

Co ważne, wszystkie gry z wymienionych wcześniej serii trafią do abonamentu Xbox Game Pass, dostępnego zarówno dla posiadaczy komputerów osobistych, jak i konsol Xbox. To nie koniec pozytywnych wieści. Przy okazji przejęcie padło bowiem zapewnienie, że wszystkie gry tworzone obecnie przez znane studio -m.in. Starfield i nowa produkcja z serii The Elder Scrolls – już w dniu swojej premiery (!) trafią do atrakcyjnie wycenionego abonamentu.

Źródło: Bethesda

Cyberpunk 2077 będzie nieco krótszy niż Wiedźmin 3

Cyberpunk 2077 będzie nieco krótszy niż Wiedźmin 3

W grach RPG można spędzić mnóstwo czasu. Często trzeba poświęcić kilkadziesiąt godzin, aby poznać w pełni ich główną linię fabularną. Tymczasem tego typu tytuły oferują jeszcze do wykonania mnóstwo questów pobocznych oraz inne dodatkowe aktywności. W takim Wiedźminie 3 (bez dodatków), zgodnie z danymi z serwisu HowLongToBeat, główne zadania pochłaniają średnio ponad 52 godziny. A jak pod tym względem ma prezentować się kolejne RPG CD Projektu RED, Cyberpunk 2077? Jeden z twórców gry postanowił to zdradzić.

Tym twórcą jest Patrick K. Mills, starszy projektant questów w CD Projekt RED. Podczas ostatniego odcinka Night City Wire – serii organizowanych przez polską firmę transmisji na żywo poświęconych Cyberpunkowi 2077 – Mills wypowiedział się na temat długości gry. Nie podał jednak żadnej konkretnej liczby godzin potrzebnej na jej przejście.

„Wiemy, że główna linia fabularna w Cyberpunku 2077 jest nieco krótsza niż w Wiedźminie 3, ponieważ dostaliśmy wiele skarg na to, iż fabuła w Wiedźminie 3 była zbyt długa.”, stwierdził Mills. „Patrząc na statystyki można dostrzec, że wielu ludzi dotarło w grze bardzo daleko, ale nigdy do końca. Chcemy, abyście poznali fabułę w pełni, a więc tak, skróciliśmy główną linię fabularną, co nie zmienia faktu, że mamy mnóstwo pracy.”

Jak widać, przejście Cyberpunka 2077, nie angażując się w zadania poboczne i inne dodatkowe aktywności, powinno zająć mniej niż 50 godzin. To pewnie zadowoli te osoby, które nie są w stanie poświęcać na gry tyle czasu, co kiedyś. Niemniej jednak uważam, że jeśli zadania głównej linii fabularnej byłyby wystarczająco zróżnicowane i ciekawe, mało komu przeszkadzałoby, gdyby ta linia była znacznie dłuższa. Mnie długość tej linii w Wiedźminie 3 zupełnie nie przeszkadzała. Ba, z miłą chęcią przeszłam grę dwa razy tylko po to, aby doświadczyć jej ponownie.

Co Wy sądzicie na temat wieści o długości Cyberpunka 2077? Koniecznie podzielcie się swoją opinią w komentarzach.

Cyberpunk 2077 zadebiutuje na rynku już 19 listopada bieżącego roku. Gra pojawi się na komputerach osobistych, a także konsolach obecnej i nadchodzącej generacji – PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One oraz Xbox Series X.