Wormsy powracają! Jest pierwszy teaser

Wormsy powracają! Jest pierwszy teaser

Kultowa seria gier, w której tytułowe dżdżownice sięgają po doprawdy mordercze środki mające na celu eliminację drużyny przeciwników, otrzyma kolejną odsłonę. Ba, wygląda na to, że będziemy mogli zagrać w nią już wkrótce, bo jeszcze w tym roku. Świadczy o tym pierwszy teaser gry, który został opublikowany wczoraj.

Poniższy zwiastun jest krótką lekcją z historii cyklu, bo jego zdecydowana większość została poświęcona ich prezentacji. Niemniej, nostalgiczna podróż w przeszłość zostaje w nim dość brutalnie i nagle zakończona, w sposób jak na Wormsy przystało. To, w parze ze słowami twórców gry ze studia Team17, sugeruje, że nowa odsłona Wormsów może zaoferować wiele świeżych rozwiązań.

Rzecz jasna, wprowadzanie nowych rozwiązań nie jest studiu Team17, które odpowiada za serię, obce. Na przestrzeni lat mieliśmy okazję zagrać w Wormsy oferujące pełny trójwymiar (które posiadają zapewne równie wiele miłośników co przeciwników), zaś w wydanej w 20167 roku grze Worms W.M.D. pojawiły się pojazdy. To powiedziawszy, trzeba przyznać, że na przestrzeni lat zabawa w Wormsach wyglądała w zasadzie niemal niezmienna.

Póki co studio Team17 nie podzieliło się żadnymi szczegółami na temat odsłony cyklu, która ma pojawić się w 2020 roku. Czekamy na nie z niecierpliwością.

Baldur’s Gate 3 – pierwszy gameplay prezentuje się świetnie

Baldur’s Gate 3 – pierwszy gameplay prezentuje się świetnie

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w trakcie PAX East 2020 w Stanach Zjednoczonych zaprezentowano garść materiałów związanych z długo wyczekiwanym Baldur’s Gate 3. Larian Studios wzbudziło niemałe emocje przedstawiając światu nie tylko film wprowadzający do wydarzeń fabularnych w grze, ale także pokazując godzinny zapis rozgrywki, który okraszono komentarzem.

Event Larian Studios odbywający się na PAX East 2020 był pierwszą publiczna prezentacją Baldur’s Gate 3. Premiera gry odbędzie się dopiero w przyszłym roku, ale jeszcze przed końcem obecnego roku możemy spodziewać się udostępnienia produkcji we wczesnym dostępnie na Steam. Patrząc na poniższe materiały trudno jest podejrzewać, aby czekał nas zawód.

Baldur’s Gate 3 – intro

Zaprezentowany na PAX East 2020 zapis rozgrywki z nowego „Baldura” pokazuje, że gra będzie mocno przypominać od strony graficznej Divinity: Original Sin 2. Wprawne oko obserwatora dostrzeże jednak w mig wiele różnic w zakresie samej mechaniki rozgrywki bazującej na najnowszej wersji Dungeons&Dragons.

Baldur’s Gate 3 ma być wymagającym RPGiem z walkami w systemie turowym, z aktywną pauzą. Larian Studios przekonuje, że świat gry będzie bardzo złożony i z pewnością przypadnie do gustu fanom poprzednich odsłon serii. Uwagę zwracają rozbudowane opcje dialogowe, które z perspektywy gracza wyglądają jak odpowiedzi udzielane Mistrzowi Gry z gier fabularnych – te wypowiadane są już później przez postać w grze w stylu typowo „filmowym”.

Baldur’s Gate 3 – gameplay

Jak Wam się podoba to co zobaczyliście?

Black Mesa bliska opuszczenia Wczesnego Dostępu. Znamy datę premiery

Black Mesa bliska opuszczenia Wczesnego Dostępu. Znamy datę premiery

Black Mesa, przytłaczająco pozytywnie oceniany przez graczy remake gry Half Life, już wkrótce opuści Wczesny Dostęp w serwisie Steam. Twórcy poinformowali o tym w najnowszym poście podsumowującym rozwój produkcji – rozwój, który trwał kilkanaście lat i zaczął się od stworzenia moda do oryginalnego tytułu Valve. No więc, kiedy nastąpi oficjalna premiera Black Mesa?

Black Mesa zadebiutuje poza Wczesnym Dostępem już 5 marca, czyli za mniej niż dwa tygodnie. Rzecz jasna, w dużej mierze gra była ukończona już od dawna, jednakże jeszcze przed premierą deweloperzy chcieli dopracować ją na ostatni guzik, wprowadzając chociażby pewne modyfikacje map czy usprawniając sztuczną inteligencję.

Należy zaznaczyć, że po debiucie Black Mesa wciąż będzie rozwijana. Jeden z twórców, a jednocześnie szef studia odpowiadającego za remake – Adam Engles, jest pewien, że nawet po premierze w grze będą pewne bugi, które uda się naprawić dopiero później.

„Nie chodzi o bagatelizowanie ani usprawiedliwianie, ale jako osoba, która opracowuje większość postów publikowanych w mediach społecznościowych, uważam, że ważne jest, by oderwać się od marketingu i „hype’u”. Zanim zadebiutował Astroneer, twórcy tytułu opublikowali na blogu post o zarządzaniami oczekiwaniami wobec swojej gry. To mi się bardzo spodobało i zainspirowało mnie do napisania takiego postu. Jesteśmy bardzo podekscytowani, że Black Mesa będzie „kompletna”, ale należy być świadomym tego, że nie jest to gra idealna i nigdy taka nie będzie.”, powiedział Engles.

Rzecz jasna, nie musicie czekać do premiery Black Mesa aby w grę zagrać. Tytuł ten nieustannie jest bowiem dostępny na Steam. Ba, być może warto kupić go już teraz, jeszcze przed oficjalnym debiutem. Tak się bowiem składa, że po wyjściu z Wczesnego Dostępu gry często drożeją. Nie wiadomo, czy tak będzie teraz, ale lepiej się zabezpieczyć.

W tej chwili Black Mesa kosztuje na Steam 71,99 złotych. Przypominamy natomiast, że do momentu premiery Half-Life: Alyx we wszystkie gry z serii Half-Life, w tym oryginalnego Half-Life’a, można grać za darmo.

Czekacie na Baldur’s Gate 3? Zagracie szybciej, niż myślicie!

Czekacie na Baldur’s Gate 3? Zagracie szybciej, niż myślicie!

Wygląda na to, że czas oczekiwania na najnowszą odsłonę serii Baldur’s Gate będzie krótszy niż się spodziewaliśmy. Firma Hasbro podzieliła się dziś ze światem pozytywnymi informacjami, udostępniając przy tym najnowszy materiał wideo związany z grą Baldur’s Gate 3.

Mamy dobre wieści dla wszystkich osób wyczekujących premiery Baldur’s Gate 3 od Larian Studios. W trakcie targów New York Toy Fair poinformowano, że w nową część kultowej sagi gier cRPG będzie można zagrać jeszcze w tym roku. Premiera gry odbędzie się najprawdopodobniej dopiero za kilkanaście miesięcy, ale jeszcze przed końcem 2020 roku dostęp do produkcji odblokujemy w ramach wczesnego dostępu.

Baldur’s Gate 3 w Steam Early Access pojawi się podobnie jak wcześniej zrobiły to Divinity: Original Sin i Divinity: Original Sin II. Porzućcie pesymistyczne myśli, bowiem poprzednie produkcje studia Larian zgarnęły naprawdę świetne oceny i nie ma żadnych powodów ku temu, aby podejrzewać, że z nowym Baldurem będzie inaczej.

Wielu z Was czeka zapewne na pierwszy trailer z fragmentami rozgrywki z Baldur’s Gate 3. Miło nam poinformować, że doczekacie się go już w nadchodzącym tygodniu. Oficjalny gameplay z omawianego tytułu zadebiutuje w trakcie konwentu PAX, a konkretnie w czwartek, 27 lutego, o godzinie 21:30.

Baldur’s Gate 3 będzie produkcją osadzoną w świecie Dungeons & Dragons, oferującą zarówno kampanię, jak i tryb wieloosobowy. Więcej szczegółów poznamy dopiero na konwencie. Czekamy!

Wiedźmin 3: Teraz zapis gry z PC można przenieść na Switcha i odwrotnie

Wiedźmin 3: Teraz zapis gry z PC można przenieść na Switcha i odwrotnie

Mamy świetną wiadomość dla fanów Wiedźmina 3, a zwłaszcza tych, którzy chcieliby grać w najpopularniejszą grę CD Projekt RED i na pecetach i na Nintendo Switch, korzystając z jednego zapisu. Studio właśnie to umożliwiło! Teraz, zabawę którą zapoczątkowaliście w domu, możecie kontynuować także w podróży.

Wraz z najnowszą aktualizacją o numerze 3.6 dla Wiedźmina 3: Dziki Gon na Nintendo Switch CD Projekt RED wprowadził do gry wsparcie dla zapisów z platform Steam oraz GOG.com. Aby przenieść zapis z jednej z tych usług na Switcha wystarczy przejść w grze na konsoli do menu „Zapisów w Chmurze”, a następnie zalogować się na odpowiednie konto i wybrać zapis, w którym zabawę chcemy kontynuować na urządzeniu Nintendo.

Należy wspomnieć, że twórcy Wiedźmina 3 mają względem nowej funkcji kilka ostrzeżeń. Przede wszystkim, deweloperzy zalecają, by nie zmieniać na pecetach nazw plików zapisu. W rezultacie Switch może ich po prostu nie rozpoznać. Po drugie, CD Projekt RED wskazuje na to, że „związane z modami błędy i blokery mogą zostać przeniesione na konsolę z PC wraz z plikiem zapisu”.

Ostatnia aktualizacja wprowadziła do Wiedźmina 3 na Nintendo Switch także wsparcie dla ekranu dotykowego, więcej wersji językowych napisów w wybranych regionach, więcej opcji graficznych, szereg usprawnień wydajności czy poprawek błędów.

Nvidia prezentuje GeForce RTX 2080 Ti CyberPunk 2077 Edition!

Nvidia prezentuje GeForce RTX 2080 Ti CyberPunk 2077 Edition!

Wygląda na to, że fani oczekujący na premierę gry Cyberpunk 2077 i planujący przy okazji ulepszyć swój sprzęt komputerowy mogą mieć powody do zadowolenia. Firma Nvidia oficjalnie zaprezentowała swój najnowszy układ graficzny stworzony z myślą o rozgrywce w rozdzielczości 4K! Swoim wyglądem nawiązuje on do nowej gry autorstwa CD Projekt RED.

GeForce RTX 2080 Ti CyberPunk 2077 Edition to ściśle limitowana edycja układu RTX 2080 Ti. Wyprodukowana w jedynie 200 egzemplarzach karta graficzna od strony specyfikacji sprzętowej prezentuje się identycznie jak premierowy układ GeForce RTX 2080 Ti Founders Edition. Niestety, GPU ma dość poważny feler. Nie będzie się dało go kupić od firmy Nvidia – można będzie liczyć co najwyżej na odkup z drugiej ręki! Dlaczego? Już tłumaczymy.

GeForce RTX 2080 Ti CyberPunk 2077 Edition to układy wyprodukowane na potrzeby akcji konkursowych. 77 z nich trafi do akcji odbywającej się pod hashtagiem #RTXOn w mediach społecznościowych. Zabawa polega na oznaczeniu w specjalnych postach swoich znajomych, graczy. W momencie gdy przedstawiciele firmy Nvidia wybiorą dany post z hashtagiem konkursowym, kartę graficzną otrzyma zarówno autor posta, jak i osoba w nim oznaczona. Wpisy konkursowe opublikowane zostały na Facebooku GeForceTwitterzeInstagramie oraz stronie związanej z akcją.

Nvidia stanowczo zapowiedziała, że GPU nie będzie dostępne ani w sprzedaży detalicznej, ani też w postaci sampli testowych. Jeśli chcecie zdobyć jedną z tych niezwykłych kart graficznych pozostaje Wam śledzić profile społecznościowe „zielonych” i liczyć na łut szczęścia w rywalizacji z innymi. Łatwo nie będzie. Akcja potrwa do 28 lutego, a jej regulamin znajdziecie pod tym adresem.

Half-Life: Alyx nareszcie z datą premiery

Half-Life: Alyx nareszcie z datą premiery

Chociaż już przy pierwszej zapowiedzi Half-Life: Alyx Valve ujawniło, że zgodnie z planem tytuł ten ma zadebiutować w marcu 2020 roku, firma powstrzymała się wówczas od ujawnienia dokładnej daty premiery. Cóż, Valve milczało w tej kwestii miesiącami, martwiąc osoby, które gry wyczekiwały. Na szczęście, przedsiębiorstwo w końcu się nad nimi zlitowało i podzielio się ustalonym terminem debiutu produkcji.

Zgodnie z zapowiedzią Valve Half-Life: Alyx zadebiutuje dokładnie 23 marca bieżącego roku. Grę można zakupić przed premierą, za kwotę 214,99 złotych. Niemniej, w tej chwili produkcja oferowana jest w promocyjnej cenie, wynoszącej 193,49 złotych.

Jak wiadomo, Half-Life: Alyx powstało z myślą o goglach VR i niestety bez nich nie będzie można w najnowszą odsłonę legendarnej serii zagrać. Urządzenia, które tytuł ma obsługiwać to Valve Index, HTC Vive, Oculus Rift oraz Windows Mixed Reality. Podczas zabawy dodatkowo przydadzą się kontrolery śledzące ruch, dla jeszcze większej immersji.

Half-Life: Alyx będzie pierwszoosobową strzelanką, której akcja ma rozgrywać się pomiędzy pierwszą a drugą częścią serii. Wcielimy się w niej w tytułową bohaterkę, Alyx Vance, którą poznaliśmy w Half-Life 2. Alyx wraz ze swoim ojcem prowadzi badania na temat słabości Kombinatu – grupy obcych, która od czasu incydentu Black Mesa kontroluje Ziemię. W ten sposób stara się dać ludzkości szansę na pokonanie okupantów.

Chociaż można narzekać na to, że w Half-Life: Alyx nie będzie można zagrać bez gogli VR, debiut tej gry ma szasnę zrobić wiele dobrego dla branży sprzętu VR. W tej chwili z myślą o tych urządzeniach powstają w większości gry bardzo, bardzo krótkie, które nie zachęcają zbyt mocno do ich zakupu. Jeżeli stworzonych zostanie więcej produkcji takich jak Half-Life: Alyx, czyli gier VR z prawdziwego zdarzenia, być może w końcu sprzęt VR zacznie cieszyć się większą popularnością.

Oto najbardziej pożądane gry na Steam – będziecie zdumieni!

Oto najbardziej pożądane gry na Steam – będziecie zdumieni!

Nie wiem jak Wy, ale my regularnie dodajemy do swoich list życzeń na platformie Steam nowe pozycje. W końcu co roku pojawia się tyle ciekawych gier, że nie o wszystkich debiutach łatwo jest pamiętać. Jesteście ciekawi jakie są najbardziej wyczekiwane i pożądane gry na PC? Zerknijcie.

Wprawdzie w 2019 roku zabrakło na Steam paru gier, które debiutowały na innych platformach dystrybucji cyfrowej, ale nie zmienia to faktu, że to właśnie platforma Valve jest najpopularniejszą i najmocniej cenioną z bibliotek gier. Z tego też powodu dane ze Steama w niezły sposób obrazują nie tylko to, z jakiego sprzętu korzystają na co dzień gracze, ale na jakie gry czekają najbardziej. Postanowiliśmy zerknąć na najbardziej pożądane tytuły z list życzeń na Steam – gdybyśmy mieli zgadywać, nigdy byśmy nie założyli takiej kolejności.

Zestawienie najbardziej pożądanych tytułów otwiera Cyberpunk 2077, czyli polska gra autorstwa CD Projekt RED. Jej nowa data premiery wyznaczona została na 17 września. Trochę poczekamy.

Drugim najpopularniejszym tytułem z list życzeń jest The Outer Worlds. Ta przypominająca najlepsze odsłony Fallouta produkcja zadebiutowała na Steam w październiku zeszłego roku. Jeśli chcecie w nią zagrać, nie kupujcie jej. Otrzymacie ją w ramach abonament Xbox Game Pass kosztującego w promocji 9 złotych za trzy miesiące.

Trzecie miejsce w zestawieniu przypadka polskiej grze Techlandu o tytule Dying Light 2. Premiera tego FPSa z zombie w roli głównej znowu została niedawno przesunięta i zaczynamy wątpić, czy kiedykolwiek się jej doczekamy.

Dalsze miejsca w rankingu TOP 10 najbardziej wyczekiwanych gier zajmują:

  1. Doom Eternal (premiera 20 marca)
  2. Death Stranding (premiera latem)
  3. Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 (data premiery nieznana, 2020 r.)
  4. Mount & Blade II: Bannerlord (wczesny dostęp od marca)
  5. Baldur’s Gate III (data premiery nieznana)
  6. Hollow Knight: Silksong (data premiery nieznana)
  7. Resident Evil 3 (premiera 3 kwietnia)

A na jakie gry wy czekacie najmocniej w tym roku?

RNG – co to jest i dlaczego gracze tego tak bardzo nienawidzą

RNG – co to jest i dlaczego gracze tego tak bardzo nienawidzą

RNG to akronim, o którym gracze nie tylko bardzo słyszą, ale również z którym bardzo często osobiście mają do czynienia – nie zawsze ku ich uciesze. Dziś postanowiliśmy wyjaśnić Wam, co ten skrót oznacza w kontekście gier, jaki jest wpływ RNG na gry oraz kwestię tego, jakie są jego wady i zalety (których jest znacznie więcej, niż sobie wyobrażacie).

Co oznacza skrót RNG?

RNG to skrót od wyrażenia „random number generator”, które w języku polskim oznacza „generator liczb losowych”. Generator liczb losowych definiuje się jako urządzenie lub algorytm, które, jak nazwa wskazuje, generują losowe liczby. W grach wideo te losowe liczby wykorzystuje się do tego, by zdeterminować, do jakiego wydarzenia ma dojść – na przykład – czy gracz wylosuje rzadki, czy epicki przedmiot, jakiego Pokemona gracz spotka w Pokemon Go lub jakie trzy karty gracz odkryje w Hearhstone po skorzystaniu z karty, która tę mechanikę uruchamia.

Mnóstwo gier korzysta z generatorów gier losowych. Ba, istnienie wielu gier bez generatorów liczb losowych trudno by było sobie wyobrazić. Mowa chociażby o grach ze światami generowanymi proceduralnie, takimi jak Minecraft, Diablo 2 czy The Binding of Issac. To samo dotyczy wielu karcianek, takich jak wspomniane Hearthsone. RNG występuje nawet w strzelaninach, chociażby Counter-Strike: Global Offensive, gdzie generator liczb losowych determinuje, jak kule trafiają w cele. Oczywiście, te wszystkie przykłady to tylko kropelka wody w całym oceanie gier.

Powyższe nie oznacza natomiast, iż nie ma gier, w których gracz nie ma z RNG do czynienia, choć na takowe trudno trafić. Przykłady tytułów, w których generatorów liczb losowych nie jest wykorzystywany to Escape Goat i Escape Goat 2, seria Guitar Hero, Dance Dance Revolution i przynamniej kilka innych mniej znanych tytułów.

Czy gry korzystają z pełnoprawnego RNG?

Co ciekawe, gry tak w zasadzie używają generatora liczb pseudolosowych. Generator liczb pseudolosowych generuje losowe liczby, wykorzystując algorytm, który wykonuje matematyczne obliczenia w oparciu o wartości startowe. Aby za każdym razem wynik był inny, wartość startowa musi być tak losowa, jak tylko to możliwe. Może być nią na przykład bieżąca liczba milisekund. Jako, że starter jest zawsze taki sam, ale zmienia się tylko jego wartość, nie generuje on liczb prawdziwie losowych, w przeciwieństwie do generatora liczb prawdziwie losowych. Niemniej, w przypadku gier stosowanie generatorów liczb pseudolosowych jest w zupełności wystarczające.

Tego samego nie można by powiedzieć chociażby o systemach skupiających się na bezpieczeństwie. Jeżeli ktoś uzyskałby informacje o tym, w jaki sposób taki system generuje „losowe” liczby dla protokołu szyfrowania, oznaczałoby to bardzo duże kłopoty. Dlatego takie systemy często korzystają z wspomnianych generatorów liczb prawdziwie losowych. Są to generatory sprzętowe, które uzyskują losowe liczby, w oparciu o chwilowe fizyczne procesy, takie jak elektroniczny szum.

Czy wiedzieliście, że RNG może być podatne na manipulację?

Jak wspomnieliśmy wcześniej, generatory liczb pseudolosowych działają w oparciu o algorytmy. W zasadzie te algorytmy generują (pseudo)losowe liczby, rozwiązując problemy matematyczne. Ale aby rozwiązaniem takiego problemu była losowa liczba, wartości użyte w działaniach muszą się zmieniać. Potrzebne są tak zwane zmienne. Skąd gry wideo je biorą? No na przykład z takich elementów jak wewnętrzny zegar konsoli, czy licząc liczbę obiektów wyświetlanych na ekranie, czy wykorzystując sekwencję klawiszy wciśniętych przez gracza.

Niestety, czasem zmienne są na tyle „mało zmienne”, iż łatwo jest przewidzieć generowane „losowe” liczby i wykorzystać ten fakt do uzyskania w grze pewnych korzyści. Dobra wiadomość jest taka, że ta zasada ma zastosowanie raczej w przypadku papierowych RPG-ów i dawnych gier wideo, a nie dzisiejszych gier komputerowych, konsolowych i mobilnych.

Jak RNG wpływa na gry

Tak, tak – RNG doprowadza niektórych do szewskiej pasji, ale czy jest ono takie złe? Odpowiedzmy sobie na to pytanie.

Przede wszystkim, za sprawą losowości gry są dużo mniej monotonne, niż mogłyby być. Dzięki niemu każdy tworzony w Minecrafcie świat jest inny, w każdej rozgrywce w Tetrisie spadają po sobie inne bloki, a w każdej rozgrywce w Hearthstone dobieramy po kolei różne karty. Zatem, gdyby nie RNG, gry dużo szybciej by się nam nudziły.

Z drugiej strony czasem RNG ma w grach tak duże znaczenie, że zdaje się mieć większą wagę niż umiejętności graczy, sprawiając że nowicjusz potencjalnie mógłby wygrać z doświadczonym graczem. Niemniej jednak, o takich przypadkach raczej rzadko się słyszy, nawet w przypadku Hearthstone i innych tytułów nafaszerowanych RNG. Ta kwestia najmocniej zdaje się dotykać profesjonalnych graczy, gdzie różnice w umiejętnościach są tak niewielkie, że nieco szczęścia w RNG może zaważyć o zwycięstwie jednego z graczy czy jednej z drużyn.

Zatem, co sądzić o RNG?

RNG rzeczywiście może dawać powody do niezadowolenia, zwłaszcza gdy sprawia, że umiejętności graczy mają mniejsze znaczenie niż powinny, ale z drugiej strony wiele gier nie miałoby bez generatorów liczb losowych sensu. Gdyby nie one, każdy świat w Minecrafcie byłby taki sam, tak jak każda mapa w Diablo 2. Gdyby nie one, każdy przedmiot podnoszony w grach RPG posiadałby takie same statystyki. Dzięki RNG w grach jest pewne urozmaicenie, które sprawia, że chce nam się w nich bawić z reguły dłużej niż 5 minut. Bez RNG gry byłyby dużo nudniejsze. Warto o tym pamiętać.

Lenovo Legion na CES 2020: Wydajne nowe laptopy, monitory i urządzenia peryferyjne dla najbardziej wymagających graczy

Lenovo Legion na CES 2020: Wydajne nowe laptopy, monitory i urządzenia peryferyjne dla najbardziej wymagających graczy

Z biegiem lat pojęcie „gracz” nabrało nieco innego znaczenia, ale nieodmienne pozostaje zamiłowanie tej grupy użytkowników do wciągającej rozrywki na komputerach. Lenovo spełnia ich oczekiwania, tworząc gotowe do walki komputery z Windows 10, monitory i akcesoria, które łączą w sobie cechy przydatne do pracy i zabawy. Takie właśnie są nowe urządzenia prezentowane na CES.

Produkty marki Lenovo Legion są projektowane w detalach z myślą o wydajności w grach najwyższej klasy i stanowią efekt kilkudziesięcioletniej wiedzy o użytkownikach oraz inżynierskiego doświadczenia. Przeznaczone dla graczy urządzenia Lenovo są otoczone opieką najlepszych specjalistów od gier z zespołu Legion Ultimate Support. Udzielają oni graczom porad z pierwszej ręki oraz wskazówek dotyczących oprogramowania i sprzętu, dzięki którym użytkownicy mogą stawić czoła wyzwaniom zarówno w strzelankach, jak i malowniczych grach RPG.

Lenovo Legion Y740S ma wysokiej klasy, jasny panel 4K UHD z Dolby Vision.

Bezkompromisowa moc

Z myślą o użytkownikach poszukujących mobilnego urządzenia do pracy i maszyny do streamingu najnowszych e-sportowych hitów Lenovo ma odpowiedni nowy Legion Y740S, który jest najsmuklejszym i najlżejszym notebookiem Lenovo z Windows 10 dla graczy z baterią wystarczającą na nawet osiem godzin działania.

Lenovo Legion Y740S ma procesor Intel Core i9 10. generacji o częstotliwości taktowania przekraczającej 5 GHz (dostępny wkrótce) oraz funkcję Q-Control umożliwiającą zmianę trybu działania jednym naciśnięciem klawiszy Fn+Q. W trybie wydajności uzyskuje się większą szybkość klatek, natomiast w trybie cichym można dłużej oglądać filmy z zasilaniem z baterii, a do codziennych zastosowań przydaje się tryb zrównoważony. Z kolei oprogramowanie Lenovo Vantage for Gaming umożliwia precyzyjne dostosowanie działania komputera podczas gier.

Szybko reagujące na nacisk klawiatury laptopów Lenovo Legion zostały opracowane z myślą o graniu przez długi czas. Mają 100-procentowy anti-ghosting, klawisze o ergonomicznej wielkości oraz przełączniki klawiszy płynnie reagujące na nacisk podczas pisania i gry. Wykończenie komputera jest trwalsze w porównaniu z poprzednimi generacjami, ponieważ zostało pokryte warstwą odporną na tłuszcz i różnego rodzaju zarysowania

W przycisk zasilania został wbudowany czytnik linii papilarnych, dlatego wystarczy jedno dotknięcie, by ekran 4K IPS o przekątnej 15,6 cala wypełnił się największymi bohaterami i złoczyńcami wszech czasów odwzorowanymi wierniej , dzięki 100-procentową paletą kolorów sRGB. Laptop został wyposażony w wyświetlacz o jasności 600 nitów z certyfikatem VESA i technologią Dolby Vision, która zapewnia jeszcze lepsze wrażenia wizualne dzięki niesamowitej jasności, kolorom, kontrastowi i szczegółowości. Lenovo Legion Y740S oferuje częstotliwość odświeżania 60 Hz, dzięki której gracze mogą zapomnieć o rozmytym obrazie.

Żywym, realistycznym obrazom towarzyszą inne, bardzo wydajne podzespoły, takie jak nawet do 32 GB DDR4 pamięci operacyjnej, aż 1 TB na dysku PCIe SSD oraz specjalny system termiczny z pięciopunktową macierzą czujników i czterema wentylatorami, które chłodzą czterokrotnie skuteczniej podczas gier z wymagającą grafiką. Nowy, rozkładany w zakresie 180 stopni zawias umożliwia dobranie idealnego kąta widzenia w czasie rozgrywki.

Lenovo Legion Y740S

Lenovo Legion Y740S jest dostępny z stalowoszarym, metalicznym wykończeniem i podświetlonym logo Lenovo Legion Y na pokrywie. Waży 1,9 kg i zawiera tylne oraz boczne porty, w tym Thunderbolt 3 ułatwiające łączenie z pierwszą zewnętrzną stacją graficzną eGPU Lenovo: Lenovo Legion BoostStation.

Teraz idealne stanowisko do grania, możesz urządzić w dowolnym miejscu — ułatwia to podświetlana klawiatura, wąska ramka ekranu oraz niesamowity, realistyczny dźwięk z głośników Dolby Atmos Speaker System, który może zapewnić przewagę w grze. Po połączeniu z akcesorium eGPU można też grać w najnowsze gry z największą szybkością klatek (FPS).

eGPU i wszystko gra

Po połączeniu z Lenovo Legion BoostStation laptop Lenovo Legion Y740S pozostaje elegancki, a jednocześnie umożliwia rozgrywkę na najwyższych ustawieniach graficznych.. Mobilni użytkownicy docenią zalety smukłego i lekkiego laptopa z Windows 10, ale w domowym zaciszu czeka na nich potężna i gotowa do akcji stacja graficzna.

Aluminiowy korpus z atrakcyjną obudową ułatwiającą rozbudowę

Lenovo Legion BoostStation umożliwia korzystanie ze spektakularnej grafiki gier generowanej przez karty NVIDIA GeForce i AMD Radeon. Aluminiowa konstrukcja z estetycznym, przezroczystym panelem bocznym mieści się na praktycznie każdym biurku, waży 9,07 kg i umożliwia superszybkie ładowanie5 oraz beznarzędziową obsługę. Za pośrednictwem eGPU można korzystać, przy użyciu odpowiedniej karty graficznej, z funkcji rzeczywistości mieszanej (rozszerzonej lub wirtualnej).

Oprócz nowego Lenovo Legion Y740S z BoostStation entuzjaści gier mają do wyboru także Lenovo Legion Y740 Laptop Studio Edition z najnowszymi kartami graficznymi i sterownikami Studio Driver NVIDIA.

Obraz wciągający jak nigdy

Do niesamowicie wydajnego komputera warto dodać jeden z monitorów marki Lenovo i Lenovo Legion. Nieustannie rosnąca oferta dla graczy obejmuje zarówno modele profesjonalne i zakrzywione, jak i średniej wielkości monitory dla e-sportowców.

Pełną dominację na ekranie zapewnią zaawansowane ustawienia monitorów gamingowych z serii Lenovo Y dostępne za pośrednictwem oprogramowania Lenovo Artery w wersji 2.0. W Lenovo Artery można regulować jasność i kontrast oraz dobierać tryb działania konfiguracji kilkumonitorowej i urządzeń audio. Do każdej gry można też dobrać ustawienia kolorów oraz włączyć funkcję redukcji światła niebieskiego.

Niezwykle płynna gra

Profesjonalni gracze z e-sportowej czołówki wyróżniają się fantastyczną zręcznością i potrafią wykonywać setki działań jednocześnie, dlatego z taką żywiołowością może poradzić sobie tylko specjalny monitor. Taki właśnie jest gamingowy monitor Lenovo Legion Y25-25 umożliwiający koncentrację na grze dzięki panelowi IPS Full HD o przekątnej 24,5 cala w efektownej, niemal bezramkowej obudowie. Częstotliwość odświeżania można podkręcić do 240 Hz — większa wartość FPS oznacza więcej danych przesyłanych między kartą graficzną a monitorem, co zapobiega efektowi rozdarcia obrazu w większości gier wieloosobowych, a szczególnie przy użyciu technologii AMD® Radeon FreeSync.

Monitor gamingowy Lenovo Legion Y25-25

Niezależnie od szybkości, z jaką porusza się postać na ekranie, superszybka reakcja na poziomie 1 ms pozwala zapomnieć o ograniczaniu liczby klatek na sekundę i smużeniu obrazu. Monitor gamingowy Lenovo Legion Y25-25 ma antyodblaskowy panel, który wyświetla obraz z jasnością do 400 nitów i ma certyfikat TÜV Rheinland Eye Comfort potwierdzający redukcję zmęczenia oczu. Ergonomiczna podstawka umożliwia dobieranie licznych wygodnych ustawień do gry, w tym przechylenia, wysokości oraz obrotu w pionie i poziomie, a monitor można też zamocować na ścianie przy użyciu uchwytu VESA.

Monitor gamingowy Lenovo G32qc

Zakrzywiony obraz z każdym ruchem w grze

Gra na zakrzywionych ekranach jest bardziej wciągająca i wygodniejsza, ponieważ oczy, szyja i głowa pracują bardziej naturalnie, a gracz widzi całą akcję naraz.

Zarówno amatorzy wieloosobowych strzelanek zespołowych, jak i wyczynowi gracze docenią każdą sekundę z nowym, 31,5-calowym monitorem gamingowym Lenovo G32qc z niemal bezramkowym ekranem o rozdzielczości QHD (2560 x 1440), który prezentuje czysty obraz o najwyższej jakości. Ze względu na szeroki kąt patrzenia, wysoki poziom jasności i doskonały współczynnik kontrastu graczowi nie umknie żaden, nawet najdrobniejszy ruch.

Do wyboru jest także wydajny, lecz kompaktowy, 27-calowy monitor gamingowy Lenovo G27c o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080). Oba modele sprzyjają pełnemu zanurzeniu w grze dzięki zakrzywieniu wynoszącym 1500 R.

Wraz z technologią AMD Radeon FreeSync eliminującą praktycznie efekt rozdzierania i zacinania się obrazu, Lenovo G27c osiąga niezwykle wysoką częstotliwość odświeżania 165 Hz, eliminując rozpraszające uwagę zacięcia, smugi i rozmycia powodowane przez ruch. Monitor gamingowy Lenovo G32qc działa z szybkością odświeżania do 144 Hz, a oba modele reagują z szybkością 4 ms, zapewniając maksymalną przejrzystość,redukując efekt smużenia.

Oba zakrzywione monitory gamingowe są dostępne w czarnym kolorze Raven Black i mają certyfikaty niskiej emisji światła niebieskiego oraz migotania wystawione przez TÜV Rheinland, aby chronić wzrok użytkowników podczas niezakłóconych sesji gry. Monitory mają podstawki umożliwiające regulację położenia i można je także zamocować na ścianie przy użyciu uchwytu VESA. Wygodny dostęp do złączy HDMI, DisplayPort i wyjścia audio umożliwia komfortowe łączenie monitora ze sprzętem gamingowym.

Klawiaturę gamingową Lenovo Legion K300 RGB można spersonalizować lub wybrać spośród gotowych kolorów.

Inteligentniejsze akcesoria

Prawdziwy gracz musi dysponować najlepszymi możliwymi akcesoriami, dlatego Lenovo oferuje gamingowe produkty, które pomogą zdominować pole walki.

Bezprzewodowa mysz gamingowa Lenovo Legion M600 ma baterię o wydłużonym czasie działania i osiąga błyskawiczny czas reakcji typowy dla myszy przewodowych dzięki wysokiej częstotliwości sondowania 1000 Hz.

Dzięki portowi USB-C z funkcją Rapid Charge można się skupić na wynikach zamiast na ładowaniu. Już po pięciu minutach można uzyskać nawet 10 godzin działania, a po pełnym naładowaniu mysz może pracować nawet przez 200 godzin. Spośród innych zalet bezprzewodowej myszy gamingowej Lenovo Legion M600 warto wymienić sensor optyczny PixArt 3335 działający na różnych powierzchniach i umożliwiający śledzenie ruchów przy szybkościach do 400 cali na sekundę bez przeskoków.

Podświetlenie można włączać i wyłączać szybkim kliknięciem, a przełącznik DPI umożliwia regulację ustawień myszy.

Parametry myszy, takie jak ekstremalna czułość do 16 000 DPI i maksymalne przyspieszenie 40G, zostały dobrane do najbardziej wymagającej rozgrywki. Gracze docenią też w pełni ergonomiczną konstrukcję z dziewięcioma przyciskami po lewej i prawej stronie. Ultraprecyzyjna mysz zawiera mikroprzełączniki wytrzymujące nawet 50 milionów kliknięć, a kółko i logo mogą mienić się ponad 16 milionami kolorów RGB emitowanymi przez diody LED.

Pomysłowo zaprojektowana z myślą o graczach prawo- i leworęcznych nowa Mysz gamingowa Lenovo Legion M300 RGB umożliwia grę wyczynową bez obciążania portfela, nadgarstka i dłoni — niezależnie od sposobu chwytania.

Regulacja sensora umożliwia śledzenie ruchu z precyzją do 8000 DPI i częstotliwością sondowania 1000 Hz, a mikroprzełączniki lewych i prawych przycisków myszy wytrzymają nawet 10 milionów kliknięć. Personalizowane podświetlenie RGB LED logo Lenovo Legion oraz przyjemne w dotyku boczne uchwyty, które pozostają suche nawet po długich sesjach gry, to kolejne cechy, dzięki którym ta mysz zostanie ulubionym akcesorium prawo- i leworęcznych graczy.

Dzięki lekkiej i pełnowymiarowej Klawiaturze gamingowej Lenovo Legion K300 RGB można grać tak jak najlepsi, nie wydając przy tym wszystkich oszczędności. Wyróżnia się ona minimalistycznym wzornictwem, zaokrąglonym kształtem oraz personalizowanym, pięciostrefowym podświetleniem i efektami świetlnymi RGB. Funkcja anti-ghosting i membrana umożliwiająca programowanie makr z nawet 24 klawiszami umożliwiają wydawanie jednoczesnych poleceń.

Od tej cicho działającej i przyjemnej w dotyku nowej klawiatury trudno oderwać dłonie, tym bardziej że oferuje programowane klawisze o świetnym skoku wytrzymujące nawet 20 milionów naciśnięć, a także otwory odprowadzające płyny w razie zalania.

Ceny i dostępność w Polsce

Szczegóły dotyczące cen, dostępność i kanałów dystrybucji powyższych sprzętów w Polsce będą dostępne wkrótce.

Zdjęcia i pełne dane techniczne można znaleźć w materiałach prasowych Lenovo na CES 2020.