Nowe Call of Duty: Vanguard zapowiedziane. Wracamy do czasów II Wojny Światowej

Nowe Call of Duty: Vanguard zapowiedziane. Wracamy do czasów II Wojny Światowej

Jedna z najważniejszych tegorocznych zapowiedzi świata gier już za nami. Activision wspólnie ze Sledgehammer Games zaprezentowały zwiastun Call of Duty: Vanguard, najnowszej odsłony kultowej serii FPS-ów. Dobre wieści dla wszystkich miłośników wydarzeń historycznych: produkcja przeniesie graczy na fronty II Wojny Światowej, gdzie poznają oni początki sił specjalnych.

Call of Duty: Vanguard przeniesie graczy nad Wyspy Midway, do Francję, a także przez Stalingrad po Afrykę Północną. Już teraz poznaliśmy głównych bohaterów, których losami pokierujemy na przestrzeni rozgrywki. Są nimi sierżant Arthur Kingsley z 9. Batalionu Spadochronowego Armii Brytyjskiej, Porucznik Polina Petrova z 138. Dywizji Strzelców Armii Czerwonej, porucznik Wade Jackson z Szóstej Eskadry Zwiadowczej Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych i szeregowiec Lucas Riggs z 20. Batalion australijskiej 9. Dywizja Piechoty, wchodzącej w skład Ósmej Armii Brytyjskiej. Wszyscy oni będą głównymi bohaterami Call of Duty: Vanguard i zarazem tymi, którzy połączą siły, by stworzyć Task Force One i przygotować grunt pod stworzenie sił specjalnych.

Call of Duty: Vanguard to także 20 zróżnicowanych map zaprojektowanych pod kątem rozgrywki wieloosobowej. Sledgehammer obiecuje wiele innowacji w trybie zabawy dla wielu graczy, takich jak niespotykana dotąd bardzo złożona możliwość dostosowywania broni do swoich preferencji.

Oczywiście nie byłaby to gra Call of Duty bez ubóstwianego przez graczy trybu Zombie. Call of Duty: Vanguard zawiera zupełnie nowy, pierwszy we franczyzie, crossoverowy tryb gry Zombies, który został opracowany głównie przez Treyarch Studios, odpowiedzialne wcześniej za Call of Duty: Black Ops Cold War i Call of Duty: Black Ops 4. Wkrótce poznamy więcej informacji na jego temat.

Call of Duty: Vanguard ukaże się na PlayStation 5, PlayStation 4, Xbox Series X/S, Xbox One i PC 5 listopada bieżącego roku.

Remaster Quake już w sprzedaży. Kultowa gra w nowej odsłonie

QuakeCon 2021 trwa w najlepsze. Zanim jeszcze id Software rozpoczęło swoją coroczną imprezę, która w zeszłym roku nie odbyła się ze względu na pandemię, zaprezentowała graczom z całego świata nie lada niespodziankę. Z okazji 25. rocznicy gry Quake udostępniono jej remaster. Ten trafił nie tylko na komputery osobiste, ale także konsole PlayStation, Xbox, a nawet Switch. Cena? Kusząca!

Remaster gry Quake to przede wszystkim możliwość zabawy na wszystkich platformach w rozdzielczości 4K… no może poza Switchem, gdzie gra działa w 1080p. W remasterze poprawiono wszystkie modele stworów, ulepszono oświetlenie, zremasterowano muzykę nagrywaną ponad dwie dekady temu przez Trenta Reznora z Nine Inch Nails, dodano antyaliasing… jednym słowem: wprowadzono całą masę zmian! Quake będzie nawet działał na konsolach Xbox Series S/X oraz PlayStation 5 w 120 klatkach na sekundę, ale stosowna aktualizacja pokaże się później w tym roku.

Zremasterowany Quake sprzedawany jest w cenie 10 dolarów, czyli ok. 40 złotych. Za te pieniądze gracze od studia Limited Run Games otrzymają nie tylko podstawową wersję gry, ale także dwa klasyczne rozszerzenia, epizod wydany przez MachineGames w 2016 roku oraz kolejny epizod o nazwie Dimension of the Machine. Już teraz gracze zyskują dostęp do poziomów stworzonych przez fanów, których z pewnością przybędzie w przyszłości.

Co ciekawe, nowy-stary Quake to także tryb wieloosobowy, zarówno lokalny, jak i sieciowy. Id Software zadbało także o tryb lokalnej i sieciowej kooperacji, również na podzielonym ekranie. Gracze konsolowi i pecetowi spotkają się w grze za sprawą zaimplementowanych rozgrywek międzyplatformowych.

Jeśli nie chcecie płacić za remastera Quake, to musicie wiedzieć, że gra trafiła wraz z Quake II i Quake III do Xbox Game Pass Ultimate dla komputerów osobistych. Fizyczne wersje doczekają się wydań na PS4 i Switcha – przedsprzedaż ruszy 28 sierpnia.

Zagracie?

Fortnite z nowym trybem gry w stylu Among Us

Fortnite z nowym trybem gry w stylu Among Us

Rok po tym, gdy Among Us studia Innersloth stało się nagle niebywale popularne Epic Games pragnie popularność tego tytułu wykorzystać. W Fortnite pojawił się właśnie nowy tryb gry, który z Among Us czerpie garściami. Ten tryb to Fortnite: Oszuści.

Fortnite: Oszuści jest trybem przeznaczonym dla maksymalnie dziesięciu graczy. Ośmioro z nich wciela się w agentów, a pozostała dwójka w oszustów. Zadaniem agentów jest utrzymanie „mostku”. Oszuści muszą im rzecz jasna przeszkodzić, utrudniając im realizację zadania na każdym kroku i eliminując kolejnych agentów, nie wyjawiając jednocześnie swojej tożsamości.

Tak jak w Among Us, agenci w Fotnite: Oszuści muszą jak najszybciej realizować przeróżne zadania – od kalibrowania skrzyń i lam, przez naprawianie busa bojowego, aż po dostarczanie raportów o burzy do analiz. Ich zadaniem jest także wypatrywanie wzbudzających podejrzenia oszustów lub zlikwidowanych sojuszników. Aby agenci zwyciężyli, muszą wykonać wszystkie zadania lub odkryć wszystkich oszustów zanim Ci ich wyeliminują.

Oszuści mają w zanadrzu sporo narzędzi, dzięki którym mogą narobić podczas zabawy nieco zamieszania, zyskując cenny czas. Mają oni możliwość tymczasowego wyłączania zadań, teleportowania graczy w losowe miejsca mapy oraz zmiany wyglądu graczy tak, aby wszyscy przez krótką chwilę wyglądali tak samo – jak Skórek.

Niczym w Among Us, gdy w Fotnite: Oszuści jakiś gracz odnajdzie ciało agenta i o tym zaalarmuje, wszyscy zostaną przeniesieni na mostek, gdzie zacznie toczyć się dyskusja. Po dyskusji odbędzie się głosowanie, które zadecyduje, kto zostanie z mostka wyrzucony.

W trybie Fotnite: Oszuści możecie grać zarówno wyłącznie z losowymi osobami, tylko ze znajomymi bądź w grupie mieszanej. Do zabawy można zakolejkować się w grupie dowolnych rozmiarów, a wolne miejsca zostaną zapełnione. Aby zagrać tylko ze znajomymi, podczas kolejkowania się do tego trybu gry należy wybrać opcję gry prywatnej.

Minimalny skład potrzebny do uruchomienia trybu Fortnite: Oszuści to cztery osoby. W grach z udziałem od czterech do siedmiu graczy będzie tylko jeden oszust, a w grach z co najmniej ośmioma graczy dwóch oszustów.

Otwarta beta Diablo 2: Resurrected. Zobacz, jak wziąć udział

Otwarta beta Diablo 2: Resurrected. Zobacz, jak wziąć udział

Nie możecie doczekać się premiery Diablo 2: Resurrected? My też! Na ostateczną wersję gry należy poczekać do jej premiery, która odbędzie się już 3 września tego roku. Dobre wieści polegają na tym, że testy beta Diablo 2: Resurrected ruszają już w przyszły piątek, 20 sierpnia. Jesteście na nie gotowi? Mamy nadzieję.

Gracze będą mogli zagrać w betę Diablo 2: Resurrected już w przyszły weekend, rozpoczynający się 20 sierpnia. Trzydniowe wydarzenie jest otwarte dla wszystkich, na wszystkich platformach. Co ciekawe, jeśli zamówiłeś grę w przedsprzedaży, będziesz mógł zagrać już w tym tygodniu, począwszy od 13 sierpnia.

Otwarta beta będzie ograniczona do pierwszych dwóch aktów, podobnie jak wersja alfa. Blizzard nie przewidział limitu poziomów, więc dzięki uczestnictwu w testach można skutecznie utorować sobie drogę do przewagi nad innymi graczami w dniu premiery. Dostępnych będzie pięć z siedmiu klas dostępnych w finalnym wydaniu gry. Będą nimi Paladyn, Druid, Barbarzyńca, Amazonka i Czarodziejka. Zostanie włączony tryb wieloosobowy, obsługujący do ośmiu graczy w trybie współpracy lub PvP.

Otwarta beta dla osób, które kupiły grę w przedsprzedaży ruszy punktualnie o godzinie 19:00 czasu polskiego, 13 sierpnia. Reszta graczy uzyska dostęp do remasteru hitu sprzed lat dokładnie tydzień później o tej samej godzinie. W każdym z przypadków testy potrwają trzy dni. Uczestnicy testów z 13 sierpnia będą mogli zachować postęp do kolejnych testów oraz premiery gry.

To, co widzieliśmy do tej pory wygląda naprawdę imponująco. Nie wiem jak Wy, ale ja na pewno powrócę do mojej ulubionej odsłony serii Diablo za sprawą tego remasteru. Hype, hype, hype!

Premiera MMO Amazonu ponownie odłożona w czasie. Kiedy New World zadebiutuje?

Premiera MMO Amazonu ponownie odłożona w czasie. Kiedy New World zadebiutuje?

New World, czyli MMO tworzone przez Amazon, miało zadebiutować na rynku już pod koniec tego miesiąca. Tymczasem, firma postanowiła po raz kolejny przesunąć jego premierę. Na kiedy tym razem ją wyznaczono?

Amazon zdecydował o tym, aby ponownie przesunąć datę premiery New World w oparciu o opinie graczy, którzy przetestowali grę w ramach ostatnich beta testów. Ponoć Ci doświadczyli podczas zabawy całego mnóstwa przeróżnych błędów.

„Pragniemy, aby premiera New World przebiegła sprawnie i była dla wszystkich graczy doświadczeniem dającym frajdę, a to oznacza, że musimy dokonać pewnych poprawek w oparciu o to, na co natrafiliście podczas zamkniętej bety.”, deweloperzy New World informują na Twitterze. „Zatem, skorzystamy z kilku dodatkowych tygodniu, aby naprawić błędy, poprawić stabilność i dopracować grę. Nowa data światowej premiery New World to 28 września 2021 roku.”

„Podjęcie tej decyzji nie było łatwe. Wiemy, że to nie pierwszy raz, kiedy zmieniliśmy datę premiery w dążeniu do jak najwyższej jakości i że dłuższe oczekiwanie może być rozczarowujące. Chcemy jednak upewnić się, że na premierę dostarczymy Wam grę jak najlepiej dopracowaną. Dziękujemy za Wasze wsparcie i informacje zwrotne.”

Początkowo New World miał zadebiutować w maju 2020 roku, ale tę datę zmieniano wielokrotnie. W lutym bieżącego roku poinformowano, że gra trafi do graczy 31 pierwszego sierpnia. Mniej niż miesiąc przed tym dniem wyznaczono nową datę premiery. Cóż, nie pozostaje nam nic innego jak czekać do 28 września.

https://youtube.com/watch?v=m1C5dLnvlzg%3Frel%3D0

Akcja New World rozgrywa się w XVII-wiecznej amerykańskiej kolonii Aeternum, w której gracze lądują jako rozbitkowie. Tylko od nich zależy to, w jaką rolę się wcielą. W New World można zabijać potwory, ale też wznosić budynki, a nawet całe osady, uprawiać ziemię, zajmować się myślistwem lub wykonywać całą masę innych działań. Świat gry, rządzony przez trzy frakcje, wydaje się złożony i miejmy nadzieję, że w finalnej wersji tylko zyska na swej rozmaitości.

To jak, zamierzasz wypróbować New World, gdy gra już zadebiutuje. Ja z oczywistych powodów wstrzymuję się od dokonania preorderu, ale nie wątpię, że z czasem w tytuł ten zagram. Już nie mogę doczekać się jego premiery.

Wkrótce w Fortnite odbędzie się kolejny koncert. Kto zagra?

Wkrótce w Fortnite odbędzie się kolejny koncert. Kto zagra?

Fortnite to gra jedyna w swoim rodzaju. To między innymi za sprawą licznych crossoverów oraz wydarzeń, które się w niej odbyły. Do tych wydarzeń można zaliczyć… koncerty. Dotychczas w grze na żywo swoje występy poprowadzili między innymi Marshmello oraz Travis Scott. W przyszłości gracze czekają kolejne koncerty i jak się właśnie odwiedziliśmy, następny będzie miał miejsce w pierwszej połowie sierpnia.

W zasadzie, w sierpniu graczy czeka cała seria koncertów do wyboru. W ramach zapowiedzianego na okres 7-9 sierpnia wydarzenia Rift Tour „bijąca rekordy supergwiazda” ma odbyć pięć pokazów. Każdy będzie miał miejsce w innym regionie, o innej godzinie – tak aby każdy gracz wybrał dla siebie najbardziej dogodny termin widowiska.

„Od 7 do 9 sierpnia wyruszcie w muzyczną podróż do nowych magicznych światów, w których spotykają się Fortnite i bijąca rekordy supergwiazda. Dajcie nura w Rift Tour.”, czytamy na stronie Fortnite.

Kto ma być tą supergwiazdą, o której informuje Epic Games? Wycieki sugerują, że jest nią Ariana Grande, autorka takich utworów jak 34+35, positions, 7 rings czy God is a woman. Wygląda też na to, że w grudniu w Fortnite wystąpi… Lady Gaga.

Najbliższe koncerty w Fortnite niewątpliwie przyciągną ogromną publiczność. Koncert Marshmello oglądało na żywo około 10 milionów graczy, a koncert Travisa Scotta około 12,3 miliona graczy. Gwiazda, która je poprowadzi niewątpliwie zainkasuje za udział w wydarzeniu niemałe pieniądze.

Od wczoraj w Fortnite można wykonywać specjalne zadania wprowadzające do Rift Tour. Rzecz jasna, za ich realizację otrzymacie specjalne nagrody.

Stray to symulator kota, w który trzeba będzie zagrać

Stray to symulator kota, w który trzeba będzie zagrać

Annapurna Interactive jest wydawcą mającym w swoim portfolio co najmniej kilka ciekawych tytułów. Wygląda na to, że już wkrótce do pozycji takich jak What Remains of Edith Finch, Gone Home i Outer Wilds dołączy także Stray. Symulator kota zapowiadają się o niebo lepiej niż niemal wszystkie inne modne ostatnio symulatory. Ma zwracać uwagę next-genową oprawę graficzną, ale też poruszającą fabułą.

Stray pozwala graczom wcielić się w postać bezpańskiego kota – dachowca, który w tajemniczych okolicznościach przybywa do ponurego, futurystycznego miasta zamieszkanego przez humanoidalne roboty. Dziś zaprezentowano pierwsze fragmenty rozgrywki, wyglądającej na miks zręcznościówki i gry logicznej. Uwagę zwraca fenomenalna oprawa wizualna oraz ładna animacja kota.

„Jest wiele do odkrycia w tym zapomnianym mieście i interesujących postaciach, które w nim mieszkają! Nie wszystko zostanie wyjaśnione jasno, więc najbardziej uważni i wnikliwi gracze będą musieli dowiedzieć się, czym dokładnie jest to miejsce, kim są jego mieszkańcy i stworzenia oraz jaka jest historia i cel tego urzekającego świata, w którym będziemy zanurzeni.” – piszą twórcy

Uroczy kot z charakterystycznym dla kota wdziękiem ominie wiele przeszkód, rozwiąże za sprawą graczy masę zagadek oraz podrapie niejeden fotel – serio, zaimplementowano taką mechanikę. W trakcie zabawy na jego drodze pojawi się pocieszny robot, który ułatwi mu interakcję z robotami zamieszkującymi metropolię.

Unikalna kocia perspektywa stwarza ciekawe możliwości w zakresie projektowania poziomów. Niektóre z motywów znanych z większości gier wideo zostanie przekręcone w zabawny i interesujący sposób: siatka blokująca drogę ludziom? Nie dla kota! Ozdobna rura deszczowa wijąca się spiralnie wzdłuż budynku? Idealna sekwencja platformowa dla kota.

Stray zadebiutuje na PlayStation 4, PlayStation 5 oraz na szczęście na komputerach osobistych, z początkiem 2022 roku. Nie możemy się doczekać!

Jak, kontrolować, temperatury, komputerze, latem, Poradniki, Lenovo, Gaming

Jak, kontrolować, temperatury, komputerze, latem, Poradniki, Lenovo, Gaming

Lato to okres wysokich temperatur, których nie znoszą ani komputery stacjonarne, ani laptopy. Jeśli chcecie wyzwolić ze swojego komputera pełnię potencjału oraz zadbać o jego długą i bezawaryjną pracę, powinniście przeczytać dzisiejszy poradnik. Podpowiadamy z nim jak zadbać o niskie temperatury pracy komputera latem.

Dbanie o jak najniższe temperatury wewnątrz komputera gamingowego jest kluczowe do czerpania jak największej przyjemności z zabawy. Przegrzewanie się podzespołów prowadzi do znienawidzonego przez graczy zjawiska throttlingu. Na czym ono polega? Częstotliwość pracy podzespołów komputera, takich jak procesor i karta graficzna, jest obniżana w sytuacji, w której temperatury ich pracy przekraczają określony poziom. Niższe taktowanie procesora i rdzenia karty graficznej przekłada się na mniejszą wydajność ich pracy, a co za tym idzie niższą wydajność w grach. Wysokie temperatury szkodzą elektronice. Jak zadbać o to, aby były jak najniższe?

Przede wszystkim, powinniście uzbroić się w odpowiednie narzędzia pomiarowe. Oczywiście nie mówię tutaj o profesjonalnych (i najdokładniejszych) miernikach fizycznych. Kosztują sporo i są Wam zupełnie zbyteczne. Polecamy korzystać z popularnego narzędzia pomiarowego CPUID HWMonitor, które wyświetla temperatury pracy każdego z rdzeni procesora, karty graficznej, dysków, pamięci RAM, a także czujników umieszczonych na płycie. Aplikacja prezentuje również prędkość obrotową wentylatorów oraz kilka innych ciekawych danych.

Jeśli macie już program do mierzenia temperatur, to do dzieła! Dowiedzcie się jak skutecznie zmniejszać temperatury pracy laptopów i komputerów stacjonarnych.

  1. Zainwestuj w odpowiednio przewiewną obudowę

Wydajny komputer stacjonarny potrzebuje obudowy gwarantującej odpowiednio wysoki przepływ powietrza, usprawniany dodatkowo przez zamontowane wewnątrz wentylatory. Na tym akcesorium nie warto oszczędzać – czasem warto dorzucić 50 złotych więcej do obudowy, która zaoferuje wydzielone miejsce na zasilacz, możliwość zamontowania chłodzenia wodnego lub zestaw filtrów przeciwkurzowych. Przeważnie większa obudowa oznacza obudowę bardziej przewiewną.

  1. Zadbaj o estetykę poprowadzenia kabli w obudowie

Oto coś, co wiele osób bagatelizuje. Na litość boską, zadbajcie o odpowiednie poprowadzenie kabli w obudowie! Nie chodzi tutaj wyłącznie o względy estetyczne, ale usprawnienie przepływu powietrza w obudowie oraz minimalizowanie ryzyka osadzania się kurzu w niepożądanych miejscach. Jeśli możecie, część okablowania przenieście za tackę na płytę główną. Luźne kable pospinajcie ze sobą „trytytkami” lub – jeszcze lepiej – specjalnymi taśmami na rzep.

  1. Instalując wentylatory w obudowie pamiętaj o prawach fizyki

Wentylatory w obrębie obudowy nie powinny być zakładane „na chybił trafił”. Aby zapewnić najlepszą cyrkulację powietrza warto pamiętać o tym, co wynieśliście z lekcji fizyki. Wentylatory z przodu i w dolnej

części obudowy powinny zasysać powietrze do jej wnętrza, a te umieszczone z tyłu i u góry wyciągać je. To najbardziej efektywna metoda na chłodzenie wnętrza desktopa.

  1. Odkurzaj wnętrze obudowy swojego komputera

Nawet w najlepszych obudowach komputerowych z czasem pojawia się kurz. Usuwajcie go cyklicznie (raz na trzy miesiące) sprężonym powietrzem, bezpłatną opcją w postaci „dmuchania” lub specjalnymi pędzelkami. Nie zapominajcie o czyszczeniu żeberek radiatorów umieszczonych na płycie głównej, procesorze i karcie graficznej. Oczywiście wszystkie czynności wykonujcie gdy komputer odłączony jest od zasilania.

  1. Postaw desktop w przewiewnym miejscu, nie zasłaniaj wylotów z laptopa

Nawet nie wiecie ile już razy widzieliśmy komputer stacjonarny postawiony obok… grzejnika. Standardem jest stawianie obudowy pod biurkiem, gdzie z 5 stron otoczona jest ściankami biurka lub biurkiem i ścianą. Nie róbcie tak! Obudowę zawsze stawiajcie w przewiewnym miejscu!

Jeśli musicie korzystać z laptopa w łóżku, dbajcie o to, aby nie zasłaniać wylotów wentylacyjnych. Młodzi gracze często nie są nawet świadomi tego, gdzie znajdują się takie otwory w ich urządzeniach. Sprawdźcie to i pod żadnym pozorem ich nie blokujcie. Takie działanie prowadziło będzie nie tylko do throttlingu, ale w skrajnych przypadkach także do restartowania się urządzenia. Ach, no i pamiętajcie, żeby z kratek usuwać kurz.

  1. Co jakiś czas wymieniaj pastę termoprzewodzącą

Propozycja raczej dla zaawansowanych użytkowników, ale… do odważnych świat należy! Raz do roku staraj się wymieniać pastę termoprzewodzącą pomiędzy procesorem a umieszczonym na nim coolerem. Zabieg ten jest nieco trudniejszy w przypadku laptopów – jeśli boicie się to robić samodzielnie, oddajcie swój sprzęt w ręce specjalistów. Wymiana pasty termoprzewodzącej w skrajnych przypadkach może obniżyć temperaturę pracy procesora lub karty graficznej nawet o kilkanaście stopni!

  1. Ulepsz chłodzenie procesora

Ulepszenie chłodzenia procesora to najkrótsza droga do znaczącego obniżenia temperatur pracy tego podzespołu, ale także redukcji ciepła wytwarzanego w obrębie obudowy. Dobrej klasy akcesoryjny cooler chłodzący procesor powietrzem kupicie już za ok. 80-100 złotych. Jeśli chcecie pójść o krok dalej, możecie zakupić zestaw chłodzenia wodnego typu All-In One (od ok. 200 złotych), z montażem którego poradzi sobie każdy! Uwaga: przed zakupem akcesoryjnego chłodzenia upewnijcie się, że zmieści się w Waszej obudowie.

  1. Masz laptopa? Rozważ zakup podkładki chłodzącej

Jasne, podkładka chłodząca nie schłodzi w cudowny sposób laptopa o kilkanaście stopni, ale w przypadku najwydajniejszych maszyn pomoże odczuwalnie obniżyć temperatury pracy ich podzespołów pod obciążeniem. Postawcie na propozycję sprawdzoną, zgarniającą pozytywne opinie w sieci. W sprzedaży wiele jest podkładek, które tylko „udają”, a nie

chłodzą.

FIFA 22 – zwiastun, data premiery i… kres Szpakowskiego?

FIFA 22 – zwiastun, data premiery i… kres Szpakowskiego?

EA Sports to zrobiło. FIFA 22 została dziś oficjalnie zaprezentowana, a wraz z oficjalną prezentacją idą zarówno dobre, jak i złe wieści. Jako użytkownicy musicie przede wszystkim mieć świadomość, że EA potraktuje Was jak konsumentów drugiej kategorii. Dlaczego? Czytajcie.

Data premiery FIFA 22 została wyznaczona na 1 października 2021 roku. Jeszcze zatem tylko 2,5 miesiąca fani piłki kopanej będą czekać na kolejną odsłonę swojego ulubionego, bo tak naprawdę… jedynego liczącego się symulatora tej dyscypliny. W sieci zagościł już trailer FIFA 22, a Wy możecie zobaczyć go poniżej.

Największy nacisk w zwiastunie kładziony jest na technologii HiperMotion, która zintegrowana z silnikiem wpłynie pozytywnie na zachowanie piłkarzy na boisku. Chodzi o naturalność ich ruchu, a także realistyczne kolizje pomiędzy zawodnikami oraz fizykę kontaktu piłkarzy i piłki z różnymi obiektami – murawą, elementami bramki i tak dalej. HyperMotion to również realizm ruchu piłki – strzałów, podań i wszystkich innych zagrań. Brzmi dobrze? Hola, hola…

FIFA 22 zadebiutuje na komputerach osobistych, konsolach PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz Google Stadia. Niestety, producent gry z jakiegoś powodu uznał, że osoby korzystające z pecetów nie zasługują na to, aby cieszyć się z nowej technologii HyperMotion. Wygląda więc na to, że FIFA 22 na PC będzie przede wszystkim aktualizacją składów, co doprowadzi z pewnością do furii wielu fanów serii.

Według przecieków rozgłaszanych przez kanał Kartomania na YouTube, komentarza po raz pierwszy od lat nie użyczy Dariusz Szpakowski. Legenda ma zostać zastąpiona ponoć przez Tomasza Smokowskiego, którego znacie nie tylko jako komentatora piłkarskiego, ale także stałego bywalca lubianego Kanału Sportowego. Według przecieków, Smokowski ma relacjonować mecze wraz z Jackiem Laskowskim.

Polski bramkarz ikoną w FIFA 22 Ultimate Team

Polski bramkarz ikoną w FIFA 22 Ultimate Team

Fani symulatorów piłkarskich z serii FIFA wprost ubóstwiają tryb Ultimate Team. Gracze mogą w nim zbierać paczki kart zawierających piłkarzy, szkoleniowców, stadiony, piłki, ubrania i inną zawartość, pozwalającą stworzyć zespół marzeń, którym następnie rywalizować można z innymi z całego świata. Miło nam poinformować, że ikoną w FIFA 22 Ultimate Team zostanie jeden z najlepszych polskich bramkarzy.

Konto FUT Watch na Twitterze opublikowało listę piłkarzy, którzy wybrali zostali do roli ikon w FIFA 22 Ultimate Team. Status ikony oznacza, że są to zawodnicy lepsi od większości innych kopaczy w grze. Co więcej, zespół EA Sports uznał ich za na tyle zasłużonych w świecie futbolu, aby nadać im ten elitarny status.

Jednym z piłkarzy na liście jest Jerzy Dudek, bramkarz reprezentacji Polski, który wsławił się występami w drużynach takich jak Liverpool oraz Real Madryt. Rzekomo ma otrzymać 85 punktów oceny ogólnej i być jedną ze słabszych ikon. Byciem najsłabszych wśród najlepszych nie jest jednak żadną plamą na honorze. Warto dodać, że informacje są nieoficjalne i zostały pozyskane na podstawie przejrzanego kodu gry.

Lista ikon w FIFA 22 Ultimate Team według FUT Watch:

  • Cafu – 88, 90 i 93 pkt
  • Alfredo Di Stéfano – 88 i 92 pkt
  • Iker Casillas – 87 i 89 pkt
  • Abédi Ayew Pelé – 89 pkt
  • David Ginola – 89 pkt
  • Jürgen Kohler – 89 pkt
  • Wayne Rooney – 86 i 88 pkt
  • Antonio Di Natale – 88 pkt
  • Fernando Morientes – 88 pkt
  • Mario Gomez – 88 pkt
  • Jorge Campos – 87 pkt
  • Joe Cole – 87 pkt
  • Iván Córdoba – 87 pkt
  • Ole Gunnar Solskjar – 86 pkt
  • Robbie Keane – 86 pkt
  • Aleksandr Mostowoj – 86 pkt
  • Fredrik Ljungberg – 86 pkt
  • Lars Ricken – 85 pkt
  • Jerzy Dudek – 85 pkt
  • Tim Cahill – 85 pkt
  • Clint Dempsey – 85 pkt

Szczegóły na temat FIFA 22 poznamy zapewne już 22 lipca w trakcie konferencji EA Play Live. To wtedy z pewnością zostanie ujawniona data premiery FIFA 22. Nie możemy się doczekać!