Ile gier posiadacie w swojej bibliotece Steam? 20? 50? 100? Cóż, są gracze, którzy zgromadzili już kilka tysięcy tytułów, osiągnięcie czego musiało wiązać się ze sporym wydatkiem. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, ile kosztuje absolutnie wszystko, co na Steamie można kupić? Nie tylko gry, ale również dodatki, ścieżki dźwiękowe, art booki i tym podobne? Nie? Teraz możecie się o tym przekonać.
Pewien programista, Chenggang Wang, stworzył stronę internetową, która na bieżąco pokazuje, ile dolarów trzeba by zapłacić, aby kupić wszystko to, co Steam danego dnia oferuje. Zatem, jaka kwota przypisana jest dniu 15 września 2020 roku? Kwota 528 940,86 dolarów przy uwzględnieniu wszystkich wyprzedaży i promocji oraz 536 568,08 dolarów bez ich uwzględnienia. To przekłada się odpowiednio na 1 977 053,99 złotych oraz 2 005 836,36 złotych.
Jak widać, wartość treści oferowanych przez Steam jest ogromna. Ale czy jest tak duża, jakbyście się spodziewali? Ja nie zdziwiłabym się, gdyby za gry i inne elementy sprzedawane w platformie trzeba by zapłacić milion dolarów.
Wykres widoczny w serwisie Chengganga Wanga doskonale pokazuje, jak wraz z upływem czasu zmienia się wartość treści sprzedawanych na Steamie. Co roku wartość ta rośnie o niemalże o 100 tysięcy dolarów. Wygląda zatem na to, że w tym samym miesiącu w przyszłym roku cała zawartość sklepu Steam będzie kosztować łącznie grubo ponad 600 tysięcy dolarów.
Rzecz jasna, zsumowana wartość wszystkiego co oferuje Steam znacznie spada zawsze wtedy, gdy na Steamie trwa większa wyprzedaż, taka jak letnia czy zimowa. To także wykres świetnie obrazuje. Udowadnia on zatem, iż najlepiej zakupy na Steam robić właśnie podczas takich wyprzedaży.
Może nie są najpopularniejszym gatunkiem na komputerach osobistych, ale wciąż zasługują na uwagę między tymi wszystkimi FPSami oraz grami battle royale i RPG. Bijatyki, bo to o nich mowa, wciąż mają miejsce w sercach wielu graczy, nie tylko tych konsolowych, i dlatego postanowiliśmy stworzyć dla Was listę najlepszych naszym zdaniem bijatyk, które są dostępne na pecetach. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury!
Mortal Kombat 11 Mortal Kombat 11 to najnowsza odsłona słynnej serii brutalnych bijatyk, która zadebiutowała w kwietniu ubiegłego roku. Choć nie jest to gra idealna zdecydowanie można stwierdzić, iż mowa o tytule wyglądającym dużo lepiej, bardziej zbalansowanym i przede wszystkim stawiający przed graczem większe wyzwanie niż Mortal Kombat X. Co ważne, produkcja ta zapewnia mnóstwo frajdy, zarówno podczas starć z innymi graczami, jak i z komputerem – to za sprawą przemyślanego systemu walki. A jakie są jej minusy? Najważniejszym są wszechobecne mikrotransakcje i niektóre z trybów rozgrywki – stanowiące zbędną dobudowę, którą lepiej szerokim łukiem omijać.
Dragon Ball FighterZ Dragon Ball FighterZ może nie jest pierwszą dobrą grą osadzoną w uniwersum Dragon Balla, ale zdecydowanie jest pierwszą świetną. Tę bijatykę chwali się za oprawę wizualną, ciekawe rozwiązania w kampanii, przystępność dla nowych graczy, świetny system walki, efektowe kombosy i ataki, a także odpowiednio odtworzone postaci z anime i zadziwiająco dobre dialogi. W tytule tym miłość jego twórców do Dragon Balla bije z każdego piksela. Jakieś wady? Przede wszystkim grubo ciosany interfejs, wielu bohaterów dostępnych dopiero po zakupie DLC oraz fakt, że muzyka z anime jest oferowana tylko w edycji specjalnej.
Tekken 7 Seria Tekken to obok Mortal Kombat jeden z największych bijatykowych klasyków, które od lat otrzymują kolejne odsłony. Jej ostatnia odsłona, Tekken 7, to pierwsza część cyklu, która trafiła nie tylko na konsole, ale również na komputery osobiste. Tym samym stała się jedną z najlepszych bijatyk dostępnych na PC. Jej system walki jest przyjemny i satysfakcjonujący, galeria bohaterów pełna kultowych postaci (oraz zupełnie nowych), a tryb fabularny, jak na tryby fabularne w takich tytułach, całkiem niezły. Nie uświadczycie tutaj zbyt wielu trybów rozgrywki, ale może to i dobrze. W wielu podobnych tytułach dodatkowe tryby są tylko wątpliwej jakości zapychaczami.
Injustice 2 Mortal Kombat, ale osadzony w uniwersum DC Comics – tak w skrócie można opisać serię Injustice. W drugiej jej odsłonie ponownie wcielamy się w takich superbohaterów i superzłoczyńców jak Superman, Flash, Cyborg, Zielona Latarnia, Joker, Brainiac, Black Adam, Scarecrow czy Manta i toczymy potyczki na mapach, z elementami której można wchodzić w interakcje. Tak jak pierwsze Injustice, Injustice 2 oferuje kampanię fabularną, a także wiele innych trybów. Gra pozwala między innymi bawić się w trybie lokalnym na wspólnym ekranie, a także grać z innymi graczami przez Internet. Na pochwałę dodatkowo zasługuje tu oprawa graficzna tytułu, która cechuje się naprawdę wysokim poziomem wykonania.
Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4 Cóż, seria bijatyk osadzona w uniwersum Naruto jest na tyle świetna, że z pewnością słyszeli o niej nie tylko fani słynnej mangi i anime Masashiego Kishimoto. Szczególnie wysokimi ocenami cieszy się odsłona z lutego 2016 roku – Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4. Nie dość że można dosłownie przeżyć w niej sceny z anime i wcielić się w mnóstwo postaci, to oferuje przepiękną oprawę graficzną, pozwala biegać po ścianach oraz wprowadza wiele nowych mechanizmów. Poza tym, Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4 należy do tytułów easy to learn, hard to master, przez co potrafi być… uzależniający. Zdecydowanie Wam go polecam, zwłaszcza jeśli jesteście miłośnikami Naruto.
Chociaż większość gier, które na przestrzeni lat powstały i zadebiutowały na rynku, da się wypróbować i z łatwością da się uzyskać do nich dostęp, między innymi za sprawą wysiłków takich platform jak GOG.com, istnieją takie tytuły, w które niestety raczej nie będziesz w stanie zagrać. Dlaczego? Powody bywają naprawdę różne. Tak czy siak, w niniejszym artykule postanowiliśmy kilka takich tytułów przytoczyć.
City of Heroes
City of Heroes było grą MMORPG, która zadebiutowała na rynku światowym w 2004 roku, a na rynku polskim w roku 2005. Przenosiła ona graczy w świat superbohaterów. Każdy stawał się tam postacią o wybranych przez siebie nadprzyrodzonych umiejętnościach, po czym przystępował do eksploracji wielkiego świata i walki z przestępcami. Początkowo gra cieszyła się bardzo dużą popularnością. W 2011 roku, w reakcji na spadającą popularność, twórcy zmienili jej model biznesowy z miesięcznej subskrypcji na free-to-play z mikrotransakcjami. Niestety, w 2012 roku ostatecznie serwery City of Heroes zamknięto, a jako że była to gra oferująca wyłącznie rozgrywkę sieciową, dostęp do niej został utracony na zawsze. No, od tamtego czasu realizowano projekty, które miały na celu jej wskrzeszenie, ale bezskutecznie.
P.T.
Czy wiedziałeś, że swego czasu Hideo Kojima oraz Guillermo del Toro pracowali razem nad własną odsłoną gier Silent Hill. Osłona ta otrzymała nawet swoje demo w postaci P.T. (ang. Playable Teaser), w którym gracze mieli za zadanie podjąć się próby ucieczki z nawiedzonego domu. Demo zawierało liczne łamigłówki, a jego klimat podbijał fakt, że główny bohater nie był w stanie walczyć z nadprzyrodzonymi zjawiskami, które we wspomnianym domu się objawiały. Niestety, Konami zdecydowało się anulować projekt Kojimy i del Toro, a następnie usunąć P.T. ze sklepu PlayStation. Dzisiaj w P.T. mogą grać tylko te osoby, które pobrały P.T. na swoją konsolę PlayStation 4 jeszcze zanim demo zniknęło z platformy i oczywiście go nie odinstalowały.
Final Fantasy XIV
Miło wspominasz oryginalne Final Fantasy XIV? Cóż, jesteś raczej jednym z niewielu graczy, który tak myśli. To oryginalne Final Fantasy XIV, czyli MMORPG z 2010 roku, zostało bowiem odebrane dość negatywnie – na tyle negatywnie, że twórcy gry zdecydowali się je kompletnie przebudować i w 2014 roku wydać Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. Był to świetny ruch, który pozwolił odnieść grze sukces, ale mimo to nie sposób nie ubolewać nad faktem, że tak wiele z oryginału po prostu trafiło do kosza. Dzisiaj możliwe jest granie tylko w nową wersję Final Fantasy XIV.
The Matrix Online
Tak, Matrix posiadał własne MMORPG. Tytuł ten m
iał swoją premierę w 2005 roku. W nim gracze wcielali się w rolę osoby, która zdecydowała się sięgnąć po czerwoną tabletkę i poznać prawdę o świecie, w którym żyje. Gdy Matrix Online zadebiutował, recenzenci chwalili go za to, jak wiernie odwzorowywał on Mega City ze słynnej serii filmów oraz za to, że nie posiada ekranów ładowania. Z drugiej strony gra była krytykowana, za to, że z czasem ogromny świat gry stanie się dla graczy monotonny. Niestety, Matrix Online nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem, co nie dziwi, biorąc pod uwagę jego ówczesną konkurencję pod postacią innych ciekawych MMORPG. W 2009 roku serwery gry zostały wyłączone.
Star Wars Galaxies
Zanim świat ujrzała gra Star Wars: The Old Republic, gracze mogli cieszyć się innym MMORPG osadzonym w uniwersum Gwiezdnych Wojen – Star Wars Galaxies. Star Wars Galaxies zadebiutowało w 2003 roku i już kilka miesięcy po premierze posiadało pół miliona graczy. Akcja tytułu rozgrywała się po pierwszym zniszczeniu Gwiazdy Śmierci i po Bitwie o Yavin. Niestety, na początku XXI wieku rynek MMORPG był przesycony, co oznaczało, że aby gra przetrwała, musiała się rozwijać. Chociaż pierwsze rozszerzenia tytułu przypadły graczom do gustu, duża aktualizacja z 2005 roku doczekała się dokładnie odwrotnego odbioru. Ostatecznie z gry odeszło bardzo dużo graczy i choć potem miała ona lojalne grono odbiorców, w grudniu 2011 roku jej serwery wyłączono. Na szczęście, dokładnie w tym samym miesiącu premierę miało Star Wars: The Old Republic.
Cóż, rok 2020 rzucił nam wszystkim pod nogi mnóstwo trudności. Niemniej, powoli zbliża się on ku końcowi i wygląda na to, że mimo wszystko uda się go nam przetrwać. To samo może powiedzieć Blizzard, który postanowił docenić wsparcie, jakie gracze World of Warcraft zapewnili mu w ciągu ostatnich miesięcy, sprawiając im niespodziewany prezent.
W zasadzie, minie trochę czasu, zanim wspomniany prezent gracze otrzymają. Niemniej, w tej chwili każdy z Was może zdecydować, jak w przybliżeniu prezent ten ma wyglądać. Ma być on bowiem wierzchowcem (ang. mount), ale jakim, to już będzie zależało od wyniku głosowania.
Na forach World of Warcraft pojawiła się już ankieta, za pośrednictwem której gracze World of Warcraft mogą wybrać, jakiego mounta otrzymają. Należy jednak w tym momencie zaznaczyć, że zwycięski wierzchowiec trafi tylko do tych graczy, którzy kupią dodatek Shadowlands.
Jakie opcje Blizzard dał graczom do wyboru? Jest ich dokładnie pięć. Pierwsza to Wandering Ancient, czyli tak zwany Starożytny – wielkie drzewo, na którym miłośnicy WoWa będą mogli podróżować niczym Merry i Pippin z Władcy Pierścieni na Encie. Kolejne warianty to Soaring Spelltome, czyli dosłownie szybująca księga czarów, Nerubian Swarmer – pająk Nerubian, Curious Caterpillar – ciekawska gąsienica oraz Gooey Slimesaber – kocur o galaretowatym ciele.
Aby wziąć udział w głosowaniu, należy przejść pod ten adres, zalogować się na forum Blizzarda, a następnie zaznaczyć preferowaną opcję. W tej chwili głosowanie wygrywa Wandering Ancient, a przynajmniej w regionie europejskim.
Póki co nie wiadomo, jak proponowane wierzchowce mogą wyglądać. Niemniej, gracze już mają w tej kwestii pewne wyobrażenie, a to za sprawą kilku fanowskich grafik. Znajdziecie je tutaj.
Która wizja mounta podoba się Wam najbardziej? Moim zdaniem najciekawsza wydaje się gąsienica. W tej chwili w grze nie ma bowiem wierzchowca, który jakkolwiek by ją przypominał.
Na wzięcie udziału w głosowaniu macie czas do 18 września, do godziny 22:00. Zwycięski mount trafi do gry w pierwszym kwartale 2021 roku.
Z reguły gry, o których mówi się w Internecie najczęściej i o których słyszy się najczęściej to tytuły AAA wyprodukowane przez duże znane studia. Niemniej, jak wiadomo od każdej reguły istnieje wyjątek, a w przypadku tej reguły jest ich aż kilka. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam cały szereg gier, które stały się absolutnymi hitami zupełnie niespodziewanie. Jak myślicie, jakie mamy na myśli? Zapraszamy do lektury.
Na wstępie musimy zaznaczyć, że wymienione gry umieściliśmy na liście w losowej kolejności. To dlatego, że każda osoba może mieć wśród nich innego ulubieńca. Rzecz jasna, jeśli któregoś z wymienionych tytułów jeszcze nie wypróbowaliście, gorąco zachęcamy Was do tego, by to zmienić.
Fall Guys: Ultimate Knockout Fall Guys: Ultimate Knockout to jeden z nowszych tytułów na tej liście i tak naprawdę inspiracja do jej stworzenia. Zadebiutował on na rynku 4 sierpnia 2020 roku i szybko stał się jedną z ulubioną gier streamerów i zwykłych graczy. Tak jak wiele innych osób, w momencie gdy dowiedziałam się sukcesie tej nowej gry, byłam ogromnie zaskoczona – bowiem nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Cóż, przed swoją premierą Fall Guys: Ultimate Knockout nie było bohaterem intensywnej kampanii marketingowej. Zatem jak ta produkcja zyskała tak gigantyczną popularność? Zapewne za sprawą swojej prostoty, nieco głupawej oprawy wizualnej oraz chaotycznej rozgrywki. Gracze, doceniając te elementy musieli zachęcać do zabawy swych znajomych i znajomych znajomych, rozkręcając drogę do sukcesu Fall Guys niczym śnieżną kulę.
Among Us Chociaż Among Us zadebiutowało na rynku już w 2018 roku, dopiero teraz przeżywa swój prawdziwy renesans. Ostatnio gra stała się niezwykle popularna wśród streamerów, przez co doświadczyła niesamowitego przypływu nowych graczy. Nic dziwnego. Zarówno granie w tę produkcję, jak i oglądanie takich rozgrywek to niesamowita rozgrywka. To dlatego, że Among Us została stworzona na wzór gier imprezowych pokroju Mafii. Grupy graczy wcielają się w niej astronautów, którzy na jednej z trzech map muszą zrealizować szereg zadań, by przygotować swój statek kosmiczny do odlotu. Problem w tym, że część z osób w grupie stanowią sabotażyści, którzy muszą pokrzyżować szyki pozostałych. „Pozostali” muszą szybko odkryć, kim są sabotażyści, zanim wszystkich zabiją. Dzięki tej koncepcji gracze muszą nauczyć się między innymi doskonale kłamać, a jednocześnie wykrywać kłamstwa innych.
Apex Legends Rzecz jasna, to że jakaś gra jest grą AAA nie oznacza, że ta nie mogła być ogromnym zaskoczeniem. Cóż, ogromnym zaskoczeniem było Apex Legends – battle royale, które zadebiutowało w lutym ubiegłego roku. To zaskoczenie wynikało jednak z tego, że prace nad grą były trzymane w tajemnicy – zapowiedziano ją… w dniu jej premiery. Brak długotrwałej kampanii marketingowej nie przeszkodził jej jednak w odniesieniu gigantycznego sukcesu. W tę poboczną odsłonę cyklu Titanfall w kilka godzin po jej debiucie grał milion graczy, kilka dni później 25 milionów graczy, a już miesiąc później 50 milionów graczy. Niesamowite, nieprawdaż? Apex Legends zdecydowanie było dla Electronic Arts strzałem w dziesiątkę.
They Are Billions Z reguły gdy jakaś gra pojawia się we Wczesnym Dostępie, gracze nie pokładają w niej wielkich nadziei. To dlatego, że wiele produkcji tkwi we Wczesnym Dostępie długimi latami. Ba, trudno tak naprawdę wymienić gry, które Wczesny Dostęp opuściły. Zatem, wobec produkcji, które dopiero co się w nim pojawiają, gracze starają się nie mieć żadnych oczekiwań. Absolutnym zaskoczeniem było jednak They Are Billions, które stało się hitem gdy tylko we Wczesnym Dostępie zadebiutowało. Z jakiego powodu? Cóż, zapewne ze względu na unikatowy pomysł na rozgrywkę w grze o zombie. Nawet ja, osoba niecierpiąca gier czy filmów o zombie, natychmiast się w They Are Billions zakochałam. They Are Billions to RTS z elementami Tower Defense, który… nie wybacza żadnych błędów. Naprawdę, jest niebywale trudny. Tworzymy w nim własną osadę, próbując chronić jej mieszkańców przed kolejnymi falami nieumarłych.
Minecraft Muszę przyznać się, że lata temu, grając w wersje alfa i beta Minecrafta, zupełnie nie zdawałam sobie sprawy z tego, jaka świetlana przyszłość czeka ten tytuł. W końcu, mowa o grze niesamowicie ciekawej ze względu na swoją koncepcję – świata zbudowanego z sześcianów, w którym można zbudować co tylko się zechce – ale takiej, która początkowa była bardzo ograniczona pod względem zawartości. Niemniej, na przestrzeni lat produkcja otrzymała mnóstwo nowych bloków, biomów, przeciwników i przedmiotów, co sprawiło, że dziś jest to jedna z najpopularniejszych gier na świecie. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię wracać do Minecrafta regularnie i w przyszłości będę robić to dalej, zwłaszcza że gra wciąż jest wzbogacana o nową zawartość. Dzięki temu po prostu trudno się w niej nudzić, a szczególnie jeśli gra się ze znajomymi.
Untitled Goose Game Czy jesteście w stanie uwierzyć w to, że gra o gęsi została w tegorocznej edycji D.I.C.E. Awards uznana za grę roku? Właśnie tak. Gra o gęsi pokonała tytuły pokroju Death Stranding od Hideo Kojimy czy Control, a na dodatek otrzymała wyróżnienie za najlepszą grę niezależną i najlepiej zrealizowaną postać. Nie stało się tak jednak bez powodu. Ta nietypowa gra małego studia spotkała się bowiem z bardzo ciepłym przyjęciem graczy, a to między innymi za sprawą wielu świeżych pomysłów, w tym niecodziennym mechanizmom skradankowym. Ale o co w niej tak w ogóle chodzi? Untitled Goose Game jest humorystyczną produkcją o złośliwej gęsi, która sprawia problemy mieszkańcom niewielkiej wioski. My, gracze, jako złośliwa gęść, mamy za zadanie realizację zadań związanych z kradzieżą przedmiotów czy atakowaniem wybranych osób.
Disco Elysium Disco Elysium to kolejny przykład gry, której sukces został nakręcony nie przez marketing, a przez pozytywne opinie graczy. Tytuł ten to izometryczna gra RPG w klimatach kryminału noir, której najważniejszym aspektem jest narracja, a w której walka odsunięta jest na bardzo daleki plan. Wcielamy się w niej w policjanta, który aktualnie znajduje się na życiowym dnie i dopiero co upił się tak, żę zapomniał, kim i gdzie jest. Niemniej, do powrotu do stanu funkcjonalności zmusza go wyjątkowo trudna sprawa, która wymaga rozwiązania. Disco Elysium to produkcja, która nie boi podejmowania się trudnych tematów, ale jednocześnie która nie stroni od sarkazmu, groteski i czarnego humoru. Właśnie za te elementy gracze ją absolutnie pokochali.
Stardew Valley Jak zapewne doskonale wiecie, uwielbiamy Stardev Valley. Posiada świetną oprawę audiowizualną, jest wciągająca, relaksująca i po prostu daje mnóstwo frajdy. Aż trudno uwierzyć w to, że stworzyła ją jedna osoba. Tak, jedna osoba. Mimo to tytuł został świetnie dopracowany – do tego stopnia, że 97% jego recenzje na Steamie to recenzje pozytywne. Za wymienione cechy pokochały go miliony graczy, a przecież mowa o produkcji indie. Warto przypomnieć, że Stardew Valley jest rolniczą grą RPG, w której wcielamy się w farmera i otrzymujemy zadanie stworzenia gospodarstwa z prawdziwego zdarzenia. A co jeśli uprawa roli nie jest czymś co Nas interesuje? Nie ma się czego obawiać! W Stardew Valley można również zająć się wędkowaniem, hodowlą zwierząt, wyprawami do podziemi czy budowaniem relacji z sąsiadami. Stardew Valley jest świetnym antidotum na zabiegane życie.
Cuphead Cuphead to kolejna gra indie, która niespodziewanie odniosła gigantyczny sukces. W zaledwie dwóch tygodni od premiery sprzedano ją w milionie egzemplarzy. Sukces ten można przypisać zapewne charakterystycznej stylistyce produkcji, opracowanej na wzór starych filmów rysunkowych. Niemniej, graczom spodobał się również fakt, jak duży poziom trudności gra oferuje. Cóż, nie ma to jak wyzwanie. Cuphead to tytuł łączący zarówno elementy platformówki, jaki i bijatyki, co genialnie sprawdza się w praktyce. Gra po prostu nie nudzi z biegiem czasu. Mamy nadzieję, że w końcu doczekamy się jej kontynuacji. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji wypróbować Cuphead, koniecznie powinniście to zmienić.
Koniec wakacji. Szczerze współczujemy młodzieży szkolnej! Na pocieszenie serwujemy zestawienie premier gier, jakie odbędą się jeszcze w tym miesiącu. Miłośnicy strategii i gier akcji będą zadowoleni. Wśród propozycji znajdzie się także coś dla osób pamiętających najlepszą produkcję w historii o jeżdżeniu na deskorolce oraz ciepło wspominających doskonałą gangsterską grę akcji sprzed lat.
Crusader Kings III (PC) Gatunek: strategia, RTS Data premiery: 1 września Paradox Interactive, studio znane z serii gier Europa Universalis, powraca na scenę z nową odsłoną cyklu Crusader Kings, w której gracze stają na czele średniowiecznej dynastii. Na przestrzeni kolejnych pokoleń zabiegać należy o wpływy, poszerzając granice o kolejne prowincje. Akcja rozgrywa się na mapie sięgającej od Portugalii po Indie i Afrykę Środkową. Podbojów dokonywać można na drodze militarnej, ale warto wykorzystywać dyplomację, nie zapominając przy tym o tym, jak ważna jest ekonomia.
Iron Harvest (PC) Gatunek: strategia, RTS Data premiery: 1 września 1920+ to dieselpunkowe uniwersum stworzone przez Polaka, Jakuba Różalskiego. Niemieckie studio KIN Art podjęło się stworzenia osadzonej w nim gry strategicznej, zbliżonej od strony mechanik do znanego Company of Heroes. Stawiająca nacisk na taktykę kampania zabierze Was na front walki pomiędzy mocarstwami Republiki Polanii, Rusviet i Imperium Saksonii. Walki prowadzone są na poziomie oddziałów, w skład których wchodzi piechota oraz futurystyczne mechy – łącznie aż kilkadziesiąt różnych jednostek. Na słowa uznania zasługują duże, dopracowane mapy oraz możliwość niszczenia naturalnych osłon, wspomagających oddziały na polu bitwy.
WRC 9 (PC/PS4/XONE) Gatunek: wyścigi Data premiery: 3 września Gry o rajdach samochodowych to gatunek będący już niemal na wymarciu. Na szczęście wciąż rozwijana jest seria gier WRC, która w tym roku doczekała się dziewiątej swojej odsłony. WRC 9 to aż 50 licencjonowanych zespołów z sezonu 2020 oraz piętnaście samochodów, które rozpozna bez problemu każdy fan WRC. Na adeptów wirtualnych rajdów czeka ciekawy tryb kariery z możliwością rozwijania nie tylko swoich umiejętności, ale także swojego zespołu. Tak, jest tryb wieloosobowy. Licencja FIA gwarantuje dużo fajnych smaczków.
Marvel’s Avengers (PC/XONE/PS4) Gatunek: akcja, TPP Data premiery: 4 września Aż dziw bierze, że poza Spidermanem na PlayStation 4 nie powstała żadna ciekawa i wysoko oceniana gra w uniwersum superbohaterów Marvela. Być może Marvel’s Avengers będzie pierwszą z nich? W tej grze akcji, w której akcja obserwowana jest z perspektywy pierwszej osoby, pokierować można działaniami znanych i lubianych postaci takich jak Iron Man, Czarna Wdowa, Kapitan Ameryka, Thor, czy też Hulk. Przygodowa gra akcji stawia zadanie eksplorowania kolejnych etapów i eliminowania przeciwników. Na przestrzeni zabawy można rozwijać każdą z postaci – i to w całkiem złożony sposób. Na odblokowanie czekają nie tylko nowe umiejętności, ale także nowy ekwipunek. Nie każdemu spodoba się to, że postaci inspirowane są tymi z komiksów, a nie filmów. Oznacza to, że w twarzach wirtualnych bohaterów nie rozpoznacie ulubionych aktorów.
NBA 2K21 (PC/XONE/PS4/SWITCH) Gatunek: sportowa Data premiery: 4 września NBA 2K21 w wersjach na konsole obecnej generacji i komputery stacjonarne będzie niestety tylko odgrzewanym kotletem. Lubiany symulator koszykarski to przede wszystkim tylko delikatnie odświeżona oprawa graficzna, nowe składy oraz kilka nowych typów zawodów. Na plus przemawiają skrócone ekrany ładowania. Gra w wersji ulepszonej zostanie wydana dopiero na PlayStation 5 i Xbox Series X. Dlaczego posiadacze komputerów zostali potraktowani po macoszemu? Trudno to zrozumieć.
Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 (PC/XONE/PS4) Gatunek: sportowa Data premiery: 4 września Kultowy Tony Hawk powraca! Za sprawą Activision Blizzard gracze starszej daty będą mogli odświeżyć wspomnienia związane z pierwszymi dwoma, najlepszymi odsłonami kultowej serii, a młodzi zobaczyć czemu gra zawdzięczała niegdyś swój fenomen. Za remake odpowiada studio Vicarious Visions, które w trakcie swojej pracy współpracowało z twórcami oryginalnych gier z końca XX wieku. Gracze wcielą się w legendy świata deskorolki, wykonując przeróżne triki na mapach będących uosobieniem raju dla uprawiających ten sport. Wszystko to w rytm świetnej muzyki i w rozdzielczości nawet 4K.
Crysis Remastered (PC/XONE/PS4/SWITCH) Gatunek: akcja, FPP Data premiery: 18 września Crysis Remastered miał już swoją premierę na Switchu, ale remaster z prawdziwego zdarzenia zostanie wydany dopiero z myślą o wydajniejszych konsolach i PCtach. Nie wydaje nam się, aby był dla dzisiejszych komputerów tak wielkim wyzwaniem, jakim w 2007 roku był Crysis, ale… z pewnością będzie wyglądać świetnie. Poprawione zostały tekstury, podniesiona została rozdzielczość i usprawniono efekty cząsteczkowe. Ba, nie zapomniano o software’owym ray tracingu. Przypominamy, że podobnie jak w pierwowzorze, gracz będzie mógł niszczyć nie tylko wrogów, ale także otoczenie. Będzie się działo!
Serious Sam 4 (PC) Gatunek: akcja, FPP Data premiery: 24 września Jeśli mielibyśmy wskazać najciekawszą premierę tego miesiąca, to bezapelacyjnie wskazalibyśmy właśnie Serious Sam 4. Jej fabułę osadzono przed wydarzeniami z trzeciej części, kiedy to „poważny Sam” musi zmierzyć się z inwazją kosmitów pragnących przejąć kontrolę nad Ziemią. Do walki z siłami Mentala staje organizacja Earth Defense Force, której gwiazdą jest właśnie Serious Sam. Nie oszukujmy się: tu chodzi wyłącznie o destrukcję setek, a nawet tysięcy (!) przeciwników na raz. Fabuła nie będzie grała pierwszych skrzypiec, ale za sprawą Jonasa Kyratzesa ma być bardziej zarysowana, niż we wcześniejszych odsłonach serii.
Port Royale 4 (PC/XONE/PS4/SWITCH) Gatunek: strategia, RTS Data premiery: 25 września W Polsce coraz bliżej do zimy. Produkcja Kalypso Media przeniesie Was w odległe, gorące klimaty XVII-wiecznych Karaibów, na których zadaniem graczy będzie zbudowanie świetnie prosperującego gospodarczego imperium. Wznoszenie budowli (ma być ich ponad 50), produkcja towarów, handel zagraniczny, emocjonujące bitwy morskie i 60 miast, z którymi będzie można prowadzić interesy. Rozgrywka odbywa się w czasie rzeczywistym, ale bitwy morskie prowadzone są w turach. Zabawę zapewnią aż cztery kampanie fabularne dla jednego gracza. Niestety, trybu multi nie będzie.
Mafia: Edycja Ostateczna (PC/XONE/PS4) Gatunek: akcja, TPP Data premiery: 25 września Niespodzianka: najlepsza odsłona serii gangsterskich gier akcji Mafia zostanie zbudowana od podstaw na silniku Illusion Engine! Dzięki temu gracze pamiętający jeszcze świetną grę czeskiego 2K Games odbędą sentymentalną podróż w czasie, nie przeżywając jednocześnie szoku poznawczego wynikającego ze zderzenia z archaiczną oprawą graficzną. Fabuła zostanie niezmieniona, podobnie jak mechaniki świata gry. Policja nadal będzie ścigać gracza za przejechanie na czerwonym świetle i przekraczanie dopuszczalnej prędkości, a Thomas Angelo będzie uczył się włamywania do każdego rodzaju samochodu. Wszystkie kwestie technicznie, na czele z udźwiękowieniem zostaną usprawnione. Nie możemy się doczekać.
Premiera Serious Sam 4: Planet Badass odbędzie się już we wrześniu. Twórcy gry ze studia Croteam podgrzewają atmosferę, publikując jedną z ostatnich zapowiedzi swego dzieła. Zwiastun pokazuje głównego bohatera gry w… Watykanie, w bardzo nietypowej sytuacji.
Seria gier Serious Sam przyzwyczaiła graczy do swojego niezwykle osobliwego podejścia do FPSów akcji. Tytuły spod znaku „poważnego Sama” zawsze imponowały mnogością przeciwników na ekranie (tysiącami!) oraz – wbrew tytułowi – niesztampowym poczuciem humoru. Dość absurdalny humor towarzyszy najnowszemu trailerowi produkcji wydawanej przez Devolver Digital.
W nowym zwiastunie zaprezentowanym w trakcie wirtualnych targów Gamescom Serious Sam odwiedza Watykan. Scena zaczyna się od dialogu z sympatyczna staruszką stojącą na balkonie. Konwersacja, w której pierwsze skrzypce zdaje się odgrywać melodyjny akcent Włoszki rozgrywa się w miejscu, gdzie chwilę wcześniej bohater rozprawił się z hordą potworów. Starsza pani chwali Sama za „dobrą robotę” i tłumaczy mu jak dotrzeć do papieskiego miasta, w którym znajdzie Papamobile. Nie jest to jednak pojazd zgodny z wyobrażeniem Waszym i Serious Sama. Zobaczcie sami.
Premiera Serious Sam 4: Planet Badass – zwiastun w Watykanie
Za sprawą nowego trailera wiemy już, że Papamobile będzie jedną z naprawdę wielu zabawek, za pomocą których Sam rozprawi się z tabunami wrogów, w tym wymagających bossów pokroju tego zamieszkującego tereny nieopodal Bazyliki św. Piotra. Miejmy nadzieję, że do dyspozycji grających oddane zostaną nie tylko zwykłe pukawki, ale więcej tego typu pojazdów!
Wiemy na pewno, że potyczki z potworami odbywały się będą w rytm porywającej muzyki. Czyżby twórcy Serious Sama wzorowali się na Doom Eternal, w którym oprawa audio odpowiadała za co najmniej 50% klimatu gry?! Na to wygląda! Do prac nad oprawą dźwiękową zaangażowano kompozytora Damjana Mravunaca, który ma być gwarantem najwyższych lotów udźwiękowienia.
Premiera Premiera Serious Sam 4: Planet Badass planowana jest na 24 września tego roku. Produkcja studia Croteam pojawi się na platformach dystrybucji cyfrowej Steam oraz GOG. Co ciekawe, dopiero w przyszłym roku tytuł zostanie wydany na konsole. No nieźle!
Im bliżej końca roku, tym więcej interesujących premier gier. We wrześniu młodzież wraca do szkół, a deweloperzy na osłodę przygotowali całą masę dobrze zapowiadających się tytułów. Wyszukaliśmy dwanaście naszym zdaniem najbardziej obiecujących, które znalazły się w niniejszym zestawieniu. Oto najciekawsze premiery gier września 2021 roku.
Pathfinder: Wrath of the Righteous (PC/PS4/XONE)
Następca Pathfinder: Kingmaker to gra RPG stworzona przez rosyjskie Owlcat Games. Miłośników gatunku ucieszy z pewnością to, że produkcja wykorzystuje zmodyfikowaną wersję zasad Dungeons & Dragon 3.5. Izometryczny drużynowy RPG z aktywną pauzą opowiada historię grupy bohaterów przemierzających rejony Golarionu, opanowane przez siły zła dowodzone przez lorda Deskari. To klasyczna propozycja dla miłośników RPG-ów z aktywną pauzą i rozbudowanymi elementami strategicznymi.
WRC 10 (PC/PS5/XSX/SWITCH/PS4/XONE)
We wrześniu fani rajdów samochodowych będą mieli okazję ogrywać nową odsłonę cyklu WRC. WRC 10 to już dwudziesta część gier rajdowych bazujących na licencji Rajdowych Mistrzostwa Świata. Twórcy obiecują urealnienie modelu jazdy, obecność 52 prawdziwych zespołów, dwudziestu aut, a także interesujący tryb historyczny. Novum jest poprawiony silnik fizyki oraz, jak co roku, ulepszona oprawa graficzna.
Life is Strange: True Colors (PC/PS5/XSX/SWITCH/PS4/XONE)
Tęskniłam za Life is Strange… Wrzesień to miesiąc premiery Life is Strange: True Colors, czyli dzieła twórców Life is Strange: Before the Storm – nieco gorzej ocenianego prequelu dla fenomenalnej pierwszej części gry. Programiści Deck Nine serwują opowieść o Alex Chen, obdarzonej mocą odczytywania oraz manipulowania emocji innych. Akcja rozgrywa się w górniczym miasteczku Haven Spring w stanie Colorado, gdzie Alex trafia krótko po rzekomej śmierci jej brata. Dziewczyna wbrew doniesieniom dąży do odkrycia prawdy.
NBA 2K22 (PC/PS5/XSX/SWITCH/PS4/XONE)
Czy tego chcemy, czy też nie, 2K Sports robi od lat najlepsze symulatory koszykówki. 2K22 może zmazać plamę na honorze studia, powstałą wskutek premiery najeżonej mikropłatnościami poprzedniej odsłony. NBA 2K22 to propozycja raczej wyłącznie dla zagorzałych fanów basketu. Jako że tych w Polsce nie brakuje, nie mogliśmy nie umieścić jej w zestawieniu. NBA 2k22 to ciekawy tryb kariery z wątkami pozasportowymi, nowe zagrywki koszykarskie, system bloków oraz zaawansowana kontrola nad zespołem.
Tales of Arise (PC/PS5/XSX/PS4/XONE)
Fani jRPG-ów mają powody do z
adowolenia. Już za niecałe dwa tygodnie zadebiutuje Tales of Arise, niemal dokładnie w 26 lat (!) po premierze Tales of Phantasia. Siedemnasta część japońskich RPG-ów od Bandai Namco Entertainment rozgrywa się w fantastycznym świecie o półotwartej strukturze. Fabuła dotyczy losów bohaterów ze zwaśnionych planet Dahna i Rena. Oś rozgrywki stanowią efektowne, zręcznościowe walki, w których zwycięstwa premiowane są możliwością rozwijania umiejętności postaci.
Deathloop (PC/PS5)
Deathloop powinien być gratką dla wielbicieli Dishonored. Strzelanka FPP od Arkane Studios, wydana przez Bethesda Softworks, to historia pary rywalizujących ze sobą zabójców. Colt i Julianna Blake utknęli w swoistej pętli – gdy jedno z nich ginie, czas cofa się do początku dnia, w którym miało miejsce fatalne zdarzenie. Pewnego dnia Colt chce uciec z Blackreef i zabić osiem osób odpowiedzialnych za podtrzymywanie wydarzeń rodem z „Dnia Świstaka”. Julianna nie chce na to pozwolić. Uwagę zwracają możliwość ukończenia każdego z zadań na wiele sposobów, spory wybór broni i zdolności oraz to, że zgony zwiększają umiejętności bohatera.
Gamedec (PC/SWITCH)
Cyberpunk 2077… jest jaki jest i o wiele lepszy już chyba nie będzie. Bardziej dopracowany może okazać się cyberpunkowy Gamec, opracowany przez polskie studio Anshar Studios. Ten oparty na prozie Marcina Przybyłka RPG pozwala graczom wcielić się w postać detektywa badającego wirtualne (!) zbrodnie w Warsaw City, mieście przyszłości z XXII wieku. Intrygują tak rozgrywka, jak i nieliniowa fabuła, na której przebieg wpływ mają decyzje podejmowane przez grających.
Kena: Bridge of Spirits (PC/PS5/PS4)
Gra akcji niezależnego Ember Lab to przygodowa gra akcji stawiająca przed grającymi wyzwania w formie nie tylko dynamicznych walk z przeciwnikami, ale także zagadek środowiskowych. Główną bohaterką jest młoda dziewczyna imieniem Kena, poszukująca górskiego sanktuarium i przy okazji łapiąca pocieszne istoty o nazwie Rot. Wesołe duszki są w stanie wpływać na zabawę poprzez pomoc w starciach z wrogami, naprawianie niektórych obiektów oraz ich przenoszenie. Twórcy nie ukrywali inspiracji serią The Legend of Zelda.
Swoje pierwsze wrażenia z Diablo II: Resurrected opisywałam przy okazji otwartych testów beta. Cytując to, co pisałam w podsumowaniu mojego tekstu: Diablo II: Resurrected to niezły remaster, który wymaga pewnych ostatecznych szlifów przed swoją premierą. Po tym, co zobaczyłam w otwartej becie jestem dobrej myśli. Wierzę,
że fani serii Diablo, pamiętający klasyczne części cyklu nie będą zawiedzeni. A reszta? Trudno mi wyobrazić sobie, dlaczego młodszy gracz wolałby zapłacić 180 złotych za Diablo II: Resurrected, zamiast grać za darmo w Path of Exile…
Medieval Dynasty (PC)
Medieval Dynasty to symulator średniowiecza od polskiego Render Cube. Jeśli do gustu przypadł Ci Kingdom Come: Deliverance i jesteś spragniony spoglądania na wieki ciemne z perspektywy szeregowego chłopa, może to być coś dla Ciebie. Cel gry? Zbudowanie własnej wioski i efektywne nią zarządzanie. Produkcja przypomina początkowo gry survivalowe z elementami eksploracji. Z czasem tworzyć można coraz to bardziej złożone struktury i odblokowywać umiejętności bohatera. Ciekawy dodatek stanowi system reputacji – decyzje gracza mają odzwierciedlenie w rozgrywce.
New World (PC)
Data premiery superprodukcji Amazona była już przesuwana i mamy nadzieję, że New World faktycznie zostanie udostępnione z końcem września tego roku. To MMORPG rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości XVII wieku, na wyspie Aeternum. Gracze jako rozbitkowie muszą odnaleźć się w sandboksowym świecie, w którym mogą polować na zwierzęta, uprawiać ziemię, budować budynki lub nawet osady (tymi da się zarządzać). Będziesz współpracował z innymi graczami? A może wybierzesz ścieżkę samotnika? Wybór należy od Ciebie.
Hot Wheels Unleashed (PC/PS5/XSX/SWITCH/PS4/XONE)
Ostatnim z godnych uwagi tytułów w tym miesiącu są zwariowane wyścigi samochodowe. Nie są to zwykłe auta, a… resoraki z kolekcji Hot Wheels. Zręcznościówka przypomina podobne produkcje sprzed ponad dwóch dekad. Tory są świetnie zaprojektowane i nie brakuje na nich przeróżnych przeszkód oraz ułatwień. Nie zabrakło edytora, pozwalającego tworzyć własne tory wyścigowe i trybu rozgrywki wieloosobowej.
Istnieją gry, których głównym zadaniem jest budzić lęk i niepokój w sercach graczy. Niektóre są tak straszne, że granie w nie wiąże się w skrajnych przypadkach z uczuciem stresu. Publikujemy zestawienie dziesięciu tytułów, w które powinny grać wyłącznie osoby o nerwach ze stali. Nie wszystkie są przerażające, ale atmosfera w nich jest naprawdę bardzo, bardzo ciężka…
Alien: Isolation
Ogromny stres budzą w naszych sercach gry, w których jest się zupełnie bezbronnym w obliczu śmiertelnego zagrożenia towarzyszącego niemal non-stop protagoniście. Jednym z tytułów wyróżniających się w tej kwestii jest Obcy: Izolacja, gdzie jedyną bronią gracza jest umiejętność logicznego myślenia, wyszukiwania kryjówek i unikania siejącego postrach na stacji Sewastopol Xenomorpha. Na nieszczęście grających jest to wyjątkowo przebiegła bestia. Nie zliczę ile razy podskoczyłam na fotelu w trakcie mojej dość krótkiej przygody z tą pozycją…
Dead Space
Wiele najlepszych horrorów science-fiction opiera się na lękiem przed nieznanym. Od Obcego po Event Horizon, horrory sci-fi często pokazują nam konsekwencje posunięcia się za daleko i stawienia czoła czemuś, czego nie do końca rozumiemy. Takim dziełem jest właśnie Dead Space, który w odróżnieniu od kolejnych odsłon serii potrafi przyprawić o palpitacje serca akcją, dźwiękiem oraz fabułą. Nigdy nie zapomnisz, kiedy po raz pierwszy dasz się nabrać Nekromorfowi udającemu martwego. W tej grze coś takiego jak uczucie chwilowego spokoju nie istnieje.
Death Stranding
Nazwanie Death Stranding „symulatorem kuriera” to wielka zniewaga. Oczywiście, jednym z głównych zadań jest transport przesyłek pomiędzy węzłami dziwnego, postapokaliptycznego świata. Sam Porter nie porusza się jednak po ulicach Warszawy niczym kurier DPD, a przemierza pustkowia przemierzane przez niewidzialnych Wynurzonych (Beached Things). Gdy zaczyna padać deszcz, postarzający wszystkie organizmy żywe, a na ramieniu Sama zaczyna pracować specjalny wykrywacz („odradek”), uczucie niepokoju u grającego rośnie z każdą sekundą. Jeden krok w niewłaściwą stronę, jedno potknięcie i… towarzyszy temu ponura atmosfera, przygnębiająca atmosfera fabularna oraz doskonałe udźwiękowienie.
Silent Hill
Okej, Silent Hill wydano w 1999 roku i dziś nie robi już może takiego wrażenia – głównie za sprawą dość archaicznej grafiki – ale kiedyś produkcja Keiichiro Toyamy potrafiła wywoływać u co wrażliwszych osób zawały serca. Wcale nie żartuję. Niektórzy z graczy po spędzeniu z grą kilkudziesięciu godzin do dziś panicznie boją się mgły i tego co może w sobie skrywać. Przerażające projekty potworów, niepokojąca muzyka i naprawdę DZIWNE wydarzenia na ekranie nawet dziś przyprawią co ponie
których o lekki ból serducha.
Alan Wake
Alan Wake to kolejna z gier, które uczucie stresu wywołują przede wszystkim fabułą. Niepokój bierze się też z tego, że podstawowym orężem do walki z nadnaturalnymi wydarzeniami na ekranie jest latarka z naprawdę szybko rozładowującą się baterią. Jedynie ona jest w stanie osłabić potwory na tyle, aby broń palna z mocno ograniczoną amunicją mogła się z nimi rozprawić.
Resident Evil 7 w VR
Resident Evil 7 przywiózł pożądany powiew świeżości do znanej serii i straszył za sprawą nowego spojrzenia na rozgrywkę z perspektywy pierwszej osoby. Jasne, RE7 jest straszny, ale dopiero z goglami VR na nosie rozwija pełnię swojego potencjału. Wystarczy zobaczyć na różne filmy na YouTube, aby przekonać się, jak gracze o słabych nerwach reagują z goglami PS VR na wydarzenia na małych ekranikach. Jeśli masz klaustrofobię lub boisz się insektów, lepiej nie podchodź do tej pozycji w tym wydaniu.
Layers of Fear
Polskie Layers of Fear to zupełnie inne podejście do horroru. To opowieść o szaleństwie. Szaleństwie, które dotyka głównego bohatera i które w trakcie rozgrywki sprawi, że zaczniesz się zastanawiać, czy aby z Tobą wszystko jest w najlepszym porządku. Znikające drzwi i przedmioty, zapętlające się korytarze, wykrzywiająca się rzeczywistość… nie raz zadasz sobie pytanie, czy dobrze zapamiętujesz pewne fakty, czy raczej popadasz w dziwnego rodzaju obsesję. Ukończyłam tę grę w całości, ale nie było to łatwe.
P.T.
Jeżeli w zestawieniu widzisz drugie dzieło Hideo Kojimy, to wiedz, że jest to arcymistrz w tworzeniu ciężkiej, niepokojącej atmosfery w swoich gracz. P.T. było interaktywnym teaserem porzuconej gry Silent Hills, remake’u Silent Hilla, w której palce mieli maczać Hideo Kojima oraz Guillermo del Toro. Geniusz P.T. polega na zdolności do dezorientacji gracza, bez względu na to, ile razy przemierza tajemniczy labirynt, który da się ukończyć w ciągu około 20 minut. P.T. to koszmar, który mógłby rozegrać się w każdym domu. Mając wybrać najbardziej stresujące trzy dzieła w tym zestawieniu, P.T. znalazło by się wśród nich.
Amnesia: The Dark Descent
Twórcy nawet najtańszych w produkcji slasherów rozumieją, że większość akcji w horrorze polega na bieganiu. Bieganie to podstawowa i często jedyna forma obrony przed straszliwym zagrożeniem. Autorzy Amnesia: The Dark Descent również wzięli sobie to do serca, pozbawiając gracza jakiegokolwiek innego sposobu obrony. Będziesz hałasował zbyt głośno? Zwrócisz uwagę potworów. Uciekniesz w ciemności? Doprowadzą Cię do
szaleństwa. W Amnesia: The Dark Descent stres wynika przede wszystkim z bezsilności.
BioShock
Czy BioShock to horror? Nie zaryzykowałabym takiego stwierdzenia z całą stanowczością. Czy thriller? O, tutaj już nie miałabym większych wątpliwości. Od początkowej sekwencji, która prezentuje krwawe następstwa urojeń szaleńca, po egzystencjalne pytania o naturę ludzką, BioShock jest naprawdę przerażający – wtedy, kiedy powinien być. Twórcy BioShock wykorzystali najlepsze sztuczki obu gatunków gier, aby napędzać genialną narrację i stworzyć fascynujący, niepokojący świat, który przemierza się z duszą na ramieniu.
Minecraft Dungeons, dość pozytywnie oceniony przez nas Hack’n’Slash osadzony w uniwersum Minecrafta, już wkrótce otrzyma kolejne DLC. Podczas gdy poprzednie zabrało graczy do gęstych dżungli, kolejne przeniesie ich do zgoła innych krain, opanowanych przez mróz.
Minecraft Dungeons: Creeping Winter, bo tak brzmi nazwa nadchodzącego dodatku, wprowadzi do gry nowe misje, nowych wrogów oraz kolejne przedmioty do zdobycia. Mowa o przeróżnych zbrojach, broniach i artefaktach.
Rzecz jasna, samo DLC będzie płatne, ale w dniu jego premiery Minecraft Dungeons zostanie wzbogacone też o darmową aktualizację. Dzięki niej będziemy mogli skorzystać z usług nowych kupców, takich jak kowal ulepszający pancerz i broń oraz ulepszać wszystkich kupców. Poza tym, aktualizacja umożliwi wymianę przedmiotów między graczami.
Wraz z aktualizacją do gry mają trafić również codzienne odświeżane wyzwania, za ukończenie których będziemy otrzymywać atrakcyjne nagrody. Cóż, być może zapewnią one tytułowi potrzebny endgame.
Dodatek Creeping Winter ma zadebiutować na rynku już 8 września. Póki co jego cena nie jest znana, ale przypuszczamy, że będzie kosztował on tyle co poprzednie DLC, czyli około 30 złotych.
Minecraft Dungeons zadebiutował na rynku 26 maja tego roku i szybko podbił serca graczy. W ciągu kilku dni sprzedano bowiem ponad 200 milionów jej egzemplarzy. Nieźle, nieprawdaż?
Warto wspomnieć, że gra Minecraft Dungeons dostępna jest w ramach subskrypcji Xbox Game Pass, kosztującej w trwającej obecnie promocji zaledwie 4 złote za miesiąc! Usługę opisywaliśmy przy okazji porównania ofert ciekawych abonamentów dla graczy. Cena ta sprawia, że w produkcję powinien zagrać absolutnie każdy z Was – bez względu na to, co przeczytacie w jej rezenzjach.