Premiera Cyberpunk 2077 musi odbyć się w założonym ostatecznie przez studio CD Projekt RED terminie, a producent nie cofnie się przed niczym, aby go spełnić. Bloomberg donosi o nowych rygorach, którymi objęto pracowników polskiego studia.
Studio CD Projekt RED w poniedziałek przekazało pracownikom, że aż do listopadowej premiery Cyberpunk 2077 całą ekipę obowiązywał będzie 6-dniowy tydzień pracy. Jest to tzw. „crunch”, czyli okres mający na celu wzmożoną pracę przed osiągnięciem określonego kamienia milowego – w tym przypadku premiery gry. To stosunkowo częste zjawisko w branży gier, ale wiele osób uważa, że stanowi ono pogwałcenie praw pracownika.
Studio CD Projekt RED było już wcześniej krytykowane za identyczne praktyki przy okazji prac nad Wiedźminem 3. Marcin Iwiński mówił w zeszłorocznej rozmowie z Kotaku, że firma będzie unikać crunchu w trakcie produkcji Cyberpunka 2077. Jak widać nie udało się, choć za winną sytuacji można uznać m.in. trwającą pandemię, która na początku roku była jednym z czynników decydujących o przełożeniu premiery gry.
Bloomberg podaje, że jeden z anonimowych pracowników CD Projekt RED przekazał, iż słowo nie było dotrzymane już wcześniej. Niektórzy pracownicy polskiego studia rezygnują z dni wolnych i zarywają noce już od ponad roku. Oczywiście programiści dostają dodatkowe wynagrodzenie za swoje nadgodziny.
Szef studia, Adam Badowski pisał, iż bierze na siebie pełną odpowiedzialność za decyzję i złamanie wcześniej danej obietnicy. Październik to jednak ostatni moment, by usunąć przed premierą wszystkie drobne bugi trapiące polską superprodukcję.
Premiera Cyberpunk 2077 odbędzie się 19 listopada 2020 roku. Gra zostanie wydana pierwotnie na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One. Z czasem pojawi się również na konsolach nowej generacji.
W lipcu środowisko graczy obiegła niespodziewana informacja. Przedstawiciele studia Psyonix poinformowali wówczas, iż jego najpopularniejsza gra – Rocket League – nie dość że zniknie ze Steama i zadebiutuje w Epic Games Store, to przejdzie na model biznesowy free-to-play. Zapowiedź ta właśnie doczekała się realizacji.
Od teraz Rocket League nie jest dostępne na Steamie i zamiast tego można go dodać do swojej biblioteki w Epic Games Store. Jeśli dawniej kupiliście grę w platformie Valve, nie obawiajcie się – wciąż możecie się w niej bawić bez przeszkód. Ta nie zostanie usunięta z Waszej kolekcji, a w przyszłości będzie też aktualizowana. Co ważne, steamowa wersja produkcji oferuje cross-play z wersją ze sklepu Epic Games, ale jednocześnie wymaga połączenia wersji Steam z kontem Epic.
Studio Psyonix obiecało, że przeniesienie Rocket League na inną platformę będzie wiązać się z wprowadzeniem dużej aktualizacji. Taka aktualizacja zadebiutowała w zeszłym tygodniu i zaoferowała między innymi usprawniony interfejs. Teraz do gry wprowadzono dodatkowo odświeżony system rang, nowy samouczek, i nie tylko.
Co ważne, aby zrekompensować osobom, które kupiły grę na Steamie, jej przejście na model biznesowy free-to-play, twórcy gry postanowili zaoferować im wcześniejszy dostęp do nowych DLC. Poza tym, Epic Games przygotowało ciekawą promocję, która ma zachęcić graczy do dodania gry do swojej biblioteki w Epic Games Store. Na czym ta promocja polega? Otóż, jeśli dodacie Rocket League do swojej biblioteki, otrzymacie kupon o wartości 40 złotych, który będziecie mogli wykorzystać do kupienia gier lub dodatków o minimalnej wartości 59,99 złotych. Kupon ten jest ważny do 1 listopada.
Rzecz jasna, powyższe informacje dotyczą wyłącznie Rocket League w wersji pecetowej. Edycje konsolowe nie przeszły na model free-to-play, a więc wciąż są płatne.
Ruszył wyjątkowy konkurs przeznaczony dla wszystkich miłośników sprzętu marki Lenovo Legion. Każdy z Was ma szansę wygrać, zostać celebrytą, nieźle zarobić i korzystać z najnowszego i najlepszego sprzętu dla graczy.
Lubisz gry i znasz się na sprzęcie gamingowym? Interesują Cię nowe technologie? Chcesz obcować z urządzeniami dla graczy z najwyższej półki i jeszcze na tym zarobić? Doskonale! Wystartował konkurs organizowany przez Lenovo Legion, który potrwa do 21 października bieżącego roku, do godziny 23:59. Jego zwycięzca podpisze z nami lukratywny, 12-miesięczny kontrakt. Co to oznacza w praktyce?
Laureat rywalizacji przez rok będzie promował markę Lenovo Legion na kanałach komunikacyjnych oraz w mediach społecznościowych. W ramach kontraktu autor będzie współtworzył materiały wideo – m.in. recenzje, testy sprzętu z oferty Lenovo Legion czy wywiady w profesjonalnym studio nagraniowym. Oprócz atrakcyjnego wynagrodzenia na zwycięzcę konkursu czeka najnowszy model laptopa Lenovo Legion wraz z akcesoriami – zestaw słuchawkowy Legion H500 Pro oraz mysz Legion M500.
Jak wziąć udział w konkursie?
Aby wziąć udział w konkursie „Zostań Twarzą Lenovo Legion”, należy zarejestrować się na stronie Konkursu poprzez prawidłowe wypełnienie formularza zgłoszeniowego na stronie Lenovo. Zadaniem uczestnika jest nagranie krótkiego materiału wideo (2-5-min.), w którym w nieszablonowy sposób przedstawi siebie, swoją pasję do gamingu i przekona jury, że to właśnie on powinien zostać twarzą marki Lenovo Legion. Film powinien zostać opublikowany w serwisie YouTube, a link do niego trzeba zamieścić w formularzu konkursowym.
Zwycięzców wyłonimy najpóźniej 4 listopada. Pełny regulamin konkursu znajdziecie w tym miejscu.
Wielka rewolucja na rynku technologicznym. Firma Microsoft po przejęciu Obsidiana i inXile Entertainment wybrała się na kolejne zakupy. Tym razem łupem giganta z Redmond padło ZeniMax Media Inc., właściciel kilku znanych serii gier. Kwota transakcji? Astronomiczna!
O przejęciu ZeniMax Media Inc. przez Microsoft poinformował najpierw Bloomberg, a niewiele później także obydwie strony umowy. ZeniMax Media Inc. to właściciel m.in. Bethesda Softworks, twórców serii DOOM, Fallout, Wolfenstein i cyklu The Elder Scrolls. Transakcja opiewa na kwotę aż 7,5 miliarda dolarów. Dla porównania, Microsoft wykupił kultowego Minecrafta za „zaledwie” 2,5 miliarda dolarów.
Microsoft za sprawą złożonej przez siebie oferty przejmie w drugim kwartale roku fiskalnego 2021 zespoły:
Alpha Dog
Arkane
Bethesda Softworks
Bethesda Game Studios
id Software
MachineGames
Roundhouse Studios
Tango Gameworks
ZeniMax Online Studios
W ich portfolio znajdują się:
Dishonored
DOOM
Fallout
Prey
Quake
Starfield
The Elder Scrolls
Wolfenstein
Informacja powinna ucieszyć wszystkie osoby myślące o zakupie konsol Xbox Series S i Xbox Series X, bowiem przejęcie jest gwarancją pojawienia się kultowych produkcji na tych konsolach. Powody do smutku mają z kolei gracze ostrzący sobie zęby na zakup PlayStation 5. Microsoft może zrobić wszystko, aby produkcje Bethesdy nie były w przyszłości wydawane na konkurencyjną platformę.
Three billion people look to gaming for entertainment, community, and achievement and our ambition is to empower each of them, wherever they play. Today is a step forward on that journey as we welcome the beloved studios and franchises of @Bethesda to @Xboxhttps://t.co/LENQCXTwBg
Co ważne, wszystkie gry z wymienionych wcześniej serii trafią do abonamentu Xbox Game Pass, dostępnego zarówno dla posiadaczy komputerów osobistych, jak i konsol Xbox. To nie koniec pozytywnych wieści. Przy okazji przejęcie padło bowiem zapewnienie, że wszystkie gry tworzone obecnie przez znane studio -m.in. Starfield i nowa produkcja z serii The Elder Scrolls – już w dniu swojej premiery (!) trafią do atrakcyjnie wycenionego abonamentu.
W grach RPG można spędzić mnóstwo czasu. Często trzeba poświęcić kilkadziesiąt godzin, aby poznać w pełni ich główną linię fabularną. Tymczasem tego typu tytuły oferują jeszcze do wykonania mnóstwo questów pobocznych oraz inne dodatkowe aktywności. W takim Wiedźminie 3 (bez dodatków), zgodnie z danymi z serwisu HowLongToBeat, główne zadania pochłaniają średnio ponad 52 godziny. A jak pod tym względem ma prezentować się kolejne RPG CD Projektu RED, Cyberpunk 2077? Jeden z twórców gry postanowił to zdradzić.
Tym twórcą jest Patrick K. Mills, starszy projektant questów w CD Projekt RED. Podczas ostatniego odcinka Night City Wire – serii organizowanych przez polską firmę transmisji na żywo poświęconych Cyberpunkowi 2077 – Mills wypowiedział się na temat długości gry. Nie podał jednak żadnej konkretnej liczby godzin potrzebnej na jej przejście.
„Wiemy, że główna linia fabularna w Cyberpunku 2077 jest nieco krótsza niż w Wiedźminie 3, ponieważ dostaliśmy wiele skarg na to, iż fabuła w Wiedźminie 3 była zbyt długa.”, stwierdził Mills. „Patrząc na statystyki można dostrzec, że wielu ludzi dotarło w grze bardzo daleko, ale nigdy do końca. Chcemy, abyście poznali fabułę w pełni, a więc tak, skróciliśmy główną linię fabularną, co nie zmienia faktu, że mamy mnóstwo pracy.”
Jak widać, przejście Cyberpunka 2077, nie angażując się w zadania poboczne i inne dodatkowe aktywności, powinno zająć mniej niż 50 godzin. To pewnie zadowoli te osoby, które nie są w stanie poświęcać na gry tyle czasu, co kiedyś. Niemniej jednak uważam, że jeśli zadania głównej linii fabularnej byłyby wystarczająco zróżnicowane i ciekawe, mało komu przeszkadzałoby, gdyby ta linia była znacznie dłuższa. Mnie długość tej linii w Wiedźminie 3 zupełnie nie przeszkadzała. Ba, z miłą chęcią przeszłam grę dwa razy tylko po to, aby doświadczyć jej ponownie.
Co Wy sądzicie na temat wieści o długości Cyberpunka 2077? Koniecznie podzielcie się swoją opinią w komentarzach.
Cyberpunk 2077 zadebiutuje na rynku już 19 listopada bieżącego roku. Gra pojawi się na komputerach osobistych, a także konsolach obecnej i nadchodzącej generacji – PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One oraz Xbox Series X.
Październik zapowiada się doprawdy wybornie, jeśli chodzi o premiery nowych gier. Jeżeli jesteście fanami piłki nożnej, lubicie gry akcji lub tęsknicie za serią Age of Empires, to z pewnością nie będziecie się nudzić. Przygotowaliśmy zestawienie dziesięciu najciekawszych premier tego miesiąca. Jedną z nich mamy już za sobą!
FIFA 22 (PC/PS5/XSX/PS4/XONE/Switch)
Gatunek: sportowa
Data premiery: 1 października
Premiera FIFA 22 za nami. Ogrywamy już najnowszą piłkę kopaną od EA, aby jak najszybciej podzielić się z Wami jej recenzją. Niestety, pomimo że wydania na konsole PlayStation 5 i Xbox Series S/X wypełnione są po brzegi nowościami, to wersja na PC jest odrobinę uboższa. FIFA 22 stawia jeszcze mocniejszy nacisk na realizm, oferuje lepszą sztuczną inteligencję zawodników, a największą atrakcją jest po raz kolejny tryb Ultimate Team (FUT). Lepszego symulatora piłki nożnej na PC nie ma.
Alan Wake Remastered (PC/PS5/XSX/PS4/XONE)
Gatunek: survival horror
Data premiery: 5 października
Alan Wake to doskonały thriller, który wielokrotnie można było odebrać za darmo przy okazji różnych promocji. Już 5 października na Epic Games Store zadebiutuje jego remaster z oprawą graficzną wspierającą rozdzielczość 4K. Czy Alan Wake potrzebował takiego remastera? Cóż, trudno powiedzieć. Jeżeli uważacie, że za ulepszone trójwymiarowe modele i podniesioną rozdzielczość tekstur warto zapłacić, a wciąż nie graliście w oryginał… Atutem są tutaj wciągająca fabuła, narracja oraz udźwiękowienie.
Succubus (PC)
Gatunek: akcja, FPP
Data premiery: 5 października
Polskie Madmind Studio do dziś pamięta chyba niskie oceny, z jakimi zmagała się gra Agony. Mimo to z jakiegoś powodu postanowiono wydać Succubus, czyli kontynuację Agony, umożliwiającą graczom wcielenie się w postać tytułowej Sukkuby. W ciele demonicy należało będzie przemierzać piekło, walczyć z hordami demonów i ostatecznie przejąć panowanie w piekle, po uprzednim zdetronizowaniu Króla Nimroda. Względem Agony zmieniono parę kwestii technicznych, m.in. rozbudowano uzbrojenie oraz system rozwoju postaci. Trybu wieloosobowego nie będzie.
Far Cry 6 (PC/PS5/XSX/PS4/XONE)
Gatunek: akcja, FPP
Data premiery: 7 października
17 lat minęło od dnia, w którym Ubisoft wydał pierwszą odsłonę Far Cry. W Far Cry 6 udamy się do fikcyjnego państwa o nazwie Yara. O ile zmieni się miejsce akcji, to charakterystyczne dla serii FPS-ów elementy pozostaną niezmienione. Gracze dalej przemierzają otwarty świat – na piechotę lub ster
ując zróżnicowanymi pojazdami. Oprócz głównej osi fabularnej czeka na Was masa aktywności pobocznych i nie mamy tu na myśli wyłącznie misji. Producent zachwala rozbudowany arsenał, crafting, a także nowy system najemników do wynajęcia.
Back 4 Blood (PC/PS5/XSX/PS4/XONE)
Gatunek: akcja, FPP
Data premiery: 12 października
Tęsknisz za Left 4 Dead? Wyczekuj premiery Back 4 Blood. Podobieństwo nazw nie jest przypadkowe, bowiem produkcja Turle Rock Studios jest kooperacyjną strzelanką FPP, w której trzeba się będzie zmagać z nieumarłymi. Bawić się można w pojedynkę, trybie kooperacji luv PvP. Na samotników czeka kampania fabularna, gdzie kontrolę nad resztą drużyny przejmuje sztuczna inteligencja. Do wyboru kilka różnych klas postaci, a do rozwalania cała masa zróżnicowanych zombiaków. Interesującą cechą gry są karty, dzięki którym da się personalizować rozgrywkę.
War Mongrels (PC/PS5/XSX/PS4/XONE)
Gatunek: strategia
Data premiery: 19 października
Jesteśmy ciekawi tego, ilu spośród czytelników naszego serwisu kojarzy grę Commandos… War Mongrels jest jej duchowym spadkobiercą. To taktyczna gra akcji, rozgrywająca się w okresie II Wojny Światowej, na froncie wschodnim. Bohaterami są przedstawiciele różnych zawodów i nacji, skazani na egzystencję w trakcie wojennej zawieruchy. Cel? Partyzantka, przetrwanie za wszelką cenę i realizowanie założeń kolejnych misji. Co ciekawe, nie zabraknie co-opa. Może być ciekawie.
Disciples: Liberation (PC/PS5/XSX/PS4/XONE)
Gatunek: strategia
Data premiery: 21 października
Z myślą o miłośnikach nieco już zapomnianego gatunku gier strategicznych przygotowano w tym miesiącu premierę Disciples: Liberation. Czwarta odsłona serii strategii turowych, zapoczątkowanych w 1999 roku, to dzieło Frima Studio. Gracze wcielają się w rolę Avyanny, mającej wyzwolić krainę Nevendaar. Twórcy obiecują aż 270 zróżnicowanych misji, interesujące frakcje, ładną oprawę graficzną oraz cztery klasy postaci do wyboru. Poza rozwijaniem postaci należy tutaj rozbudowywać miasto i szkolić jednostki. Premiowany jest zmysł taktyczny. Uwaga: dostępnych będzie aż pięć zakończeń kampanii.
Darkest Dungeon II (PC)
Gatunek: RPG, turowa
Data premiery: 26 października
Darkest Dungeon był wspaniałą grą typu roguelike o zarządzaniu drużyną bohaterów, wybierających się na eksplorację pełnych skarbów (i potworów) podziemi. W październiku tego roku do wczesnego dostępu trafi druga część, za którą ponownie odpowi
adało będzie New Hook Studios. Tym razem śmiałkowie muszą uratować świat przed apokalipsą, a zadaniem gracza stanowi utrzymanie ich w odpowiednim zdrowiu psychicznym… i przy życiu oczywiście. Novum jest większa liczba bohaterów, nowe klasy, umiejętności oraz nowe podejście do eksploracji. Tak, śmierć w Darkest Dungeon II ma charakter permanentny, a rozgrywka jest turowa.
Marvel’s Guardians of the Galaxy (PC/PS5/XSX/PS4/XONE/Switch)
Gatunek: akcja, TPP
Data premiery: 26 października
Nie wiemy czy Marvel’s Guardians of the Galaxy zostanie zapamiętana jako wybitna gra akcji, ale wiemy, że wśród Was jest wielu fanów uniwersum Marvela. Dzieło Eidos Montreal opowie losy Star Lorda, Rocketa, Groota, Gamory i Draxa, którzy na ekranach komputerów przeżywali będą tyleż samo przygód, co w kinowych superprodukcjach. Poza dużą dawką akcji wynikającej z licznych starć i efektownych umiejętności, na graczy czekają elementy RPG, garść zadań pobocznych oraz dawka humoru charakterystyczna dla znanych i lubianych filmów. Ach, no i muzyka ma być poezją dla uszu.
Age of Empires IV (PC)
Gatunek: strategia
Data premiery: 28 października
Doczekaliśmy się! W tym miesiącu swoją premierę zaliczy Age of Empires IV. Oj, październik 2021 roku to świetny czas dla wielbicieli RTS-ów. Relic Entertainment szykuje całą masę atrakcji nie tylko dla fanów serii. AOE IV to piękna grafika, rozbudowana kampania fabularna, tryb gry swobodnej, potyczki dla wielu graczy oraz wszystko to, za co gracze kochali poprzednie odsłony – ot, choćby zróżnicowane nacje. Jeśli mielibyśmy typować najciekawszą premierę października, wskazalibyśmy właśnie na Age of Empires IV!
Ile gier posiadacie w swojej bibliotece Steam? 20? 50? 100? Cóż, są gracze, którzy zgromadzili już kilka tysięcy tytułów, osiągnięcie czego musiało wiązać się ze sporym wydatkiem. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, ile kosztuje absolutnie wszystko, co na Steamie można kupić? Nie tylko gry, ale również dodatki, ścieżki dźwiękowe, art booki i tym podobne? Nie? Teraz możecie się o tym przekonać.
Pewien programista, Chenggang Wang, stworzył stronę internetową, która na bieżąco pokazuje, ile dolarów trzeba by zapłacić, aby kupić wszystko to, co Steam danego dnia oferuje. Zatem, jaka kwota przypisana jest dniu 15 września 2020 roku? Kwota 528 940,86 dolarów przy uwzględnieniu wszystkich wyprzedaży i promocji oraz 536 568,08 dolarów bez ich uwzględnienia. To przekłada się odpowiednio na 1 977 053,99 złotych oraz 2 005 836,36 złotych.
Jak widać, wartość treści oferowanych przez Steam jest ogromna. Ale czy jest tak duża, jakbyście się spodziewali? Ja nie zdziwiłabym się, gdyby za gry i inne elementy sprzedawane w platformie trzeba by zapłacić milion dolarów.
Wykres widoczny w serwisie Chengganga Wanga doskonale pokazuje, jak wraz z upływem czasu zmienia się wartość treści sprzedawanych na Steamie. Co roku wartość ta rośnie o niemalże o 100 tysięcy dolarów. Wygląda zatem na to, że w tym samym miesiącu w przyszłym roku cała zawartość sklepu Steam będzie kosztować łącznie grubo ponad 600 tysięcy dolarów.
Rzecz jasna, zsumowana wartość wszystkiego co oferuje Steam znacznie spada zawsze wtedy, gdy na Steamie trwa większa wyprzedaż, taka jak letnia czy zimowa. To także wykres świetnie obrazuje. Udowadnia on zatem, iż najlepiej zakupy na Steam robić właśnie podczas takich wyprzedaży.
Może nie są najpopularniejszym gatunkiem na komputerach osobistych, ale wciąż zasługują na uwagę między tymi wszystkimi FPSami oraz grami battle royale i RPG. Bijatyki, bo to o nich mowa, wciąż mają miejsce w sercach wielu graczy, nie tylko tych konsolowych, i dlatego postanowiliśmy stworzyć dla Was listę najlepszych naszym zdaniem bijatyk, które są dostępne na pecetach. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury!
Mortal Kombat 11 Mortal Kombat 11 to najnowsza odsłona słynnej serii brutalnych bijatyk, która zadebiutowała w kwietniu ubiegłego roku. Choć nie jest to gra idealna zdecydowanie można stwierdzić, iż mowa o tytule wyglądającym dużo lepiej, bardziej zbalansowanym i przede wszystkim stawiający przed graczem większe wyzwanie niż Mortal Kombat X. Co ważne, produkcja ta zapewnia mnóstwo frajdy, zarówno podczas starć z innymi graczami, jak i z komputerem – to za sprawą przemyślanego systemu walki. A jakie są jej minusy? Najważniejszym są wszechobecne mikrotransakcje i niektóre z trybów rozgrywki – stanowiące zbędną dobudowę, którą lepiej szerokim łukiem omijać.
Dragon Ball FighterZ Dragon Ball FighterZ może nie jest pierwszą dobrą grą osadzoną w uniwersum Dragon Balla, ale zdecydowanie jest pierwszą świetną. Tę bijatykę chwali się za oprawę wizualną, ciekawe rozwiązania w kampanii, przystępność dla nowych graczy, świetny system walki, efektowe kombosy i ataki, a także odpowiednio odtworzone postaci z anime i zadziwiająco dobre dialogi. W tytule tym miłość jego twórców do Dragon Balla bije z każdego piksela. Jakieś wady? Przede wszystkim grubo ciosany interfejs, wielu bohaterów dostępnych dopiero po zakupie DLC oraz fakt, że muzyka z anime jest oferowana tylko w edycji specjalnej.
Tekken 7 Seria Tekken to obok Mortal Kombat jeden z największych bijatykowych klasyków, które od lat otrzymują kolejne odsłony. Jej ostatnia odsłona, Tekken 7, to pierwsza część cyklu, która trafiła nie tylko na konsole, ale również na komputery osobiste. Tym samym stała się jedną z najlepszych bijatyk dostępnych na PC. Jej system walki jest przyjemny i satysfakcjonujący, galeria bohaterów pełna kultowych postaci (oraz zupełnie nowych), a tryb fabularny, jak na tryby fabularne w takich tytułach, całkiem niezły. Nie uświadczycie tutaj zbyt wielu trybów rozgrywki, ale może to i dobrze. W wielu podobnych tytułach dodatkowe tryby są tylko wątpliwej jakości zapychaczami.
Injustice 2 Mortal Kombat, ale osadzony w uniwersum DC Comics – tak w skrócie można opisać serię Injustice. W drugiej jej odsłonie ponownie wcielamy się w takich superbohaterów i superzłoczyńców jak Superman, Flash, Cyborg, Zielona Latarnia, Joker, Brainiac, Black Adam, Scarecrow czy Manta i toczymy potyczki na mapach, z elementami której można wchodzić w interakcje. Tak jak pierwsze Injustice, Injustice 2 oferuje kampanię fabularną, a także wiele innych trybów. Gra pozwala między innymi bawić się w trybie lokalnym na wspólnym ekranie, a także grać z innymi graczami przez Internet. Na pochwałę dodatkowo zasługuje tu oprawa graficzna tytułu, która cechuje się naprawdę wysokim poziomem wykonania.
Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4 Cóż, seria bijatyk osadzona w uniwersum Naruto jest na tyle świetna, że z pewnością słyszeli o niej nie tylko fani słynnej mangi i anime Masashiego Kishimoto. Szczególnie wysokimi ocenami cieszy się odsłona z lutego 2016 roku – Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4. Nie dość że można dosłownie przeżyć w niej sceny z anime i wcielić się w mnóstwo postaci, to oferuje przepiękną oprawę graficzną, pozwala biegać po ścianach oraz wprowadza wiele nowych mechanizmów. Poza tym, Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4 należy do tytułów easy to learn, hard to master, przez co potrafi być… uzależniający. Zdecydowanie Wam go polecam, zwłaszcza jeśli jesteście miłośnikami Naruto.
Chociaż większość gier, które na przestrzeni lat powstały i zadebiutowały na rynku, da się wypróbować i z łatwością da się uzyskać do nich dostęp, między innymi za sprawą wysiłków takich platform jak GOG.com, istnieją takie tytuły, w które niestety raczej nie będziesz w stanie zagrać. Dlaczego? Powody bywają naprawdę różne. Tak czy siak, w niniejszym artykule postanowiliśmy kilka takich tytułów przytoczyć.
City of Heroes
City of Heroes było grą MMORPG, która zadebiutowała na rynku światowym w 2004 roku, a na rynku polskim w roku 2005. Przenosiła ona graczy w świat superbohaterów. Każdy stawał się tam postacią o wybranych przez siebie nadprzyrodzonych umiejętnościach, po czym przystępował do eksploracji wielkiego świata i walki z przestępcami. Początkowo gra cieszyła się bardzo dużą popularnością. W 2011 roku, w reakcji na spadającą popularność, twórcy zmienili jej model biznesowy z miesięcznej subskrypcji na free-to-play z mikrotransakcjami. Niestety, w 2012 roku ostatecznie serwery City of Heroes zamknięto, a jako że była to gra oferująca wyłącznie rozgrywkę sieciową, dostęp do niej został utracony na zawsze. No, od tamtego czasu realizowano projekty, które miały na celu jej wskrzeszenie, ale bezskutecznie.
P.T.
Czy wiedziałeś, że swego czasu Hideo Kojima oraz Guillermo del Toro pracowali razem nad własną odsłoną gier Silent Hill. Osłona ta otrzymała nawet swoje demo w postaci P.T. (ang. Playable Teaser), w którym gracze mieli za zadanie podjąć się próby ucieczki z nawiedzonego domu. Demo zawierało liczne łamigłówki, a jego klimat podbijał fakt, że główny bohater nie był w stanie walczyć z nadprzyrodzonymi zjawiskami, które we wspomnianym domu się objawiały. Niestety, Konami zdecydowało się anulować projekt Kojimy i del Toro, a następnie usunąć P.T. ze sklepu PlayStation. Dzisiaj w P.T. mogą grać tylko te osoby, które pobrały P.T. na swoją konsolę PlayStation 4 jeszcze zanim demo zniknęło z platformy i oczywiście go nie odinstalowały.
Final Fantasy XIV
Miło wspominasz oryginalne Final Fantasy XIV? Cóż, jesteś raczej jednym z niewielu graczy, który tak myśli. To oryginalne Final Fantasy XIV, czyli MMORPG z 2010 roku, zostało bowiem odebrane dość negatywnie – na tyle negatywnie, że twórcy gry zdecydowali się je kompletnie przebudować i w 2014 roku wydać Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. Był to świetny ruch, który pozwolił odnieść grze sukces, ale mimo to nie sposób nie ubolewać nad faktem, że tak wiele z oryginału po prostu trafiło do kosza. Dzisiaj możliwe jest granie tylko w nową wersję Final Fantasy XIV.
The Matrix Online
Tak, Matrix posiadał własne MMORPG. Tytuł ten m
iał swoją premierę w 2005 roku. W nim gracze wcielali się w rolę osoby, która zdecydowała się sięgnąć po czerwoną tabletkę i poznać prawdę o świecie, w którym żyje. Gdy Matrix Online zadebiutował, recenzenci chwalili go za to, jak wiernie odwzorowywał on Mega City ze słynnej serii filmów oraz za to, że nie posiada ekranów ładowania. Z drugiej strony gra była krytykowana, za to, że z czasem ogromny świat gry stanie się dla graczy monotonny. Niestety, Matrix Online nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem, co nie dziwi, biorąc pod uwagę jego ówczesną konkurencję pod postacią innych ciekawych MMORPG. W 2009 roku serwery gry zostały wyłączone.
Star Wars Galaxies
Zanim świat ujrzała gra Star Wars: The Old Republic, gracze mogli cieszyć się innym MMORPG osadzonym w uniwersum Gwiezdnych Wojen – Star Wars Galaxies. Star Wars Galaxies zadebiutowało w 2003 roku i już kilka miesięcy po premierze posiadało pół miliona graczy. Akcja tytułu rozgrywała się po pierwszym zniszczeniu Gwiazdy Śmierci i po Bitwie o Yavin. Niestety, na początku XXI wieku rynek MMORPG był przesycony, co oznaczało, że aby gra przetrwała, musiała się rozwijać. Chociaż pierwsze rozszerzenia tytułu przypadły graczom do gustu, duża aktualizacja z 2005 roku doczekała się dokładnie odwrotnego odbioru. Ostatecznie z gry odeszło bardzo dużo graczy i choć potem miała ona lojalne grono odbiorców, w grudniu 2011 roku jej serwery wyłączono. Na szczęście, dokładnie w tym samym miesiącu premierę miało Star Wars: The Old Republic.
Cóż, rok 2020 rzucił nam wszystkim pod nogi mnóstwo trudności. Niemniej, powoli zbliża się on ku końcowi i wygląda na to, że mimo wszystko uda się go nam przetrwać. To samo może powiedzieć Blizzard, który postanowił docenić wsparcie, jakie gracze World of Warcraft zapewnili mu w ciągu ostatnich miesięcy, sprawiając im niespodziewany prezent.
W zasadzie, minie trochę czasu, zanim wspomniany prezent gracze otrzymają. Niemniej, w tej chwili każdy z Was może zdecydować, jak w przybliżeniu prezent ten ma wyglądać. Ma być on bowiem wierzchowcem (ang. mount), ale jakim, to już będzie zależało od wyniku głosowania.
Na forach World of Warcraft pojawiła się już ankieta, za pośrednictwem której gracze World of Warcraft mogą wybrać, jakiego mounta otrzymają. Należy jednak w tym momencie zaznaczyć, że zwycięski wierzchowiec trafi tylko do tych graczy, którzy kupią dodatek Shadowlands.
Jakie opcje Blizzard dał graczom do wyboru? Jest ich dokładnie pięć. Pierwsza to Wandering Ancient, czyli tak zwany Starożytny – wielkie drzewo, na którym miłośnicy WoWa będą mogli podróżować niczym Merry i Pippin z Władcy Pierścieni na Encie. Kolejne warianty to Soaring Spelltome, czyli dosłownie szybująca księga czarów, Nerubian Swarmer – pająk Nerubian, Curious Caterpillar – ciekawska gąsienica oraz Gooey Slimesaber – kocur o galaretowatym ciele.
Aby wziąć udział w głosowaniu, należy przejść pod ten adres, zalogować się na forum Blizzarda, a następnie zaznaczyć preferowaną opcję. W tej chwili głosowanie wygrywa Wandering Ancient, a przynajmniej w regionie europejskim.
Póki co nie wiadomo, jak proponowane wierzchowce mogą wyglądać. Niemniej, gracze już mają w tej kwestii pewne wyobrażenie, a to za sprawą kilku fanowskich grafik. Znajdziecie je tutaj.
Która wizja mounta podoba się Wam najbardziej? Moim zdaniem najciekawsza wydaje się gąsienica. W tej chwili w grze nie ma bowiem wierzchowca, który jakkolwiek by ją przypominał.
Na wzięcie udziału w głosowaniu macie czas do 18 września, do godziny 22:00. Zwycięski mount trafi do gry w pierwszym kwartale 2021 roku.