Obecnie mobilna wersja gry Fortnite dostępna jest tylko i wyłącznie na urządzeniach z oprogramowaniem iOS. To zmieni się jednak w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
W tej chwili mobilny Fortnite dostępny jest tylko na iPhone’ach 6S/SE lub nowszych oraz iPadach Mini 4, iPadach Pro, iPadach Air 2 i iPadach 2017. Do gry wymagane jest połączenie z internetem i system iOS 11. Ciekawe, na jakich wersjach Androida będzie można ją uruchomić. Studio Epic potwierdziło, że tytuł pojawi się na oprogramowaniu Google latem tego roku.
Obecnie twórcy produkcji pracują nad dodaniem do jej mobilnej edycji czatu głosowego, a także nad poprawą jej oprawy graficznej. Poza tym, zamierzają wprowadzić tryb pozwalający na oszczędzanie energii w smartfonach czy na tabletach.
Przypomnijmy, że mobilna wersja Fortnite zarabiała krocie już zanim udostępniono ją dla wszystkich posiadaczy urządzeń z iOS’em. Wystarczyły 3 dni od momentu premiery, aby na koncie twórców tytułu pojawił się dodatkowy milion dolarów. Wszystko to dzięki mikrotransakcjom. Warto nadmienić, że mowa o mikrotransakcjach, które dotyczą tylko i wyłącznie elementów kosmetycznych, które nie mają żadnego wpływu na rozgrywkę.
Fortnite to darmowa gra online, w której gracze rywalizują w trybie Battle Royale. Co ciekawe, tytuł ten oferuje rozgrywkę międzyplatformową – osoby korzystające z urządzeń mobilnych mogą toczyć starcia z graczami konsolowymi oraz pecetowymi.
Jak zagrać w Fornite na smartfonie lub tablecie?
Wcześniej, aby wziąć udział w zabawie, należało zarejestrować się na oficjalnej stronie Epic Games i czekać na otrzymanie zaproszenia. Teraz wystarczy, że pobierzecie Fortnite z Apple Store i zalogujecie się w samej grze.
Firmy Lenovo i Ubisoft poinformowały dziś o nawiązaniu wyłącznego globalnego partnerstwa, w ramach którego marka Lenovo Legion jest oficjalnym sponsorem-dostawcą komputerów i monitorów dla ligi Tom Clancy’s Rainbow Six Siege Pro League oraz na zawody Major. Partnerstwo będzie trwać przez cały sezon Rainbow Six Siege Pro League od wiosny 2018 do wiosny 2019 w Ameryce Północnej, Europie, na Bliskim Wschodzie i Afryce, w Azji i Pacyfiku oraz w Ameryce Łacińskiej.
W ręce najbardziej oddanych i najzdolniejszych graczy w Rainbow Six Siege Pro League trafi wydajny sprzęt gamingowy Lenovo, który umożliwi im grę na najwyższym poziomie. Partnerstwo obejmuje także wspólny branding i promocję oraz ogólnoświatowe konkursy z nagrodami dla fanów. Co ciekawe, również w samej grze będzie można napotkać dedykowane wyzwania i po ich realizacji otrzymać specjalną nagrodę w postaci ozdoby Lenovo Legion.
Tom Clancy’s Rainbow Six przyciąga ponad 30 milionów graczy, a grono to szybko się rozrasta: na rozgrywkach Six Invitational (SI) 2018 odnotowano 300-procentowy wzrost widowni w porównaniu z ubiegłorocznymi SI — w szczycie, podczas Wielkiego Finału oglądało zmagania 321 000 widzów jednocześnie.
Lenovo wyposaża zespoły ligi Tom Clancy’s Rainbow Six Pro w wysokowydajny sprzęt, który zapewni profesjonalnym graczom niezbędną szybkość i moc. Sponsorowanymi modelami są między innymi Lenovo Legion Y720 Tower, laptopy Lenovo Legion Y720 i Y520 oraz monitor gamingowy Lenovo Legion Y25f. Lenovo Legion Y720 Tower oferuje wysokie częstotliwości odświeżania do płynnej gry z wysoką liczbą klatek na sekundę, a także umożliwia bardzo płynną transmisję wideo dla fanów. Monitor dla graczy Lenovo Legion Y25f oferuje częstotliwość odświeżania 144 Hz. Wyświetla ostry obraz, który pozwala obcować z niezwykłymi detalami podczas gry.
Komputery i monitory Lenovo Legion można będzie ponownie zobaczyć w akcji podczas finałów sezonu siódmego Tom Clancy’s Rainbow Six Pro League w Harrah’s® Resort Atlantic City Hotel & Casino w dniach 19–20 maja. Podczas finałów zmierzą się po dwie drużyny z reprezentowanych regionów: Azja i Pacyfik, Europa, Ameryka Łacińska i Ameryka Północna.
Więcej informacji o Tom Clancy’s Rainbow Six Pro League można uzyskać pod adresem http://www.rainbow6.com/esports oraz obserwując @R6ProLeague na Twitterze. Fani mogą także śledzić akcję za pośrednictwem @LenovoLegion w serwisach Twitter, Facebook, YouTube, Instagram i Twitch.
„Partnerska współpraca jest ważnym elementem strategii gamingowej Lenovo. Z Ubisoft łączy nas zaangażowanie na rzecz społeczności profesjonalnego e-sportu oraz fanów gier” — powiedział Jeff Meredith, Senior Vice President i General Manager działu Consumer PCs and Smart Devices Lenovo. „Doświadczenie Lenovo w dziedzinie technologii dla konsumentów oraz wyczynowe i atrakcyjne gry Ubisoft to doskonałe połączenie, które zapewnia entuzjastom gier najwyższej klasy doznania”.
„Podpisanie umowy o kluczowym partnerstwie z marką Lenovo Legion wyraźnie świadczy o dojrzałości ligi Tom Clancy’s Rainbow Six Pro League, która wciąż się rozwija i przyciąga znaczących partnerów” — powiedział Geoffroy Sardin, Senior Vice President Sales and Marketing, Ubisoft EMEA. „Cieszymy się, że zakres tego partnerstwa będziemy mogli demonstrować przez cały rok na naszych najważniejszych imprezach, w tym na Six Major Paris w sierpniu”.
Stało się to czego się spodziewaliśmy oraz to, czego niektórzy się obawiali. Potwierdziły się obie wcześniejsze pogłoski na temat nowego, długo wyczekiwanego Call of Duty: Black Ops 4!
Firma Activision opublikowała zwiastun trybu wieloosobowego Call of Duty: Black Ops 4. Nowa odsłona serii, która sprzedała się do tej pory w ponad 200 milionach egzemplarzy, udostępniona zostanie już 12 października, a my wiemy już, czego się po niej spodziewać. Na początek zwiastun.
Zwiastun Call of Duty: Black Ops 4
Emocje wzrosły, czy niekoniecznie? Jeśli myślicie, że nowy COD zaoferuje jeszcze więcej „tego samego”, to wyprowadzimy Was z błędu. Przede wszystkim, Activision i Treyarch potwierdziły, że w grze pojawi się modny tryb rozgrywki Battle Royale. Tryb ten w nowym Call of Duty nosi nazwę Blackout i rozgrywał się on będzie na specjalnie zaprojektowaną na jego potrzeby mapę, która jest „1500 razy większa od Nuketown”. Robi wrażenie?
Activision potwierdziło również, że COD: Black Ops 4 nie pojawi się na platformie Steam. Zamiast tego, nowa produkcja zadebiutuje na platformie Battle.net. Nikogo taki ruch dziwić nie powinien, jako że firma Blizzard została jakiś czas temu wykupiona właśnie przez Activision. Obecność na tej platformie powinna być gwarancją częstych aktualizacji i długiego wsparcia, czyli rzeczy charakterystycznych dla wszystkich tytułów obecnych w tym miejscu. Czy takie przenosiny Was cieszą, czy może wręcz przeciwnie?
Zapowiadany jest także nowy, jeszcze lepszy tryb Zombie, który kochają miliony graczy na całym świecie. Ma być znacznie większy niż do tej pory i oferować jeszcze więcej zawartości już w dniu premiery. Do dyspozycji gracze na start otrzymają trzy rozbudowane misje – IX, Voyage of Despair oraz Blood of the Dead.
Call of Duty: Black Ops 4 zadebiutuje na konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One, ale Activison nie ukrywa, że to właśnie komputery osobiste będą platformą dominującą. W swoim komunikacje prasowym piszą, że Black Ops 4 posiada największy zespół developerski dedykowany PC w historii serii. Black Ops 4 na PC będzie działać bez ograniczenia liczby klatek na sekundę, w rozdzielczości 4K i z HDR, oferując wsparcie dla monitorów ultrawide.
Ubisoft potwierdził, że na kontynuację The Division, czyli The Division 2, poczekamy maksymalnie rok. Jak myślicie, co nowa odsłona serii zaoferuje?
Kontynuację swojego sieciowego shootera – The Division – Ubisoft zapowiedział w marcu tego roku. Wtedy nie powiedziano, kiedy mniej więcej tytuł ten zadebiutuje. Niemniej, w raporcie finansowym, który firma udostępniła niedawno, pojawiła się informacja, że The Division 2 doczeka się premiery w roku fiskalnym 2018/2019. Ten zakończy się w kwietniu przyszłego roku, czyli za mniej niż 12 miesięcy.
W tym samym okresie Ubisoft wypuści na rynek także The Crew 2 i inny „niezapowiedziany tytuł franczyzowy”. To ciekawe. Więcej na ten temat dowiemy się zapewne w przyszłym miesiącu, podczas targów E3.
W sumie, wydawca oczekuje, że w ciągu następnego roku sprzeda 19 milionów egzemplarzy wspomnianych trzech gier.
No cóż, nie pozostaje nam nic innego, niż czekać na pierwszy zwiastun The Division 2. Tymczasem przypomnijmy sobie, jak wygląda The Division.
Dziś zdjęte zostało embargo na publikację recenzji najnowszej gry Microsoft Studios. Jak wypada State of Decay 2 w oczach redaktorów, którzy mieli możliwość już nią zagrać?
Pierwsze oceny State of Decay 2 są jednoznacznie: mamy do czynienia z grą dobrą, ale mającą swoje wady. Średnia ocen oscyluje obecnie w granicach 7/10 i co ciekawe brakuje tu ocen skrajnie negatywnych lub pozytywnych, może z wyjątkiem opinii Eurogamera. Zobaczcie sami jak State of Decay 2 oceniały poszczególne redakcje:
GamingTrend – 85/100
Destructoid – 8
IGN – 7.5
PC Gamer – 74/100
Press Start – 7
Gry-Online – 7
USgamer – 3.5/5
GamesRadar+ – 3.5/5
Critical Hit – 6.5
Hardcore Gamer – 3/5
Eurogamer – Avoid (Unikaj)
Jak widać, nie wyłamał się nikt prócz Eurogamera. Redaktor tego serwisu zwracał uwagę na koszmarnie dużą liczbę błędów (na które zwracały uwagę także inne redakcje) oraz niezrealizowanie obietnic dotyczących zarządzania społeczeństwem wirtualnych postaci w grze. Niemal jednogłośnie testujący chwalą sporych rozmiarów świat gry i dużą liczbę postaci do napotkania.
Wygląda na to, że Microsoft Studios może jeszcze to i owo poprawić. My dajemy studiu drugą szansę i zabierzemy się za test premierowej wersji gry. Być może 22 maja zostanie udostępniona aktualizacja eliminująca większość błędów? Poczekamy, zobaczymy.
Tak, tak, to nie clickbait. Każdy z Was może grać w State of Decay 2 za darmo. Jeśli postanowicie zapisać się na darmowy, 14-dniowy okres próbny w usłudze Xbox Game Pass, będzie mogli bez ograniczeń grać w pełną wersję tej i wielu innych gier. Jeśli zdecydujecie się przedłużyć usługę, zapłacicie równowartość 9.99 dolara za miesiąc. Możecie oczywiście anulować usługę przed upływem 14-dniowego okresu próbnego i nie ponosić żadnych kosztów.
Cena State of Decay 2 jest bardzo atrakcyjna, jeśli spojrzymy na ceny innych tytułów AAA. Gra kosztuje w sklepie Microsoftu 137,49 złotych. Tytuł będzie udostępniony w ramach programu Xbox Play Anywhere, co oznacza, że kupując State of Decay 2 otrzymamy jednocześnie wersję PCtową i konsolową.
Data premiery State of Decay 2 została ustalona na 22 maja 2018 roku.
Ale się porobiło. W związku z przepisami RODO, czyli nowego unijnego rozporządzenia dotyczącego ochrony danych osobowych, gracze poniżej 16 roku życia będą mieli utrudniony dostęp do League of Legends i wielu innych gier online!
Gracie w League of Legends, ale macie mniej niż 16 lat? Wygląda na to, że już 25 maja będziecie mieli poważny problem. Od teraz będziecie musieli naprawdę mocno dbać o wyniki w nauce, bowiem bez zgody rodziców w LoLa… nie zagracie! O co chodzi? O wejście w życie nowych przepisów RODO, które mogą postawić branżę gier do góry nogami.
Obowiązujące w Unii Europejskiej ogólne rozporządzenie o ochronie danych (General Data Protection Regulation — GDPR) określa sposób, w jaki gry cyfrowe i firmy takie jak Riot mogą przetwarzać dane osobowe graczy, którzy nie osiągnęli wieku kwalifikowalności w danym kraju. Do tej pory w League of Legends mogły grać osoby powyżej 13 roku życia. W związku z nowym prawem, Riot Games wystosowało oświadczenie:
„Jeśli mieszkasz w Europie i nie masz ukończonych 16 lat, być może twoi rodzice będą musieli odpowiedzieć na wysłanego przez nas e-maila.”
Potraktujcie sprawę poważnie, bowiem jest ona poważna. Jeśli nie podacie adresu e-mail swoich rodziców, a Ci nie wyrażą zgody na granie w LoLa lub nie odpowiedzą na maila, Wasze konto zostanie zablokowane aż do czasu, gdy… przekroczycie 16. rok życia. Nie wiemy jeszcze w jaki sposób Riot weryfikował będzie czy podany adres będzie faktycznie należał do rodziców, ale wydaje się, że firma znajdzie na to sposób.
Co więcej, rodzice od teraz będą mogli kontrolować konto swojego dziecka. Nie będą się mogli na nie logować, ale kontaktując się z Riotem będzie można modyfikować pewne informacje na koncie lub nawet ograniczać do niego dostęp! Więcej informacji Riot podaje na dedykowanej stronie dla rodziców, znajdującej się pod TYM ADRESEM.
Jeśli nie gracie w League of Legends, tylko w inne gry online, musicie wiedzieć, że podobne regulacje pojawią się wkrótce w tytułach pokroju World of Warcraft, Dota 2, Fornite i wielu innych!
Czy problem Was dotyczy? Dajcie znać w komentarzach.
Niestety, ale nie mamy najlepszych wieści dla miłośników gier z uniwersum Metro. Najnowsza, zapowiedziana jakiś czas temu część serii, czyli Metro Exodus, nie ukaże się w tym roku.
Premiera Metro Exodus przełożona. Nowa data premiery nowej gry z uniwersum stworzonego przez Dmitrija Głuchowskiego zadebiutuje najwcześniej w pierwszym kwartale 2019 roku, informują jej twórcy. Produkcja zapowiedziana w 2017 roku przez studio Deep Silver musi zostać znacznie lepiej dopracowana, a na potrzeba czasu.
W oświadczeniu czytamy:
„Prace nad Metro Exodus przebiegają pomyślnie i jesteśmy naprawdę zadowoleni z dotychczasowych efektów. Chcemy mieć absolutną pewność, że tworzone przez nas dzieło będzie dokładnie tym, na co zasługują i czego oczekują fani serii. To będzie najambitniejsza ze wszystkich dotychczasowych odsłon uniwersum Metro. Chcemy być absolutnie pewni, że będzie także najlepsza – dlatego właśnie podjęliśmy trudną decyzję o przesunięciu premiery na 1. kwartał przyszłego roku.”
Na pocieszenie, studio Deep Silver należące do THQ Nordic poinformowało, że będzie obecne na czerwcowych targach E3. Potwierdzono, że zostaną tam zaprezentowane nowe materiały, w tym „długi zapis rozgrywki”. Nie możemy się doczekać!
Jon Bloch, producent gry Metro Exodus, w swojej wypowiedzi dla pisma Game Informer zapowiada, że najnowsza produkcja wystawi komputery osobiste na próbę. Metro Exodus będzie kontynuowało tradycję rozpoczętą przez Metro 2033 i Metro: Last Light, będąc jedną z najładniejszych gier na rynku, do uwolnienia której potencjału będzie potrzebny naprawdę wydajny sprzęt.
W Metro Exodus liczyć możemy na otwarte poziomy o powierzchni ok. 2 kilometrów kwadratowych. W grze nie zabraknie cyklu dnia i nocy oraz zwiększonego poziomu realizmu, charakterystycznego dla wcześniejszych odsłon serii. Twórcy gry zapowiadają ulepszoną sztuczną inteligencję potworów.
W ostatnim dzienniku deweloperskim Jeff Kaplan – reżyser Overwactch – poinformował, że strzelanka Blizzarda posiada już 40 milionów graczy. Poznaliśmy również co nieco szczegółów na temat nadchodzącego wydarzenia rocznicowego.
Niewiele ponad rok temu Overwatch miał około 30 milionów graczy. Oznacza to, że w ciągu jakichś 12 miesięcy Blizzard przyciągnął do jednego ze swoich tytułów aż 10 milionów nowych osób. To spore osiągnięcie.
Twórcy Overwatcha przygotowują obecnie wydarzenie związane z drugą rocznicą premiery gry. Tak jak w zeszłym roku, w jego ramach otrzymamy możliwość odblokowania wszystkich pozostałych skórek bohaterów i innych elementów kosmetycznych.
Omawiane wydarzenie rozpocznie się 22 maja. Podczas jego trwania będziemy mogli uzyskać dostęp nie tylko do starych skórek, ale także do co najmniej kilku nowych. Kto otrzyma nowe skórki? Jednym z tych bohaterów powinien być Doomfist.
No cóż, mamy nadzieję, że Overwatcha wypróbuje jeszcze więcej osób. Naszym zdaniem jest to bowiem świetna gra, która zapewnia godziny frajdy.
Zgodnie z obietnicą, Bethesda opublikowała pierwszy zwiastun prezentujący rozgrywkę z dopiero co zapowiedzianego Rage 2. Dzięki temu wiemy już, co gra będzie za sobą niosła.
Jeszcze wczoraj nie mieliśmy takich informacji, ale teraz możemy Wam wieści o tym, że Rage 2 ma mieć swoją premierę w przyszłym roku. Nad tytułem wspólnie pracują studia id Software oraz Avalanche, czyli ekipy znane doskonale z DOOMa, Just Cause oraz Mad Maxa.
Nowy zwiastun pokazuje, że Rage 2 będzie naprawdę… zwariowanym shooterem. Akcja gry będzie rozgrywać się w postapokaliptycznym świecie, w którym wcześniej doszło do zderzenia z Ziemią asteroidy. W wyniku tego wydarzenia 80% żyjących na planecie zginęło, a tych, którzy pozostali przy życiu, nie można by nazwać… normalnymi.
Większą ilością informacji na temat gry Bethesda zamierza podzielić się podczas targów E3, które odbędą się już w czerwcu.
Nie ma co ukrywać, Rage, czyli poprzedniczka Rage 2, jest grą, którą być może nie wszyscy pamiętają czy znają. Pierwsza odsłona cyklu miała swoją premierę w 2011 roku. Co ciekawe, był to pierwszy od 1996 roku tytuł id Software stworzony w oparciu o zupełnie nową markę. Tak prezentował się jego zwiastun:
Radujcie się miłośnicy retro gadżetów, albowiem jedno z najbardziej pożądanych wśród geeków urządzeń ostatnich lat wraca do sprzedaży.
NES Classic Edition, czyli zminiaturyzowana reedycja jednej z najbardziej rozpoznawalnych konsol wszechczasów, już 29 czerwca powróci do oferty sklepów w Stanach Zjednoczonych! Planowane jest także przywrócenie jej do oferty sklepów w Europie, jednakże tutaj nie podano jeszcze konkretnej daty.
Sprzedawana pierwotnie w formie oferty ograniczonej czasowo konsola NES Classic Edition sprzedała się ponad 1.5 miliona egzemplarzy! Ponadto, w sprzedaży pojawi się ponownie także wyprzedany w wielu miejscach SNES Classic Edition. Wynik tej konsoli był jeszcze lepszy, bowiem sprzęt Nintendo znalazł ponad… 5 milionów nabywców. W tym wypadku nakład był jednak znacznie większy.
Miniaturowa wersja kultowego NESa wyceniona była w polskich sklepach na około 399-529 złotych, w zależności od sieci sklepów. Na pokładzie konsoli znajdowało się 30 preinstalowanych gier. Jej listę znajdziecie poniżej:
Balloon Fight
Bubble Bobble
Castlevania
Castlevania II: Simon’s Quest
Donkey Kong
Donkey Kong Jr.
Double Dragon II: The Revenge
Dr. Mario
Excitebike
Final Fantasy
Galaga
Ghosts’N Goblins
Gradius
Ice Climber
Kid Icarus
Kirby’s Adventure
Mario Bros.
Mega Man 2
Metroid
Ninja Gaiden
Pac-Man
Punch-Out!! Featuring Mr. Dream
StarTropics
Super C
Super Mario Bros.
Super Mario Bros. 2
Super Mario Bros. 3
Tecmo Bowl
The Legend of Zelda
Zelda II: The Adventure of Link
Początkowo nie dało się rozszerzyć tej biblioteki, jednakże po jakimś czasie zabezpieczenia urządzenia złamano, a wgrywanie kolejnych tytułów stało się możliwe.
Czy warto kupić NES Classic Edition? Cóż, jeśli jesteście fanami retro gadżetów, to powinna to być dla Was pozycja obowiązkowa.