Nowy zapis rozgrywki prezentujący początkową fazę gry State of Decay 2 pojawił się właśnie w obrębie serwisu YouTube. Wahacie się czy kupić nową grę Microsoft Studios? Być może pomoże Wam podjąć właściwą decyzję.
17-minutowy gameplay z gry State of Decay 2 udostępnił w sieci znany wśród graczy serwis IGN. Redaktorzy postanowili zaprezentować to, jak wygląda sam początek gry. Na filmie z rozgrywki dziennikarze pokazują wszystkie podstawowe mechaniki gry – eksplorację otwartego świata, walkę z zombiakami oraz przemieszczanie się za kierownicą samochodu. Uchylono także rąbka fabuły.
IGN ma na swoim kanale także wcześniejsze filmy, które jednak prezentują grę we wcześniejszej fazie jej rozwoju. Pierwszy to aż 25 minut zabawy w trybie 4-osobowej kooperacji, jaką zaoferuje gra. Kolejny to 22-minutowy zapis późniejszej fazy kampanii dla jednego gracza.
Gra State of Decay 2 kosztowała będzie w sklepie Microsoftu 137,49 złotych. Tytuł zostanie udostępniony w ramach programu Xbox Play Anywhere, co oznacza, że kupując State of Decay 2 otrzymamy jednocześnie wersję PCtową i konsolową.
Data premiery State of Decay 2 została ustalona na 22 maja 2018 roku.
Za sprawą wielu wycieków, Bethesda zdecydowała się na to, aby w końcu oficjalnie zapowiedzieć grę Rage 2, kontynuację postapokaliptycznego FPS-a z 2011 roku. Pieczę nad nią sprawuje studio id Software.
Rage 2 zostało zapowiedziane poprzez publikację zwiastuna. Jest on dosyć… kolorowy. Zobaczcie sami!
W pierwszym trailerze nie zobaczycie zapisu z rozgrywki. Niemniej jednak, Bethesda obiecała, że gameplay z Rage 2 zostanie opublikowany dzień po zwiastunie, czyli dzisiaj.
W tej chwili nie wiemy zbyt wiele na temat Rage 2. Poinformowano jedynie, że gra będzie posiadać otwarty świat, a także że zadebiutuje na pecetach oraz konsolach Xbox One i PlayStation 4. Oficjalna data premiery nie jest znana.
Nad grą pracuje nie tylko id Software, ale również studio Avalanche. Avalanche jest znane najlepiej z serii Just Cause oraz Mad Maxa z 2015 roku.
Nie ma co ukrywać, Rage jest grą, którą być może nie wszyscy pamiętają czy znają. Jak wspomnieliśmy, miała ona swoją premierę w 2011 roku. Co ciekawe, był to pierwszy od 1996 roku tytuł id Software stworzony w oparciu o zupełnie nową markę.
Postapokaliptyczna gra akcji Days Gone zapowiada się na najlepszą grę o zombie, jaką kiedykolwiek stworzono. Produkcja ujrzy światło dzienne dopiero w 2019 roku, ale już teraz podziwiać możemy aż dwa filmy przedstawiające rozgrywkę z obecnej fazy rozwoju gry!
Days Gone to gra tworzona z myślą o konsolach PlayStation 4, która swoim rozmachem bije na głowę wszystkie wcześniejsze produkcje z zombiakami w rolach głównych. Prezentacja gry w trakcie E3 2016 wzbudziła ogromne emocje. Z radością informujemy: mamy dla Was ponad godzinny zapis rozgrywki z Days Gone, stworzony przez dziennikarzy z Game Informera! Bez zbędnych „ceregieli”, oto pierwsza jego część…
… a to druga:
Days Gone imponuje przede wszystkim skalą potyczek toczonych z nieumarłymi. W jednym momencie na ekranie telewizora znajdować się może nawet tysiąc truposzy, z którymi oczywiście trudno walczyć. W grze często jedyną rozsądną opcją obrony nie jest atak, a ucieczka.
Sceny pościgów „szybkich zombie” za bohaterami wyglądają niezwykle efektownie na jednym z udostępnionych wcześniej materiałów wideo.
Uwagę zwraca duży, otwarty świat gry. Produkcja ma zachęcać do eksploracji i kusić wieloma aktywnościami odciągającymi uwagę od głównego wątku.
Co sądzicie o tym co zobaczyliście? Przydałaby się wersja dla #pcmasterrace?
Jak wiadomo, kilka miesięcy temu firma Electronic Arts znalazła się w ogniu krytyki, ze względu na mikropłatności i lootboksy, które znalazły się w grze Star Wars: Battlefront II. Przedsiębiorstwo zostało zmuszone nawet do czasowego wycofania ich. Okazuje się, że mimo tego EA nadal zamierza umieszczać skrzynki z łupami w swoich przyszłych produkcjach.
Dyrektor naczelny EA – Andrew Wilson – mówił o tym podczas telekonferencji, w ramach której firma zaprezentowała swój raport finansowy. Chociaż niektóre europejskie państwa, takie jak Holandia czy Belgia, uznają lootboksy za przejaw hazardu, Electronic Arts jest innego zdania. Dlatego też przedsiębiorstwo twierdzi, iż będzie pracować z ustawodawcami na całym świecie, aby upewnić się, że jego mikrotransakcje w grach będą zgodne z prawem.
„Jak możecie sobie wyobrazić, współpracujemy z wszystkimi stowarzyszeniami branżowymi na całym świecie oraz z władzami w różnych obszarach, z którymi współpracowaliśmy już od jakiegoś czasu i oceniliśmy oraz ustaliliśmy, że programy takie jak FIFA Ultimate Team to nie hazard”, powiedział Andrew Wilson. Pakiety FIFA Ultimate Team dają użytkownikom losowe karty z zawodnikami, których następnie można dodać do swoich zespołów w grze. Dzięki nim EA zarobiło sporo pieniędzy – nawet więcej niż za sprawą The Sims 4.
EA uważa, że omawiane pakiety to nie hazard z dwóch powodów. Po pierwsze, gracz wie, ile przedmiotów dostaje w każdym opakowaniu. Tylko zawodnicy umieszczeni na kartach są losowi. Po drugie, gracze FIFY nie mają możliwości sprzedaży kart, które otrzymają z pakietów. Oczywiście, to nie powstrzymuje ich jednak przed sprzedawaniem kont z wybranymi zawodnikami (co jest niezgodne z zasadami EA).
„Zawsze myślimy o naszych graczach. Zawsze zastanawiamy się, jak zapewnić naszym graczom tego rodzaju doświadczenia [mikropłatności] w sposób przejrzysty, przyjemny, uczciwy i zbalansowany. Będziemy cały czas pracować nad tym, aby komisje regulacyjne również postrzegały to w taki sposób.”
Niestety, mamy wrażenie, że EA zapomniało jak bardzo zostało skrytykowane po premierze Star Wars: Battlefront II. Wydaje nam się, że przy tworzeniu mikropłatności do tej produkcji firma wcale nie myślała o graczach, a raczej o swoich kieszeniach. Albo EA ceni sobie przychody ze skrzynek z łupami wyżej od lojalności klientów, albo myśli, że lootboksy mogą być oferowane w sposób, który byłby zarówno sprawiedliwy dla graczy, jak i finansowo lukratywny.
Moda na symulatory wszystkiego trwa w najlepsze. Jeśli myśleliście, że chętnie ogrywany przez youtuberów symulator kozy lub kromki chleba są dziwne, to co powiecie na najnowszy symulator… żula? Taką grę zapowiedziało właśnie polskie PlayWay!
Bum Simulator ma wszelkie zadatki do tego, by stać się najdziwniejszą grą, jaką zobaczymy w tym roku. Produkcja ta pozwala graczom wcielić się w postać żebraka – bezdomnego, przemierzającego ulice jednego z amerykańskich miast w poszukiwania pustych butelek i złomu. Wszystko to dzieje się naturalnie w rzekomo sporych rozmiarów, otwartym, sandboksowym świecie. Streamerzy już zacierają ręce!
Wspólna produkcja polskiego PlayWay i studia Alleyway Games pozwala grającym dokonać wyboru: albo wyprowadzą bohatera na prostą i znajdą mu prace, albo staną się opryskliwym, wulgarnym menelem. Opublikowany właśnie zwiastun Bum Simulator prezentuje różne aspekty rozgrywki. Sporo się na nim dzieje, zobaczcie sami!
Data premiery Bum Simulator została ustalona na 5 października 2018 roku. Tytuł pojawi się wyłącznie w wersji na komputery osobiste i nie wiadomo czy zadebiutuje w późniejszym terminie także na konsolach PlayStation 4 i Xbox One.
Po przecieku z końca kwietnia nareszcie otrzymaliśmy garść oficjalnych informacji na temat nowego Pro Evolution Soccer 2019! Poznaliśmy datę premiery gry, udostępniony został także zwiastun.
Konami oficjalnie zapowiedziało grę Pro Evolution Soccer 2019 i zaprezentowało jej zwiastun. Na graczy czeka między innymi poprawa oprawy graficznej, nowy silnik meczowy z nową mechaniką oddawania strzałów oraz fizyką lotu piłki oraz zmiany i poprawki w dobrze znanych trybach gry (m.in. myClub).
Producent deklaruje, że pojawią się nowe, licencjonowane ligi – z prawdziwymi drużynami i zawodnikami. W przeszłości niestety różnie z tym bywało i była to kolosalna wada gry aspirującej do rywalizacji z serią FIFA od EA. Wciąż nie wiadomo, co pojawi się w miejscu Ligi Mistrzów, na którą firma Konami utraciła licencję.
Dość enigmatyczne są informacje związane z możliwością zabawy w rozdzielczości 4K i trybem HDR. Konami poinformowało, że grać w takiej jakości będzie można „na wszystkich kompatybilnych z tymi trybami platformach”. W praktyce może to oznaczać, że wszyscy gracze będą mogli cieszyć się zarówno wysoką rozdzielczością, jak i bogatszymi kolorami, ale… czas pokaże, czy na pewno tak będzie.
Premiera Pro Evolution Soccer 2019 odbędzie się 30 sierpnia. Tytuł zadebiutuje równocześnie na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One. Grę można już zamawiać w przedsprzedaży na oficjalnej stronie Konami.
Gry typu battle royale, takie jak Fortnite czy PUBG, cieszą się tak ogromną popularnością, że deweloperzy innych tytułów zastanawiają się nad wprowadzeniem do swoich produkcji trybów rozgrywki, które na nich bazują. Już wkrótce własny tryb przypominający Battle Royale ma otrzymać Dota 2.
The Underhollow, bo tak brzmi nazwa nadchodzącego trybu, zabierze graczy do podziemi, które wraz z mijającym czasem mają się zmniejszać, jak to bywa w grach battle royale. Trzyosobowe drużyny będą walczyć w nim o to, by zostać ostatnim zespołem na mapie oraz odnaleźć pewien… ser – ser Roshana.
Nowy tryb gry ma być dostępny tylko dla tych osób, które wykupiły przepustkę Battle Pass. Nie wiadomo, kiedy dokładnie ma doczekać się on swojej premiery.
Ciekawe, jak The Underhollow będzie się prezentować. Jak myślicie, czy przyciągnie on do Doty 2 świeżą krew, a w tym fanów battle royale?
Agony, nadchodząca gra polskiego studia Madmind, otrzymała zupełnie nowy, krwisty zwiastun. Zwiastun ten mówi nam co nieco o fabule tytułu.
Trailer fabularny Agony jest jeszcze bardziej odrażający niż wszystkie dotychczasowe zwiastuny tej gry. Zobaczymy w nim mnóstwo… kobiecych piersi, krwi, wynaturzeń, a nawet zdeformowane dziecko zjadane przez demona. No cóż, gra zapowiada się jeszcze ciekawiej niż dotychczas, z jednym wyjątkiem – na nowym zwiastunie grafika nie wygląda bowiem tak dobrze jak na poprzednich.
Akcja gry Agony odbywa się w piekle, a przejście tego tytułu będzie wymagać nawet 14 godzin. Do zabawy można podchodzić wielokrotnie, bowiem Agony będzie miało aż 7 różnych zakończeń, a poziomy generowane będą losowo. Gra charakteryzuje się naprawdę krwistą i brutalną rozgrywką, która po brzegi wypełniona będzie również… erotyzmem. Już przed premierą produkcja wywołuje tak duże emocje, że jej twórcy będą musieli ją ocenzurować, aby ta mogła ukazać się na konsolach Xbox One i PlayStation 4 z kategorią M (Mature), zamiast AO (Adult Only).
Na szczęście dla graczy korzystających z komputerów osobistych, w dniu premiery opublikowana zostanie łatka usuwająca cenzurę.
Agony to gra, która została ufundowana w dużej mierze przez graczy, za pośrednictwem platformy crowdfundingowej Kickstarer. Tytuł ukaże się 29 maja na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One.
Wymagania minimalne Agony (30 kl./s. w 720p, ustawienia niskie)
Procesor: Intel Core i3 3.2 GHz lub AMD Phenom II X4 955 3.2 GHz
RAM: 8 GB
Kartagraficzna: Nvidia GeForce GTX 660 lub AMD Radeon R9 280 lub inna z 2 GB pamięci
Dysktwardy: 17 GB wolnego miejsca
System: Windows 7/8/10 64-bit
Wymagania rekomendowane Agony (60 kl./s. w 1080p, ustawienia ultra)
38-latek z Rumunii trafi na rok do amerykańskiego więzienia federalnego ze względu na serię ataków DDoS, które przeprowadził kilka lat temu. Celem tych ataków były serwery Blizzarda.
Zgodnie z raportem Departamentu Sprawiedliwości USA, Calin Mateias, bo tak nazywa się mężczyzna, przeprowadzał ataki, aby mścić się na członkach swojej gildii w World of Warcraft, gdy Ci nie zabierali go ze sobą na raidy. W rezultacie europejskie serwery przestawały działać, co blokowało dostęp do gry.
Mateiasa oskarżono o popełnienie przestępstwa w 2011 roku, po przeprowadzeniu śledztwa przez FBI, ale dopiero w zeszłym roku odbyła się jego ekstradycja do USA. Zgodził się on na to, aby przyznać się do winy, a w zamian za to amerykański rząd porzucił osobne zarzuty o podjęcie się próby cyberataku i obrabowania firmy Ingram Micro w 2004 roku.
Mateias nie dość że został skazany na rok pozbawienia wolności, zobowiązano go do zapłaty (czego już dokonał) zadośćuczynienia na rzecz Blizzarda. Wynosiło ono niemalże 30 tysięcy dolarów. Mimo że mężczyzna nie wymierzał bowiem ataków bezpośrednio w firmę, a w innych graczy, ta odnotowała pewne straty finansowe.
Trudno w to uwierzyć, ale PUBG Mobile zagościło właśnie oficjalnie na komputerach osobistych i w grę można zagrać przy wykorzystaniu klawiatury i myszki.
Firma Tencent, chiński wydawca mobilnej wersji PUBG, przeznaczonej na smartfony i tablety z systemami Android i iOS zdecydował się na naprawdę odważny krok. Gra PUBG Mobile za sprawą oficjalnego emulatora jest już dostępna, zupełnie za darmo, dla posiadaczy komputerów osobistych.
Postępowanie wydawcy podyktowane jest lawinowo rosnącą liczbą graczy, którzy podłączając pod urządzenia mobilne klawiaturę i myszkę uzyskują kolosalną przewagę nad graczami sterującymi postacią w grze za pomocą kontrolerów ekranowych. Tencent z poziomu emulatora umożliwia na chwilę obecną rywalizację jedynie z innymi użytkownikami emulatora. Po zakończeniu testów beta sytuacja ma się zmienić.
Jak zagrać w PUBG Mobile na komputerze?
Przede wszystkim, należy pobrać oficjalną aplikację Tencent Gaming Buddy z oficjalnej strony firmy Tencent. Następnie, należy zainstalować za jego pomocą grę. To wszystko.
PUBG Mobile oferuje pełną zawartość, jaką znajdziemy w płatnej wersji Playerunknown’s Battlegrounds. Względem oryginału mocno pogorszono oprawę graficzną, co było niezbędne do tego, aby gra mogła zostać uruchomiona na urządzeniach mobilnych.