Diablo 2: Resurrected w końcu z datą premiery

Diablo 2: Resurrected w końcu z datą premiery

No nareszcie! Blizzard wyjawił graczom z całego świata, kiedy zamierza wypuścić na rynek zremasterowaną wersję swojego najlepszego hack’n’slasha – Diablo II. Diablo II Resurrected zadebiutuje 23 września. Wcześniej, bo w sierpniu, mają mieć miejsce beta testy trybu wieloosobowego gry.

Unowocześniona wersja kultowej gry z gatunku hack’n’slash została zapowiedziana wcześniej w tym roku podczas wirtualnego wydarzenia BlizzConline 2021. Już wtedy mogliśmy zobaczyć nagranie przedstawiające zapis z rozgrywki w remasterze, a od tego momentu byliśmy karmieni kolejnymi materiałami z gry.

Diablo II: Resurrected przynosi całą masę usprawnień, które wykraczają poza samo tylko podniesienie rozdzielczości oryginału. Firma Blizzard zapowiedziała pełny rendering 3D, nowe animacje i efekty zaklęć, dynamiczne oświetlenie oraz możliwość zabawy w wysokiej rozdzielczości aż do 4K. Odpowiedzialne za remaster studio Vicarious Visions ma nawet nagrać na nowo 27 minut klimatycznych przerywników filmowych, którymi gracze zachwycali się ponad 20 lat temu. Programiści należącego do Blizzarda studia poprawią także oprawę dźwiękową, wprowadzając m.in. obsługę dźwięku przestrzennego w formacie Dolby 7.1.

Wiemy, że Diablo II: Resurrected zaoferuje pełną zawartość z podstawowej wersji gry oraz dodatku Lord of Destruction. Oznacza to, że gracze pragnący rzucić się w wir wydarzeń tego kultowego hack’n’slasha będą mogli wybierać spośród siedmiu postaci. Wśród bohaterów znajdują się amazonka, barbarzyńca, czarodziejka, nekromanta, paladyn, druid i zabójczyni.

Gracze będą mogli dostosować każdą postać do swoich potrzeb poprzez wybór umiejętności i talentów, tworzenie przedmiotów, osadzanie ulepszeń w gniazdach, zbieranie kompletnych zestawów ekwipunku, zdobywanie unikalnej broni i pancerzy, tworzenie kombinacji słów runicznych i wiele innych elementów rozgrywki – zupełnie jak w produkcji z 2000 roku.

Jak wspomniałam, Diablo II: Resurrected ma doczekać się swojej premiery 23 września bieżącego roku. Gra pojawi się zarówno na komputerach osobistych, jak i konsolach Xbox Series X/S, Xbox One, PlayStation 5, PlayStation 4 oraz Nintendo Switch.

World of Warcraft: The Burning Crusade Classic może zadebiutować już 1 czerwca

World of Warcraft: The Burning Crusade Classic może zadebiutować już 1 czerwca

Wygląda na to, że Blizzard zamieścił wspomniane banery w swojej aplikacji przypadkowo, bowiem jak donoszą internauci, te znikały po zmianie zakładek w programie bądź scrollowaniu wiadomości. Poza tym, treść, do której miały one linkować, nie była dostępna. Istnieją małe szanse, że poniższe zrzuty ekranu zostały sfabrykowane.

Wygląda na to, że Blizzard zamieścił wspomniane banery w swojej aplikacji przypadkowo, bowiem jak donoszą internauci, te znikały po zmianie zakładek w programie bądź scrollowaniu wiadomości. Poza tym, treść, do której miały one linkować, nie była dostępna. Istnieją małe szanse, że poniższe zrzuty ekranu zostały sfabrykowane.

Póki co nie wiadomo, czy Blizzard faktycznie planuje udostępnić graczom World of Warcraft: The Burning Crusade Classic 1 czerwca. Być może firma ma na oku inną datę premiery, ale stworzyła już zapowiedź zawierającą roboczą datę, która jest po prostu placeholderem. Tak czy siak, gra powinna zadebiutować jeszcze w tym roku.

W tej chwili wybrani gracze mogą testować World of Warcraft: The Burning Crusade Classic w ramach beta testów. Co ciekawe, do tych testów wciąż można się zapisywać. Zatem, jeśli chcielibyście wypróbować grę wcześniej, może warto spróbować swojego szczęścia.

Warto wspomnieć, że gdy tylko World of Warcraft: The Burning Crusade Classic zadebiutuje, serwery World of Warcraft: Classic nie znikną. Osoby, które zdecydują się nie przechodzić do The Burning Crusade zostaną przeniesione na serwery zarezerwowane dla WoW: Classic, podczas gdy istniejące serwery doświadczą tego, co serwery World of Wacraft doświadczyły w 2007 roku. Za opłatą Blizzard pozwoli również sklonować swoją postać na serwery TBC.

Nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę doczekać się World of Warcraft: The Burning Crusade Classic. To, jak zamierzacie grać?

Blizzard Arcade Collection z kolejnymi dwoma tytułami

Blizzard Arcade Collection z kolejnymi dwoma tytułami

Nie każdy do pamięta, ale zanim Blizzard wydał na świat Diablo czy pierwszego Warcrafta, stworzył też kilka innych gier. Takie produkcje jak The Lost Vikings czy Blackthorne pokochało jednak wielu graczy. Od jakiegoś czasu te klasyki można ogrywać w ramach udostępnionej przez firmę Blizzard Arcade Collection. Tak się składa, że właśnie uzupełniono ją o kolejne dwa tytuły.

Od teraz, oprócz gier The Lost Vikings, Blackthorne oraz Rock N Roll Racing Blizzard Arcade Collection oferuje też kontynuację pierwszego z tytułów – wydane w 1997 roku The Lost Vikings 2 – oraz pierwowzór ostatniego – RPM Racing z 1991 roku. Koniecznie musicie je wypróbować, zwłaszcza jeśli wcześniej o nich nie słyszeliście. To przecież niezły kawałek gamingowej historii.

„W kontynuacji The Lost Vikings, grze The Lost Vikings 2, nasi trzej bohaterowie – Eryk, Balog i Olaf – po raz kolejny zostali zabrani daleko od domu i rzuceni w wir nowej przygody. Aby odnaleźć drogę powrotną, wikingowie będą musieli wykorzystać nowe umiejętności, połączyć siły z dwoma nowymi sprzymierzeńcami – wilkołakiem Kłem i smokiem Żarem – oraz rozwikłać trudne zagadki, będące świeżym rozwinięciem pomysłów z pierwszej gry.”, Blizzard opisuje The Lost Vikings 2.

„RPM Racing to nie kontynuacja, lecz pierwowzór Rock N Roll Racing, stanowiący fundament, na którym wzniesiono tę późniejszą produkcję. Elementy zaczerpnięte ze starszej gry obejmują perspektywę izometryczną, różne pojazdy do wyboru, możliwość dokonywania modułowych ulepszeń wozów, funkcję zapisywania postępów w karierze i pełne chaotycznej akcji trasy. Zagrajcie w RPM Racing, aby przekonać się, jak wyglądała jedna z pierwszych gier stworzonych przez Blizzarda.”, czytamy na temat RPM Racing w oświadczeniu Blizzarda.

Co istotne, poza dodatkowymi grami do muzeum jakim jest Blizzard Arcade Collection trafiła także galeria dokumentów z projektami obrazującymi proces tworzenia omawianych klasycznych produkcji. Blizzard dodał też tryb streamera do Rock N Roll Racing w wersji Definitive Edition oraz lokalny tryb wieloosobowy dla czterech graczy.

Jak uzyskać dostęp do Blizzard Arcade Collection? Należy kupić tak zwaną Kolekcję Jubileuszową, którą Blizzard stworzył z okazji 30-lecia gier i uniwersów firmy. Ta, poza grami, oferuje cały szereg elementów kosmetycznych do odblokowania w produkcjach Blizzarda.

Battle.net doczekał się odświeżonego wyglądu

Battle.net doczekał się odświeżonego wyglądu

Battle.net, aplikacja, która pozwala na zakup, pobieranie, instalowanie oraz uruchamianie gier Blizzarda i Activision, w ciągu ostatnich ośmiu lat nie zmieniła się niemal w ogóle. Dla jednych to pewnie dobrze, dla innych nie za bardzo. Tak czy siak, program ten właśnie doczekał się odświeżenia i myślę, że nie będziecie w związku z tym zawiedzieni.

„Serwis Battle.net to niezwykle ważny aspekt historii Blizzarda. Jego korzenie sięgają aż do pierwszej odsłony sagi Diablo z roku 1996. Jesteśmy dumni z tego, jak bardzo stworzona przez nas usługa pomogła wielu ludziom szybko i łatwo odnajdywać towarzyszy przygód i wspólnie grać w nasze gry. Wraz z publikacją najnowszej wersji Battle.netu chcemy powitać graczy na wszystkich poziomach umiejętności i zapewnić im płynną nawigację po aplikacji.”, czytamy w oświadczeniu Blizzarda.

Przede wszystkim, nowy Battle.net wprowadza zmieniony układ aplikacji. Od teraz gry nie są wylistowane po lewej stronie. Zamiast tego wszystkie gry można wyświetlić w formie kafelków, jak na Steamie czy w Epic Games Store, i przejść do konkretnej gry albo za ich pośrednictwem albo za pośrednictwem ikon umieszczonych u góry okna.

Battle.net otrzymał też znacznie bardziej rozbudowaną sekcję wiadomości oraz zupełnie odświeżony panel społecznościowy. Teraz listy znajomych nie trzeba specjalnie wysuwać, a jest ona widoczna zawsze. To zdecydowanie wygodniejsze niż wcześniejsze rozwiązanie.

Jak informuje Blizzard, aktualizując aplikację, ten wprowadził do niej znaczne udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami. Firma umożliwiła chociażby nawigowanie w aplikacji w większości z użyciem wyłącznie klawiatury. Zwiększono także wsparcie dla czytników głosowych ekranu oraz poprawiono kontrast kolorów.

Dotychczas nowa wersja aplikacji Battle.net zadebiutowała jedynie w Ameryce północnej. Niemniej, w ciągu kilku następnych tygodni ma ona zadebiutować też w innych regionach, także w Polsce.

Blizzard zapowiada, że to dopiero początek zmian i nowych funkcji w Battle.necie. Z czasem ma on zyskać kolejne ulepszenia i nowości. Ciekawe, o jakich ulepszeniach i nowościach mowa.

World of Warcraft: Shadowlands – recenzja

World of Warcraft: Shadowlands – recenzja

Na przestrzeni lat World of Warcraft otrzymał niejedno rozszerzenie. Jedne były lepsze, inne gorsze, choć ich odbiór przynajmniej częściowo był kwestią gustu graczy. Teraz to popularna gra Blizzarda doczekała się kolejnego dodatku – dodatku, który zabiera nas w zaświaty. Rzecz jasna, mieliśmy okazję go przetestować i już jesteśmy gotowi na to, by podzielić się z Wami naszą opinię na jego temat. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury.

World of Wacraft: Shadowlands, bo tak brzmi nazwa dodatku, jak wspomniałam przenosi graczy w zaświaty – do Krain Cieni, gdzie dusze postaci ze świata Azeroth trafiają po śmierci. To dlatego, że wcześniej Sylvanas zniszczyła należący do Króla Lisza Hełm dominacji, niszcząc też zasłonę oddzielającą zaświaty od Azeroth. Gdy Sylvanas udaje się do Krainy Cieni, my, gracze, wyruszamy za nią w pościg, po czym poznajemy cały szereg problemów targających tym niezwykłym wymiarem. Rzecz jasna, nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie podjęli się próby rozwiązania tych problemów, za co też się zabieramy.

World of Wacraft: Shadowlands wprowadza całe mnóstwo nowych treści, począwszy od tych standardowych (nowe zadania obszary, podziemia, przedmioty do zdobycia czy nowy rajd). W dodatku obiecywano też cały szereg treści zupełnie oryginalnych, takich jak Torghast, Wieża Potępionych, czyli niekończące się lochy, których poziomy są generowane losowo. Jak te prezentują się w praktyce?

Na początku warto skupić się na nowych obszarach, które udostępniono w grze – The Maw, Revendreth, Bastionie, Ardenweald, Maldraxxus oraz mieście Oribos. Wyglądają one naprawdę przepięknie i są świetnie zaprojektowane. Na dodatek, bije z nich niesamowity klimat, a co najlepsze, w przypadku każdego z obszarów jest on zgoła inny. The Maw to naszpikowane niebezpieczeństwami Pustkowie, w którym Jailer nieustannie ma na nas oko, Bastion to ostoja światłości, Maldraxxus jest krainą rozdartą wojną, Revendreth to siedziba potężnych zamczysk i wampiropodobnych, dumnych stworzeń, zaś Ardenweald jest miejscem stworzonym wprost dla miłośników natury. Jeśli chodzi o Oribos, to jest to z kolei miasto rozmyślnie zaplanowane, w którym każdy gracz znajdzie niemal wszystko, czego potrzebuje i w którym łatwo się odnaleźć.

A jak sprawdzają się zadania, które musimy wykonywać, przemierzając wymienione krainy? Cóż, te są ciekawe, często wykonując je mamy okazję posłuchać nagranych kwestii wypowiadanych przez bohaterów, a poza tym ich ilość nie jest przesadzona. Szczególnie przyciągające uwagę są questy należące do głównej kampanii fabularnej. Ogólnie rzecz biorąc, fabułę tego dodatku poznaje się z przyjemnością, co sprawia, że gdy levelujemy, czas misja błyskawicznie. Co istotne, teraz zawsze mamy pewność, czy w danym momencie wykonujemy quest należący do kampanii czy też nie, ponieważ takie zadania postanowiono oznaczyć inaczej niż pozostałe. To krok w dobrym kierunku.

W World of Warcraft: Shadowlands muszę pochwalić też tak zwane World Questy. Te rzadko są tymi samymi zadaniami, z którymi mieliśmy do czynienia w kampanii. Co więcej, niektóre z nich wykorzystują zupełnie nowe mechaniki, dzięki czemu wykonując je naprawdę trudno się nudzić. Dla porównania, w Battle for Azeroth było wprost przeciwnie.

Ze wspomnianą kampanią fabularną oraz wymienionymi krainami nieodłącznie wiąże się system tak zwanych paktów (ang. Covenants). Po ukończeniu wstępnej kampanii fabularnej gracze muszą wybrać jedną z czterech frakcji zamieszkujących Krainy Cieni i zawrzeć z nią pakt, by to właśnie jej udzielić pomocy w przywróceniu dalszej świetności jej krainie. W ten sposób gracze zyskują szansę zdobycia wyjątkowych mocy, elementów kosmetycznych, i nie tylko. Co więcej, każda z frakcji oferuje własną kampanię.

System paktów w Shadowlands przypomina mi system tak zwanych Zakonów Klasowych (ang. Class Order Halls) z Legionu, w którym każda klasa postaci miała swoją siedzibę. System paktów czerpie z niego najlepsze elementy, a także wprowadza nowe. Najlepsze jest to, że każda z frakcji oferuje inne nagrody, a zwłaszcza zestawy do transmogryfikacji. Ich największą wadą wydaje się zaś fakt, że gracz, któremu zależy w World of Warcraft na liczbach, podczas wyboru frakcji musi kierować się tym, jaki pakt oferuje jego klasie najlepsze umiejętności i moce, a nie tym, która frakcja podoba mu się najbardziej z estetycznego punktu widzenia.

Jednym z najciekawszych elementów wprowadzonych do gry w World of Warcraft: Shadowlands wydaje się Torghast, Wieża Potępionych (Torghast, Tower of the Damned). Jak już wspomniałam, to niekończące się lochy, których poziomy generowane są proceduralnie. Co tydzień gracze mają dostęp do innych ich sekcji, spośród kilku, które powstały. Podczas pokonywania Torghast gracze zdobywają tymczasowe moce, które na różne sposoby wpływają na ich umiejętności czy podstawowe statystyki. W ten sposób z poziomu na poziom coraz bardziej się umacniają, aż będą (lub nie będą) w stanie pokonać ostatecznego bossa. Co istotne, lochy Torghast można kończyć na przeróżnych poziomach trudności (zwanymi warstwami), z których te najwyższe stanowią naprawdę ogromne wyzwanie.

Rzecz jasna, w Torghast można zdobyć ważne nagrody. Już w trakcie pokonywania jedno z lochów można odblokować chociażby towarzysza, którego będzie można wykorzystać podczas misji realizowanych dla frakcji, z którą zawarliśmy pakt. Kończąc loch można jednak otrzymać specjalny materiał, tak zwany Soulash, który pozwala wytwarzać legendarne przedmioty dla postaci u tak zwanego Runecarvera, tajemniczego rzemieślnika uwięzionego w Wieży Potępionych. Ukończenie lochu ma też szansę wiązać się ze zdobyciem specjalnej mocy, która również jest składnikiem potrzebnym do wytworzenia jednego z legendarnych przedmiotów.

Torghast to miejsce, w którym można się świetnie bawić (w przeciwieństwie do Przerażajacych Wizji Stormwind i Orgrimmar z poprzedniego rozszerzenia). Niemniej, póki co nie każda z klas postaci w tej chwili jest wystarczająco silna, aby gracze, którzy z nich właśnie korzystają, czerpali z Torghast satysfakcję. Wieża Potępionych dla niektórych klas jest po prostu wyjątkowo trudna. Poza tym, Torghast pozwala zginąć określoną ilość razy. Jeżeli tę liczbę przekroczymy przed pokonaniem ostatniego bossa, wyjdziemy z Torghast bez niczego, co jest bardzo frustrujące, zwłaszcza że często na dotarcie do tego bossa potrzeba kilkudziesięciu minut. Na szczęście, tak się składa, że mój Balance Druid jest na start dodatku bardzo silny, zatem Wieża Potępionych jest dla mnie prawdziwą gratką. Reasumując, Torghast to koncepcja, która nie jest idealna, ale którą można w świetny sposób rozwinąć.

A jak w World of Warcraft: Shadowlands mają się klasyczne lochy, czy też „podziemia” (ang. dungeons)? W skrócie, bardzo dobrze. Te są zróżnicowane, nie zawierają przesadnych ilości tak zwanych „trash mobów”, a znajdujący się w nich przeciwnicy oferują ciekawe mechaniki walki. Zatem, na każdym poziomie trudności „dungeony” pokonuje się je z przyjemnością – dużo większą niż w przypadku podziemi z Battle for Azeroth.

Warto wspomnieć, że całkiem niedawno w World of Warcraft: Shadowlands otworzył się pierwszy rajd – Castle Nathria. Ze względu na mój niski ilvl jeszcze nie miałam okazji się do niego udać, ale na podstawie opinii graczy mogę stwierdzić, że jest on co najmniej niezły. Przede wszystkim wydaje się stanowić bardzo duże wyzwanie, a to jest zawsze mile widziane w natłoku zbyt prostych gier. Poza tym, jest on bardzo klimatyczny. Cóż, w końcu to zamek pełen kreatur przypominających wampiry i gargulce.

Ogólnie rzecz biorąc, World of Warcraft: Shadowlands to bardzo obiecujące rozszerzenie. Posiada wiele interesujących i zachęcających do gry elementów. Co istotne, wielu z tych elementów wcale z tych rzeczy wcale nie trzeba robić, a przynajmniej nie w pośpiechu i nie jednocześnie, by nasza postać nabrała siły i posunąć kampanię do przodu. Zatem, treści oferowane przez dodatek nie są aż tak przytłaczające. To między innymi dlatego, że Blizzard postanowił odblokowywać kolejne możliwe do zdobycia poziomy renomy wśród frakcji, z którą zawarliśmy pakt oraz kolejne części kampanii fabularnej, co tydzień. Jako gracze wcale nie musimy zdobywać też kolejnych (na marginesie świetnie zaprojektowanych) mountów i elementów kosmetycznych, ale w tym dodatku to wszystko jest na tyle przyjemne, że aż chce się to robić.

Blizzard, oby tak dalej! Mam nadzieję, że patche, które w przyszłości World of Warcraft: Shadowlands otrzyna tylko udoskonalą rozszerzenie i nie powtórzą historii Battle for Azeroth.

Mocne strony:Słabe strony:
Przepiękna oprawa audiowizualnaPodziemia oferujące powiew świeżościNiesamowity klimatCiekawa fabułaRozmyślnie zaprojektowane OribosMnóstwo aktywności, których można się podjąć, ale wcale nie trzebaTorghastMnóstwo unikatowych zadańNiezbalansowane CovenantyW przypadku niektórych klas Torghast oferuje zbyt wysoki poziom trudności

Ocena ogólna: 8/10

Nowa najszybciej sprzedająca się gra w historii. Będziesz zdumiony

Nowa najszybciej sprzedająca się gra w historii. Będziesz zdumiony

Najlepiej sprzedającą się grą jest Minecraft, który do tej pory znalazł grubo ponad 200 milionów szczęśliwych nabywców. Właśnie poznaliśmy nową produkcję, która jest rekordzistką, jeśli chodzi o tempo sprzedaży.

World of Warcraft: Shadowlands zostało najszybciej sprzedającą się grą wszech czasów na komputery PC. O tym niemałym dokonaniu poinformowała dziś spółka Blizzard Entertainment. Okazuje się, że w samym tylko dniu premiery Shadowlands kupiło ponad 3,7 miliona osób. Oznacza to, że najnowszy dodatek do World of Warcraft jest obecnie najszybciej sprzedającym się tytułem na PC w historii. Warto zaznaczyć, że dane dotyczą zarówno egzemplarzy pudełkowych, jak i kopii cyfrowych.

Co ciekawe, poprzednim rekordzistą jest inna gra należąca do Blizzarda. Diablo III w dniu premiery sprzedano w liczbie ponad 3,5 miliona egzemplarzy. Jak widać Shadowlands wynik ten poprawiło w sposób dość znaczący.

World of Warcraft pomimo tego, że miał premierę jeszcze w 2004 roku wciąż cieszy się kolosalnym zainteresowaniem ze strony graczy. Blizzard podaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy gracze spędzili więcej czasu w Azeroth niż w analogicznych okresach ostatniej dekady. Ponadto, łączny czas spędzony przez graczy w grze w roku 2020 uległ prawie podwojeniu w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym.

„Wejście w ten zupełnie nowy wymiar uniwersum Warcraft wraz z milionami graczy na całym świecie było dla nas ogromnym przeżyciem.” – mówił J. Allen Brack, prezes Blizzard Entertainment. „Co najmniej równie satysfakcjonująca była dla nas świadomość, że graczom podobają się nowe funkcje i zawartość dodatku Shadowlands – bez względu na to, czy właśnie stawiają oni swoje pierwsze kroki w WoW i trafili na Wyspę Wygnańców (Exile’s Reach), czy są weteranami serii i odkrywają nowe możliwości swoich bohaterów po wstąpieniu do jednego z paktów. A dopiero się rozkręcamy.”

Nasza recenzja World of Warcraft: Shadowlands ukaże się niebawem. W oczekiwaniu na nią proponujemy zapoznać się z poradnikiem do gry:

BlizzCon wraca w przyszłym roku, w formie online

BlizzCon wraca w przyszłym roku, w formie online

Niestety, za sprawą pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 wiele wydarzeń związanych z grami wideo się nie odbyło, natomiast inne miały miejsce w formie wirtualnej. Do tej pierwszej grupy należał między innymi tegoroczny BlizzCon, na który zwykle uczęszcza mnóstwo graczy, w szczególności fanów takich tytułów jak World of Warcraft, Hearthstone czy Overwatch. Na szczęście w przyszłym roku Blizzard zorganizować BlizzCon wyjątkowo wcześniej.

Jak Blizzard właśnie ogłosił, przyszłoroczny BlizzCon nie odbędzie się w listopadzie, jak to zwykle bywa, a już na początku roku. Zła wiadomość jest jednak taka, że przyjmie on formę online. W związku z tym nadano mu dość trafną nazwę – BlizzConline.

Jeżeli dotychczas śledziliście przebieg BlizzConu i podziwialiście jego atrakcje z domowego zacisza, w Waszym przypadku wiele się nie zmieni. Tak jak wcześniej dostęp do wydarzenia będziecie mogli uzyskać z poziomu aplikacji Battle.net.

Kluczową kwestią, za sprawą której najbliższy BlizzCon będzie różnił się od poprzednich jego edycji, jest to, że będzie on w pełni darmowy. Dotychczas, aby móc oglądać wszystkie transmisje z wydarzenia, trzeba było kupić specjalny wirtualny bilet. Tym razem Blizzard postanowił z wirtualnych biletów zrezygnować.

Można śmiało spodziewać się, że podczas nadchodzącego BlizzConu będzie miał wiele do powiedzenia, zwłaszcza że ostatnimi czasy raczej rzadko dzieli się informacjami na temat realizowanych przez siebie projektów. Mam nadzieję, że w ramach wydarzenia dowiemy się czegoś nowego o takich nadchodzących produkcjach jak Diablo 4 czy Overwatch 2. Kto wie, może poznamy nawet datę premiery którejś z nich.

BlizzConline 2021 będzie trwał od 19 do 20 lutego, a więc wcale nie będzie krótszy niż poprzednie BlizzCony. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się go doczekać.

World of Warcraft: Shadowlands – pre-patch już dostępny. Co nowego wprowadza?

World of Warcraft: Shadowlands – pre-patch już dostępny. Co nowego wprowadza?

Tak jest, doczekaliśmy się. Aktualizacja uzupełniająca World of Warcraft o wprowadzenie do kolejnego rozszerzenia – Shadowlands – trafiła już na serwery i została udostępniona wszystkim graczom. Co nowego dodaje do gry tak zwany pre-patch? Cóż, nie brakuje zarówno zmian, jak i błędów. Przekonajcie się, o jakich zmianach mowa.

Absolutnie najważniejszą zmianą, której World of Warcraft się doczekało to zapowiadany od dawna „level squish”. Od teraz maksymalny poziom postaci to nie 120 a 50. Poza tym, gracze nie muszą już uzyskiwać kolejnych poziomów, skacząc z treści jednego dodatku do drugiego i trzeciego. Obecnie, po przejściu specjalnego nowego obszaru startowego – Exile’s Reach, można wybrać, w którym dodatku chcemy naszą postać levelować aż do poziomu 50. Po premierze dodatku Shadowlands postać ta będzie mogła osiągnąć poziom 60. Dzięki temu wszystkiemu proces levelowania stał się ciekawszy i przystępniejszy dla nowych graczy.

To czego w końcu doczekało się World of Warcraft to też mnóstwo nowych opcji personalizacji postaci. W grze otrzymaliśmy cały szereg nowych fryzur, kolorów włosów, kolorów oczu, kolorów skóry i nie tylko. Niektóre z ras mogą mieć od teraz na skórze tatuaże czy wojenne malunki, inne przeróżne naszyjniki czy rośliny we włosach, a jeszcze inne zmieniać, na przykład, długość ogona. Z ciekawszych rzeczy warto też nadmienić, że druidzi mogą już w World of Warcraft modyfikować oddzielnie każdą ze swoich form. Poza tym, możliwość zmiany płci w grze stała się darmowa.

Zmiany w World of Warcraft nie ominęły też rzecz jasna klas postaci i przeróżnych specjalizacji. Każda klasa została w mniejszym lub większym stopniu zmodyfikowana. Niektóre umiejętności i talenty zostały usunięte, inne doczekały się powrotu, a część z nich po prostu przerobiono.

W pre-patchu do dodatku Shadowlands ułatwiono też odblokowywanie ras sprzymierzonych, zniesiono pewne ograniczenia związane z transmogryfikacją broni artefaktowych, umożliwiono latanie na pewnych wierzchowcach, takich jak Lucid Nightmare oraz deaktywowano system korupcji (and. Corruption System).

A co za sprawą pre-patcha do Shadowlands dzieje się w Azeroth pod względem fabularnym? W skrócie, świat ten został ponownie nawiedzony przez zombie. Biorąc udział w nowym wydarzeniu, walcząc z armią nieumarłych bądź samemu stając się zombie, można zgarnąć szereg nagród.

Więcej informacji na temat nowej aktualizacji do World of Warcraft poznacie, odwiedzając serwis Wowhead. Znajdziecie na jego łamach obszerny poradnik, który oprowadzi Was po wszystkich wprowadzonych zmianach.

Kiedy następny dodatek do World of Warcraft – Shadowlands, zadebituje? Niestety na razie nie wiadomo. Pierwotnie premierę gry wyznaczono na 27 października, jednakże zdecydowano się przełożyć na później. Póki co Blizzard zaznacza, że ma się ona odbyć jeszcze w tym roku.

Grasz w World of Warcraft? Wybierz wierzchowca, którego otrzyma każdy gracz

Grasz w World of Warcraft? Wybierz wierzchowca, którego otrzyma każdy gracz

Cóż, rok 2020 rzucił nam wszystkim pod nogi mnóstwo trudności. Niemniej, powoli zbliża się on ku końcowi i wygląda na to, że mimo wszystko uda się go nam przetrwać. To samo może powiedzieć Blizzard, który postanowił docenić wsparcie, jakie gracze World of Warcraft zapewnili mu w ciągu ostatnich miesięcy, sprawiając im niespodziewany prezent.

W zasadzie, minie trochę czasu, zanim wspomniany prezent gracze otrzymają. Niemniej, w tej chwili każdy z Was może zdecydować, jak w przybliżeniu prezent ten ma wyglądać. Ma być on bowiem wierzchowcem (ang. mount), ale jakim, to już będzie zależało od wyniku głosowania.

Na forach World of Warcraft pojawiła się już ankieta, za pośrednictwem której gracze World of Warcraft mogą wybrać, jakiego mounta otrzymają. Należy jednak w tym momencie zaznaczyć, że zwycięski wierzchowiec trafi tylko do tych graczy, którzy kupią dodatek Shadowlands.

Jakie opcje Blizzard dał graczom do wyboru? Jest ich dokładnie pięć. Pierwsza to Wandering Ancient, czyli tak zwany Starożytny – wielkie drzewo, na którym miłośnicy WoWa będą mogli podróżować niczym Merry i Pippin z Władcy Pierścieni na Encie. Kolejne warianty to Soaring Spelltome, czyli dosłownie szybująca księga czarów, Nerubian Swarmer – pająk Nerubian, Curious Caterpillar – ciekawska gąsienica oraz Gooey Slimesaber – kocur o galaretowatym ciele.

Aby wziąć udział w głosowaniu, należy przejść pod ten adres, zalogować się na forum Blizzarda, a następnie zaznaczyć preferowaną opcję. W tej chwili głosowanie wygrywa Wandering Ancient, a przynajmniej w regionie europejskim.

Póki co nie wiadomo, jak proponowane wierzchowce mogą wyglądać. Niemniej, gracze już mają w tej kwestii pewne wyobrażenie, a to za sprawą kilku fanowskich grafik. Znajdziecie je tutaj.

Która wizja mounta podoba się Wam najbardziej? Moim zdaniem najciekawsza wydaje się gąsienica. W tej chwili w grze nie ma bowiem wierzchowca, który jakkolwiek by ją przypominał.

Na wzięcie udziału w głosowaniu macie czas do 18 września, do godziny 22:00. Zwycięski mount trafi do gry w pierwszym kwartale 2021 roku.

W Hearthstone rozpoczyna się Festiwal Spaczoognia! Oto, jakie nowości Was czekają

W Hearthstone rozpoczyna się Festiwal Spaczoognia! Oto, jakie nowości Was czekają

Jutro, 9 czerwca, Hearthstone otrzyma sporą aktualizację, która wprowadzi do gry wiele nowości oraz zapoczątkuje kolejne wydarzenie – Festiwal Spaczoognia. Czekają nas nie tylko zmiany w popularnym ostatnio trybie Ustawka, ale również dodatkowe atrakcje. Poznajcie szczegóły na ich temat!

Piraci w Ustawce

Piraci w Ustawce Wraz z nową aktualizacją, o numerze 17.4, sporego odświeżenia dozna Ustawka. Ta otrzyma bowiem aż 3 nowych bohaterów i 17 stronników. Dlaczego aż tak dużo? Ano dlatego, że w puli kart tego trybu znajdzie się nowy typ stronników – Piraci. W związku z tym na początku każdej rozgrywki w Ustawce pięć z sześciu dostępnych rodzajów stronników utworzy pulę rekrutów dla danej gry. Co ważne, aktywne rodzaje stronników będą wyświetlane podczas wyboru bohatera, a bohaterowie mający synergię z niedostępnymi stronnikami nie będą w danej grze możliwi do wybrania.

Nowi bohaterowie, którzy od jutra będą gościć w Ustawce, to Kapitan Eudora, Lotny Kapitan Kragg oraz powracający z inną mocą specjalną Kaprawe Oczko. Z puli bohaterów wypadnie z kolei Profesor Przebrzyd. Co więcej, Szczurzy Król doczekał się modyfikacji mocy specjalnej, dzięki której nie będzie już zawsze zaczynał od Króla bestii, a bardzo silna Boska łuska została usunięta z grona dostępnych stronników.

Kolejna przygoda

Jutrzejsza aktualizacja to dopiero początek nowości. W ramach Festiwal Spaczoognia 17 czerwca do gry ma trafić bowiem nowa darmowa przygoda. W jej ramach dołączycie do Aranny Astrowidzącej, która wyruszy w ekscytującą podróż w poszukiwaniu własnego przeznaczenia. Po drodze połączy siły z łowcami demonów i Illidanem, by stawić czoła szalonemu przywódcy Rdzawego Legionu – MECHA-JARAXXUSOWI. Dodatkowo, 17 czerwca Aranna Astrowidząca trafi do puli bohaterów Ustawki.

Co dalej?

Kolejnej części Festiwalu Spaczoognia doświadczycie 24 czerwca. Wówczas zyskacie dostęp do trybu Wyzwań, który pozwoli Wam stworzyć talię i zmierzyć się z najgroźniejszymi bossami rajdów w Rubieży! Nagrodą za jego ukończenie jest złota karta Kael’tas Słońcobieżca. 24 czerwca powróci też bójka Pojedynek płomieni, zaś 1 lipca pojawi się bójka Pod Kopułą Przygrzmotu.

Podczas festiwalu dodatkowo będziecie mogli wykonać kilka legendarnych zadań. Te pozwolą nam na uzbieranie wielu pakietów kart z przeróżnych dodatków.