Aż dziewięć lat miłośnicy gry Chivalry z 2012 roku musieli czekać na premierę jej następcy. Po obiecujących testach beta było już rzeczą niemal pewną, że finalny owoc prac Torn Banner Studios będzie smakował iście wybornie. Chivalry 2 zadebiutowało równocześnie na komputerach osobistych i konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. I wiecie co? Dawno się tak dobrze nie bawiłam.
Nie ukrywam, że lubię gry w realiach średniowiecznych. Z Kingdom Come: Deliverance spędziłam wiele godzin i naprawdę ucieszyłam mając możliwość zagrania w coś bardziej „lajtowego”. Chivalry 2 nie bez powodów nazywane jest przez wielu Battlefieldem osadzonym w czasach rycerskich. Arcade’owa rozgrywka jest dynamiczna, szalenie satysfakcjonująca i wielkoskalowa. W potyczkach na wirtualnych arenach mierzyć się może ze sobą nawet 64 graczy! Ale po kolei…
Chivalry 2 nie jest propozycją dla graczy lubiących grać w pojedynkę. Twórcy tego tytułu nie zadali sobie trudu przygotowania kampanii fabularnej, która mogłaby pomóc chociażby w opanowaniu systemu walki. Zamiast tego twórcy postawili na samouczki oraz tryb wieloosobowy, w którym gracze wcielać mogą się w jedną z czterech postaci: łucznika, berserkera, piechura oraz rycerza. Im dłużej grasz którąś z nich, tym więcej przedmiotów z nią związanych odblokujesz. Fabuła? Jakaś jest, ale powiedzmy sobie szczerze: nie ma najmniejszego znaczenia.
Klasy różnią się od siebie stylem walki. Rycerz walczy za pomocą miecza, piechur korzysta z maczug i włóczni, berserker używa toporów, a łucznik strzela do wrogów z – niespodzianka – łuku. W grze wprowadzono na szczęście sprytny system limitów dla każdej z klas postaci, dzięki czemu nigdy nie znajdziemy się w sytuacji, w której na mapie rywalizowali będą ze sobą wyłącznie łucznicy. Każda z klas może rozwijać się w obrębie trzech specjalizacji, dających dostęp do unikalnych umiejętności aktywnych oraz pasywnych, także wpływających na skuteczność walki sojuszników.
Starcia toczą się w trzech różnych trybach rozgrywki. Do wyboru jest klasyczny drużynowy deathmatch, zabawa typu każdy na każdego oraz wielkoskalowe potyczki, w których każda z mini armii realizuje postawione przez nimi cele. Rzecz jasna największe emocje budzi ten ostatni tryb, który jako jedyny pozwala na pojedynkowanie się 64 osób.
Pola bitew wyglądają fenomenalnie i aż trudno uwierzyć, że patrzymy na stary, dobry Unreal Engine. Silnik jest genialnie zoptymalizowany, a Chivalry 2 prezentuje się i działa rewelacyjnie nawet na starszych komputerach. Sprzęt ogrywałam na kilku różnych komputerach. Pierwszy z Gainwardem GeForce RTX 3090 Phoenix GS i Intel Core i7-11700k, drugi z Intel Core i5 10. generacji i GeForce GTX 1650, trzeci z Intel Core i5-9600K i Palit GeForce RTX 3070 Ti GameRock OC – każdorazowo produkcja działała świetnie, a w pierwszym i trzecim przypadku mogłam pokusić się nawet o zabawę w 4K (dysponuję jednak monitorem o rozdzielczości 2560×1440 pikseli). Tekstury są ostre jak żyleta, oświetlenie i cienie – klimatyczne, a same mapy zaprojektowano z dbałością o najmniejsze detale. Szkoda, że gracze mogą zmagać się na tę chwilę wyłącznie na 8 arenach.
Areny zmagań wypełnione są po brzegi interaktywnymi przedmiotami. Balisty i inne maszyny oblężnicze, czy też oręż leżący na ziemi zachęcają do ich wykorzystywania i doskonale uzupełniają arsenał, jakim dysponuje każdy z wojaków. Swoją drogą, szkoda, że Torn Banner Studios w zbrojowni umożliwia edycję tylko wizualiów rycerzy, a nie przy okazji uzbrojenia. To jest nieco ograniczone, choć… perfekcyjne opanowanie oręża zajmuje nieco czasu.
Do eliminacji oponentów można używać dosłownie wszystkiego. Bronią białą trzymaną w dłoni można wyprowadzać lekkie i mocne ataki, uderzenia znad głowy i cięcia. Do tego dochodzi możliwość kopania przeciwników oraz blokowania i parowania ich uderzeń. Niby nie jest tego dużo, ale w Chivalry 2 chodzi o to, aby dobierać ciosy idealnie do danej sytuacji. Nie jest to wcale łatwe, biorąc pod uwagę ogromny chaos panujący na polu bitwy. Tu nie ma czasu na taktyczne planowanie – każdy musi jak najszybciej oczyścić okolicę z wrogów. Trzymaną bronią da się rzucić w przeciwnika i sięgnąć po to, co w danym momencie leży pod stopami. Może to być miecz albo… kurczak lub ryba. Serio. Zróżnicowanie drobnych przedmiotów jest duże.
Walka jest szalenie satysfakcjonująca i jeśli już uda Ci się opanować system walki i robić coś więcej niż wyprowadzać losowe ciosy, odkryjesz, że będziesz w stanie od czasu do czasu pokonać nawet kilku przeciwników na raz. Wystarczy korzystać z bloków, ripost i w odpowiednim momencie wyprowadzać swoje ciosy. Nie raz napotkałam na swojej drodze graczy, którzy z niebywałą lekkością machali mieczem na prawo i lewo, rozprawiając się z moją drużyną jak Geralt z kompanami Renfri w Blaviken.
Mimo niezbyt wielkiej ilości zawartości, Chivalry 2 ma w sobie coś, co skłania do wzięcia udziału w kolejnej półgodzinnej potyczce. Nie ukrywam, że grałam przede wszystkim w tryb dla 64 graczy. PS jest cross-play!
Podsumowanie
Chivalry 2 to świetna zabawa nie tylko dla osób lubujących się w klimatach średniowiecznych. To także tona rozrywki dla wszystkich, którym brakowało powiewu świeżości na rynku sieciowych FPS-ów. Masz dość kolejnych gier z serii Call of Duty albo Battlefield? Masz powyżej uszu gatunku battle royale? Sięgnij po Chivalry 2, a na pewno będziesz się dobrze bawił.
Mocne strony:
Słabe strony:
lepsza niż pierwowzórdoskonała zabawa na wiele godzinsatysfakcjonująca mechnika walkispora skala starć maksymalnie 64 graczykilka klas postaci do wyboruzróżnicowany projekt mapatrakcyjna oprawa graficznaprzyjemne dla uszu udźwiękowieniecross-play
Stało się, World of Warcraft: Burning Crusade Classic zadebiutowało, dając szansę weteranom tego MMORPG na powrót do jego pierwszego dodatku, a nieco młodszym graczom na doświadczenie tego, czego nigdy wcześniej nie mieli szansy doświadczyć. Jeśli należysz do tych drugich, musisz wiedzieć, że World of Warcraft: Burning Crusade Classic to zupełnie inna gra niż World of Warcraft: Shadowlands.
W związku z powyższym postanowiliśmy stworzyć dla Was poradnik opisujący podstawy, które powinieneś mieć na uwadze, tworząc w World of Warcraft: Burning Crusade Classic swoją pierwszą postać, a następnie przemierzając nią świat gry. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury!
Wybierz odpowiedni serwer
W World of Warcraft: Burning Crusade Classic serwer serwerowi nierówny. Jeżeli dopiero co zaczynasz swoją przygodę z grą, nie wybieraj serwera, na którym stworzysz swoją pierwszą postać, na ślepo. Istotne jest bowiem, aby na serwerze był odpowiedni balans graczy należących do Hordy i do Alliance. Najlepiej, aby wynosił on 50%/50%. Dlaczego? Na przykład, jeśli będziesz grać po stronie Alliance na serwerze zdominowanym przez Hordę, istnieje zdecydowanie większa szansa, że gracze z przeciwnej frakcji będą uprzykrzać Ci zabawę. Natomiast, jeśli będziesz grać na serwerze zdominowanym przez Alliance, będziesz musiał godzinami czekać na przykład na to, by móc udać się na Battleground. Stan populacji serwerów pozwalają sprawdzić przeróżne strony internetowe.
Istotne jest też, abyś wybrał serwer odpowiedni dla Twojego stylu gry. Jeśli jesteś zainteresowany PvP w otwartym świecie, sięgnij po serwer PvP. Jeśli chcesz skupić się na PvE i mieć pewność, że nie będziesz gankowany, wybierz serwer PvE. Co istotne, istnieją też serwery RP PvP i RP PvE – przeznaczone szczególnie dla tych osób, które uwielbiają odgrywać scenki i na poważnie wcielać się w swoje postaci (ang. role playing).
Profesje w BC Classic – których się nauczyć?
Ucząc nową powstać w Burning Crusade Classic profesji, wybierz albo te, na których będziesz w stanie zarobić najwięcej (Jewelcrafting, Alchemy, Herbalism, Mining, Skinning, Enchanting), albo takie, na które dadzą Twojej postaci najwięcej korzyści. Na przykład Beast Mastery Hunter najlepiej skorzystaj z profesji Leatherworking, Blacksmithing, Enchanting lub Jewelcrafting, a Fire Mage z profesji Tailoring, Enchanting, Leatherworking lub Jewelcrafting. Przeróżne poradniki w sieci mogą się w tej kwestii różnić. My gorąco polecamy Wam poniższy:
Znaczenie złota
Jeżeli grałeś w World of Warcraft Classic, pewnie wiesz już, że dawno temu w Wowie zdobywanie złota nie było tak łatwe jak dzisiaj. Nie inaczej jest w przypadku Burning Crusade Classic. Dlatego, grając w BC Classic, oszczędzaj każdy grosz. Nie wyrzucaj niczego, tylko sprzedawaj przedmioty, najlepiej w domu aukcyjnym, jeśli masz szanse na uzyskanie większych zysków. Nie kupuj też zbędnych umiejętności i nie kupuj uzbrojenia, a zwłaszcza levelując. Staraj się też w miarę możliwości farmić wartościowe przedmioty i wystawiać je na aukcje. Po co to wszystko? Bez pokaźnej ilości złota nie kupisz latania, szybkiego latania, ani potrzebnych latających mountów. O ile to pierwsze kosztuje 800 złota (900 złota z wierzchowcem), to już drugie 5000 złota (5200 złota z wierzchowcem).
Sprawdź, jakich przedmiotów potrzebujesz
W World of Warcraft: Classic większość przedmiotów najlepszych dla konkretnych slotów uzbrojenia Twojej postaci w fazie przed-rajdowej pochodziło z podziemi (dungeonów) oraz z profesji. Co zaskakujące, w przypadku World of Warcraft: Burning Crusade Classic jest nieco inaczej – wiele tych przedmiotów pochodzi z questów. Zatem, zanim zaczniesz levelować swoją postać od poziomu 60 do 70, sprawdź w sieci, jakich przedmiotów potrzebujesz. Liczne zadania oferują bowiem wiele nagród do wyboru, a gdy dokonasz złego wyboru – broń, hełm czy pierścień, który był Twoim „Best in Slot”, przepadnie na zawsze.
Leveluj tak, jak masz na to ochotę
W World of Warcraft: Burning Crusade Classic można levelować na wiele sposobów. Najbardziej oczywisty i najpopularniejszy to po prostu wykonywanie kolejnych zadań w kolejnych lokacjach. Nie jest on najefektywniejszy, ale za to pozwala przy okazji levelować profesje. Kolejna metoda to powtarzanie w kółko instancji, jakimi są dungeony. W ten sposób można dotrzeć do poziomu 70 znacznie szybciej, a na dodatek znacznie szybciej niż wykonując questy poprawić swoje reputacje z różnymi frakcjami. Najefektywniejszy, choć nadroższy sposób levelowania to tak zwany boosting – w grze z pewnością znajdą się osoby na 70 poziomie, które za pewną opłatą w złocie błyskawicznie przeprowadzą Cię przez dungeony, gwarantując szybki przypływ punktów doświadczenia.
Rzecz jasna, w World of Warcraft: Burning Crusade Classic najważniejsze jest, by dobrze się bawić. Zatem, wybierz taką metodę levelowania, jaka Tobie odpowiada najbardziej.
Aldor czy Scryers?
Gdy w World of Warcraft: Burning Crusade Classic odwiedzisz Shattrath City i wykonasz zadanie City of Light będziesz musiał wybrać frakcję z którą się sprzymierzysz – The Aldor lub The Scryers. Wybór ten ma ogromne znaczenie, bowiem odblokowuje on dostęp do różnych nagród. W zależności od której frakcji te nagrody pochodzą, są mniej lub bardziej przydatne dla poszczególnych klas postaci. Generalna zasada jest taka, by spell casterzy wybierali The Scrayers, a pozostałe klasy postaci The Aldor.
Warto mieć na uwadze fakt, że wybór jednej frakcji spowoduje obniżenie reputacji u drugiej. Podobnie jest w przypadku wykonywania zadań dla wybranej frakcji. Zatem dokonanie niewłaściwego wyboru i późniejsza zmiana frakcji wiążą się z ogromną niewygodą. Powinieneś też wiedzieć, że postaci o rasie Draenai bazowo posiadają bonus do reputacji The Aldor i obniżoną reputację z The Scyrers), a postacie o rasie Blood Elf bonus do reputacji The Scryers i obniżoną reputację z The Aldor.
Jak zdobywać reputację i jak tego nie robić
The Aldor lub The Scryers to tylko jedna z wielu reputacji do wylevelowania w Burning Crusade Classic. Co istotne, kilka z tych reputacji można zdobywać, przechodząc dungeony, i to wielokrotnie. Mowa o reputacjach Honor Hold i Thrallmar, Cenarion Expedition, Lower City, The Sha’tar oraz Keepers of Time. Jeżeli chcesz szybko wbić najwyższe poziomy tych reputacji (by odblokować heroiczne poziomy trudności poszczególnych podziemi i nie tylko), warto mieć na uwadze pewną rzecz. Otóż, zacznij wykonywać questy, które można otrzymać w danych podziemiach, dopiero gdy osiągniesz poziom reputacji „honored” z frakcją, której poziom reputacji rośnie za sprawą pokonywania konkretnych podziemi. To dlatego, że po osiągnięciu „honor” pewne podziemia przestaną gwarantować reputację (np. Hellfire Ramparts na poziomie Normal), zmuszając Cię do grindowania innych podziemi. Uwierz mi, wykonując zadania później, zaoszczędzisz sobie sporo czasu i grindowania.
Graj tak, aby się dobrze bawić
Najważniejsze w grach komputerowych jest to, aby się w nich dobrze bawić. Nie inaczej jest w World of Warcraft: Burning Crusade Classic. Zatem, pamiętaj, że nawet jeśli zrobisz w tym MMORPG coś, co w teorii jest błędem, co może Ci utrudnić rozgrywkę albo co mogłoby weterana WoWa rozbawić, nie będzie miało to najmniejszego znaczenia, dopóki Ty wciąż będziesz czerpał z gry satysfakcję. Obyś czerpał z World of Warcraft: Burning Crusade Classic satysfakcję jak najdłużej. Miłej zabawy!
Podczas tegorocznych targów E3, odbywających się w Los Angeles Convention Center, zaprezentowano już w zasadzie wszystkie najważniejsze zapowiedzi gier. Z tej okazji prezentujemy najciekawsze z nich, w formie trailerów. Zapnijcie pasy, bowiem będzie się działo. Dość powiedzieć, że nareszcie doczekaliśmy się zapowiedzi STALKER 2: Heart of Chernobyl!
S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chernobyl
Materiał z gry S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chernobyl ukazuje w klimatyczny sposób akcję w strefie wykluczenia Czarnobyla, pełnej anomalii i napromieniowanych, przerażających stworzeń. Gra wygląda przepięknie i ma trafić na Xbox Series X, Series S i PC 28 kwietnia 2022 roku. Chcielibyśmy, żeby faktycznie tak się stało…
Elden Ring
Oto jedna z najgłośniejszych zapowiedzi z E3 2021. Twórcy Dark Souls zadbali o to, żeby Elden Ring prezentowało się fenomenalnie. Oprawa graficzna jest godna nowej generacji konsol, a swe palce w warstwie fabularnej maczał sam George R. R. Martin. Planowana premiera już 21 stycznia 2022 roku.
Battlefield 2042
Jeśli uważnie czytasz nasz serwis, wiesz już zapewne, że cena Battlefield 2042 zwala z nóg. Jeżeli nie widziałeś jeszcze zwiastuna gry, masz okazję to zrobić – prezentuje się zacnie. Pamiętaj tylko, że nowe dzieło studia DICE będzie grą wyłącznie wieloosobową. Tytuł ma być ekskluzywny dla konsol Xbox oraz komputerów osobistych – jego premiera będzie miała miejsce 22 października tego roku.
Forza Horizon 5
Fani gier samochodowych powinni mieć powody do zadowolenia, ponieważ Forza Horizon 5 zadebiutuje już 9 listopada. Wygląda fantastycznie i prawdopodobnie w pełni wykorzysta moc obliczeniową najnowszych konsol Xbox i PC. Tym razem tłem do wydarzeń w grze stanie się… Meksyk.
Starfield
Na E3 2021 nie pokazano niestety żadnego treściwego materiału prezentującego rozgrywkę w Starield, ale otrzymaliśmy całkiem klimatyczny zwiastun. Kosmiczna epopeja Bethesdy zadebiutuje na PC i konsolach XBOX 11 listopada 2022 roku. Trochę sobie poczekamy…
The Outer Worlds 2
O The Outer Worlds 2 nie wiemy niczego poza tym, że prace nad grą są w toku. Nowy układ do zwiedzenia, nowa załoga i… ten zwiastun.
Far Cry 6
Widzieliśmy już Far Cry 6 w akcji i wygląda na… typową grę Far Cry z paroma ciekawymi nowościami. Na E3 2021 Ubisoft opublikował zwiastun, który ujawnił postać dyktatora Antóna Castillo, głównym antagonistę w grze.
Guardians of the Galaxy
Na pokazie Square Enix na E3 dowiedzieliśmy się, że w niedalekiej przyszłości powstanie gra Eidos Montreal, która pozwoli nam wcielić się w buty Star-Lorda. Przygodowej gra akcji ma być gratką dla miłośników filmu Strażnicy Galaktyki. Premiera nastąpi rychło, bowiem już 26 października tego roku. Nie zabraknie charakterystycznego dla kinowego dzieła poczucia humoru.
Jurassic World Evolution 2
Jurassic World Evolution 2 to kontynuacja Jurassic World Evolution. W pierwszej grze gracze próbowali swoich sił w prowadzeniu parku pełnego dinozaurów, odratowanych od zagłady. Tym razem wygląda na to, że gracz będzie musiał przejąć kontrolę nad wyspą, na której doszło do wielkiej ucieczki dinozaurów. Celem gry ma być schwytanie prehistorycznych stworzeń i… to wszystko, co wiadomo. Premiera już w 2021 roku.
Life Is Strange Remastered Collection
Nasza ulubiona przygodówka Life Is Strange doczeka się zremasterowanej edycji, co powinno spodobać się wszystkim fanom tej kultowej, wzruszającej i fenomenalnie udźwiękowionej gry. Ci, którzy jeszcze nie grali, powinni to zrobić już 30 września i cieszyć się ulepszoną grafiką oraz animacją postaci.
Rainbow Six Extraction
Rainbow Six Extraction to produkcja pozwalająca wcielić się graczom w członka trzyosobowego oddziału podejmującego misję ratunkową, aby ocalić ludzi schwytanych przez przybyszów z kosmosu znanych pod nazwą Archean. Tym razem mamy do czynienia z produkcją, w której gracze walczą ze sztuczną inteligencją, a nie innymi graczami. Do dyspozycji graczy oddanych zostanie 12 map z proceduralnie generowanymi wyzwaniami i całą mieszanką wrogów, stających się z czasem coraz większym zagrożeniem.
Dungeons & Dragons: Dark Alliance
Na E3 pokazano kilka materiałów z gry gry Dungeons & Dragons: Dark Alliance, kooperacyjnej gry RPG typu hack-and-slash, opartej na uniwersum Baldur’s Gate. Premiera już 22 czerwca.
W tej chwili, jeśli posiadasz komputer osobisty, możesz zagrać w dziesiątki tysięcy gier, należących do przeróżnych gatunków. Wśród nich są RPGi, gry akcji, gry strategiczne, strzelanki czy gry przygodowe. Jak spośród tych ostatnich wybrać coś dla siebie? W niniejszym zestawieniu zebraliśmy dla Was niektóre z najlepszych przygodówek dostępnych na PC. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury!
Life is Strange
Life is Strange to tytył, który na Steamie zdążył już osiągnąć status kultowego. Nic dziwnego. rzygody amerykańskiej nastolatki Max, potrafiącej w pewnych sytuacjach cofać czas, to wspaniała i wzruszająca podróż do miasta Arcadia Bay oraz… wgłąb uczuć gracza i jego wspomnień z młodości. Piękna historia opowiedziana w tej nietuzinkowej grze przygodowej poruszy każde, nawet kamienne serce. Wszystkie, nawet najdrobniejsze decyzje graczy mogą nieodwracalnie odmienić wirtualny świat. Muzykę z Life is Strange zapamiętacie na długo po ukończeniu gry i nie będziecie mogli przestać jej słuchać. Po ukończeniu tej gry możecie sięgnąć po jej prequel i kontynuację, ale uwierzcie nam, oryginał jest absolutnie najlepszy.
Klawiatura i mysz to urządzenia peryferyjne, które sprawdzają się doskonale w większości grach. Niemniej, istnieją takie tytuły, w których zdecydowanie większą frajdę z zabawy dają kontrolery. Dlatego, jeśli tak jak ja jesteś miłośników pecetów, mimo wszystko naprawdę warto posiadać przynajmniej jeden kontroler w swoim arsenale.
Co najlepsze, może być to naprawdę dowolny kontroler, głównie za sprawą Steama. Steam obsługuje prawie wszystkie kontrolery dostępne na rynku w prawie wszystkich grach, które są na jego łamach dostępne. Za sprawą niniejszego artykułu dowiesz się, jak sparować posiadany przez Ciebie kontroler ze Steamem.
Sparuj kontroler z komputerem
Rzecz jasna, zanim będziesz mógł korzystać z kontrolera na Steam, wpierw musisz sparować go ze swoim komputerem. Możesz to zrobić, albo podłączając kontroler do komputera przewodem, albo korzystając z technologii Bluetooth, jeśli Twój komputer ją obsługuje.
Aby dokonać parowania kontrolera za pośrednictwem Bluetooth, wpisz w wyszukiwarce systemowej wyrażenie „bluetooth” i przejdź do menu „Ustawienia Bluetooth i innych urządzeń”. W otworzonym oknie wybierz opcję „Dodaj urządzenie Bluetooth lubi inne”, której towarzyszy ikona plusa. Tam skorzystaj z wariantu „Bluetooth – Myszy, klawiatury, pióra lub urządzenia audio lub inne rodzaje urządzeń Bluetooth”. Następnie na kontrolerze aktywuj tryb parowania. Kontrolery Xbox oraz Switch Pro Controller mają specjalnie przeznaczone do tego przycisku. Voila, twój kontroler powinien być sparowany z komputerem.
Gdy sparujesz kontroler ze swoim kontrolerem, ten powinien zostać przez Steam automatycznie wykryty, po uruchomieniu jego aplikacji. Jeśli tak się nie stało, gdy uruchomisz aplikację Steam, usuń kontroler ze sparowanych urządzeń w systemie Windows i sparuj go ponownie.
Aby korzystanie z kontrolera na Steam było możliwe, istnieje szansa, że wpierw musisz włączyć na Steamie pewne ustawienia. Przejdź w platformie do trybu Big Picture (który powstał z myślą o obsługi Steam kontrolerem), następnie do Ustawień i tam wybierz ustawienia kontrolera. Z dostępnych tam opcji zaznacz te, które dotyczą Twojego kontrolera.
Konfiguracja kontrolera
Gdy parujesz kontroler ze Steamem, platforma automatycznie przypisuje jego przyciskom konkretne funkcje. Niemniej jednak, dla każdej gry możesz stworzyć oddzielną konfigurację, modyfikując mapowanie klawiszy. Aby to zrobić wybierz z biblioteki grę, w którą chcesz zagrać, a potem z menu po lewej stronie wybierz zakładkę Ustawienia. Tam przejdź do opcji Konfiguracja kontrolera.
Menu, które otworzyłeś, pozwoli Ci zmienić funkcję dowolnego przycisku kontrolera, a nawet zastosować dla nich pewne szablony konfiguracji. Aby to zrobić, wystarczy, że klikniesz w baner z napisem Przeglądaj konfiguracje. Jeżeli stworzysz własną konfigurację, możesz ją importować jako szablon, by potem korzystać z niej w innych grach. W tym celu kliknij w baner z napisem Eksportuj konfigurację.
Steam – wspierane kontrolery
Jak wspomniałam, Steam wspiera mnóstwo kontrolerów. Poniżej umieściłam pełną ich listę:
Afterglow AX.1 Gamepad for Xbox 360
Afterglow AX.1 Gamepad for Xbox 360
Afterglow Gamepad for Xbox 360
Afterglow Prismatic Wired Controller
Afterglow PS3
Afterglow PS3
Afterglow PS3
Armor 3, Level Up Cobra
Armor Armor 3 Pad PS4 PS4
Astro C40
Batarang Xbox 360 controller
Bezprzewodowy kontroler do gier Logitech F310, F510 i F710
BigBen Interactive XBOX 360 Controller
BTP 2163
Cyborg V3
Digiflip GP006
Elecom JC-U3613M
EMIO PS4 Elite Controller
Firestorm Dual Analog 3
FUS1ON Tournament Controller
Game:Pad 4
Gamestop Xbox 360 Controller
Gioteck vx2
GPD Win 2 X-Box Controller
Green Asia
Harmonix Rock Band Drumkit
Harmonix Rock Band Guitar
Harmonix Xbox 360 Controller
Hitbox Arcade Stick
Honey Bee Xbox360 dancepad
HORI Battle Pad
HORI BDA GP1
Hori Co. DOA4 FightStick
HORI Fighting commander
HORI Fighting commander PS3
Hori Fighting Edge
HORI fighting mini stick
Hori Fighting Stick EX2
Hori Fighting Stick EX2B
Hori Fighting Stick VX
Hori Fighting Stick VX Alt
Hori GEM Xbox controller
HORI horipad4 PS3
HORI horipad4 PS4
HORI mini wired gamepad
HORI Pad Switch
Hori PadEX Turbo
HORI Pokken Tournament DX Pro Pad
HORI Real Arcade Pro 4
Hori Real Arcade Pro Hayabusa (USA) Xbox One
Hori Real Arcade Pro V Kai 360
Hori Real Arcade Pro V Kai Xbox One
Hori Real Arcade Pro VX
Hori Real Arcade Pro VX-SA
Hori Real Arcade Pro. EX
Hori Real Arcade Pro.EX
Hori Real Arcade Pro.EX Premium VLX
Hori Real Arcade Pro.VX SA
Hori SOULCALIBUR V Stick
HORI TAC PRO
HORI TAC4
HORI Wireless Switch Pad
Hori XBOX 360 EX 2 with Turbo
Horipad 3
HORIPAD 4 FPS
HORIPAD 4 FPS Plus
HORIPAD 4 FPS Plus
HoriPad EX2 Turbo
HORIPAD ONE
HSM3 Xbox360 dancepad
JC-U3412SBK
JC-U4113SBK
Joytech Neo-Se Take2
Klawiatura i mysz
Kontrolery Razer Kishi i Raiju
Logic3 Controller
Logic3 Controller
Logitech Chillstream Controller
Logitech Gamepad
Mad Cats Ghost Recon FS GamePad
Mad Catz Alpha PS3 mode
Mad Catz Alpha PS4 mode
Mad Catz Beat Pad
Mad Catz Brawlstick for Xbox 360
Mad Catz Call Of Duty
Mad Catz Fightpad
Mad Catz FightPad Pro
Mad Catz FightPad PRO
Mad Catz FightStick SoulCaliber
Mad Catz FightStick TE 2
Mad Catz FightStick TE 2
Mad Catz FightStick TE 2+ PS4
Mad Catz Fightstick TE S+
Mad Catz FightStick TE2
Mad Catz FightStick TES+
Mad Catz FPS Pro
Mad Catz JOYTECH NEO SE Advanced GamePad
Mad Catz MicroCon Gamepad
Mad Catz MicroCon GamePad Pro
Mad Catz MLG FightStick TE
Mad Catz MvC2 TE
Mad Catz SFxT Fightstick Pro
Mad Catz Street Fighter IV FightPad
Mad Catz Street Fighter IV FightStick SE
Mad Catz Street Fighter IV SE Fighting Stick
Mad Catz Wired Xbox 360 Controller
Mad Catz Wired Xbox 360 Controller (SFIV)
Mad Catz Xbox 360 Controller
Mad Catz Xbox 360 Controller
Mad Catz Xbox controller – MW2
Madcats Fightpad Pro
Madcatz Fightstick Pro
MadCatz GamePad
Microsoft X-Box 360 Big Button IR
Microsoft X-Box 360 pad
Microsoft X-Box 360 pad
Microsoft X-Box 360 pad v2
Microsoft X-Box One Elite pad
Microsoft X-Box One Elite pad
Microsoft X-Box One pad
Microsoft X-Box One pad (Firmware 2015)
Microsoft X-Box One S pad
Microsoft X-Box One S pad (Bluetooth)
Microsoft X-Box One S pad (Bluetooth)
MLG Pro Circuit Controller (Xbox)
Mortal Kombat Klassic FightStick
MortalKombat FightStick
Nacon GC-100XF
Nacon Revolution Pro Controller
Nacon Revolution Pro Controller V2
Nintendo Switch Pro Controller
Oficjalny bezprzewodowy kontroler Microsoft Xbox 360 dla systemu Windows (z bezprzewodowym odbiornikiem)
Oficjalny kontroler Microsoft Xbox One Elite 2 (przewodowy lub bezprzewodowy z użyciem Bluetooth)
Oficjalny kontroler Microsoft Xbox One S (przewodowy lub bezprzewodowy z użyciem Bluetooth)
Oficjalny przewodowy kontroler Microsoft Xbox 360
Oficjalny przewodowy kontroler Microsoft Xbox One
PC Twin Shock Controller
PDP Afterglow AX.1
PDP AFTERGLOW AX.1
PDP Afterglow Wireless PS3 controller
PDP Battlefield One
PDP Faceoff Deluxe Wired Pro Controller for Nintendo Switch
PDP Faceoff Wired Pro Controller for Nintendo Switch
The Sims 2 to niesamowita gra. Moim zdaniem ma ona więcej charakteru, oferuje większy poziom trudności, a na dodatek zawiera w sobie zdecydowanie więcej humoru niż najnowsza odsłona serii – The Sims 4. Niestety, Electronic Arts nie należy do firm, która nadal aktualizuje swoje stare gry. Z tego powodu uruchomienie The Sims 2 na nowoczesnym komputerze z systemem Windows 10 oraz sprawienie, aby tytuł ten działał stabilnie, nie należy do łatwych zadań.
Na szczęście, miłośnicy serii stworzyli własne rozwiązania, które ten problem rozwiązują, a przynajmniej na tyle, na ile to możliwe. Sprawdźcie zatem, po jakie tricki, narzędzia i metody możecie sięgnąć, aby zagrać w The Sims 2 w 2020 roku. Proces ich implementacji nie jest prosty, ale zdecydowanie wart zachodu.
Warto wspomnieć, że poniższe sposoby możecie spokojnie zastosować nawet w przypadku The Sims 2 Ultimate Collection, które dawniej można było na Originie odebrać za darmo. Gdyby w którymkolwiek momencie coś poszło nie tak, po prostu dokonajcie reinstalacji gry za pośrednictwem platformy EA.
Sprawcie, by gra rozpoznawała Waszą kartę graficzną
Jeżeli dopiero co pobraliście z platformy Origin The Sims 2 Ultimate Collection i ją uruchomiliście, pewnie od razu przeszliście do Ustawień w celu zmiany rozdzielczości gry. Tam czekała na Was niespodzianka. Jedynym dostępnym do wyboru rozmiarem ekranu był 800×600. To dlatego, że posiadacie zbyt nową kartę graficzną – która nie jest rozpoznawana przez grę.
Co zrobić, aby gra zaczęła Waszą kartę graficzna rozpoznawać? Są na to dwa sposoby. Możecie zmodyfikować kilka plików gry ręcznie lub zrobić to z pomocą pewnego przydatnego programu o nazwie Graphics Rules Maker.
Jak wspomniałam, aby gra The Sims 2 zaczęła rozpoznawać Waszą kartę graficzną, możecie też sięgnąć po pomoc programu Graphics Rule Maker. Pobierzecie go z tej strony https://www.simsnetwork.com/files/graphicsrulesmaker/graphicsrulesmaker-2.0.0-64bit.exe. Następnie wykonajcie poniższe kroki:
Zainstalujcie program Graphics Rule Maker w dowolnym miejscu na komputerze, a następnie otwórzcie go.
Program spróbuje zlokalizować Waszą grę. Jeśli mu się to nie uda, kliknijcie w przycisk „Browse…” i odnajdźcie folder instalacyjny ręcznie.
Kliknijcie w przycisk „Auto-detect”, a program automatycznie dopasuje najlepsze ustawienia gry (domyślną i maksymalną rozdzielczość ekranu, opcje cieni, i nie tylko) dla Twojego systemu.
Zapiszcie ustawienia korzystając z opcji „Save-files”. Wówczas program może zapytać o pozwolenie na dodanie do bazy danych gry Waszej karty graficznej (tak jak wcześniej zrobiliśmy to ręcznie). Odpowiedzcie twierdząco.
Uruchomcie grę i sprawdźcie, czy w Ustawieniach możecie zmienić rozdzielczość.
Co Ważne, ręczne dodanie Waszej Karty graficznej do pliku (nazwakomputera)-config-log.txt może nie wystarczyć, aby w grze pojawiły się do wyboru dodatkowe rozdzielczości, a przynajmniej te, które by Was zadowalały. Program Graphics Rule Maker ten problem rozwią
zuje i sam je dodaje, ale to także możecie zrobić ręcznie, w sposób następujący:
W tym samym folderze co plik Video Cards.sgr (Origin -> The Sims 2 Ultimate Collection -> Fun with Pets -> SP9 -> TSData -> Res -> Config) odnajdźcie plik Graphics Rules.sgr. Zróbcie jego kopię zapasową, a następnie go otwórzcie.
Skorzystajcie ze skrótu klawiaturowego „Ctrl+F” i z pomocą otworzonego okna wyszukajcie tekst o treści „ScreenModeResolution”.
Przy ustawieniach „$Low” zmieńcie domyślne w wartości w linijkach „maxrexWidth” i „maxResHeight” na te odpowiadające rozdzielczości Waszego ekranu.
Zapiszcie plik i uruchomcie grę. W Ustawieniach powinniście zobaczyć więcej opcji rozdzielczości.
Naprawa znanych błędów
Co zrobić, by gra działała stabilnie
Niestety, powyższe rozwiązania sprawią tylko, że Wasza gra będzie wyglądać lepiej. Nie zapobiegną one znanym błędom, które pojawiają się w The Sims 2 na urządzeniach z Windows 10. Na szczęście, tym błędom można przeciwdziałać z pomocą innych metod.
Przede wszystkim, aby zapobiec niespodziewanemu wyłączaniu się gry należy pobrać tak zwany „4GB Patch” (stąd https://ntcore.com/?page_id=371). Co ważne, aby patch zadziałał, trzeba go odpowiednio zainstalować:
Rozpocznijcie proces instalacji klikając dwukrotnie na pobrany plik.
Gdy otworzy się eksplorator plików, przejdźcie do folderu z najnowszym dodatkiem gry (w moim przypadku tym dodatkiem jest Zabawa ze zwierzakami), a tam znajdźcie foldery SP9, a następnie TSBin. W folderze TSBin wybierzcie plik .exe gry i kliknijcie przycisk „Otwórz”.
Teraz powinniście ujrzeć okno potwierdzające instalację łatki. Kliknijcie „OK”, aby je zamknąć.
Po instalacji patcha należy upewnić się, czy ten został zainstalowany poprawnie. Aby to zrobić, udajcie się ponownie pokonajcie ścieżkę Ten komputer -> Dokumenty -> EA Games -> The Sims 2 Ultimate Collection (lub The Sims 2) -> Logs i otwórzcie plik (nazwa komputera)-config-log.txt. Tam znajdźcie linijki „Memory” oraz „Free Memory”. Jeśli towarzyszące im wartości to 4096MB, oznacza to, że instalacja 4GB Patcha przebiegła poprawnie.
Jeśli mimo instalacji łatki wartości, które widzicie w pliku (nazwa komputera)-config-log.txt to 2048MB, wykonajcie następujące kroki (tylko jeśli posiadacie fizyczną kopię The Sims 2, zainstalowaną z płyt CD, a nie The Sims 2 Ultimate Collection z platformy Origin):
Przejdźcie do miejsca, w którym zainstalowaliście The Sims 2, a dokładniej mówiąc do folderu zawierającego najnowszy dodatek. W tym folderze otwórzcie folder TSBin.
Zaznaczcie plik .exe gry (w moim przypadku SP9), a następnie skorzystajcie z opcji Wytnij.
Przenieście plik do folderu CSBin, a następnie otwórzcie grę. Teraz 4GB Patch powinien działać (co możecie sprawdzić w pliku (nazwa komputera)-config-log.txt).
Różowe tekstury i nie tylko
Mimo instalacji
powyższego patcha Wasza gra wciąż może crashować. Na dodatek, podczas rozgrywki możecie być świadkami pojawiania się charakterystycznych różowych tekstur. Aby to zjawisko ograniczyć, należy dodać plik stronicowania do dysku, na którym gra jest zainstalowana lub go powiększyć do odpowiedniego rozmiaru. Oto, jak to zrobić:
Otwórzcie Ten komputer.
Kliknijcie w obszarze okna prawy przycisk myszy i wybierzcie opcję Właściwości.
Poprzez wyświetlone okno i panel widoczny po jego lewej stronie udajcie się do Zaawansowanych ustawień systemu.
Przejdźcie do zakładki Zaawansowane i w sekcji Wydajność kliknijcie w przycisk „Ustawienia…”.
Przejdźcie do zakładki Zaawansowane i w sekcji Pamięć wirtualna kliknijcie w przycisk „Zmień…”.
Z widocznej listy dysków wybierzcie ten, na którym zainstalowaliście grę.
Wybierzcie opcję Rozmiar niestandardowy.
Rozmiarowi początkowemu przypiszcie wartość 25000, a rozmiarowi maksymalnemu 30000.
Kliknijcie „Ustaw”.
Zamknijcie okno poprzez przycisk „Ok”.
Dodatkowym sposobem na uniknięcie różowych tekstur jest zwiększenie ilości pamięci karty graficznej wykorzystywanej przez grę. Najpierw sprawdźcie, jaką ilością pamięci Wasza karta dysponuje, czego można dokonać, wpisują w wyszukiwarce systemowej „dxdiag” i klikając Enter. W otworzonym oknie przejdźcie do zakładki Ekran i odczytajcie wartość „Przybl. całk. il. pamięci:”.
Następnie otwórzcie program Graphics Rule Makler i w linijce „Force texture memory:” wpiszcie dokładnie tę samą wartość.
Dodatkowo pojawianiu się różowych tekstu możecie zapobiec, zmieniając nieco Ustawienia gry. Przede wszystkim, wyłączcie w niej cienie (ich obecność powoduje też pojawianie się czarnych kwadratów pod nogami Simów), i wybierzcie średnią jakość oświetlenia.
Przykro mi to stwierdzić, ale nawet po sięgnięciu po wszystkie wymienione sposoby różowe tekstury mogą okazjonalnie ukazywać się Waszym oczom, a gra crashować. Dlatego warto regularnie zapisywać rozgrywkę, zapobiegając utratom postępów. Dodatkowo, gdy po pewnym czasie zabawy zobaczycie różowe tekstury, zrestartujcie grę. To spowoduje ich zniknięcie. Cóż, dzięki przedstawionym rozwiązaniom granie w The Sims 2 na urządzeniach z systemem Windows 10 przynajmniej staje się możliwe. Wiem, bo przetestowałam to na własnej skórze.
Jakiś czas temu na łamach naszego serwisu mogliście przeczytać recenzję polskiej gry Outriders. Dzieło polskiego Studia People Can Fly otrzymało od nas wysoką, dobrą ocenę. Produkcja spodobała się nam na tyle mocno, że ogrywamy ją do teraz. W związku z tym chcieliśmy podzielić się z początkującymi graczami garścią porad, które mogą ułatwić i uprzyjemnić im zabawę.
1. Wypróbuj różne klasy
W Outriders masz do wyboru cztery zróżnicowane klasy postaci: Technomantę, Piromantę, Niszczyciela i Manipulanta. Każda z nich gwarantuje nieco odmienne wrażenia z rozgrywki – pozwala korzystać z innego wyposażenia, umiejętności i wymusza inny styl prowadzenia potyczek za sprawą ciekawego systemu leczenia. Jakiś bohater nie przypadł Ci do gustu? Zmień go, po co się męczyć? Twoi koledzy grają Technomantą i Piromantą? Rozważ wybór Manipulanta lub Niszczyciela do zabawy w kooperacji – skille poszczególnych bohaterów doskonale uzupełniają się w walce. Niszczyciel to doskonały tank, a Technomanta – wsparcie w walce na odległość. Doskonały duet tworzą też Manipulanta spowalniający wrogów z Niszczycielem lub Piromantą, dysponującymi atakami obszarowymi.
2. Nie przesadzaj z poziomem trudności
Poziom trudności w Outriders zmienia się automatycznie i rośnie na przestrzeni rozgrywki do momentu, w którym nie postanowisz przełączyć się w tryb ręcznego wyboru. Gra premiuje odwagę i w zamian za postawienie przed sobą większego wyzwania, nagradza lepszymi przedmiotami. Istnieje jednak dość cienka granica poza rozgrywką frustrującą, a stanowiącą wyzwanie. Pamiętaj, że Outriders ma Ci zapewniać przede wszystkim dobrą zabawę. Jeżeli czujesz, że gameplay stał się zbyt trudny, obniż poziom trudności – możesz to zrobić w dowolnym momencie z poziomu menu głównego. To żaden wstyd.
3. Nie stój w miejscu
Pomimo tego, iż Outriders jest cover shooterem, twórcy gry nagradzają osoby będące w nieustannym ruchu. Przeszkody dają poczucie bezpieczeństwa jedynie przez chwilę. Po krótkim czasie oponenci zaczną Was flankować w taki sposób, że nie wyleczycie się grając pewnymi klasami postaci. W tej grze niezwykle łatwo jest zostać otoczonym. Nie daj się zaskoczyć – wyprzedzaj ataki i dominuj na polu wirtualnej bitwy.
4. Poznaj dobrze swoje umiejętności i pasywki
Każdy z bohaterów może korzystać z trzech wybranych spośród nieco większej puli umiejętności aktywnych. Umiejętności te wchodzą w synergie z „pasywkami”, wybieranymi z poziomu drzewa rozwoju. Czytaj uważnie opisy wszystkich umiejętności i stosuj je w odpowiedni sposób. Zmaksymalizujesz w ten sposób swoje obrażenia i wyjdziesz dzięki temu z niemal każdej podbramkowej sytuacji. W zwarciu często korzystaj z ataków typu melee – w niektórych momentach są doprawdy potężne.
5. Sprawdź, jak skutecznie leczyć się klasą, którą grasz
Twórcy Outriders w niezwykle specyficzny sposób podeszli do tematu leczenia w swojej grze. Każda z klas odzyskuje punkty zdrowia w nieco odmienny sposób. Niszczyciel robi to, gdy zabija przeciwników znajdujących się w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Piromanta leczy się zabijając oponentów oznaczonych przez swoje umiejętności. Technomanta regeneruje życie zadając obrażenia wrogom. Manipulant dostaje utracone punkty pancerza i zdrowia eliminując jednostki po drugiej stronie lufy, znajdujące się tuż obok niego.
6. Włącz automatyczne podnoszenie przedmiotów
Wielu graczy może zaskoczyć fakt, iż w Outriders przedmioty nie są podnoszone z ziemi w sposób automatyczny (a raczej: są, ale tylko epickie). Każdorazowe wciskanie odpowiedzialnego za tę akcję klawisza bywa męczące, a o zgarnięciu łupów po skończonej walce łatwo jest po prostu zapomnieć. Można to na szczęście łatwo zmienić w menu opcji i ustawień rozgrywki. Gracze mogą wybierać pomiędzy zautomatyzowanym podnoszeniem wszystkich „itemków” lub tych od określonej rzadkości w górę.
7. Nie rozbieraj na części wszystkiego
Zamiast demontować na części absolutnie wszystko, czego nie potrzebujesz, najlepiej powstrzymać się od rozkładania na części pierwsze sprzętu klasy common i uncommon. Z demontażu otrzymasz mało części – więcej zyskasz, przekazując je w ręce handlarzy. Jeśli masz jakiś rzadki lub epicki loot, rozbieraj go na części w poszukiwaniu przydatnych w craftingu zasobów oraz modyfikacji. Użyjesz ich później do konstruowania i ulepszania przedmiotów. Ach, pamiętaj również o podnoszeniu surowców, które nierzadko trudno zauważyć. Te rozsiane są w przeróżnych miejscach świata Outriders i dzięki nim możesz wytwarzać nowe i ulepszać posiadane przedmioty.
8. Rób MNÓSTWO zadań pobocznych
Trzeba sobie to powiedzieć otwarcie: w Outriders chodzi o grind i jeśli chcesz zdobyć najlepsze przedmioty, musisz wykonywać mnóstwo misji, zwłaszcza tych pobocznych, które bywają naprawdę krótkie. Sprzedawcy nie zapewnią Ci najlepszego uzbrojenia i pancerza – to właśnie side questy pomogą nie tylko dozbroić się, ale także wbijać kolejne poziomy doświadczenia. Chcąc ogarnąć sobie naprawdę fajny, legendarny ekwipunek, powtarzaj walki z bossami – kapitanem Reinerem i Gaussem.
9. Dokonałeś złych wyborów? Zresetuj umiejętności
Każda z klas w Outriders ma swoje własne, bardzo rozbudowane drzewko umiejętności. Dokonywanie słusznych wyborów na początku rozgrywki jest dość trudne, a wszystkie najdrobniejsze błędy wychodzą dopiero z czasem, na wyższym poziomie trudności. Na szczęście produkcja People Can Fly pozwala zresetować skille i rozdać punkty umiejętności od początku. Jeśli czujesz, że Twoja postać nie jest tak dobra, jakbyś tego chciał, eksperymentuj!
Na polskie Outriders czekaliśmy długo. Na szczęście bańka oczekiwań dotyczących shootera produkcji studia People Can Fly, twórców lubianego i w pewnych kręgach kultowego Bulletstorma nie była tak duża, jak w przypadku Cyberpunk 2077 od CD Projekt. Od razu po premierze Outriders miało swoje problemy, a my – jak zawsze – postanowiliśmy dać twórcom odrobinę czasu na poprawę. Opłaciło się. Oto nasze wrażenia z Outriders, w które na platformie Steam w szczytowym momencie grało aż 125 tysięcy osób.
Outriders zaczyna się od mocnego uderzenia. Gracze wcielają się w rolę jednego z tytułowych outriderów, strażników wysłanych na planetę Enoch z zadaniem ochrony lokalnych osadników. Ziemia nie jest już miejscem do życia, a ludzkość desperacko poszukuje miejsca we Wszechświecie, w którym mogłaby się odbudować. Pech chce, że Enoch nie wydaje się tym miejscem. Podczas misji ma miejsce anomalia, w wyniku której postać kontrolowana przez gracza jest poszkodowana. Umieszczona w komorze kriogenicznej postać zasypia na 30 lat, a gdy budzi się… cóż, jest sporo do zrobienia. Wrogami ludzi okazują się jak zawsze ludzie, a także miejscowe potwory. Do walki z nimi bohater zyskuje niespodziewanie nadprzyrodzone moce.
Początkowo gra wszystkimi czterema klasami postaci – technomantą, piromantą, niszczycielem i manipulantą – jest zbliżona. Dopiero z czasem gracz zaczyna ingerować w rozbudowane drzewko umiejętności. Warto dokonywać mądrych wyborów, bowiem obrana droga ma kolosalne znaczenie na wyższych poziomach i późniejszych etapach zabawy. Kampania początkowo toczy się wolno i irytuje dużą ilością ekranów ładowania i na ogół średniej jakości przerywnikami. Na szczęście dość szybko się to zmienia.
Sztuczna inteligencja przeciwników jest na akceptowalnym poziomie, a potyczki potrafią stanowić wyzwanie. Oprócz szeregowego mięsa armatniego eliminujemy trudniejszych oponentów, a także imponujących bossów. Projekty postaci i stworów znajdujących się po drugiej stronie lufy są naprawdę ładne i jest na czym zawiesić oko.
Szybko zaczęłam odczuwać to, że poziomy zaprojektowane przez polski zespół z People Can Fly są bardzo… klaustrofobiczne. Gracz prowadzony jest po stanowiących swojego rodzaju korytarze w otwartej przestrzeni „nitkach”, dających chwilę wytchnienia, pomiędzy cechującymi się nieco większą powierzchnią (oraz oczywiście mnogością osłon) „arenami” walk. Dobrze, że poza walką trudno się nie zachwycać otoczeniem, o co zadbali nie tylko utalentowani programiści, graficy i projektanci poziomów, ale także firma NVIDIA, która zadbała o to, aby rozgrywka na kartach GeForce była płynna.
Tytuł ogrywałam na karcie graficznej Gainward GeForce RTX 3090 Phoenix GS 24GB. Jak zapewne się domyślacie, nie miałam powodów do narzekania na choćby najmniejsze spadki wydajności. Układ ten w rozdzielczości 2K i przy maksymalnych ustawieniach graficznych nie miał najmniejszych problemów z utrzymywaniem w grze wydajności na poziomie tak wysokim, że włączanie techniki DLSS 2.0 mijało się z celem na monitorze 144 Hz. Z DLSS w Outriders korzystać warto, bowiem włączenie tej opcji przynosi wzrost liczby klatek nawet o ok. 70% (!), bez zauważalnej utraty jakości oprawy graficznej. Karta jednocześnie była odpowiednio chłodzona przez trzy wentylatory i nie nagrzewała się do temperatury, która wymuszałyby ich głośną pracę. DLLS w Outriders pozwala w praktyce grać w ponad 60 kl./s. na GPU pokroju GeForce RTX 3060 Ti… o ile udało Wam się ją kupić.
Gdy rozgrywka zaczęła się już rozkręcać, przypominała mi odrobinę mix The Division (z racji bycia cover shooterem) z Destiny 2. Z grubsza chodzi tutaj o to samo, w końcu to cover shooter. Kampania fabularna – intrygująca, choć nieco zepsuta przez drewniany voice acting – stanowi tu tylko tło do wypracowania sobie drogi do endgame’u i kolekcjonowania w jej trakcie kolejnych, coraz mocniejszych pukawek i coraz lepszego wyposażenia. Jak przystało na strzelanko-RPGi, przedmioty podzielone są na kilka klas rzadkości oraz definiowane różnymi parametrami i nierzadko ciekawymi bonusami. Gracze mogą modyfikować swój arsenał poprzez system craftingu, dopasowując go do swojego stylu gry. Znalazłeś wymarzoną broń? Podnoś jej poziom, a nie będziesz musiał jej wymieniać.
Im dalej w las, tym więcej drzew. Im dłużej gra się w kampanię, tym bardziej rośnie poziom trudności gry – no chyba, że postanowicie ustawić go ręcznie na niższym od proponowanego. Zabawę warto sobie utrudniać, gdyż odwaga premiowana jest dużo lepszymi znajdźkami. W dowolnej chwili można dołączyć do innych graczy lub zaprosić ich do swojej instancji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przegrać pierwsze kilkadziesiąt godzin w pojedynkę. Tyle właśnie trwa mniej więcej preludium do eng game’u, w którym sens ma wyłącznie zabawa z innymi. Musicie wiedzieć, że Outriders to przede wszystkim multiplayer, o czym niechaj świadczy brak możliwości grania offline.
Międzyplatformowy tryb kooperacji w Outriders w dniu premiery nie działał najlepiej, ale z czasem rozgrywka w maksymalnie trzy osoby stała się znacznie przyjemniejsza. W dalszym ciągu będzie monotonna, jeśli w Waszym guście nie jest dość jednostajny grind, sprowadzający się do walki z kolejnymi hordami wrogów. Ten gatunek taki już jest i albo to pokochacie, albo…
O ile sam aspekt strzelania zaprojektowano fajnie, to poruszanie się postacią chwilami woła o pomstę do nieba. Bohater nie potrafi skakać, a pokonywanie przeszkód stanowi dla niego często spore wyzwanie. Poziomy mają całą masę niewidzialnych ścian, które zniechęcają do eksploracji i zmuszają do parcia w jedynym słusznym kierunku. Irytujące na przestrzeni zabawy były loadingi, ale nie, nie mogę powiedzieć, że przez łącznie ok kilkadziesiąt godzin nie bawiłam się dobrze. Outriders to taki hack’n’slash w wersji TPP, z nieco wolniejszą rozgrywką.
Podsumowanie
Studio People Can Fly wyceniło Outriders jak tytuł AAA, pomimo że produkcji odrobinę do tego miana brakuje. Jeśli chcecie wskoczyć do tego skądinąd bardzo interesującego świata i spędzić w nim co najmniej „parę” godzin, polecamy skorzystać z promocji na dostęp do Xbox Game Pass. Po zakończeniu taniego okresu próbnego Outriders być może stanieje, a Wy będziecie mogli ocenić, czy chcecie ją kupić na własność. Outriders to gra na pograniczu oceny „niezłej” i „dobrej”. Nie oczaruje każdego, ale fanom tego gatunku może się podobać.
Mocne strony:
Słabe strony:
ogromny zakres regulacji trudności rozgrywki – z nagrodamiabsorbujący gameplayprzemyślany endgamespore możliwości rozwoju postacizróżnicowany ekwipunek z opcją modyfikacjidopracowana oprawa graficznaciekawe projekty poziomówsatysfakcja z gry kooperacyjnejintrygująca fabuła
różne problemy technicznemomentami toporna mechanika sterowaniakorytarzowa rozgrywkamało zróżnicowani oponencinieco odstraszająca cena poza GamePassem
Ukończyłeś już Elden Ring i czujesz niedosyt? A może nie możesz napatrzyć się na gameplaye znanych streamerów i chciałbyś pograć w podobną, ale tańszą grę? Mamy coś dla Ciebie. Oto krótkie zestawienie produkcji podobnych do Elden Ring od strony mechaniki walki lub charakterystycznego sposobu eksploracji świata i odkrywania fabuły. Gotowi? No to lecimy! The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Zaczynamy od propozycji, która zapewne u wielu z Was wywoła zaskoczenie lub prostesty. No bo jak to porównywać karcącego graczy za każdy błąd w potyczce Elden Ringa do kolorowego, uroczego wręcz przeboju z konsoli Nintendo Switch? The Legend of Zelda: Breath of the Wild i Elden Ring mają ze sobą wiele wspólnego i wie to każdy, kto zagrał już w oba te tytuły. Chodzi o specyficzne podejście twórców do eksplorowania wirtualnej krainy.
W The Legend of Zelda: Breath of the Wild nikt nie prowadzi gracza za rączkę przez otwarty świat. Od samego początku nie za bardzo wiadomo o co chodzi, a gracze muszą odkrywać nie tylko fabułę, ale też poznawać samodzielnie wszystkie najważniejsze mechaniki gier. Od razu mogą pójść w niemal dowolne miejsce na mapie, co nie zawsze jest rozsądne ze względu na czających się tam przeciwników. Jeśli urzekł Cię świat Elden Ring, prawdopodobnie urzeknie Cię ten w Zeldzie. Sekiro: Shadows Die Twice
Tak, tak. From Software potrafi robić wymagające gry, które nie są osadzone w świecie charakterystycznym dla serii Dark Souls. Zdziwieni będą tylko Ci, którzy nie słyszeli jeszcze o Sekiro: Shadows Die Twice lub nie wiedzą, że wyprodukowało i wydało go właśnie to studio. Ta skradankowa gra akcji osadzona jest w alternatywnej wersji XVI-wiecznej Japonii, gdzie fantastyka miesza się z realizmem.
Jasne, wiele walk można pominąć, ale da się to robić również w Elden Ringu. Pytanie brzmi: po co. Oprócz i tak wymagających i często irytujących zwykłych przeciwników staniecie tu w szranki z mniejszymi i większymi bossami, którzy napsują Wam nerwów przez wiele wieczorów. W Sekiro bardzo ważny jest system parowania ciosów – właściwie wykorzystywany skraca nawet najtrudniejsze walki do minimum. Co istotne: fabuły nie trzeba tu specjalnie odkrywać. The Surge 2
Pamiętam jeszcze jak recenzowałam The Surge 2, nie znając w zasadzie w ogóle części pierwszej. Nie powiem, produkcja okazała się dla mnie niemałym wyzwaniem, bowiem należało się tu uczyć pojedynków z niemal każdym przeciwnikiem. Setting w klimacie science-fiction mocno odbiega od realiów fantasty cechujących większość soulslike’ów.
Dzieło studia Deck 13 to TPP pozwalający przemierzać rozległe lokacje i eksterminować oponentów za pomocą broni białej, wspieranej przez futurystycznego drona bojowego. Kluczowe jest taktyczne podejście, obserwowanie zachowań wrogów i kontrowanie ataków. Ciekawostkę stanowi system celowania w określone części ciała przeciwników, aby pozyskiwać z nich po walce cenne elementy. Demon’s Souls
Jeżeli macie możliwość zabawy na PlayStation 5, koniecznie sięgnijcie po Demon’s Souls, czyli grę stanowiącą remake produkcji będącej protoplastą całej serii Dark Souls. Wersję od Bluepoint Games stworzona stworzono z myślą o konsolach nowej generacji, co znajduje odzwierciedlenie w pięknej oprawie graficznej.
W tym RPG akcji odwiedzicie ponurą krainę w królestwie Boletaria, gdzie demony pożarły dusze zamieszkujących ją ludzi. Zadaniem gracza jest powstrzymanie monstrów przed rozprzestrzenieniem się na resztę regionów świata. Do wyboru graczy oddano dziesięć unikalnych klas postaci o unikalnych zdolnościach. Demon Souls jest piekielnie trudną produkcją – gdy postać kierowana przez gracza zginie, pomniejsi wrogowie odżywają. Gdy zginie drugi raz, nie odzyska niewykorzystanych dusz. Trylogia Dark Souls
Na koniec propozycje najbardziej oczywiste i z pewnością najtańsze. Dark Souls z 2011 roku, Dark Souls II z 2014 roku i Dark Souls III z 2016 roku da się kupić za bezcen, co jest ich niezaprzeczalnym atutem na tle pozostałych gier z tego zestawienia. Jasne, wspominane tu Soulsy nieco zestarzały się od strony graficznej, ale wciąż są niemal tak samo świeże od strony mechanicznej.
Nie ma tu może finezji i dopracowania detali znanych z Elden Ringa, ale hej! Klasyki wypada znać. Co najważniejsze: nadal rzucają przed grającymi tak samo duże wyzwanie, jak lata temu w momencie debiutu.
Godzinami grasz lub pracujesz przy komputerze? To z pewnością nie pozostaje bez wpływu na Twoje zdrowie. Długotrwałe siedzenie przed monitorem może powodować chociażby suchość i zmęczenie oczu, które bywa naprawdę dokuczliwe. Z niniejszego artykułu dowiesz się, co robić, by zapobiegać pojawianiu się takich objawów. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury.
Zmień ustawienia monitora
Jeśli nigdy nie modyfikowałeś ustawień monitora, z którego korzystasz, z pewnością powinieneś to zrobić. Ustawienia domyślne naprawdę rzadko są bowiem odpowiednie dla oczu. Przede wszystkim jasność i kontrast ustaw na minimalnym poziomie niezbędnym do komfortowej pracy – na granicy, w której obraz robi się szary. Przynajmniej początkowo może nie wyglądać to zbyt atrakcyjnie, ale szybko się do tego przyzwyczaisz, zwłaszcza że zbyt jasno ustawiony monitor potrafi wywołać nawet ból głowy, nie mówiąc o tym, jak taki monitor męczy oczy.
Sięgnij po okulary dla graczy lub filtr ekranowy
Niestety, monitory i inne wyświetlacze mają to do siebie, że emitują między innymi światło niebieskie. Nasz organizm przystosowany jest do tego, że wieczorem ilość takiego światła docierająca do naszego oka spada, zatem siedząc przed komputerem po zmroku dostarczamy sobie jego nadmiar. To hamuje wydzielanie melatoniny zapewniającej zdrowy sen, więc w zbyt dużych dawkach nie tylko męczy ono oczy, ale również zaburza dobowy cykl i powoduje problemy ze snem.
Na szczęście, dostęp niebieskiego światła do naszych oczu można ograniczyć z pomocą specjalnych okularów z filtrem światła niebieskiego lub filtrów ekranowych, które można założyć na monitor. Filtry ekranowe mają jednak tę przewagę nad okularami, że filtrują światło niebieskie dla wszystkich osób patrzących na pojedynczy monitor.
Nie, ciemne motywy nie są rozwiązaniem
Wielu z Was zapewne myśli, że sposobem na suche i zmęczone oczy są ciemne motywy, które można włączyć w przeróżnych aplikacjach, a także na niektórych stronach internetowych, czy w samym systemie Windows. Niestety nie jest to prawdą. Aby biel na ekranie komputera nas nie raziła, lepiej zmniejszyć jasność monitora. To dlatego, że czytanie jasnego tekstu na ciemnym tle dodatkowo męczy oczy, zwłaszcza w dzień. Ciemne motywy są najbardziej przydatne i najlepsze wtedy, gdy nie musimy czytać dużych porcji tekstu i gdy korzystamy z komputera w ciemnym pokoju lub w nocy. Problem w tym, że nie powinniśmy korzystać z komputera w zupełnej ciemności. Dlaczego? O tym więcej za moment.
Rozświetl swoje otoczenie
No właśnie, jak wspomnieliśmy, nie powinno korzystać się z komputera w zupełnej ciemności. To dlatego, że wówczas zmuszamy nasze oczy do ciągłego adaptowania się naprzemiennie do ciemnego otoczenia i jasnego monitora, poprzez rozszerzanie i kurczenie źrenic. Zatem, warto zadbać o odpowiednie oświetlenie pomieszczenia, w którym gramy lub pracujemy, mając na uwadze to, że światło nie powinno odbijać się od monitora – także światło słoneczne.
Odpowiednio ustaw monitor
Skoro już zmodyfikowałeś opcje monitora, teraz powinieneś zadbać o jego odpowiednie ustawienie na biurku. Po pierwsze, spraw, by ten znajdował się od 60 do 100 centymetrów od Twojej głowy. Po drugie, ustaw ekran na takiej wysokości, by Twój wzrok padał na jego górną trzecią część pod kątem około 20 stopni. Dzięki temu nie tylko ograniczysz męczliwość oczu, ale również ryzyko pojawienia się bólu karku i przewlekłych problemów z tym odcinkiem kręgosłupa.
Rób przerwy
Jasne, w pewnych grach nie sposób raz na 15-20 minut odejść od komputera. Gdy tylko jednak masz taką możliwość, zrób to i nie wracaj przez co najmniej kilka minut. Przy okazji warto wykonać kilka ćwiczeń oczu. Po pierwsze, popatrz przez kilkanaście, do 30 sekund w dal, po czym poruszaj oczami, na przykład robiąc nimi „ósemki”, by rozruszać mięśnie gałek ocznych . Możesz też na zmianę po kilkanaście sekund patrzeć na punkt oddalony o kilkadziesiąt metrów i przedmiot znajdujący się nieco bliżej, bez poruszania głową.
Z pewnością po odejściu od komputera nie powinieneś patrzeć na inny ekran, na przykład smartfonu. To dlatego, że spoglądając na jakiekolwiek wyświetlacze, mrugamy rzadziej niż 15 do 20 razy na minutę i właśnie to jest głównym powodem nadmiernego wysuszania oczu.
Skonsultuj się z lekarzem
Jeśli stosujesz się do powyższych porad, a mimo to wciąż odczuwasz zmęczenie i przesuszenie oczu, skontaktuj się z lekarzem. Ten powie Ci, co jeszcze możesz zrobić, by pozbyć się tego problemu lub przepisze Ci specjalne krople nawilżające oczy. Jeśli Twoje oczy są wysuszone i zmęczone ze względu na coś innego, niż komputer, lekarz z pewnością będzie w stanie to stwierdzić.