Lenovo zostało oficjalnym partnerem sprzętowym Esports World Cup 2025 – największego na świecie wydarzenia e-sportowego.
Podczas rozgrywek zawodnicy będą korzystać z komputerów i laptopów z serii Legion, a także z urządzeń peryferyjnych zaprojektowanych z myślą o wymagających rozgrywkach turniejowych.
Współpraca została ogłoszona 1 lipca przez Fundację Esports World Cup i Lenovo. Zgodnie z komunikatem, sprzęt Legion zostanie wykorzystany zarówno w strefach turniejowych, jak i treningowych. Organizatorzy podkreślają, że celem jest zapewnienie stabilności, wydajności i komfortu gry na najwyższym poziomie.
Zawodnicy będą korzystać m.in. z komputerów Lenovo Legion Tower 7i oraz Tower 5i, wyposażonych w karty graficzne NVIDIA GeForce RTX odpowiednio 5080 i 5070 Ti. Oba modele dysponują rozbudowanymi systemami chłodzenia (Legion Coldfront), a także szeroką gamą portów, co jest istotne przy konfiguracjach wymagających podłączenia wielu urządzeń jednocześnie.
Na miejscu dostępne będą także laptopy Legion Pro 7i, które mają umożliwić zawodnikom pracę i trening również poza stanowiskami stacjonarnymi. Modele te wykorzystują karty graficzne GeForce RTX 5090 i wyświetlacze OLED o przekątnej 16 cali. Zastosowany system chłodzenia pozwala utrzymać wysoką wydajność nawet przy dużym obciążeniu sprzętu.
Partnerstwo obejmuje również wspólne działania promocyjne, transmisje cyfrowe i obecność Lenovo w strefach festiwalowych. Uczestnicy wydarzenia będą mogli wypróbować sprzęt Legion na miejscu oraz wziąć udział w aktywnościach skierowanych do fanów.
Esports World Cup 2025 odbędzie się w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, w dniach 7 lipca – 24 sierpnia. W programie zaplanowano 25 turniejów w 24 grach, z udziałem około 2000 zawodników reprezentujących ponad 100 krajów. Łączna pula nagród wyniesie ponad 70 milionów dolarów, co czyni tegoroczną edycję rekordową pod względem finansowym.
Oprócz rywalizacji, wydarzenie zaoferuje również atrakcje dla odwiedzających – m.in. koncerty, strefy cosplay, stanowiska retro gamingowe czy kawiarenki tematyczne. Dla widzów śledzących wydarzenie online przygotowane zostaną dodatkowe materiały – także we współpracy z Lenovo, które zapowiedziało m.in. relacje zza kulis i prezentacje sprzętu wykorzystywanego przez zawodników.
Są gry, które niezwykle mocno inspirują się innymi produkcjami. Tak jak Lost in Random: The Eternal Die inspiruje się hitowym Hadesem. Nie ma w tym jednak nic złego, bo rozgrywka po prostu sprawia frajdę.
Jeśli gameplay jest przyjemny, to czy powinniśmy narzekać, że gra mocno przypomina inną? Raczej nie – szczególnie, gdy twórcy starają się do znajomej formuły i struktury wpleść własne, ciekawe pomysły. W tym przypadku tak się właśnie stało. The Eternal Die nie jest najlepszym roguelitem roku, ale zapewni wiele godzin dobrej zabawy.
Gdy tylko zaczynamy grać, poruszać się, obserwować jak postać płynnie porusza się po mapie, od razu czujemy, że to – brzydko mówiąc – „klon” Hadesa. Taka sama perspektywa, bardzo podobne odczucia towarzyszące temu, jak zachowuje się kontrolowana przez nas postać.
Przemierzamy kolejne pomieszczenia, w którym najczęściej walczymy z wrogami – czasem zamiast tego musimy omijać pułapki. Po wszystkim otrzymujemy nagrodę i przechodzimy do następnej komnaty, by wreszcie dotrzeć do walki z bossem i dzięki temu zyskać szansę na pokonanie go oraz przejście do następnej krainy. Brzmi znajomo, prawda?
Po każdym zgodnie wracamy do bazy wypadowej, gdzie – zgodnie z utrwalonymi już zasadami gatunku – możemy ulepszyć broń, nabyć nowe umiejętności pasywne, czy nawet wymienić garderobę. Z czasem pojawiają się dodatkowe opcje, bo nie wszystko dostępne jest od początku. Przykładowo, najpierw musimy spotkać kowala podczas rozgrywki, by zaprosić go do bazy i być w stanie odblokować nowy rodzaj broni.
Niestety twórcy przygotowali tylko cztery rodzaje broni, czyli podstawowy miecz, a także łuk, buławę oraz włócznię. Każda co prawda zupełnie różni się od pozostałych, jednak w podobnych grach arsenał jest zazwyczaj nieco większy. To jednak w zasadzie jedyna większa wada The Eternal Die.
Walka jest płynna, sterowanie responsywne, a pokonywanie wrogów sprawia sporo satysfakcji, szczególnie w późniejszych etapach i podczas bardziej wymagających potyczek. Starcia urozmaica stosowanie magicznych zdolności, a nawet rzutów kością – magiczną kością, która stale nam towarzyszy niczym wierny psiak.
Kiedy rzucimy kością w wybrane miejsce, zadajemy tam obrażenie obszarowe. W trakcie gry możemy rozwijać bohaterkę i wybierać takie ulepszenia, które zmodyfikują tego typu ataki – sprawiając na przykład, że przy rzucie kością, jeśli wypadnie na niej konkretna liczba oczek, zadamy wrogom dodatkowe obrażenia. Ciekawych upgrade’ów tego rodzaju jest tu kilka.
Rozwój postaci w trakcie jednego podejścia do gry i przemierzania wrogich krain opiera się na układaniu zdobytych ulepszeń na ograniczonym obszarze. Musimy odpowiednio dobierać kolejne wzmocnienia, tym bardziej że niektóre potrafią wchodzić między sobą w interakcje. To dobrze przemyślany system, choć nie pozwala na tworzenie zbyt wielu różnych buildów.
Na uwagę zwraca z pewnością styl graficzny. Podobnie jak w oryginalnym Lost in Random, gra przypomina pod względem wizualnym filmy Tima Burtona. Całość zrealizowano z pomysłem, modele wrogów i postaci potrafią zaciekawić, a jednocześnie rozgrywka i walka są po prostu czytelne. Cały czas widzimy, co się dzieje na ekranie i nic nie odwraca uwagi od pola bitwy.
Lost in Random: The Eternal Die to po prostu dobry roguelite. Znajomość oryginału nie jest absolutnie wymagana – to zupełnie inne gry. Mamy oczywiście do czynienia z grą wyraźnie i mocno inspirowaną serią Hades, jednak w żadnym stopniu nie jest to coś, co przeszkadza w czerpaniu przyjemności z rozgrywki.
Twórcy Foxhole wracają z nową grą sieciową. Zmienia się setting, ale podstawy pozostają niezmienione – ponownie otrzymujemy hardkorową, wymagającą współpracy i przemyślanej taktyki produkcję.
Anvil Empires przenosi akcję do czasów średniowiecznych, zamiast realiów przywodzących na myśl I czy II wojnę światową z Foxhole. Wojna i rywalizacja to jednak nadal główne założenia tego nietypowego MMO.
Udostępnione niedawno demo pozwoliło przetestować tylko fragment tego, co zaoferuje pełna wersja i skupiało się na bitwie, oblężeniu sporej twierdzy. Jedna frakcja zajmowała się obroną, a druga ofensywą. W walce brało udział kilkuset wojowników – a każdym, rzecz jasna, sterował inny gracz.
To właśnie stanowi o wyjątkowym charakterze gier studia Siege Camp. Nie liczy się w nich indywidualny poziom umiejętności, nie ma tu miejsca dla pojedynczych bohaterów, najważniejsza jest zespołowa praca od samego początku. Nic nie dzieje się tutaj bez ingerencji i aktywności graczy, nawet produkcja broni. Wytwarzanie mieczy, zbroi, a nawet dostarczanie ich do obozów armii – wszystkim tym, całą logistyką także zajmują się użytkownicy.
Demo nie pozwoliło oczywiście zapoznać się z pełnym wymiarem logistycznego gameplayu, zamiast tego oferując możliwość dokładnego sprawdzenia systemu walki. Dołączając do frakcji nacierającej na zamek szybko można zdać sobie sprawę, jak ważne jest porozumiewanie się z innymi – używanie czatu głosowego jest w Anvil Empires niezwykle ważne.
Krótka rozmowa z nieznajomymi towarzyszami boju, sprawna komunikacja, ustalenie kilku rzeczy – to wszystko wystarczyło, by zaplanować początek oblężenia. Na początku trzeba więc udać się spod wrogiego zamku do bazy, by zbudować tam machiny oblężnicze – taran i trebusze. Można pomagać w tym osobiście, lub – jeśli nie ma takiej potrzeby – poczekać, aż ktoś taką robotę wykona, unikając jednocześnie ostrzału łuczników rozstawionych na murach.
Kiedy gracze przyprowadzą machiny oblężnicze, trzeba je odpowiednio ustawić, przysunąć do murów. Później ktoś musi zająć się ich obsługą, podczas gdy inni zajmują pozycje przed rozpoczęciem ataku na mury – przygotowują się do niesienia i rozstawiania drabin, po których będą się wspinać.
Wreszcie zaczyna się otwarta walka, atakujący wchodzą na mury, a zza ich pleców prosto na obrońców zamku lecą pociski z katapult. Chaos wojny trwa w najlepsze, nie braknie oczywiście obrażeń od sojuszników, którzy nieostrożnie machają mieczami i źle celują z łuków. To wszystko jednak ma swój niepowtarzalny urok.
System walki nie jest przesadnie rozbudowany, ale całkiem wymagający. Jeśli otrzymamy cios w głowę, najpewniej od razu zginiemy – trzeba więc uważać, a pozycjonowanie ma ogromne znaczenie. Podobnie zresztą jak odpowiednie ustawianie się w formacje z naszymi towarzyszami. Akcję obserwujemy, jak w Foxhole, od góry.
W testach brało udział sporo graczy, którzy nigdy nie mieli do czynienia z podobną produkcją – ale zabawa i tak była przednia. Widać tu niesamowity potencjał pełnej wersji, w której konflikt będzie praktycznie nieprzerwany. Wojna jest bowiem podstawą całej rozgrywki i będzie trwała nawet bez nas, gdy wylogujemy się z serwera.
Anvil Empires nie ma jeszcze ustalonej daty premiery. Możliwe, że ukaże się dopiero w 2026 roku – i to najpewniej w dziale Wczesnego Dostępu. Jest to jednak bez wątpienia jedna z tych wyjątkowych produkcji, na które warto czekać. Pod warunkiem, że lubimy być częścią wielkiej społeczności sieciowej gry MMO.
Lenovo i F1® wspólnie wkraczają w przyszłość i wykorzystują sztuczną inteligencję, by zwiększyć efektywność działań technicznych
F1® i Lenovo podjęły współpracę, w ramach której testują najnowsze komputery Lenovo wykorzystujące sztuczną inteligencję – zarówno na torze, jak i w Centrum Mediów i Technologii F1® w Wielkiej Brytanii
Wyniki pierwszych testów modelu ThinkPad X9 Aura Edition są bardzo obiecujące, co oznacza rozpoczęcie kolejnego etapu sprawdzania sprzętu
Już wstępne testy pozwoliły zauważyć, w jaki sposób urządzenia wspomagane przez sztuczną inteligencję mogą usprawnić realizację codziennych zadań i ambitnych celów F1® w zakresie zrównoważonego rozwoju
To kolejny kamień milowy we współpracy F1® z Lenovo – firmą, która jest globalnym partnerem Formuły 1. Obie organizacje stale proponują innowacyjne rozwiązania, które pozwolą działać szybciej, w inteligentniejszy sposób, by prowadzić do zrównoważonych rozwiązań przyszłości
23 czerwca 2025 roku–PrzedstawicieleF1® i Lenovo ogłosili w Centrum Technicznym Wyścigów pozytywne wyniki testów laptopa ThinkPad X9 Aura Edition, wspomaganego przez sztuczną inteligencję, i przedstawili potencjalne możliwości zastosowania nowych inteligentnych komputerów w sportach motorowych.
Wieloletnia współpraca obu marek koncentruje się na wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań i poprawianiu wydajności. F1® tym razem przetestowała wspomagany przez sztuczną inteligencję komputer Lenovo w Centrum Technicznym Wyścigów podczas wydarzenia FORMULA 1 Heineken Chinese Grand Prix 2025. Sprzęt wykorzystano do przetwarzania danych wyścigu i wsparcia działań operacyjnych. Testy były przełomowym krokiem dla przetwarzania brzegowego wspomaganego przez sztuczną inteligencję w najbardziej zaawansowanym pod względem ilości danych sporcie na świecie.
Roberto Dalla, dyrektor techniczny Formuły 1, powiedział: „Komputer Lenovo ThinkPad X9 Aura Edition obrazuje postęp w dziedzinie inteligentnych technologii, płynnie łączy zaawansowane funkcje, takie jak Smart Modes, Smart Share i Smart Care, które mieliśmy okazję przetestować podczas wydarzenia FORMULA 1 Heineken Chinese Grand Prix 2025.
Dzięki platformie Intel Lunar Lake i funkcjom Copilot+ urządzenie zapewnia wysoką wydajność i energooszczędność, tym samym wspomaga nasze ambitne plany osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla netto przed końcem obecnej dekady.
W świecie Formuły 1, w którym liczy się każda sekunda, innowacje takie jak ta pozwalają naszym zespołom na szybsze przetwarzanie danych, płynniejszą współpracę, skuteczniejszą komunikację i możliwość prowadzenia wielokrotnie nagradzanych międzynarodowych transmisji dla kibiców na całym świecie”.
„Obserwowanie testów naszego innowacyjnego komputera AI w jednym z najbardziej stresujących środowisk – podczas weekendu F1® Sprint – było dla nas niezwykle emocjonujące” – skomentował dr Tolga Kurtoglu, Chief Technology Officer w Lenovo.
„Dzięki naszej współpracy z F1® jesteśmy w stanie przesuwać granice innowacji technologicznych w sportach motorowych i wspierać nie tylko realizację wyścigów, ale także tworzyć niezapomniane widowisko dla fanów na całym świecie. Przeprowadzone niedawno testy potwierdzają, że sprzętwykorzystujący sztuczną inteligencję ma potencjał, by usprawnić tworzenie treści i opowiadanie historii oraz przenieść kibiców w samo centrum akcji”.
Centrum Techniczne Wyścigów F1® to tymczasowe, przenośne centrum technologiczne wznoszone na miejscu podczas każdej imprezy. Służy jako centralny punkt pozyskiwania danych i informacji, które są następnie przesyłane do Centrum Mediów i Technologii w Wielkiej Brytanii, czyli serca działalności nadawczej F1®. Centrum Techniczne Wyścigów musi być kompaktowe, wydajne i niezawodne, aby zapewniać nieprzerwane działanie krytycznych usług, takich jak system pomiaru czasu czy system telemetryczny.
Produkty Lenovo – od laptopów i tabletów, przez stacje robocze, monitory i serwery, po smartfony Motorola – są ściśle zintegrowane z infrastrukturą Centrum i umożliwiają personelowi F1® monitorowanie kluczowych działań podczas wyścigu. Nowe funkcje dostępne w laptopie ThinkPad X9 Aura Edition mogą pomóc F1® usprawnić komunikację i zdalną współpracę, umożliwić płynne udostępnianie treści między różnymi urządzeniami oraz przyspieszyć przetwarzanie danych, co pozwoli na szybszy wgląd w wyniki, a tym samym na podjęcie przemyślanych decyzji strategicznych. Dzięki całodziennej pracy baterii[1] i wytrzymałości zgodnej z normami wojskowymi[2] komputery Lenovo wspomagane przez AI poprawiają wydajność i mobilność oraz wydłużają czas działania, co ostatecznie przełoży się na bogatsze, bardziej immersyjne wrażenia dla kibiców na całym świecie.
Ponadto testy wykazują, że wysokowydajne komputery osobiste Lenovo są nie tylko energooszczędne, ale także przyczynią się do zmniejszenia ilości sprzętu wymaganego podczas każdego wyścigu. Użycie bardziej wydajnych urządzeń sprawia, że nie jest już konieczne transportowanie wielu urządzeń z miejsca jednego wyścigu do drugiego, co ogranicza zużycie energii – także do chłodzenia podczas wydarzenia sportowego – czy emisje powstałe podczas transportu. Tym samym obie marki przyczyniają się do wykorzystania inteligentnych rozwiązań w celu działania w bardziej zrównoważony sposób.
W związku z sukcesem pierwszych testów w Szanghaju Formuła 1 i Lenovo zamierzają dalej rozwijać możliwości komputerów AI i innych zaawansowanych technologii podczas całego sezonu 2025. Choć wydajność na torze pozostaje kwestią kluczową, to głównym celem współpracy jest ciągłe podnoszenie jakości transmisji i dostarczanie wrażeń kibicom, aby mogli poczuć się, jakby byli w centrum sportowych rozgrywek.
[1] Oświadczenia dotyczące czasu pracy baterii są przybliżone i oparte na wewnętrznych testach w optymalnych warunkach przy użyciu zestawu testów MobileMark25. Rzeczywista wydajność baterii jest różna i zależy od wielu czynników, w tym konfiguracji i sposobu użytkowania urządzenia, oprogramowania, warunków pracy, funkcji bezprzewodowych, ustawień zasilania i jasności ekranu. Maksymalna pojemność baterii ulega zmniejszeniu wraz z czasem i użytkowaniem – jest to normalne.
[2] Normy MIL-SPEC Departamentu Obrony USA określają metodologię testowania produktów pod kątem obciążeń środowiskowych w kontrolowanych warunkach laboratoryjnych. Firma Lenovo testuje urządzenia pod kątem niebezpiecznych warunków fizycznych i środowiskowych, zgodnie z wybranymi kategoriami i procedurami normy MIL-STD-810H w celu określenia ich trwałości. Takie testy nie stanowią gwarancji przyszłej wydajności w tych warunkach testowych.
Supergiant Games nie zwalnia tempa. Kilka dni temu na platformach PC (Steam i Epic Games Store) pojawiła się trzecia duża aktualizacja do Hades II w wersji Early Access. „The Unseen Update” to najbardziej rozbudowany patch, jaki dotąd otrzymała gra, i jednocześnie ostatni przed premierą pełnej wersji 1.0, którą zapowiedziano na późniejszy okres 2025 roku.
Aktualizacja wprowadza szereg istotnych zmian, które odświeżają i pogłębiają rozgrywkę. Najważniejszym elementem są ukryte aspekty wszystkich broni Nocturnal Arms – to unikalne warianty, które całkowicie zmieniają styl walki i pozwalają graczom odkrywać nowe taktyki. Kolejną nowością jest Vow of Rivals, czyli trudniejsze wersje starć z wybranymi przeciwnikami dla tych, którzy szukają większych wyzwań.
Do gry dodano także Godsent Hexes, czyli połączenie magii Selene z darami olimpijskich bogów, oraz poprawiono działanie jednego z kluczowych oręży – Flames of Ygnium, który zyskał szybszy i bardziej dynamiczny styl walki. Gracze mogą również liczyć na nowe historie, dialogi i spotkania z postaciami, a także na świeże utwory muzyczne, w tym kompozycje zespołu Scylla & the Sirens.
Hades II od dnia premiery Early Access cieszy się znakomitymi opiniami. Na Steamie gra utrzymuje ocenę „Bardzo pozytywne” (94% pozytywnych recenzji przy ponad 60 tysiącach opinii). Najnowsza aktualizacja spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem – społeczność chwali zarówno nowe mechaniki, jak i dopracowanie istniejących elementów gry.
„The Unseen Update” to ostatni tak obszerny patch przed pełną premierą gry. Supergiant Games skupia się teraz na domknięciu wątków fabularnych, dodaniu osiągnięć i przygotowaniu gry do wersji 1.0, która pojawi się na PC oraz na zapowiadanym Switch 2. Choć dokładna data wydania nie jest jeszcze znana, gracze mogą spodziewać się jej w drugiej połowie 2025 roku.
Wydajność, która przekracza dotychczasowe granice. Styl, który nie idzie na kompromisy. Technologia, która wyprzedza swoją epokę. Tak w skrócie można opisać nową odsłonę laptopa Lenovo Legion Pro 7i w wersji 16IAX10H, wyposażoną w najnowszą kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 5090. To nie tylko aktualizacja specyfikacji – to prawdziwy skok pokoleniowy, który zmienia sposób, w jaki myślimy o mobilnym gamingu.
Nowa generacja kart graficznych opartych na architekturze NVIDIA Blackwell przynosi ze sobą cały zestaw przełomowych technologii, które mają jeden wspólny cel: zapewnić graczowi przewagę. DLSS 4 z Multi-Frame Generation to najbardziej zaawansowane rozwiązanie upscalingowe, jakie do tej pory trafiło na rynek. Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego karta graficzna potrafi generować dodatkowe klatki na podstawie istniejących klatek animacji, bez dodatkowego obciążania CPU czy GPU. Efekt? Płynność obrazu znacznie wykraczająca poza możliwości tradycyjnego renderingu – nawet przy najwyższych ustawieniach graficznych.
Ray tracing, czyli technologia śledzenia promieni, również doczekał się kolejnej ewolucji. Dzięki nowym rdzeniom RT, karta NVIDIA GeForce RTX 5090 potrafi generować oświetlenie, odbicia i cienie z niespotykaną wcześniej dokładnością i realizmem – i to bez dramatycznego spadku wydajności. W grach takich jak DOOM: The Dark Ages światło dynamicznie reaguje na otoczenie, tworząc oprawę wizualną, która potrafi zaskoczyć nawet weteranów tej serii.
W rozgrywce sieciowej ogromne znaczenie ma czas reakcji, a tu z pomocą przychodzi NVIDIA Reflex 2 – druga generacja technologii redukującej opóźnienia. Poprzez synchronizację działania procesora, karty graficznej i monitora Reflex 2 zmniejsza czas między naciśnięciem klawisza a wykonaniem akcji w grze. W tytułach FPS i e-sportowych może to oznaczać różnicę między zwycięstwem a porażką. Nowa wersja Reflex nie tylko obniża latency, ale także daje graczowi narzędzia do jego monitorowania i kontroli.
Kolejnym elementem, który składa się na nową jakość doświadczenia, jest Max-Q – zestaw algorytmów i funkcji zaprojektowanych z myślą o laptopach. Max-Q dba o to, by karta graficzna działała z maksymalną efektywnością energetyczną, nie przegrzewała się i nie hałasowała, nawet podczas intensywnego obciążenia. To właśnie dzięki tej technologii możliwe jest zamknięcie potężnej mocy GeForce RTX 5090 w tak smukłej i mobilnej obudowie jak Lenovo Legion Pro 7i.
Nie sposób nie wspomnieć o technologiach AI, które w tej generacji sprzętu nabierają jeszcze większego znaczenia. RTX AI to zestaw funkcji opartych na zaawansowanej sztucznej inteligencji, które usprawniają nie tylko samą rozgrywkę, ale również tworzenie treści. Dynamiczne skalowanie obrazu, poprawa ostrości, automatyczne dopasowanie ustawień graficznych do preferencji gracza, a nawet pomoc w streamingu i obróbce materiałów wideo – wszystko to działa w tle, wykorzystując moc układów Tensor i dedykowanych jednostek obliczeniowych.
Lenovo Legion Pro 7i z kartą GeForce RTX 5090 nie jest po prostu kolejnym gamingowym laptopem. To urządzenie stworzone z myślą o przyszłości – takiej, w której granice między komputerem stacjonarnym a laptopem zacierają się zupełnie. Dzięki połączeniu mocy obliczeniowej, inteligentnych technologii i doskonale zoptymalizowanej konstrukcji, Legion staje się narzędziem, które pozwala graczom nie tylko wejść do gry, ale zdominować ją od pierwszej sekundy.
13 czerwca na PC i konsolach zadebiutowała jedna z najbardziej wyczekiwanych gier tego roku – The Alters od 11 bit studios. Twórcy znani z takich tytułów jak This War of Mine czy Frostpunk ponownie postawili na połączenie emocjonalnej narracji z trudnymi wyborami moralnymi, tym razem przenosząc graczy w realia sci-fi z silnym akcentem psychologicznym.
W The Alters wcielamy się w Jana Dolskiego, kosmicznego górnika uwięzionego na nieprzyjaznej planecie. Jego jedyną szansą na przetrwanie jest stworzenie „alterów” – swoich alternatywnych wersji, z których każda reprezentuje inne cechy osobowości oraz zestaw umiejętności. Alters nie są bezdusznymi kopiami – to postaci z własnymi emocjami, problemami i potrzebami. To właśnie zarządzanie relacjami z nimi oraz rozwiązywanie konfliktów w zespole stanowi jeden z filarów rozgrywki.
Do tego dochodzi budowa mobilnej bazy, która chroni bohatera przed zabójczym słońcem, eksploracja planety, zdobywanie surowców i zarządzanie ograniczonymi zasobami. Gracze muszą balansować pomiędzy ekspansją a przetrwaniem, planując każdy kolejny krok.
Już od premiery The Alters zdobyło uznanie zarówno krytyków, jak i graczy. Na platformie OpenCritic tytuł może pochwalić się średnią ocen 86/100, a recenzenci chwalą głębię psychologiczną, oryginalność koncepcji oraz udane połączenie survivalu z rozbudowaną narracją. Serwisy takie jak PC Gamer czy Windows Central podkreślają, że to survival „bez bolączek gatunku”, a każdy element gry – od dialogów po systemy budowy bazy – jest dopracowany i satysfakcjonujący.
The Alters to produkcja, która wyróżnia się na tle innych tytułów survivalowych. Zamiast skupiać się jedynie na mechanice zbierania surowców czy walki o życie, stawia na pytania o tożsamość, wybory i konsekwencje działań. To emocjonalna podróż, która zostaje w pamięci na długo po zakończeniu rozgrywki.
Ku uciesze fanów studia Team Ninja, Nioh 3 zostało zapowiedziane podczas jednego z czerwcowych pokazów. Udostępniono także demo, co prawda tylko na konsolę Sony, jednak pełna wersja trafi też na PC – i z pewnością jest na co czekać.
Pierwsze trzydzieści minut około dwugodzinnej wersji demonstracyjnej budzi po prostu odczucia obcowania z typowym sequelem. Widzimy pewne zmiany w podstawowej rozgrywce, ale też czujemy się jak w domu, jeśli spędziliśmy wiele godzin z poprzednimi odsłonami serii.
Gdy zaczynamy zabawę, od razu widzimy niezwykle podobne wrażenia płynące z korzystania broni czy po prostu poruszania się. System lootu także pozostał w dużej mierze niezmieniony, a oznacza to, że nową broń czy pancerz znajdujemy niezwykle często – i nadal wszystko to ciężko uporządkować.
Nowością są dostępne od początku dwie postawy bojowe. Postawa Samuraja jest bardziej klasyczna i przywodzi na myśl to, co znamy z pierwszego Nioh – jest stworzona z myślą o tradycyjnej walce wręcz. Przełączyć możemy się natomiast na styl Ninja, który premiuje podejście skradankowe, błyskawiczne uniki i zachodzenie wrogów od tyłu.
Sam pomysł wprowadzenia takich postaw jest dobry, jednak nieco wątpliwości budzi fakt przypisania do nich konkretnych broni. W praktyce oznacza to, że w postawie Samuraja nie można używać na przykład pałek tonfa albo łańcuchowej kusarigamy, a w postawie Ninja nie powalczymy długą kataną. Co jeśli mamy już ulubiony rodzaj broni z serii Nioh, ale w trzeciej części ich użycie będzie ściśle powiązane z tylko jedną bojową postawą? To dyskusyjna kwestia.
Poza tym największą nowością jest wprowadzenie rozległych lokacji. Pierwszą odwiedzamy po starciu z bossem po krótkim prologu i od razu widzimy, że twórcy zainspirowali się swoją inną grą, czyli open-worldowym Rise of the Ronin.
Nioh 3 nie oferuje co prawda typowego, ogromnego otwartego świata, ale konstrukcja lokacji proponuje różne typowe dla gatunku aktywności – na przykład eliminowanie wrogów w obozach, by odblokowywać w tych miejscach punkty szybkiej podróży. Odejście od bardziej liniowej fabuły może być dobrym rozwiązaniem, choć trudno ostatecznie oceniać ten aspekt po przejściu skromnego dema.
Reszta elementów rozgrywki nie wzbudza już żadnego poczucie oryginalności i świeżości, ale sprawia frajdę. Walka jest trudna, kładzie nacisk na dobre parowanie ciosów i regenerowanie staminy. Broń palna – łuki czy muszkiety – działa tak samo przyjemnie jak w poprzednich odsłonach serii, podobnie jak pomocnicy, których możemy czasem przywołać na pomoc.
Niestety, tak jak inne gry studia Team Ninja, Nioh 3 nie zachwyca oprawą graficzną. Smutno widzieć, że tytuł ten nie prezentuje się tak naprawdę o wiele lepiej niż Nioh 2, które ma już przecież ponad pięć lat na karku. Nie pomaga fakt, że rozgrywka nie jest też w stu procentach płynna i występują problemy ze spadkiem liczby FPS.
Debiutujące w 2026 roku Nioh 3 rozczarowuje co prawda pod względem technologicznym, a nowy system postaw bojowych budzi pewne obawy – jednak podstawa rozgrywki, czyli walka, jest tak wciągająca i satysfakcjonująca, jak w poprzednich częściach cyklu. To bardzo ważne, choć dopiero pełna wersja pokaże, jak na całe doświadczenie wpłyną elementy otwartego świata.
State of Play, Summer Game Fest, Xbox Games Showcase – za nami sporo mniej lub bardziej interesujących pokazów i prezentacji. Zapowiedziano sporo gier, a tu chcemy przybliżyć wam te bez wątpienia najciekawsze.
Chociaż konferencja organizowana przez Geoffa Keighleya nieco rozczarowała, to pozostałe wynagrodziły braki tej trwającej najdłużej. Spośród ujawnionych gier każdy na pewno znajdzie choć jedną, która wzbudzi zainteresowanie.
Wreszcie doczekaliśmy się zapowiedzi dziewiątej głównej odsłony cyklu Resident Evil i wygląda na to, że będzie to jedna z najbardziej interesujących części tej serii – zaoferuje bowiem prawdopodobnie powiew świeżości związany ze strukturą rozgrywki.
Nie tylko pierwszy trailer, ale też nieoficjalne doniesienia sugerują, że gra zaoferuje sporo swobody i eksplorację dużej, otwartej lokacji, czyli zniszczonego i opuszczonego Raccoon City. Nadal otrzymalibyśmy też liniowe fragmenty – choćby w budynkach czy podziemiach.
Zwiastun pokazuje, że poznamy nową główną bohaterkę, chociaż w materiale wideo słychać też głos mężczyzny, którym najprawdopodobniej jest Leon Kennedy. Prawdopodobnie będzie on towarzyszyć protagonistce, przedstawicielce FBI. Przekonamy się już na początku przyszłego roku, bo Resident Evil Requiem debiutuje w lutym.
Super Meat Boy 3D
Kultowa platformówka i jedna z pierwszych gier niezależnych, która zdobyła duży rozgłos, powraca. Nowy Super Meat Boy wprowadza jednak poważną zmianę – przechodzi do trzeciego wymiaru.
Podstawy rozgrywki pozostaną niezmienione w stosunku do oryginału. To wciąż niezwykle trudna gra platformowa, gdzie kluczowe znaczenie ma precyzja i zręczność. Powtarzanie jednego poziomu kilkanaście czy kilkadziesiąt razy będzie tu normą.
Nie zabraknie rozbudowanych i kreatywnie zaprojektowanych walk z bossami, a rockowy soundtrack ma umilić wrażenia z kolejnych porażek. Premiera w przyszłym roku.
Marvel Tokon: Fighting Souls
Tego nie spodziewał się chyba nikt. Zapowiedź Marvel Tokon to jedna z największych niespodzianek roku, szczególnie dlatego, że przed pokazem nie słyszeliśmy żadnych plotek na ten temat.
Fani bijatyk od lat zastanawiali się, czy seria Marvel vs. Capcom kiedykolwiek powróci, a tymczasem Sony nawiązuje współpracę z twórcami cyklu Guilty Gear czy Dragon Ball FighterZ – i wspólnie zapowiadają drużynową bijatykę z bohaterami Marvela, z japońskim sznytem.
Gra prezentuje się fantastycznie pod względem wizualnym, projekt postaci jest świetny, a niezwykle interesujący jest fakt, że Fighting Souls ma być bijatyką 4 vs. 4. Każdy gracz wybierze więc drużynę składającą się aż z czterech postaci. Marvel Tokon ukaże się w 2026 roku.
Final Fantasy Tactics – The Ivalice Chronicles
Życzenia fanów cyklu od Square Enix w końcu zostały wysłuchane, a firma zapowiedziała wreszcie wyczekiwany remaster Final Fantasy Tactics – gry uznawanej za jedną z najlepszych w całej serii, mimo że nie zalicza się ona do głównych odsłon tego cyklu.
Historia wojny domowej w królestwie Ivalice to niezaprzeczalnie jedna z najciekawiej poprowadzonych opowieści nie tylko w Final Fantasy, ale w grach wideo. Otrzymujemy tu nie tylko wciągającą fabułę, ale też świetnie napisanych bohaterów.
Taktyczna rozgrywka z kolei pozwala zaspokoić potrzeby miłośników strategicznego planowania bitew. Remaster – debiutujący już 30 września – zaoferuje szereg usprawnień, które uczynią rozgrywkę wygodniejszą. Oprawa wizualna także została przystosowana do współczesnych standardów, choć nie jest to pełny remake.
Persona 4: Revival
To była kwestia czasu. Remake Persony 3 okazał się dla Segi ogromnym sukcesem, więc zapowiedź remake’u czwartej odsłony serii nie dziwi chyba nikogo. Niestety nie ujawniono jeszcze daty premiery.
Twórcy zaprezentowali wyłącznie krótki teaser, w którym gameplay zajmował tylko 2-3 sekundy. To udowadnia, że projekt wciąż znajduje się we wczesnej fazie rozwoju – i zadebiutuje być może dopiero jesienią 2026 roku, albo nawet później.
Persona 4 to wyjątkowa odsłona popularnego cyklu jRPG, ponieważ akcja nie jest osadzona w dużym mieście wzorowanym na Tokio, ale na japońskiej wsi. Fabuła związana jest z tajemniczymi morderstwami, a także mrocznym wymiarem, do którego można dostać się… przez ekran telewizorów.
Startujemy z emocjonującą rywalizacją dla fanów szybkiej jazdy i gamingu. Konkurs Lenovo Simracing Tour to propozycja dla wszystkich, którzy kochają wirtualne wyścigi i chcą sprawdzić swoje umiejętności za kierownicą bolidu F1. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody, a emocje z toru dodatkowo podkręci transmisja z udziałem jednego z najbardziej rozpoznawalnych komentatorów e-wyścigów – Tom Rollauer.
Na zwycięzców czeka sprzęt, który ucieszy każdego gracza. Nagrodą główną jest gamingowy laptop Lenovo Legion 5i, idealny do grania w najnowsze tytuły na wysokich ustawieniach. Za zajęcie drugiego miejsca przewidziano monitory Lenovo R45w-30 – ultrapanoramiczne i stworzone do immersyjnej rozgrywki. Trzecie miejsce to z kolei świetna okazja, by przetestować mobilne granie dzięki nowej konsoli Lenovo Legion Go S z systemem Steam OS – przenośne centrum rozrywki dostępne zawsze i wszędzie.
Konkurs potrwa do 5 lipca 2025 roku, do godziny 23:59. To idealny czas, by zasiąść za wirtualnym kółkiem, sprawdzić swoje tempo i powalczyć o nagrody. Gotowi na start? Gaz do dechy i do zobaczenia na torze Suzuka!