Cóż, debiut Valoranta i jego promocja na Twitchu przyniosły ze sobą wiele kontrowersji. Najbardziej frustrujący był jednak dla wielu fakt, po jakie praktyki niektórzy streamerzy sięgnęli, by to właśnie ich kanały cieszyły się największą popularnością wśród innych kanałów streamujących rogrywkę z gry Riot Games. Ci postanowili bowiem nadawać przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, transmisje na żywo, które z transmisjami na żywo miały niewiele wspólnego. W ich trakcie odtwarzano bowiem tylko zapętlane powtórki – wszystko po to, by przyciągnąć graczy pragnących skorzystać z systemu tak zwanych „dropów”. Tylko te dropy zapewniały bowiem dostęp do beta testów Valorant.
Na szczęście, tego typu transmisje właśnie przeszły do historii. Twitch zmienił swój regulamin, zakazując nadużywania systemu „dropów”. W skrócie, teraz nadal można streamować powtórki swoich wcześniejszych rozgrywek, ale włączenie podczas takiej powtórki „dropów” jest równoznaczne ze złamaniem zasad obowiązujących w serwisie. Chyba zgodzicie się z tym, że Twitch postąpił słusznie.
„Dotarły do nas skargi o tym, że twórcy nieustannie transmitują powtórki, przypisując swoim streamom tag „na żywo”, by umożliwić farmienie dropów do gry Valorant. Szkodzi to integralności naszemu systemowi „dropów” i dlatego zaktualizowaliśmy nasze Wytyczne dla Społeczności, by stało się jasne, że oszukiwanie jakiegokolwiek systemu nagród na Twitchu jest zabronione.”, czytamy w poście opublikowanym na Twitterze przez zespół wsparcia platformy.
Wygląda na to, że powyższa zmiana nie pozostała bez wpływu na oglądalność Valoranta na Twitchu, chociaż jeszcze przed jej wprowadzeniem ta oglądalność też spadała. W poprzednim tygodniu transmisje z gry oglądano przez nieco ponad 65 milionów godzin, a w obydwu poprzednich tygodniach po ponad 100 milionów godzin.
Otrzymaliście dostęp do beta testów Valoranta? Podzielcie się w komentarzach, co sądzicie na temat strzelaniny od Riot Games.
Darmowe battle royale w Call of Duty bije rekordy popularności. Według udostępnionych mniej więcej w połowie kwietnia danych w Call of Duty: Warzone grało ponad 50 milionów graczy i nie zanosi się na to, aby w czasach pandemii liczba ta miała ulec zmniejszeniu. Niestety, wraz z większą bazą graczy wiąże się większa liczba oszustów. Na szczęście Infinity Ward znalazło już na nich odpowiedni bat.
Oszuści są zmorą Call of Duty: Warzone w wersji na komputery osobiste. Problem jest poważny do tego stopnia, ze gracze konsolowi rezygnują z opcji gry między platformowej tylko i wyłącznie z ich powodu. Na nic zdała się fala banów, która objęła 70 000 kont. „Cheaterów” wciąż przybywa. Nowa aktualizacja dla gry ma położyć temu kres.
Osoby podejrzewane o oszukiwanie – stosowanie aimbotów i innych „ulepszaczy” – kierowane będą do specjalnych gier, w których znajdą się także inni gracze oskarżani o korzystanie z niedozwolonych ułatwień. Tym samym cheaterzy nie będą stanowili zmartwienia dla żadnego szanującego się gracza, a dla innych osób prezentujących podobną do ich, godną politowania postawę.
Od tego tygodnia gracze będą otrzymywali też powiadomienia w sytuacji, gdy uprzednio zgłoszony przez nich przeciwnik zostanie zbanowany. Ma to pomóc społeczności w odczuciu tego, że raportowanie nieuczciwych osób jest rzeczą właściwą i osiąga zamierzony skutek.
Rozwiązanie wprowadzone przez Infinity Ward nie jest nowe, ale zaliczane jest do grona najskuteczniej zniechęcających do oszukiwania. O ile bowiem uprzykrzanie życia normalnie grającym może wydawać się oszustowi zabawne, to z pewnością nie w smak będzie mu bawienie się w gronie innych, potencjalnie lepszych gagatków.
Gracie w Call of Duty: Warzone? Jak Wam idzie? Spotkaliście już na swojej drodze cheaterów?
GOG Galaxy 2.0 to ulepszona wersja klienta platformy GOG.com, która już od długich miesięcy jest testowana w wersji beta. Skorzystać z niej każdy może już teraz, ale wiele osób woli zaczekać, aż ta doczeka się pełnoprawnej premiery. Mamy dla takich osób dobrą wiadomość. W wiadomości, którą GOG wysłał użytkownikom bety GOGa Galaxy 2.0, możemy wyczytać, że wspomniana premiera nastąpi już wkrótce.
„W nadchodzących tygodniach zaktualizujemy GOGa GALAXY 1.2 do wariantu 2.0. Jeżeli obecnie wciąż korzystać z GOGa GALAXY 1.2 powinieneś wiedzieć, że Twoje ulubione elementy aplikacji są obecne także w nowej wersji.
Takim funkcjom jak automatyczne aktualizacje, zapisy w chmurze, rozgrywka międzyplatformowa możliwość uruchamiania starszych wersji gry będą towarzyszyć nowe, które pozwolą ci zbudować bibliotekę gier i listę znajomych zawierające tytuły i kontakty z wielu platform. Te nowe funkcje są opcjonalne, ponieważ chcemy, abyś cieszył się z możliwości użytkowania aplikacji GOG GALAXY w taki sposób, na jaki masz ochotę.”, czytamy w wiadomości e-mail.
GOG Galaxy 2.0 to w porównaniu do aplikacji innych sklepów zajmujących się cyfrową dystrybucją gier naprawdę unikatowy klient. Przede wszystkim, pozwala on wyświetlać w jednej bibliotece wszystkie Twoje gry – nie tylko te zakupione na GOG.com, ale także w innych platformach. To nie wszystko.
Z pomocą wspomnianej biblioteki można też śledzić osiągnięcia z gier pochodzących z innych platform, jak również czas gry spędzony w tych produkcjach. Poza tym, GOG Galaxy 2.0 pozwala na śledzenie statusu znajomych z innych usług.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie GOG Galaxy 2.0 ma oficjalnie zadebiutować. Skoro GOG stwierdził, że nastąpi to w nadchodzących tygodniach, spodziewamy się, że premiery nie później niż za dwa miesiące.
Mieliście okazję korzystać z klienta GOG Galaxy 2.0? Dajcie znać, jaka jest Wasza opinia na jego temat.
Długi czas oczekiwania powoli dobiega końca. Firma NVIDIA podała dziś datę rozpoczęcia testów beta gry Minecraft RTX. Wziąć w nich udział może każdy chętny, ale… są pewne ograniczenia.
NVIDIA wspólnie z Microsoftem i Mojang Studios ogłosiła dziś datę rozpoczęcia otwartych beta testów gry Minecraft RTX. W Minecrafta z ray tracingiem zagrać będziecie mogli od najbliższego czwartku, 16 kwietnia, od godziny 19:00. Ta jedna z najpopularniejszych gier na świecie obsługiwała będzie także technikę NVIDIA DLLS 2.0, przyczyniającą się do wzrostu generowanych klatek na sekundę nawet o ok. 40-50%.
Minecraft RTX bazuje na Minecrafcie w wersji Bedrock i udostępniony będzie jako bezpłatna aktualizacja do tejże gry. W testach będzie mógł wziąć udział każdy posiadacz tytułu w wersji na system operacyjny Windows 10. Aby uczestniczyć w beta testach, należy przejść pod adres Centrum Xbox Insider i skorzystać z formularza rejestracyjnego.
W Minecracie RTX zaimplementowano odmianę ray tracingu znaną jako path tracing. Ten symuluje sposób, w jaki światło przenika przez całą scenę. Do efektów zastosowanych w grze zaliczają się:
światło słoneczne oraz oświetlenie z innych źródeł
realistyczne twarde i miękkie cienie
emisyjne oświetlenie z powierzchni takich jak jasnogłaz czy lawa
oświetlenie globalne
precyzyjne odbicia w wodzie i na powierzchniach metalowych
przezroczyste materiały, takie jak witraże, woda i lód z odbiciami i załamaniem światła
wolumetryczna mgła
Na Rynek Minecrafta trafi przy okazji sześć ciekawych światów, pokazujących możliwości ray tracingu, wykreowanych przy współpracy z utalentowanymi twórcami. Są to:
Aquatic Adventure RTX od Dr_Bond
Color, Light and Shadow RTX od PearlescentMoon
Crystal Palace RTX od GeminiTay
Imagination Island RTX od BlockWorks
Neon District RTX od Elysium Fire
Of Temples and Totems RTX od Razzleberries
Oczywiście do obsługi efektów ray tracingu potrzebna będzie karta NVIDIA z serii RTX 2000. Opcjonalnie korzystać można z układów Turing (GTX 16xx) lub Pascal (GTX 10×0), jednakże nie należy spodziewać się po nich zbyt wysokiej wydajności. NVIDIA zaleca kartę GeForce RTX 2060 lub szybsze modele, więc…
Pomimo upływu wielu lat od premiery, Grand Theft Auto V po dziś dzień pozostaje jedną z najładniejszych gier bieżącej generacji. Cyklicznie jesteśmy zaskakiwani kolejnymi modyfikacjami poprawiający oprawę graficzną GTA 5, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy.
Ray tracing, czyli śledzenie promieni w czasie rzeczywistym, czyni grafikę w grach o krok bliższą fotorealizmu. Niestety, wciąż stosunkowo niewiele gier oferuje dla niej wsparcie. Dla chcącego jednak nic trudnego. Prowadzący kanał Digital Dreams w serwisie YouTube postanowili zweryfikować to, jak prezentuje się ray tracing w Grand Theft Auto V. Za sprawą łącznie dwunastu starannie wyselekcjonowanych modów, odmienili oni produkcję Rockstara nie do poznania.
To, co za chwilę zobaczycie jest wynikiem połączenia modyfikacji poprawiających jakość tekstur, globalnego oświetlenia, modeli pojazdów, efektów cząsteczkowych i wreszcie shaderów z ray tracingiem. Odbicia na pojazdach, w kałużach i w powierzchniach szklanych są po prostu nieziemsko piękne! Jeśli wydaje się Wam, że GTA V Redux wyglądało dobrze, musicie zobaczyć poniższy materiał wideo.
Jak zapewne zauważyliście, gameplay zarejestrowany został w niezbyt wysokiej, iście konsolowej płynności obrazu. Nic dziwnego, bowiem GTA V słynie z dość dużych wymagań, a tu uruchomione zostało w rozdzielczości 4K, z całą gamą „poprawiaczy”. Digital Dreams odpaliło z resztą grę na komputerze wyposażonym w procesor AMD Ryzen 7 1800X, kartę graficzną MSI GTX 1080 Ti oraz 32 GB pamięci RAM. Coś nam się wydaje, że na nowym Intelu i9-9900K i układzie RTX 2080 Ti produkcja działałaby o niebo lepiej, ale… ilu graczy dysponuje takim sprzętem?
GTA V z ray tracingiem możecie wypróbować także i Wy
Co ciekawe, każdy może uruchomić grę wyglądającą jak na powyższym zapisie rozgrywki na własnym komputerze. Dedykowany film z instruktarzem znajdziecie poniżej. Procedura jest dość skomplikowana – w całości znajdziecie ją na YouTube w opisie zamieszczonego tutaj filmu. Powodzenia!
Wygląda na to, że świetna wyścigówka dostępna obecnie wyłącznie na PlayStation 4, Xboxie One oraz Nintendo Switch może trafić na komputery osobiste. Świadczy o tym zmiana na stronie wsparcia technicznego firmy Activision. O jakiej grze mowa? Chodzi o Crash Team Racing Nitro-Fueled, czyli tytuł, o którym na łamach naszego serwisu niejednokrotnie wspominaliśmy.
Crash Team Racing Nitro-Fueled to przygotowany przez Beenox Inc. remake kultowej produkcji znanej każdemu maniakowi retrokonsol. Jest to „ścigałka” o bajkowej oprawie graficznej, w której gracze wcielają się w rolę między innymi Crasha Bandicoota. Ten rywalizuje z Dr Neo Cortexem o tytuł najlepszego kierowcy na świecie. Tak jak w Mario Cart w Crash Team Racing Nitro-Fueled nie brakuje power-upów, które wzmacniają pojazd gracza lub pomagają mu eliminować przeciwników na trasie, a także skrótów i sekretów.
Oczywiście, wspomniany stan rzeczy mógł być wynikiem jakiegoś błędu. Dlatego póki nie doczekamy się oficjalnej zapowiedzi wyścigowego Crasha na PC, należy podchodzić do niego z dużym dystansem. Ale skoro wcześniej Activision wydało na komputerach osobistych Crash Bandicoot N. Sane Trilogy oraz Spyro Reignited Trilogy (odświeżone wersje innych klasycznych gier z pierwszego PlayStation), dlaczego tego samego nie miałby się doczekać Crash Team Racing Nitro-Fueled?
Naprawdę liczymy na to, że Crash Team Racing Nitro-Fueled rzeczywiście na pecety trafi. W końcu, remake został bardzo dobrze przyjęty zarówno przez recenzentów, jak i konsolowych graczy.
Jesteście przede wszystkim graczami pecetowymi, ale lubicie też zabawę na konsolach, na przykład na Nintendo Switch? Może dodatkowo wyposażyliście się w Switcha, by poradzić sobie z nudą w dobie pandemii? Może chcecie pokazać Waszym znajomym, jak dużą frajdę daje Wam gra na Switchu, by zachęcić ich do zakupu tego samego urządzenia i wspólnej zabawy, ale nie wiecie, jak to zrobić zdalnie? Zatem powinniście wiedzieć, że Switch posiada funkcję, która doskonale sprawdzi się jako jeden ze sposób rozwiązania tego problemu.
Wspomniana funkcja to możliwość wykonywania zrzutów ekranu z pomocą specjalnego przycisku umieszczonego na padzie, dostępna niemalże w każdej grze. Po wciśnięciu ów przycisku screenshot w formacie JPEG zostaje zapisany w pamięci wewnętrznej konsoli lub na karcie microSD, jeżeli ta została do urządzenia włożona.
Rzecz jasna, zrzuty ekranu z Nintendo Switch możecie przenieść na swój komputer. W jaki sposób to zrobić? Ten poradnik powstał właśnie po to, by to wyjaśnić.
Czego potrzebujecie, by przenieść zrzuty ekranu z Nintendo Switch na komputer
Aby przenieść screenshoty z Nintendo Switch na komputer, potrzebne są następujące rzeczy – sama konsola, karta microSD na tyle pojemna, by mogła pomieścić wszystkie obrazy oraz czytnik kart microSD (lub czytnik kart SD z adapterem dla kart microSD) ze złączem USB 2.0 lub 3.0, który będziecie mogli włożyć do portu w komputerze.
Warto pamiętać, że niektóre obudowy komputerowe, jak również laptopy (takie jak Lenovo Legion Y520 czy Lenovo IdeaPad 330 Gaming), posiadają wbudowany czytnik kart SD. Jeżeli tak jest w przypadku Waszego sprzętu, wystarczy że sięgniecie po adapter kart microSD.
Jeżeli Wasz telefon posiada gniazdo na karty microSD, możecie włożyć do niego kartę ze zrzutami ekranu skopiowanymi ze Switcha, a następnie podłączyć telefon do komputera z pomocą przewodu, który wykorzystujecie do ładowania smartfona.
Jak przenieść zrzuty ekranu z Nintendo Switch na komputer
1. Włóżcie kartę microSD do portu w Nintendo Switch (port zlokalizowany jest z tyłu konsoli, pod nóżką służącą do oparcia jej na płaskiej powierzchni).
2. Zrestartujcie lub włączcie konsolę, jeśli była wyłączona.
3. Przejdźcie w konsoli do Ustawień (klikając w ikonę kołowrotka na ekranie głównym).
4. W Ustawieniach wybierzcie opcję Data Management, a następnie Manage Screenshots and Videos.
5. Przejdźcie do opcji System Memory i spośród dwóch dostępnych opcji wybierzcie tę o treści Copy All Screenshots and Videos to microSC Card.
6. Wyjmijcie kartę microSD z kosoli, podłączcie ją do komputera z pomocą wspomnianych akcesoriów.
7. Przenieście pliki z karty microSD do dowolnego miejsca na komputerze.
Voila, zrzuty ekranu z Waszego Nintendo Switch już są na komputerze. Teraz możecie się dzielić nimi z innymi, jak tylko chcecie – publikując je na Facebooku, wysyłając w Messengerze, i nie tylko.
Niedługo minie miesiąc od kiedy polska młodzież przebywa w domach w przymusowej izolacji. Z myślą o Was przygotowaliśmy nowe zestawienie najciekawszych premier gier, jakie będą miały miejsce w kwietniu. Niestety, nie możemy powiedzieć, że miesiąc ten obfituje w wiele niesamowitych debiutów. Mówi się jednak, że „na bezrybiu i rak ryba”, więc…
HELLPOINT (PC/XONE/PS4/SWITCH)
Gatunek: akcja, RPG, TPP
Data premiery: 16 kwietnia
Jeśli lubicie gry souls-like, a przeszliście już zarówno wszystkie części serii Dark Souls, jak i The Surge, to być może zainteresuje Was Hellpoint od Cradle Games. Tej grze typu action RPG wcielicie się w bezimiennego bohatera zbudzonego na opuszczonej stacji kosmicznej Iris Novo. Pobliska czarna dziura doprowadziła mieszkańców do szaleństwa, a na pokładzie stacji pojawiły się przeróżne potwory. Ciekawą mechaniką jest Quantic System, dzięki któremu stacja zmienia się za każdym uruchomieniem gry lub z każdą śmiercią bohatera.
PREDATOR: HUNTING GROUNDS (PC/PS4)
Gatunek: akcja, FPP, TPP
Data premiery: 24 kwietnia
Słowo „Predator” wywołuje szybsze bicie serca zarówno u fanów filmów z Arnoldem Schwarzeneggerem, jak i miłośników produkcji z serii Obcy. Predator: Hunting Grounds jest grą licencjonowaną, za którą odpowiada Illfonic Games, twórcy Friday the 13th: The Game. To asymetryczna gra akcji nastawiona na rozgrywkę wieloosobową, w której jeden gracz wciela się w postać Predatora, a pozostali w pragnącą go wyeliminować grupę żołnierzy. Trybu jednoosobowo nie przewidziano. Oj, żeby nie skończyło się jak z Evolve…
GEARS TACTICS (PC/XONE)
Gatunek: strategiczna, turowa
Data premiery: 28 kwietnia
Serię strzelanek Gears of War na pewno znacie. Tym razem studia The Coalition, Splash Damage oraz Black Tusk Studios zajęły się stworzeniem spin-offu serii, który jest… taktyczną grą strategiczną. Jej akcja przedstawia wydarzenia rozgrywające się na 12 lat przed tymi, które zaprezentowano w pierwszej odsłonie sagi. Gracze na planecie Sega muszą zająć się walką z potworami pożerającymi żywcem mieszkających tam ziemskich osadników. Rozgrywka w kampanii fabularnej obserwowana jest z lotu ptaka, a zabawa odbywa się w systemie turowym. Na przestrzeni zabawy zwalczać należy nie tylko szeregowych żołnierzy przeciwnika, ale także wymagających bossów. Może być ciekawie!
Na pecetach brakuje fajnych gier „kanapowych”. W kwietniu na blaszakach zadebiutuje jednak Moving Out: Szalone przeprowadzki od Team 17, która zapowiada się co najmniej ciekawie. Gracze pełnią tutaj rolę pracowników firmy odpowiedzialnej za przeprowadzki. Maksymalnie czterech graczy współpracować może, by jak najszybciej realizować kolejne zlecenia. Rozgrywka w rzucie izometrycznym ma być wypełniona po brzegi humorem i odbywać się w różnych, często absurdalnych lokacjach. Tak, można grać również w pojedynkę!
SNOWRUNNER: A MUDRUNNER GAME (PC/XONE/PS4)
Gatunek: symulacja, off-road
Data premiery: 28 kwietnia
Osoby, którym podobała się nietuzinkowa produkcja Spintires, w której przemierzać należało bezdroża za kierownicą ciężarówek taplających się nierzadko w błocie ucieszą się na wieść, iż w kwietniu zadebiutuje w sprzedaży SnowRunner: A MudRunner Game. Kontynuacja popularnej serii zaskakiwać ma jeszcze bardziej zaawansowanym silnikiem fizycznym i stać się najbardziej realistycznym symulatorem pojazdów terenowych, jaki do tej pory wydano. Tym razem otwarte lokacje (łącznie 15) mają być nawet cztery razy większe od tych w Spintires: MudRunner. Zadaniem graczy jest realizacja wyznaczonych im zadań i nawigowanie po trudnym terenie z pomocą mapy i kompasu. Pojazdy można modyfikować i doposażać w akcesoria ułatwiające ciężkie przeprawy.
CALL OF DUTY: MODERN WARFARE 2 CAMPAIGN REMASTERED (PC/XONE/PS4)
Gatunek: akcja, FPP
Data premiery: 30 kwietnia
Ostatnia z naszych propozycji niezupełnie jest nowością. To remake Call of Duty: Modern Warfare 2 z 2009 roku. Studio Infinity Ward przy współpracy z Beenox postanowili ulepszyć kampanię dla jednego gracza, serwując ją ponownie w odświeżonej formie. Od pierwowzoru nowy COD: MW2 różnił się będzie znacząco usprawnioną oprawą graficzną z nowymi teksturami i animacjami. Niestety, gra będzie kosztowała 99 złotych. Nie wiemy w tej chwili czy posiadacze Modern Warfare 2 otrzymają ją za darmo. Byłoby miło!
Jeśli podobnie jak my gracie w Minecrafta, to na pewno wielu z Was z zapartym tchem wyczekuje zapowiedzianej kawał czasu temu aktualizacji, która do wirtualnego świata wprowadzi efekty RTX. Odpowiedzialna za jej przygotowanie firma Nvidia opublikowała dziś solidną porcję związanych z nią materiałów!
Na początek wyborne wieści: premiera aktualizacji do Minecrafta z efektami RTX już wkrótce! Serio, nastąpi szybciej, niż przypuszczacie. Szykujcie swoje pecety, bo będzie się działo.
Zaprezentowane dziś przez popularnego producenta karta graficznych materiały wgniatają w fotel. Wydawać by się mogło, że modderzy za sprawą efektownych shaderów wycisnęli z lubianej gry to, co się dało. Otóż nie! Nvidia udowadnia, że ray tracing jest kolejnym krokiem na przód, w stronę ulepszania krain złożonych z sześciokątnych bloków. Wszystko to przy zachowaniu unikalnego klimatu Minecrafta.
Do sieci trafiły przede wszystkim dwa filmy. Pierwszy z nich prezentuje tworzenie w grze Minecraft z efektami RTX materiałów wykorzystujących zjawiska fizyczne. Zastanawiacie się dlaczego Nvidia potrzebuje tyle czasu na przygotowanie swojego dzieła? No to zobaczcie sami:
Drugi film obrazuje path tracing w grze.
Celem dostarczenia graczowi jak najlepszej jakości zawartości Nvidia współpracuje z utalentowanymi twórcami znanymi w społeczności Minecrafta. Razzleberries, BlockWorks oraz GeminiTay to tylko wybrani z wielu twórców, którzy współtworzą nową zawartość. Zobaczcie to, co udało im się stworzyć z szcześciokątnych klocków i zobaczcie jak przepięknie wyglądają konstrukcje w świecie gry z włączonymi efektami RTX.
Świątynia stworzona przez Razzleberries
Kryształowy zamek GaminiTay
Wyspa wyobraźni od BlockWorks
Równolegle Nvidia udostępniła narzędzia i przewodniki, które ułatwią tworzenie realistycznych światów. Zawierają one usprawniające tworzenie renderowanych tekstur wykorzystujących zjawiska fizyczne oraz konwersji światów ze środowiska Java na światy z efektami RTX. Tak, podstawą nadchodzącej gry Minecraft z efektami RTX jest wersja Bedrock Windows 10.
Widzieliśmy do tej pory już wiele imponujących i zaawansowanych od strony technicznej konstrukcji w popularnej grze Minecraft. Coś takiego widzimy jednak po raz pierwszy.
Osoby grające w Minecrafta słyną ze swojej kreatywności. W końcu gra ta stworzona została przede wszystkim z myślą o umożliwieniu graczom budowania czegoś z niczego. No, może nie do końca „z niczego”, bowiem z bardzo zróżnicowanych, czasem także pod względem właściwości sześciokątnych bloków! Wyczyn użytkownika o nicku PippenFTS powinien zapisać się złotymi zgłoskami w historii tej produkcji. Pomysłowy internauta przeniósł do Minecrafta… całą planetę Ziemię, w rzeczywistej skali!
Stworzenie wirtualnego świata na wzór Ziemi nie byłoby możliwe bez pomocy modów. PippenFTS w swojej pracy wykorzystał modyfikacje o nazwach Cubic Chunks oraz Terra 1-to-1. Za sprawą pierwszej z nich usunięto limit budowania na wysokość (do 256 bloku). Druga umożliwiła odwzorować cały teren i typy biomów na podstawie zasobów z Map Google i innych podobnych serwisów. Rzeczony mod pozwolił odczytać informacje na temat ukształtowania terenu, roślinności i lokalizacji dróg, by przenieść je do gry, przy zachowaniu odpowiednich kolorów bloków.
Na zaprezentowanych grafikach i filmie niesamowicie prezentuje się Mount Everest, doskonale wygląda również Wielki Kanion (ach, te kolory!). Wiecie co jest najlepsze? Że Wy też możecie wskoczyć do tej pięknej krainy odwzorowującej nasz glob – o ile tylko dysponujecie swoją kopią gry! Jak to zrobić? O tym opowiada twórca niezwykłego projektu w poniższym materiale wideo.
Jasne, świat ten nie jest jeszcze idealny, ale twórca zapowiedział już jego udoskonalenie. Padła deklaracja o chęci zabudowania terenu miasta Seattle, skąd pochodzi PippenFTS. Tak, na mapie brakuje miast, jednakże nikogo nie powinno to dziwić.