To, ile klatek na sekundę możemy podziwiać na ekranie podczas grania w gry wideo zależy nie tylko od częstotliwości odświeżania tego ekranu i mocy obliczeniowej naszej karty graficznej. Ogromną rolę w tej kwestii odgrywają też bowiem optymalizacja gry i algorytmy oraz technologie w niej zastosowane.
Od jakiegoś czasu w grach komputerowych możemy cieszyć się jeszcze lepszą jakością grafiki przy większej ilości FPS za sprawą technologii upscalingu wykorzystujących uczenie maszynowe w czasie rzeczywistym. Mowa przede wszystkim o DLSS od Nvidia i FSR od AMD.
Niedawno, wraz kartami graficznymi GeFroce RTX z serii 40 światło dzienne ujrzała nowa generacja technologii DLSS – DLSS 3. Czym DLSS 3 się charakteryzuje? Co odróżnia ją od DLSS 2.0? W niniejszym artykule postanowiliśmy zawrzeć wszystkie najważniejsze informacje na jej temat.
DLSS – co to takiego?
DLSS to w skrócie technologia ulepszania i zwiększania częstotliwości obrazu (upscalingu) przy zachowaniu wysokiej liczby klatek na sekundę, wykorzystująca uczenie maszynowe w czasie rzeczywistym. Obsługują ją tylko karty graficzne z linii RTX i wybrane gry wideo.
DLSS w zasadzie generuje o niższej rozdzielczości, aby zmniejszyć obciążenie karty graficznej i doprowadzić do wygenerowania większej liczby FPS, a następnie, z pomocą sztucznej inteligencji, uzyskuje na jego podstawie obraz o wyższej rozdzielczości. Ma on być tak samo szczegółowy jak obraz wyrenderowany bezpośrednio w tej rozdzielczości.
Technologia DLSS zadebiutowała w lutym 2019 roku. W kwietniu zadebiutowała jej druga iteracja, DLSS 2.0, a w październiku bieżącego trzecia – DLSS 3.
DLSS 3 – jaki wzrost wydajności oferuje?
Benchmarki opublikowane przez Nvidia sugerują, że w niektórych wymagających tytułach za sprawą DLSS 3 możemy spodziewać się 50-procentowego lub większego wzrostu wydajności względem DLSS 2.0. Za przykład gigant wziął grę Cyberpunk 2077, w której przy włączonym RayTracingu DLSS 2.0 pozwolił uzyskać 60 klatek na sekundę, a DLSS 3 90 klatek na sekundę. Podobne, a nawet trochę lepsze wyniki można uzyskać w grze Microsoft Flight Simulator. Mowa tu o 110 klatkach w towarzystwie DLSS 3 w porównaniu do 60 klatek z włączonym DLSS 2.0.
Z czego wynika większa skuteczność technologii DLSS 3? Otóż ta nie dość, że wykorzystuje możliwości układów Ada Lovelace, to ma nową funkcję znaną jako Optical Multi Frame Generation. Dzięki niej DLSS 3 może tworzyć całkowicie nowe klatki zamiast samych pikseli. To pozwala zredukować ilość wizualnych artefaktów, które pojawiają się, gdy sztuczna inteligencja musi renderować złożone elementy, takie jak odbicia czy cząsteczki kurzu.
DLSS 3 – wspierane karty graficzne
Niestety, technologia DLSS 3 działa tylko i wyłącznie w parze z kartami graficznymi GeForce RTX z serii 40. Jak dotąd premiery doczekał się wyłącznie układ GeForce RTX 4090. W listopadzie zadebiutować ma karta GeForce RTX 4080 16GB.
Zapewne w niedalekiej przyszłości zadebiutują także inne, także tańsze układy GeForce RTX z serii 40. Możemy spodziewać się pojawienia kart GeForce RTX 4060, GeForce RTX 4070, a także wersji Ti wszystkich wymienionych GPU.
Gry, które obsługują DLSS 3
Jak zapowiedziała Nvidia, ponad 35 znanych gier ma otrzymać wsparcie dla technologii DLSS 3. Oto lista tytułów, które już ją obsługują:
A Plague Tale: Requiem
Batora: Lost Haven
Blind Fate: Edo no Yami
Bright Memory: Infinite
Broken Pieces
Cyberpunk 2077
Dakar Desert Rally
Destroy All Humans! 2 – Reprobed
F1 22
Flight Simulator
Gotham Knights
Justice „Fuyun Court”
Kena: Bridge of Spirits
Loopmancer
Marvel’s Spider-Man Remastered
Microsoft Flight Simulator
PC Building Simulator 2
Q.U.B.E. 10th Anniversary
Sackboy: A Big Adventure
Scathe
SCP: Secret Files
SUPER PEOPLE
The Last Oricru
Tytuły, które obsłużą DLSS 3 w przyszłości to:
Atomic Heart
Black Myth: Wukong
Chernobylite
Conqeror’s Blade
Deliver Us Mars
Dying Light 2 Stay Human
F.I.S.T.: Forged In Shadow Torch
HITMAN 3
Hogwarts Legacy
ICARUS
Jurassic World Evolution 2
Justice
Marauders
Midnight Ghost Hunt
Mount & Blade II: Bannerlord
Naraka: Bladepoint
NVIDIA Omniverse
NVIDIA Racer RTX
PERISH
Portal with RTX
Ripout
S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl
Sword and Fairy 7
SYNCED
The Lord of the Rings: Gollum
Wiedźmin 3: Dziki Gon
THRONE AND LIBERTY
Tower of Fantasy
Warhammer 40,000: Darktide
Co istotne, technologię DLSS 3 będą wspierać też silniki Frostbite, Unity, a także Unreal Engine 4 i Unreal Engine 5.
Nie wszystkie gry wideo, które dzisiaj bazują na modelu biznesowym free-to-play, zawsze były na nim oparte. Wiele z nich z różnych powodów dopiero długo po swojej premierze przeszło na taki model. Często zdarza się, że gra przechodzi na system free-to-play, ponieważ dosłownie umiera – nie cieszy się wystarczającą dla wydawcy popularnością. Zmiana modelu z reguły nie kończy się jednak ocaleniem danej produkcji. Mimo to istnieją gry, którym wyszła ona na dobre. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam kilka z nich.
Destiny 2
Kwestia przejścia Destiny 2 na free-to-play była dość kontrowersyjna. Tytuł ten bowiem nie dość, że opuścił Battle.net i zadebiutował na Steamie (co miało związek z zawiązaniem współpracy twórców gry z Activision), to nie pozwala graczom uzyskać dostępu do wszystkich treści za darmo. Dodatki do niego wciąż są płatne. Co gorsza, Bungie sprawiło, że w kilka pierwszych rozszerzeń do gry nie można nawet zagrać, co wprowadziło fabularny zamęt. Mimo to, zapewne właśnie dzięki przejściu na model biznesowy free-to-play Destiny 2 posiada bardzo aktywną społeczność graczy.
FALL GUYS
Fall Guys: Ultimate Knockout zadebiutowało 4 sierpnia 2020 roku na platformach PlayStation 4 i PC. Od początku premiery subskrybenci usługi PS Plus mogli grać w tę grę na PS4 bez dodatkowych opłat, ale już dla posiadaczy pecetów była ona pełnopłatną produkcją. 22 czerwca 2022 roku trafiła jednak na Xbox One, Xbox Series X/s oraz Nintendo Switch, a jednocześnie została opublikowana jako gra free-to-play. Dzięki temu zagrało w nią wiele nowych osób, a jej popularność znowu wzrosła.
COUNTER-STRIKE: GLOBAL OFFENSIVE
Counter-Strike: Global Offensive to gra, która ma już dziesięć lat. Aż trudno w to uwierzyć. Jeszcze trudniej uwierzyć w to, że obecnie w tytuł ten gra więcej użytkowników Steam niż w latach 2015 – 2019, zwłaszcza że wtedy znacznie głośniej mówiło się o e-sporcie, który musiał przekładać się na popularność CS:GO. Niewątpliwie bardzo dużą rolę w tej kwestii odegrał fakt, że na początku 2019 roku Counter-Strike: Global Offensive przestał być grą płatną i przeszedł na model biznesowy free-to-play, a nieco wcześniej otrzymał tryb battle royale.
TEAM FORTRESS 2
Team Fortress 2 to wieloosobowa strzelanka stworzona przez Valve jako kontynuacja Team Fortress Classic. Początkowo, w październiku 2007 roku, tytuł ten zadebiutował jako część płatnej paczki gier The Orange Box na platformach Windows i Xbox 360, a już w listopadzie tego samego roku trafił na PlayStation 3. Później Team Fortress 2 wydano poza The Orange Box, ale także jako płatną grę. W końcu w 2011 roku gra przeszła na model free-to-play. Od tego czasu otrzymała mnóstwo modów, elementów kosmetycznych i nie tylko. W rezultacie dzisiejsza wersja gry mocno różni się od tego, co trafiło do graczy kilkanaście lat temu, ale trudno na to narzekać, zwłaszcza że w Team Fortress 2 codziennie grają dziesiątki tysięcy osób.
ROCKET LEAGUE
Rocket League to uwielbiana przez wielu gra sportowa, w której gracze rozgrywają efektowne i widowiskowe mecze piłkarskie z użyciem samochodów. Przez wiele lat była ona grą płatną i chociaż cieszyła się wręcz bardzo dobrą sprzedażą, ostatecznie zdecydowano o jej przejściu na model free-to-play. Ba, dodano też do niej funkcję cross-progresji, która umożliwiła graczom zachowanie wspólnego konta, postępów i kolekcji na wszystkich wspieranych platformach. W ten sposób obniżono znacznie próg wejścia do gry, upewniając się, że Rocket League będzie cieszyć się popularnością jeszcze przez długie lata.
FORTNITE
Fortnite: Battle Royale jest dzisiaj niezwykle popularną grą free-to-play, w której odbywają się koncerty artystów i inne wyjątkowe wydarzenia. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę z tego, że Fortnite nie zawsze bazowało na modelu free-to-play. Początkowo tryb battle royale z którym Fortnite dziś głównie się kojarzy, zadebiutował jako część płatnej gry survivalowej Fortnite: Ratowanie Świata. Dopiero później Epic Games wydał Fortnite: Battle Royale jako samodzielną, darmową produkcję z mikropłatnościami. Jak widać, ta decyzja opłaciła się. W dwa tygodnie po wydaniu liczba graczy Fortnite: Battle Royale przekroczyła bowiem 10 milionów, a w 2019 roku podobno sięgała już prawie 250 milionów.
STAR WARS: THE OLD REPUBLIC
Star Wars: The Old Republic to naprawdę świetna gra MMORPG. Nie dość, że klimat Gwiezdnych Wojen wylewa się w niej z ekranu, to posiada w pełni udźwiękowione dialogi i mnóstwo zawartości. To nie uchroniło jej jednak przed losem wielu innych gier MMO – ogromnym spadkiem popularności. Na szczęście, Star Wars: The Old Republic udało się ocalić poprzez zmianę modelu biznesowego na free-to-play. Subskrypcję w SWTOR wciąż można płacić, w celu odblokowania wszystkich rozszerzeń czy dodatkowych ras postaci. Każdy może jednak spędzić w tym tytule długie godziny, nie płacąc ani grosza, dzięki czemu na jego serwerach do dziś jest sporo graczy.
PUBG: BATTLEGROUNDS
PUBG: Battlegrounds to obok Fortnite i Apex Legends jedna z najpopularniejszych na rynku gier battle royale. Aby jednak móc konkurować z pozostałymi dwoma tytułami, na początku tego roku przeszła ona na model biznesowy free-to-play. Chociaż w rezultacie tej zmiany liczba graczy tej produkcji nie wzrosła, jednocześnie nie spadła, a to chyba sukces, biorąc pod uwagę ogromną konkurencję na rynku, a także nieco starzejącą się jej oprawę graficzną.
CRUSADER KINGS II
Crusader Kings II jest doskonałą grą strategiczną autorstwa studia Paradox Interactive, na którą przez długi czas trzeba było wydać ponad sto złotych. Z czasem zmieniono jednak jej model biznesowy na free-to-play, a deweloperzy mieli ku temu dobry powód. Gra na przestrzeni lat otrzymała bowiem mnóstwo DLC, których łączna cena urosła do ponad tysiąca złotych. Aby ułatwić dostęp do rozszerzeń, zdecydowano się, że bazowa część gry będzie bezpłatna, a granie w dodatki będzie możliwe po opłacie subskrypcji kosztującej 17,99 złotych miesięcznie. Cóż, było to rozsądnym ruchem.
STARCRAFT II
Gdy StarCraft II zadebiutował, gatunek strategii czasu rzeczywistego był nadal w miarę popularny. Dlatego Blizzard zdołał sprzedać mnóstwo egzemplarzy tego tytułu wraz z jego dodatkami. Obecnie jednak na rynku królują gry battle royale i inne FPSy. Dlatego, aby zachęcić nowych odbiorców gatunku RTS do wypróbowania StarCrafta II, gigant zdecydował się na udostępnienie jego kampanii Wings of Liberty, pełnego trybu wieloosobowego i dowódcy w trybie współpracy za darmo. Płatne w grze są jedynie dodatki Hearth of the Swarn i Legacy of the Void, a w ramach mikropłatności możemy otrzymać w niej kosmetyczne skórki, dowódców kooperacyjnych, komentatorów i Łupy wojenne.
Dzisiejsze gry wideo posiadają mnóstwo opcji graficznych wpływających na wygląd ich oprawy wizualnej czy na liczbę klatek na sekundę podczas rozgrywki. Efekty włączenia wielu z nich są jasne jak słońce, ale niektóre posiadają nazwy, które niejednemu graczowi mówią bardzo niewiele – chociażby V-sync, HBAO+ czy MSAA. W niniejszym artykule postanowiliśmy wyjaśnić, czym takim jest i jak działa właśnie V-sync.
V-sync – co to jest i co powoduje w grach?
V-sync, spotykany też pod nazwami „synchronizacja pionowa” lub „vertical synchronization”, to proces synchronizacji wyświetlania obrazu przez monitor z dopływającymi do niego danymi o obrazie. Innymi słowy, V-sync polega na podporządkowaniu liczby generowanych przez komputer klatek na sekundę do częstotliwości odświeżania monitora. Dzięki niemu karta graficzna stara się nie przekraczać ustalonej wartości klatek na sekundę.
V-sync jest odpowiedzią na problemy wynikające z różnic w liczbie klatek na sekundę generowanych przez kartę graficzną i odbieranych przez monitor. Jeżeli posiadamy bardzo mocną kartę graficzną, jeśli gramy w stare gry lub gdy nasz monitor posiada niską częstotliwość odświeżania, komputer stara się pokazać naszym oczom więcej FPS, niż monitor jest w stanie wyświetlić. Efektem może być na przykład zjawisko tearingu (rozdarcia ekranu), polegające na mieszaniu się obrazów, na przykład tak jak na poniższym filmie. Wyświetlacz, gdy nie może nadążyć za kartą graficzną, wyświetla wówczas dwie klatki na raz.
Problemy V-sync
Niestety, V-sync nie jest rozwiązaniem idealnym. To dlatego, że chociaż rozwiązuje problem rozrywania ekranu, robi to kosztem wydajności, co potrafi mieć ogromne znaczenie szczególnie w grach FPS, wymagających szybkości działania i dobrego refleksu.
Dlaczego V-sync obniża wydajność? W skrócie dlatego, że obniża szybkość generowania klatek przez kartę graficzną, aby dostosować ją do częstotliwości odświeżania monitora oraz dlatego, że synchronizuje generowanie klatek przez GPU z procesem odbierania ich przez monitor. Jak można zauważyć, obydwa te mechanizmy obniżają wydajność GPU. To ważny szczegół, albowiem podczas gdy monitor odświeża się w określonych odstępach czasu, tak jak zegar tyka w określonych odstępach czasu, karta graficzna generuje klatki z szybkością, która jest odwrotnie proporcjonalna do złożoności sceny renderowanej w grze.
Zmuszenie procesora graficznego do synchronizacji tempa wyświetlania klatek z częstotliwością odświeżania monitora sprawia, że monitor nie wyświetla najświeższych klatek wygenerowanych przez GPU, na przykład pokazujących nową pozycję przeciwnika czy celownika. Coś takiego określane jest jako input lag.
Kolejna wada funkcji V-sync objawia się wtedy, gdy za jej sprawą GPU wygeneruje mniej klatek niż częstotliwość odświeżania monitora. Jak wspomniałam, V-sync obniża wydajność karty graficznej. Gdy nagle ta musi wyrenderować skomplikowaną scenę, V-sync może nie nadążyć z podwyższeniem tej wydajności, sprawiając, że GPU wygeneruje tylko 59 fps. Na monitorze o częstotliwości odświeżania na poziomie 60 Hz nie wyświetli się jednak 59 fps, a 45 fps, ponieważ przy takiej częstotliwości interwał synchronizacji wynosi 16,67-milisekundy.
Co gorsza, wydajność kart graficznych, a co za tym idzie liczba FPS, w grach jest zmienna. W związku z tym V-sync potrafi sprawiać, że niektóre klatki są przetrzymywane na ekranie dłużej niż powinny, co może być postrzegane jako stuttering.
Odpowiedź na wady technologii V-sync
Na szczęście, w wielu grach można już korzystać z zaawansowanych wersji synchronizacji pionowej, które rozwiązują niektóre problemy klasycznego V-syncu. Na przykład, NVIDIA opracowała funkcje Adaptive VSync i Fast Sync, a AMD Enhanced Sync.
Najlepszym rozwiązaniem dla problemów funkcji V-Sync są jednak technologie G-sync oraz FreeSync. Warto przy tym pamiętać, że nie obsługują ich wszystkie monitory.
Valorant to obecnie jedna z najpopularniejszych gier FPS na rynku. Ta sieciowa strzelanka pierwszoosobowa, wykorzystująca model free-to-play, ma miłośników na całym świecie. Nie każdy z nich zna wszystkie jej funkcje. Tymczasem, niektóre z tych funkcji bywają bardzo użyteczne, tak jak komendy, których można używać w tej grze na czacie tekstowym.
W niniejszym artykule przedstawiamy pełną listę komend i trików działających na czacie w Valorant. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury.
Valorant – lista komend
Głosowanie za anulowaniem meczu:
/remake rozpoczyna głosowanie za anulowaniem meczu. Komenda ta działa tylko wtedy, jeśli członek drużyny rozłączy się przed rundą numer 2. Anulowanie gry nie wiąże się z żadną karą dla nikogo poza osobami, które ją przedwcześnie opuściły.
Głosowanie za poddaniem się:
Komendy /ff, /surrender, /concede oraz /poddanie rozpoczynają głosowanie za poddaniem się w meczu
Czat drużyny:
Wpisz komendę /team + swoją wiadomość, aby wysłać wiadomość do całej swojej drużyny podczas meczu.
Czat wszystkich graczy:
Wpisz komendę /all + swoją wiadomość, by podczas meczu wysłać wiadomość do wszystkich graczy
Czat grupy:
Wpisz komendę /party + swoją wiadomość, by podczas meczu wysłać wiadomość do znajomych, z którymi utworzyłeś grupę
Czat prywatny:
Kliknij Enter i wpisz na czacie pseudonim gracza, aby zaadresować do niego prywatną wiadomość. Kliknij ponownie Enter, napisz wiadomość i ją wyślij.
/r pozwoli Ci szybko odpowiedzieć na prywatną wiadomość od innego gracza
Emoji:
Kliknij Alt + Num 3, aby umieścić na czacie emoji serca
Kliknij Alt + Num 4, aby umieścić na czcie emoji pik
Kliknij Alt + jakiekolwiek dwie cyfry jednocześnie (10-99), aby umieścić na czacie losowe emoji
Mamy nadzieję, że powyższe komendy okażą się dla Ciebie bardzo przydatne. Jeżeli uważasz, że nie uwzględniliśmy na naszej liście jakiejś komendy dostępnej w Valorant, daj nam o tym znać w komentarzu.
Co takiego czeka nas w kolejnym miesiącu? Na pewno dużo ciekawych gier do ogrania. Jak zwykle sprawdziliśmy, jakie tytuły na przestrzeni najbliższych kilkudziesięciu dni zadebiutują na rynku i stworzyliśmy listę tych, które naszym zdaniem najbardziej warto wypróbować. Zapraszamy do lektury!
Overwatch 2 [PC, PS4, XONE, PS5, XSX, Switch]
Gatunek: gra akcji, FPP, hero shooter
Data premiery: 4 października
Na tę premierę musieliśmy czekać długo – za długo. Niemniej jednak Overwatch 2, czyli kontynuacja hero shootera Blizzarda, zadebiutuje 4 października bieżącego roku tylko i wyłącznie z trybami rozgrywki dla wielu graczy. Fabularna część tego tytułu pojawi się później. Overwatch 2 będzie bazował na modelu free-to-play i odda graczom do dyspozycji kilkudziesięciu bohaterów, w tym kilku nowych, nowe mapy, a nawet nowy tryb rozgrywki.
MEDIEVAL DYNASTY [XSX, PS5]
Gatunek: RPG, survival
Data premiery: 6 października
Zastanawialiście się kiedyś, jak żyłoby się w średniowieczu? Gra Medieval Dynasty, która w ubiegłym roku zadebiutowała na PC, a która teraz pojawi się na konsolach Xbox Series X i PlayStation 5, pozwala się o tym przekonać. Medieval Dynasty to symulator średniowiecza polskiego studia Render Cube. Naszym celem jest zbudowanie w nim własnej wioski i zarządzanie nią. Produkcja przypomina początkowo gry survivalowe z elementami eksploracji. Z czasem tworzyć można coraz to bardziej złożone struktury i odblokowywać umiejętności bohatera. Ciekawy dodatek stanowi system reputacji – decyzje gracza mają odzwierciedlenie w rozgrywce.
A PLAGUE TALE: REQUIEM [PC, XSX, PS5, SWITCH]
Gatunek: gra akcji, TPP, skradanka
Data premiery: 18 października
Gra Plague Tale: Innocence studia Asobo spodobała się graczom na tyle mocno, że deweloperzy postanowili stworzyć jej kontynuację w postaci Plague Tale: Requiem. W tym miesiącu kontynuacja ta doczeka się swojej premiery. Po raz kolejny prześledzimy w niej losy Amicii i Hugo – dwójki rodzeństwa walczącego o przetrwanie w kraju organiętym wojną i walczącym z tytułową plagą. Oczywiście, w produkcji nie zabraknie zwrotów akcji, zadań do wykonania, zagadek środowiskowych i przeciwników do pokonania.
THE VALIANT [PC]
Gatunek: strategia, RTS
Data premiery: 19 października
Strategia czasu rzeczywistego osadzona w realiach średniowiecznych? Nie wiemy jak Wy, ale my się na to piszemy. W The Valiant będziemy mogli wziąć udział w składającej się z 15 misji kampanii fabularnej, w ramach której prześledzimy zmagania byłego krzyżowca – Teoderyka von Akenburga. Teoderyk musiał ponownie chwycić za miecz, by odnaleźć i powstrzymać swojego dawnego przyjaciela – Ulryka von Grevela, który obrał sobie za cel złożenie w całość laski Aarona. Mowa o starożytnym artefakcie, który w niewłaściwych rękach może grozić światu zagładą.
UNCHARTED 4: KRES ZŁODZIEJA [PC]
Gatunek: przygodowa gra akcji, TPP
Data premiery: 19 października
Kto by się spodziewał, że kiedyś tyle „exclusivów” z konsol PlayStation pojawi się na komputerach osobistych. Do listy tytułów, które niebawem doczekają się debiutu na PC, dołączyła czwarta część serii Uncharted – Uncharted 4: Kres Złodzieja. W Uncharted 4: Kres Złodzieja wcielimy się oczywiście w poszukiwacza skarbów Nathana Drake’a. Akcja gry rozgrywa się trzy lata po wydarzeniach z poprzedniej odsłony cyklu. Nasz bohater porzucił życie awanturnika i wiódł spokojne życie z Eleną, ale sielankę niespodziewanie przerwał jego brat, którego Nathan uznawał za zmarłego.
MARIO + RABBIDS: SPARKS OF HOPE [SWITCH]
Gatunek: turowe, taktyczne RPG
Data premiery: 20 października
Crossover dwóch popularnych marek – Mario oraz Rabbids – spodobał się graczom na tyle mocno, że Ubisoft zdecydował się w ramach współpracy z Nintendo stworzyć jego sequel. W Mario + Rabbids: Sparks of Hope Mario, Luigi, Księżniczka Peach, Kórlik Peach i Kórlik Luigi muszą stawić czoło nowemu zagrożeniu – złowrogiemu Cursowi, który pragnie pożreć wszystkie tytułowe istoty – Iskry, by posiąść potężną moc. Wyruszają zatem w niebezpieczną podróż po całej galaktyce, w której będziemy im towarzyszyć.
VAMPIRE SURVIVORS [PC]
Gatunek: gra akcji, roguelike
Data premiery: 20 października
Vampire Survivors to roguelike z elementami RPG, który przebywając we Wczesnym Dostępie podbił serca wielu graczy. Teraz tytuł ten doczeka się pełnoprawnej premiery. Jego rozgrywka jest z założenia bardzo prosta. Wcielamy się w nim w jedną z dostępnych postaci, po czym przenosimy na arenę, by stawić czoło hordom przeciwników. Eliminując kolejnych wrogów, zdobywamy doświadczenie i kolejne poziomy oraz możliwość ulepszenia oręża, pancerza lub zdolności. Dodatkową nagrodą jest też złoto umożliwiające rozwijanie statystyk oraz odblokowywanie nowych bohaterów. A jakie gra stawia przed nami zadanie? Teoretycznie bardzo proste – przetrwać 30 minut. Jego realizacja nie jest jednak łatwa, bowiem im dalej w las, tym mniej błędów jest nam wybaczanych.
MOUNT & BLADE II: BANNERLORD [PC, PS4, XSX, PS4, XONE]
Gatunek: RPG, TPP
Data premiery: 25 października
Mount & Blade II: Bannerlord to kolejny tytuł na naszej liście, który w tym miesiącu opuszcza Wczesny Dostęp. Jest on połączeniem elementów strategii i gier RPG w quasi-średniowiecznej otoczce. Przenosimy się w nim do potężnego mocarstwa, którego władca zmarł, nie pozostawiając po sobie dziedzica, co doprowadziło do zapanowania w państwie bezprawia. Naszym zadaniem jest przywrócić tej krainie dawną świetność, jako przywódca jednej z wielu dostępnych frakcji.
SACKBOY: A BIG ADVENTURE [PC]
Gatunek: gra zręcznościowa, platformówka 3D
Data premiery: 27 października
Wszyscy miłośnicy serii LittleBigPlanet z pewnością ucieszyli się, gdy dowiedzieli się, że ta otrzyma kolejną odsłonę, w postaci Sackboy: A Big Adventure. Początkowo ta zadebiutowała tylko na konsolach PlayStation 4 i PlayStation 5, ale już w tym miesiącu trafi na komputery osobiste. W grze wcielamy się w tytułowego Sackboya i przemierzamy malownicze liniowe poziomy, omijając przeszkody, skacząc po platformach i zbierając liczne przedmioty umieszczone w charakterystycznych bąbelkach.
CALL OF DUTY: MODERN WARFARE II [PC, PS5, XSX, PS4, XONE]
Gatunek: gra akcji, FPP, FPS
Data premiery: 28 października
Czy seria Call of Duty kiedyś się skończy? Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne – nie skończy się prędko. W tym miesiącu kontynuacji doczeka bowiem się Call of: Duty: Modern Warfare z 2019 roku. Call of Duty: Modern Warfare II ponownie zaoferuje nam kampanię fabularną i ponownie skoncentruje się na działaniach specjalnej grupy Task Force 141. Tym razem żołnierze stawią czoła tajemniczej organizacji wojskowej, której macki sięgają głębiej, niż komukolwiek mogło się wydawać, wykonując misje w przeróżnych częściach świata. Poza kampanią w grze tej będziemy mogli spróbować swoich sił także w trybie kooperacyjnym oraz w wielu wieloosobowych trybach PvP.
Większość graczy absolutnie nienawidzi mikropłatności, niezależnie od tego czy te występują w grze konsolowej, pecetowej czy też mobilnej i niezależnie od tego, czy są częścią gry pełnopłatnej czy free-to-play. Jeśli gwarantują dostęp tylko do elementów kosmetycznych, można je jeszcze tolerować, ale gdy wpływają na rozgrywkę, nie sposób przejść obok nich obojętnie. Mikrotransakcje są zdecydowanie największą plagą na urządzeniach mobilnych. Ale dlaczego tak wiele gier mobilnych je posiada? Wyjaśniamy.
Mikrotransakcje oferują większe przychody
To chyba najważniejszy powód, za sprawą którego gry mobilne z mikrotransakcjami są tak powszechne. Deweloperzy po prostu zarabiają na nich najwięcej. Prawda jest bowiem taka, że wielu graczy bardzo chętnie wydaje swoje pieniądze w grach free-to-play. Za pieniądze mogą bowiem zdobyć nie tylko fajne skórki dla swoich postaci czy swojego uzbrojenia, ale także ulepszenia dające im przewagę nad innymi graczami czy pozwalające na szybsze dokonywanie postępów w grze.
Warto przypomnieć, że Diablo Immortal zarobiło ponad 100 miliony dolarów w dwa miesiące i to jeszcze przed swoim debiutem w Chinach, a przecież jest to tytuł, w który każdy może zagrać za darmo. Jego system monetyzacji jest jednak bardzo rozbudowany i bardzo mocno nagradza osoby, które z niego korzystają.
Mikrotransakcje gwarantują większą stabilność
Tworzenie gier mobilnych, za które należy zapłacić raz, aby w nie zagrać, a które jednocześnie nie zawierają żadnych mikrotransakcji, po prostu się nie opłaca. Aby na nich zarabiać, trzeba bowiem nieustannie przyciągać do nich nowych graczy, gdyż na osobach, które już dany tytuł kupiły, nie da się zarobić ponownie. Po wyczerpaniu puli potencjalnych konsumentów deweloper musi stworzyć od podstaw nową grę, na przykład kontynuację poprzedniej, by zyskać nowe źródło dochodu.
Z kolei aby zarabiać na grze z mikrotransakcjami, wystarczy regularnie dodawać do niej nowe ciekawe elementy kosmetyczne czy ulepszenia, albo jedno i drugie, i przy okazji raz na jakiś czas organizować kuszące promocje. Dzięki temu gra gwarantuje stabilny i ciągły przypływ gotówki.
Gry „darmowe” cieszą się większym zainteresowaniem
Jasne, w sklepach pokroju Google Play czy App Store nie brakuje pełnopłatnych gier. Niemniej jednak, posiadają one znacznie mniejsze liczby pobrań, niż aplikacje bezpłatne, ale jednocześnie zawierające mikropłatności. Spójrzcie tylko na listę stu najbardziej dochodowych gier w Google Play. Zawiera ona tylko jedną płatną produkcję – Minecraft wyceniony na 39,99 złotych.
Gracze znacznie chętniej sięgają po gry darmowe, albowiem mogą je wypróbować, zanim zdecydują, czy warto cokolwiek na dany tytuł wydać. Szkoda byłoby zapłacić za produkt i potem tego żałować, a przecież w platformach mobilnych nie brakuje gier o jakości co najwyżej przeciętnej. Zatem, chyba zrozumiałe jest, dlaczego gry za 0 złotych na telefonach górują.
Niestety, nie ma szans na to, aby gry z mikropłatnościami kiedykolwiek zniknęły nie tylko z urządzeń mobilnych, ale z innych platform. To dlatego, że gracze, mimo że na nie narzekają, z nich po prostu korzystają.
W grach wideo przyjemność można czerpać z przeróżnych aspektów rozgrywki. Wielu graczom ogromną frajdę daje już sam proces tworzenia postaci, w którą potem się wcielą. Rzecz jasna, różne produkcje posiadają kreatory postaci o różnym stopniu rozbudowania. W niniejszym artykule postanowiliśmy zebrać te tytuły, w których kreatory postaci oferują graczom ponadprzeciętną ilość opcji do wyboru.
The Sims 4
Jasne, kreator postaci w The Sims 3 pozwalał nadać ubiorowi Simów właściwie dowolny wzór i kolor, ale kreator w The Sims 4 pozwala zdecydowanie mocniej wpłynąć na wygląd samego ciała postaci. W tytule tym możemy pociągać bowiem za poszczególne fragmenty twarzy i części ciała Sima, a następnie przesuwać je, by zmieniać ich grubość czy wysokość. Oczywiście, w The Sims 4 mamy też do wyboru mnóstwo fryzur, kolorów skóry czy ubrań w różnych wariantach. Na dodatek, tytuł ten pozwala nam wybrać zaimki dla Simów i ich orientację seksualną.
BALDUR’S GATE 3
Baldur’s Gate 3 na razie jest tylko we Wczesnym Dostępie, ale już imponuje. Jego kreator może nie pozwala dowolnie zmieniać kształtów części ciała bohaterów, ale oferuje wiele predefiniowanych twarzy do wyboru. Poza tym, w przypadku każdej postaci możemy wybrać jej rasę, podrasę, typ głosu, kolor skóry, kolor oczu, fryzurę, kolor włosów, a opcji w tych kategoriach jest mnóstwo. Gra pozwala nam nawet zdefiniować, skąd bohater pochodzi. Potem oczywiście pozostaje przydzielić mu klasę postaci, podklasę, wybrać jej bóstwo i przypisać umiejętności.
CYBERPUNK 2077
Chociaż pod wieloma względami Cyberpunk 2077 na premierę rozczarowywał i rozczarowuje do dziś, to nie w kwestii kreatora postaci. Jego kreator pozwala bowiem wybrać płeć i głoś postaci niezależnie od jej typu ciała, a nawet zmienić rozmiar… genitaliów. To co jeszcze odróżnia go od innych kreatorów postaci to możliwość zmiany koloru paznokci, wyposażenia postaci w przeróżne cybernetyczne wszczepy, wybrania nietypowego wyglądu tęczówek oczu czy zmiany uzębienia. Nieźle, nieprawdaż?
FALLOUT 4
Pod względem możliwości kreatora postaci Fallout 4 zaskoczył graczy. Dotychczas produkcje Bethesdy z serii Fallout dawały graczom kilka wersji twarzy i włosów do wyboru, a tymczasem w Fallout 4 otrzymaliśmy opcję przeciągania elementów twarzy w celu zmiany ich wyglądu. Co jednak najlepsze, jeśli nie możemy się zdecydować, czy zagrać kobietą, czy mężczyzną, możemy najpierw spersonalizować jedną postać, a potem drugą, by potem je porównać do siebie, gdyż podczas całego procesu kreacji te będą stać obok siebie, wpatrując się w wirtualne lustro.
BLACK DESERT ONLINE
Kreator postaci w Black Desert Online po prostu… zapiera dech w piersi. Niezależnie od tego, czy lubicie produkcje z dalekiego wschodu, czy też nie, Black Desert Online warto zainstalować chociażby bo to, aby ten kreator postaci przetestować. Oferuje on bowiem do wyboru ponad 30 odcieni skóry, pozwala zmieniać kształt ciała, mięśni i nakładać na skórę tatuaże. Co jednak najlepsze charakteryzuje go proste tło, dzięki któremu można w pełni skupić się na tworzonym bohaterze. Poza tym, Black Desert Online to też piękna, żywa oprawa graficzna.
ELDEN RING
Elden Ring zasłynęło w Internecie przede wszystkim ze względu na swój poziom trudności, unikatowy design przeciwników oraz to, jak został zbudowany świat tej gry. Warto też jednak zwrócić uwagę na proces tworzenia postaci w tym tytule, przede wszystkim dlatego, że nasi bohaterowie wyglądają w nim bardziej realistycznie niż w poprzednich grach From Software. To duża zasługa kreatora postaci, który zawiera więcej opcji i suwaków, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Zobaczcie sami!
MONSTER HUNTER: WORLD
Mimo że kreator postaci w Monster Hunter: World dość mocno polega na predefiniowanych ustawieniach, jest całkiem rozbudowany w porównaniu do wielu innych RPG akcji. Posiada również intuicyjny i prosty w obsłudze interfejs. Wyróżnia go dodatkowo fakt, że pozwala sprawdzić, jak nasza postać wygląda w różnych warunkach oświetleniowych, co eliminuje problem znany z mnóstwa innych gier. Można w nim też spersonalizować swojego zwierzęcego towarzysza – Koleżkota (Palico).
DRAGON AGE: INKWIZYCJA
Dragon Age: Inkwizycja to kolejna gra, która daje do dyspozycji graczom mnóstwo suwaków i opcji. Z ich pomocą możemy zmieniać w zasadzie wszystkie elementy twarzy i głowy postaci – oczy, uszy, usta, szczękę, kolor skóry, brodę i inne. Na twarz możemy nałożyć też blizny czy tatuaże, a ostatecznie skonfigurowaną postać możemy na wszelki wypadek zapisać jako szablon. Dragon Age: Inkwizycja pozwala wcielić się w jedną z czterech ras – człowieka, elfa, krasnoluda lub qunari.
DEMON’S SOULS
To właśnie gra Demon Souls doprowadziła do narodzin w świecie gier gatunku tak zwanych „soulsów”. Oczywiście, dziś grafika oryginału, tak jak jego kreator postaci, nie powala, ale w 2020 roku Sony wydało na konsolach PlayStation 5 remake gry, w którym w obydwu kwestiach dokonano poważnego odświeżenia. Dlatego tworzenie własnego bohatera od podstaw to w tym tytule prawdziwa przyjemność, tak jak we wspomnianym wcześniej Elden Ring.
THE ELDER SCROLLS ONLINE
Kolejne gry z serii Elder Scrolls stawały się coraz lepsze i lepsze w kwestii kreatorów postaci. Jak dotąd najlepszy kreator postaci cyklu oferuje jednak jego sieciowa odsłona – The Elder Scrolls Online. Gdy wybierzemy rasę, płeć i klasę naszego bohatera, możemy zmodyfikować wygląd jego ciała i twarzy z pomocą ogromnej liczby opcji. Modyfikacji podlegają między innymi kształt ciała, kolor skóry i włosów, fryzura, wygląd skóry, rozmiar poszczególnych części ciała oraz elementy twarzy takie jak nos, oczy i usta.
Gra Hogwarts Legacy została oficjalnie zapowiedziana już blisko dwa lata temu. Mimo że jej premierę już kilka razy przesuwano, ta zbliża się wielkimi krokami. Dlatego postanowiliśmy zebrać w jednym miejscu wszystkie najważniejsze informacje o tym tytule, który przeniesie nas do uniwersum Harry’ego Pottera. Nie przedłużając, zapraszamy do lektury!
Hogwarts Legacy w skrócie
Hogwarts Legacy jest spin-offem uniwersum Harry’ego Pottera, który pozwoli graczom odwiedzić Szkołę Magii i Czarodziejstwa na długo przed wydarzeniami opisywanymi w sadze książek J.K. Rowling. Trafią oni na piąty rok nauki w tytułowym Hogwarcie, gdzie będą uczyć się zaklęć, warzyć mikstury, sadzić magiczne rośliny, oswajać dzikie bestie i uczestniczyć w innych zajęciach. Oczywiście, będą oni też mieli okazję ocalić świat przed siłami ciemności.
Za produkcje Hoghwarts Legacy odpowiada Avalanche Software wraz z firmą Portkey Games. Grę wyda zaś Warner Bros. Interactive Entertainment (w Polsce Cenega).
Czas i miejsce akcji
Akcja Hogwarts Legacy ma rozgrywać się w XIX-wieku, czyli na długo przed narodzinami Harry’ego Pottera. Oznacza to, że na próżno będzie szukać w tej grze większości postaci znanych z książek i filmów, choć niektóre znane twarze mają się w niej pojawić.
Hogwarts Legacy ma być grą z otwartym światem, ale jakie lokacje będziemy w niej mogli odwiedzić? Przede wszystkim zamek Hogwart i jego okolice, w tym Zakazany Las i wioskę Hogsmeade. Co najlepsze, zobaczymy jak lokalizacje te wyglądają o różnych porach roku.
Fabuła
W Hogwarts Legacy wcielisz się w młodego adepta magii (czarownicę lub czarodzieja), uczęszczającego do Hogwartu pod koniec 1890 roku. Swoje zaproszenie do szkoły otrzymałeś późno, ale wkrótce odkryjesz, że nie jesteś zwykłym uczniem, albowiem posiadasz niezwykłą zdolność postrzegania i opanowywania starożytnej magii. Tylko do Ciebie będzie należała decyzja, czy chronić ten sekret dla dobra wszystkich, czy ulec pokusie bardzo złowrogiej magii.”
„Zanurz się w świat czarodziejów z niezbadanej epoki, aby odkryć ukrytą prawdę z przeszłości. Walcz z trollami, czarnoksiężnikami, goblinami i nie tylko. Staw czoła niebezpiecznemu złoczyńcy zagrażającemu losowi świata czarodziejów.”, czytamy na stronie gry.
Co ciekawe, za sprawą swoich zdolności zostaniesz wplątany w sam środek chaosu wywołanego przez czarnoksiężników i gobliny, którzy zawiązali sojusz, by zniszczyć czarodziejów i czarownice. Od tego, czy uda Ci się uporać z zagrożeniem, będzie zależał los całego świata.
Rozgrywka
Hogwarts Legacy ma być grą dla pojedynczego gracza. Akcję w Hogwarts Legacy będziemy podziwiać z perspektywy trzeciej osoby. Podczas rozgrywki będziemy uczestniczyć w lekcjach, by zgłębiać tajniki sztuki magicznej, a także rozmaitych aktywnościach dodatkowych i opcjonalnych. Niektóre będą stanowić okazję do poznania innych uczniów, którzy będą mogli stać się potem naszymi towarzyszami. Pomiędzy zajęciami będziemy mogli też swobodnie przemierzać Hogwart i jego okolice, by odkrywać jego sekrety.
Oczywiście w Hogwarts Legacy nie zabraknie latania na miotle, choć nie zagramy w tej produkcji w Quiddicha. Będziemy mogli dosiadać też magicznych stworzeń, na czele z gryfami.
Podczas rozgrywki na naszej drodze w Hogwarts Legacy staną liczni przeciwnicy, z którymi stoczymy dynamiczne magiczne starcia. Podczas tych starć będziemy musieli wykorzystać wszystko to, czego nauczyliśmy się w szkole, w tym przeróżne zaklęcia i mikstury.
Produkcja Avalanche Studios ma zawierać system rozwoju postaci. Zdobywając punkty doświadczenia, będziemy mogli odblokowywać nowe umiejętności i doskonalić te już posiadane. Wraz z upływem czasu w nasze ręce będzie wpadać też lepsze wyposażenie.
Kreator postaci
Tak, Hogwarts Legacy będzie posiadać kreator postaci, który pozwoli stworzyć nam wymarzonego czarodzieja lub czarownicę. Będziemy mogli wybrać kolor skóry i włosów naszego bohatera, rożne fryzury, predefiniowane modele twarzy, głos i nie tylko. Oczywiście zdecydujemy też, do jakiego domu postać ma należeć i odpowiednio ją ubierzemy.
Data premiery
Hogwarts Legacy ma zadebiutować 10 lutego 2023 roku. Wówczas premiera odbędzie się na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One oraz Xbox Series X. Dodatkowo w bliżej nieokreślonej przyszłości gra pojawi się na konsolach Nintendo Switch.
Stało się, w ubiegłym miesiącu Spider-Man studia Insomniac Games w końcu zadebiutował na PC i to w zremasterowanej wersji. Gdy tylko do tego doszło, cała rzesza moderów zaczęła pracować nad własnymi modyfikacjami do tej produkcji. W związku z tym dzisiaj w sieci można znaleźć ich setki. My postanowiliśmy przybliżyć Wam kilka najciekawszych – oto one.
Photorealistic Movie Graphics
Jeżeli chcecie, aby świat w Marvel’s Spider-Man Remastered wyglądał jeszcze bardziej filmowo, Photorealistic Movie Graphics jest modem dla Was. Mod ten modyfikuje cienie w grze studia Insomniac games tak, aby ta przypominała to, co oferowały filmy Sama Raimiego z Tobeyem Maguirem z lat 2002 – 2007.
Nie odpowiada Ci to, w jaki sposób w Marvel’s Spider-Man Remastered Peter Parker huśta się na pajęczynach? Swing Mod pozwoli Ci zmienić prędkość huśtania z pomocą prostego interfejsu. Będziesz mógł zatem huśtać się tak szybko i wystrzeliwać tak wysoko, niczym Spider-Man w filmach o człowieku-pająku.
W Marvel’s Spider-Man Remastered mamy wiele pajęczych strojów do wyboru. W tytule tym domyślnie nie możemy wcielić się jednak w Spider-Gwen. Właściwie, czy jakakolwiek gra na to pozwala? Tak czy siak, mod Spider-Gwen zamienia Petera Parkera w Marvel’s Spider-Man Remastered właśnie na Spider-Gwen, co bardzo nas cieszy.
Aby gra była pozwalała na jeszcze większą immersję, najlepiej jest całkowicie wyłączyć w niej interfejs –podpowiedzi, pasek życia, informacje o aktywnym zadaniu i nie tylko. Marvel’s Spider-Man Remastered na to nie pozwala, ale ten fakt zmienia mod No Hud. Dzięki niemu wyłączysz też białą obwódkę otaczającą przeciwników.
Niestety w Marvel’s Spider-Man Remastered nie możemy przekonać się, jak grałoby się Peterem Parkerem, któremu towarzyszyłby Symbiot. Mod Advanced Symbiote Suit pozwala przynajmniej wcielić się w człowieka-pająka w stroju wyglądającym na strój Spider-Mana z Symbiotem. Mod ten zmienia barwę Zaawansowanego kostiumu na czarno-białą.
Jak wiele gier konsolowych, które doczekały się portu na PC, Marvel’s Spider-Man Remastered uruchamia się, pokazując graczowi wideo przedstawiające logo wydawcy, czyli Sony Interactive Entertainment. Niestety, tego wideo nie można pominąć, przez co na uzyskanie dostępu do menu głównego gry trzeba trochę czekać. Mod Remove Introduction Start-up Video zastępuje je jednosekundową migawką, znacznie przyspieszając proces włączania tytułu.
Jeszcze w tym roku World of Warcraft ma otrzymać kolejne rozszerzenie – Dragonflight. Kiedy dokładnie to zadebiutuje, jakie nowości do gry wprowadzi, na czym będzie skupiać się jego fabuła i jakie będzie jego miejsce akcji? Tego wszystkiego i nie tylko dowiesz się z niniejszego artykułu.
World of Warcraft: Dragonflight – najważniejsze informacje
World of Warcraft: Dragonflight podniesie maksymalny poziom postaci w World of Warcraft do poziomu 70, wprowadzi nową rasę postaci – Dracthyr – i unikalną dla niej klasę postaci – Evoker, a także pozwoli nam wybrać się do pięciu nowych regionów, w tym nowego regionu startowego. Poza tym, Dragonflight to także powrót drzewek talentów, nowe podziemia i raidy, odświeżony interfejs, odświeżony system profesji czy nowy system latania.
World of Warcraft: Dragonflight – czas i miejsce akcji
Podobno akcja World of Warcraft: Dragonflight ma rozgrywać się kilka lat po wydarzeniach z dodatku Shadowlands. W rozszerzeniu odwiedzimy dawno zaginione Smocze Wyspy (ang. Dragon Isles), będące domem smoków zamieszkujących Azeroth.
Miejsce akcji Dragonflight, czyli Smocze Wyspy, podzielone są na wspomniane pięć regionów – The Frobidden Reach, Waking Shores, Ohn’Ahran Plains, Azure Span oraz Thaldraszus. Głównym miastem Wysp ma być zlokalizowane w Thaldraszus Valdrakken.
Nowa rasa i klasa postaci
World of Warcraft: Dragonflight pozwoli graczom wcielić się w postać rasy Dracthyr – rasy posiadającej formę smoczą i humanoidalną, z których każdą można spersonalizować. Jako Dracthyr będzie można grać tylko jedną, nową klasą postaci – Evoker, posiadającą dwie specjalizacje.
Pierwsza specjalizacja Evokera to Devastastion, skupiająca się na zadawaniu obrażeń z użyciem magii Czerwonych i Niebieskich smoków. Druga specjalizacja to Preservation, skupiająca się na leczeniu z użyciem magii Brązowych i Zielonych smoków.
Ujeżdżanie smoków
Od momentu debiutu dodatku The Burning Crusade, w World of Warcraft można latać na własnych wierzchowcach. W rozszerzeniu Dragonflight ma pojawić się nowa forma latania – ujeżdżanie smoków (ang. Dragon riding). Ujeżdżanie smoków to umiejętność, którą będzie można rozwijać. Stworzone do tego zostały specjalne smoki, z możliwością personalizacji ich wyglądu. To, na czym dokładnie ujeżdżanie smoków ma polegać, doskonale pokazuje poniższy filmik.
Nowe życie profesji
W dodatku Dragonflight Blizzard w końcu postanowił odświeżyć system profesji. Po pierwsze, w grze pojawią się specjalne elementy kosmetyczne związane z profesjami. Po drugie, nowy dodatek to powrót specjalizacji profesji. Co jednak najważniejsze, Blizzard pozwoli graczom tworzyć zlecenia na stworzenie konkretnych przedmiotów, które inni gracze będą mogli realizować. Deweloperzy wprowadzą też nowy system stopni jakości craftowanych i zbieranych przedmiotów.
Drzewka talentów wracają!
Miłośników starego WoWa powinien ucieszyć fakt, że wraz z dodatkiem Dragonflight Blizzard zdecydował się nareszcie wrócić do drzewek talentów. Każda klasa w grze otrzyma własne drzewka talentów – drzewko ogólne oraz drzewko specyficzne dla danej specyfikacji. Ustawienia drzewek będzie można zmieniać tak często, jak zechcemy. Ba, możliwe ma być tworzenie kilku różnych profili konfiguracji talentów.
W końcu odświeżony interfejs
No cóż, obecny interfejs w World of Warcraft nieco trąci myszką. Dlatego wielu graczy korzysta z addonów, by zastąpić go interfejsem dostosowanym do własnych preferencji. Dragonflight wprowadzi jednak nowy interfejs do gry. Ma on być czystszy i bardziej nowoczesny.
World of Warcraft: Dragonflight – data premiery
World of Warcraft: Dragonflight ma zadebiutować pod koniec bieżącego roku. Dokładna data premiery nie została podana przez Blizzard.
Obecnie trwają testy wersji alfa nowego dodatku. Zapewne już wkrótce wystartują jednak jego beta testy. Aby otrzymać szasnę wzięcia w nich udziału, zapisz się do nich na oficjalnej stronie rozszerzenia.