Supergiant Games nie zwalnia tempa. Kilka dni temu na platformach PC (Steam i Epic Games Store) pojawiła się trzecia duża aktualizacja do Hades II w wersji Early Access. „The Unseen Update” to najbardziej rozbudowany patch, jaki dotąd otrzymała gra, i jednocześnie ostatni przed premierą pełnej wersji 1.0, którą zapowiedziano na późniejszy okres 2025 roku.
Aktualizacja wprowadza szereg istotnych zmian, które odświeżają i pogłębiają rozgrywkę. Najważniejszym elementem są ukryte aspekty wszystkich broni Nocturnal Arms – to unikalne warianty, które całkowicie zmieniają styl walki i pozwalają graczom odkrywać nowe taktyki. Kolejną nowością jest Vow of Rivals, czyli trudniejsze wersje starć z wybranymi przeciwnikami dla tych, którzy szukają większych wyzwań.
Do gry dodano także Godsent Hexes, czyli połączenie magii Selene z darami olimpijskich bogów, oraz poprawiono działanie jednego z kluczowych oręży – Flames of Ygnium, który zyskał szybszy i bardziej dynamiczny styl walki. Gracze mogą również liczyć na nowe historie, dialogi i spotkania z postaciami, a także na świeże utwory muzyczne, w tym kompozycje zespołu Scylla & the Sirens.
Hades II od dnia premiery Early Access cieszy się znakomitymi opiniami. Na Steamie gra utrzymuje ocenę „Bardzo pozytywne” (94% pozytywnych recenzji przy ponad 60 tysiącach opinii). Najnowsza aktualizacja spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem – społeczność chwali zarówno nowe mechaniki, jak i dopracowanie istniejących elementów gry.
„The Unseen Update” to ostatni tak obszerny patch przed pełną premierą gry. Supergiant Games skupia się teraz na domknięciu wątków fabularnych, dodaniu osiągnięć i przygotowaniu gry do wersji 1.0, która pojawi się na PC oraz na zapowiadanym Switch 2. Choć dokładna data wydania nie jest jeszcze znana, gracze mogą spodziewać się jej w drugiej połowie 2025 roku.
Wydajność, która przekracza dotychczasowe granice. Styl, który nie idzie na kompromisy. Technologia, która wyprzedza swoją epokę. Tak w skrócie można opisać nową odsłonę laptopa Lenovo Legion Pro 7i w wersji 16IAX10H, wyposażoną w najnowszą kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 5090. To nie tylko aktualizacja specyfikacji – to prawdziwy skok pokoleniowy, który zmienia sposób, w jaki myślimy o mobilnym gamingu.
Nowa generacja kart graficznych opartych na architekturze NVIDIA Blackwell przynosi ze sobą cały zestaw przełomowych technologii, które mają jeden wspólny cel: zapewnić graczowi przewagę. DLSS 4 z Multi-Frame Generation to najbardziej zaawansowane rozwiązanie upscalingowe, jakie do tej pory trafiło na rynek. Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego karta graficzna potrafi generować dodatkowe klatki na podstawie istniejących klatek animacji, bez dodatkowego obciążania CPU czy GPU. Efekt? Płynność obrazu znacznie wykraczająca poza możliwości tradycyjnego renderingu – nawet przy najwyższych ustawieniach graficznych.
Ray tracing, czyli technologia śledzenia promieni, również doczekał się kolejnej ewolucji. Dzięki nowym rdzeniom RT, karta NVIDIA GeForce RTX 5090 potrafi generować oświetlenie, odbicia i cienie z niespotykaną wcześniej dokładnością i realizmem – i to bez dramatycznego spadku wydajności. W grach takich jak DOOM: The Dark Ages światło dynamicznie reaguje na otoczenie, tworząc oprawę wizualną, która potrafi zaskoczyć nawet weteranów tej serii.
W rozgrywce sieciowej ogromne znaczenie ma czas reakcji, a tu z pomocą przychodzi NVIDIA Reflex 2 – druga generacja technologii redukującej opóźnienia. Poprzez synchronizację działania procesora, karty graficznej i monitora Reflex 2 zmniejsza czas między naciśnięciem klawisza a wykonaniem akcji w grze. W tytułach FPS i e-sportowych może to oznaczać różnicę między zwycięstwem a porażką. Nowa wersja Reflex nie tylko obniża latency, ale także daje graczowi narzędzia do jego monitorowania i kontroli.
Kolejnym elementem, który składa się na nową jakość doświadczenia, jest Max-Q – zestaw algorytmów i funkcji zaprojektowanych z myślą o laptopach. Max-Q dba o to, by karta graficzna działała z maksymalną efektywnością energetyczną, nie przegrzewała się i nie hałasowała, nawet podczas intensywnego obciążenia. To właśnie dzięki tej technologii możliwe jest zamknięcie potężnej mocy GeForce RTX 5090 w tak smukłej i mobilnej obudowie jak Lenovo Legion Pro 7i.
Nie sposób nie wspomnieć o technologiach AI, które w tej generacji sprzętu nabierają jeszcze większego znaczenia. RTX AI to zestaw funkcji opartych na zaawansowanej sztucznej inteligencji, które usprawniają nie tylko samą rozgrywkę, ale również tworzenie treści. Dynamiczne skalowanie obrazu, poprawa ostrości, automatyczne dopasowanie ustawień graficznych do preferencji gracza, a nawet pomoc w streamingu i obróbce materiałów wideo – wszystko to działa w tle, wykorzystując moc układów Tensor i dedykowanych jednostek obliczeniowych.
Lenovo Legion Pro 7i z kartą GeForce RTX 5090 nie jest po prostu kolejnym gamingowym laptopem. To urządzenie stworzone z myślą o przyszłości – takiej, w której granice między komputerem stacjonarnym a laptopem zacierają się zupełnie. Dzięki połączeniu mocy obliczeniowej, inteligentnych technologii i doskonale zoptymalizowanej konstrukcji, Legion staje się narzędziem, które pozwala graczom nie tylko wejść do gry, ale zdominować ją od pierwszej sekundy.
13 czerwca na PC i konsolach zadebiutowała jedna z najbardziej wyczekiwanych gier tego roku – The Alters od 11 bit studios. Twórcy znani z takich tytułów jak This War of Mine czy Frostpunk ponownie postawili na połączenie emocjonalnej narracji z trudnymi wyborami moralnymi, tym razem przenosząc graczy w realia sci-fi z silnym akcentem psychologicznym.
W The Alters wcielamy się w Jana Dolskiego, kosmicznego górnika uwięzionego na nieprzyjaznej planecie. Jego jedyną szansą na przetrwanie jest stworzenie „alterów” – swoich alternatywnych wersji, z których każda reprezentuje inne cechy osobowości oraz zestaw umiejętności. Alters nie są bezdusznymi kopiami – to postaci z własnymi emocjami, problemami i potrzebami. To właśnie zarządzanie relacjami z nimi oraz rozwiązywanie konfliktów w zespole stanowi jeden z filarów rozgrywki.
Do tego dochodzi budowa mobilnej bazy, która chroni bohatera przed zabójczym słońcem, eksploracja planety, zdobywanie surowców i zarządzanie ograniczonymi zasobami. Gracze muszą balansować pomiędzy ekspansją a przetrwaniem, planując każdy kolejny krok.
Już od premiery The Alters zdobyło uznanie zarówno krytyków, jak i graczy. Na platformie OpenCritic tytuł może pochwalić się średnią ocen 86/100, a recenzenci chwalą głębię psychologiczną, oryginalność koncepcji oraz udane połączenie survivalu z rozbudowaną narracją. Serwisy takie jak PC Gamer czy Windows Central podkreślają, że to survival „bez bolączek gatunku”, a każdy element gry – od dialogów po systemy budowy bazy – jest dopracowany i satysfakcjonujący.
The Alters to produkcja, która wyróżnia się na tle innych tytułów survivalowych. Zamiast skupiać się jedynie na mechanice zbierania surowców czy walki o życie, stawia na pytania o tożsamość, wybory i konsekwencje działań. To emocjonalna podróż, która zostaje w pamięci na długo po zakończeniu rozgrywki.
Ku uciesze fanów studia Team Ninja, Nioh 3 zostało zapowiedziane podczas jednego z czerwcowych pokazów. Udostępniono także demo, co prawda tylko na konsolę Sony, jednak pełna wersja trafi też na PC – i z pewnością jest na co czekać.
Pierwsze trzydzieści minut około dwugodzinnej wersji demonstracyjnej budzi po prostu odczucia obcowania z typowym sequelem. Widzimy pewne zmiany w podstawowej rozgrywce, ale też czujemy się jak w domu, jeśli spędziliśmy wiele godzin z poprzednimi odsłonami serii.
Gdy zaczynamy zabawę, od razu widzimy niezwykle podobne wrażenia płynące z korzystania broni czy po prostu poruszania się. System lootu także pozostał w dużej mierze niezmieniony, a oznacza to, że nową broń czy pancerz znajdujemy niezwykle często – i nadal wszystko to ciężko uporządkować.
Nowością są dostępne od początku dwie postawy bojowe. Postawa Samuraja jest bardziej klasyczna i przywodzi na myśl to, co znamy z pierwszego Nioh – jest stworzona z myślą o tradycyjnej walce wręcz. Przełączyć możemy się natomiast na styl Ninja, który premiuje podejście skradankowe, błyskawiczne uniki i zachodzenie wrogów od tyłu.
Sam pomysł wprowadzenia takich postaw jest dobry, jednak nieco wątpliwości budzi fakt przypisania do nich konkretnych broni. W praktyce oznacza to, że w postawie Samuraja nie można używać na przykład pałek tonfa albo łańcuchowej kusarigamy, a w postawie Ninja nie powalczymy długą kataną. Co jeśli mamy już ulubiony rodzaj broni z serii Nioh, ale w trzeciej części ich użycie będzie ściśle powiązane z tylko jedną bojową postawą? To dyskusyjna kwestia.
Poza tym największą nowością jest wprowadzenie rozległych lokacji. Pierwszą odwiedzamy po starciu z bossem po krótkim prologu i od razu widzimy, że twórcy zainspirowali się swoją inną grą, czyli open-worldowym Rise of the Ronin.
Nioh 3 nie oferuje co prawda typowego, ogromnego otwartego świata, ale konstrukcja lokacji proponuje różne typowe dla gatunku aktywności – na przykład eliminowanie wrogów w obozach, by odblokowywać w tych miejscach punkty szybkiej podróży. Odejście od bardziej liniowej fabuły może być dobrym rozwiązaniem, choć trudno ostatecznie oceniać ten aspekt po przejściu skromnego dema.
Reszta elementów rozgrywki nie wzbudza już żadnego poczucie oryginalności i świeżości, ale sprawia frajdę. Walka jest trudna, kładzie nacisk na dobre parowanie ciosów i regenerowanie staminy. Broń palna – łuki czy muszkiety – działa tak samo przyjemnie jak w poprzednich odsłonach serii, podobnie jak pomocnicy, których możemy czasem przywołać na pomoc.
Niestety, tak jak inne gry studia Team Ninja, Nioh 3 nie zachwyca oprawą graficzną. Smutno widzieć, że tytuł ten nie prezentuje się tak naprawdę o wiele lepiej niż Nioh 2, które ma już przecież ponad pięć lat na karku. Nie pomaga fakt, że rozgrywka nie jest też w stu procentach płynna i występują problemy ze spadkiem liczby FPS.
Debiutujące w 2026 roku Nioh 3 rozczarowuje co prawda pod względem technologicznym, a nowy system postaw bojowych budzi pewne obawy – jednak podstawa rozgrywki, czyli walka, jest tak wciągająca i satysfakcjonująca, jak w poprzednich częściach cyklu. To bardzo ważne, choć dopiero pełna wersja pokaże, jak na całe doświadczenie wpłyną elementy otwartego świata.
State of Play, Summer Game Fest, Xbox Games Showcase – za nami sporo mniej lub bardziej interesujących pokazów i prezentacji. Zapowiedziano sporo gier, a tu chcemy przybliżyć wam te bez wątpienia najciekawsze.
Chociaż konferencja organizowana przez Geoffa Keighleya nieco rozczarowała, to pozostałe wynagrodziły braki tej trwającej najdłużej. Spośród ujawnionych gier każdy na pewno znajdzie choć jedną, która wzbudzi zainteresowanie.
Wreszcie doczekaliśmy się zapowiedzi dziewiątej głównej odsłony cyklu Resident Evil i wygląda na to, że będzie to jedna z najbardziej interesujących części tej serii – zaoferuje bowiem prawdopodobnie powiew świeżości związany ze strukturą rozgrywki.
Nie tylko pierwszy trailer, ale też nieoficjalne doniesienia sugerują, że gra zaoferuje sporo swobody i eksplorację dużej, otwartej lokacji, czyli zniszczonego i opuszczonego Raccoon City. Nadal otrzymalibyśmy też liniowe fragmenty – choćby w budynkach czy podziemiach.
Zwiastun pokazuje, że poznamy nową główną bohaterkę, chociaż w materiale wideo słychać też głos mężczyzny, którym najprawdopodobniej jest Leon Kennedy. Prawdopodobnie będzie on towarzyszyć protagonistce, przedstawicielce FBI. Przekonamy się już na początku przyszłego roku, bo Resident Evil Requiem debiutuje w lutym.
Super Meat Boy 3D
Kultowa platformówka i jedna z pierwszych gier niezależnych, która zdobyła duży rozgłos, powraca. Nowy Super Meat Boy wprowadza jednak poważną zmianę – przechodzi do trzeciego wymiaru.
Podstawy rozgrywki pozostaną niezmienione w stosunku do oryginału. To wciąż niezwykle trudna gra platformowa, gdzie kluczowe znaczenie ma precyzja i zręczność. Powtarzanie jednego poziomu kilkanaście czy kilkadziesiąt razy będzie tu normą.
Nie zabraknie rozbudowanych i kreatywnie zaprojektowanych walk z bossami, a rockowy soundtrack ma umilić wrażenia z kolejnych porażek. Premiera w przyszłym roku.
Marvel Tokon: Fighting Souls
Tego nie spodziewał się chyba nikt. Zapowiedź Marvel Tokon to jedna z największych niespodzianek roku, szczególnie dlatego, że przed pokazem nie słyszeliśmy żadnych plotek na ten temat.
Fani bijatyk od lat zastanawiali się, czy seria Marvel vs. Capcom kiedykolwiek powróci, a tymczasem Sony nawiązuje współpracę z twórcami cyklu Guilty Gear czy Dragon Ball FighterZ – i wspólnie zapowiadają drużynową bijatykę z bohaterami Marvela, z japońskim sznytem.
Gra prezentuje się fantastycznie pod względem wizualnym, projekt postaci jest świetny, a niezwykle interesujący jest fakt, że Fighting Souls ma być bijatyką 4 vs. 4. Każdy gracz wybierze więc drużynę składającą się aż z czterech postaci. Marvel Tokon ukaże się w 2026 roku.
Final Fantasy Tactics – The Ivalice Chronicles
Życzenia fanów cyklu od Square Enix w końcu zostały wysłuchane, a firma zapowiedziała wreszcie wyczekiwany remaster Final Fantasy Tactics – gry uznawanej za jedną z najlepszych w całej serii, mimo że nie zalicza się ona do głównych odsłon tego cyklu.
Historia wojny domowej w królestwie Ivalice to niezaprzeczalnie jedna z najciekawiej poprowadzonych opowieści nie tylko w Final Fantasy, ale w grach wideo. Otrzymujemy tu nie tylko wciągającą fabułę, ale też świetnie napisanych bohaterów.
Taktyczna rozgrywka z kolei pozwala zaspokoić potrzeby miłośników strategicznego planowania bitew. Remaster – debiutujący już 30 września – zaoferuje szereg usprawnień, które uczynią rozgrywkę wygodniejszą. Oprawa wizualna także została przystosowana do współczesnych standardów, choć nie jest to pełny remake.
Persona 4: Revival
To była kwestia czasu. Remake Persony 3 okazał się dla Segi ogromnym sukcesem, więc zapowiedź remake’u czwartej odsłony serii nie dziwi chyba nikogo. Niestety nie ujawniono jeszcze daty premiery.
Twórcy zaprezentowali wyłącznie krótki teaser, w którym gameplay zajmował tylko 2-3 sekundy. To udowadnia, że projekt wciąż znajduje się we wczesnej fazie rozwoju – i zadebiutuje być może dopiero jesienią 2026 roku, albo nawet później.
Persona 4 to wyjątkowa odsłona popularnego cyklu jRPG, ponieważ akcja nie jest osadzona w dużym mieście wzorowanym na Tokio, ale na japońskiej wsi. Fabuła związana jest z tajemniczymi morderstwami, a także mrocznym wymiarem, do którego można dostać się… przez ekran telewizorów.
IO Interactive, studio znane z serii Hitman, podczas tegorocznego Summer Game Fest oficjalnie zaprezentowało swoją najnowszą grę – 007: First Light. To zupełnie nowa, oryginalna historia, która przenosi graczy do początków kariery Jamesa Bonda. Wcielamy się w 26-letniego rekruta MI6, który dopiero stara się zdobyć status agenta „00”. Gra zapowiada się jako połączenie dynamicznej akcji, skradania i szpiegowskich gadżetów, z których słynie Bond, ale tym razem zobaczymy go w zupełnie nowym, świeżym wydaniu.
W 007: First Light Bond nie jest jeszcze legendą – to młody, utalentowany, lecz niepokorny były żołnierz marynarki, który dopiero uczy się, jak działać w świecie wywiadu. Fabuła rozgrywa się poza znanym filmowym czy książkowym kanonem i pozwala graczom śledzić przemianę Bonda w najbardziej rozpoznawalnego szpiega świata. Twórcy stawiają na swobodę rozgrywki: misje można przechodzić po cichu, korzystając z gadżetów i sprytu, albo stawiać na bezpośrednią konfrontację.
Bond i Hitman – zaskakujące połączenie
To jednak nie koniec niespodzianek od IO Interactive. Studio ogłosiło, że do Hitman: World of Assassination trafił właśnie nowy, ekskluzywny cel – Le Chiffre, kultowy złoczyńca z filmu „Casino Royale”, grany przez Madsa Mikkelsena. Gracze mogą zmierzyć się z nim w specjalnej misji osadzonej w paryskim kasynie, a sam Mikkelsen użycza postaci swojego głosu i wizerunku.
Co ciekawe, ukończenie tego wyzwania w Hitmanie odblokuje unikalną nagrodę do wykorzystania w nadchodzącym 007: First Light. To wyjątkowa gratka zarówno dla fanów Bonda, jak i Agenta 47 – choć twórcy podkreślają, że oba uniwersa pozostają wyraźnie oddzielone i nie planują większego crossovera.
„Le Chiffre to postać, którą zawsze lubiłem – jest wyrachowany, zimny i bezwzględny. Wprowadzenie go do świata Hitmana to świetna współpraca” – podkreśla Mads Mikkelsen.
007: First Light rusza na podbój świata w 2026 roku, a już dziś można poczuć szpiegowski klimat, eliminując Le Chiffre’a w Hitmanie.
Mobilne granie wchodzi na nowy poziom – długo oczekiwana konsola Lenovo Legion Go S SteamOs właśnie trafiła do sprzedaży w Polsce. Urządzenie to jest doskonałą propozycją dla graczy, którzy pragną mieć zawsze przy sobie potężne centrum rozrywki, umożliwiające pełny dostęp do bogatej biblioteki gier Steam.
Lenovo Legion Go S SteamOs to nieco mniejsza, lżejsza i bardziej mobilna wersja popularnej konsoli Legion Go. Zaprojektowana specjalnie z myślą o wygodzie podczas podróży. Sercem konsoli jest system operacyjny Steam OS, opracowany przez firmę Valve, bazujący na platformie Linux i zoptymalizowany pod kątem gier. Dzięki technologii Proton Steam OS pozwala graczom na uruchomienie tysięcy tytułów dostępnych pierwotnie na systemie Windows bez konieczności instalacji dodatkowych programów.
Porty: 2 x USB-C, czytnik kart microSD, gniazdo słuchawkowe 3,5 mm
Bateria: 3-komorowa, 55,5 Wh
System operacyjny: Steam OS
Dodatkowe funkcje: Kontrolery TrueStrike z sensorami Hall, ergonomiczna konstrukcja, obsługa zmiennej częstotliwości odświeżania VRR
Konsola Lenovo Legion Go S dostępna jest m.in. w unikalnym fioletowym kolorze, co dodatkowo wyróżnia ją na tle innych handheldów dostępnych na rynku.
Lenovo Legion Go S Steam Os jest już w sprzedaży – szukajcie u partnerów Lenovo!
A na koniec mała ciekawostka: technologia Proton to oprogramowanie stworzone przez Valve, umożliwiające uruchamianie gier i aplikacji przeznaczonych na system Windows na systemach operacyjnych opartych na Linuxie, takich jak Steam OS. Proton wykorzystuje zestaw narzędzi kompatybilności Wine, wzbogacając go o dodatkowe komponenty i usprawnienia.
Po ogromnym sukcesie „It Takes Two” studio Hazelight nie zawiodło oczekiwań. Ich najnowsza gra – Split Fiction – zadebiutowała z impetem, sprzedając się w ponad 4 milionach egzemplarzy w ciągu zaledwie dwóch miesięcy od premiery.
To kolejny dowód na to, że kooperacyjne gry narracyjne mają przed sobą świetlaną przyszłość – zwłaszcza jeśli stoją za nimi ludzie z pasją i doświadczeniem.
Split Fiction to dynamiczna przygoda dla dwóch graczy, łącząca elementy science-fiction i fantasy z charakterystycznym dla Hazelight humorem oraz głęboką warstwą emocjonalną. Akcja gry toczy się w dwóch równoległych światach – futurystycznym i magicznym – które bohaterowie muszą przemierzać jednocześnie, rozwiązując zagadki i walcząc z przeciwnikami. Kluczem do sukcesu jest ścisła współpraca – zarówno online, jak i na kanapie.
Tytuł błyskawicznie zdobył uznanie recenzentów. Na Metacritic gra osiągnęła średnią ocen powyżej 88/100, a wiele redakcji określiło ją jako „najlepsze połączenie fabuły i mechaniki kooperacyjnej od lat”. Split Fiction nie tylko dostarcza świetnej rozrywki, ale też opowiada historię o tożsamości, pamięci i relacjach międzyludzkich, co czyni ją czymś więcej niż tylko kolejnym coopem z ładną grafiką.
Gra została już nominowana do kilku prestiżowych nagród, w tym Develop:Star Awards w kategorii Best Game, a także do BAFTA Games w kategorii Game Beyond Entertainment. Co ważne dla graczy pecetowych – Split Fiction jest w pełni dostępna na PC, zarówno przez Steam, jak i Epic Games Store. Produkcja trafiła także na PS5 i Xbox Series X|S, ale to wersja komputerowa oferuje najwyższy poziom detali i płynności.
Split Fiction to nie tylko kolejny tytuł od sprawdzonego studia – to kolejny argument za tym, że granie we dwoje może być głębokim i angażującym doświadczeniem. Jeśli szukasz gry, która łączy emocje, tempo i świetnie zaprojektowane poziomy – koniecznie daj jej szansę.
Studio Grinding Gear Games nie zwalnia tempa. Choć Path of Exile 2 wciąż znajduje się w fazie beta, twórcy regularnie dostarczają aktualizacje, które znacząco wpływają na balans i komfort rozgrywki.
Nadchodzący patch oznaczony numerem 0.2.1 przyniesie istotne zmiany, zwłaszcza w kluczowym elemencie gry, jakim jest endgame.
Wśród zapowiedzianych nowości znalazło się m.in. zwiększenie częstotliwości dropów unikalnych przedmiotów, co powinno zmniejszyć frustrację związaną z grindem i zachęcić do eksperymentowania z różnymi buildami. Dodatkowo pojawią się nowe mechaniki związane z socketowaniem ekwipunku, a także usprawnienia w systemie map, które mają na celu uczynienie endgame’u bardziej zróżnicowanym i angażującym.
Co ważne, zmiany te nie są jedynie kosmetyczne – według deweloperów aktualizacja 0.2.1 ma być odpowiedzią na konkretne uwagi społeczności, które pojawiły się po pierwszych miesiącach testów. Twórcy chcą, by gracze mieli więcej swobody w wyborze stylu gry i czuli, że każda sesja przynosi realny progres.
Path of Exile 2 już teraz zapowiada się na jednego z najpoważniejszych konkurentów dla Diablo IV, oferując bezpłatny model dystrybucji, rozbudowane drzewka pasywne i niemal nieograniczone możliwości konfiguracji postaci. Nadchodzący patch tylko umacnia tę pozycję i pokazuje, że GGG wsłuchuje się w głos społeczności.
Premiera pełnej wersji gry zaplanowana jest na koniec 2024 lub początek 2025 roku, ale zainteresowanie betą oraz tempo rozwoju wskazują, że warto śledzić każdy kolejny update. Zwłaszcza taki, który tak wyraźnie zmienia fundamenty endgame’u.
Odświeżona wersja jednego z najbardziej kultowych RPG wszechczasów zbliża się wielkimi krokami. Gothic 1 Remake przekroczył właśnie granicę miliona zapisów na listę życzeń na Steamie, co czyni go jednym z najbardziej wyczekiwanych tytułów tego roku.
To ogromny sukces dla zespołu Alkimia Interactive oraz wydawcy THQ Nordic, który pokazuje, jak silne emocje wciąż budzi powrót do mrocznej Kolonii Górniczej.
Wersja remake obiecuje nie tylko całkowicie przebudowaną oprawę graficzną, ale też nowe podejście do sterowania, balansu rozgrywki i mechaniki walki. Twórcy zapowiadają, że pozostaną wierni atmosferze oryginału z 2001 roku, jednak nie zamierzają odtwarzać gry 1:1 – celem jest stworzenie nowoczesnego RPG, który zadowoli zarówno fanów klasyki, jak i nowych graczy.
Z okazji przekroczenia miliona wishlist THQ Nordic przypomniało o grywalnym prologu pt. „Nyras”, który dostępny jest za darmo na Steamie. To okazja, by już teraz sprawdzić klimat remake’u i zobaczyć, jak wygląda odnowiony świat Gothic w praktyce. Wersja demo spotkała się z ciepłym przyjęciem społeczności, a wielu graczy chwali odważne zmiany i dbałość o szczegóły.
Warto też wspomnieć, że Gothic 1 Remake znalazł się już na 21. miejscu globalnej listy najbardziej oczekiwanych gier na Steamie, wyprzedzając wiele wysokobudżetowych premier zaplanowanych na 2025 rok. To pokazuje, jak dużym fenomenem pozostaje ta marka, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie Gothic dorobił się niemal kultowego statusu.
Premiera pełnej wersji gry planowana jest na ten rok, choć konkretna data nie została jeszcze ujawniona. Jeśli jednak tempo zainteresowania się utrzyma, można spodziewać się głośnej kampanii marketingowej i bardzo mocnego debiutu. W świecie pełnym sequeli i gier-usług, Gothic Remake może być nostalgicznym, ale odświeżającym powiewem klasycznego RPG.