Każdego roku na rynku debiutuje wiele gier, które starają się nie tylko zachwycić graczy fabułą i przedstawionym światem, ale również dostarczyć im realistyczną grafikę czy pokazać możliwości ray tracingu. Niestety, produkcje, które stawiają na graficzny realizm często okazują się wydmuszkami, które nie są w stanie przyciągnąć na długo do ekranu i niesamowicie szybko nudzą. Doskonałe przykłady takich tytułów to Anthem, The Division czy Mirror’s Edge Catalyst.
Cóż, grafika to nie wszystko, co pokazują jednak nie tylko słabe gry ze świetną, realistyczną grafiką, ale również doprawdy świetne produkcje, w których oprawa graficzna i realizm stoją na dalszym planie. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam listę właśnie takich tytułów. Zapraszamy do lektury!
Valheim Nie ma co ukrywać. Tekstury, a już zwłaszcza modele postaci w Valheim wyglądają niewiele lepiej niż w Gothicu. Niemniej, oświetlenie, rozgrywka, muzyka i wszystko inne co gra oferuje świetnie odwracają od tego faktu uwagę. Serio, podczas zabawy praktycznie się o nim zapomina. Valheim wciąga na długie godziny, i to niezależnie od tego, ile ma się lat i czy jest się kobietą czy mężczyzną. Nic dziwnego, że do dziś sprzedano kilka milionów kopii gry i że wciąż codziennie swój czas spędzają w nim setki tysięcy graczy.
Stardew Valley Tak, tak, oprawa graficzna w Stardew Valley ma swój urok. Niemniej, jednocześnie należy przyznać, że nie wygląda ona niczym oprawa graficzna w Wiedźminie 3 czy Cyberpunku 2077. Gameplay w Stardew Valley jest z kolei niesamowity. To jedna z najbardziej relaksujących produkcji, jakie dotychczas powstały. Stardew Valley jest sandboksową gra RPG, w której wcielamy się w młodego farmera – o nadanym przez nas imieniu, wyglądzie oraz płci. Otrzymał on w spadku po swoim dziadku małe poletko w pobliżu małego miasteczka. Jako bohater się tam przeprowadzamy i zaczynamy prowadzić sielskie życie jako rolnik, ale nie tylko. W produkcji, poza rozwijaniem naszej farmy, możemy zajmować się także bowiem połowem ryb, górnictwem czy… poszukiwaniem przygód, to jest zabijaniem potworów. Nie należy zapominać o możliwości nawiązywania przyjaźni i wchodzenia w rozmaite interakcje z innymi mieszkańcami miejscowości. Ci mogą dawać nam nawet zadania, których wykonywanie stanowi dodatkową formę zarobku. Jeśli jeszcze nie mieliście ze Stardew Valley do czynienia, koniecznie musicie to zmienić.
Stardew Valley Tak, tak, oprawa graficzna w Stardew Valley ma swój urok. Niemniej, jednocześnie należy przyznać, że nie wygląda ona niczym oprawa graficzna w Wiedźminie 3 czy Cyberpunku 2077. Gameplay w Stardew Valley jest z kolei niesamowity. To jedna z najbardziej relaksujących produkcji, jakie dotychczas powstały. Stardew Valley jest sandboksową gra RPG, w której wcielamy się w młodego farmera – o nadanym przez nas imieniu, wyglądzie oraz płci. Otrzymał on w spadku po swoim dziadku małe poletko w pobliżu małego miasteczka. Jako bohater się tam przeprowadzamy i zaczynamy prowadzić sielskie życie jako rolnik, ale nie tylko. W produkcji, poza rozwijaniem naszej farmy, możemy zajmować się także bowiem połowem ryb, górnictwem czy… poszukiwaniem przygód, to jest zabijaniem potworów. Nie należy zapominać o możliwości nawiązywania przyjaźni i wchodzenia w rozmaite interakcje z innymi mieszkańcami miejscowości. Ci mogą dawać nam nawet zadania, których wykonywanie stanowi dodatkową formę zarobku. Jeśli jeszcze nie mieliście ze Stardew Valley do czynienia, koniecznie musicie to zmienić.
Undertale
Undertale to tytuł, którego oprawa graficzna może przywodzić na myśl raczej tytuły z takich urządzeń jak Commodore 64, a nie dzisiejszych komputerów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to absolutnie genialna gra, opowiadająca wciągającą i złożoną historię. Ta historia dotyczy dziewczynki, która trafia do podziemnego świata opanowanego przez potwory. Produkcja wypełniona jest po brzegi ambitnym humorem, doskonałymi dialogami oraz wciągającymi walkami. Uwaga: grę można ukończyć na kilka różnych sposobów, a zakończenie jest zależne od decyzji podejmowanych na przestrzeni całej rozgrywki!
Minecraft
Minecraft rzecz jasna może wyglądać genialnie, po instalacji licznych modów czy tak zwanych shaderów. W edycji Bedrock na systemie Windows 10 można w nim nawet przetestować światy z ray tracingiem. Bazowo jest to jednak gra o bardzo prostej oprawie graficznej, która „pójdzie” na stosunkowo mało wydajnym komputerze. Zapewne większość z Was zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że ta przyciągnęła do siebie miliony graczy, ponieważ ta niesamowicie pobudza wyobraźnię. Można w niej bowiem zbudować… cokolwiek, nawet skomplikowane mechanizmy – windy, teleportery, komputery… Ogranicza Was tylko wyobraźnia, a najlepsza zabawa zaczyna się w momencie, gdy gracie na serwerze wspólnie ze swoimi znajomymi. Ogromną frajdę daje też możliwość eksploracji nie jednego, a aż trzech światów. Jeden z nich – Nether – został niedawno poważnie rozbudowany.
Counter-Strike: Global Offensive
Grafika w Counter-Strike: Global Offensive już nieco trąci myszką. Mimo to i mimo że dotychczas zadebiutowały nowsze gry czerpiące z niego inspiracje, takie jak Valorant, tytuł ten wciąż ma mnóstwo miłośników i graczy. W momencie pisania tego artykułu był on najpopularniejszą grą na Steam – łącznie grało w niego tego dnia ponad milion osób. Cóż, jego formuła się po prostu sprawdza. Nic dziwnego, że Counter-Strike: Global Offensive zrewolucjonizował scenę e-sportową i pozostaje na niej do dziś.
Old School RuneScape
Jeżeli jesteście miłośnikami gatunku MMORPG, nie mogliście nie słyszeć o RuneScape. To prawdziwy klasyk, którego premiera miała miejsce w 2001 roku. Co ciekawe, w tej chwili gracze mają do dyspozycji dwie wersje gry – nowszą z odświeżoną oprawą graficzną oraz starszą, pierwotną, znaną pod nazwą Old School RuneScape. I wiecie co? Gracze absolutnie uwielbiają tę starszą wersję. Dlaczego? Przekonajcie się sami. Damy Wam jedynie małą wskazówkę, mówiąc, że naprawdę istotnym elementem w tej kwestii jest gameplay.
Dead Cells
Kto by pomyślał, że platformery nadal mogą rywalizować z królującymi dzisiaj sandboksami. Przy odpowiedniej realizacji to założenie się sprawdza, a zdecydowanie można mówić o niej w przypadku Dead Cells – kolejnego doskonałego przykładu tego, że gry indie to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła spotkać branżę gier. Ten wzbogacony o elementy rougelike i metroidvanii tytuł zachwyca swoją szybką akcją, animacjami, a także wygórowanym poziomem trudności. Poza tym mamy jeszcze w nim do czynienia z generowanymi proceduralnie poziomami, a te w połączeniu z poprzednimi elementami czynią go prawdziwą perełką. Rzecz jasna, oprawa graficzna Dead Cells także jest niczego sobie, nie brakuje jej klimatu. Pokazuje ona, że oprawa graficzna nie musi wyglądać realistycznie czy współcześnie, by cieszyła oko.
Hollow Knight
Hollow Knight to gra, którą pokocha każdy miłośnik metroidvanii. Tytuł ten skupia się na przygodach protagonisty – wyposażonego w miecz tytułowego rycerza, który wyrusza w podróż, by poznać sekrety Hallownest, mrocznego i niebezpiecznego królestwa. Królestwo to nawiedziła tajemnicza plaga, a nasz bohater musi zwiedzić opuszczone miasta i stawić czoła przeróżnym przeciwnikom, by odkryć prawdę o jej źródle. Czekają go jednak nie tylko odpowiedzi na pytania, ale również chwała i bogactwa. Hollow Knight to dwuwymiarowa platformówka, którego grafika nie musi podobać się każdemu. Udowadnia ona, że poziom szczegółowości tego, co widzimy w grze, ma zwykle niewielkie znaczenie.
Slay the Spire
Slay the Spire to gra o naprawdę charakterystycznej oprawie graficznej. Ta sprawia wrażenie, jakby składała się z nałożonych na siebie rysunków, często po prostu nie z tego świata. Niekoniecznie każdemu przypadła ona do gustu. Mimo to Slay the Spire jest produkcją wartą polecenia. Stanowi ona nietuzinkową karciankę, w której wcielamy się w jednego z dostępnych bohaterów (w momencie pisania tego artykułu jest ich czterech), po czym wspinamy się na kolejne piętra tytułowej iglicy, pokonując przeróżnych przeciwników, zbierając skarby w postaci artefaktów i pieniędzy oraz powiększając swoją talię kart. Co najlepsze, za każdym razem wieża wygląda inaczej, tak więc każda próba pokonania jej jest zupełnie inna. W efekcie Slay the Spire jest tytułem niesamowicie uzależniającym.
Dwarf Fortress
Chyba nie ma drugiego tytułu, który tak bardzo pokazuje, jak małe znaczenie ma grafika. To dlatego, że w nim trudno mówić o jakiejkolwiek grafice. Wszystkie obiekty i postaci są tu bowiem przedstawione na ekranie z pomocą znaków o różnych kolorach zmodyfikowanego zestawu CP437, a przynajmniej jest tak w klasycznej (nie steamowej) wersji, którą można pobrać ze strony dewelopera. Mimo to gra cieszy się sporą popularnością, gdyż świetnie pokazuje ona, jak trudno założyć prosperującą krasnoludzką kolonię. Z resztą, jej grafika po prostu pobudza ona wyobraźnię graczy.
Za co uwielbiacie Steama? Moim zdaniem jednym z najlepszych jego elementów jest Warsztat Steam, który pozwala na szybkie i wydajne tworzenie modów do mnóstwa gier. Niemniej jednak, nie każda popularna produkcja oferuje wsparcie dla Warsztatu. Do tego grona właśnie przestała należeć jednak Terraria, która w końcu się tego wsparcia doczekała.
Wsparcie dla Warsztatu Steam pojawiło się w Terrarii, znanej też jako „Minecraft 2D”, wraz z najnowszą aktualizacją – aktualizacją o numerze 1.4.2. Poza nim oraz poprawkami błędów i zmian w balansie patch nie wprowadził żadnych innych nowości, co oznacza, że implementacja Warsztatu pochłaniała ostatnio większość czasu deweloperów. To rzecz jasna nic złego.
W tej chwili studio Re-Logic pozwala na to, aby za pośrednictwem Warsztatu Steam dzielić się z innymi graczami Terrarii dwiema rzeczami – własnymi mapami światów oraz paczkami zasobów zawierającymi tekstury, muzykę lub… fanowskie tłumaczenia. Zatem w tej chwili grę można modyfikować głównie pod względem wizualnym.
Mimo że Terraria dopiero co otrzymała wsparcie dla Warsztatu Steam, już można pobrać z niego ponad 1000 elementów, w tym setki światów. Cóż, nie pozostaje Wam nic innego, jak do niego zajrzeć.
Terraria zadebiutowała na Steamie 16 maja 2011 roku. Od tego momentu zdążyła się ona pojawić także na wielu innych platformach – konsolach Microsoftu i Sony (w tym PlayStation 4 i Xbox One), i nie tylko. Niedawno zadebiutowała ona także w platformie Stadia, mimo pewnych przeszkód. Wcześniej w tym miesiącu Terraria przekroczyła 35 milionów sprzedanych egzemplarzy na wszystkich platformach.
CD Projekt tuż po premierze obiecywał wielkie zmiany w Cyberpunk 2077. Kolejne aktualizacje miały eliminować najbardziej irytujące błędy, a nawet zmieniać co poniektóre mechaniki. Na zapowiedziach niestety się skończyło, a polskie studio po wydaniu relatywnie drobnych łatek przestało się trzymać ustalonego wcześniej harmonogramu. Wygląda na to, że gracze stracili cierpliwość do dewelopera.
O ile styczniowy patch 1.1 do Cyberpunk 2077 ukazał się terminowo, to miłośnicy wirtualnej rozgrywki, którzy powierzyli CD Projekt RED swoje pieniądze nadal nie mogą doczekać się poprawki 1.2. Ta miała zostać wydana z końcem lutego, jednak… jej debiut opóźniono. Teraz, w miesiąc po pierwotnym terminie, na Steam przetacza się ogromna fala krytyki wymierzona w polską produkcję. Cyberpunk 2077 dostaje coraz więcej negatywnych ocen. Dość powiedzieć, że na przestrzeni ostatniego miesiąca tytuł ten dostał jedynie 59% pozytywnych recenzji.
CD Projekt 19 marca próbował gasić pożar, jednakże jak widać było to działanie bezskuteczne. Polacy wypuścili serię trzech humorystycznych nagrań pt. „Co nowego w Night City”, które miały obrazować zmiany szykowane w łatce o numerze 1.2. Dotyczą one m.in. zmiany zachowania policji, która już wkrótce ma nie pojawiać się znienacka za plecami gracza oraz nowego, odrobinę bardziej realistycznego modelu jazdy samochodami i motocyklami dostępnymi w grze.
Nie chcielibyśmy być złymi prorokami, ale Cyberpunk 2077 początkowo bił rekordy sprzedaży, a teraz zainteresowanie grą jest marginalne. Nie pomagają w tym nawet ogromne przeceny. W tej chwili Cyberpunk 2077 na Steam kosztuje 159,20 złotych, co oznacza obniżkę ceny o 20%.
Gracie jeszcze w Cyberpunk 2077, czy może już o niej zapomnieliście? A może dopiero planujecie jej zakup, pomimo wszystkich niedoskonałości?
Miło nam poinformować, że firma Lenovo nawiązała współpracę z Google. Jej owoce będą wyjątkowo smakowite dla miłośników gier komputerowych. Nabywcy naszych urządzeń mogą liczyć na bezpłatną, ograniczoną czasowo subskrypcję w popularnej usłudze Stadia Pro.
Stadia to platforma Google stworzona z myślą o graczach. Dzięki niej możesz bez czekania grać w gry na urządzeniach, które już posiadasz. O co chodzi? O przesyłanie strumieniowe gier – wystarczy połączenie z Internetem. Nie musisz pobierać gier, instalować ich lub aktualizować. Oszczędzasz dzięki temu cenne miejsce na dysku komputera. Jedyny wymóg to złącze internetowe o prędkości pobierania co najmniej 10 Mb/s dla zabawy w 720p i 60 kl./s. lub 20 Mb/s dla rozgrywki w 1080p i 60 kl./s. z włączonym HDR. Teraz Google Stadia Pro za darmo otrzymają kupujący nasze komputery.
Każdy, kto kupi wybrane modele nowych laptopów Lenovo Legion lub IdeaPad albo komputer stacjonarny Lenovo Legion wyprodukowany po 5 kwietnia 2021 roku, otrzyma trzy miesiące bezpłatnego dostępu do Stadia Pro. Klienci będą mogli skorzystać z opcjonalnej oferty za pośrednictwem Lenovo Vantage, w zakładce „Moje oprogramowanie” na urządzeniach Lenovo, używając URL ze specjalnym kodem. Oferta będzie również dostępna za pośrednictwem strony społeczności graczy Lenovo Legion na stronie gaming.lenovo.com na wybranych rynkach.
Z oferty promocyjnej mogą oczywiście korzystać Polacy, o ile nie korzystali wcześniej z podobnej oferty w ramach jednego konta Google Stadia. Co ważne, ze Stadia Pro możesz korzystać na komputerze z najnowszą wersją przeglądarki Chrome albo zgodnym smartfonie lub tablecie z Androidem i aplikacją Stadia.
Na zachętę przypominamy, że na Google Stadia Pro oprócz własnych gier można ogrywać gry z ciągle powiększającej się puli tytułów udostępnianych użytkownikom platformy za darmo. Wśród nich są m.in. Enter the Gungeon, PUBG, F1 2020, Hotline Miami, Reigns i SUPERHOT. Na Stadia Pro można kupić i ogrywać produkcje pokroju Assassin’s Creed Valhalla, Baldur’s Gate 3, Cyberpunk 2077, Far Cry New Dawn, Hitman 3, Metro Exodus i wiele, wiele innych.
Koszt usługi Google Stadia Pro po zakończeniu 3-miesięcznego okresu bezpłatnej subskrypcji wynosi 39 złotych za każdy miesiąc.
Cóż, John Ronald Reuel Tolkien stworzył swoją prozą wspaniały świat. Szkoda, że ta nie jest adaptowana w formie gier tak często jak Gwiezdne Wojny George’a Lucasa. Niemniej, dotychczas co powstało co nieco produkcji osadzonych w uniwersum Władcy Pierścieni. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam te z nich, które naszym zdaniem są najlepsze. Zapraszamy do lektury!
Lego Władca Pierścieni
Wiecie za co uwielbiam gry Lego? Za to, że pozwalają poczuć się tak, jakbyśmy to my byli bohaterami kochanych przez nas filmów. Lego Władca Pierścieni jest przykładem tego, jak powinno się gry z serii Lego robić. Co najważniejsze, produkcja ta przedstawia akcję z całej trylogii, a nie, jak Lego Hobbit, treść dwóch z trzech filmów (tak, tak właśnie w przypadku tego tytułu jest). Poza tym, nie brakuje w niej humoru – niektóre sceny z filmów po prostu otrzymały zabawny twist – naprawdę zabawny. W Lego Władcy Pierścieni zadowala też oprawa graficzna, muzyka oraz paleta barw. Najmocniej doceniam w nim jednak otwarty świat, który świetnie oddaje to, jak wygląda Śródziemie opisane w książkach Tolkiena. Cóż, do tej gry świetnie się wraca, zwłaszcza że w ramach kooperacji pozwala na zabawę ze znajomymi.
Lord of the Rings Online
Jeśli jesteście miłośnikami twórczości Tolkiena oraz gier MMORPG, Lego Lord of the Rings to produkcja dla Was. Rzecz jasna, nigdy nie była ona w połowie tak popularna jak World of Warcraft, ani nigdy nie wyglądała tak dobrze, ale mimo wszystko daje mnóstwo frajdy i jest niezwykle klimatyczna. Lords of the Rings Online pozwoli Wam przeżyć w Śródziemiu własną przygodę, niczym Frodo. Możecie wcielić się w niej w człowieka, elfa, krasnoluda, hobbita, i nie tylko, a następnie zwiedzić lokacje znane z filmów i książek. Jeśli chodzi o mechaniki rozgrywki, są one raczej standardowe dla MMORPG. Najważniejsze jest jednak to, że fabuła gry idzie w parze z literaturą. Warto też wspomnieć, że grę można zagrać zupełnie za darmo. Wydając na nią pieniądze, odblokujecie jednak wszystkie dodatki do niej, a w tym wiele treści, w tym niektóre rasy i klasy postaci.
Śródziemie: Cień Mordoru
Śródziemie: Cień Mordoru to gra, jakiej miłośnicy Władcy Pierścieni potrzebowali – osadzona w tym uniwersum przygodowa gra akcji z widokiem z perspektywy trzeciej osoby, która opowiada ciekawą historię, a jednocześnie posiada, jak na datę produkcji, niezłą oprawę graficzną. Rzecz jasna, ta historia w żadnym wypadku nie jest kanoniczna, bowiem w pewnym sensie odbiega od zasad świata, jakie w swojej twórczości nakreślił Tolkien, jednak nie przeszkadza to w odbiorze produkcji. W Cieniu Mordoru wcielamy się w Taliona, jednego ze zwiadowców Gondoru strzegącego Czarnej Bramy Mordoru. Niestety, za sprawą sił Saurona ginie jego żona i syn, a zaraz po tym on sam. Z jakiegoś powodu zostaje on jednak wskrzeszony i związany z tajemniczym elfim upiorem, który zapomniał własne imię. Bohaterowie łączą siły i wyruszają, by stawić czoła Czarnej Dłoni Saurona, jednemu z najbardziej zaufanych sług Mrocznego Władcy.
Śródziemie: Cień Wojny
Cień Wojny miał swoje bolączki, chociażby pod postacią mikrotransakcji, ale mimo to był świetną kontynuacją Cienia Mordoru. Udoskonalono w nim bowiem wiele mechanik z oryginału, jak również oprawę graficzną. Poza tym, w grze mogliśmy być świadkami jeszcze większych walk, krainy, którem mogliśmy przemierzać, były jeszcze bardziej szczegółowe i interesujące, a poziom trudności został podniesiony, i to w sposób satysfakcjonujący. Co najlepsze, Cień Wojny oferuje też dłuższą kampanię fabularną – kampanię, której bohaterami ponownie są Talion i duch, którego imię już zdążyliśmy poznać. Rzecz jasna, nie zamierzamy go Wam zaspoilerować. Śródziemie: Cień Wojny to zdecydowanie jedna z najlepszych gier osadzonych w świecie Władcy Pierścieni, jakie dotychczas powstały, mimo że jej fabuła również nie jest kanoniczna. Doskonale świadczą o tym oceny gry, zarówno na Steamie, jak i w serwisie Metacritic.
Lord of the Rings: Adventure Card Game
Tak jak Pokemony, Władca Pierścieni także swego czasu otrzymał tradycyjną grę karcianą, znaną w naszym kraju pod tytułem Władca Pierścieni Gra Karciana. W 2019 roku ta doczekała się cyfrowej adaptacji jako Lord of the Rings: Adventure Card Games. Owa produkcja studia Fantasy Flight Interactive została ciepło przyjęta przez graczy – między innymi za to, że szanuje materiał źródłowy w postaci dzieł Tolkiena, oferuje zarówno tryb gry dla pojedynczego gracza, jak i tryb kooperacji, czy za to, że wszystkie jej karty można odblokować, realizując questy czy po prostu grając i zbierając specjalne punkty. Co ciekawe, w 2019 roku opuściła ona Wczesny Dostęp w platformie Steam, a to niemałe osiągnięcie, którym może pochwalić się niewiele tytułów spośród tych, które we Wczesnym Dostępie zadebiutowały. Istotny jest fakt, że Lord of the Rings: Adventure Card Game nie jest kopią 1:1 papierowego pierwowzoru, a więc warto się tą grą zainteresować, nawet jeśli Władca Pierścieni Gra Karciana była dla Was po prostu nudna.
Cóż, jeśli jesteście graczami i korzystacie z karty graficznej NVIDIA powinniście z wielu powodów pobrać najnowszy wydany przez firmę sterownik – sterownik o numerze 491.92 WHQL. Ten nie dość, że wprowadza do Overwatcha technologię NVIDIA Reflex, to naprawia błędy w wielu grach.
Pierwszą grą, którą nowy sterownik naprawia, jest Red Dead Redemption 2. W niej ten usuwa rozpikselowane czarne kropki i artefakty, które niektórzy gracze widzieli, korzystając z technologii Vulkan.
W Fortnite sterownik optymalizuje z kolei pamięć podręczną shaderów, redukując sporadyczne zacinanie się gry na niektórych komputerach osobistych. W Rocket League rozwiązuje on problem dłuższego ładowania się meczów, w Detroit: Become Human problemy z crashowaniem gry przy włączonym wyostrzaniu obrazu, a w Dungeons & Fighter migotanie ekranu przy wybieranie postaci.
Poniżej umieściliśmy pełną listę problemów rozwiązanych przez sterownik 491.92 WHQL:
Migotanie niektórych aplikacji przy zmianie rozmiaru okna na pewnych konfiguracjach sprzętowych
[GeForce GTX 1660 Super]: Losowe migotanie pojawiające się na monitorze na niektórych konfiguracjach sprzętowych
[Vulkan][Red Dead Redemption 2]: Rozpikselowane czarne kropki lub artefakty na skórze postaci
[Rocket League]: Mecze mogą ładować się dłużej
[Fortnite]: Sporadyczne zacinanie się gry na niektórych komputerach
[Detroit: Become Human]: Gra może crashować po włączeniu jej z wyostrzaniem obrazu
[Dungeon & Fighter]: Gra może migotać podczas wybierania postaci
[Zoom]: Nakładka programu GeForce Experience uruchamia się podczas uruchamiania spotkań
Włączenie technologii Nvidia Sourround na telewizorach 4K za pośrednictwem HDMI 2.1 może się nie udać.
BSOD może nastąpić podczas połączenia lub rozłączenia z telewizorem 8K firmy Samsung
Jak wspomnieliśmy, nowy sterownik umożliwia również korzystanie z technologii NVIDIA Reflex w grze Overwatch. Co ta wprowadza?
NVIDIA Reflex zmniejsza opóźnienia systemowe co wpływa na szybszą reakcję graczy i zwiększenie precyzji celowania. Technikę NVIDIA Reflex uaktywnia się w ustawieniach gry. Włączenie jej redukuje opóźnienia systemowe nawet o 50%.
W tej chwili technologię NVIDIA Reflex można wypróbować tylko na publicznym serwerze testowym Overwatch, ale jej oficjalny debiut jest pewnie tylko kwestią czasu.
Pamiętajcie, dobre maniery to podstawa – w życiu codziennym, w Internecie i w grach online. Przekonało się o tym trio zawodników o pseudonimach Dictate, Userz i Wrigley, którzy zostali zdyskwalifikowani z turnieju Fortnite Championship Series, z pulą nagród wynoszącą 3 miliony dolarów. Wystarczył jeden obraźliwy wpis w Internecie.
Jeden z graczy postanowił w niewybredny sposób zaatakować dyrektora firmy Epic Games, Donalda Mustarda. „Zabij się, @DonaldMustard”, napisał Wrigley na Twitterze. Od tamtego czasu zarówno post, jak i całe konto młodzieńca zostało usunięte z serwisu. To wystarczyło, aby cała drużyna została wyrzucona z rozgrywek. Stało się to na sześć meczy przed końcem rozdania nagród NA East. Gracze mogli tam zgarnąć 690000 dolarów, czyli ok. 2,6 miliona złotych.
Wiadomość o dyskwalifikacji opublikował kolega Wrigleya o pseudonimie Dictate. Ujawnił on treść wiadomości nadesłanej przez Epic Games w jednym ze swoich tweetów:
„Piszemy, aby poinformować Cię o dyskwalifikacji Twojego zespołu i usunięciu go z zawodów FNCS w Rozdziale 2 Sezonu 5 ze skutkiem natychmiastowym” – czytamy w wiadomości e-mail. „Jeden z członków Twojego zespołu naruszył sekcję 8.1.2 regulaminu, która mówi: Gracze muszą szanować innych graczy, administratorów wydarzeń, widzów i sponsorów.”
Koledzy Wrigleya z zespołu czują się skrzywdzeni. Obaj próbowali odwołać się od decyzji – Dictate poprosił o nagrodę pieniężną za ostatnie miejsce, a Userz zasugerował, że powinni byli w stanie powołać gracza zastępczego. „Grałem przez cały sezon za 0 dolarów, o mój piep***** Boże” – napisał Dictate. „Czy mogę dostać przynajmniej 600 dolarów? @DonaldMustard” – kontynuował.
I wish we would be able to have an Opportunity for an emergency sub what wrigley did was completely out of our control and we put endless amount of time into the game for a chance at life changing money if you guys could tag @FNCompetitive to get their attention i’d love you https://t.co/lgU5897Zz2
Niektórzy członkowie społeczności Fortnite wydawali się zszokowani twardym stanowiskiem Epic Games. Wiele osób uważa, że deweloper jest zbyt wrażliwy – jego przedstawicieli nazwano nawet pogardliwie mianem „płatków śniegu”. Inni zastanawiali się, czy e-mail nie został sfałszowany – dyskwalifikacja całej trójki było dla niektórych niemałych zaskoczeniem. Dopiero kiedy udostępniono zrzut ekranu tweeta Wrigleya, większość społeczności Fortnite wydawała się zrozumieć powagę tego, co zostało w nim napisane.
Sukces gry Loop Hero, zapowiedzianej przy okazji The Game Awards 2020 zaskoczył nie tylko twórców ze studia Four Quarters, ale także graczy z całego świata. Dzieło wydawane przez Devolver Digital na przestrzeni zaledwie 3 dni od premiery, która odbyła się na Steam 4 marca, zaskarbiło sobie sympatię ponad 150 tysięcy miłośników wirtualnej rozgrywki. Co to jest Loop Hero i czemu zawdzięcza swój fenomen?
Uniwersalna recepta na sukces dla deweloperów gier po prostu nie istnieje. Istnieje jednak cień szansy, że połączenie kilku lubianych gatunków skutkowało będzie mieszanką, której oprze się mało kto. Tak właśnie sprawy wyglądają chyba w przypadku Loop Hero, będącej mieszanką RPG, karcianki, gry strategicznej i uzależniającej produkcji typu rogue-lite. Wszystko to okraszone charakterystyczną grafiką utrzymaną w klimacie retro.
Loop Hero – zwiastun
„Straszliwy Licz wrzucił świat w ponadczasową pętlę, a jego mieszkańcy pogrążyli się w nieprzerwanym chaosie. Wykorzystaj powiększającą się talię mistycznych kart, aby rozmieszczać wrogów, budynki oraz pola terenu w unikalnej wyprawie dzielnego bohatera przez pętlę.” – głosi opis na Steam. Do tej pory aż 95% spośród 3902 opublikowanych na tej platformie recenzji stanowią recenzje pozytywne. To chyba całkiem niezła rekomendacja?
Utrzymana w klimacie gier fantasy z lat 90′ ubiegłego wieku produkcja chwalona jest za wciągający i trzymający w napięciu gameplay, interesujące mechaniki i fakt, że każde podejście do niej prezentuje się zupełnie inaczej. Recenzenci i gracze zachwycają się ładną oprawą wizualną, sensownym RNG oraz ciekawym projektem fantastycznej krainy.
Cena Loop Hero w obowiązującej obecnie promocji to zaledwie 59,49 złotych. Cena regularna to 69,99 złotych.
Chociaż może nie dla każdego gracza jest to oczywiste, komendy są bardzo ważną częścią Minecrafta. Z ich pomocą można choćby zmienić tryb gry w stworzonym już świecie, ułatwić sobie zarządzanie własnym serwerem czy urozmaicić rozgrywkę – na przykład… trollując innych graczy. Dlatego zdecydowanie warto je znać, a jeśli nie, to przynajmniej mieć pod ręką ich listę. Dzisiaj postanowiliśmy przygotować dla Was całą taką listę!
Jak korzystać z komend w Minecrafcie?
Wpisywanie komend w Minecrafcie nie jest skomplikowane. Niemniej, warto poznać kilka związannych z nim zasad. Nie mogliśmy ich nie opisać.
Rzecz jasna, aby użyć jednej z poniższych komend, należy najpierw uruchomić konsolę gry. Tak się składa, że tą konsolą jest okienko czatu, a więc do włączenia jej potrzeba nacisnąć na klawiaturze klawisz „T” lub bezpośrednio „/”.
Każda komenda musi być w Minecrafcie poprzedzana ukośnikiem („/”). Poza tym, jeżli chcemy aby dotyczyła ona danego gracza, musimy dodać niej odpowiedni argument. Na przykład, jeżeli chcemy pseudonimie „1234” odebrać wszystkie efekty, musimy wpisać komendę „/effect clear 1234”. Inne argumenty, które mogą towarzyszyć komendom to nazwy miejsc, liczby (odpowiadające na przykład liczbie przedmiotów) czy wiadomości, które mają otrzymać dani gracze. Co ciekawe, komendy można odnieść nawet do wielu graczy na raz, losowego gracza, i nie tylko. Między innymi na to pozwalają poniższe skrótowe argumenty:
@p – komenda odnosi się do gracza znajdującego się najbliżej Ciebie
@r – komenda odnosi się do losowego gracza
@a – komenda odnosi się do wszystkich graczy
@e – komenda odnosi się do wszystkich bytów w grze
@s – komenda odnosi się do Ciebie
Należy pamiętać, że aby w trybie „Survival” w Minecrafcie móc korzystać z większości komend, należy podczas tworzenia świata zaznaczyć możliwość korzystania z kodów. W trybie „Creative” ta możliwość jest domyślnie włączona, a w trybie „Hardcore” nie można z niej skorzystać.
Najprzydatniejsze komendy w Minecrafcie
Przydatne komendy gracza
/help [nr strony/komenda] – pokazuje listę wszystkich dostępnych komend, komend widniejących na danej stronie listy lub informacje dla danej komendy
/list [uuids] – pokazuje listę dostępnych graczy na świecie. Argument uuids pokazuje obok nazwy gracza jego kombinację UUID
/me – wysyła narracyjną wiadomość do pozostałych graczy. W miejsce pola akcja należy wpisać wiadomość, która ma zostać wyświetlona
/tell lub /msg lub /w – wysyła wiadomość do wybranego gracza (musi być online)
/seed – pokazuje ziarno świata, na którym znajduje się gracz (komenda niedostępna w Minecraft Windows 10 Edition)
Przydatne komendy operatora
**/clone <z
1> [tryb maskowania] [tryb klonowania]** – pozwala na klonowanie struktur i umieszczanie ich w innych miejscach.
/defaultgamemode – określa domyślny tryb gry na danym świecie.
/difficulty – określa poziom trudności na serwerze lub świecie.
/effect give [czas w sekundach] [moc efektu – liczba od 0 do 255] [schowaj cząsteczki – true lub false] – daje graczowi odpowiedni efekt mikstury.
/effect clear – odbiera graczowi wszystkie efekty
/enchant [poziom zaklęcia]– zaklina przedmiot trzymany przez gracza
/experience add/set [points lub levels] – dodaje graczowi punkty doświadczenia lub ustala je na danym poziomie
/gamemode – określa poziom trudności gry dla gracza.
/give [ilość] – daje graczowi przedmiot
/locate – pozwala na znalezienie wybranej struktury w świecie gry
/spawnpoint [x] [y] [z]– określa punkt spawnu danego gracza
/summon [x] [y] [z] – dodaje określony byt do świata
/time set – określa czas świata.
/tp [byt] – teleportuje gracza lub byt do określonego miejsca
/weather [czas] – określa typ pogody, jaki zostanie ustawiony w świecie.
Zaznaczamy, iż w tym artykule umieściliśmy jedynie najprzydatniejsze naszym zdaniem komendy. Więcej komend, opisanych bardziej szczegółowo, znajdziecie na polskiej Gamepedii poświęconej Minecraftowi.
Fall Guys: Ultimate Knockout, to gra, której nikt się nie spodziewał. Nikt nie spodziewał się też, że ta odniesie tak wielki sukces. Niemniej, w sierpniu ubiegłego roku wieść o debiucie tej produkcji studia Mediatonic dobiegła zapewne do uszu każdego gracza. Co ciekawe, jak się teraz okazało, studio to właśnie trafiło w ręce Epic Games, a to za sprawą przejęcia grupy Tonic Games, do której należy.
Zapewne zastanawiacie się, co wspomniane przejęcie oznacza dla Fall Guys. W tej kwestii mamy dobre wieści. Po pierwsze, gra nadal będzie wspierana na wszystkich platformach sprzętowych, na których wyszła, czyli komputerach osobistych i PlayStation 4. Po drugie, kontynuowane będą prace nad nachodzącymi wydaniami na Xbox One i Nintendo Switch. Po trzecie, gra nie zniknie ze Steama.
„Połączenie sił z Epic Games przyspieszy realizację naszych planów ulepszenia gry i udostępnienia Fall Guys jak największej liczbie graczy, a jednocześnie pozwoli nadal wspierać naszą społeczność.”, informuje studio Mediatonic.
W tym miejscu warto przypomnieć, że nieco inny los spotkał swego czasu produkcję innego studia wykupionego przez Epic Games. Mowa o Rocket League. Produkcja została przeniesiona ze Steama do Epic Games Store, chociaż gracze, którzy kupili ją w pierwszym z serwisów wciąż otrzymują wszystkie wypuszczane aktualizacje.
Oczywiście, kto wie, czy Fall Guys nie trafi też pewnego dnia do Epic Games Store. Póki co nikt nie poinformował jednak o takich planach. Nikt nie wspomniał też na razie o potencjalnych crossoverach tytułu z innymi tytułami Epic Games, takimi jak Fortnite.
Fall Guys: Ultimate Knockout miało swoją premierę na komputerach osobistych oraz PlayStation 4 w sierpniu 2020 roku. Gra szybko podbiła serca milionów graczy i choć do dziś ich zapał wobec niej nieco opadł, tytuł wciąż cieszy się dużą popularnością.
Od momentu swojego debiutu Fall Guys otrzymało wiele nowości, w tym nowe skórki czy mapy. W przyszłości twórcy zamierzają wzbogacić ją w kolejne, i to takie jak konta użytkowników, rozgrywka międzyplatformowa, i nie tylko. Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak na to wszystko czekać.