W trakcie konferencji E3 2019 działo się tak wiele, że aż trudno w to uwierzyć. Najpierw zgromadzeni zobaczyli najnowszy, mroczny zwiastun Cyberpunk 2077 od CD Projekt RED. Później na scenę wkroczył Keanu Reeves, który zapowiedział, że wcieli się w jedną z postaci w grze. Później podano szczegóły dotyczące daty premiery, a także Edycji Kolekcjonerskiej gry i przedsprzedaży. Później… posiadacze akcji CD Projekt RED mogli otwierać szampany.
Na początek to, na co wszyscy czekacie. Oto najnowszy zwiastun Cyberpunk 2077, prosto z E3 2019!
Cyberpunk 2077 – zwiastun z E3 2019
Niewielu jest aktorów, którzy cieszą się tak ogromną sympatią internautów, jak Keanu Reeves. To właśnie ten aktor, który w swojej karierze wcielił się m.in. w postać Neo w filmie Matrix, zapowiedział grę Cyberpunk 2077 na scenie konferencji Microsoftu w trakcie E3 2019. Reeves po emisji nowego zwiastuna potwierdził, że wcieli się w jedną z postaci w grze.
Cyberpunk 2077 – edycja kolekcjonerska i przedsprzedaż
Do przedsprzedaży, która rozpoczęła się już teraz, trafiły dwie edycje gry. Największe emocje budzi oczywiście Edycja Kolekcjonerska. Bez względu na platformę, przyjdzie Wam nam za nią zapłacić aż 749.99 złotych.
Edycja kolekcjonerska zawiera:
pudełko Edycji Kolekcjonerskiej
pudełko z kodem do pobrania gry oraz płytami ze ścieżką dźwiękową
kolekcjonerski SteelBook
25-centymetrowa figura prezentującą główną postać gry
artbook w twardej oprawie
metalowe przypinki
metalowy brelok Quadra V-tech
materiał dowodowy NCPD zawierający opatrzony notatkami przewodnik po Night City
haftowane naszywki
kompendium wiedzy z informacjami na temat świata gry
pocztówki z Night City
mapa Night City
naklejki do sticker bomby
Cyfrowe dodatki:
ścieżka dźwiękowa
mini artbook przedstawiający wybrane grafiki z gry
podręcznik Cyberpunk 2020
tapety na komputery i urządzenia mobilne
Edycja Kolekcjonerska Cyberpunk 2077 sprzedawana jest bezpośrednio przez CDP, wyłącznie pod tym adresem. Chcecie zobaczyć unboxing? Proszę bardzo!
Do sprzedaży trafiła także edycja standardowa Cyberpunk 2077. Ta sprzedawana jest w cenie 199.99 złotych w wersji przeznaczonej dla komputerów osobistych oraz 269.99 złotych dla konsol PlayStation 4 i Xbox One. Unikalną jej cechą są limitowane steelbooki w czterech wzorach. Edycja ta dostępna jest wyłącznie w sklepach stacjonarnych Media Markt, Media Expert, Empik i RTV Euro AGD – aż do wyczerpania zapasów.
Edycja standardowa Cyberpunk 2077 zawiera:
nośnik z grą
kompendium wiedzy z informacjami na temat świata gry
pocztówki z Night City
mapę Night City
naklejki
Cyfrowe dodatki:
ścieżka dźwiękowa
mini artbook przedstawiający wybrane grafiki z gry
podręcznik Cyberpunk 2020
tapety na komputery i urządzenia mobilne
Cyberpunk 2077 można kupić także w formie cyfrowej na Steam lub polskiej platformie dystrybucji cyfrowej GOG.com. Decydując się na zakup gry na GOGu otrzymacie gratisowo:
ekskluzywnej cyfrowej książeczki z informacjami na temat gry
dodatkowego zestawu tapet i awatarów.
plakatów Cyberpunk 2077 w jakości do druk.
30% zniżki do oficjalnego sklepu studia CD PROJEKT RED (oferta ograniczona czasowo)
Po prezentacji gry na E3 2019 akcje firmy CD Projekt RED pobiły nowy rekord wyceny. Ceny za akcje wzrosły z ok. 212 złotych za akcję do 233 złotych za akcję.
Data premiery Cyberpunk 2077 została wyznaczona na 16 kwietnia 2020 roku. Tytuł zadebiutuje w wersji na komputery osobiste oraz konsole Xbox One i PlayStation 4.
Pod koniec maja poinformowaliśmy Was o tym, iż studio Larian Interactive opublikowało na swojej stronie tajemnicze logo, które pozornie sugerowało, iż powstaje kontynuacja świetnego Divinity: Original Sin 2 – Divinity: Original Sin 3. Niemniej, po zerknięciu do kodu źródłowego strony internauci szybko zorientowali się, że tak naprawdę obrazek może być zapowiedzią… Baldur’s Gate 3. Jak się okazuje, ci mieli rację. Baldur’s Gate 3 został już zapowiedziany oficjalnie!
O tym, że Baldur’s Gate 3 rzeczywiście zadebiutuje na rynku, dowiedzieliśmy się za sprawą konferencji Google poświęconej zapowiedzianej kilka miesięcy temu platformie Stadia. Podczas konferencji pokazano pierwszy zwiastun gry, który zwiastuje, z czym będziemy mieć w niej do czynienia.
Fabuła kolejnej części serii ma koncentrować się na powrocie „do Wrót Baldura złowrogiego bytu”, który zamierza „pochłonąć je od środka i wypaczyć wszystko, co pozostało w Zapomnianych Krainach”. Internauci sugerują, że tym złowrogim bytem są tak zwani „łupieżcy umysłów”.
Rzecz jasna, tak jak dwie pierwsze odsłony cyklu, Baldur’s Gate 3 ma być produkcją nastawioną na rozgrywkę z drużyną bohaterów. Możemy się w niej jednak spodziewać również ciężkich wyborów moralnych, świata reagującego na podejmowane decyzje, a także i trybu dla pojedynczego gracza, i trybu multiplayer.
Kiedy Baldur’s Gate 3 zadebiutuje na rynku? Tego póki co nie wiadomo. W tej chwili jest jednak pewne, że tytuł pojawi się na komputerach osobistych, i to na Steamie oraz GOG-u, a nie w Epic Games Store (i całe szczęście), a także w platformie Google Stadia. Na razie twórcy nie wspomnieli nic o wersjach przeznaczonych na konsole.
Jedna z najlepszych serii gier cRPG powraca do życia za sprawą studia Larian. W sieci ukazał się teaser tajemniczej produkcji, który został błyskawicznie rozszyfrowany dzięki sprytowi internautów.
Stęskniliście się za grami opartymi na zasadach Dungeons & Dragons? Baldur’s Gate 3 nadchodzi, to pewnik! Na oficjalnej stronie studia Larian, twórców świetnego Divinity: Original Sin 2, ukazała się grafika z rzymską cyfrą „3”. Pierwotnie spodziewano się, że jest to po prostu zapowiedź Divinity: Original Sin 3. Nic bardziej mylnego. Wystarczył bowiem rzut oka do źródła strony, edycja jednego z plików za pomocą programu Notepad++ i…
Czy widzicie to co my? W tekście znajdują się zarówno odniesienia do Baldur’s Gate III, jak i Wizards of the Coast. To oczywiste nawiązania do kolejnej odsłony kultowej serii gier rozgrywających się w świecie Zapomnianych Królestw. Przedstawiciele Lariana zdążyli już edytować plik i podmienić znajdujące się w nim informacje. W Internecie nic jednak nie ginie!
Oficjalna zapowiedź Baldur’s Gate III powinna ukazać się w sieci już w czerwcu. Nie wydaje się, żeby studio Larian miało trzymać w tajemnicy niespodziankę, która została już zdemaskowana. Być może przedstawiciele studia zdecydują się zapowiedzieć swoją nową produkcję w trakcie targów E3 2019, które rozpoczynają się już w przyszłym tygodniu.
Kto z Was nie może się już doczekać? Oj, chcielibyśmy znowu usłyszeć dubbing w wykonaniu Piotra Fronczewskiego…
W 2012 roku na PlayStation 3 pojawiła się niezwykle oryginalna gra przygodowa, która szybko podbiła serca graczy swoją oprawą wizualną oraz pamiętną rozgrywką. Mowa o Journey, które w 2015 roku dodatkowo zadebiutowało na PlayStation 4. Już wkrótce, po latach oczekiwania, tego tytułu doczekamy się także na komputerach osobistych.
Kiedy Journey zadebiutuje na pecetach? Jak powiadomił wydawca Annapurna Interactive, premiera ma odbyć się już 6 czerwca. Produkcja zagości na platformie dystrybucji cyfrowej Epic Games Store.
Jeszcze nie wiadomo, jakie wymagania sprzętowe będzie posiadało pecetowe Journey. Firma Annapurna Interactive poinformowała jednak o tym, iż tytuł będzie obsługiwać rozdzielczość 4K oraz potwierdziła, że rozgrywka sieciowa nadal będzie wspierana.
Journey w wersji na PC można już zamówić w przedsprzedaży na Epic Games Store. Jej standardowa cena wynosi 59,99 złotych, jednakże do 13 czerwca trwa wyprzedaż, która pozwala na zgarnięcie gry za zaledwie 19,99 złotych.
Journey zabiera nas w podróż na piaszczystą pustynię i wyznacza nam jeden cel – cel dotarcia na szczyt widniejącej na horyzoncie samotnej góry. To jaką, drogę ku jego realizacji wybierzemy, zależy tylko i wyłącznie od nas. Tytuł ogranicza bowiem ekspozycję do minimum, a na dodatek nie zwiera dialogów czy tradycyjnej tekstowej narracji.
W Journey zabawa polega przede wszystkim na eksploracji, a także na rozwiązywaniu prostych zagadek logicznych czy pokonywaniu sekwencji zręcznościowo-platformówkowych. Temu wszystkiemu towarzyszy zapierająca dech w piersiach oprawa wizualna oraz klimatyczna ścieżka dźwiękowa.
Póki co wszystko wskazuje na to, że Cyberpunk 2077 będzie naprawdę niesamowitą grą. Teraz poznaliśmy kolejny czynnik, na podstawie którego możemy to podejrzewać. CD Projekt RED poinformował bowiem, że nad tytułem pracuje aż… 400 osób. To naprawdę dużo, biorąc pod uwagę to, ile osób przyłożyło się do sukcesu Wiedźmina 3.
„W studiu CD PROJEKT RED kontynuowano intensywne prace nad produkcją gry Cyberpunk 2077, w którą zaangażowany jest ponad 400 osobowy zespół.”, czytamy w oficjalnym poście umieszczonym na stronie dewelopera, podsumowującym początek 2019 roku.
Dla porównania, zespół deweloperski odpowiedzialny za Wiedźmina 3 składał się z około 240 osób. Rzecz jasna, w sumie w projekt było zaangażowanych około 1500 osób, ale dla samego CD Projektu RED pracowało 240 deweloperów. Większość z nich następnie przeszła do pracy nad Cyberpunkiem 2077, po czym grupa zaczęła się powiększać.
Cyberpunk 2077 zapowiada się na grę bardziej ambitną od Wiedźmina 3, ale to przekłada się tylko częściowo na zwiększenie składu deweloperów. CD Projekt RED powiedział bowiem, że w przypadku nowszej z gier przyjmuje nowe, bardziej dobrowolne podejście do pracy w nadgodzinach. To wiązało się z koniecznością zatrudnienia dodatkowych pracowników.
Warto wspomnieć, że CD Projekt RED zamierza być uczestnikiem targów E3, gdzie zorganizuje publiczne pokazy rozgrywki z Cyberpunka 2077. Podczas imprezy nie będzie można jednak gry wypróbować własnoręcznie.
Jeszcze nie wiadomo, kiedy Cyberpunk 2077 doczeka się swojej premiery. Kto wie, może datę debiutu gry poznamy właśnie na E3. My mamy taką nadzieję. Cyberpunk 2077 z pewnością pojawi się na komputerach osobistych oraz PlayStation 4 i Xboxach One. Być może tytuł zawita też na konsolach nowej generacji.
W zeszłym miesiącu na łamach naszego portalu zrecenzowaliśmy najnowszą odsłonę kultowej serii Mortal Kombat – Mortal Kombat 11. Ogółem rzecz biorąc powrót serii oceniliśmy całkiem dobrze, choć nie oznacza to, że nie udało nam się wskazać Wad produkcji – wręcz przeciwnie. Jedną z bardziej irytujących była blokada ilości klatek na sekundę na poziomie 30, która z jakiegoś dziwnego powodu występowała tylko w przypadku niektórych trybów i animacji. Pozostałe działały w 60 klatkach na sekundę. Na szczęście właśnie dowiedzieliśmy się, że deweloperzy pracują nad rozwiązaniem tego problemu.
Studio NetherRealm oficjalnie poinformowało graczy o tym, że zamierza podnieść blokadę klatek na sekundę w ograniczonych sekcjach gry z 30 do 60 fps. Obecnie, tryb Krypta, a także animacje takie jak „Fatality” czy „Fatal blow” działają jedynie w 30 klatkach. Przez to często w trakcie toczenia walk raz mamy do czynienia z 30 klatkami, a raz z 60 klatkami na sekundę. To doświadczenie jest zwyczajnie… dziwne.
Deweloperzy przekazali plany o planowanej zmianie, dzieląc się informacjami na temat najnowszego patcha. Więcej na temat podniesieniu blokady klatek mamy dowiedzieć się wkrótce.
Co ciekawe, zdążył już powstać mod, który podnosi limit klatek we wspomnianych sekcjach Mortal Kombat 11 do 60. Możecie korzystać z niego, dopóki twórcy nie wprowadzą zapowiadanych zmian. Warto wspomnieć, że wspiera on nawet monitory ultrawide. Aby go pobrać przejdźcie TUTAJ.
Mortal Kombat 11 miał swoją premierę 23 kwietnia tego roku. Gra pojawiła się na komputerach osobistych, a także konsolach Xbox One, PlayStation 4 i Nintendo Switch.
Jeśli spodziewaliście się świetnej fabuły, mamy złe wieści. Jeśli jednak chcecie się po prostu odstresować, postrzelać i eliminować przeciwników na dziesiątki wymyślnych sposobów, RAGE 2 może być grą dla Was.
Pierwsze oceny gry RAGE 2 ukazały się już w sieci i napawać powinny optymizmem wszystkie osoby wyczekujące od długich miesięcy na premierę tej zwariowanej strzelaniny. Średnia ocen na Metacritic oscyluje wokół granicy 73%. Nie jest to może średnia bardzo duża, ale recenzenci są zgodni co do najważniejszej kwestii: produkcja id Software i Avalanche Studios jest świetna, jeśli chodzi o mechanikę strzelania.
Oceny RAGE 2 określić można jako dobre. Dominują noty na poziomie 70-80% i mało który serwis zdecydował się wychylić ponad szereg. Czołowe serwisy wystawiły:
MMoinGame – 94%
Benchmark.pl – 86%
IGN – 80%
USgamer – 80%
Destructoid – 80%
The Games Machine – 80%
IGN Spain 80%
Hobby Consolas – 77%
Everyeye.it – 77%
IGN Italy – 77%
GameSpace – 75%
Worth Playing – 75%
Game Informer – 70%
Attack of the Fanboy – 70%
PCGamesN – 70%
GameSpot – 60%
GamesRadar+ – 60%
Shacknews – 50%
W testach można wyczytać powtarzające się opinie o niezwykle krótkim wątku fabularnym, który w najlepszym wypadku wystarczy na około 10 godzin. Osoby skupiające się wyłącznie na głównych zadaniach ukończą go nawet w 6 godzin. Czy to faktycznie aż tak mało jak na gry AAA? Cóż, zdarzało się, że gry w mniejszym stopniu stawiające na rozwałkę oferowały jeszcze mniej zabawy, więc… Bardziej niepokojące głosy krytyki dotyczą otwartego świata, który po kilku chwilach przestaje zachęcać do eksploracji.
Pochwały produkcja zbiera za fenomenalną i angażującą walkę. Rozgrywka jest emocjonująca, a system dodatkowych wyzwań wydłuża zabawę nawet o kolejne 20 godzin. Problem polega na tym, że zachwyty ograniczają się w zasadzie tylko do tych kilku cech produkcji.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że potencjał RAGE 2 został nieco zmarnowany. Gracze otrzymali kolejną grę, która jest co najwyżej poprawna. Pytanie brzmi: kto będzie chciał wydać 200 złotych na taki tytuł, mając do dyspozycji całą gamę dużo wyżej ocenianych gier w dużo niższej cenie?
Z okazji 10. urodzin Minecrafta kultową produkcję udostępniono właśnie za darmo, w wersji przeglądarkowej.
Jak ten czas płynie… Minęło już 10 lat od kiedy udostępniono pierwszą wersję gry Minecraft. Od tego czasu jej twórca – Markus „Notch” Persson – zdążył sprzedać założone później przez siebie studio Mohjang za 2,5 mld dolarów Microsoftowi, a następnie został niemal całkowicie zapomniany i okryty niesławą. Gigant z Redmond na szczęście rozwija Minecrafa w doskonały sposób i co jakiś czas raczy miłośników gry licznymi niespodziankami. Jedną z nich jest udostępniony właśnie za darmo Minecraft Classic!
Minecraft za darmo – w przeglądarce
Jeżeli chcielibyście zaznać odrobiny uroku Minecrafta i zobaczyć jak gra wyglądała w 2009 roku, macie teraz doskonałą okazję. Udostępniony za darmo Minecraft Classic to przeglądarkowa wersja produkcji, uproszczona do granic możliwości. W grze dostępnych są wyłącznie 32 podstawowe bloki, dające wyłącznie namiastkę tego, co oferuje najnowszy Minecraft w wersji 1.14.
Jeżeli liczycie tutaj na doświadczenia na miarę kosztującej obecnie ok. 100 złotych produkcji – zawiedziecie się. W Minecraft Classic generacja świata nie jest tak złożona jak w pełnej wersji gry, uboższe jest także sterowanie. Interfejs pozostawia sporo do życzenia, a w przeglądarkowym wariancie dzieła Markusa Perssona zachowano nawet bugi sprzed dekady.
Aby zagrać w Minecraft Classic udajcie się pod ten adres. Możecie nawet zaprosić swoich znajomych do stworzonego przez siebie świata gry i pobawić się wspólnie!
Microsoft na 17 maja zapowiedział zaprezentowanie nowej, mobilnej wersji Minecrafta. Będzie ona o tyle nietypowa, że wspierała będzie rzeczywistość rozszerzoną. W sieci opublikowano już nawet tajemniczy teaser nowej produkcji. Domyślacie się już czego możemy się spodziewać? My nie mamy pojęcia!
Niestety, wbrew naszym oczekiwaniom, w nowej odsłonie serii Borderlands – Borderlands 3 – będziemy mieli do czynienia z mikrotransakcjami. Dotychczas twórcy nie wyrażali się jasno w tym temacie, ale teraz wygląda na to, że nowa produkcja będzie trzymać się modelu poprzedników. Oznacza to, że nie zobaczymy w niej mikrotransakcji w stylu gier free-to-play, ale za to pojawią się DLC, „głowy” oraz skórki, które będziemy mogli zakupić.
„Stworzymy do Borderlands 3 świetną kampanię DLC. Jestem pewien również, że damy Wam do dyspozycji różne, fajne opcje kustomizacyjne, jak ‘głowy’ i skórki, ale nie zamierzamy wprowadzić do gry żadnych śmieciu w stylu tytułów free-to-play. Nie będzie żadnych mikrotransakcji, żadnego tego nonsensu.” powiedział CEO odpowiedzialnego z serię studia Gearbox – Randy Pitchford.
Rzecz jasne, mimo że Randy Pitchford sugeruje, że sprzedawanie kosmetycznych przedmiotów nie może być nazywane mikrotransakcjami, bezsprzecznie będziemy mieć w Borderlands 3 z mikrotransakcjami do czynienia. Wspomniane ‘głowy’ i skórki oraz inne elementy kosmetyczne, będzie można bowiem kupić w grze za rzeczywiste pieniądze, o czym powiedział dyrektor kreatywny produkcji, Paul Sage, a przecież mikropłatności to zgodnie z definicją forma opłaty pobieranej dobrowolnie od graczy w grach komputerowych.
Na szczęście, wspomniane elementy nie będą elementami pay-to-win. Poza tym, w Borderlands 3 nie pojawią się waluty mikrotransakcyjne, ani inne podobne rzeczy, do kupowania których gracze byliby zmuszani.
Warto dodać, że informację o tylko kosmetycznych mikrotransakcjach potwierdził wydawca Borderlands 3 – 2K. Można zatem spodziewać się, że boosty doświadczenia, które oferowane są wraz ze specjalnymi wydaniami gry, nie będą dostępne poza nimi, a przynajmniej mamy taką nadzieję. Tak, wydawca sprzedaje tytuł wraz z dodatkowymi wspomagaczami, podczas gdy w jednym wywiadów twórcy mówili, że wspomagacze są głupie.
Borderlands 3 zadebiutuje już 13 września tego roku. Tytuł pojawi się na konsolach Xbox One, PlayStation 4, a także komputerach osobistych, gdzie będzie dostępny ekskluzywnie w Epic Games Store.
Badacze z firmy Jon Peddie Research przygotowali raport budzący ogromne emocje. Zgodnie z nim, do 2022 roku ponad 20 milionów graczy korzystających z komputerów osobistych porzuci te urządzenia na rzecz konsol. Co lepsze, konsola czy komputer?
Jon Peddie, właściciel firmy analitycznej Jon Peddie Research próbuje udowodnić, że jesteśmy świadkami zmierzchu rynku komputerów osobistych dla graczy. Wraz z premierą konsol kolejnej generacji posiadacze „tanich PCtów”, definiowanych tu jako sprzęt kosztujący mniej niż 1000 dolarów (ok. 3850 złotych), mają porzucić swoje blaszaki na rzecz PlayStation 5 i Xboksa Scarlett. Dlaczego? Chodzi o gry na wyłączność oraz wyższą lepszy stosunek ceny do mocy obliczeniowej, który zagwarantować mają konsole.
Innymi argumentami za przesiadką mają być według Jon Peddie Research premiery nowych usług streamingowych, w tym Google Stadia. Problem w tym, że do ich sprawnego działania potrzebny jest naprawdę szybki Internet, którego wciąż brakuje w wielu regionach świata. Dlaczego z resztą Google Stadia miałoby wnieść jakąś rewolucję w tym zakresie, skoro niemal każda usługa tego typu okazywała się do tej pory niewypałem? Trudno powiedzieć.
Według danych udostępnianych przez serwis Statista, na komputerach osobistych gra obecnie ponad 1.26 miliarda osób. Odpływ ok. 20 milionów osób, nawet jeśli nastąpi, nie będzie raczej w znaczącym stopniu odczuwalny dla branży. Ba, prognozuje się, że do 2021 roku liczba graczy korzystających z komputerów osobistych i tak wzrośnie do poziomu ponad 1.4 miliarda.
Oczywistym jest, że z racji zainteresowania premierą nowej generacji konsol wielu graczy zechce je kupić i sprawdzić ich możliwości, ale nie wydaje się, żeby miało to oznaczać masowy exodus #pcmasterrace . Przypominamy, że to nie pierwszy raz, kiedy ktoś prognozuje kryzys na rynku komputerów dla graczy. Wcześniej komputery dla graczy miały zostać wyparte granie w chmurze oraz smartfony.
Nie wiem jakie jest Wasze stanowisko w odwiecznej „wojence” na linii posiadacze komputerów osobistych vs konsolowcy. Naszym zdaniem wszystkie platformy do gier doskonale się uzupełniają i nie ma absolutnie żadnego powodu, żeby dyskryminować osoby korzystające z którejś z nich. Dlaczego ktokolwiek miałby definitywnie rezygnować z grania na PC i przesiadać się na konsolę? Potraficie podać choć jeden powód?