Wampiry – od wieków inspirują, fascynują i… przerażają. Od dawna są też nieodłącznym elementem popkultury. To bohaterowie książek, filmów, seriali, a także gier – zarówno jako antagoniści, jak i protagoniści. W grach albo się w nich wcielamy, albo stawiamy im czoła (albo jedno i drugie). Ale po jakie tytuły z wampirami warto sięgnąć? W niniejszym artykule zebraliśmy kilka, które według nas najbardziej zasługują na Waszą uwagę. Gotowi? Naostrzcie kły – zaczynamy!
Vampire Survivors
Jeśli ktoś Wam powie, że grafika jest w grach najważniejsza – pokażcie mu Vampire Survivors. Ten niepozorny indyk w stylu retro podbił serca wielu graczy, i to nie bez powodu. Bazuje on bowiem na bardzo prostych zasadach, bo wymaga przetrwania starcia z hordami potworów, natomiast swoimi mechanikami ulepszania ekwipunku i postaci wręcz uzależnia. Wampiry, nietoperze, duchy i inne nocne licho nie mają z Wami szans – o ile dobrze wybierzecie build. Technicznie rzecz biorąc, w podstawowej wersji Vampire Survivors my sami nie możemy wcielić się w wampirów, natomiast jest to gra z DLC o nazwie Legacy of Castlevania, które daje dostęp do najsłynniejszych wampirów w historii gier wideo.
Vampyr
Dontnod Entertainment postawiło w tym tytule na narrację i klimat, tworząc grę, w której jesteśmy lekarzem i wampirem jednocześnie. Vampyr to nie tylko RPG akcji – to rozważanie o tym, czy da się pogodzić nieludzką żądzę z ludzkim sumieniem. Akcja toczy się w ogarniętym epidemią Londynie 1918 roku. Jako doktor Jonathan Reid musimy leczyć chorych… i decydować, kto nadaje się na kolację. Każda decyzja ma konsekwencje, a opowieść skręca w mroczne zakamarki duszy bohatera. Klimatyczna muzyka, świetny voice acting i gęsty, gotycki nastrój czynią z tej gry prawdziwą perłę dla miłośników wampirycznego lore.
Vampire: The Masquerade – Bloodlines
Nie da się mówić o grach o wampirach bez wspomnienia o tej legendzie. Vampire: The Masquerade – Bloodlines to wampiryczne RPG pełną gębą – niedoskonałe, momentami toporne, ale kultowe do granic. Osadzone w uniwersum World of Darkness, oferuje bogaty świat, złożoną fabułę i jedne z najlepszych dialogów w historii gatunku. Jako świeżo przemieniony wampir przemierzamy tu mroczne Los Angeles, wchodząc w interakcje z klanami, sektami i frakcjami – z której każda ma własne cele i pobudki. Gra balansuje między horrorowym klimatem a satyrą, oferując ogromną swobodę wyboru. A misja w nawiedzonym hotelu? Do dziś śni się graczom po nocach.
The Incredible Adventures of Van Helsing
Van Helsing, czyli bohater literacki wywodzący się z Drakuli Brama Stokera, otrzymał wręcz całą serię nawiązujących do jego postaci gier. To jednak pierwsza część serii RPG akcji The Incredible Adventures of Van Helsing jest dziś oceniana najlepiej. To propozycja dla miłośników rozgrywki w stylu Diablo, ale z większym naciskiem na humor, której głównym bohaterem jest syn profesora Van Helsinga. Jako młody Van Helsing w raz z duchem szlachcianki imieniem Katarina udajemy się w niej do Borgovii, gdzie szaleni naukowcy chcą zburzyć chwiejny pokój pomiędzy potworami a śmiertelnikami.
Evil West
Witajcie na Dzikim Zachodzie, ale nie tym z westernów Leone, tylko z potworami, elektrobiczami i… wampirami. Evil West to efektowny miks slashera, strzelanki i pulpowego horroru. Jako Jesse Rentier, łowca potworów z porządnym zestawem broni i pięści, wyruszamy w nim na krucjatę przeciwko wampirycznemu zagrożeniu. To gra, która nie sili się na filozofię (chociaż główny bohater dąży do powtrzymania wampirzego spisu, który może sprowadzić zagładę na świat ludzi). Ma być widowiskowa, brutalna i satysfakcjonująca – i dokładnie taka jest. Dlatego tu raczej nie będziecie negocjować z wampirami, a strzelać do nich z rewolweru, strzelby czy kuszy albo uderzać w nich rękawicą bojową.
V Rising
V Rising to coś dla miłośników craftingu, budowania i przetrwania – ale w klimacie gotyckiej grozy. Jako przebudzony wampir musisz zbudować własne zamczysko, unikać słońca i… zdobywać krew, by zyskać nowe moce. Gra łączy elementy RTS-a, RPG i survivalu w trybie PvE lub PvP. Świetny system walki, piękna, stylizowana grafika i masa możliwości rozwoju sprawiają, że V Rising to jeden z ciekawszych i bardziej innowacyjnych tytułów z ostatnich lat. W dodatku rozwijany regularnie – więc wampiryczna przygoda może tu trwać i trwać.
BloodRayne: Terminal Cut
Pamiętacie BloodRayne? Ta seksowna, brutalna siekanka z lat 2000. kilka lat temu doczekała się odświeżonej wersji, ale to w głębi duszy ta sama gra. W Terminal Cut wszystko wygląda bowiem lepiej, ale nadal kipi dotychczasowym klimatem. W BloodRayne wcielamy się w Rayne, agentkę półwampirzycę z czerwonymi włosami i ostrzami zamiast przedramion – postać, o której trudno zapomnieć. Naszym zadaniem jest stawienie czoła okultystycznej organizacji nazistowskiej, którą wspomaga… armia ghoulów.
#BLUD
Weźcie Laboratorium Dextera i dorzućcie do tego Buffy: Postrach Vampirów. Tak właśnie można podsumować #BLUD. Ta kolorowa, pełna energii gra to prawdziwa perełka dla tych, którzy kochają gry indie. Wcielicie się w niej w Jess, nastolatkę i pogromczynię demonów, która jednocześnie walczy z wampirami i… systemem szkolnym. Humor, akcja, szybkie tempo i świetna animacja sprawiają, że #BLUD jest powiewem świeżości wśród gier o krwiopijcach. Udowadnia bowiem, że nie każda gra o wampirach musi być mroczna i depresyjna.
Castlevania: Symphony of the Night
Legenda, klasyk, arcydzieło. Symphony of the Night to gra, która zdefiniowała gatunek „metroidvania” i wprowadziła Alucarda – syna Drakuli – na gamingowe salony. Styl, muzyka, konstrukcja świata i gameplay zrewolucjonizowały rynek. Nie sposób zliczyć, ile współczesnych gier czerpie z tej pozycji. Symphony to prawdziwy hołd dla fanów gotyckich klimatów – pełen sekretów, bossów i atmosfery, której nie da się podrobić. Jeśli jeszcze nie graliście – najwyższy czas nadrobić zaległości. Można ubolewać nad tym, że ta produkcja nigdy nie trafiła na pecety i po dziś dzień jest dostępna tylko na konsolach i urządzeniach mobilnych.
Voltaire: The Vegan Vampire
Na zakończenie – coś totalnie nietypowego. Voltaire: The Vegan Vampire to gra, w której tytułowy bohater – syn Drakuli – odmawia picia krwi i zamiast tego… uprawia ogródek. Ale spokojnie, to nadal gra o przetrwaniu! W dzień sadzisz rośliny, a w nocy bronisz ich przed wampirzymi hordami i potworami przysłanymi przez własnego ojca. Stylowa, kolorowa i absurdalnie zabawna – Voltaire to doskonała propozycja dla tych, którzy chcą czegoś świeżego, lekkiego i pomysłowego. Wampiry z sumieniem? Czemu nie!
A jakie są Twoje ulubione gry o wampirach? Których tytułów zabrakło na liście? Śmiało – podziel się swoimi typami w komentarzach.
Czerwiec zapowiada się wyjątkowo gorąco – i to nie tylko za sprawą rosnącej temperatury. W nadchodzących tygodniach gracze otrzymają solidną porcję nowości z najróżniejszych gatunków: od emocjonujących przygodówek i dynamicznych strzelanek, przez nietypowe symulatory, aż po długo wyczekiwane kontynuacje. Na liście nie zabraknie również niespodzianek i produkcji od polskich twórców. Zobaczcie, na które premiery warto zwrócić uwagę w tym miesiącu!
Pro Cycling Manager 25 pozwoli nam wcielić się w menedżera drużyny kolarskiej i poprowadzić ją na szczyt światowych rankingów. Najnowsza odsłona serii zadebiutuje na silniku Unreal Engine 5, co przełoży się na bardziej realistyczne trasy, lepsze efekty świetlne oraz szczegółowe odbicia. Ulepszony zostanie również system sponsorów – każdy z nich będzie miał swoje wymagania zależne od m.in. narodowości czy wieku zawodników. Pojawią się też zaawansowane ustawienia rozgrywki, umożliwiające dostosowanie poziomu trudności i finansów do własnych preferencji. Zadaniem gracza będzie zarządzanie całym zespołem – od planowania treningów, przez taktykę wyścigową, po dbanie o budżet i zatrudnianie personelu.
MindsEye [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 10 czerwca
MindsEye to produkcja, która przeniesie nas do futurystycznego świata opanowanego przez bezwzględne korporacje, gdzie ludzkość stoi na skraju upadku. Wcielimy się w niej Jacoba Diaza – byłego żołnierza z amnezją i tajemniczym implantem w głowie, a podczas będziemy wykonywać dynamiczne misje, pełne widowiskowych strzelanin i pościgów, zarówno na piechotę, jak i za kierownicą pojazdów. Twórcy zadbali tu o realistyczne zachowania przeciwników, zmuszając nas do taktycznego myślenia i korzystania z otoczenia. W walce pomoże nam również dron – nie tylko do zwiadu, ale i bezpośrednich ataków. Warto też dodać, że gra połączy efektowną akcję z intrygującą opowieścią o tożsamości, władzy i sztucznej inteligencji.
Ertugrul of Ulukayin [PC]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 12 czerwca (wczesny dostęp)
Ertugrul of Ulukayin to przygodowa gra akcji TPP z elementami RPG, osadzona w XIII-wiecznej Anatolii podczas najazdu Mongołów. Wcielimy się w niej w legendarnego Ertugrula z klanu Kayi, który wyrusza na niebezpieczną misję ratunkową, by odnaleźć zaginionego brata. Po drodze towarzyszą mu Turgut i tajemnicza wojowniczka Meryem – grywalne postacie o unikalnych umiejętnościach. Świat gry łączy rzeczywistość z turecką mitologią i zaoferuje możliwość eksploracji półotwartych lokacji, wykonania licznych zadań pobocznych oraz wzięcia udziału w dynamicznych starciacg z wrogami – zarówno ludźmi, jak i istotami nadprzyrodzonymi.
Forgotlings [PC]
Gatunek: przygodówka, platformówka, metroidvania
Data premiery: 12 czerwca
Forgotlings to dwuwymiarowa gra akcji typu metroidvania, osadzona w baśniowym świecie Forgotten Lands – krainie zapomnianych przedmiotów. Jako Fig, ożywiona lalka, wyruszymy w podróż mającą na celu zjednoczenie plemion i powstrzymanie tajemniczej bestii zagrażającej całemu światu. Będziemy przemieszczać się na pokładzie statku Volare, pełniącego rolę mobilnej bazy, czasem walcząc z przeciwnikami, czasem pokonując przeszkody, a czasem skradając się. Unikalną atrakcją będzie tu jednak strategiczna gra planszowa INA, w którą będziemy mogli grać z napotkanymi postaciami. Produkcja wyróżnia się też barwną, kreskówkową grafiką i klimatycznym soundtrackiem z chóralnymi utworami Theatre of Voices.
Stellar Blade [PC]
Gatunek: RPG akcji
Data premiery: 12 czerwca
Stellar Blade to dynamiczne RPG akcji TPP z elementami soulslike, stworzone przez południowokoreańskie studio Shift Up. Wcielimy się w nim w Eve – wojowniczkę wysłaną na zniszczoną Ziemię, by walczyć z krwiożerczymi Naytiba. Na miejscu poznaje ona Adama i trafia do miasta Xion – ostatniego bastionu ludzkości. Gra zaoferuje półotwarty świat, widowiskowe walki z użyciem miecza, uniki, parowanie i efektowne kombosy, a także starcia z potężnymi bossami. Nie zabraknie w niej też jednak eksploracji, craftingu i ulepszeń. Całość działa na Unreal Engine 4 i zachwyca oprawą graficzną inspirowaną mangą.
The Alters [PC, PS5, XSX]
Gatunek: survival, strategia
Data premiery: 13 czerwca
The Alters to narracyjna gra z elementami strategii i survivalu, stworzona przez polskie 11 bit studios. Pokierujemy w niej poczynaniami Jana Dolskiego – jedynego ocalałego z katastrofy kosmicznej na nieprzyjaznej planecie. Aby przetrwać, nasz bohater będzie tworzył alternatywne wersje samego siebie – tytułowe altersy, różniące się osobowością, przeszłością i umiejętnościami. Rozgrywka będzie toczyć się w mobilnej bazie widzianej z boku, którą będziemy zarządzać niczym w This War of Mine, oraz w trójwymiarowym świecie z perspektywą TPP, gdzie będziemy eksploruować teren i zdobywamć surowce. Kluczem do sukcesu będzie efektywne zarządzanie zespołem altersów, rozwój bazy oraz utrzymanie delikatnych relacji między jej mieszkańcami.
GEX Trilogy [PC, PS5, XSX, Switch]
Gatunek: platformówka
Data premiery: 16 czerwca
GEX Trilogy to oczywiście zremasterowany zestaw trzech kultowych platformówek 3D: GEX, GEX 3D: Enter the Gecko i GEX 3: Deep Cover Gecko. Wcielimy się w nim zadziornego gekona Gexa, który trafia do Wymiaru Mediów – świata pełnego telewizyjnych parodii i absurdalnych lokacji. W każdej części Gex będzie musiał stawić czoła złowrogiemu Rezowi, raz próbując uciec z pułapki, innym razem ratując porwaną agentkę. Rozgrywka połączy klasyczne skakanie po platformach, walkę z bossami i zbieranie pilotów z humorystycznym komentarzem bohatera. Wraz z postępami Gex będzie zyskiwał nowe umiejętności, a w trzeciej odsłonie będzie mógł nawet sterować pojazdami. Całość będzie utrzymana w kolorowej, kreskówkowej oprawie – teraz odświeżonej dzięki Limited Run Games i Square Enix.
FBC: Firebreak [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji, FPS
Data premiery: 17 czerwca
FBC: Firebreak przeniesie nas ponownie do Najstarszego Domu – siedziby Federalnego Biura Kontroli – by pozwolić nam stanąć w obronie rzeczywistości przed pozaziemskim chaosem. Ten kooperacyjny FPS od Remedy Entertainment, będący spin-offem Control, pozwoli nam wcielić się w członków elitarnego oddziału Firebreak. W maksymalnie trzyosobowym zespole będziemy odpierać ataki zniekształconych istot, korzystając z szerokiego arsenału broni palnej, granatów i gadżetów bojowych. Wraz z postępami zdobędziemy też nadnaturalne moce, które zwiększą nasze szanse w starciu z potężniejszymi wrogami. Rozgrywka z perspektywy FPP połączy intensywną akcję z koniecznością współpracy i dostosowywania ekwipunku do dynamicznie zmieniającej się sytuacji.
Crime Simulator [PC]
Gatunek: symulacja
Data premiery: 17 czerwca
Crime Simulator pozwoli nam wcielić się w świeżo wypuszczonego z więzienia… przestępcę, który będzie musiał spłacić tajemniczego „dobroczyńcę”. Gra, stworzona przez polskie studio CookieDev, umożliwi samotną lub kooperacyjną zabawę (maks. 4 graczy) w otwartym świecie pełnym celów do obrobienia. Będziemy w niej planować i wykonywać skoki w zróżnicowanych miejscówkach – od ciemnych zaułków po luksusowe rezydencje. W miarę postępów zbierzemy coraz lepszy sprzęt (od wytrychów po drony), rozwiniemy umiejętności (np. percepcję czy skradanie), a także zyskamy dostęp do specjalnych zdolności. Naszą bazę wypadową urządzimy wedle uznania, czerpiąc z niej rozmaite bonusy. Każdy napad będzie wymagał sprytu, precyzji i dobrej koordynacji, a gra nagrodzi zarówno planowanie, jak i odrobinę brawury.
Broken Arrow [PC]
Gatunek: RTS
Data premiery: 19 czerwca
Broken Arrow to nowoczesna strategia RTS, która przedstawi fikcyjny konflikt zbrojny pomiędzy USA a Rosją. Rozgrywka w niej będzie przypominać tytuły pokroju World in Conflict czy Wargame – poprowadzimy tu wielkie bitwy z użyciem setek jednostek, obserwując akcję z różnych perspektyw. Wybierzemy jedną z dwóch frakcji i przejmiemy kontrolę nad wojskami podzielonymi na sześć kategorii, od piechoty po lotnictwo. Będziemy mogli personalizować uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy oraz pojazdów. Do dyspozycji otrzymamy kampanię fabularną, sieciowy tryb PvP i rozbudowany edytor scenariuszy, dzięki któremu stworzymy własne misje i udostępnimy je w Warsztacie Steam. Całość uzupełni realistyczna oprawa graficzna z wiernie odwzorowanym sprzętem wojskowym.
ReMatch [PC, PS5, XSX]
Gatunek: sportowa, TPP
Data premiery: 19 czerwca
ReMatch to zręcznościowa gra piłkarska nastawioną na sieciową rywalizację. Opracowało ją studio Sloclap, znane z takich tytułów jak Absolver czy Sifu. W przeciwieństwie do klasycznych gier sportowych, akcję będziemy tu obserwować z perspektywy trzeciej osoby (TPP), kontrolując jednego zawodnika przez cały mecz. Spotkania 5 na 5 będą wymagać nie tylko dryblingu i celnych strzałów, lecz także ścisłej współpracy z zespołem. Co ważne, ta gra zrezygnuje z fauli, spalonych czy przerw – rozgrywka będzie toczyć się bez przestojów, a wszyscy zawodnicy otrzymają identyczne statystyki. O wyniku zadecydują więc wyłącznie umiejętności graczy.
Architect Life: A House Design Simulator [PC, PS5, XSX, Switch]
Gatunek: symulacka
Data premiery: 19 czerwca
Architect Life: A House Design Simulator to symulator, w którym wcielimy się w architekta i będziemy projektować domy od podstaw – od układu pomieszczeń, przez instalacje i wykończenia, aż po dekoracje. Ta gra od francuskiego studia Shine Research została zaprojektowana tak, by oferować realistyczne doświadczenie, ale w przystępnej formie. Zbudujemy w niej klasyczne domy, ekologiczne konstrukcje czy domy na palach, rozwijając własną firmę architektoniczną w kampanii fabularnej lub tworząc bez ograniczeń w trybie swobodnym. Po zakończeniu prac zwiedzimy swoje dzieła w widoku FPP.
Fruitbus [PS5]
Gatunek: przygodówka
Data premiery: 19 czerwca
Fruitbus to kolorowa przygodówka z elementami symulatora gotowania, stworzona z myślą o relaksującej rozgrywce. Wcielimy się w niej we właściciela odziedziczonego po babci food trucka i wyruszymy w podróż po urokliwym archipelagu Gustum. Naszym celem będzie odnowienie wozu, gotowanie dla antropomorficznych klientów oraz zapraszanie dawnych znajomych babci na pożegnalne przyjęcie. Gra łączy eksplorację z kulinarną kreatywnością – będziemy bowiem zbierać składniki, odkrywać przepisy i rozwijać wyposażenie kuchni. Wszystko to w ciepłej, bajkowej oprawie od twórców Among the Sleep i Mosaic.
Death Stranding 2: On The Beach [PS5]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 26 czerwca
Tak, to już właśnie w tym miesiącu pojawi się długo wyczekiwana kontynuacja nietuzinkowej gry Hideo Kojimy. W Death Stranding 2: On The Beach poznamy oczywiście dalsze losy tragarza Sama, który w pierwszej części doprowadził do zjednoczenia Ameryki, ale tym razem wybierzemy się do Meksyku, by i tam odnowić połączenia między różnymi skupiskami ludzi. W tej produkcji będziemy mieli ponownie do czynienia z otwartym światem, po którym będziemy podróżować, realizując transport dostaw z użyciem egzoszkieletu ułatwiającego przenoszenia ładunków. Nowością będzie jednak statek DHV Magellan, czyli mobilna baza operacyjna, którą będziemy mogli wzywać do miejsc połączonych tak zwaną siecią chiralną.
Overwatch 2 nie został przyjęty przez graczy zbyt ciepło, a to rzecz jasna nie miało miejsca bez powodu. Ba, deweloperzy z Blizzarda na przestrzeni rozwoju tej produkcji wielokrotnie rozczarowali graczy. Raz, że ceny skórek dostępnych w sklepie w grze od samego początku porażały (i porażają dalej), a dwa że nigdy nie doczekaliśmy się obiecywanej pierwotnie sigleplayerowej kampanii.
Teraz, po latach mogę jednak śmiało powiedzieć, że Overwatch 2 jest naprawdę dobrą grą, pod pewnymi względami lepszą niż Overwatch. Bardzo miło spędzam w niej czas przez kilka ładnych godzin każdego tygodnia, zwłaszcza że w ostatnim czasie otrzymała ona świetny, nowy tryb rozgrywki. Mam oczywiście na myśli tryb Stadium (czyli Stadion). Jak już wspomniałam w tytule, ten tryb to najlepsze, co dotychczas spotkało Overwatch 2, a w niniejszym artykule wyjaśnię, dlaczego.
No właśnie, zwłaszcza niezaznajomionym z tematem warto na wstępie wytłumaczyć, czym jest tryb Stadium, zwany po polsku Stadionem, i czym różni się od pozostałych trybów dostępnych w Overwatchu 2. W skrócie jest to tryb, który wywraca zasady Overwatcha do góry nogami. Możecie w nim bowiem zapomnieć o zmienianiu bohatera w trakcie meczu, dostępie do 43 bohaterów i stosowaniu klasycznych kontr – w nim taki Genji nie jest już tak kiepski przeciwko Moirze czy Zarii. Na tym jednak nie koniec różnic. Ba, to tylko czubek góry lodowej.
Musicie też wiedzieć, że w trybie Stadion gra się na przestrzeni wielu rund, rozgrywających się na różnych mapach, dążąc do uzyskania czterech zwycięstw – oczywiście w potyczkach 5 na 5. Podczas meczu gracze zdobywają specjalną walutę, a co rundę mogą wydawać ją na przeróżne ulepszenia ich mocy w tak zwanej Zbrojowni – ulepszenia wpływające na broń, zdolności lub przeżywalność bohatera. Co więcej, na początku na początku pierwszej, trzeciej, piątej i siódmej rundy można wybrać dodatkowe, darmowe moce. Na przykład, dzięki nim Reinhardt może mieć tarczę zwiększającą obrażenia przelatujących przez nią pocisków, Kiriko klonować się, a Mei zamieniać w wielką, toczącą się kulę lodu.
Istotne jest to, że darmowych mocy nie można wymieniać na inne, a płatne ulepszania można w dowolnym momencie sprzedać, by zastąpić je innymi – droższymi i lepszymi. Wszystko to zmusza to tworzenia buildów z głową i odpowiedniego dostosowywania ich do sytuacji w danym meczu.
Na ten moment w trybie Stadium można wcielić się w 18 bohaterów, a potyczki toczą się na kilku, specjalnie przygotowanych mapach. Niektóre z nich wyglądają znajomo, bo Stadium wykorzystuje na przykład pomniejszoną wersję map Koloseum oraz Tron Anubisa. Ciekawostką jest to, że Stadion daje możliwość rozgrywki w perspektywie trzecioosobowej. Można się w nim jednak przełączyć na perspektywę jednoosoboową, co sama zrobiłam, bo taka odpowiada mi bardziej.
Aha, musze jeszcze dodać, że Stadion jest trybem rankingowym, jednak z rankingiem oddzielnym od tego będącego częścią trybu Rywalizacja. Jego istotną cechą jest to, że w randze Świeżak i Nowicjusz utrata postępów jest wyłączona. Ponadto na początku każdego sezonu rangi Stadionu mają być resetowane, a więc wszyscy gracze będą musieli zaczynać od samego dołu – rangi Świeżak.
Okej, ale pomówmy o tym, dlaczego tryb Stadion tak bardzo przypadł mi do gustu
Dlaczego tak dobrze się w nim bawię? Po pierwsze to po prostu nowe doświadczenie – coś, czego Overwatch nie miał wcześniej do zaoferowania. W szybkiej grze i w trybie Rywalizacji możemy od niedawna ulepszać bohaterów specjalnymi perkami, ale nie pozwalają one wpłynąć na rozgrywkę daną postacią tak, jak moce w Stadionie.
Dzięki mocom umiejętności poszczególnych bohaterów możemy rozbudować w dowolną stronę w każdym kolejnym meczu, a to bardzo mocno urozmaica rozgrywkę i zmusza do strategicznego myślenia. Na przykład, raz możemy postawić na Reinhardta osłaniającego drużynę szczególnie dużą tarczą, a raz na Reinhartha podpalającego przeciwników swoim młotem, przy czym musimy pamiętać, by w pierwszym przypadku przez naszą tarczę miał kto strzelać. Żołnierz może albo niszczyć wrogów rakietami, albo udawać gracza z aimbotem, albo leczyć siebie i sojuszników mobilnym polem biotycznym. Z kolei Moira może przytłaczać wrogów swoimi orbami czy dręczyć postaci wsparcia z przeciwnej drużyny wzmocnionym biotycznym chwytem.
Taki system kupowania mocy może kojarzyć się z tym, co ma w zanadrzu League of Legends, ale nie powiedziałabym, że Stadion to Overwatch 2, ale w postaci gry MOBA. To wciąż hero shooter, w którym walka toczy się o realizację wyznaczonych celów i w którym brak mechaniki niszczenia struktur.
Stadium wygrywa też tym, że każdy mecz składa się z wielu rund rozgrywanych na przeróżnych mapach. W trym trybie nie utkniemy na 20 minut na znienawidzonej mapie typu Push (Przepychanka). Raz znajdziemy się na mapie typu Kontrola, raz na mapie typu Starcie, a raz właśnie na mapie typu Push. To zwiększa dynamikę rozgrywki, a poza tym jest kolejnym czynnikiem urozmaicającym zabawę. Dynamikę rozgrywki zwiększa też fakt, że mapy w trybie Stadion są mniejsze niż w pozostałych trybach. Czas powrotu do walki z punktu odrodzenia jest zatem skrócony.
Wiecie co? Podoba mi się to, że na start Stadion oferował tylko 17 bohaterów, a w tej chwili oferuje ich 18. Jest to bowiem tryb na tyle nowy i tak chaotyczny zwłaszcza dla nowego gracza, że nie wyobrażam sobie uczenia się panujących w nim zależności między aż 43 postaciami.
Nie może być idealnie
Oczywiście że tryb Stadion ma pewne wady, które mogą odstraszać część graczy. Przede wszystkim, rozgrywka w tym trybie może trwać naprawdę długo – nawet 30 minut. W związku z tym sama sięgam po niego, gdy wiem, że przez najbliższy czas nic nie będzie zakłócać mojego spokoju. I tak zdarzyło mi się, że musiałam wyjść z gry w trakcie meczu, a to skończyło się zawieszeniem mnie w trybie Stadium na kilka kolejnych godzin.
Kolejny problem to balans. Niektóre postaci są znacznie silniejsze niż inne. Poza tym każdy bohater ma do dyspozycji lepsze i gorsze buildy. Brak idealnego balansu może być jednak jednym z czynników, który sprawia, że ten tryb daje tak dużą frajdę. Poza tym widać, że twórcy gry nieustannie pracują nad tym, by ten balans zmieniać i dopracowywać.
Podsumowanie
Stadium to prawdziwy powiew świeżości w Overwatchu 2 – coś, co wreszcie sprawia, że chce się do tej gry wracać częściej i z większą ekscytacją. To tryb, który z jednej strony znacząco zmienia podstawowe zasady rozgrywki, a z drugiej nie odbiera jej tożsamości hero shootera.
Dzięki dynamicznym mapom, systemowi budowania postaci i strategicznemu podejściu do wyboru mocy, każda potyczka w Stadionie jest unikalna i pełna emocji. Jasne, nie jest to tryb bez wad – długość rozgrywek czy niedoskonały balans mogą irytować – ale mimo wszystko Stadium dostarcza tyle radości i świeżości, że z czystym sumieniem mogę nazwać go najlepszym, co spotkało Overwatcha 2 od momentu jego premiery.
FromSoftware już niebawem zaszczyci nas swoją kolejną produkcją wpisującą się w gatunek soulslike’ów. Mamy oczywiście na myśli grę Elden Ring: Nightreign, wyreżyserowaną przez Junyę Ishizaki’ego. Ale co ta zaoferuje? Na czym będzie polegać jej rozgrywka? Wszystko to wyjaśniamy w niniejszym artykule.
Elden Ring: Nightreign to długo wyczekiwana gra of FromSoftware – tak, gra, a nie fabularny dodatek do Elden Ring. Jej akcja toczy się bowiem w uniwersum równoległym do świata głównej produkcji. Aby w nią zagrać, zakup Elden Ring nie będzie zatem konieczny.
Omawiany tytuł to oczywiście RPG akcji, ale z elementami gry ekstrakcyjnej niczym Dark and Darker. Przygotowano go z myślą o kooperacji trzech osób (przez Internet), ale możliwa jest w nim również zabawa w pojedynkę.
Rozgrywka i fabuła
Rozgrywka w Nightreign pozostaje wierna podstawowym mechanikom Elden Ring i zachowuje trzecioosobową perspektywę, ale przynosi nowe typy uzbrojenia, zaklęć i przeciwników. Pojawią się także świeże wyzwania eksploracyjne, nowe lochy oraz wymagający bossowie, z którymi zmierzą się najbardziej zaprawieni gracze.
W tej grze wcielamy się w tak zwanych Nightfarers i odwiedzamy krainę o nazwie Limveld, gdzie walczymy z przeciwnikami, by gromadzić coraz lepsze wyposażenie. Cel? Przetrwać trzydniowy cykl, podczas którego każda noc przynosi konieczność zmierzenia się z potężnym bossem. Jeśli polegniemy, stracimy wszystkie łupy, ale jeśli się nam uda, zdobędziemy możliwość potyczki z wybranym Nighlordem i zdobycia nieprzemijającej chwały (oraz rzecz jasna cennych łupów). Łupy te pozwolą nam stawiać czoła coraz to potężniejszym Nightlordom w przyszłości.
Co ważne, śmierć wiąże się w tej grze z koniecznością gromadzenia ekwipunku od nowa. Oferuje ona jednak też trwałe ulepszenia w postaci relikwii.
Postaci, którymi zagrasz
Dość istotne jest to, że Elden Ring: Nightreign nie pozwala stworzyć własnej postaci od podstaw, w przeciwieństwie do oryginału. Zamiast tego do wyboru jest ośmiu różnych bohaterów, znanych jako Nightfarers. Każdy z nich charakteryzuje się odrębnym stylem walki i korzysta z innych umiejętności. Oto oni:
Raider – „potężny wilk morski”, który włada wielkimi broniami i korzysta z defensywnej umiejętności postaci, aby zmniejszać otrzymywane obrażenia
Ironeye – łucznik o „bezbłędnej celności”, który dzięki swoim umiejętnościom z łukiem potrafi oznaczać wrogów, obserwować otoczenie i zadawać potężne strzały
Duchess – postać wyspecjalizowana wykonywaniu uników, korzystająca z szybkich, zwinnych ruchów, by skutecznie omijać ataki i ukrywać się przed przeciwnikami
Recluse – przypominająca czarownicę postać, która posługuje się klątwami i „krwawymi inkantacjami” by naznaczać wrogów
Wylder – postać, która może korzystać z linki z hakiem, by przyciągać przeciwników lub wyprowadzać potężne ciosy żelaznym kołkiem
Guardian – postać w typie wojownika, który dzierży tarczę i może wykonywać wirujące ataki
Wygląd postaci w Elden Ring: Nightreign można spersonalizować, ale tylko z pomocą zdobytych skórek.
Data premiery i platformy
Elden Ring: Nightreign zadebiutuje już 30 maja 2025 roku. Tego dnia pojawi się jednocześnie na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X.
Posiadacze pecetów mogą kupić grę na platformie Steam, gdzie kosztuje 169 złotych w wersji standardowej oraz 239 złotych w wersji Deluxe Edition. Ta druga obejmuje dodatkowe DLC (które ma pojawić się pod koniec 2025 roku) oraz cyfrowy artbook i ścieżkę dźwiękową w wersji mini. Tak samo ceny Elden Ring: Nightreign prezentują się w przypadku wydań na konsole Sony i Microsoftu.
Istnieje też możliwość zamówienia edycji kolekcjonerskiej gry – w wersji cryfrowej lub fizycznej. Ta druga obejmuje między innymi statuetkę jednego z bohaterów – Wyldera, a jej cena startuje od 999 złotych.
Wymagania sprzętowe
Elden Ring: Nightreign na szczęście nie posiada zbyt wysokich wymagań sprzętowych, a to oznacza, że gra pójdzie nawet na nieco słabszych komputerach. Prezentują się one następująco:
Musicie przyznać, że Elden Ring: Nightreign, jako produkcja osadzona w znajomym, lecz zgoła odmienionym świecie, zapowiada się naprawdę ciekawie. Choć zachowuje wiele mechanik znanych z podstawowego Elden Ringa, oferuje zupełnie nową strukturę rozgrywki, silnie inspirowaną gatunkiem extraction shootera, z naciskiem na ryzyko, nagrody i kooperację.
Ograniczenie do gotowych postaci, cykliczny charaktery rozgrywki i wymagająca mechanika śmierci tylko podkreślają, że będzie to tytuł dla graczy szukających mocnych wrażeń i taktycznego wyzwania. Jeśli jesteś fanem ciężkiego klimatu, wymagających starć i nie boisz się stracić wszystkiego w jednej chwili – Nightreign może okazać się Twoim nowym ulubionym tytułem.
Kultowy Oblivion doczekał się zremasterowanej, czyli odświeżonej wersji – Oblivion Remastered. Ale czy przydałoby się w niej jeszcze więcej usprawnień? To zależy zapewne od punktu widzenia, ale wiedzcie, że tytuł ten doczekał się już wielu użytecznych modów, które wprowadzają do niego pewne ulepszenia. Oto niektóre z nich.
Nie ma nic gorszego, niż postaci, które nie przemieszczają się w tempie gracza podczas realizacji zadań. Ten mod sprawia natomiast, że NPC biegną zamiast chodzić, gdy towarzyszysz im w trakcie pewnych questów.
Chcesz przyzywać w Oblivionie jeszcze więcej sługusów? Żaden problem. Mod More Summons pozwala na posiadanie nawet 12 przywołańców jednocześnie. Pamiętaj jednak, że do ich przywołania musisz użyć różnych zaklęć, bądź zaklęć, które przywołują wielu sługusów jednocześnie.
Oblivion Remastered może działać na Twoim komputerze jeszcze lepiej. Ten mod usprawnia działanie gry i redukuje przycinki poprzez optymalizację takich elementów jak kompilacja shaderów czy ładowanie zasobów.
Simple Classic HUD to niewielki mod, który zmienia wygląd niektórych elementów interfejsu, tak by te były bliższe designowi z oryginalnej gry. Mowa o takich elementach jak paski zdrowia, zmęczenia i magii, kompas i ikony.
Czy podczas gry w Obliviona zdarzyło Ci się, że pokonany przeciwnik upuścił gdzieś broń? Upuścił tak, że nie byłeś w stanie jej znaleźć? Dzięki temu modowi nie napotkasz już tego problemu, bo sprawia, on, że broń zawsze zostaje przy ciele przeciwnika po jego śmierci.
Założenie tego moda jest proste. Dzięki niemu otrzymujesz dostęp do gwizdka, który pozwala Ci przywoływać Twojego wierzchowca. Wierzchowca nie można jednak przywoływać w miastach i kilku innych lokalizacjach.
Mod Friendly Animals zmienia zachowanie niektórych zwierząt w grze, ograniczając ich agresję i pewność siebie. Dzięki temu dzikie stworzenia, takie jak wilki czy niedźwiedzie, nie będą już nieustannie atakować Cię bez powodu, co podczas eksploracji świata bywa irytujące. Dodatkowo mod wprowadza większe zróżnicowanie pomiędzy podobnymi gatunkami – np. wilki leśne różnią się teraz wyraźniej od zwykłych wilków, a czarne niedźwiedzie zachowują się inaczej niż brunatne.
Jak wskazuje nazwa, Hire Any NPC Mod pozwala Ci nająć każdego NPCa, którego napotkasz grę. Ba, dzięki niemu możesz mieć nawet 20 najemników, którzy będą Ci towarzyszyć podczas zabawy.
Maj zapowiada się ekscytująco dla graczy, którzy szukają nowych przygód, emocjonujących wyzwań i niezapomnianych historii. W tym miesiącu zadebiutuje wiele tytułów, które oferują różnorodne doświadczenia – od mrocznych RPG-ów po pełne akcji gry strategiczne. Wśród najciekawszych premier znajdą się zarówno gry dla fanów średniowiecznych bitew, jak i miłośników sci-fi oraz survivalu. Zobaczcie sami.
Knights of the Crusades to RTS, który wrzuca nas w samo serce I wyprawy krzyżowej i pozwala zakasać rękawy zarówno w bitwach, jak i budowaniu średniowiecznego imperium. Zaczynamy skromnie – jako pojedynczy rycerz z wielkimi ambicjami – by z czasem stworzyć własny zakon, zarządzać prowincjami, kombinować z handlem i grą dyplomatyczną, a przy okazji toczyć pełnowymiarowe wojny. Mapa świata? Ogromna – od Europy Zachodniej po Ziemię Świętą. W tle zaś historyczne konflikty, zmieniające się sojusze i religijne napięcia, które nie są tu tylko fabularnym tłem – herezje, ekskomuniki i poziom pobożności wpływają realnie na rozgrywkę. Bitwy morskie, oblężenia, walka o wpływy i rozwój państwa nawet po zakończeniu kampanii – to gra dla tych, którzy lubią strategię z rozmachem i średniowiecznym klimatem. Idealna dla fanów city builderów i wielkiej polityki z mieczem w dłoni.
Empyreal [PC, PS5, XSX]
Gatunek: RPG akcji
Data premiery: 8 maja
Empyreal to trzecioosobowa gra RPG akcji, która zabiera nas na nieznaną, kosmiczną planetę pełną tajemnic i niebezpieczeństw. Wcielamy się w członka ekspedycji badawczej, która jako pierwsza ma zbadać tajemniczy świat – a zwłaszcza jego serce, czyli monumentalne ruiny zwane Monolitem. Budowla ta skrywa ślady zaginionej cywilizacji oraz nieprzyjazne automaty, które wcale nie są zachwycone naszą obecnością. Gra skupia się na eksploracji, walce i rozwoju postaci – zbieramy łupy, ulepszamy broń i pancerz, a kompletne zestawy zbroi dają specjalne bonusy. System walki stawia na dynamiczne starcia – czy to wręcz, czy na dystans z pomocą futurystycznego arsenału. Po drodze spotykamy postacie zlecające zadania, które pomagają odkrywać fabułę i zgarniać przydatne nagrody. Jeśli lubisz sci-fi i zagadki starożytnych, Empyreal może być czymś dla ciebie.
Creature Keeper [PC]
Gatunek: RPG
Data premiery: 8 maja
Creature Keeper to niezależne RPG z pixelartowym urokiem i duszą Pokémonów, stworzone przez jednego dewelopera kryjącego się pod pseudonimem Fervir. W grze wcielamy się w poszukiwacza przygód, który próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej choroby trawiącej lokalne stworzenia – choroby, przez którą zwykle spokojne istoty wpadają w szał. Żeby temu zaradzić, musimy zebrać własną ekipę oswojonych potworków, a droga do ich serc prowadzi przez… jedzenie. Każde stworzenie ma swoje kulinarne upodobania, które musimy odkryć i wykorzystać. Złapane stworki walczą u naszego boku, a my – uzbrojeni w broń i strategię – wspólnie stawiamy czoła przeciwnikom. Jest tu też miejsce na gotowanie, uprawę roślin w miniogrodzie i budowanie bestiariusza z danymi o napotkanych istotach. Wszystko to w magicznym, pełnym sekretów świecie, który aż chce się eksplorować.
The Precinct [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 13 maja
The Precinct to policyjna gra w klimacie neo-noir, gdzie lata osiemdziesiąte wracają z hukiem. Kierujemy tu poczynaniami Nicka Cordella Jr., świeżo upieczonego gliniarza z ambicjami większymi niż zwykłe wystawianie mandatów. Miasto Averno, pełne korupcji, przemocy i tajemnic, to nasz plac zabaw – albo raczej pole bitwy. Z widokiem z góry przemierzamy ulice na pieszo, w radiowozie, a nawet w śmigłowcu, wypełniając obowiązki stróża prawa – od przyziemnych interwencji po efektowne pościgi za gangsterami. Przestępstwa generowane są proceduralnie, więc w Averno zawsze coś się dzieje – raz rozdzielamy pijaczków, innym razem powstrzymujemy napad na bank. Styl retro czuć na każdym kroku, a dynamiczna pogoda i cykl dnia i nocy sprawiają, że miasto żyje. Dzielnice różnią się charakterem, a my nie tylko walczymy z bezprawiem, ale też szukamy sprawcy morderstwa ojca Nicka.
Doom: The Dark Ages [PC, PS5, XSX]
Gatunek: FPS
Data premiery: 15 maja
Doom: The Dark Ages to krwawy powrót do piekła – tym razem w klimacie średniowiecza. Choć brzmi jak szalony sen fana fantasy i FPS-ów, to właśnie taki klimat serwuje nam id Software w tej prequelowej odsłonie kultowej serii. Zanim Doom Slayer stał się postrachem demonów w futurystycznych zbrojach, był mitycznym wojownikiem na usługach bogów i królów. W tej mrocznej epoce piekielne pomioty znowu nie mają lekko. Jak zwykle, rozgrywka to intensywna jazda bez trzymanki z perspektywy pierwszej osoby – dynamiczna, brutalna i widowiskowa. Znane bronie wracają, ale dostajemy też nowe zabawki: tarczę z piłą tarczową, którą rzucamy niczym bumerang, oraz cep bojowy do miażdżenia demonów z bliska. A na deser? Gigantyczny mech i latający smok – bo czemu nie.
RoadCraft [PC, PS5, XSX]
Gatunek: symulator
Data premiery: 20 maja
RoadCraft to symulator z prawdziwego zdarzenia – i to dosłownie, bo naszym zadaniem w nim jest ogarnianie chaosu po kataklizmach. Powódź zalała miasteczko? Tama się sypie? Most runął jak domek z kart? Wchodzimy do akcji z flotą ciężkiego sprzętu i bierzemy się za porządki. Gra stawia nas na czele firmy, która specjalizuje się w ratowaniu cywilizacji przed skutkami sił natury. Przemierzamy osiem zróżnicowanych map – od górskich ostępów po pustynne pustkowia – usuwamy gruz, odbudowujemy infrastrukturę i dbamy o ekologię, przetwarzając odpady na nowe materiały budowlane. Do dyspozycji mamy ponad 40 maszyn – walce, żurawie, spychacze – a każdą z nich możemy dostosować do własnych upodobań. Co więcej, możemy działać solo albo połączyć siły z trzema innymi graczami w trybie kooperacji.
JDM: Japanese Drift Master [PC]
Gatunek: wyścigówka
Data premiery: 21 maja
JDM: Japanese Drift Master to raj dla fanów motoryzacji, którzy kochają dźwięk piszczących opon i zapach palonej gumy. Wcielamy się tu w Polaka (bo to polska gra), który po rodzinnej tragedii rusza do Japonii, by zacząć od nowa i zostać królem lokalnej sceny driftowej. Na tle fikcyjnego jeziora Haikama i wśród malowniczych japońskich krajobrazów – od górskich serpentyn po miejskie uliczki – ścigamy się nie tylko o pierwsze miejsce, ale też o styl. Bo tu liczy się, jak pięknie wchodzisz w zakręt, jak długo trzymasz poślizg i pod jakim kątem zarzucisz tyłem auta. Gameplay to mieszanka zręczności i realizmu – auta prowadzą się z odpowiednim wyczuciem, ale nie wymagają dyplomu z fizyki. Do tego mamy ogromny otwarty świat i 250 km dróg do eksploracji. Kasę zdobywamy na kolejne fury – w tym licencjonowane Mazdy, Nissany i Subaru – oraz tuning, od lakieru po modyfikacje silnika.
Blades of Fire [PC, PS5, XSX]
Gatunek: TPP
Data premiery: 22 maja
Blades of Fire to klimatyczna przygodówka akcji, w której stal ma niemal boskie znaczenie. Główna atrakcja? Samodzielne wykuwanie oręża, który potem lśni w boju. Gra od MercurySteam – twórców Metroid Dread czy Castlevanii: Lords of Shadow – zabiera nas do fantastycznego królestwa opanowanego przez tyraniczną królową Nereę. Rzuciła ona klątwę, która zamienia stal w kamień… ale nie dla Arana, naszego protagonisty i ostatniego ze starych strażników. W towarzystwie młodego uczonego Adso ruszamy przez pałace, lasy i zamki, by przywrócić równowagę. Walki są brutalne i dynamiczne – siekamy, tniemy i miażdżymy wrogów, którzy mają różne style walki i czułe punkty. A że broni nie kupujemy na bazarze, tylko sami ją tworzymy, to każda klinga ma odpowiednie parametry – masę, długość, wytrzymałość i nie tylko. Crafting oparty jest na zbieranych zwojach i materiałach, więc im dalej w las, tym potężniejsze narzędzia zniszczenia. A Adso? To nie tylko kompan, ale i chodząca encyklopedia słabości wrogów.
Deliver At All Costs [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 22 maja
Deliver At All Costs to szalona zręcznościówka, w której zamiast grzecznego kuriera mamy Winstona Greena – faceta z problemami z gniewem i jeszcze większym problemem z… delikatnym dostarczaniem paczek. Gdy zostaje wyrzucony z pracy, postanawia wziąć sobie do serca zalecenie „dostarczania paczek za wszelką cenę”. Gra, oglądana z lotu ptaka, pozwala zasiąść za kierownicą pickupa i roznieść… znaczy: rozwozić przesyłki po mieście. Po drodze rujnujemy ogrody, taranujemy knajpy i rozjeżdżamy cokolwiek się da, żeby tylko zdążyć przed końcem czasu. Do odbiorców paczki trafiają… z powietrza – dosłownie, bo je katapultujemy. Oczywiście robimy przy tym jeszcze większy bajzel. Każda szkoda doliczana jest do specjalnego licznika zniszczeń. Pojazd nie jest pancerny – rozbijesz go za bardzo, zaczynasz od nowa. Chaos? Gwarantowany. Logistyka? Tylko z nazwy.
Survive the Fall [PC]
Gatunek: RPG
Data premiery: 22 maja
Survive the Fall to survivalowe RPG, którego akcja toczy się w postapokaliptycznym świecie po katastrofie wywołanej przez uderzenie asteroidy w 2023 roku. W wyniku zmian klimatycznych, pożarów i ekstremalnych temperatur cywilizacja legła w gruzach, a świat pogrążył się w wiecznej jesieni. Gracz wciela się w jednego z ocalałych, który stara się przetrwać na zdominowanej przez dziką przyrodę Ziemi, gdzie wciąż nie brakuje niebezpieczeństw – od bandytów po tajemniczą substancję zwaną Stazą, zmieniającą środowisko. Gra toczy się na trzech dużych, zróżnicowanych mapach, a rozgrywkę, pozwalającą kierować trzema postaciami, oglądamy ją z perspektywy trzecioosobowej. Kluczowym elementem jest budowa i obrona osady – musimy zapewnić bezpieczeństwo i wygodę mieszkańcom, jednocześnie rozbudowując bazę, by produkować zasoby niezbędne do przetrwania. Czasem lepiej zostawić towarzyszy w bazie i działać samodzielnie, by unikać niepotrzebnych walk.
Tainted Grail: The Fall of Avalon [PC, PS5, XSX]
Gatunek: RPG
Data premiery: 23 maja
Tainted Grail: The Fall of Avalon to gra RPG osadzona w mrocznym, fantasy świecie, inspirowana legendami o Arturze. Fabuła przenosi nas na wyspę Avalon, która po śmierci Króla Artura i rozpadzie Rycerzy Okrągłego Stołu zmaga się z plaga Czerwonej Śmierci oraz dziwną, zniekształcającą rzeczywistość siłą zwaną Dziwem. Gra oferuje otwarty świat, pełen tajemniczych miejsc i frakcji, a akcję śledzimy głównie w perspektywie FPP, z opcją zmiany na TPP. W trakcie rozgrywki zajmujemy się eksploracją, rozwiązywaniem zadań i podejmowaniem decyzji, które mają wpływ na rozwój fabuły. Walki z przeciwnikami, w tym potworami stworzeniami przez Dziw, są intensywne i pozwalają na używanie broni, magii oraz różnych umiejętności, a także oferują możliwość skradania się. Podczas przygody gracz odkrywa sekrety Avalonu, poznaje jego mieszkańców i ich ambicje, a także podejmuje trudne moralnie wybory, które mogą kształtować przyszłość wyspy.
Elden Ring: Nightreign [PC, PS4, PS5, XONE, XSX]
Gatunek: RPG akcji
Data premiery: 30 maja
Elden Ring: Nightreign to oczywiście spin-off bestsellerowego Elden Ring, również opracowany przez FromSoftware. W tej produkcji przenosimy się do uniwersum równoległego do świata z głównej gry, gdzie wcielamy się w postacie znane jako Nightfarers. Zaczynamy w Roundtable Hold, a celem jest przetrwanie w krainie Limveld przez trzy dni. Każdej nocy czeka nas starcie z coraz silniejszym bossem, a zwycięstwo daje nie tylko chwałę, ale również nagrody, które pomagają w walce z potężnymi Nightlordami. Mapa zmienia się z każdym dniem, a na koniec nocy musimy zmierzyć się z bossem. Jeśli wygramy, kontynuujemy cykl, ale w razie porażki tracimy zdobyte przedmioty. W grze dostępne są także trwałe ulepszenia w postaci relikwii. Choć można grać samodzielnie, główny nacisk położono tu na tryb kooperacji, gdzie gracze wspólnie pokonują wyzwania tej brutalnej krainy.
inZOI to świeża propozycja na rynku symulatorów życia, która może śmiało konkurować z największym graczem na rynku. Ma ona pewne cechy wspólne z serią The Sims, jednak jest na tyle rozbudowana, że pewne jej funkcje można po prostu przegapić. W związku z tym w niniejszym artykule zebraliśmy 10 takich funkcji.
Jeśli zwiększysz poziom gotowania, uzyskasz możliwość przygotowywania posiłków grupowych
Niestety na początku rozgrywki nowo stworzony Zoi może przygotowywać tylko pojedyncze porcje dań. Z czasem można jednak odblokować przepis na pizzę i ciasto, którymi nakarmisz całą rodzinę. Obydwa są dostępne od 3 poziomu gotowania.
Możesz surfować
Jeśli zdobędziesz odpowiednio wysoki poziom umiejętności Fitness, deski surfingowe umieszczone na plażach w grze (chodzi o te widoczne najbliżej wody) staną się użyteczne.
Możesz sprzedawać przedmioty innym Zoiom
Wystarczy, że umieścisz na zewnątrz swojej nieruchomości stół, a na nim złowione ryby czy pochodzące z Twojego ogrodu warzywa albo niepotrzebną już książkę i w przypadku każdego przedmiotu skorzystasz z opcji „Sell Secondhand”. Z czasem przechodnie je kupią. Takie rzeczy jak dzieła sztuki możesz zamiast tego sprzedać na tak zwanym „Pocket Markecie”. Wystarczy kliknąć na przedmiot i wybrać odpowiednią opcję.
Zasłony to nie tylko ozdoba
Jeśli umieścisz na oknach swojego domu czy mieszkania zasłony lub żaluzje, będziesz mógł je w dowolnym momencie zamknąć lub otworzyć, by zmienić ilość światła dostającego się do środka, a zatem i panujący w otoczeniu klimat. Co ważne, klikając na jedną zasłonę, można od razu zasłonić je wszystkie.
Z Parku Rozrywki w Bliss Bay możesz korzystać
Tak, Park Rozrywki to nie tylko element krajobrazu. Jest to miejsce pełne atrakcji. Tamtejszymi karuzelami i kolejką możesz się przejechać.
Możesz kontrolować swoją postać klawiszami WASD
W inZOI można sterować postaciami na dwie sposoby. Sposób pierwszy polega rzecz jasna na klikaniu na obiekty i postaci w grze jak w serii The Sims. Jest tu też jednak opcja na poruszanie postaciami z użyciem przycisków WASD.
Możesz spersonalizować swoje miasto
InZOI to gra pełna opcji personalizacji. Nie zabrakło ich też w trybie edycji miasta, który pozwala wzbogacić otoczenie w dodatkowe ozdoby i efekty specjalne, wpłynąć na pogodę, a nawet dostosować emocje i zachowanie mieszkańców miasta. Możliwości jest tu więcej niż sobie wyobrażasz, serio.
Możesz zmienić układ interfejsu
Wystarczy że przytrzymasz wybrany elementy interfejsu lewym przyciskiem myszy, a będziesz mógł go przeciągnąć do innego miejsca na ekranie.
W grze jest opcja jazdy samochodem
Jest to opcja eksperymentalna, ale możesz włączyć ją w ustawieniach. Potem otwórz interfejs smartfonu swojej postaci, wybierz aplikację Dream Car, przejdź do zakładki Buy, wybierz pojazd, który podoba Ci się najbardziej, a po zakupie po prostu pojawi się on przed Twoim domem. Potem będziesz mógł nim jeździć (także klawiszami WASD) i nie tylko.
Kariera karierze nierówna
Niektóre kariery w inZOI to kariery aktywne, czyli takie, podczas których będziesz mógł na bieżąco śledzić poczynania postaci w miejscu pracy, wchodząc w dodatkowe interakcje. Należą do nich praca jako strażak, pracownik parku rozrywki czy pracownik sklepu spożywczego.
Najnowsza produkcja studia Warhorse, czyli Kingdom Come: Deliverance 2 doczekała się już nie tylko kilku ważnych aktualizacji. Otrzymała też bowiem mnóstwo stworzonych przez fanów modów. Ale które z nich pobrać? W niniejszym zestawieniu postanowiliśmy przedstawić kilka najciekawszych – także takich, które raczej nie ułatwiają rozgrywki.
Mechanika zapisywania rozgrywki tylko przy wychodzeniu z gry albo przy spożywaniu Zbawiennego Sznapsa nie musi odpowiadać każdemu. Jeśli jej nie lubisz i chciałbyś mieć swobodę zapisywania w dowolnym momencie, mod Unlimited Saving II jest odpowiedzią na Twoje potrzeby.
Zbieranie ziół w Kingdom Come: Deliverance 2 to przyjemna aktywność, ale animacja wyświetlana za każdym razem, gdy Henry sięga po jakąkolwiek roślinę, z czasem się nudzi. Na szczęście mod Instant Herb Picking II tę animację usuwa, pozwalając na natychmiastowe zbieranie ziół. Alternatywnie można też sprawić, by mod jedynie przestał przełączać podczas zbierania ziół widok kamery na trzecioosobowy.
To że sprzedawcy w Kingdom Come: Deliverance II mają bardzo ograniczone fundusze, szybko męczy. Z czasem dochodzi do sytuacji, że u pojedynczego sprzedawcy jesteśmy w stanie sprzedać góra dwa, trzy przedmioty z spośród kilkudziesięciu posiadanych na wyposażeniu. W związku z tym musimy je albo wyrzucać, albo odwiedzać w mieście wielu sprzedawców. Mod Rich Merchants tę konieczność w zasadzie wyklucza, dając kupcom więcej pieniędzy.
Do walki w Kingdom Come: Deliverance II może trzeba się przyzwyczaić, ale nie powiedziałabym, że jest przesadnie trudna, zwłaszcza na późniejszych etapach rozgrywki. Mod Better Combat powoduje, że staje się ona większym wyzwaniem. Dzięki niemu AI zaczyna atakować częściej, szybciej reagować na pewne sytuacje, a okno pozwalające graczowi na wykonanie Perfekcyjnego Bloku maleje. To jednak tylko część wprowadzanych przez niego zmian.
No cóż, Kingdom Come: Deliverance 2 uruchamia się dość długo. Ten mod ten problem rozwiązuje, sprawiając że w grze automatycznie pomijane są filmy odtwarzane na start.
Kingdom Come: Deliverance 2 domyślnie jest grą z widokiem pierwszoosobowym – patrzymy na jej świat oczami głównego bohatera – Henry’ego. Mod Third person view sprawia jednak, że gdy tylko chcemy możemy korzystać w niej z widoku trzecioosobowego. Nie wiem czy w ten sposób ułatwia rozgrywkę, ale z pewnością pozwala ją urozmaicić.
W Kingdom Come: Deliverance 2 jest sporo zbroi i ubrań do wyboru, ale dzięki modowi Custom Clothing and Armor staje się on jeszcze większy, To dlatego, że ta konkretna modyfikacja dodaje do gry ponad tysiąc nowych przedmiotów – napierśniki, przeszywanice w wielu kolorach, kolczugi, koszule, a nawet zestawy pierścieni. Co więcej, jest ona regularnie aktualizowana i wzbogacona o kolejne przedmioty.
Nowy symulator życia w końcu pojawił się na rynku i jak się zdaje, podbił serca wielu graczy. W końcu, sprzedał się on w ponad milionie egzemplarzy, mimo że jest obecnie na etapie Wczesnego Dostępu. Czy to jednak faktycznie dobra produkcja? Czy to godna konkurencja dla serii The Sims? Moim zdaniem odpowiedź na obydwa te pytania na tę chwilę brzmi „Nie” i już tłumaczę dlaczego.
Muszę stwierdzić, że ja oczekiwań względem inZOI nie miałam w zasadzie żadnych. Byłam jednak świadoma tego, że powinna wprowadzić pewien powiew świeżości wśród gier wpisujących się w gatunek symulatorów życia – gatunek absolutnie zdominowany przez „Simsy”. Niestety, w zderzeniu z rzeczywistością inZOI okazało się być produktem dalekim od ideału.
W niniejszym tekście postaram się wskazać na największe niedociągnięcia i mankamenty, które obecnie trawią inZOI. Mam oczywiście nadzieję, że deweloperzy się z nimi rozprawią, i to w niedalekiej przyszłości, albowiem konkurencja wśród symulatorów życia jest naprawdę potrzebna.
Edytor postaci – marzenie, które szybko stało się koszmarem
W edytorach postaci w grach można siedzieć godzinami i wiedzą to nie tylko miłośnicy symulatorów życia. Tworzenie postaci w inZOI również potrafi być czasochłonne, ale niekoniecznie z właściwych powodów.
Kreator postaci w inZOI jest naprawdę rozbudowany. Podobnie jak w The Sims 4 części ciała i detale twarzy możemy tu edytować, pociągając w odpowiednie strony za konkretne punkty na samym ciele. Problem w tym, że do wyboru dostajemy wyłączenie presety całych twarzy, a nie fragmentów twarzy, czyli znanych z „Simsów” presetów oczu, nosów czy ust. Od wyjściowego wyglądu tych presetów tak trudno odejść, a tym bardziej w krótkim czasie, że kreator jest raczej źródłem frustracji niż przyjemności. W inZOI oczywiście można stworzyć kopie celebrytów, ale wymaga to naprawdę ogromnego wysiłku. Poza tym możliwości modyfikacji całego ciała są mocno ograniczone.
Z pewnością zaletą jest to, że inZOI pozwala dodawać do gry własne tekstury i daje do dyspozycji pełną paletę kolorów. Czekam jednak na to, aż pojawi się tu więcej fryzur oraz ubrań, ponieważ wybór zwłaszcza tych pierwszych jest stosunkowo niewielki.
Rozgrywka – zbyt prosta i monotonna
Główny filar zabawy w inZOI to oczywiście wszystko to, co dzieje się już po stworzeniu postaci. Najpierw zaczynamy od wyboru jednego z trzech miast, do których chcemy się wprowadzić, a potem mieszkania, które nas interesuje. Niestety jednak początkowo w inZOI stać nas na wręcz zbyt wiele. Nawet najtańsze mieszkania i domy to mieszkania tak dobrze wyposażone, że odbierają one jakikolwiek sens rozgrywki. Skoro nasza postać już wszystko ma, to do jakiego celu ma dążyć? Musimy wyznaczyć go sobie samemu, a to dla początkującego gracza, który tak w zasadzie nie wie, jakie możliwości gra oferuje, może być to trudne.
Okej, ja wpierw postanowiłam znaleźć dla mojej postaci jakąś pracę i wyznaczyć jej jakieś ambicje, jakkolwiek zgodne z jej cechami. Niestety okazało się, że liczba dostępnych zawodów jest malutka, a system ambicji wprowadza nużącą wręcz rutynę zamiast naprawdę ciekawych zadań. Musicie przyznać sami, że realizacja celu polegającego na tym, by dziesięciokrotnie przeczytać książkę dotyczącą zdrowia, to żadna frajda.
Nawet próby wprowadzenia elementu interakcji społecznych – które mogłyby choć na chwilę ożywić grę – są na tyle powierzchowne, że trudno uwierzyć, iż zostały stworzone z myślą o angażowaniu gracza. Relacje między postaciami budują się zbyt szybko, ale z drugiej strony jesteśmy ograniczani w kwestii wyborów dotyczących tego, co możemy z tymi relacjami zrobić. Na przykład, w inZOI najpierw musimy doprowadzić do małżeństwa, by nasze postaci mogły zacząć starać się o dziecko.
Sztuczna inteligencja – obietnice a rzeczywistość
Twórcy inZOI z dumą zapowiadali możliwości, jakie w tej grze zaoferuje AI. Nie dość, że gra pozwala korzystać z generatywnej sztucznej inteligencji, by generować niestandardowe przedmioty oraz wzory i obrazy do personalizacji ubiorów i mebli, to oddaje do naszej dyspozycji system Smart Zoi, który może zastąpić tradycyjną sztuczną inteligencję kierującą postaciami.
Generator wzorów, działający w oparciu o tekstowe prompty, działa na szczęście dobrze i pozwala przyjemnie urozmaicać dostępne w grze przedmioty, natomiast proces tworzenia w oparciu o wgrane zdjęcia trójwymiarowych modeli zapewnia rezultaty, które pozostawiają wiele do życzenia. Zobaczcie sami. Miś, którego ja wgrałam do gry, w zasadzie utracił tylne łapki, zyskał bardzo płaską bryłę i niejednolitą teksturę. Ta funkcja zdecydowanie wymaga dopracowania.
Jeśli chodzi o system Smart Zoi, to trudno dostrzec, by ten faktycznie w większym stopni wpływał na zachowania postaci. Przede wszystkim generuje on bazowe i bardzo ogólnikowe myśli, które siedzą naszym postaciom w głowach, a które możemy podejrzeć. Nawet po jego włączaniu ZOIe nadal zachowują się jak lalki, które bardzo robotycznie wykonują codzienne czynności, robiąc długie pauzy między kolejnymi czynnościami do wykonania. Co gorsza przez system Smart Zoi gra potrafi się wykrzaczyć, i to na komputerze spełniającym jego wymagania.
Bazowa sztuczna inteligencja kierująca poczynaniami postaci jest niestety poniżej poziomu z The Sims 2. Doskonały przykład? Gdy rozkazałam postaci przygotować jedzenie (bo była głodna), to nie położyła wykonanego dania na znajdującym się tuż przy nim stole i nie zaczęła go jeść sama z siebie. Zamiast tego zaniosła je pomieszczenia obok i położyła na biurku. Zanim zdążyłam zadać jej polecenia zjedzenia go, ta je wzięła i wyrzuciła do kosza. Gdy zleciłam jej ponownie wykonanie tego samego dania, zaniosła je w to samo miejsce, ale na szczęście już wtedy udało mi się je uratować. Kurtyna.
Grafika? Spoko, ale interfejs to inna bajka
inZOI niezaprzeczalnie wygląda bardzo ładnie. Realistyczna grafika może i winduje wymagania gry, ale przynajmniej odróżnia ją od serii The Sims. Jeśli realizm to nie wasza bajka, gra pozwala na stałe włączyć kilka różnych filtrów, na przykład filtr kreskówkowy.
Interfejs jest bardzo nowoczesny i schludny, ale moim zdaniem nieprzemyślany. Innymi słowy zaprojektowano go bardziej z myślą o estetyce, niż funkcjonalności. Piękne, starannie zaprojektowane elementy graficzne tworzą tu labirynt mylących ikon i opcji – labirynt, bo spokrewnione ze sobą funkcje często znajdują się tam gdzie ich się najmniej spodziewamy, na przykład po przeciwległych stronach ekranu, zmuszając nas do zbędnego machania kursorem.
Podsumowanie: Czy warti zagrać w inZOI?
Chociaż wobec inZOI mam wiele krytycznych spostrzeżeń, wierzę, że ta gra nie jest beznadziejnym przypadkiem. Jako że jest dostępna w Early Accesie, to jej deweloperzy raczej powinni być nastawieni na wprowadzanie udoskonaleń w poszczególnych aspektach rozgrywki. Ważne jest jednak, by przeciętni gracze również przekazywali twórcom cenny feedback, zamiast bezmyślnie wyrażać entuzjazm wobec niej i zostawiać krytykę recenzentom.
inZOI niewątpliwie ma potencjał. W chwili obecnej jest jednak wydmuszką – grą, która ładnie wygląda, ale poza tym nie oferuje wciągającej, satysfakcjonującej rozgrywki, klimatu i jakiejkolwiek głębi. Za jakiś czas, czyli za kilka-kilkanaście miesięcy zapewne sprawdzę, czy to się zmieni. Tymczasem jednak ją porzucam i wracam do Simsów, bo kompletnie nie daje mi frajdy.
Jeśli Ty nadal wahasz się, czy wypróbować inZOI, to moim zdaniem przynajmniej na razie powinieneś wstrzymać się z zakupem. Oczywiście pamiętaj też, że po zakupie gry możesz ją zwrócić, o ile złożysz prośbę o zwrot w ciągu 14 dni od daty zakupu i Twój czas rozgrywki nie przekroczy 2 godzin.
Kwiecień 2025 to miesiąc, który z pewnością zachwyci miłośników gier wideo, oferując im szeroki wybór tytułów w różnych gatunkach. Od odświeżonych klasyków, przez mroczne RPG, po strategię osadzoną w starożytnym Rzymie – każda premiera zapowiada się wyjątkowo. W tym artykule przyjrzymy się najciekawszym tytułom, które pojawią się na rynku w nadchodzących tygodniach, zapewniając graczom mnóstwo emocji i niezapomnianych przygód.
Croc: Legend of the Gobbos [PC, PS5, PS5, XONE, XSX, Switch]
Gatunek: zręcznościówka, platformówka 3D
Data premiery: 2 kwietnia
Croc: Legend of the Gobbos to odświeżona wersja klasycznej platformówki z 1997 roku, w której jako sympatyczny krokodylek Croc wyruszycie na ratunek jego przyjaciołom – Gobbosom, uwięzionym przez złego barona Dantego. Remaster oferuje ulepszoną grafikę, nowoczesne sterowanie oraz dodatkową zawartość, zachowując jednocześnie urok oryginału. Będziecie przemierzać w nim różnorodne poziomy, skakać po platformach, pokonywać wrogów i zbierać kryształy, które pozwolą Wam odblokowywać ukryte lokacje. Croc: Legend of the Gobbos zaoferuje jednak nie tylko zręcznościowe wyzwania, ale też możliwość rozwiązywania prostych zagadek.
Oddventure [PC]
Gatunek: RPG
Data premiery: 3 kwietnia
Oddventure to polska gra jRPG inspirowana mrocznymi Baśniami braci Grimm, w której wcielimy się w buntowniczą nastolatkę Charlie. Bohaterka wyrusza na poszukiwania zaginionego brata, przemierzając królestwo Luxia pełne niezwykłych postaci, tajemnic i niebezpieczeństw. Rozgrywka łączy eksplorację, zagadki oraz turowe walki, gdzie nastrój przeciwników wpływa na przebieg starcia – możemy ich pokonać, skłonić do ucieczki lub oszczędzić w zamian za nagrody. Gra oferuje liczne wybory moralne kształtujące fabułę i los bohaterów, a także bogaty świat pełen sekretów i popkulturowych odniesień.
Portal fantasy [PC]
Gatunek: RPG
Data premiery: 3 kwietnia
Portal Fantasy jest grą inspirowaną serią… Pokemon. Staniecie się w niej adeptem Akademii Porbli i przede wszystkim zaczniecie eksplorować królestwo Pyli, wykonując przy okazji zadania i kolekcjonując Porble – tajemnicze stworki wykorzystywane w turowych walkach. Kluczową rolę będą tu odgrywać synergia między Porblami, ich indywidualne zdolności oraz możliwość fuzji prowadzącej do ewolucji. Oprócz starć gra zaoferuje zręcznościowe wyzwania, zagadki i eksplorację pełną pułapek oraz platformowych sekcji.
Roman Triumph [PC]
Gatunek: strategia ekonomiczna
Data premiery: 3 kwietnia
Roman Triumph to strategiczna gra łącząca elementy city buildera i RTS-a, osadzona w realiach starożytnego Rzymu. Jako zarządca miasta na rubieżach imperium będziecie musieli rozwijać w niej metropolię, dbając o produkcję surowców, rolnictwo, handel i potrzeby obywateli, aby zapewnić jej rozkwit i przyciągnąć nowych mieszkańców. Kluczowym aspektem będzie obrona przed rosnącym zagrożeniem ze strony barbarzyńców – początkowo wystarczą fortyfikacje, ale z czasem konieczne staje się szkolenie armii. Dodatkowo mieszkańcom będą zagrażać też jednak kapryśni bogowie, których gniew może sprowadzić kataklizmy i mityczne bestie.
The Last of US: Part II Remastered [PC]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 3 kwietnia
Tak, już w tym miesiącu, na pecetach zadebiutuje w końcu zremasterowana wersja drugiej części The Last of Us. Zaoferuje on oczywiście ulepszoną grafikę, ale nie tylko, bo również dodatkowe tryby gry. Jeden z nich, lost Levels, pozwoli odwiedzić grywalne poziomy i sceny, które finalnie nie zostały umieszczone w grze. Mamy nadzieję na to, że The Last of US: Part II Remastered będzie lepszy niż remaster pierwszej części gry.
South of Midnight [PC, XSX]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 8 kwietnia
South of Midnight to przygodowa gra akcji osadzona w realiach folkloru amerykańskiego południa, w której wcielimy się w Hazel – młodą kobietę obdarzoną magicznymi mocami Tkaczki. Po przejściu niszczycielskiego huraganu bohaterka odkrywa zdolność zszywania zerwanych więzi i oczyszczania świata z emanacji ludzkich traum. W trakcie podróży, w której będzie towarzyszył nam gadający sum, Hazel odwiedzi klimatyczne lokacje, zawalczy z nadprzyrodzonymi istotami i stawi czoła bossom wyjętym z lokalnych wierzeń, jak Dwupalczasty Tom, olbrzymi aligator-albinos. Mechanika walki będzie łączyć dynamiczne uniki, ataki dystansowe i bliskiego zasięgu, a eksplorację wzbogacą zdolności takie jak szybowanie. Gra wyróżnia się unikalną, poklatkową animacją i ścieżką dźwiękową Oliviera Deriviere, w której każda istota ma swój własny muzyczny motyw, stopniowo odkrywany w trakcie rozgrywki.
Commandos: Origins [PC, PS5, XSX]
Gatunek: strategia
Data premiery: 9 kwietnia
Commandos: Origins to taktyczna strategia osadzona w realiach II wojny światowej, przedstawiająca początki tytułowej grupy komandosów. Pokierujemy w niej elitarną jednostką, w której skład wchodzą postacie o unikalnych umiejętnościach, takie jak Jack „Zielony Beret” O’Hara czy Rene „Szpieg” Duchamp. Rozgrywka, obserwowana z lotu ptaka, będzie opierać się na realizacji misji w zróżnicowanych lokacjach – od pustyń Afryki po mroźną Arktykę, a kluczowe będzie tu działanie w ukryciu, planowanie ruchów oraz skoordynowane wykorzystanie zdolności członków zespołu. Oprócz kampanii dla jednego gracza gra zaoferuje tryb kooperacyjny dla dwóch osób, zarówno w wydaniu online, jak i na podzielonym ekranie.
Warside [PC]
Gatunek: strategia turowa
Data premiery: 14 kwietnia
Warside to inspirowana serią Advance Wars turowa strategia taktyczna, w której przejmiecie dowodzenie nad armią i będzie walczyć na lądzie, wodzie oraz w powietrzu. Po wybraniu jednego z 12 dowódców o unikalnych zdolnościach będziecie rozstawiać piechotę, czołgi, artylerię, myśliwce czy okręty podwodne, a także wykorzystywać moździerze, medyków i sabotażystów, tocząc dynamiczne potyczki. Kluczowe znaczenie będzie miała kontrola linii frontu oraz strategiczna produkcja jednostek w fabrykach i koszarach. Co ważne, kampania obejmie tu nie tylko klasyczne bitwy, ale i misje eskortowe, ratunkowe czy infiltracyjne.
Forever Skies [PC, PS5]
Gatunek: przygodówka
Data premiery: 14 kwietnia
Czas na kolejny polski akcent. Forever Skies jest survivalem polskiego studia Far From Home, osadzonym w postapokaliptycznym świecie, gdzie Ziemia została spowita toksycznymi oparami. Wcielicie się w niej w naukowca, który przemierza ruiny ludzkości na pokładzie podniebnego statku, szukając lekarstwa na tajemniczą chorobę. Rozgrywka będzie łączyć eksplorację, crafting i budowanie baz, a niebezpieczeństwo będzie czaić się nie tylko w skażonym środowisku, ale i w nieznanych formach życia skrywających się w chmurach. Produkcja ta, inspirowana krakowskim smogiem i zmianami klimatycznymi, zaoferuje zarówno kampanię solo, jak i tryb kooperacyjny.
Mandragora [PC, PS5, XSX, Switch]
Gatunek: RPG
Data premiery: 17 kwietnia
Mandragora to mroczne RPG akcji z elementami platformówki, osadzone w świecie pochłanianym przez siły Entropii. Jako jeden z nielicznych śmiałków, którzy nie pogodzili się tak po prostu ze swoim losem, staniecie w niej do walki o przyszłość krainy. W trakcie podróży będziecie werbować rzemieślników wspierających Was w tworzeniu sprzętu i ekwipunku, a także zwiedzać krainę, wypełniając zadania i walcząc z potworami. Kluczowym elementem rozgrywki będą wyrwy w rzeczywistości, prowadzące do alternatywnej, bardziej niebezpiecznej wersji świata, całkowicie opanowanej przez Entropię. Dodamy, że gra zaoferuje kampanię dla jednego gracza oraz tryb Nowa Gra+, pozwalający na ponowne przechodzenie historii z większym poziomem wyzwania.
Post Trauma [PC, PS5, XSX]
Gatunek: przygodówka, survival horror
Data premiery: 22 kwietnia
Post Trauma to psychologiczny survival horror inspirowany klasyką gatunku, zwłaszcza serią Silent Hill. Wcielicie się w niej w Romana, który budzi się w opustoszałym wagonie metra, nie rozpoznając otoczenia ani żadnej ze stacji. W miarę eksploracji będziecie odkrywać coraz bardziej surrealistyczne i przerażające miejsca, napotykając potwory oraz zagadki, które będziecie musi rozwiązać, by przetrwać. Rozgrywka ma łączyć eksplorację, unikanie przeciwników bądź walkę z nimi, a także zarządzanie zasobami.
Viking Frontiers [PC]
Gatunek: RPG
Data premiery: 23 kwietnia
Kolejna polska gra w zestawieniu, czyli Viking Frontiers, łączy elementy RPG, survivalu oraz strategii i pozwala stać się wikingiem, by po przybyciu na nieznany ląd zbudować nową osadę, zebrać resztki swojego klanu i przekształcić ją w prosperujące miejsce. Ta gra zaoferuje otwarty świat, który będziemy mogli swobodnie eksplorować, a także rozbudowany system craftingu, który umożliwi tworzenie narzędzi, broni i budowli. Poza tym pozwoli skupić się zarówno na polowaniach, rolnictwie, jak i religii. W miarę postępów mają dołączać inni osadnicy, a nasza wioska rozrastać się, zmieniając w tętniące życiem miejsce.
Tempest Rising [PC]
Gatunek: RTS
Data premiery: 24 kwietnia
Co powiecie na strategię inspirowaną takimi klasykami gatunku jak Command & Conquer? Fabuła Tempest Rising została osadzona w post-apokaliptycznym świecie po konflikcie nuklearnym, gdzie ziemia została pokryta tajemniczymi pnączami Nawałnicy. Dwie frakcje, Globalne Siły Obronne i Dynastia Nawałnicy, walczą o kontrolę nad tymi niebezpiecznymi roślinami, nie wiedząc, że świat stoi przed większym zagrożeniem. Gra pozwoli pokierować jednak aż trzema frakcjami z unikalnymi jednostkami, ekonomią i strategią, a jej akcja będzie toczyć się na rozległych mapach, gdzie będziemy zbierać surowce, budować bazy i rekrutować jednostki, aby toczyć bitwy. Co ważne, gra zaoferuje dwie kampanie fabularne i rozbudowany tryb multiplayer.
Clair Obscur: Expedition 33 [PC, PS5, XSX]
Gatunek: RPG
Data premiery: 24 kwietnia
Clair Obscur: Expedition 33 to trzecioosobowa gra jRPG z turowym systemem walki, inspirowana francuskim okresem artystycznym belle époque. Akcja gry przeniesie Was do fantastycznej krainy, którą dręczy bóstwo Malarka, malujące na swoim Monolicie liczbę odpowiadającą wiekowi ofiar, które co roku zmieniają się w pył. Fabuła będzie koncentrować się na ekspedycji, której celem jest pokonanie Malarki i przerwanie cyklu śmierci 33-latków. Jako gracze stworzycie drużynę z sześciu bohaterów, w tym inżyniera, podróżniczki, czarodziejki i wojowniczki, a w trakcie podróży będziecie odkrywać zróżnicowane lokacje oraz tajemnice, rozwijając umiejętności, statystyki i wyposażenie tych postaci.