Coś dla fanów bijatyk- Tekken 8

Coś dla fanów bijatyk- Tekken 8

Mało które gry dostarczają tylu emocji co bijatyki, nieważne, czy jest to szybki mecz między znajomymi, czy onlinowy turniej. Gry takie jak Tekken, Mortal Kombat, czy Street Fighter są po prostu pełne akcji i za to je kochamy.

Premiera Tekken 8, która miała miejsce 26 stycznia tego roku, to prawdziwy przełom w historii tej serii. Gra stworzona i wydana przez Bandai Namco Studios zachwyca poziomem szczegółowości i wizualnym rozmachem.  Możemy wybierać z aż 32 postaci, w tym także zupełnie nowych. Tekken 8 oferuje rozrywkę na każdym poziomie umiejętności, zarówno dla nowicjuszy, jak i doświadczonych weteranów. Próg wejścia dla nowych graczy jest niższy niż w poprzednich częściach serii, więc nawet jako zupełny „świeżak” w bijatykach, można się dobrze bawić.

 Jednocześnie nowy Tekken zachowuje wyzwanie dla zaawansowanych graczy. Tryb sieciowy w Tekken 8 zapewnia naprawdę dobrą płynność rozgrywki, umożliwiając szybkie i emocjonujące pojedynki na wysokim poziomie.  Bandai Namco wprowadziło również nieco nowości do Tekkena, między innymi możliwość wykonania specjalnego ataku gdy poziom naszego paska zdrowia jest niski- mechanika znana chociażby z Mortal Kombat. Ten dynamiczny system dodaje głębi każdemu starciu, czyniąc niejedną walkę prawdziwym wyzwaniem. Dodatkowo wprowadzono nowy tryb – Arcade Quest,  bardziej fabularny: gramy w nim  jako początkująca niestandardowa postać nawigująca przez serię przeciwników, wspinając się po szczeblach kariery. Tekken 8 zachowuje równowagę między szacunkiem dla korzeni serii a wprowadzaniem nowych innowacji, oferując doświadczenie, które z pewnością wciągnie starych fanów serii na długie godziny i prawdopodobnie przyciągnie wielu nowych.

Vellum – ciekawy roguelike w Steam Early Access

Vellum – ciekawy roguelike w Steam Early Access

28 marca pojawiła się na Steam Early Access nowa gra – Vellum. Jeśli lubisz gry roguelike i tematykę fantasy, a do tego chcesz zagrać w co-op’a to jest to coś właśnie dla Ciebie. Inspirując się dwoma popularnymi tytułami – Hadesem i Risk of Rain 2 – Vellum łączy je w unikalny sposób, zarówno pod względem rozgrywki, jak i wizualnego stylu. Twórcy odważnie postawili na wyrazisty styl graficzny, który wyróżnia Vellum spośród innych produkcji.

Wciel się w rolę Skryby – istoty, przypominającej nieco pióro do pisania, która eksploruje olbrzymie księgi i walczy z wrogami próbującymi wtargnąć do jej domu-biblioteki. Gra oferuje unikalny system walki, możliwość dostosowania postaci przy pomocy różnorodnych umiejętności i mocy, które mogą tworzyć combosy, zwłaszcza w połączeniu z innymi graczami. Vellum daje nam również opcję wybrania utrudnień, aby zdobyć lepsze bonusy. Każda sesja trwa około 30 minut, więc można łatwo zagrać szybką grę ze znajomymi. Zainteresowany? Już teraz możesz sprawdzić Vellum na Steam w ramach wczesnego dostępu, a na dodatek dostać 10% zniżki do 11 kwietnia.

Napływ graczy Stardew Valley po nowym updacie 1.6

Napływ graczy Stardew Valley po nowym updacie 1.6

Premiera aktualizacji 1.6 do Stardew Valley wyznaczyła nowy rozdział dla fanów tej uwielbianej gry. Ustanowiła ona nowy rekord na Steam, przyciągając aż 146 159 graczy, co umieściło je na siódmym miejscu w rankingu najczęściej granych gier, pomiędzy Helldivers 2 a GTA 5. Poprzedni rekord liczby graczy to 94 879, osiągnięty w styczniu 2021 roku przy okazji aktualizacji 1.5.4, co pokazuje, że nawet po ośmiu latach od premiery gra wciąż rośnie w siłę.

Aktualizacja 1.6 wnosi do Stardew Valley ogrom nowości: od picie majonezu, przez koty w kapeluszach, po całkowicie nowy typ farmy, Meadowlands, oferujący przestrzeń dla kurczaków i rozszerzone możliwości dla wieloosobowych farm. Dzięki tej aktualizacji można teraz grać z ośmioma znajomymi na PC, korzystając z ulepszonych funkcji sieciowych Steam. Co więcej, Stardew Valley jest obecnie dostępne w promocyjnej cenie, co jest świetną okazją do zakupu gry lub zachęcenia przyjaciół do wspólnej zabawy. Twórca gry Eric Barone pokazał, że nawet w obliczu potencjalnej płatnej aktualizacji, decyduje się na udostępnienie zawartości za darmo, co jeszcze bardziej ciepło zareagowała społeczność graczy, wracając licznie do Pelican Town. Teraz jest idealny moment, aby zacząć nową przygodę na farmie lub kontynuować swoje dotychczasowe projekty.

Rainbow Six Siege 2 prawdopodobnie nie powstanie – jedynka jest zbyt dobra

Rainbow Six Siege 2 prawdopodobnie nie powstanie – jedynka jest zbyt dobra

„Rainbow Six Siege” Ubisoftu niezmiennie dowodzi, że wciąż ma wiele do zaoferowania, nawet wchodząc w dziewiąty rok swojej obecności na rynku. Tytuł ten, znany z dynamicznej rozgrywki FPS, ustanowił przebił swój rekord na platformie Steam, osiągając liczbę blisko 202 tys. aktywnych graczy w ciągu jednego weekendu. Tak imponujący wynik osiągnięto dzięki tygodniowemu darmowemu dostępowi do gry oraz znaczącej obniżce ceny do zaledwie 15,98 zł. Ubisoft regularnie organizuje takie promocje, często zbiegające się z premierą nowego sezonu, by przyciągnąć nowych graczy oraz zachęcić do powrotu tych nieaktywnych. Ostatni wzrost popularności gry można przypisać także fenomenowi Twitcha, gdzie Siege zdobyło na nowo uwagę widzów dzięki streamerowi Jynxzi, a jego udział w Rainbow Six Invitational 2024 przyciągnął rekordową liczbę oglądających.

Mimo że „Rainbow Six Siege” miało swoje wzloty i upadki, w tym trudne początki pełne błędów, dziś jest uznawane za jedną z najlepszych strzelanek na rynku, która nie boi się ewoluować i dostosowywać do zmieniających się oczekiwań graczy. Ubisoft zainwestował w ciągłe ulepszenia, balans rozgrywki i wprowadzenie nowych funkcji, co uczyniło Siege tytułem spójnym i konkurencyjnym. Wobec takich osiągnięć i ciągłego wsparcia ze strony deweloperów, plany stworzenia „Siege 2” wydają się być nie na miejscu. Gra, mimo przestarzałej grafiki i silnika, utrzymuje swoją pozycję dzięki unikalnej rozgrywce i ciągłej ewolucji, a obecna promocja jest świetną okazją, by przekonać się o jej walorach za niewielką cenę.

Final Fantasy XVI – w planach demo na PC

Final Fantasy XVI – w planach demo na PC

Minął prawie rok od momentu, gdy Final Fantasy XVI zadebiutowało na konsoli PlayStation 5, zdobywając uznanie krytyków i graczy. Od tego czasu wielu fanów z niecierpliwością oczekuje na wersję pecetową tej wysoko ocenianej produkcji. Ostatnie wieści od producenta gry, Naokiego Yoshidy, przynoszą ekscytujące aktualizacje. Ujawnił on, że pecetowa edycja Final Fantasy XVI jest już w „finałowej fazie optymalizacji”, a gracze mogą spodziewać się darmowej wersji demo jeszcze przed oficjalną premierą gry na PC. Ta informacja rozbudza oczekiwania i zapewnia, że deweloperzy dokładają wszelkich starań, aby dostosować grę do różnorodnych konfiguracji sprzętowych, co jest kluczowe dla osiągnięcia płynnej rozgrywki na komputerach osobistych.

Z niecierpliwością czekamy na event PAX East 2024, podczas którego Square Enix zaprezentuje panel poświęcony rozszerzeniu „The Rising Tide” do FFXVI. Odbędzie się on 22 marca, a może to być idealna okazja dla twórców do ujawnienia daty premiery pecetowego wydania. Final Fantasy XVI to tytuł zanurzony w mrocznym świecie fantasy, gdzie losy krainy splatają się z potężnymi eikonami i ich dominantami. Gracze wcielają się w Clive’a Rosfielda, wojownika zwanego „Pierwszą Tarczą Rosarii”, który po tragedii ślubuje zemstę na mrocznym eikonie Ifrycie. Historia obiecująca głębię emocjonalną oraz dynamiczną akcję to tylko niektóre z elementów, które sprawiają, że fani na całym świecie z niecierpliwością czekają na możliwość doświadczenia tej opowieści na PC.

Znamy datę premiery „MultiVersus”- bijatyki od Warner Bros

Znamy datę premiery „MultiVersus”- bijatyki od Warner Bros

„MultiVersus”, oczekiwana bijatyka od Warner Bros. Games, wyjdzie z fazy beta, oferując graczom na PC dostęp do pełnej wersji gry od 28 maja 2024. Ta darmowa gra zgromadziła wokół siebie dużą społeczność fanów, ciekawych wykorzystania ikonicznych postaci z uniwersum Warner Bros. w dynamicznych pojedynkach. Studio Player First Games zapewnia, że premiera będzie krokiem milowym, przynoszącym wiele oczekiwanych usprawnień i nowości do świata bijatyk.

„MultiVersus” wyróżnia się dzięki rozbudowanej liście postaci, takich jak Harley Quinn, Rick i Morty, czy Black Adam, każda z unikalnymi umiejętnościami i możliwościami kreowania synergii zespołowych. Gracze mogą eksplorować różnorodne mapy inspirowane lokacjami z poszczególnych franczyz, korzystając z pełnej rozgrywki międzyplatformowej. Oferując tryby 2v2, 1v1, a także mecze „każdy na każdego”, gra zachęca do eksperymentowania z personalizacją postaci poprzez konfigurowalne bonusy. Z obietnicą ciągłych aktualizacji wprowadzających nowe postacie i etapy, „MultiVersus” ma ambicję stale rozwijać swoje uniwersum, zapewniając fanom świeże i emocjonujące doświadczenia z każdą grą.

Premiera Outcast 2 – A New Beginning

Premiera Outcast 2 – A New Beginning

Dziś świat gier wzbogacił się o wyjątkową premierę – „Outcast 2 – A New Beginning”. Po latach oczekiwania, studio Appeal ożywia legendę gier przygodowych akcji, kontynuując historię, która rozpoczęła się w 1999 roku. Pierwsza część „Outcast” była pionierem w swoim gatunku, oferując graczom otwarty świat bez ekranów ładowania, stworzony z wykorzystaniem technologii wokseli- trójwymiarowych pikseli. Pomimo upadku studia i długiej przerwy, dzięki wsparciu wydawcy THQ Nordic, fani w końcu doczekali się długo oczekiwanej kontynuacji.

 W „Outcast 2”, powracamy na planetę Adelpha wraz z Cutterem Slade’em, by stawić czoła nowym wyzwaniom. Gra zachowuje charakterystyczny humor głównego bohatera i wzbogaca świat o nowe możliwości, takie jak używanie plecaka odrzutowego, czy tworzenie broni z różnych części. Misją gracza jest ocalenie planety Adelpha, co można osiągnąć dzięki eksploracji otwartego świata, poznawaniu kultury Talan oraz korzystaniu z pradawnych mocy. Gra obiecuje być nie tylko sentymentalną podróżą dla fanów oryginału, ale także ciekawym doświadczeniem dla nowych graczy.

Najlepsze gry indie, które mogliście przeoczyć w 2023 roku

Najlepsze gry indie, które mogliście przeoczyć w 2023 roku

Poprzedni rok obfitował w fantastyczne gry. Baldur’s Gate 3, Alan Wake 2, nowa odsłona The Legend of Zelda… długo by wymieniać. W natłoku świetnych, wielkich gier, łatwo było jednak przeoczyć mniejsze perełki. Dlatego też chcemy przypomnieć tutaj kilka niezależnych produkcji, które – pod różnymi względami – potrafią zachwycić.

Oto najciekawsze gry indie 2023 roku, które nie zyskały zbyt dużego rozgłosu (w przeciwieństwie do tytułów tj. Dredge), ale bez dwóch zdań warte są uwagi.

Spis treści

1. Mosa Lina

Na początek najlepsza gra logiczna… No, może jedna z najlepszych z ubiegłego roku, bo w końcu jesienią ukazało się także Talos Principle 2. Mosa Lina jest jednak szalenie nietypowa, oryginalna i – przede wszystkim – angażująca.

To świetna propozycja dla miłośników kombinowania. Założenia są proste. Na każdej planszy należy zebrać dwa czy trzy obiekty – zazwyczaj owoców. W tym celu musimy wykorzystywać losowo dobrane pociski do naszej wyrzutni. Może to być pocisk tworzący grzybka, od którego można się odbić, pocisk tworzący rakietę lecącą do góry, skaczącą żabę. Rodzajów jest mnóstwo. W połączeniu z systemem fizyki obiektów, zabawa jest naprawdę cudowna.

2. Pizza Tower

Platformówka dla fanów szybkiego przemierzania etapów. Nasz nerwowy kucharz pędzi tutaj niczym słynny jeż Sonic – ale najważniejsze, że robi to w świetnym stylu. Oprawa graficzna jest niecodzienna i od razu zwraca uwagę, ale – co najbardziej istotne – sterowanie jest dopracowane do perfekcji.

Przemierzanie kolejnych poziomów tajemniczej wieży, sprinty, rozpędzanie się, ślizgi, po drodze pokonywanie wrogów, wszystko to zrealizowano doskonale. Nie bez powodu gra może pochwalić się oceną 10 na 10 od użytkowników platformy Steam. Jesli choć trochę lubicie nietypowe gry platformowe, musicie dać Pizza Tower szansę.

3. Voidigo

W czerwcu minie rok od premiery tego roguelite’a, a do dziś zgarnął niecałe 3 tysiące recenzji na Steamie. Są one oczywiście przytłaczająco pozytywne, bo Voidigo wciąga jak bagno. Movement i strzelanie zrealizowano w zasadzie idealnie, a to tylko jedna z zalet tego tytułu.

Można śmiało stwierdzić, że gra jest duchowym następcą fantastycznego Nuclear Throne (kto pamięta?). Otrzymujemy tutaj podobny, bardzo przyjemny styl graficzny, a także uzależniający gameplay z mnóstwem przeróżnych – często bardzo nieoczywistych – broni i ulepszeń. Ciekawe urozmaicenie to nietypowe walki z bossami, którzy uciekają przed nami do innych obszarów w ramach jednej lokacji.

4. OTXO

Teraz pora na coś dla fanów kultowego Hotline Miami. Jeśli szukaliście gry w podobnym stylu – pod względem rozgrywki, bo otoczka wizualna jest tu już inna – to spokojnie możecie sięgnąć po OTXO.

Wcielamy się w bohatera, który zakłada tajemniczą maskę. Ta przenosi go do dziwnej krainy, w której musi uratować swoją partnerkę. Jest tu klimat sennego koszmaru, co dobrze pasuje do rogalikowego formatu gry. Strzelankową zabawę świetnie urozmaica porządnie zrealizowany system spowalniania czasu. Warto też zaznaczyć, że nie ginie się tutaj od jedego strzału – co w połączeniu ze slow motion czyni grę nieco łatwiejszą od wspomnianego Hotline Miami.

5. Against the Storm

Na koniec polski akcent. Against the Storm nie jest niszową grą, bo odniosła wielki sukces – jednak z racji tego, że ukazała się w grudniu, sporo osób mogło ją po prostu przeoczyć. Natomiast pominięcie jej byłoby sporym błędem, bo to coś naprawdę wyjątkowego.

Deweloperzy z wrocławskiego Eremite Games wpadli na ciekawy pomysł. Co gdyby połączyć założenia city-builderów z elementami… gier roguelite? Okazuje się, że nie tylko można to zrobić z powodzeniem, ale też dopracować i przemyśleć tak dobrze, że od efektu końcowego ciężko się oderwać.

Zarządzamy małą wioską, którą należy rozwijać. Przydzielamy osadnikom obowiązki, wycinamy gęsty las i mierzymy się z różnymi zagrożeniami, które ostatecznie prowadzą do nieuchronnego zniszczenia wioski. Potem rozwijamy różne bonusy i ulepszenia, by założyć nową wioskę – z większą liczbą budynków do wyboru. Tego nietypowego gatunkowego miksu trzeba spróbować!

Gry niezależne to ogromne pole, na którym jest trochę chwastów, ale też mnóstwo dorodnych owoców pracy małych studiów. To właśnie gry indie przypominają, że w grach liczą się pomysły i gameplay, a nie tylko oprawa graficzna. Jesteśmy pewni, że każdy z wymienionych tytułów będzie tego fantastycznym dowodem.

Najciekawsze gry Free to Play w 2024 r., w które można grać bez wydania złotówki

Najciekawsze gry Free to Play w 2024 r., w które można grać bez wydania złotówki

Ceny gier, szczególnie wysokobudżetowych, są dziś dość bolesne dla naszych portfeli. Na szczęście nasze hobby to nie tylko te najdroższe tytuły – mnóstwo tańszych gier indie czy produkcji średnio budżetowych potrafi dostarczyć wiele godzin świetnej zabawy.


Są też oczywiście gry Free to Play. Jest ich wiele, ale którym naprawdę warto poświęcić czas? Przede wszystkim także: które darmowe gry nie wywołują u nas poczucia, że musimy korzystać z mikropłatności, by mieć frajdę z rozgrywki i nie czuć się pozostawionymi w tyle? Oto nasze propozycje.

Spis treści

1. Warframe

Jeśli sięgniemy pamięcią wstecz, do roku 2013, trudno o brak zachwytu nad tym, jak Digital Extremes rozwinęło swoją flagową grę-usługę. Warframe to coś wyjątkowego – i nie są to słowa rzucone na wiatr. Pod względem rozgrywki w zasadzie nic nie oferuje podobnych wrażeń.

Wszystko to za sprawą świetnie przemyślanego modelu poruszania się (niezwykle dynamicznego) połączonego z dynamiczną walką i sporą różnorodnością tytułowych Warframe’ów – egzoszkieletów, z których możemy korzystać. Gra wygląda też wspaniale i może pochwalić się doskonałą optymalizacją. Nie trzeba też się tutaj przejmować mikropłatnościami, bo spokojnie można spędzić w tym fantastycznym świecie science-fiction dziesiątki, a nawet setki godzin, bez wydawania grosza.

2. Path of Exile

Główny rywal Diablo 4 – według wielu po prostu lepszy – to flagowy przykład darmowej gry z idealnym modelem mikrotransakcji. Większość to przedmioty kosmetyczne. Można też dokupić dodatkowe miejsca w skrytce na przedmioty, co czyni zabawę w endgamie nieco wygodniejszą, ale absolutnie nie jest to wymagane, a już na pewno nie wtedy, jeśli nie chcemy grać w PoE hardkorowo.

Zapoznanie się z systemem rozwoju postaci wymaga paru chwil researchu i zaglądania do poradników, ale niesamowita głębia rozgrywki i dobierania zdolności wynagradza to z nawiązką. Żaden ARPG nie oferuje tak wielkiej swobody w zakresie eksperymentowania z talentami i drzewkiem umiejętności. Pomaga też fakt, że gameplay jest tu po prostu niesamowicie wciągający.

3. Rocket League

Ta niemal dziesięcioletnia już zręcznościowa gra o strzelaniu goli samochodami to przykład absolutnie prostego i nieinwazyjnego systemu mikropłatności. Kupić możemy tylko i wyłącznie elementy zmieniające wygląd naszych szybkich aut – i to wszystko.

Pasuje to oczywiście do prostoty samej rozgrywki. Choć pamiętajcie, że prosta struktura i zasady to nie to samo co łatwy poziom trudności – bo w Rocket League naprawdę można nauczyć się grać tak dobrze, że początkujący będą przy nas wyglądali jak bezradne dzieci. W każdym razie, jest to z pewnością produkcja niezmiennie popularna, zawsze jest z kim pograć online, a szybka jazda za wielką piłką po prostu bawi. Posiadanie ducha rywalizacji jest tu jednak wskazane.

4. Fortnite

Tak jest, Fortnite. Grzechem byłoby nie wymienić tutaj tego niekwestionowanego fenomenu cyfrowej rozrywki, tym bardziej, że można w to battle royale grać, grać i grać… i nie wydać nawet złotówki, jeśli nie obchodzi nas zmienianie wyglądu naszej postaci.

Sama zabawa w podstawowych trybach gry to po prostu przyjemna, zręcznościowa strzelanka na nieźle zaprojektowanych mapach. Natomiast znaczenie ma też fakt, że od niedawna w ramach Fortnite otrzymujemy za darmo trzy dodatkowe gry: wyścigowe Rocket Racing, muzyczne Festival oraz urocze LEGO Fortnite.

5. The Finals

Na koniec świeżynka. Darmowy shooter The Finals ukazał się na PC i konsolach w grudniu, od razu przyciągając uwagę graczy z całego świata. Przede wszystkim za sprawą ekscytującej rozgrywki o turniejowym, mocno kompetytywnym charakterze.

Dołączamy do trzyosobowych drużyn, by rywalizować o pojawiające się na mapie pieniądze. Zabawa przywodzi na myśl wariację na temat klasycznej formuły przechwytywania flagi. Gameplay jest czysto zręcznościowy, a fantastyczny system destrukcji sprawia, że cały czas dookoła nas dużo się dzieje. Kiedy pilnujemy punktu wpłaty funduszy i nagle zawala się kamienica, w której się zabunkrowaliśmy… Emocje gwarantowane.

Wśród wymienionych wyżej gier każdy z was z pewnością znajdzie coś dla siebie. Jak zawsze, staraliśmy się dobierać nasze polecajki tak, by zapewnić zainteresowanym różnorodną ofertę. Nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć dobrej – i bezpłatnej – zabawy.

5 najlepszych gier soulslike

5 najlepszych gier soulslike

Kiedy wieki temu światło dzienne ujrzało Demon’s Souls czy – nieco później – pierwsze Dark Souls, nikt chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że te właśnie gry od From Software przyczynią się do powstania zupełnie nowego gatunku. Dziś każdy gracz kojarzy już słowo „soulslike”. Produkcji tego typu jest dziś dostępnych naprawdę sporo, ale które są najlepsze i którym warto poświęcić swój czas?

Oto pięć najciekawszych – moim skromnym zdaniem – gier soulslike.

Spis treści

1. Lies of P

Warto zacząć od świeżynki. Dzieło koreańskiego studia Neowiz zadebiutowało we wrześniu 2023 roku i bez dwóch zdań można zaliczyć je do czołówki gier, których twórcy inspirowali się dokonaniami studia From Software. Lies of P oferuje fantastyczny klimat i historię prowadzoną w nieco mniej minimalistycznym stylu niż inne gry reprezentujące ten sam gatunek.

Wiktoriańskie miasto Krat potrafi zachwycić i zachęca do zaglądania w każdy kąt w poszukiwaniu sekretów. Model walki jest niezwykle przyjemny, a tytuł ten wyróżnia fantastycznie przemyślany i oryginalny system konstruowania własnych broni z elementów znalezionych toporów, mieczy czy… parasolek. Świetny jest też design „marionetkowych” przeciwników. W tę grę po prostu trzeba zagrać.

2. The Surge 2

Wiele soulslike’ów proponuje zabawę w settingu fantasy, mniej lub bardziej mrocznego. Dlatego seria The Surge od studia Deck13 mocno się tutaj wyróżnia – oferując naprawdę interesującą otoczkę futurystyczną. Szczególnie warty uwagi jest sequel, rozwijający i usprawniający każdy element oryginału.

Powraca znany z pierwszej części intuicyjny system celowania w wybrane punkty na ciele czy zbroi wrogów, co pozwala – na przykład – odcinać elementy uzbrojenia. Ciekawą nowością są różne drony wspomagające nas w walce, a system leczenia, które ładuje się w trakcie potyczek, zachęca do agresywnego podejścia. Niezwykle przyjemna przygoda science-fiction.

3. Nioh 2

Tak jak w przypadku wspomnianego wyżej The Surge 2, mamy tu przykład sequela spod znaku „więcej i lepiej”. Nioh 2 to pozycja obowiązkowa dla miłośników samurajskich klimatów, ale i japońskich mitów – sporo tutaj bowiem elementów fantasy inspirowanych dalekowschodnim folklorem.

Zalety tej produkcji to przede wszystkim niezwykle dynamiczny, jak na gatunek soulslike, model walki. Plusem jest także ogromna liczba rodzajów broni, w tym łuków i muszkietów. Trzeba też nadmienić, że mało który przedstawiciel gatunku lepiej realizuje wykorzystywanie właśnie broni dystansowych – w Nioh 2 jest to po prostu bardzo przyjemne.

4. Thymesia

Ten średniobudżetowy soulslike zasługuję na uwagę, jeśli… macie mało czasu na granie. Thymesię można ukończyć w niecałe 10 godzin, co dla niektórych z pewnością będzie zaletą. Szczególnie, że cena gry jest odpowiednio dopasowana do długości przygody.

Czas przejścia nie jest oczywiście jedyną zaletą tej gry. Twórcom udało się wykreować świetny klimat mrocznego fantasy, system walki mocno zachęca do szybkiej i ofensywnej rozgrywki (głównie za sprawą ciekawego systemu ran wrogów, które mogą się regenerować), a walki z bossami dorównują tym znanym z wysokobudżetowych soulslike’ów. Warto dać temu mniej znanemu tytułowi szansę.

5. Star Wars Jedi: Ocalały

Na koniec coś nietypowego. Najnowszy Star Wars Jedi od studia Respawn nie jest bowiem typowym soulslikiem, ale bez wątpienia twórcy mocno inspirowali się tym gatunkiem projektując model walki.

Parowanie ciosów, system staminy, wymagające potyczki nawet z pojedynczymi wrogami – wszystko to zrealizowano doskonale. Jednocześnie, jest to propozycja dla tych, którzy chcą postawić pierwsze kroki w świecie gier inspirowanych w pewnym stopniu Soulsami. Mamy tutaj bowiem wybór poziomu trudności, co nie jest przecież normą w produkcjach tego rodzaju.

Oczywiście gier soulslike jest więcej – i kolejne przed nami. Tutaj postanowiliśmy przedstawić jednak zestawienie możliwie najbardziej różnorodne, by każdy znalazł w nim coś dla siebie. To jak, podejmiecie wyzwanie w którymś z wymienionych tytułów?