Steam Deck zadebiutował w 2022 roku. Nie od razu okazał się ogromnym hitem sprzedażowym, ale pozytywne opinie użytkowników rozlewały się po całym internecie, a konsola – czy też, jak kto woli, przenośny komputer do gier – zyskała coraz większą popularność.
Urządzenie to nie było pierwszym tego typu sprzętem. To wprowadzone na rynek pięć lat wcześniej Nintendo Switch pokazało światu, że wśród graczy jest spora chęć posiadania obszernej biblioteki gier na konsoli przenośnej. Nie chodzi tylko o gry na wyłączność, bo dla wielu Switch był – i nadal jest – „maszyną do indyków”, gier mniejszych, niewymagających sprzętowo, jak Stardew Valley.
Valve zainspirowało się Switchem i stworzyło produkt, który przemówił do graczy. Później doczekaliśmy się też podobnych urządzeń od innych firm. Lenovo Legion Go, dla przykładu, pozwala – niczym wspomniana konsola Nintendo – nawet odłączyć kontrolery. Ich żyroskopowa funkcja pozwala wygodnie grać w strzelanki, co ucieszy graczy, którzy nie lubią korzystać z tradycyjnych kontrolerów i analogów w shooterach.
Steam Deck nie oferował kosmicznych podzespołów i do dziś jest pod względem technologicznym słabszy niż produkty Lenovo czy Asusa. Konkurencyjne dla Steam Decka sprzęty są od niego mocniejsze. Są przeznaczone dla tych, którzy nie chcą grać w nowsze, większe tytuły na najniższych możliwych ustawieniach w bardzo niskiej rozdzielczości – i świetnie. To właśnie jest piękne, że na świeżo powstałym (choć może lepiej użyć sformułowania: świeżo przywróconym) rynku handheldów mamy różnorodność. Każdy znajdzie bez problemu sprzęt, który będzie pasował do jego wymagań i budżetu.
Wspomniany Legion Go to właśnie przykład handhelda z klasy premium. Płynna rozgrywka w grach takich jak Elden Ring, Baldur’s Gate 3 czy Forza Horizon 5 to żaden problem. Dodatkowym atutem jest możliwość łatwego dostępu do gier, które posiadamy poza platformą Steam. Dla wielu graczy to z pewnością niezwykle istotne.
Lenovo Legion Go to także większy niż u konkurencji ekran – aż 8,8 cala. Dzięki temu właśnie zabawa w grach wysokobudżetowych, imponujących oprawą, jest po prostu przyjemniejsza. Technologia chłodzenia Coldfront dba także o to, by mocarny – jak na handhelda – ośmiordzeniowy Ryzen Z1 Extreme się nie przegrzewał. Inna, można powiedzieć: poboczna, zaleta Legiona to fakt, że sprzęt ten może być po prostu zastępstwem tabletu czy laptopa do oglądania filmów czy przeglądania Internetu.
Pojawianie się kolejnych modeli tego typu urządzeń w sklepach świadczy o jednym – jest na nie popyt. To absolutnie nie dziwi. Jest wiele powodów, dla których gracze sięgają po handheldy, szczególnie w dzisiejszych czasach. Co ciekawe, wcale nie chodzi o najbardziej oczywiste kwestie.
Oczywiście, przenośny charakter takich konsol ma znaczenie. Możemy zabrać ze sobą naszego Legiona Go czy Steam Decka na wakacyjny wyjazd, by mieć pod ręką bibliotekę gier w razie załamania pogody. Możemy cieszyć się rozgrywką podczas długiego lotu czy jazdy pociągiem.
Istotny jest jednak po prostu fakt, że granie na handheldzie pozwala odpocząć od większego ekranu. Wiele osób pracuje dziś zdalnie, a jeśli w biurze – to przed komputerem. Często po prostu nie mamy ochoty spędzać kolejnych godzin po pracy ponownie siadając przed biurkiem, żeby odpalić grę.
Sięgając po handhelda możemy też być pewni, że – w przeciwieństwie do grania na PC – nic nas nie rozproszy. Nie będzie kusiło nas włączenie Facebooka czy YouTube’a w tle i skupimy się w stu procentach na grze.
Handheldy, rzecz jasna, nie są idealne – przynajmniej na razie. Główny problem wszystkich tych urządzeń to czas pracy baterii. W tym zakresie każdy z wymienionych tu producentów musi popracować nad lepszymi rozwiązaniami w kolejnych wersjach swoich sprzętów, choć i tutaj Lenovo Go wychodzi na przeciw potrzebom konsumentów dzięki innowacyjnemu systemowi szybkiego ładowania Super Rapid Charge Express.
Trzeba też podkreślić, że handheldy wciąż są produktami kierowanymi przede wszystkim do graczy pecetowych – i to tych, którym nie zależy na najlepszej możliwej jakości obrazu, czy wykorzystaniu potencjału zewnętrznych systemów audio.
W co natomiast najlepiej grać na handheldach? Wszystko zależy od sprzętu. Na Steam Decku najlepiej sprawdzają się gry mniejsze, bez fantastycznej grafiki. Mocniejsze handheldy, jak Lenovo Legion Go, poradzą sobie już natomiast niemal z każdą grą, więc to już wyłącznie kwestia naszego gustu.
Nastały piękne czasy dla miłośników przenośnych urządzeń gamingowych i wszystko wskazuje na to, że doczekamy się jeszcze wielu interesujących maszynek tego typu. Zabieranie ze sobą swojej biblioteki gier i dostęp do niej w dowolnym miejscu, to jedna z najlepszych rzeczy, jakie wydarzyły się w branży w ciągu ostatniej dekady. Świetnie być dziś graczem.
19 czerwca na Steamie zawitał nowy tytuł od Anegar Games i z miejsca stał się hitem w rekordowym czasie, zajmując obecnie 6. miejsce na liście bestsellerów oraz posiadając ponad 3500 recenzji graczy.
W Chained Together (bo tak właśnie nazywa się ta gra) gracz wciela się w jednego z 4 dostępnych bohaterów i poprzez wspinanie się po latających przeszkodach próbuje wydostać się z piekła. Brzmi łatwo? Nic bardziej mylnego. W grze tej można zagrać z 3 znajomymi, z którymi trzeba współpracować, aby wchodzić wyżej. Rozgrywki też nie ułatwia na pewno fakt, że wszyscy gracze są ze sobą związani łańcuchami, co jest główną przeszkodą w wspinaczce. W grze występuje też opcja single player, ale z pewnością jest o wiele mniej zabawna.
Jednak tak prosta mechanicznie gra za jedyne 22,99 zł (obecnie z przeceną na 20,69 zł) na Steamie, przyciągnęła w ciągu kilku dni tysiące graczy oraz streamerów. Popularność przerosła samych autorów gry, ponieważ zaczęły pojawiać się problemy z zapraszaniem znajomych do rozgrywki przez zbyt dużą ilość graczy na raz (ponad 84 tysiące). Twórcy zdecydowanie będą dalej rozwijać ten tytuł, więc jeśli ma się kilku znajomych, których chce się powkurzać ciągłym spadaniem i wchodzeniem na nowo, to koniecznie trzeba zagrać w tę grę.
15 czerwca wystartowała druga edycja bardzo popularnej akcji „Lenovo & Polski Gaming”, w której zakup sprzętu gamingowego jest premiowany nawet ośmioma najlepszymi polskimi grami! Akcja trwa do końca roku, więc jest trochę czasu na zakup i realizację swoich marzeń.
W drugiej edycji organizator wprowadził kilka nowości, ale najpierw opowiedzmy o grach, w końcu to jest najważniejsze. Do wyboru mamy 48 tytułów, które powstały w Polsce w takich studiach jak 11 bit studios, 505 Games, 505 Games / One More Level, Anshar Publishing, Bloober Team, Dark Point Games, Destructive Creations, Different Tales, EXOR Studios, Surefire.Games, Far From Home, FEARDEMIC, Frozen District, Good Shepherd Entertainment, Hyperstrange, Mechanistry, Oxytone, Petums, Render Cube, Star Drifters, SuperGG.com, Techland, Ultimate Games, Untold Tales. Uff!! Przejdźmy zatem do tytułów znakomitych produkcji naszych studiów:
Achilles: Legends Untold
Ancestors Legacy
Backpack Hero
Bang on Balls: Chronicles
Boti: Byteland Overclocked
Blood West (Early Access)
Children of Morta
Danger Scavenger
Deadlink
Driftland: The Magic Revival
Dying Light: Definitive Edition
ELDERBORN
Everdream Valley
Flame Keeper
Frostpunk
Frozenheim
Gamedec
Ghostrunner
Ghostrunner 2
Havendock
Layers of Fear
Liberte
Lumencraft
Medieval Dynasty
Moonlighter
No Son of Mine
Observer
Oxytone
Perseverance: Complete Edition
POSTAL: Brain Damaged
RAYZE
Scorchlands
Shame Legacy
The Last Show of Mr Chardish
The Riftbreaker
Thief Simulator 2
This War of Mine
Timberborn
Tools Up!
Wanderlust: Transsiberian
War Mongrels
Werewolf: The Apocalypse – Heart of the Forest
Forever Skies
Hard West 2
House Flipper 2
Serial Cleaners
Showgunners
Papetura
Będzie zatem z czego wybierać! Jak już wspominaliśmy, organizator wprowadził w drugiej edycji kilka nowości, które z pewnością Was zainteresują. Oto one:
Do 4 kodów można uzyskać za zakup monitora Lenovo Legion Serii G, R oraz Y
Pojawiło się wiele nowych gier, w tym znakomity Dying Light w edycji rozszerzonej!
Możliwy jest zakup na fakturę z NIP, czyli na działalność gospodarczą.
Jak wziąć udział w akcji i uzyskać kody do polskich gier?
1. Kup sprzęt gamingowy Lenovo objęty promocją – wybierz produkty takie jak Lenovo Legion, Lenovo LOQ, monitor gamingowy czy konsolę Legion GO. Pamiętaj, aby zachować dowód zakupu.
2. Z opakowania nowego sprzętu wytnij etykietę z numerem seryjnym.
3. Wypełnij formularz zgłoszeniowy – przejdź na stronę https://lenovogaming.pl/polskigaming/ i wypełnij formularz zgłoszeniowy, podając niezbędne dane.
4. Otrzymaj kody do gier – po pozytywnej weryfikacji zgłoszenia otrzymasz wiadomość mailową z kodami do wybranych przez siebie gier.
5. Zanurz się w fascynujący świat polskich gier! Zrealizuj otrzymane kody i ciesz się nowymi, fascynującymi grami wideo stworzonymi przez polskich twórców.
Dlaczego warto wziąć udział?
Promocja „Lenovo & Polski Gaming” to nie tylko szansa na zdobycie świetnych gier, ale również okazja, aby wspierać rodzimych twórców gier. Polskie gry wideo zdobywają coraz większe uznanie na świecie, a ta akcja jest doskonałym sposobem, aby stać się częścią tego sukcesu.
Wspieraj z nami polskich twórców gier i ciesz się niesamowitymi przygodami, jakie oferują polskie gry wideo. Akcja „Lenovo Wspiera Polski Gaming” to nie tylko korzyści dla Was, ale również wsparcie dla całej branży gier w Polsce.
Od czasu do czasu wieści się upadek branży gier czy kryzys wysokobudżetowych produkcji. W takich chwilach można pomyśleć, że nawet bez takich tytułów i tak nikt nie mógłby narzekać – a wielu ludzi w końcu odkryłoby piękno gier niezależnych.
Mamy dopiero czerwiec, a na rynku już ukazało się mnóstwo fantastycznych gier indie. W tym artykule chcemy zwrócić waszą uwagę na pięć – naszym zdaniem – najbardziej wyjątkowych i najciekawszych.
Animal Well
Ta gra, jak to często bywa z indie-hitami, pojawiła się znikąd. Szybko jednak zdobyła rozgłos i jest obecnie jedną z najlepszych metroidvanii ostatnich lat. To nietypowy przedstawiciel gatunku, nie nastawiony w dużej mierze na walkę – co może być dla wielu zaletą.
Sednem Animal Well jest eksploracja, odkrywanie nowych umiejętności i sekretów. Ukryte przedmioty czy obszary i mechaniki kryją się tutaj na każdym kroku, a ukończenie gry za pierwszym razem… tak naprawdę oznacza jej drugi początek, ponieważ odsłania się wtedy przed nami szereg nowych możliwości.
Pozycja obowiązkowa dla fanów oryginalnych produkcji, próbujących czegoś nowego.
Balatro
A gdyby tak wziąć karty z pokera i zrobić z nimi coś innego? Tak pomyślał twórca Balatro, przygotowując tego karcianego roguelike’a. Celem jest tutaj po prostu ukończenie serii wyzwań i zdobywanie coraz większych serii punktów.
Zasady są proste – wykładamy karty na stół, a każda karta ma określoną wartość. Rozgrywkę urozmaicają jednak przeróżne bonusy i cechy specjalne kart, a także modyfikatory z kart-Jokerów i różnorodnych ulepszeń.
Po kilkunastu minutach zabawy dochodzimy już do etapów, w których wykładając konkretne figury, aktywujemy mnożniki punktowe, zdobywając dziesiątki czy setki tysięcy punktów w jednej turze. To po prostu niesamowicie wciąga.
Mullet Mad Jack
Ta strzelanka to prawdopodobnie najbardziej dynamiczna, chaotyczna i najmocniej generująca adrenalinę gra FPP ostatnich lat. Fantastyczny, rogalikowy shooter zapewnia mnóstwo dobrej zabawy.
Założenia są naprawdę interesujące. W każdym etapie mamy początkowo tylko dziesięć sekund życia – a kolejne sekundy musimy zdobywać eliminując wrogów. To zmusza przede wszystkim do szybkiego przedzierania się do mety.
Na końcu każdej rundy zdobywamy nowe bronie i ulepszenia. Możemy na przykład wyposażyć się w pistolety maszynowe, wzmocnić je wielkimi magazynkami i upgradem powodującym, że pociski odbijając się od ścian. Satysfakcja z używania tego typu zabawek jest nieziemska.
King of the Bridge
Szachy to szlachetna gra z wielowiekową tradycją. Twórca King of the Bridge przerobił jednak ich zasady, żebyśmy mogli pojedynkować się z demonicznym trollem za pomocą pionków i innych figur.
W tej małej, krótkiej grze, idziemy przez most, a po chwili potwór blokuje nam drogę. Przepuści nas, jeśli wygramy z nim w szachy. Z początku wszystko wydaje się proste, jednak szybko orientujemy się, że podejrzany oponent zmienia reguły, a nawet oszukuje.
Piękno tej gry tkwi w stopniowym odkrywaniu zmienionych zasad, a także w wypatrywaniu i wykorzystywaniu błędów oraz oszustw trolla. King of the Bridge to bez wątpienia oryginalna i wyjątkowa produkcja, którą więcej osób powinno poznać.
Minishoot Adventures
Kojarzycie klasyczne odsłony serii The Legend of Zelda i podobne gry? Takie, w których odwiedzamy spory, nie do końca liniowy świat, obserwując akcję z lotu ptaka? Takie właśnie jest Minishoot Adventures, tyle że sterujemy tutaj… małym statkiem kosmicznym.
Pomijając zabawny pomysł na głównego bohatera, gra jest też po prostu angażująca i dopracowana pod każdym innym względem. Sterowanie statkiem i model walki są wyjątkowo dopracowane, co wpływa na przyjemność z rozgrywki, a eksplorowany świat pełen jest tajemnic, starć z bossami i sekretów.
Każda z wymienionych tu gier jest pod jakimś względem wyjątkowa. Do końca roku zostało jeszcze trochę czasu, ale już teraz naprawdę nie można narzekać, jeśli chodzi o jakość wielu gier niezależnych, które ukazały się w sprzedaży.
Jeśli jesteś fanem strategii i gier typu tower defense, to niedawno wypuszczone demo Drill Core to coś właśnie dla ciebie.
W grze producenta Hungry Couch Games, który ma na swoim koncie grę Black Skylands, a wydawnictwa tinyBuild zarządzamy górnikami na platformie wiertniczej, która wwierca się w głąb obcych planet, by wstrzelić w jądro planety specjalny rdzeń. Podczas misji musimy bronić się przed obcymi, chcącymi zniszczyć platformę i naszych górników.
Gra odbywa się w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą. Naszym zadaniem jest wydawaniem poleceń grupie górników, którzy wydobywają surowce, niezbędne do rozwoju i umocnienia platformy oraz ulepszania swoich ludzi. Nocą (chociaż pod ziemią zawsze jest ciemno, więc po co ta noc? :)) bronimy się za pomocą skonstruowanych wcześniej na ścianach wykopywanego tunelu wieżyczek przed falami obcych istot.
Jest to niesamowicie wciągająca gra, pokazująca ciekawe połączenie nowatorskiego podejścia do gier typu tower defense i starego, dobrego zarządzania jednostkami w świecie 2D, science fiction oraz pięknej, pikselowej oprawy graficznej. Długie godziny grania zapewnione!
Lenovo & Polski Gaming – zdobądź 8 kodów do gier przy zakupie sprzętu gamingowego Lenovo!
Zapraszamy na drugą edycję bardzo popularnej akcji „Lenovo & Polski Gaming”! To wyjątkowa okazja dla wszystkich miłośników gier, aby wzbogacić swoją kolekcję i jednocześnie wspierać polskich twórców gier wideo. Od 15 czerwca do 31 grudnia 2024 roku, kupując wybrany sprzęt gamingowy Lenovo, możecie zdobyć aż 8 kodów do polskich gier wideo!
Jak to działa?
1. Kup sprzęt gamingowy Lenovo objęty promocją – wybierz produkty takie jak Lenovo Legion, Lenovo LOQ, monitor gamingowy czy konsolę Legion GO. Pamiętaj, aby zachować dowód zakupu.
2. Z opakowania nowego sprzętu wytnij etykietę z numerem seryjnym.
3. Wypełnij formularz zgłoszeniowy – przejdź na stronę https://lenovogaming.pl/polskigaming/ i wypełnij formularz zgłoszeniowy, podając niezbędne dane.
4. Otrzymaj kody do gier – po pozytywnej weryfikacji zgłoszenia otrzymasz wiadomość mailową z kodami do wybranych przez siebie gier.
5. Zanurz się w fascynujący świat polskich gier! Zrealizuj otrzymane kody i ciesz się nowymi, fascynującymi grami wideo stworzonymi przez polskich twórców.
Dlaczego warto wziąć udział?
Promocja „Lenovo Wspiera Polski Gaming” to nie tylko szansa na zdobycie świetnych gier, ale również okazja, aby wspierać rodzimych twórców gier. Polskie gry wideo zdobywają coraz większe uznanie na świecie, a ta akcja jest doskonałym sposobem, aby stać się częścią tego sukcesu.
Lista produktów objętych promocją oraz pełna lista gier dostępnych w ramach akcji znajduje się na stronie https://lenovogaming.pl/polskigaming/. Znajdziecie tam szczegółowe informacje na temat tego, jakie modele Lenovo Legion, Lenovo LOQ i monitorów kwalifikują się do promocji.
Wspieraj z nami polskich twórców gier i ciesz się niesamowitymi przygodami, jakie oferują polskie gry wideo. Akcja „Lenovo Wspiera Polski Gaming” to nie tylko korzyści dla Was, ale również wsparcie dla całej branży gier w Polsce.
Zapraszamy na drugą edycję bardzo popularnej akcji „Lenovo Wspiera Polski Gaming”! To wyjątkowa okazja dla wszystkich miłośników gier, aby wzbogacić swoją kolekcję i jednocześnie wspierać polskich twórców gier wideo. Od 15 czerwca do 31 grudnia 2024 roku, kupując wybrany sprzęt gamingowy Lenovo, możecie zdobyć aż 8 kodów do polskich gier wideo!
Jak to działa?
1. Kup sprzęt gamingowy Lenovo objęty promocją – wybierz produkty takie jak Lenovo Legion, Lenovo LOQ, monitor gamingowy czy konsolę Legion GO. Pamiętaj, aby zachować dowód zakupu.
2. Z opakowania nowego sprzętu wytnij etykietę z numerem seryjnym.
3. Wypełnij formularz zgłoszeniowy – przejdź na stronę https://lenovogaming.pl/polskigaming/ i wypełnij formularz zgłoszeniowy, podając niezbędne dane.
4. Otrzymaj kody do gier – po pozytywnej weryfikacji zgłoszenia otrzymasz wiadomość mailową z kodami do wybranych przez siebie gier.
5. Zanurz się w fascynujący świat polskich gier! Zrealizuj otrzymane kody i ciesz się nowymi, fascynującymi grami wideo stworzonymi przez polskich twórców.
Dlaczego warto wziąć udział?
Promocja „Lenovo Wspiera Polski Gaming” to nie tylko szansa na zdobycie świetnych gier, ale również okazja, aby wspierać rodzimych twórców gier. Polskie gry wideo zdobywają coraz większe uznanie na świecie, a ta akcja jest doskonałym sposobem, aby stać się częścią tego sukcesu.
Lista produktów objętych promocją oraz pełna lista gier dostępnych w ramach akcji znajduje się na stronie https://lenovogaming.pl/polskigaming/. Znajdziecie tam szczegółowe informacje na temat tego, jakie modele Lenovo Legion, Lenovo LOQ i monitorów kwalifikują się do promocji.
Wspieraj z nami polskich twórców gier i ciesz się niesamowitymi przygodami, jakie oferują polskie gry wideo. Akcja „Lenovo Wspiera Polski Gaming” to nie tylko korzyści dla Was, ale również wsparcie dla całej branży gier w Polsce.
UEFA Euro 2024 to emocjonujące wydarzenie nie tylko dla fanów piłki nożnej, ale także dla graczy komputerowych. EA Sports FC 24, kontynuacja popularnej serii gier FIFA, wprowadza darmową aktualizację, która pozwala graczom na wirtualne doświadczenie nadchodzących Mistrzostw Europy. Aktualizacja ta, dostępna od 6 czerwca, wnosi nową zawartość związaną z turniejem, umożliwiając graczom prowadzenie swoich ulubionych drużyn narodowych do zwycięstwa.
Nowa zawartość obejmuje tryb Mistrzostw, gdzie gracze mogą wybrać jedną z 24 zakwalifikowanych reprezentacji i wziąć udział w turnieju. Oprócz możliwości rozegrania pełnego turnieju, EA Sports FC 24 oferuje również opcję szybkiego meczu lub symulacji, co pozwala na elastyczne dostosowanie do preferencji każdego gracza. Dodatkowo, aktualizacja wprowadza poprawki w grze, takie jak usprawnienia w działaniu bramkarzy, co zwiększa realizm rozgrywki.
Dodatek UEFA Euro 2024 jest dostępny za darmo dla wszystkich posiadaczy gry EA Sports FC 24 i zajmuje zaledwie nieco ponad 2 GB. Jest to znaczące, ponieważ sugeruje, że aktualizacja skupia się na kluczowych aspektach turnieju, nie obciążając przy tym nadmiernie systemów graczy. Wprowadza ona nową oprawę graficzną i menu dedykowane Euro 2024, co z pewnością podniesie emocje związane z rozgrywką.
Gracze, którzy uruchomili grę przed 16 stycznia 2024 roku, otrzymają dodatkowy bonus w postaci jednej z gwiazd reprezentacji biorących udział w Euro 2024. To dodatkowy element motywujący do wcześniejszego zaangażowania się w grę i śledzenia jej rozwoju.
EA Sports FC 24, mimo utraty licencji FIFA, nadal pozostaje jedną z najpopularniejszych gier piłkarskich na świecie. Darmowa aktualizacja z okazji UEFA Euro 2024 jest kolejnym krokiem w kierunku utrzymania tej pozycji, oferując graczom nowe doświadczenia i sposoby na cieszenie się piłką nożną w wirtualnym świecie. Z aktualizacją tej gry, emocje i napięcie związane z prawdziwymi mistrzostwami mogą być odczuwane w zaciszu własnego domu.
Podsumowując, UEFA Euro 2024 w EA Sports FC 24 to nie tylko aktualizacja gry, ale także święto dla społeczności graczy. Dzięki niej, fani piłki nożnej mogą jeszcze bardziej zanurzyć się w atmosferze nadchodzących Mistrzostw Europy, kierując losami swoich ulubionych drużyn i ciesząc się każdym momentem turnieju, zarówno na ekranie, jak i poza nim. To dowód na to, że sport i technologia mogą iść w parze, dostarczając niezapomnianych wrażeń i emocji.
Stało się. Doczekaliśmy się wreszcie trailera Civilization VII, a w okresie wakacyjnym poznamy więcej szczegółów na temat nowej odsłony kultowej serii gier strategicznych. Jeśli jednak spędziliście już w szóstej odsłonie setki godzin i macie ochotę na coś innego, na ten czas oczekiwania, tym razem chcemy polecić wam najlepsze gry w stylu Cywilizacji właśnie.
Lubicie klimaty fantasy? W takim razie z pewnością słyszeliście o serii Age of Wonders, jeśli jesteście fanami strategii 4X. Najnowsza odsłona tego cyklu jest jednocześnie najlepszą i oferuje setki godzin fantastycznej zabawy.
Do dyspozycji mamy tu różne cywilizacje z wyjątkowymi cechami i zdolnościami, nastawieniem na walkę lub dyplomację czy inne aspekty. Najważniejsze jest jednak to, że możemy tu zaprojektować własną frakcję – począwszy od wyglądu, przez charakter i nastawienie do innych, aż po podejście do religii czy polityki.
Walka odbywa się w systemie turowym, na osobnych planszach – nie na mapie świata. Jest przez to nieco bardziej rozbudowana niż choćby w serii Civilization.
Dune: Spice Wars
Co powiecie na Cywilizację, ale w uniwersum Diuny? Spice Wars niedawno wyszło z fazy wczesnego dostępu, a finalna wersja została przyjęta przez graczy całkiem ciepło. To nowa gra twórców świetnego Northgard.
Wcielamy się w przywódcę jednego z wielkich rodów i staramy się przejąć władzę nad Arrakis. Podczas kampanii rozwijamy nasze terytorium, opracowujemy technologie, badamy sekrety planety, wprowadzamy rezolucje, dekrety i toczymy bitwy z oponentami – walka przypomina tę z Cywilizacji.
Grę reklamowano jako produkcję typu RTS, co przyczyniło się do lekkiego rozczarowania części odbiorców. Jeśli jednak szukacie porządnej gry 4X, to powinniście być zadowoleni.
Warhammer 40,000: Gladius
Uniwersum Warhammera może pochwalić się dziesiątkami, jeśli nie setkami gier. Wiele z nich to produkcje średniej jakości – na szczęście wśród tych lepszych znajduje się właśnie Gladius, czyli udana i wciągająca strategia.
Gra doczekała się od premiery wielu dodatków, lecz nawet bez nich oferuje sporo zawartości. Każda z czterech kultowych frakcji (to między innymi Kosmiczni Marine i Nekroni), posiada własny styl gry i unikalne drzewko technologiczne.
W przeciwieństwie do Cywilizacji, Gladius stawia sprawę jasno. Kluczowa jest wojna i działania militarne. Są one podstawą gry, co pasuje oczywiście do uniwersum Warhammera.
Endless Space 2
Endless Space 2 to chyba najbardziej rozbudowana i skomplikowana z wymienionych tutaj gier, a jednocześnie szalenie wciągająca – być może właśnie ze względu na poziom głębi oferowanej przez rozgrywkę.
Gra ma już swoje lata (konkretnie: siedem), jednak pozostaje najlepszą grą studia Amplitude. To jedna z najlepszych strategii 4X w klimatach science-fiction. Klasycznie dla gatunku, prowadzimy handel, rozwijamy nasze imperium, podejmujemy działania militarne i dyplomatyczne, by powiększać strefę wpływu naszej frakcji w galaktyce.
Walki kosmicznych flot musimy zaplanować zanim się rozpoczną, a potem obserwujemy, jak się rozgrywają – to jeden z ciekawszych sposobów rozwiązania kwestii związanych z walką w grach tego typu, a przy okazji wygląda szalenie efektownie.
Ozymandias: Bronze Age Empire Sim
Na koniec indyk. Ozymandias stworzone zostało przez studio mniejsze niż pozostałe gry z tej listy, co nie znaczy, że gra nie zasługuje w równym stopniu na naszą uwagę. To zaskakująco udany 4X.
Oczywiście gra nie powali nas jakością oprawy, szczególnie że świat jest tu prezentowany od góry w prostym stylu graficznym. Podbijamy tutaj starożytny świat, a rozgrywka trwa zazwyczaj krócej niż w podobnych grach, co dla wielu może okazać się istotne. System generowanych losowo misji i warunków zwycięstwa pozwala natomiast zapobiec nudzie przy kolejnych podejściach do kampanii.
Każda z wymienionych powyżej gier jest godna uwagi, z różnych powodów. Jeśli macie ochotę na złapanie na nowo bakcyla „jeszcze jednej tury”, dajcie im szansę.
Wyścigi, prędkość, rywalizacja. Gry z szybkimi samochodami są z nami praktycznie od zawsze. Choć w dzisiejszych czasach te największe, wysokobudżetowe, nie oferują tak dużej różnorodności jak kilkanaście lat temu, to i tak na każdej platformie wciąż znaleźć można fantastyczne gry wyścigowe.
Tutaj chcemy polecić te, które są dziś łatwo dostępne, wspierane przez twórców i oferują porządne tryby sieciowe.
Najnowsza odsłona popularnej serii studia Polyphony Digital to kwintesencja przystępnego symulatora wyścigów. To gra idealna zarówno dla zaawansowanych fanów gatunku, ale też dla początkujących. Model jazdy jest tu po prostu doskonały.
Ponadto, Gran Turismo 7 pozwala poczuć ducha motoryzacji. Tryb dla pojedynczego gracza to jednocześnie wspaniała lekcja samochodowej historii, a w każdym modelu auta widać niezwykłą dbałość o szczegóły. Udźwiękowienie to także absolutnie pierwsza liga.
Co ważne, sterowanie na padzie jest naprawdę przyjemne i precyzyjne. To właśnie z tego powodu, GT7 jest dobrym wyborem nawet dla tych, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie poważniejszych gier wyścigowych.
Assetto Corsa Competizione
Nowa część Assetto Corsa to – w przeciwieństwie do Forzy Motorsport czy Gran Turismo – świetna propozycja dla graczy, którzy chcą przejść na wyższy poziom zaawansowania w gatunku wyścigów. To już rasowy symulator.
Oprawa graficzna na najwyższym poziomie, audio wcale nie gorsze od udźwiękowienia produkcji o wyższych budżetach i dopracowany, głęboki system fizyki oraz mechaniki jazdy. Competizione jest grą naprawdę rozbudowaną i – przede wszystkim – wymagającą.
Sterowanie kontrolerem jest możliwe, jednak w przypadku wielu aut niezbyt precyzyjne. To gra stworzona z myślą o kierownicy.
Wreckfest
Najlepsze gry wyścigowe to nie tylko realistyczne symulatory. Jeśli ktoś ma ochotę na szaloną jazdę bez cienia sportowego ducha, to z pewnością powinien zainteresować się Wreckfestem.
Ten duchowy spadkobierca serii FlatOut pozwala ścigać się w zręcznościowej otoczce, w której równie ważne co prędkość jest… uprzykrzanie życia rywalom poprzez spychanie ich z trasy. Są tutaj nawet tryby rozgrywki polegające tylko na tym, by zniszczyć jak najwięcej aut oponentów.
To zdecydowanie coś innego niż pozostałe gry wyścigowe na tej liście, ale właśnie ze względu na specyficzny charakter, Wreckfest warto polecać. Podobnych gier po prostu nie ma obecnie na rynku.
RIDE 4
Kto powiedział, że wyścigi to tylko auta? RIDE 4 to w chwili obecnej najlepszy symulator wyścigów motocyklowych. W przeciwieństwie do serii MOTO GP (też wartej uwagi), oferuje jednak większy wybór maszyn.
Nieważne czy chcemy pędzić ścigaczem, czy bardziej ulicznym nakedem, w tej grze znajdziemy coś dla siebie. Warto jednak zaznaczyć, że model jazdy jest tu całkiem wymagający i wymaga przyzwyczajenia, szczególnie jeśli nie mamy doświadczenia z wirtualnymi motocyklami.
Forza Horizon 5
To gra, której nie można nie polecić. Choć ukazała się kilka lat temu, to nadal najlepsza zręcznościowa produkcja wyścigowa z otwartym światem. Jedyny minus to chyba tylko brak motocykli, które oferuje na przykład konkurencyjne The Crew: Motorfest.
Poza tym, Forza Horizon 5 to tytuł kompletny. Fantastyczna oprawa audiowizualna, niezwykle duża różnorodność wyścigów i innych aktywności. Mnóstwo zróżnicowanych modeli samochodów i opcji ich modyfikacji, szczególnie wizualnej. No i naprawdę świetny, przyjemny model jazdy.
To wszystko stanowi tylko kilka przykładów świetnych gier wyścigowych. Niestety współcześnie można zauważyć, że nie powstają już produkcje w stylu serii Motorstorm czy Burnout, jednak nawet bez nich nie można narzekać na brak różnorodności.
Jesienią zadebiutuje remake Silent Hill 2. Pomijając dyskusję nad domniemaną przez niektórych ostateczną jakością gry, w sieci pojawiło się też trochę głosów o sensie istnienia remake’ów. Podobnie było zresztą w przypadku Resident Evil 4 czy Dead Space – dwóch fantastycznych survival horrorów wydanych w odnowionej formie w 2023 roku.
Podczas gdy nieraz widać gdzieś komentarze „Po co nam remake, chcemy nowych gier”, ja zawsze myślę sobie: „Remake? Doskonale!”. Dobre odświeżenia kultowych klasyków to w większości przypadków świetna rzecz. Oczywiście są pewne warunki…
Porządny remake musi spełniać dwa podstawowe kryteria: być zbudowany od podstaw na nowo (a więc nie może być po prostu remasterem), a jednocześnie musi być jak najbardziej wierny oryginałowi. Wspomniane wcześniej remake’i Resident Evil czy Dead Space to fantastyczne przykłady idealnie zrealizowanych odświeżeń tego typu.
Idea remake’u nie ma w zasadzie żadnych wad. Dla niektórych może to być coś wtórnego, ale takich graczy nikt nie zmusza przecież do wydawania pieniędzy na gry, które ich nie interesują. Dobry remake to przede wszystkim szansa, by ludzie poznali kultowe produkcje, które ich po prostu ominęły.
Większość projektów tego typu, to właśnie tak zrealizowane gry. Pozwalają młodszym graczom poznać przygody i historie, o których tylko słyszeli opowieści, lub oglądali na ich temat materiały na YouTube. To możliwość poznania stylu projektowania gier, który zmienił się na przestrzeni lat.
Niektóre gry wręcz potrzebują remake’u, by były przyjemne w odbiorze w czasach współczesnych. Wiele mechanizmów czy systemów sterowania potrafi się mocno zestarzeć, co wpływa na doświadczenie obcowania z danym tytułem. Dobry przykład to chociażby dwie pierwsze części serii Yakuza. Oryginały są już przestarzałe i niezbyt intuicyjne, jeśli chodzi o rozgrywkę. Dlatego świetnie, że stworzono remake’i, dzięki którym mnóstwo osób mogło poznać te gry po przygodzie z Yakuzą 0.
Inny przykład doskonałego i potrzebnego remake’u to Resident Evil 2. Twórcy wzięli przestarzałą formułę i niewygodny styl kontrolowania postaci, zamieniając całość tak, by zaoferować wysokobudżetowe, angażujące i przyjemne horrorowe doświadczenie. Później zrobili to samo z trzecią częścią serii, a także czwartą – z zapartym tchem czekamy na kolejne.
Są też przypadki gier, które niekoniecznie wymagają zmiany systemów rozgrywki, ale zasługują po prostu na drugą szansę, by trafić do nowych odbiorców. Tutaj wymienić można choćby fantastyczny remake Demon’s Souls – gry niby kultowej (w końcu od twórców Dark Souls), ale nie mogącej pochwalić się najlepszą sprzedażą. Remake Shadow of the Colossus – hitu z PS2 – także mógł zachwycić nowe pokolenie graczy, którzy nigdy nie posiadali PlayStation 2 czy PS3.
Przykłady remake’ów, które można by nazwać niepotrzebnymi, można policzyć na palcach jednej dłoni. To choćby The Last of Us, które dosyć szybko trafiło w odświeżonej formie na PS4 – mimo że wcześniej wydano także remaster. Takie przypadki są jednak naprawdę rzadkie.
Graczy jest dziś więcej niż dekadę czy dwie dekady temu. Wielu z nich nigdy nie posiadało konsol uznawanych dziś za kultowe. Wciąż można znaleźć mnóstwo gier z PS2 czy GameCube’a, które doskonale nadawałyby się do tego, by ktoś stworzył ich porządny remake. Oryginalny God of War, stare Burnouty, seria Jak and Daxter – wszystko to świetne tytuły. Zamiast korzystać z emulatorów, wielu użytkowników chętnie sięgnie po odświeżone, zbudowane od podstaw wersje takich hitów.
Miejmy więc nadzieję, że tego typu remake’ów trochę się jeszcze doczekamy.